Świat kolejek wąskotorowych

Pamiętacie LKR, pierwszą nieudaną próbę przełamania monopolu PKP?
I pierwsze składy push-pull w Polsce?
To zobaczcie:
http://pl.youtube.com/watch?v=KchH59X5qjU&feature=related
http://pl.youtube.com/watch?v=nBumeScfMm0&feature=related
http://pl.youtube.com/watch?v=L53E8pEUWYo&feature=related

Ja zaniemówiłem jak zobaczyłem te filmy. Szczękę zbierałem z 15 minut z podłogi.

Pozwolę sobie rzucić dwoma linkami:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lubuska_Kolej_Regionalna
Spora część powyższego chyba była przepisana stąd:
http://katedr.republika.pl/lubuskie.htm

Pamiętam też artykuł z Parowozika 1/93 (Zawieruszył mi się gdzieś  :sad: ) na ten temat.

A z tematem to żeś wyskoczył w samą porę:
http://www.rp.pl/artykul/193064.html
Chociaż moim zdaniem to pismaki coś poknociły.

EDIT:
Oj poknociły. Według Sejmu ostatnia nowelizacja tej ustawy była w kwietniu:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=WDU20080970624
Czyli bałagan po staremu, PLK ma się dobrze.

Zdaje mi się,że takie składy kursowały do Karpacza w ostatnich latach istnienia linii :sad:

Dobrze Ci się zdaje. To był pociąg pospieszny Zielona Góra - Karpacz uruchamiany przez LKR oidp...

to jeszcze coś takiego dorzucę:
http://www.youtube.com/watch?v=Ws2PYwb7lWA

Jestem niezorientowany w temacie i w związku  z tym zapytam. Na jakich zasadach działała LKR? Czy była spółką w pełni prywatną? Skąd pozyskano tabor? Jak wyglądał RJ? I wreszcie jak zakończyła się "kariera" tego przedsięwzięcia? Z góry dzięki za odpowiedź.

Pozdrowienia z nad morza :wink:

Czytajże artykuły zalinkowane w poprzednich postach...
A skoro nie czytasz to będę wredny i podam jeszcze jeden link:
http://www.google.pl/search?hl=pl&safe=off&q=Lubuska+Kolej+Regionalna&lr=

Polecam te trzy linki
http://www.zgrowery.most.org.pl/private/prod03.htm
http://www.fuli.net/komun6.html
http://katedr.republika.pl/lubuskie.htm
A karierę tego "eksperymentu" zakończyła mafia kolejarzyków która obawiała się powstania kolei regionalnych a nad takimi była by większa kontrola i trudniej z takich kradło by się pieniądze. Dzięki temu, że PKP udało się udowodnić, że takowe są złym pomysłem po 20 latach "transformacji ustrojowych" na linii Zielona Góra - Żary zamiast kilkudziesięciu wygodnych pociągów na dobę mamy cztery twojego "the best" zakładu pracy. Do tego pewnie gdy żaden nie będzie mi pasował i pojechałbym autobusem to nazwany byłbym MK-zdrajcą ;)

Mili jesteście koledzy, nie powiem :cry: .. Ale faktycznie, linki przeczytałem po napisaniu postu. Biję się w piersi. Ale nigdzie nie trafiłem na informację, co stało się z taborem LKR. No chyba że znowu coś przegapiłem :mrgreen:

Wystarczy poszukać w GOOGLE:
"Lokomotywy zezłomowano na stacji Lubsko, a wagony często są do dzisiaj używane m.in. jako świetlica wiejska we wsi Nowa Rola, szatnie sportowe czy kurniki." (Źródło - Wikipedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lubuska_Kolej_Regionalna#Tabor))

Szanowny kolego tabor  zezlomowano  nie w lubsku a czesciowo na stacji czerwiensk ,reszte w  dabrowie gorniczej,a z ta mafia the best kolejarczykow to niestety prawda
LKR znisczylo by pkp pr jak ctl zjada cargo

.

Z tym przestarzalym to sie do konca nie zgodze,a charakter odcinka zielona gora- karpacz smialo mozna podciagnac pod dalekobiezny

Zwłaszcza na kilka lat przed jego powstaniem... Faktem jednak, że gwoździem do trumny LKR było pozostawienie przewozów towarowych w PKP, co uniemożłiwiło skrośne dotowanie kosztownych przewozów osób... Ale tak to już jest jak każda kolejna ekipa rządowa chroni monopol PKP - ot choćby obecne usamorządowienie. Ale to już lekko OT...

A czy ktoś ma może współczesne zdjęcia resztek taboru LKR?

.

W porównaniu ze stanem lokalnego, regionalnego i dalekobieżnego taboru PKP wyglądał co najmniej przyzwoicie.



