Świat kolejek wąskotorowych

KOW Czy uda się ocalić kolejkę z Krośniewic?

Istniejąca od 1914 r. kolejka jest systematycznie dewastowana. Chcący ją uruchomić kolejarze apelują o pomoc.
Krośniewicka Kolej Dojazdowa powstała w 1914 roku, kiedy wojska niemieckie potrzebowały szybkiego i pewnego transportu. Wykorzystano infrastrukturę, która łączyła cukrownie w miejscowościach Brześć, Dobre i Ostrowy. Ze względu na potrzebę dostarczanie zaopatrzenia na front dobudowano tory do Osięciny, Lubrańca, Jerzmanowa i Krośniewic.
PKP S.A. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie jest za tym aby kolejka istniała dalej i jeździła. Ale jeżeli urzędy marszałkowskie: łódzki i kujawsko – pomorski, nie zdeklarują terminu, w którym przejmą kolejkę, to bedzie koniec. W OGN w Warszawie powiedziano nam krótko: „po kolejce nie będzie śladu, zostanie tyle, co po parowozowni praskiej w Warszawie – powiedział portalowi KOW Tadeusz Gozdowski, były pracownik Krośniewickiej Kolei Dojazdowej.

Kolejka jest wpisana do rejestru zabytków. Dokładnie jest to linia wiodąca od Ostrowa przez Krośniewice do Ozorkowa. Pozostałe linie nie są ujęte w rejestrze. Zarząd i biura kolejki znajdują się w Krośniewicach. Od 1992 roku po połączeniu z kolejami: gnieźnieńską i sompolińską, kolejka stanowiła część Kujawskiej Kolei Dojazdowej i dysponowała najdłuższą siecią połączeń wąskotorowych w Polsce -  ponad 160 km.

Więcej: http://www.kow.com.pl/serwis-informacyjny/czy-uda-sie-ocalic-kolejke-z-krosniewic/

cóż trzeba jakoś zacząć  - taka czy inną przyszłość
jeszcze jest coś takiego:
http://www.kow.com.pl/rozmaitosci/pelna-tresc/sto-lat-bez-happyendu/

Osoby związane z węzłem w Krośniewicach, jak widać próbują, gdzie mogą nagłośnić sprawę:
Wolna Droga Ludzie listy piszą - Nie chcemy różowego parowozu i wagoników z cyrku

My, kolejarze z kolejki krośniewickiej, boimy się o jej przyszłość. Mieliśmy operatora, gmina go się pozbyła za nierzetelność i kombinacje - wiadomo różnie bywa.
W miesiącu marcu 2011 r. minie 3 lata, jak kolejka nie jeździ. My nie mamy pracy. Gminy, powiaty, urząd marszałkowski na obiecywał sporo. Był nawet podpisany list intencyjny wraz z przyległymi gminami, tj. Krośniewice (gdzie jest całe zaplecze kolejki, warsztaty, montownia, lokomotywownia, tabor spalinowy i parowy), Łęczyca, Ozorków, Boniewo, Stowarzyszeniem Kujawskiej Kolei Wąskotorowej i wiele innych. I co? I nic, cisza!
Objechaliśmy szlak samochodem, jeszcze nie rozkradają, ale są różne samowole torowe, np. rozcięcie torowiska i obniżenie jego, bo ktoś tam rurą zaczepiał od samochodu. Gmina Krośniewice nie zezwala na wyjazdy, tłumacząc się brakiem dopuszczenia do ruchu linii. A nam się wydaje, że dopuszczenie do ruchu jest wtedy, gdy przewozi się pasażerów, towary, prowadzi się ruch, a dla przejazdu technicznego uważamy, że gmina powinna powiadomić UTK czy Oddziała Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie, Łodzi, że chcą zrobić coś takiego.
Nie robią nic, a szlak niejeżdżony jest okazją do rozkradania mienia kolejowego. Jeżeli złodziej widzi na szynie ugniecioną trawę, to znaczy, że ktoś tu jeździ, ktoś się interesuje… A jeżeli trawa, krzaki i inne badziewie rośnie na linii, jest to znak, aby rąbać z pańskiego.
Ostatnio pojawiła się informacja od osób związanych z kolejką, np. gminą, że OGN w Warszawie jest za tym, aby kolejka jeździła, istniała. Ale też jest druga strona medalu, jeżeli Urząd Marszałkowski, w tym przypadku łódzki i kujawsko – pomorski, nie zadeklarują się, kiedy przejmą kolejkę, to powiedzieli krótko: po kolejce nie będzie śladu, zostanie tyle, co po parowozowni praskiej w Warszawie.
Kolejka jest wpisana do rejestru zabytków od Ostrów do Ozorkowa przez Krośniewice, ale są też linie nie wpisane do rejestru, ale trzeba pamiętać, że jest to ostatnia kolejka z taką infrastrukturą w Polsce. Linia sięga aż do Brześcia Kujawskiego, nie licząc Izbicy Kujawskiej i Lubrańca, to jest ponad 100-tka kilometrów.
Ostatnio w gazecie, prawdopodobnie w „Dzienniku Łódzkim”, jest opisana kolejka, że będzie, itd. i itp., ale boimy się słów Pani Burmistrz, że na terenach po byłej kolejce – „co to znaczy” będzie coś w stylu kompleksu rozrywkowego, boimy się różowego parowozu i wagoników z cyrku, bo to będzie oznaczać zarazem koniec normalnie funkcjonującej kolei wąskotorowej na Kujawach.
Pomocy!
(Imiona i nazwiska autorów listu znane redakcji; tytuł od redakcji)
Źródło: http://www.wolnadroga.pl/index.php?s=7&n=315949

Mój ruch był pierwszy - widac ,że są nastepne.

