Świat kolejek wąskotorowych

POZOSTAŁE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Alois Pietrucha on 20 Listopada 2008, 15:14:42



Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Alois Pietrucha on 20 Listopada 2008, 15:14:42
Cytat: "Phinek"
A kolega gdzie działa aktywnie?

W PKP Przewozy Regionalne :razz:  Z marzeniem że moja firma zostanie kiedyś operatorem na jakieś kolejce, a najlepiej na ŻKD.. (Wiem że mógłbym za to zdanie zarobic w zęby i to zdrowo :lol: )


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 20 Listopada 2008, 17:22:53
Cytat: "Alois Pietrucha"
Cytat: "Phinek"
A kolega gdzie działa aktywnie?
Wiem że mógłbym za to zdanie zarobic w zęby i to zdrowo :lol:


Powinieneś sobie także odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak by się stało...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 20 Listopada 2008, 17:36:52
A ja kolegę podziwiam. Nareszcie ktoś, kto się identyfikuje z tą firmą...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 20 Listopada 2008, 18:00:26
Cytat: "Kajetan"
A ja kolegę podziwiam. Nareszcie ktoś, kto się identyfikuje z tą firmą...

A dlaczego i ja miałbym nie pozdrawiać kolegi :) szacunek należy się niezależnie od miejsca pracy, niestety PKP PR samo sobie na swój wizerunek zasłużyło, opóźnienia, fatalny stan wagonów, często słaba obsługa, słabiutki rozkład. Niestety jedyny ZPR jaki znam i o jakim miałbym podstawę przychylnie mówić to Zachodniopomorski z dyr. Chańko na czele (BTW. Czy dyr. Chańko nadal dowodzi Zachpom ZPR ?)

PS. Kalito moze byś wydzielił posty o ZPR do dodzielnego tematu bo to nijak sie do nasielskiej ma  :twisted:


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Karol on 20 Listopada 2008, 18:04:47
Nie firmą tylko mafią której celem jest kradzież publicznych pieniędzy i przywileje dla kolejarzyków. Mam nadzieję, że całe to przedsiębiorstwo zdechnie jak najszybciej i doczekam się kolei w której będzie liczył się klient a nie wcześniejsza emerytura.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 20 Listopada 2008, 22:27:21
Cytat: "Karol"
Nie firmą tylko mafią której celem jest kradzież publicznych pieniędzy i przywileje dla kolejarzyków. Mam nadzieję, że całe to przedsiębiorstwo zdechnie jak najszybciej i doczekam się kolei w której będzie liczył się klient a nie wcześniejsza emerytura.

Rozumiem, że Twoją wypowiedź mogę wysłać do prawników PKP PR?? Mam kolegów i koleżanki pracujące w PKP PR i nie życzę sobie aby anonim wyzywał ich od przestępców, jasne??


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 20 Listopada 2008, 22:48:46
Cytat: "Karol"
przywileje dla kolejarzyków


Wszystkie te "przywileje" to relikt PRLu gdy rząd z braku twardej, dolarowej waluty płacił tym czym się dało, czyli ulgami na PKP i PKS, wcześniejszymi emeryturami, deputatem opałowym, dodatkowymi kartkami, talonami na samochód na Żeraniu, maszynami do szycia w Łuczniku i mnóstwem tego typu "dóbr" były wówczas bardzo poszukiwane...

To wszystko miało być (I było) jakąś rekompensatą dla fatalnych zarobków. No i teraz pytanie czy zabieranie tej rekompensaty (czyli de facto części pensji) jest uczciwe.

Rozumiem argument że rządu nie stać ale proszę nie dorabiać do tego płaszczyka sprawiedliwości i równości.  :???:

Żeby było jasne to mechanizm takich "wyrównań w naturze" uważam za bezsensowny i o zdolności do danej pracy powinien decydować lekarz medycyny pracy.
Ale zawarta została umowa.
Pacta sunt servanda!


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Karol on 20 Listopada 2008, 22:51:53
Proszę bardzo przecież ich firma funkcjonuje także za moje pieniądze. Najlepiej zacząć   od związkowych darmozjadów którzy zamiast mnie wozić pociągami regularnie i bezkarnie organizują cyrki rządając przywilejów których przeciętny obywatel sprawiedliwie dostać nie może.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 20 Listopada 2008, 22:56:06
Cytat: "Karol"
żądając

Nie żadają nowych tylko zachowania starych.

