Świat kolejek wąskotorowych

FORA KOLEJOWE => Inne... => Wątek zaczęty przez: Marcin117 on 13 Listopada 2009, 11:50:07



Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 13 Listopada 2009, 11:50:07
Za Gazeta Wyborcza (http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7249322,Pasazerowie_pisza_listy_w_obronie_zawieszonego_dyrektora.html)

To człowiek, który o kolei wie wszystko i ma porządnie poukładane w głowie - chwali Jakuba Majewskiego jego dawny profesor. - Piszmy petycję w obronie Majewskiego - proponują pasażerowie.

Rada nadzorcza Kolei Mazowieckich zawiesiła Jakuba Majewskiego w poniedziałek. Chciał unowocześnić spółkę, m.in. zlikwidować kursy tylko dla kolejarzy, uczyć kasjerki i konduktorów języków obcych, uruchomić ekspresy regionalne. Natrafił jednak na opór związkowców i polityków. Dostajemy już listy w jego obronie.

Jakub Majewski jest symbolem tego kraju

Jakub Majewski był moim studentem. Pasjonat, pozytywnie zakręcony. Pracę magisterską napisał na temat kolejek wąskotorowych. Znał je wszystkie, te jeszcze funkcjonujące i te zlikwidowane i zniszczone. Pokazywał, jak m.in. Wielkopolska była opleciona ich siecią na potrzeby plantatorów buraków cukrowych i cukrowni i jak Polska Ludowa je w swojej bezmyślności bezpowrotnie zniszczyła. Kiedyś na naszym otwartym seminarium - już jako prezes prywatnego instytutu - opowiadał, jak rozkłady jazdy są dostosowane do potrzeb kolejarzy, którzy koleją (za darmo) dojeżdżają do pracy, i jak nieważni w tych rozkładach są zwykli pasażerowie. Jakub Majewski nie tylko wie o kolei wszystko, ale ma porządnie poukładane w głowie. I wie, że kolej powinna być efektywnym, dochodowym przedsiębiorstwem, które takim będzie, jeżeli będzie spełniać potrzeby klientów.

Niestety, nie wie, jak to zrobić, a raczej wydaje mu się, że można to zrobić. Tego, niestety, go nie uczyłem - że głupota jest wszechogarniająca i że najważniejszą zasadą jest nienaruszanie zastanych wygodnych układów. Mój błąd, tym bardziej że wiem, iż polska nauka - podobnie jak koleje, służba zdrowia, oświata, górnictwo i prawie wszystko w naszej ojczyźnie, co jest państwowe, z polityką na czele - są nie do zreformowania wobec oporu środowisk okopanych w swoich przywilejach i odrzucających wszelkie przejawy konkurencji i ekonomicznej racjonalności. Przepraszam, panie Jakubie, nie douczyliśmy pana. Daliśmy panu wiedzę fachową, która - mam nadzieję - nieco pana rozwinęła - ale nie powiedzieliśmy, że jest ona szkodliwa, bo głupota i wygodnictwo są silniejsze.

Zawieszenie Jakuba Majewskiego w funkcji prezesa Kolei Mazowieckich jest smutnym przykładem przegranej (mam nadzieję, że nie ostatecznej) osób normalnie, nowocześnie myślących z wstecznymi politykami i zachowawczymi związkami zawodowymi. Czy kiedyś będziemy w stanie przełamać tę niemożność i stawać się krajem w miarę normalnym?

Prof. Grzegorz Gorzelak, dyrektor Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych, Uniwersytet Warszawski

Chcemy zawieszonego prezesa i jego zmian

Śledzę kolejne działania i plany podejmowane przez zawieszonego szefa Kolei Mazowieckich Jakuba Majewskiego, porównuję do schematów realizowanych w innych państwach Europy i widzę ogromne możliwości drzemiące w tej spółce. Nie chcę nawet dociekać, jakimi przesłankami kieruje się rada nadzorcza, zawieszając prezesa w pełnieniu obowiązków. Za to stanowczo chcę uczynić kilka spostrzeżeń na ten temat.