Kuszetki to to nie były. Chociaż na 50km trasie można byłoby się wygodnie przespać (porównując z fullplastikami...). Mnie zdarzało się przekimać w metrze z Ursynowa do Ratusza :)
Jeśli współcześnie kibel może jechać jako "słoneczny", ruch aglomeracyjny obsługuje tabor... regionalny, czy nawet popularne jeszcze wówczas bipy (chodzi o ilość drzwi na pasażera) obsługiwały trasy lokalne, to też nie jest to jakaś fanaberia.
No i mając na uwadze, że ten tabor byłby idealny na kursy z ZG czy GW w kierunku Szczecina, Poznania, Wrocławia lub Frankfurtu, miałby kilkuletnią przyszłość gdyby.... no właśnie kto? Tu warto się zatrzymać i dokonać małego rozliczenia: lata 1990 - 2000 (do dziś) to zdecydowanie najgorszy okres w historii polskiej kolei (śmiem twierdzić, że II WŚ i wywózka do ZSRR nie dokonały takich zniszczeń). Oprócz PKP winnym były oczywiście rządy i działalność ministrów transportu.



Są może jakieś wielkości porównawcze?



Pomogli, że musieli w ogóle pertraktować z betonem PKP. Po latach można tylko się zastanawiać, po co to było. Te pieniądze wyrzucone w błoto. Ale jak się przyjrzeć ile się moczy pieniedzy dotując PKP...

Cytat ze strony Adama Fularza:
Jeden z ex-managerów PKP stwierdził iż casus LKR miał dowieść, że żadna kolej poza PKP nie może w Polsce zaistnieć. Miał definitywnie pokazać, iż kolej nie-PKP nie może sie udać i na długi czas odwlec próby reform PKP. Inny ex-manager PKP nie ukrywał, iż LKR budziła nieprzychylne reakcje, posądzano ją o zbytnio prorynkowe nastawienie i jej poczynania były uważnie obserwowane przez niechętne tej inicjatywie grupy nacisku

Nic dziwnego PKP boi sie konkurencji do tego stopnia że tną na złom pojazdy w asyście jakiegoś palanta który patrzy czy dobrze pocięli, żeby tylko broń boże nie kupiła tego konkurencja. Dowodzi to jasno że przy żłobie siedzą przygłupy które nie mając pojęcia o rynku trzymają się stołków żeby tylko emerytury doczekać i utrudniają to co nieuniknione. W byłych DOKP do dzisiaj siedzą ludzie którzy szkodzą koniunkturze PKP likwidując rentowne odcinki zamiast wpuścic na nie konkurencję, najlepszym przykładem jest linia Bytów - Korzybie.

.

Jeśli już używamy takich porównań... to raczej PKP strzela polskiej kolei, ale wyżej... Moda na szynobusy nastała kiedy wpływ na finansowanie przejazdów mają województwa. Ale wcześniej to PKP doprowadziło do tego (słynne uwalanie kursów, zamykanie linii), że wzrosło zapotrzebowanie na tego typu jednostki (co nie oznacza, że nie istniało wcześniej). A przecież nie była to nowość jeśli chodzi o pojazdy na PKP (np. SN)



W tym sensie nie było to rozwiązanie stawiające (tym bardziej, że kierpocie zamykali rogatki przed przejazdem pociągu) na ekonomiczność. Zasadniczej różnicy ekonomicznej między PKP a LKR nie było. Za to podróżni różnicę by widzieli.



... które by czekał podobny los. Do regionalnego - duńskie, do lokalnego - motoraczki. Kto wie, gdyby nie było kłód rzucanych prze PKP samorządowi województwa, to i takie pojazdy by się tam wkrótce pojawiły...




Czy to było powodem uruchomienia Słonecznego?

Z perspektywy lat każdy mądry... Można było zakupić 20 motoriczek i LKR byłoby przygniecione sukcesem. Nie przy PKP, nie wtedy.



Czy naprawdę uważasz, że PKP "nie radziło" sobie tylko z powodu 3 wagoników prowadzonych przez loka? I na tej zasadzie wszyscy inni sobie nie poradzą?



No właśnie Ty jedno, ja drugie. Ekonomika transportu to nie tylko osiągi taboru. A jeszcze trochę wyżej proponowałeś niemcobusy na LKR  :wink:



Jechałem tym ustrojstwem parę dobrych lat wcześniej i w polu nie wysiadałem. OK, nie znaczy to że się rozczuliłem i napisałem że akurat ten model jest lekarstwem. Poza tym to były lata, kiedy je wycofano. Chodziło mi, że wagony silnikowe to nie była nowość, a jak coś nie zdaje egzaminu to się wyciąga wnioski.



Nie każ mi pisać doktoratu na temat przekładni a LKR, bo nie o to w tym wszystkim chodzi.  Nie kwestionuję Twojej wiedzy, sprowadzając temat tylko do osiągów technicznych na pewno będziesz miał rację.


...a ja swoje: na reżim takiej pracy miał wpływ nie tylko tabor. To byłoby za piękne i w stylu ironii bonzów PKP, którzy podali przecież "wszystko na tacy" by LKR się rozwijała.


...i nie byłaby LUBUSKA.


Dodam: gdzie udział procentowy narodowego przewoźnika znacznie przewyższał procentową winę samorządu ówczesnego województwa zielonogórskiego.