Też nie lubię tej organizacji ale nie dorabiajmy do tego ideologii.
Cała budżetówka tak działa. Fatalne pensje rekompensowane krótszym tygodniem pracy, wcześniejszymi emeryturami itp. "przywilejami". Piszę w cudzysłowie bo, powtarzam, w rzeczywistości są to dodatki do wypłaty.
Chyba też byś protestował jakby ktoś chciał Ci obciąć pensję?


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 21 Listopada 2008, 00:37:36
.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 21 Listopada 2008, 08:22:22
PKP PR to czysto komunistyczna firma której życzę szybkiej likwidacji. A koledze Aloisowi Pietrucha, życzę żeby mógł pracować u innego przewoźnika (po likwidacji PKP PR) na tym samym stanowisku za dwa razy większą kasę. Nie ma się co oszukiwać, że PKP PR to spadkobierca jednej z większych patologii na kolei jaka pozostała po PRL-u. Kierownicy biorący nagminnie w łapę (mo rozżliwe ze nie wszyscy:) ), poopóźniane pociągi, ułożony o kant dupy rozkład jazdy, chęć wymuszenia od samorządowców jak największej dotacji przy jak najmniejszych kosztach własnych, wieczne zatargi właśnie z władzami samorządowymi. Całe szęście, że w woj. mazowieckim powstały Koleje Mazowieckie - myślę, że nawet najzagorzalsi fanatycy PKP PR (Pozdro dla Ariela :mrgreen:  ) odczuwają zmianę na lepsze po powstaniu tej spółki. Idea jest prosta samorząd woli ładować pieniądze we własną spółkę bo przynajmniej ma kontrolę nad tym co się z nimi dzieje, a ponieważ PKP PR w życiu tych pienięzdy by nie dostało to co robiło? Likwidowało pociągi (cięcie kosztów) i żądało rok rocznie większej dotacji, a tak mamy i nowy tabor, i więcej pociągów.
Amen


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 21 Listopada 2008, 09:01:12
Cytat: "Grzegorz Fidler"
poopóźniane pociągi,

Popatrz, jeżdżę codziennie i jakoś tych opóźnień nie widzę...
Cytat: "Grzegorz Fidler"

Całe szęście, że w woj. mazowieckim powstały Koleje Mazowieckie - myślę, że nawet najzagorzalsi fanatycy PKP PR (Pozdro dla Ariela :mrgreen:  ) odczuwają zmianę na lepsze po powstaniu tej spółki. Idea jest prosta samorząd woli ładować pieniądze we własną spółkę bo przynajmniej ma kontrolę nad tym co się z nimi dzieje, a ponieważ PKP PR w życiu tych pienięzdy by nie dostało to co robiło? Likwidowało pociągi (cięcie kosztów) i żądało rok rocznie większej dotacji, a tak mamy i nowy tabor, i więcej pociągów.
Amen

Grzegorz, nie kpij sobie - samorządom jest najprościej, mówić że nie mają kontroli, bo się na tym nie znają. A ta kontrola w przypadku KM cóśik kosztowna jest - PRowi dawano 40 mln, KM bierze już coś koło 200 mln przy wzroście pracy przewozowej oidp o 20%...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 21 Listopada 2008, 09:14:14
Cytuj

Grzegorz, nie kpij sobie - samorządom jest najprościej, mówić że nie mają kontroli, bo się na tym nie znają. A ta kontrola w przypadku KM cóśik kosztowna jest - PRowi dawano 40 mln, KM bierze już coś koło 200 mln przy wzroście pracy przewozowej oidp o 20%...

Wiesz co w zasadzie mowiac brzydko mam to w ... nosie. Od czasów jak KM-y zastąpiły PR-y każdy pociąg z Pionek do Radomia jest skomunikowany z pociągiem do Warszawy (za czasów PR normą była przesiadka -5 minut), jest 22 zamiasast 16 pociągów (w tym 2 par KKA...) więc liczby mnie jako pasażera nie interesują, mnie interesuje czy mam czym jeździć do domu...
Po za tym Ariel, kto jak kto ale Ty powinieneś wiedizeć ze rozmowa z PKP-owcami (z całej grupy PKP) przypomina rozmowę z dzieckiem autystycznym, ludzie którzy tam pracują są często gęsto z nominacji czy klucza partyjnego i czesto gęsto nie mają pojęcia o tym co robią. Jest to fatalnie zarządzana spółka którą po prostu rządzi stary dobry komunistyczny PKPowski beton


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 21 Listopada 2008, 09:15:59
Cytat: "Grzegorz Fidler"

Wiesz co w zasadzie mowiac brzydko mam to w ... nosie. Od czasów jak KM-y zastąpiły PR-y każdy pociąg z Pionek do Radomia jest skomunikowany z pociągiem do Warszawy (za czasów PR normą była przesiadka -5 minut), jest 22 zamiasast 16 pociągów (w tym 2 par KKA...) więc liczby mnie jako pasażera nie interesują, mnie interesuje czy mam czym jeździć do domu...