Koleje Mazowieckie zyskały prezesa, który bodaj jako pierwszy patrzy we właściwym kierunku. Skupia się na tym, co przed nami, a nie, co za nami. Działania mające na celu podniesienie jakości usług świadczonych przez wojewódzkiego przewoźnika (uruchomienie ekspresów regionalnych, centrum zarządzania w sytuacjach kryzysowych, modernizacja taboru, przygotowanie pracowników do obsługi zagranicznych klientów, dopasowanie rozkładów jazdy do potrzeb pasażerów) to w skali europejskiej nic rewolucyjnego - aczkolwiek rewolucyjnie potrzebnego w naszej kolejowej rzeczywistości.

Nie sposób zauważyć, że podnoszenie komfortu i jakości świadczonych usług będzie z całą pewnością zachęcać nowych pasażerów do korzystania z kolei - to znaczy, że przyniesie spółce nowe źródła dochodów i daje szanse na wypracowanie zysku. Korzyści ekonomiczne są więc niezaprzeczalne.

Przytaczając tylko kilka komentarzy z forum, warto zwrócić uwagę na przykład PKP Intercity, którego wizerunek wręcz błyszczy na tle innych kolejowych przewoźników, a prezesa, który wprowadził spółkę na te tory, pracownicy z żalem żegnali, gdy z Dworca Centralnego odjeżdżał do rodzinnego miasta po ustąpieniu ze stanowiska. Jak widać, kolej może przynosić zyski.

Postawmy sobie zatem my, pasażerowie, pytanie, czy chcemy takiego prezesa i czy chcemy takich zmian. Czy spółka powinna działać na korzyść pasażerów i wiążącego się z tym dobra spółki, czy ma się pogrążać w marazmie? Czy chcemy, aby krajowy przewoźnik zrobił ogromny krok do przodu i osiągnął europejski poziom, czy chcemy poczekać już tylko kilka lat na przewoźników zagranicznych i popatrzeć z pogardą na upadek KM?

Jako że demokracja jest ustrojem, w którym społeczeństwo decyduje, proponuję sporządzenie petycji skierowanej do władz województwa i rady nadzorczej spółki, broniącej prezesa ze szczytnym planem. Portali, na których można to w wygodny sposób zrobić, jest wiele. Zawalczmy o swoje wzorem niedawno wspominanych mieszkańców Góry Kalwarii i wyraźmy poparcie dla tego planu tak silne, by rada nadzorcza nie mogła się przed nią nie ugiąć bez wystawiania siebie na pośmiewisko i stawianie się w obliczu podejrzeń o działanie na szkodę spółki. Wystosujmy też apel i poparcie tak silne, aby zawieszonemu prezesowi dać mentalne wsparcie i motywację potrzebną do rzetelnej realizacji proponowanego projektu.

Bartosz Górecki

A teraz ode mnie kilka słów.
Widać było bardzo dobrze kiedy nowy dyrektor objął stanowisko. Stworzono połączenie do Góry kalwarii, uruchomiono pociągi przyśpieszone do Radomia/Skarżyska oraz do Płocka. W pociągach KM zaczęto honorować bilety ZTM Warszawa, tak jak we wszystkich mi znanych stolicach krajów Europejskich. Nareszcie na tym stanowisku był człowiek z głową i szkoda że został zawieszony.


Tytuł: Re: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 13 Listopada 2009, 12:08:08
Cytat: "Marcin117"
uruchomiono pociągi przyśpieszone do Radomia/Skarżyska oraz do Płocka. W pociągach KM zaczęto honorować bilety ZTM Warszawa, tak jak we wszystkich mi znanych stolicach krajów Europejskich. Nareszcie na tym stanowisku był człowiek z głową i szkoda że został zawieszony.