Mówisz o SM42? Wiesz jakie ona ma średnie spalanie z pociągiem osobowym o masie 100 ton? To nie pisz proszę o kosmicznych ilościach.

Gdyby na polskiej kolei panowała normalność a nie bzdurne ograniczenia urzędów to by tym taborem mogli jeździć do Gorzowa, Poznania albo gdziekolwiek gdzie było by to opłacalne. Niestety kretyni którzy twierdzą, że było by to "zbyt wolnorynkowe" podejście mają za dużo do gadania.

Taki filmik, jeszcze nie publikowany, znalazłem:

LKR MA 466 Wollstein 23.05.1993 (http://www.youtube.com/watch?v=_FAdrulok0g#)

Pełną historię LKR przedstawiamy w naszym filmie z 20.2.2012r.:

20.2.2012: LUBUSKA KOLEJ REGIONALNA -- 20-LECIE NOWATORÓW BEZ FORTUNY (http://www.youtube.com/watch?v=Q0rMUZi167w#ws)

Tam jest wszystko. Warto obejrzeć!

Filmy naszej kolejowej telewizji KOLEJWIZJA regularnie można obejrzeć w TV ASTA, w sieci INEA, w TV Toruń oraz na naszym kanale na YouTube. Zapraszamy!

Widziałem. Polecam.

Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z ww materiału od minuty 17.29. Czy ktoś wie może coś więcej na temat projektu tych wąskotorowych szynobusów z ZNTK Poznań?

Na początku lat 1990-tych miałem umowę z ZNTK w Poznaniu jako ich przedstawiciel handlowy m.in. na Niemcy. Dowiedziałem się, że wschodnioniemieckie koleje wąskotorowe szukały ofertę na nowe szynobusy. Wobec tego w ZNTK w Poznaniu przekonstruowano pojazdy serii SA 101/102 na prześwit toru 750 ... 1000 mm.

Powstały dwie wersje - jedna z dwoma siedzeniami po każdej ze stron korytarza, a druga z trzema siedzeniami w jednym rzędzie.  Uczestniczyłem na różnych spotkaniach z decydentami oraz na "pokazach" niemieckich zakładów chcących również startować z ofertą. Niemcy nie mieli nawet żadnej gotowej koncepcji, pokazali jedynie makietę pudła w skali 1:1, mowiąc, że tak ten ich pojazd by kiedyś wyglądał. Wobec tego fachowcy kolejowi zgodnie stwierdzili, ze nasza, polska, oferta, jest jedyną koncepcją realną i powinna być przyjęta.
(http://www.interlok.info/01 Foto S/Schmalspur_Pn ZNTK.jpg)
Ale stało się inaczej. Ze względu na zabezpieczenie niemieckich miejsc pracy politycy władni do pokrycia kosztów projektów zadecydowali, że środki muszą być wydatkowane w Niemczech. Nie pomogło zaproponować, że z polską ofertą może pojawić się niemiecki partner pilskiego Interloku, warsztat MaLoWa, tyle że "podwykonawcą" by był zakład w Poznaniu. Nie, bo nie. W tamtym okresie Polska nie była jeszcze w Unii, nie zobowiązał wymóg ogłoszenia przetargu.

Na końcu, dopiero w 1996 roku, zakład naprawczy DB w Wittenberge przedstawił oczekiwany od dawna prototyp. Póżniej w zakładzie DB "Spezialwerke Fahrzeugbau Halberstadt" seryjnie zbudowano dalsze egzemplarzy.
(http://www.selketalbahn.de/foto/b187015f.jpg) (zdjęcie: Heiko $_GET, www.selketalbahn.de (http://www.selketalbahn.de))
Porównanie pokazuje, że wyrób niemiecki powstał przy minimalnym nakładzie. Pojazd miał tylko jedne drzwi. Przekładnia - Voith, tak też zakładał projekt poznański. Silnik - Cummins, a poznański projekt zakladał silnik niemiecki MAN. "Powaźni" producenci w Niemczech, czyli producenci z doświadczeniem tacy jak Siemens, nie sięgają dobrowolnie do silnika z Anglii, który co prawda jest tańszy niż silnik niemiecki, ale wobec tego niekoniecznie najlepszy. Ale coś. Zakłady DB zajmujące się tym projektem nie miały wcześniej możliwości dobierania doświadczeń. Ostatnim pojazdem zbudowanym na nowo dla wąskotorówek na Wschodzie Niemiec był parowóz, i to już było w 1957 roku.

Ze względu na swój - często krytykowany -wygląd, nowy niemiecki szynobus wąskotorowej serii 187 szybko dostał ksywy "tramwaj" lub też "lody malinowe". Jeźdzą do dziś.                     Hermann Schmidtendorf

Hermann, dzięki za interesujący post. Kilka razy słyszałem o projekcie nowego wąskotorowego wagonu motorowego z Poznania, ale pierwszy raz mam okazję poczytać cokolwiek więcej na ten temat. Z przyjemnością poczytam jeszcze więcej!