Świat kolejek wąskotorowych

Olgutek Rogów ma tak gorący klimat, że w każdą pogodę miło się tam pracuje :) Nam nawet były niestaszne mrozy w weekend walentynkowy. Pozdrawiam i mam nadzieję, że do zobaczenia w Rg

To zalezy w ktorym pokoju sie spi...
Sa takie z bardziej i mniej rzeska atmosfera w nocy.

No właśnie ja całą zeszłą zimę przyjeżdżałam, dwa swetry i da się żyć ;)
Ponieważ mnie już zew rogowski wzywa to w ten weekend mam zamiar dotrzeć do Rogowa.
A doszły mnie słuchy , że można sobie pędzlem pomachać ;) to ja chętnie ;)




To fakt, kołchoz jest tego najlepszym przykładem najzimniejszy i z dziurą w oknie.
Zawsze się można do kogoś dokoptować, żeby cieplej było ;) :razz:

Kolchoz nie jest taki straszny, chociaz ma 2 pojedyncze okna.
Najgorszy jest pierwszy pokoik - duze, pojedyncze okno + drugie male, nieszczelne. Moze kiedys poszperam po strychu i jakies zaslonki przywioze, zeby tak z okien nie wialo.

Hm a moze troche kitu i je przykitować?
albo jakieś uszczelki jak za czasów komuny?

To troche da, ale nie zlikwiduje efektu wychladzania przez szyby. Dlatego podwojne okna lepiej trzymaja cieplo.

Ty mi tu kitu nie wciskaj :)

Marcin ma rację że pojedyncze okna mają największy wpływ na ucieczkę ciepła. Na wymianę okien nas nie stać. I tak musimy w tym roku zrobić remont dachu na BD. Na przyszłą zimę proponuję docieplenie okien w kołchozie przy pomocy folii bąbelkowej :)

S pozdravem Adam

Adam, a moze zrobic tak, jak kiedys mowilem - rozmontowac okna w sekretariacie i dac je do ktoregos pokoju ?

To by zalatwilo sprawe, a jak nie, to mozna dodac babelki.

Obstawiam, że jak to z dawnymi oknami bywało... skrzydło skrzydłu nie równe. Czyli nawet gdyby były porównywalne wymiary okien, to przekładka skrzydła z pokoju do pokoju będzie nierealna.

Już prędzej uda się skoczyć na stolarnię i wystrugać brakujące wewnętrzne skrzydła. Co wbrew pozorom nie jest jakoś specjalnie trudne. Swego czasu razem z ojcem zrobiliśmy na działce okno sami i wszystko jest OK do dziś (a minęło ok. 12 lat od budowy). Niedawno robiłem sam drzwi i też działają i nie paczą się, więc jest to wykonalne. Potrzeba "tylko" dobrego wysezonowanego drewna, szyb i okuć.

To może po starodawnemu kocem ( jakieś kiedyś  wiozłam) . Hmm a może w pustą ramę , wstawić jakąś dyktę. Stworzyć takie okno na zimę. Albo jakoś zakładać jakieś drugie wrota okienne. Tak do wiosny, będzie ciepło to się zmieni.

Kituje kituje bo jak nie wymyślę to z zimna wykituję  :mrgreen:

A mam jeszcze jakieś rure na terenie osiedla już mnie się pytała cała brać ochroniarska co z nią.

@ rura:
Ze względu na zimę Samexowóz jest niechętny do jazd do Rogowa. Cóż gdybym ja miał w letnich laczkach jechać, to też by mi się nie chciało  :mrgreen:

Wyobraź sobie że "wiśniowy fajans" w zimowych laczkach  też ma średnią ochotę jeżdzić, więc pewnie w niedzielę przeproszę się z  KM i PR.
 :mrgreen:

A coż to za rura i jakich wymiarów do przewiezienia jest?

średnicy nie pamiętam, ale ok 3 cm długości zaś 3,5m. Długa rura, okrągła ocynkowana (chyba już nie pamiętam).

Wiem, że troche ma. Niestety do zabrania aż z Bródna.
Finek a kiedy siostrę swoją odwiedzisz?
To może od razu samexem po rurkę myk ;)

Może od razu zamurować :P

A co w murarza się dano nie bawiłeś?  Nie będziemy naruszać orginalnego wyglądu BD  :mrgreen:
Tam jest rzeczywiście chłodno i rzeczywiście trzeba jakieś rozwiązanie znaleźć aby było cieplej

I to jest słuszna koncepcja :mrgreen:

Przy ostatniej wizycie w Rogowie pomimo tęgiego mrozu jakoś na zimno nie narzekaliśmy :roll:
A spaliśmy jak zwykle w kołchozie a ja przy szparze w oknie.

Ale wracając do tematu:kiedy możliwe będą jakieś "krzaki"?

A jak tam sprawa z weglem ? Nadal potrzeba sie dorzucic ?

Bida ... Panie... drewnem palimy  :sad:

Puszcze cos po wyplacie.

To byl jednak dobry pomysl, zeby zwozic wszystko, co sie nacielo.
Nota bene na terenie lokowni powinno byc jeszcze to, co nacialem w styczniu. Moze sie zbierze z 1m^3.

No właśnie dzięki krzakobraniom, mamy górkę gałęzi, którą przetwarzamy na ciepło.

I to spora gorke tych przygotowanych do spalenia (rozlupanych) i drugie tyle w nie rozlupanych balach, o ile dobrze pamietam.
W tym roku uzupelnim to, co teraz z dymem idzie.

Niestety drewno jest b. dobre, ale bardziej do palenia w Białym Domku. Do palenia na hali jest potrzebny bardziej kaloryczny węgiel... zwłaszcza przy takich mrozach jakie były (mam nadzieję, że już nie powrócą).

Chyba coś mnie ominęło :) Czyżbym jednak zasnął kiedy Wy się dyskretnie się "dokoptowywaliście?"

Gajos Ty świntuchu... teraz przez Ciebie Jacenty będzie musiał się wytłumaczyć, z przedostatniego wyrazu ze swojego postu (przyimek "w" pomijam).  :mrgreen:

Mnie tam nie było wiec , nie wiem , nie widziałam  :mrgreen:

Oj szkoda,szkoda.
Działo się :mrgreen:


@gajos

Jak patrzyłem na to jak śpisz pod tym kocem a ja pod swoim ciepłym (jednoosobowym! co by rozwiać domysły) śpiworem,to nawet mieliśmy pomysł,żeby Ci tam podrzucić szufelkę żaru z pieca.

Oj Jacenty sen miewam czujny... :)

Kto pomysłami wojuje
ten od pomysłów ginie

Chyba nie chciałbyś żeby szufelka pełna żaru zapragnęła "dokoptować" się do Ciebie, a konkretniej w pewne miejsce?
(Kojarz zakochanego pana w wczorajszym mejlu ode mnie) :) :) :)

Drobna tylko uwaga do dyskutantów: nie cytujcie postu, jeśli odpowiadacie na ten bezpośrednio nad Waszym postem. Dziękuję. :)