Moi drodzy chciało by się napisać a nie mówiłem ....ale uważam że tyle już zostało szamba wylane pomiędzy stronami ( szkoda że nawet w tym apelu ..kombinatorstwo...) ale dajmy temu pokój .
Kiedyś była walka o sieć kujawską a teraz zgodnie z grą UM Krośniewice jest walka aby coś z kolejki pozostało. Rozpaczliwe pisma raczej już kolejki nie uzdrowią  - jest na to szansa ale trzeba jasno określić beneficjenta do którego należy kierować pretensje - a jest nim GMINA.
Wielomilionowe obiecanki to także kolejna mrzonka, kryzysowe budżety w urzędach marszałkowskich skazują wcześniejsze obietnice na niepowodzenie.
Moim skromnym zdaniem trzeba zrealizować program minimum kiedyś forsowany przez SKPL - czyli zachowanie rozkładowego ruchu do Krzewia, Dąbrowic oraz Ostrów. Jest to do wykonania przy taborze MBxd2 plus Mbxd1 oraz rezerwa Lxd2 . Niby proste ale za to musi ktoś zapłacić tu problem pierwszy ( UMWŁ ) oraz zgodzić zarządzający tu problem czyli zbombardowanie pomysłu  Gminy - czyli CYRKU na kolejce.
Jedyną linią która musi być w programie rewitalizacji w przyszłości ale bez prowadzenia ruchu to Krzewie - Ozorków, tam koncentracja miasteczek i bliskość Łodzi pozwala snuć przypuszczenia że da się skrzyknąć samorządy na jej naprawę.
Dalszym krokiem musi być oddanie do zasobów Gminy majątku nieruchomego niezwiązanego z utrzymaniem ruchu, jak zabytkowe warsztaty , budynek kierownictwa , budynek stacji ( niech zrobią z tego coś dla siebie ) a skoncentrowanie zasobów eksploatacyjnych na lokomotywowni.
UWAGA : Ratowanie pozostałych linii i trzymanie majątku na siłę prowadzi donikąd, w rezultacie doprowadzi do tego że zbyt wygórowane oczekiwania rozmyją jakiekolwiek szanse na uratowanie kolejki.

A na koniec lobbowanie, połączenie sił do walki z machiną biurokratyczną .

Tyle.

Czyli odróżnienie torowiska do Izbicy i Lubrańca było nie potrzebne bo będzie według ciebie do rozbiórki?? Tak jak i linia do Brześcia.

A kto wygrał wybory samorządowe w Krośniewicach?

1. Wybory wygrała Pani Herman czyli kolejna kadencja
2. Tak - wymienione linie nie mają szans , tak jak na kolejce Gnieźnieńskiej linia z Anastazewa do Sompolna , tak na kolejce Krośniewickiej wszystkie linie odchodzące dalej za Dąbrowice . Smutne ale prawdziwe , sądzę że teraz walka się toczy o to czy kolejka wogóle będzie a nie ile kilometrów nią przejedziemy.

To jeszcze dorzucę link do wspomnień, które ukazały się wczoraj na stronie "Łódzkiej Inicjatywy na Rzecz Przyjaznego Transportu":
http://iptlodz.org/blog/2010/11/24/krosniewicki-fenomen/

nic dodać nic ująć , jak widać politycy specjalizują się w budowaniu SZKLANYCH DOM ÓW

Czyli krótkie podsumowanie, kolejka mimo licznych obietnic nie kursuje dwa lata i nie zanosi się aby ruch był wznowiony.
Marszałek niby chce , niby nie wie jak to zrobić i za ile , a Pani Burmistrz bezwzględnie realizuje swoje plany sprowadzenia KRKW do roli burdelparku.

Ale jest jeszcze mała szansa ....ale

Kolego Obserwatorze i inni przedpiścy!
Pragnąłbym zwrócić uwagę, że taka istnieje zależność: zaangażowanie włodarzy w KKD jest proporcjonalne do zainteresowania pospólstwa KKD, a - z kolei (!) -  zainteresowanie owo jest proporcjonalne do atrakcyjności KKD, która jest proporcjonalna do obszaru zainteresowań społeczności lokalnych. Nie obcych - tylko lokalnych.

no to klapa  :-\

http://www.youtube.com/watch?v=h3gN63F51sM&feature=related