 Nie przesadzajmy - bilety ZTM zaczęto honorować już pewnie czas temu z inicjatywy p. Leszka Ruty z ZTM jeszcze za poprzedniej pan prezes Haliny Sekity. Pociągi typu RE to faktycznie pomysły Kuby, ale jak go odstrzelą to pewnie nie wyjadą w tory. Dramat Jakuba polega na tym, że poszedł na starcie z tym, co kolejarze uznają za swoje odwieczne przywileje. Nie mniej cały czas za kolegę trzymam kciuki.


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Bart on 13 Listopada 2009, 13:11:45
Kibicuję P. Majewskiemu od momentu objecia przez niego tej funkcji bo raz pierwszy pojawił się ktos z wizją a nie ze zwykłego partyjnego nadania. "Opór materii" jest duży ale również trzymam kciuki.


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Bart on 22 Listopada 2009, 11:17:22
Z tematu wykiełkowało parę różnych wątków a tymczasem P. Majewski został definitywnie odwołany przez marszałka Struzika. Tym samym wszyscy mogą odetchnąc z ulgą, nie trzeba będzie uczyć się angielskiego i generalnie wszystko pozostanie po staremu...  :cry:


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 22 Listopada 2009, 11:21:32
Jaskółki ćwierkają ze następcą Majewskiego bedzie... Czesław Warsewicz POLSKA !  :evil:  :evil:  :evil: Teraz proponuję do kompletu dociągnąc Halinkę Kurzynę i wszycho będzie zajebicho.


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 22 Listopada 2009, 11:36:09
Kiedyś bym się może i tym przejął, teraz mnie ta karuzela z dyrektorami tylko śmieszy.
Był kiedyś taki serial "Zawód dyrektor" albo "Dyrektorzy". Aż się prosi żeby zrobić sequel, tyle że teraz byłaby to czarna komedia.


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 22 Listopada 2009, 20:19:36
a


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 22 Listopada 2009, 21:14:54
A właściwie dlaczego ten wątek nosi tytuł "NASZ człowiek w tarapatach"?


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 22 Listopada 2009, 21:47:31
a


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 22 Listopada 2009, 21:57:36
I może właśnie tu tkwi problem?...

Pamiętasz, Jacku, kilka tematów nazywanych ogólnie "teoretycy vs praktycy"? :roll:

Ja o tym człowieku nic nie słyszałem ani nie spotkałem go, więc opinii na jego temat nie mam, ale jeśli ktoś by chciał poświęcić trochę czasu i przedstawić tą osobę, to będę wdzięczy.


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 22 Listopada 2009, 22:03:25
a


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Jsz on 23 Listopada 2009, 17:41:43
:mad: Owszem szkoda że nasz kolega przegrał wojnę z betonem.
Na układy nie ma rady.
Sam nienawidzę związkowców i ich zakutych tępych gęb.
Jest w Warszawie firma Kruszer  która bardzo dobrze sobie radzi z różnymi betonowymi konstrukcjami,może by ją wynająć żeby zrobiła porządek w pewnym budynku przy dworcu W-wa Wsch :mrgreen: .


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 23 Listopada 2009, 19:21:20
a


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: gajos on 24 Listopada 2009, 12:40:22
Nasi dziadkowie narzekali na władzę, nasi ojcowie narzekali na władzę...
Zagadka nr.1: na co my narzekamy?
Zagadka nr.2: kiedy będziemy zadowoleni?
Zagadka nr.3: na co narzekać będą nasze dzieci, wnuki?


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Listopada 2009, 14:17:06
Właśnie! Pamiętajmy aby zostawić coś do narzekania dla potomnych!


Wprawdzie ten post miałem umieścić w temacie http://750mm.pl/viewtopic.php?t=2740&postdays=0&postorder=asc&start=0 , ale postanowiłem jednak (po)zostać adwokatem diabła w procesie kanonizacji "Naszego człowieka".

