Kucyk
|
|
« : 04 Listopada 2018, 19:04:56 » |
+2
|
To, co dziś zaprezentuję jest może uchodzić współcześnie śmieszne, jednak gdyby cofnąć się w czasy gdy materiał został sporządzony myślę, że nie było by nam do śmiechu, zwłaszcza gdybyśmy byli bohaterami tej opowieści... Oto wyciągnięta z akt IPN ciekawa notatka z Grójecką KD w tle - pisownię zachowałem oryginalną, zaś sprostowania dodam na koniec. Dnia 27.06.72, godz. 12.00
Naczelnik Wydziału Paszportów i do Komendy Wojewódzkiej MO w Warszawie. Do wiadomości Wydziały: II i III KWMO WarszawaMeldunek specjalny 1. fotografowanie przez cudzoziemców obiektów ważnych dla PRL. 2. informację przekazał funkcjonariusz komisariatu kolejowego MO w Piasecznie - plut. Kalbarczych dnia 26.06.72 o godz. 13.20 por. m. Kopytowi st. insp. RSB w Piasecznie. 3. treść meldunku:
W dniu 26.06.72 o godz. 13.00 na stacji WKD w Piasecznie przebywało 3 cudzoziemców. Posiadali paszporty oraz posiadali aparaty fotograficzne i fotografowali zestaw kolejki wąskotorowej, stacji i budynków należących do WKD. Przebywali tam ok. 15 minut i odjechali w kierunku Grójca samochodem marki pengeot koloru czerwonego, o nr rej. OH-31-547. Około godz. 14.00 fotografowali torowisko w Zalesiu Dolnym i Gołkowie. O godz. 15.00 ponownie przybyli na stację do Piaseczna i przez grupę operacyjno-dochodzeniową zostali zatrzymani i wylegitymowani. Byli to obywatele Holandii.
- Hrastiansen Hans Gerner Syanberg* ur. 22.04.1937r. posiadający paszport nr PO-132580 i wizę turystyczną nr 5459/02 ważną od 22.06 – 2.07.1972. - Iskov Ole ur. 24.04.1938r. posiadający paszport nr PO-791689 i wizę turystyczną nr 5458/02 ważną od 22.06 – 2.07.1972. - Skov Olaf Thornbjorn ur. 10.0.1951r. posiadający paszport nr PO-167965989 i wizę turystyczną nr 5460/02 ważną od 22.06 – 2.07.1972.
Wjechali do Polski przez GKP Świnoujście w dniu 22.06.72, mieszkali jedną dobę w Hotelu Centralnym w Inowrocławiu. Twierdzą że nie znają języka polskiego i posługują się niemieckim i angielskim. Zatrzymani ob. Holandii posiadali zezwolenie nr 36/72 wydane przez Ministerstwo Komunikacji – Komendy Głównej SOK nr KOK-2516-41/72, z dnia 21.06.72 stwierdzające że członkowie „Koldoing Lokomotiv Klub**” są uprawnieni „na wstęp i dokonywanie zdjęć fotograficznych taboru kolei dojazdowych (wąskotorowych) na stacjach, odcinkach i liniach dojazdowych”. Ważność zezwolenia do dnia 31.07.72 w wyszczególnionych 20 miastach PRL – w tym Piasecznie również. Zezwolenie podpisał z-ca Komendanta Głównego SOK Olejniczuk.
Przed fotografowaniem o wykonaniu zdjęć na stacji w Piasecznie powiadomili zawiadowcę stacji zgodnie z treścią zezwolenia. Po spisaniu personaliów i sprawdzeniu dokumentów zostali oni zwolnieni i udali się do Warszawy gdzie mieli zamieszkać w jednym z hoteli.
K o m e n t a r z
Ww. ob. Na podstawie posiadanego zezwolenia mają możność poruszania się po całym kraju i praktycznie fotografowania wszystkich linii wąskotorowych w obrębie miast wyszczególnionych w zezwoleniu. Warunek jaki muszą spełnić (zameldowanie u zawiadowcy stacji) nie pozwala naszej służbie na właściwe zabezpieczenie obiektów strategicznych i ważnych dla gospodarki narodowej przylegających ewentualnie do fotografowanych torowisk.
Z-ca Komendanta Powiatowego MO ds. SB w Piasecznie ppłk M. Mierzejewski.