A widzisz... Ciekawe co by się działo, jakby taką forsę dawać PKP PR w innych województwach...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 21 Listopada 2008, 09:22:03
Cytat: "Ariel Ciechański"

A widzisz... Ciekawe co by się działo, jakby taką forsę dawać PKP PR w innych województwach...


Jak to co? Zrobiliby 50-cio osobową obsadę drużyn konduktorskich w pociągach wożących po 10 osób... Tak aby zapewnić pracę ludziom, jak za starej dobrej komuny. Kurde zaczynam gadać jak Aron:D


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 21 Listopada 2008, 09:25:27
Cytat: "Grzegorz Fidler"

Jak to co? Zrobiliby 50-cio osobową obsadę drużyn konduktorskich w pociągach wożących po 10 osób... Tak aby zapewnić pracę ludziom, jak za starej dobrej komuny. Kurde zaczynam gadać jak Aron:D


Tiaa. Szczególnie to widać np. w Zachodniopomorskim, gdzie dotacja równoważy straty... I jakoś nie słychać o rozroście personelu... Na Dolnym Śląsku, wraz ze wzrostem dotacji też mamy poprawę oferty...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 21 Listopada 2008, 09:27:51
Cytat: "Ariel Ciechański"

Tiaa. Szczególnie to widać np. w Zachodniopomorskim, gdzie dotacja równoważy straty... I jakoś nie słychać o rozroście personelu... Na Dolnym Śląsku, wraz ze wzrostem dotacji też mamy poprawę oferty...

Nie wiem, nie byłem oceniam przez pryzmat swojego podwórka.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: emibe on 21 Listopada 2008, 10:09:04
Kilka razy ostatnio jechałem (+ żona + córka / lub je odprawiałem) PKP PR. W połowie przypadków była to obsługa urągająca przewoźnikowi kolejowemu. Zostawało zacisnąć zęby i korzystać z usług mówiąc sobie "nigdy więcej", choć następnym razem, czy to z sentymentu kolejowego, czy to "a może nie będzie już przygód" - jednak się korzystało. Oczywiście z przygodami.

I tak np. obsługa nie wie, gdzie jest przedział dla podróżnych z dziećmi, a to pyskuje jak się poprosi by takowy otworzono.

Dwa tygodnie temu odprawiałem rodzinkę do Skarżyska (sprawdziwszy uprzednio rozkład na www). "Warmia" miała stać ze 40 (!) minut na Zachodnim (ok, tak ułożyli rozkład z powodu jakichś tam zmian - to się dostosuję). W związku z tym przyjechaliśmy odpowiednio wcześniej (mniej więcej na przyjazd) by załatwić to bez nerwów, zapakuję moje kobitki do pociągu posiedzą pół godziny i sam się udam na miasto coś załatwić (umówiłem się - co było błędem - dostosowując do tego rozkładu).
Czekamy, pociągu nie ma. Nagle komunikat z megafonu. Że pociąg Warmia odjedzie wg zmienionego rozkładu. Tyle to wiem. Chciałbym wiedzieć czy przyjedzie planowo, coby na peronie nie stać i nie marznąć (można było przejść się na PKS na gorącą herbatę, bo oczywiście na PKP koczują lumpy, a w tunelu bazar w przeciągu). Ale nic z tych rzeczy. Nie wiadomo. Idę "za" informacją. W gablotach w przejściu podziemnym informacje nieaktualne (co prawda rozkład długopisem poprawiony, ale i tak uwzględniający zmiany z przed poprzedniej zmiany). Idę na dworzec PKP. Śmierdzi. Informacji brak. Szukam na tablicach nr informacji telefonicznej. Z trudem małymi literkami pod spodem znajduję. Super. Dzwonię. O dziwo zaraz dodzwaniam się. Przedstawiam sytuację. Ze dwie minuty czekam na sprawdzenie, po czym okazuje się, że pociąg już dawno powinien być na Zachodnim, pomimo, że miał na trasie 7 minut spóźnienia. Świetnie. Wkur... maksymalnie, myślę sobie, że albo trzymają na Wschodnim albo na Centralnym i przyjedzie albo za minutę, albo za dwadzieścia minut - minutę przed planowym odjazdem. I to drugie jest prawdą.
Pytam się kierowniczki, czemu sobie kpiny urządzają z pasażerów. A ona "a bo stoimy na Centralnym". A my potem mamy tydzień z życiorysu, bo dziecko chore.

