Świat kolejek wąskotorowych

Jak w temacie. Niestety nie jesteśmy w stanie za półdarmo obsługiwać miejskich imprez.

Szczegóły na http://kolejrogowska.pl/?page_id=2 (http://kolejrogowska.pl/?page_id=2)



S pozdravem Adam

Czy jest jakaś możliwość zmiany tej decyzji np. wysyłanie listów do burmistrza Rawy z prośbą o wyższą dotację dla kolejki?

Klient nie jest zainteresowany jak widać. Prawo rynku. Szkoda...

W tekście z "Głosu Rawy" jest napisane, że "każdego roku na zakup biletów decydowało się kilkaset osób".
To prawda...?

Zastanawiam się po prostu czy można by było podnieść ceny biletów o taką kwotę żeby interes się zbilansował. Choć może na przejazd za wyższą cenę tylu chętnych już nie będzie...?

Tak, np. w ub.r. razem przez oba dni weekendu pojechało ponad 700 osób
rozważaliśmy taką opcję, ale:
1. nie tak wyobrażamy sobie współpracę z lokalnymi samorządami (zauważcie, że WSZYSTKIE inne wydarzenia z okazji tego festynu miasto zamawia na normalnych zasadach rynkowych).
2. to praktycznie oznaczałoby, że taka podwyżka obowiązywała by i w kolejnych latach a patrząc na tempo wzrostu cen paliwa to w kolejnych latach musiałaby być coraz większa.
3. podwyżka musiałby uwzględniać najbardziej pesymistyczy wariant - tj, że z powodu kiepskiej pogody będzie mała frekwencja (były już takie lata, że przez 2 dni przewieźliśmy trochę ponad 200 osób przy śmiesznie niskich cenach biletów 4/6 pln w obie strony).
4. ponadto należy uwzględnić, że cena typu 15 zł od osoby - tyle kosztuje bilet do Głuchowa - to dla rodziny 2+2 = 60 zł, co może skutecznie zniechęcić niezbyt zamożnych mieszkańców Rawy.

Reasumując zbyt wiele niewiadomych i zbyt duże ryzyko, że jako Fundacja finansowo do tego dołożymy. Uwzględniając jeszcze konieczność znacznego społecznego zaangażowania naszego czasu na przygotowania i obsługę wolimy ten czas poświęcić w tej sytuacji np. na remonty wagonów 3Aw.

A co do listów do Urzędu Miasta Rawa - oczywiście warto próbować. W samej Rawie decyzja miasta już wywołała małą burzę (artykuł w lokalnej gazecie, audycja w lokalnym radiu). My cały czas jesteśmy otwarci na zmianę decyzji i uruchomienie kursów, szlak jest przejezdny.

http://www.kochamrawe.pl/artykuly,15,wiadomosci,1,rawska_kolejka_zbyt_droga,243 (http://www.kochamrawe.pl/artykuly,15,wiadomosci,1,rawska_kolejka_zbyt_droga,243)

Kolejny artykuł w innym serwisie.

Tak zupełnie na marginesie ja bym tego artykułem nie nazywał, nie wiem kto to pisał, ale to jakaś masakra pod względem językowym i pisowni.

Z litości pominąłem błędy. ;)

Ale wierz mi, że podobne knoty zdarzają się w o wiele poważniejszych tutułach prasowych.

W takim razie jak działać aby zmobilizować miasto Rawa do zmiany polityki w sprawie kolejki? Do kogo i na jaki adres pisać listy i jak przekonać urzędników do pomocy kolejce?

Moim nieskromnym zdaniem najlepszym sposobem na pomoc kolegom z Rogowa jest zwyczajnie przyjechać na kolejkę, kupić bilet i skorzystać z ich usług. Wydaje mi się, że ilość sprzedanych biletów jest dużo sprawniejszym orężem w dyskusjach niż pisma.

Dlaczego tak jest?
Bo dla polityka głos człowieka z drugiego końca Polski nawet w formie pisanej ma śladowe znaczenie. Ani to ich wyborca, ani petent. Podatków w tej gminie nie płaci, kolejka nie jest jedyna w Polsce więc nie jest dobrem ogólnonarodowym, więc o co w ogóle chodzi.

Ale jeśli taki miłośnik kupi bilet, da Fundacji konkretny argument w dyskusji - panie burmistrzu, przewieźliśmy tyle ludzi, tyle sprzedaliśmy biletów (przecież nikt nie sprawdzi czy turysta jest z gminy Rawa, Warszawa czy inna ....awa), co oznacza że kolejka cieszy się zainteresowaniem, co może przekładać się na rozwój lokalnej turystyki, gastronomii, hotelarstwa czy choćby agencji towarzyskich, czyli realnej kasy dla samorządu.

Jeżeli moja wypowiedź jest niezgodna z linią którą przyjęła Fundacja proszę o poprawienie, niemniej jednak jako politolog uważam, że to dużo bardziej działa na samorządowca niż płodzenie kolejnej makulatury.