Zaszyfrował: Milewska dnia 27.06.72 godz. 12,35 Odszyfrował: Kwiatkowski godz. 13,10*) prawidłowo: Christiansen Hans Gerner; **) prawidłowo: Kolding Lokomotiv Klub. Tak na koniec dodam że panowie Christiansen i Ole Iskov odwiedzali kilkakrotnie Polskie wąskotorówki na początku lat 70. Kto widział ich sesje zdjęciowe ten wie, że wywalają z butów…
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach. (Edmund Burke)
|
|
|
Cordylus
|
|
« Odpowiedz #1 : 04 Listopada 2018, 23:45:48 » |
0
|
Co tu dużo mówić. Pomylone czasy to były - sianie paniki i straszenie wrogiem na każdym kroku. W latach 70 robienie zdjęć "strategicznych" z ukrycia nie było przecież żadnym problemem - zwłaszcza dla jakiegoś ewentualnego wywiadu. I wszyscy o tym wiedzieli. Te zakazy fotografowania były tak naprawdę tylko dla zwykłych obywateli, którzy mieli być utrzymywani w takim poczuciu zagrożenia.
Zabawnym jest jednak fakt, że ten funkcjonariusz, który to wysmarował traktował to naprawdę poważnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #2 : 05 Listopada 2018, 17:58:49 » |
0
|
Rekordem w czujności obserwatorów zagrożenia bytu państwowego było zatrzymanie i oskarżenie o działalność szpiegowską jednego maszynisty PKP, który działając legalnie w ramach rejestrowego klubu miłośników, posiadając ważne wszelakie zezwolenia i uprawnienia fotografował odstawione do kasacji parowozy na terenie bodajże Katowic czy Skarżyska, i, o zgrozo! - fotografiami dzielił się z zagranicznymi hobbystami! Z 15 lat temu o tym zdarzeniu dość obszerny artykuł pojawił się w którymś kolorowym magazynie kolejowym.
A dlaczego napisałem "rekordem"? - bo działo się to w drugiej połowie lat 80 (sic!), kiedy nikt już nie twierdził że trzeba się bronić przez zachowanie tajemnicy przed agresją Zachodniego Piekła na Raj Wschodni, mało tego - każdy kto miał ku temu możliwość starał się z tego Edenu na tez Zgniły Zachód prysnąć!
Z resztą po kryzysie kubańskim nie było dla nikogo z rządzących żadną tajemnicą iż współczesna wojna będzie polegała na tym, że zachodnia kultura dotrze do Moskwy w jakieś 3 minuty od naciśnięcia czerwonego przycisku w Pentagonie i żadne parowozy nie powstrzymają zagłady. Ale jak Kolega Cordylus trafnie zauważył - trzymanie narodu w ciągłym poczuciu zagrożenia ułatwia rządzenie...
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach. (Edmund Burke)
|
|
|
Michał Z
|
|
« Odpowiedz #3 : 06 Listopada 2018, 03:44:42 » |
-1
|
Ale jak Kolega Cordylus trafnie zauważył - trzymanie narodu w ciągłym poczuciu zagrożenia ułatwia rządzenie...
i to akurat zupełnie nie straciło na aktualności... a ostatnio jest wręcz potęgowane...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cordylus
|
|
« Odpowiedz #4 : 06 Listopada 2018, 12:31:11 » |
0
|
Rekordem w czujności obserwatorów zagrożenia bytu państwowego było zatrzymanie i oskarżenie o działalność szpiegowską jednego maszynisty PKP, który działając legalnie w ramach rejestrowego klubu miłośników, posiadając ważne wszelakie zezwolenia i uprawnienia fotografował odstawione do kasacji parowozy na terenie bodajże Katowic czy Skarżyska, i, o zgrozo! - fotografiami dzielił się z zagranicznymi hobbystami! Z 15 lat temu o tym zdarzeniu dość obszerny artykuł pojawił się w którymś kolorowym magazynie kolejowym.
Coś kojarzę. Czyżby to nie ten sam artykuł w którym funkcjonariusz powiedział temu maszyniście coby "fotografował lepiej gołe baby a nie pociągi"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dobrzyn
|
|
« Odpowiedz #5 : 06 Listopada 2018, 13:17:37 » |
0
|
Chyba tak. Był tam jeszcze passus o dyżurnym co to chciał własną piersią, niczym Rejtan, zasłonić parowóz przed szpiegiem, ale musiał poczłapać opuścić rogatki 😋
|
|
|
Zapisane
|
Trabant 1.3 '91 "Stanisław" Trabant 601 '66 "Dziadek" Romet 100 '83 "Henio"
|
|
|
Cordylus
|
|
« Odpowiedz #6 : 06 Listopada 2018, 21:34:47 » |
+5
|
Jeszcze w 2007 roku osobiście miałem do czynienia z jakimś nawiedzonym dróżnikiem w Białym Borze, co wściekał się na mnie że robię zdjęcia na kolei i straszył mnie policją... Dziś jest tam sygnalizacja samoczynna i jakoś tak za każdym razem patrzę na nią z satysfakcją... ;P
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Vincent
Nowicjusz
Długość toru:: 41 m
W terenie
|
|
« Odpowiedz #7 : 09 Listopada 2018, 08:41:31 » |
0
|
Kolding - to chyba obywatele Danii a nie Holandii
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
X-ped
Nowicjusz
Długość toru:: 43 m
W terenie
|
|
« Odpowiedz #8 : 27 Listopada 2018, 21:14:36 » |
-1
|
i to akurat zupełnie nie straciło na aktualności... a ostatnio jest wręcz potęgowane...