Wśród zalet kandydata J. M. na uzdrowiciela kolei (mówię ogólnie, a myślę KM) mądre głowy podały to, że widział on niszczenie kolei przez siebie samą. Widział zgniliznę układów toczącą tego umierającego kolosa, widział całe kolejowe zło...
Jeżeli tak zacne grono powtarza po raz setny, że Majewski przez lata pracy naukowej wielokrotnie odkrywał i piętnował niegospodarność i złe zarządzanie w przedsiębiorstwie to nie należy się dziwić, że wielka załoga tego przedsiębiorstwa boi się go jak diabeł H2Ośw. Bo dojście do władzy takiej osoby może oznaczać zmiany, które pociągną za sobą zerwanie dotychczasowych układów. Oznacza to wojnę z całą rzeszą ludzi i to wojnę, w której wytypować zwycięzcę nie trudno – co zresztą pokazało życie.

Gdzie zatem tkwi połączenie tematu "Naszego Człowieka" i MK trzęsiłapków? Otóż chyba w trzęsących łapkach z zamiłowania do kolei.

Spotkałem w życiu różnych menadżerów, ale jedno mogę powiedzieć, że najlepszymi byli ci, którzy się na technice w ogóle nie znali, za to potrafili zarządzać ludźmi. Mało tego, potrafili nimi sterować. Wszak od tego byli. To talent wymagający nie tylko wiedzy zdobywanej latami, ale przede wszystkim płynący z wnętrza człowieka.
Dobry menadżer samoistnie wytwarza wśród załogi szacunek. Szacunek przez wielkie eS, może czasem respekt, ale na pewno nie strach. Straszeniem posługują się ludzie słabi duchem, którzy tej estymy, aury wokół siebie nie potrafią wytworzyć. To oni wrzeszcząc najgłośniej starają się być w ten sposób najważniejsi. Dobry menadżer potrafi sobie zjednać nawet wrogów. Wszak od tego jest menadżerem.
I do tych cech nijak ma się zamiłowanie do działalności danego przedsiębiorstwa, bo nie jest ono w żadnym stopniu kompetencją w byciu dobrym przywódcą.

Druga sprawa, to "działanie z rozmachem" i dążenie do efekciarstwa, które natychmiast spotka się z krytyczną oceną pracowników. Ludzie nie lubią zmian.
Mądry menadżer zmiany wprowadza stopniowo tak, aby większość się nawet nie zorientowała że nowe nadeszło. A ci co się w końcu zorientują że coś się zmieniło i zaczną się burzyć nie będą słyszalni, bo zagłuszający wszystko ogół już do zmian się tak przyzwyczajony, że traktuje je jako normalne – wszak, jak to mawiał Smoleń: normą jest ogół a nie margines.
Wzorowy przykład: walka z wiarą w Rosji sowieckiej. Najpierw świętego Mikołaja zastąpił w roznoszeniu prezentów Dziadek Mróz, potem zaczął on podarki wręczać w Nowy Rok, a dopiero później zlikwidowano Wigilię, jako niepotrzebną. Wtedy pozostałych niewielu obywateli, którzy jeszcze stare święto obchodzili, łatwiej można było zresocjalizować na Syberii niż początkowe 200 milionów.

Może właśnie za głośne manifestowanie planów było powodem klęski Majewskiego. Gdyby siedział cicho i pomalutku niczym krecik drążył ten beton, to po kilku latach skruszył by monolit. A tak skończyło się na efektownym spaleniu miłośniczego lontu, który nie dosyć że do zapalnika się nawet nie dopalił, to jeszcze został podpalony zanim dynamit dostarczono...


Advocatus Diaboli
(-) Kucykus


Tytuł: Nasz człowiek w tarapatach
Wiadomość wysłana przez: Phinek on 24 Listopada 2009, 17:25:32
a