Tytuł: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: ok333 on 12 Marca 2007, 12:04:18 Jeden z polskich prywatnych operatorow mialby klientele na uslugi tego typu transporterami . Byly gdzies w Polsce stosowane /uzywane ? Jest mozliwosc dzierzawy lub ewentualnego zakupu ??? Czy to rzeczywiscie juz archaizm (przezytek) :wink: :?:
Pozdrawiam ok333 Tytuł: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 12 Marca 2007, 17:02:34 Cytuj Jeden z polskich prywatnych operatorow mialby klientele na uslugi tego typu transporterami . Hmm SKPL? Na kaliskiej? Tytuł: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: ok333 on 12 Marca 2007, 19:18:22 Cytat: "dobrzyn" Hmm SKPL? Na kaliskiej? Hmmm :wink: na ,,culemeyery'' wtaczano wagony z toru 1435 mm ! ok333 Tytuł: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: Adam W on 12 Marca 2007, 19:49:17 Może warto wyjaśnić, że rzeczone "culemeyery" to transportery...
... drogowe. (http://www.winrail.com/images/Culemeyer.jpg) S posdravem Adam Tytuł: Re: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: oelka on 14 Marca 2007, 00:42:22 Cytat: "ok333" Jeden z polskich prywatnych operatorow mialby klientele na uslugi tego typu transporterami . Byly gdzies w Polsce stosowane /uzywane ? Ten temat poruszyl artykul Macieja Kucharskiego w Swiecie Kolei 2/2007: Transportery drogowe do przewozu wagonow inz. Johanna Culemeyera. Wiadomo ze po drugiej wojnie swiatowej transportery te byly w Polsce. Jednak nie ma zadnych dokladnych informacji o ich szerszym wykorzystaniu. Z wyjatkiem dwoch jeszcze z okresu wojny. Cytuj Jest mozliwosc dzierzawy lub ewentualnego zakupu ??? Obawiam sie, ze w Polsce beda problemy ze znalezieniem jakiegos zachowanego egzemplarza, a wlasciwie dwoch. Cytuj Czy to rzeczywiscie juz archaizm (przezytek) W zasadzie w dzisiejszych czasach te role spelaniaja naczepy przystosowane do transportu pojazdow szynowych. Stosowane sa np. przez producentow taboru tramwajowego do przewozu wagonow do miasta gdzie beda uzywane. Naczepy te nie wymagaja ramp zaladunkowych i nie maja takich ograniczen technicznych jak transportery Culemeyera, ktore mogly sie poruszac z predkoscia do 20km/h, przekraczajac przy tym skrajnie dorgowa (szerokosc 2,7m). Nie ma tez ograniczen konstrukcyjnych dla wagonow - transportery mogly przewiezc wagony o rozstawie osi do 6 metrow. Transportery Culemeyera moga budzic niechec zarzadcow drog: posiadaja masywy gumowe zamiast opon. Krzysztof Tytuł: Transporter Culemeyera ma racje bytu obecnie ??? Wiadomość wysłana przez: Waldi7 on 14 Marca 2007, 08:53:17 Poważnie na stosowanie takich transporterów raczej trudno liczyć. I to chyba ze względów ekonomicznych... Transport ładunków obecnie przeważa z uzyciem kontenerowych pojemników, które czy to koleją, czy to drogą docierają w niemal dowolne miejsce szybciej i sprawniej. Poza tym PKP lub inni przewoźnicy korzystający z polskiej infrastruktury kolejowej mają zawsze jeden kolosalny ból - czas przewozu - jeżeli zostanie on rozwiązany, to transport kolejowy wróci do łask, drogi nieco odżyją, a pomysł dowożenia transporterami wagonów bezpośrednio do odbiorcy może mieć zastosowanie (podobno w Niemczech takowe były stosowane do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku). No tak, ale w Niemczech istnieją pociągi, które z Bawarii do Kilonii jadą w jedną noc... Tylko pomysł transporterów zmienił się z czasem, jak już w jednym z poprzednich postów wspomniano, na odpowiednie przyczepy, a nawet częściej naczepy, które mogą jechać szybciej, bezpieczniej, a nawet i bez przekraczania skrajni. Myślę, że obecnie nie byłoby problemu technicznego, żeby taka naczepa miała nawet tor o zmiennym prześwicie i wtedy wąsko, czy normalnie, a może i szeroko- wsio rawno!
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Podejrzewam, że w związku z postępującym paraliżem dróg kołowych (coraz więcej samochodów, których liczba rośnie nieproporcjonalnie szybciej do budowy dróg) transport kolejowy mógłby być coraz bardziej potrzebny, opłacalny, sensowny - wszyscy by na tym skorzystali, od ekonomistów po ekologów. Tylko daj nam Boże myślących ludzi "na górze", którzy przestaną widzieć tylko czubek własnego nosa i będą potrafili spojrzeć chociaż na pięćdziesiąt lat w przyszłość... (chyba jednak za bardzo się rozmarzyłem). Pozdrawiam serdecznie... |