Co jest potęgowane?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PiotrS
|
|
« Odpowiedz #9 : 02 Grudnia 2018, 18:33:06 » |
+1
|
Tego typu sytuacje czasami i w niektórych przypadkach niestety zdarzają się nadal. I nie mam tu na myśli nadgorliwych cieciów wychowanych w tamtym systemie. Trudno w to uwierzyć, ale znam przypadek obcokrajowca - pasjonata kolejnictwa, który został dosłownie zwinięty na dołek podczas fotografowania portalu jednego z tuneli na terenie Polski. Znam też człowieka, który jest fotografikiem i pewnego razu uwieczniał na zdjęciach obiekty zespołu pewnej elektrociepłowni należącej do zagranicznego koncernu. Został zatrzymany, przewieziony na komisariat, skonfiskowano mu do sprawdzenia aparat a na koniec miał jeszcze wizytę smutnych panów w domu. A fotografował tylko wdzięczny industrialny krajobraz. Oczywiście finalnie nie poniósł żadnych konsekwencji ale ile się przy tym udenerwował… Wydarzenia miały miejsce już dobrych kilka lat temu, ale w rzeczywistości nam współczesnej. Wszystko zależy od statusu obiektu, miejsca, czasu i okoliczności.
|
|
|
Zapisane
|
PiotrS
|
|
|
tomasz11
|
|
« Odpowiedz #10 : 04 Grudnia 2018, 20:29:55 » |
0
|
Co tu daleko szukać ,Mój syn za focenie w wakacje na W-wa Wileńska został zwiniety na komisariat po zawiadomieniu nadgorliwego kolejarza
|
|
|
Zapisane
|
pozdrowienia
|
|
|
Ariel Ciechański
|
|
« Odpowiedz #11 : 05 Grudnia 2018, 09:47:32 » |
0
|
Co tu daleko szukać ,Mój syn za focenie w wakacje na W-wa Wileńska został zwiniety na komisariat po zawiadomieniu nadgorliwego kolejarza A to już jest przekroczenie uprawnień przez policję...
|
|
|
Zapisane
|
Pozdr.<br />CAr.<br />
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #12 : 05 Grudnia 2018, 19:54:47 » |
+4
|
Powiem tak - fotografowałem i włóczyłem się po terenach kolejowych od 1988 r. czyli za czasów gdy jeszcze "niby" wszystko było zabronione, i nigdy, przenigdy nie miałem okazji do spotkania się ze służbami porządkowymi. Znaczy spotkania sporadycznie były, ale nie doświadczyłem ani razu nieprzyjemności, a raczej zaciekawienie moim zainteresowaniem koleją.
Tak dla podniesienia ciekawności posta dodam, że w 1989 r. "złapali" mnie i kolegę strażacy z remizy położonej naprzeciw hali lokomotywowni Skierniewice. Tutaj też zamiast wzywania MO skończyło się na prezentacji jakiejś motopompy i wozu. Spoko chłopaki.
O wiele gorzej sytuacja prezentowała się na początku XXI w. bo "ci w kubrakach" czepiali się niesamowicie jak ktoś wchodził na teren kolejowy bądź focił, ale w tych czasach w firmach ochroniarskich bardzo duży procent personelu operacyjnego stanowiły rozmaite emeryckie zomosuki, którzy to dziadkowie realizowali swe ambicje zawodowe przesiadując za 4 zł na godzinę w różnych cieciówkach, zaś nudy, lub może przywiązanie do poprzedniego systemu, a z pewnością przyznanie chwytliwego tytułu "inspektor ochrony" aktywizowało nadmierną czujność.
He, szczerze pisząc to pogoniony zostałem z terenu kolei raz - działo się to w Piasecznie, ale to już całkowicie inny temat...
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach. (Edmund Burke)
|
|
|
|