Nie obchodzi mnie, czy to wina PKP Dworce, PKP Informatyka, PKP Informacja, czy PKP PLK. To PR miał dopilnować by klient wszedł uśmiechnięty do jego pociągu.

PKP PR to cymbały i tyle. Za takie numery dostaje się wszystkim pracownikom. Ariel, możesz wysłać to do PR - być może do koleżanek i kolegów - (zaoszczędzę na znaczku - bo i tak to będzie jak grochem o ścianę). Anonimowy nie jestem.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 21 Listopada 2008, 10:30:58
Cytat: "Ariel Ciechański"
A widzisz... Ciekawe co by się działo, jakby taką forsę dawać PKP PR w innych województwach...

1. Czy PKP PR umie liczyć koszty ? (jakim cudem Arriva budująca sie od zera, sprowadzająca tabor i rekrutujaca od nowa ludzi była znacznie tańsza od PKP PR ? pamiętasz aferę w Lubelskim ZPR gdzie do faktury za przewozy wrzucono koszty naprawy wagonów pochodzących z innych ZPR ?)
2. Proponuję porównać jakość usług za czasów PR i czasów KM
a) częstotliwość kursów
-PR: 10-15 minut w szczycie, poza szczytem nawet co godzinę (dla st. Warszawa Włochy)
-KM: nie wiem, nie mam potrzeby patrzenia w rozkład, pociągi w szczycie mam tak często, że jak nie ten to następny będzie za 5 minut (dzięki temu nie nawet nie myślę o sprawdzaniu rozkładu autobusu czy o wyciąganiu samochodu)
b) czystość i bezpieczeństwo
-PR: brudne, obsprayowane jednostki, do toalet nawet nie próbowałem wchodzić, ochrony brak, często powybijane lub powykręcane świetlówki
-KM: czyste, sporadycznie pomazane jednostki, widziałem 3 razy ochronę, nie pamiętam powykręcanych czy powybijanych świetlówek, do toalet da się wejść choć i tak nie jest to co być powinno.
c)komfort podróży
-PR: full plastik siedzenie
-KM: coraz więcej jednostek ma półmiękkie siedzenia na kolczudze o znacznie lepszej wygodzie pisać chyba nie trzeba
d) punktualność
tu jak dla mnie niewiele się zmieniło, generalnie polska kolej dostaje przysłowiowej sraczki jak coś się zaczyna dziać, tak było jest i ... oczywiście wiem że akurat ten czynnik od samego operatora nie zależy zbytnio ale pomimo tego minusy wędrują na konto operatora
e) oferta biletowa
pomijam tu wspólny bilet, w czasach PR mało kto z władz miasta o kolei na poważnie myślał, oczywiście wspólny bilet na kolej uważam za hit sezonu i obowiązkową jazdę dla każdego większego miasta w Polsce.
-PR: masa lokalnych zniżek i standardowa dla kolei oferta (seniorzy, grupy, rodzinne)
-KM: KM-26, dobowy, czasowy (tu spore bęcki dla KM, na ich stronie bardzo trudno znaleźc te informacje, na stronie PR info o promocjach znalazłem w sekundę)


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 21 Listopada 2008, 10:33:48
Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH"
Cytat: "Ariel Ciechański"
A widzisz... Ciekawe co by się działo, jakby taką forsę dawać PKP PR w innych województwach...

1. Czy PKP PR umie liczyć koszty ? (jakim cudem Arriva budująca sie od zera, sprowadzająca tabor i rekrutujaca od nowa ludzi była znacznie tańsza od PKP PR ? pamiętasz aferę w Lubelskim ZPR gdzie do faktury za przewozy wrzucono koszty naprawy wagonów pochodzących z innych ZPR ?)


