Świat kolejek wąskotorowych

Wg mnie wydumany pomysł, a przede wszystkim to szkoda parowozu:
http://cjg.gazeta.pl/CJG_Wroclaw/1,105170,8053332.html

Swoją drogą ciekawe jak został rozwiązany sposób przymocowania go do podłoża.

Już było....

http://750mm.pl/index.php?topic=2356.msg40079#msg40079

Lepiej żeby trafił pod palnik i do huty??

Pomysł w sumie ciekawy. Niezłe wyzwanie pod względem inżynieryjnym - jak coś takiego wystarczająco usztywnić. Fajny efekt daje odmalowane czoło przechodzące w rdzę...
Teraz jeszcze pytanie, jak będzie wyglądała konserwacja całości. Obawiam się, że za kilka lat, gdy emocje opadną i sponsorzy przestaną się sprawą interesować korozja zrobi swoje, całość zacznie się sypać zagrażając otoczeniu i tak, czy inaczej skończy się w hucie.

Pzrzypomnę podawaną już przeze mnie definicję szkody:
Szkoda to jest jak krowa do studni narżnie.

Mi inicjatywa i wykonanie zapiera dech. Chętnie sam się przekonam jak "dwójka" została przymocowana.

P.S.
W naszych umysłach zakodowany jest schemat, że pomnik myśli technicznej (np. kolejowej myśli technicznej) musi być położony poziomo, czy jakby to inaczej ująć, w pozycji roboczej. A co szkodzi obrócić go o pi drugich radiana? Panowie, łammy konwenanse!

Myśłąc realistycznie - jeśli miałby trafić do huty (a jako własność PKP SA pewnie by trafił), a stać się awangardowym pomnikiem - wolę to drugie.

Parowóz ma wielką dziurę w palenisku i przez powiększony otwór gdzie były drzwi paleniska wpuszczony jest gigantyczny dwuteownik. nie wiem gdzie jest dalej zamocowany ale w ziemi tkwi w monstrualnym fundamencie.