A pamiętasz, jaki start miała?? Ciekawe ilu klientów kolei odeszło od niej na zawsze...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Alois Pietrucha on 21 Listopada 2008, 14:08:31
Kurczę, ale lawinę wywołałem niechcący :???:  Ja osobiście życzę sobie aby PR przetrwało jak najdłużej. Nic na to nie poradzę, że moja firma jest tak różnie oceniana przez MK, bo na kierowniczym stołku nie siedzę. Ale "jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził". Wydaje mi się jednak, że patrzenie na PKP PR jako na "komunistyczną mafię" jest naprawdę niesłuszne. Patrząc od kuchni - 75% pracowników to naprawdę porządni ludzie (może jestem subiektywny..). Nie róbmy z tej firmy potwora, bo pomimo szkalowania przez opinię publiczną, z roku na rok jest coraz lepiej. I jeszcze na koniec, naprawdę nie chciałbym pracowac dla prywaciarza. Znam dobrze kilku kierowców z Przedsiębiorstw PKS, które zostały przejęte przez Veolia Transport. Ich wypowiedzi nt. nowego właściciela z pewnością nie nadają się do cytowania na forum..


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Łukasz on 21 Listopada 2008, 16:05:06
Myślę, że głównym powodem narzekań pasażerów na PKP PR jest to , że pociągi się spóźniają oraz brak inwestycji w tabor.
Jednakże jeżdżąc trochę pociągami w tym roku miałem okazję przekonać się, że sytuacja ulega poprawie.
Niestety, kilka FLIRTów dla Śląska czy kilkadziesiąt szynobusów na cały kraj to zdecydowanie za mało.
I choć kultowe EN57 są dość komfortowe, to jest to konstrukcja przestarzała. Rozumiem, że PKP PR nie ma funduszy
na inwestycje, ale może warto by jednak spojrzeć na inne spółki z grupy PKP, które potrafią zakupić coś nowego (PKP IC).
Przydały by się nowe pociągi i to byłby klucz do przyciągnięcia pasażerów z powrotem do pociągów.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 21 Listopada 2008, 16:10:10
Cytat: "Łukasz"

Przydały by się nowe pociągi i to byłby klucz do przyciągnięcia pasażerów z powrotem do pociągów.

Na razie wszystko co PR kupił lub zmodernizował dokapitalizuje PKP IC... I tak UE zostanie wykiszkowana, dokładając de facto do firmy samofinansującej się...


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Karol on 21 Listopada 2008, 17:40:39
Cytat: "Łukasz"
Niestety, kilka FLIRTów dla Śląska czy kilkadziesiąt szynobusów na cały kraj to zdecydowanie za mało.
Tylko, że właścicielem nowego taboru jest samorząd. Dzięki tej patologii PR nowego taboru kupować nie musi a kierownicy mogą więcej pieniędzy przeznaczyć na premie dla siebie.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: kalito on 21 Listopada 2008, 22:06:12
To i ja dołożę swoich kilka groszy:

1) Dla mnie firma, której pociągi śmierdzą mieszanką moczu i brudu (głównie od wracających z pracy podpitych kolejarzy, którzy, notabene, stanowią 80% podróżnych), jest nie do zaakceptowania. Można ich tłumaczyć na wiele sposobów, zrzucać wszystko na samorządy, na brak dotacji, na żydokomunę, masonerię i innych - nie interesuje mnie to. Ja, jako klient, powinienem wyjść z pociągu zadowolony z usług przewoźnika, a ich "wytłumaczenie" nędznej sytuacji po prostu mnie nie interesuje.

2) Ariel zdaje się, że czujesz jakiś związek emocjonalny z tą spółką i dzięki temu ciąg logiczny się odwrócił - nie wyciągasz wniosków na podstawie logicznego rozumowania lecz najpierw wyciągasz wniosek, a potem próbujesz go udowodnić. A to powoduje, że nie znajduję w Twoich argumentach żadnego sensu. Jedyny, który jako tako rozumiem to ten, że Twoi znajomi tam pracują ;)

Tak jeszcze na marginesie: nie mówię tego jako miłośnik tylko jako zwykły, szary klient, który na szczęście zbyt często z PR korzystać nie musi.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 22 Listopada 2008, 23:08:50
Cytat: "Karol"
Tylko, że właścicielem nowego taboru jest samorząd. Dzięki tej patologii PR nowego taboru kupować nie musi a kierownicy mogą więcej pieniędzy przeznaczyć na premie dla siebie.

Tylko, że jest to wynik zapisu, który nakazywał przeznaczać 10% dotacji do regionalnych przewozów na zakupy nowego taboru. Miało to zapewnić zakupy nowego taboru, których samo PKP pewnie by nie zrobiło przjejadając dotację. A czy to jest patologia?? Raczej nie - bez samorządowych SA106 Arriva - PCC nie miałaby szans wygrać przetargu na obsługę całego województwa. Imho lepszą konkurencję właśnie umożliwia własność samorządowa taboru, a nie przypisanie taboru do określonego przewoźnika.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 23 Listopada 2008, 00:55:24
.


Tytuł: Praca w PKP PR - chluba to czy nie?
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 23 Listopada 2008, 10:13:37
Cytat: "Phinek"
Wszyscy mają trochę racji, bo leży ona gdzieś po środku.

Dobrze prawi wódki mu dać  :wink:

Jechałem kiedyś do Krakowa (przez Rzeszów), pociąg nocny, z racji zasiedlenia dwójek przez niezbyt ciekawe towarzystwo zrobiłem dopłatę do jedynki. Wszystko było dobrze do Skarżyska, tu do przedziału obok wsiadło 5 roboli w stanie totalnego upojenia alkoholowego, bluzgi, darcie się (było około północy), bieganie po wagonie w poszukiwaniu papierosów u współpodróżnych ogólnie nieciekawie to wyglądało. Przychodzi drużyna bilety sprawdzać, my spoko bilety są dzień dobry dziękuję do widzenia w przedziale obok taki dialog się nawiązał-+:
-dzien dobry bilety do kontroli
-sp.. ty h.. je...
-bilety !
-wyj... cie na zbity ryj
-zaraz zobaczymy kto tu wyleci
w tym momencie kierownik zamknął przedział na kwadrat, na radiu woła policję ze Starachowic i w Starachowicach Wschodnich panowie zmieniają pociąg na policyjnego busa, miałem problem żeby szczękę z podłogi do Rzeszowa pozbierać. Notowania PRów podskoczyły u mnie dość znacznie, niestety nie na długo. Pół roku później z racji pasji miałem zorganizować transport 5 klas z Warszawy do Krakowa, nic prostszego jak 150 biletów w taryfie grupowej na pociąg PR przez Radom Kielce. Jakie było moje zdziwienie gdy dzwoniąc do informacji kolejowej dowiedziałem się że muszę pójść na grójecką, wypełnić wniosek i złożyć go do PR, czekać tydzień na rozpatrzenie a następnie kupić bilety, oczywiście nie można wydrukować wniosku z internetu... Spodziewałem się że klient masowy (2 wagony w 6 wagonowym pociągu to już dla mnie klient masowy) ma wręcz ułatwienia przy zakupie biletów a nie utrudnienia (wyobrażacie sobie salon samochodowy w którym, żeby kupić więcej niż jedno auto trzeba wypełnić wniosek i czekać na łaskawą odpowiedź ?). Na szczęście w IC nie trzeba czekać na rozpatrzenie wniosku (w takim po razie po co kombinacje z wnioskiem?), kosztowało to każdego uczestnika 25 PLN więcej ale wiele osób bardzo sobie potem chwaliło podróż czystym nowoczesnym wagonem bezprzedziałowym z gwarantowanymi miejscami. :)

My miłośnicy możemy znać prawdę o dobrych kolejarzach i złych zwierzchnikach, dla zwykłego pasażera to konduktor, kasjerka czy pani w informacji są przedstawicielami przewoźnika i im najczęściej się za durną górę obrywa nie mówiąc już o tym że pasażer nie rozdziela win, mało go obchodzi ze dupy z rozkładem dała babeczka z dworca, że brud w pociągu to zasługa pasażerów i słabego sprzątania, spóźnienia generuje PLK a wymysł odjazdu pociągu dalej na 3 minuty przed przyjazdem innego pociągu do stacji odjazdu to wymysł barana z centrali.

PS. Polecam zakup biletu w kasie próbę zapłacenia za niego kartą po wystawieniu  :twisted: Miłej zabawy, ojciec to w Gdyni ćwiczył. To jest niby normalne ? Co z tego ze to wina programisty, przychodzę na KOLEJ kupić bilet i pojechać pociągiem i dla mnie to KOLEJ nawala a nie iksiński z koziej wólki.

PS. Kolejarze też sami sobie grabią, ciekawe ilu klientów stracili przez ostatnie strajki a ile w sprawach emerytur udało się zyskać. Skoro chcą protestować to niech to robią w KPRM a nie w oddalonym od Warszawy o 320km Krakowie. Tak jakbym domagał się podwyżki poprzez plucie klientom w twarz a nie rozmowę z kierownikiem...