Świat kolejek wąskotorowych

 


Przemku, to jeszcze jedna serdeczna prośba - odpowiedz mi, jak rozwiązać ten NAJMNIEJSZY problem - bo skoro piszesz z takim przekonaniem, to na pewno wiesz. Pytam całkiem poważnie i rzeczowo, i o taką też  odpowiedź bardzo proszę. Będę niezmiernie wdzięczny, jeżeli podzielisz się ze mną twoją wiedzą na ten temat, i obiecuję, że najbliższy urlop poświęcę (poważnie!) na zdobycie uprawnień na prowadzenie wąskotorowej drezyny motorowej.
Pozdrawiam
Marcin

Marcinie, przepraszam że wtrącę sie w Waszą dyskusję ale jeśli chcesz uprawnienia na Loka to służę pomocą. Napisz na GG albo maila :)

Nie znam tylko ich cennika. W dziale kalendarz są terminy aktualnych kursów. Polecam kurs Maszynisty Lokomotywki do 300KM. Rumunem to niezezwala jeździć ale na WLski (i kaczki) wystarczy.
CS Szkolenie i Doradztwo (http://www.csid.pl/index.php?strona=8)

Zadzwoń do nich i zapytaj. Nastawieni są na szkolenia dla firm oraz PKP ale prywatnych też przyjmują jak se zapłacisz za kurs.

Zgadza się,

Poinformował mnie o tym jegomość z Muz Kolu ale skoro uprawnienie wydaje firma bedąca pod zarządem PKP...

Jaka firma? Uprawnienie może wydać TYLKO pracodawca który Cię zatrudnia, i to też pod warunkiem, że jest licencjonowanym przewożnikiem kolejowym lub posiadaczem bocznicy, który otrzymał świadectwo bezpieczeństwa. Zenek-Trans takiego świadectwa już wydać nie może....

Z tego co zdążyłem się dowiedzieć zapis w Dz. U. o którym mówimy będzie niedługo albo całkowicie zlikwidowany albo zmodyfikowany.

14 03 2005 rozpoczyna się we wrocławiu 28 dniowy kurs kwalifikacyjny na kierowcę drezyny i wózka motorowego.  28 dni kursu i zdobycie kwalifikacji (nie uprawnień). Ceny jeszcze nie znam, czekam na odpowiedź. Co do samych uprawnień, to o ile się nie mylę, trzeba wyjeździć odpowiednią ilość godzin na rzeczonej drezynie (kto gdzie jak i kiedy przyjmie na umowę o pracę gościa, który nie jest zainteresowany pracą w firmie, wydającej uprawnienia), i jeszcze pozostaje kwestia ważność uprawnień na SKW..... Czy jasno określiłem skalę problemu?

Oto odpowiedź na twierdzenie Wnioski pozostawiam czytającym.
Pozdrawiam
Marcin

Chcecie powiedzieć że Józek jężdrząc WLską w starachowicach robi to bezprawnie??

Jeżeli ma uprawnienia wydane przed wejściem w życie tego rozporządzenia, to chyba nie, ponieważ prawo nie działa wstecz. Trzeba sprawdzić, jak to było sformułowane w poprzednio obowiązujących przepisach.

A mi coś jeszcze przyszło na myśl - skoro uprawnienia wydaje i tak pracodawca (z licencją), to może ten kurs kwalifikacyjny nie jest potrzebny? Może to taki "gadżet" wewnętrzny PKP, złużacy nabijaniu kabzy zaprzyjaźnionym firmom szkoleniowym? Oj, muszę (jak ja tego nie cierpię!) pogrzebac też w przepisach....

Nie umiem znaleźć tego wątku, mógłbyś tutaj podać ten tytuł? Albo chociaż link do wątku na pmk.

http://usenet.gazeta.pl/usenet/0,2.html?group=pl.misc.kolej&tid=1127123

Wygląda na to że uprawnienia do prowadzenia pojazdów trakcyjnych na SKW wydaje FPKW

Tak jest  8)  8) Pytanie tylko czy osoba prowadzaca szkolenie musi jakieś kwity posiadać specjalne  :?:

Przyznaje się do błędu. Rzeczywiście zdobycie uprawnień nawet na drezyne okazuje się problemem.

Tu są opisane wszystkie wymagania potrzebne do tego:
http://www.abc.com.pl/serwis/du/1999/0979.htm

To już jest niebowiązujące rozporządzenie. Aktualne jest tutaj:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20042122152&type=2&name=D20042152.pdf
i ta nieszczęsna poprawka o obowiązywaniu u pracodawcy:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20042182212&type=2&name=D20042212.pdf

Właśnie to miałem na myśli... szkolenie jest w trakcie przygotowywań, jeszcze do końca nie wiadomo czy się odbędzie.

Właśnie dostałem pewnego olśnienia. Kiedyś chciałem zrobić świadectwo kwalifikacji na przewóż rzeczy. W tym celu należy odbyć kurs. Sam papier jednak wystawia dopiero pracodawca. Do tej pory nic więcej mnie nie interesowało ale teraz zaczołem się nad tym zastanawiać. Doszedłem do wniosku że albo każdy pracodawca ma prawo taki papier wystawić albo ktoś prowadzący odpowiednią działalność lub posiadający uprawnienia do wystawiania tego.

Wniosek jest bardzo prosty. Chcąc zdobyć uprawnienia na drezyne trzeba odbyc kurs (np w CS) i zdać egzamin. Jeśli taki egzamin urządza pracodawca to FPKW jeśli jest pracodawcą ma obowiązek go zorganizować dla swoich pracowników (maszynistów) jeśli chce wozić ludzi. Czy mają do tego prawo to już ich problem.

Jeśli FPKW nie jest pracodawcą to nikt nie będzie miał prawa jeździć WLską. Maszyniści, którzy zrobili uprawnienia przed tą poprawką mogą teraz pracować u innych firm niż ta u której dostali uprawnienia. Tzn że obecny pracodawca musi im wystawić nowe uprawnienia.
Chore te przepisy...

Wolontariusz może być traktowany jako pracownik, o ile podpisze umowę o wolontariat.

A o ile mi wiadomo Starachowice bardziej potrzebują wolontariuszy pracujących niż hulających drezynkami :-)
Może kiedyś....
Bo się tak robi coś nie na temat (choć ciekawy).

Istonie. Z tego co się dowiedziałem tak ale jest to tylko papier który jest ważny wyłącznie dla FPKW. Najważniejszy jest kurs i zdany egzamin.



Tak. A to znaczy że FPKW nie może zrobić szkolenia jeśli nie jest do tego uprawnione ale jeśli zrobisz szkolenie gdzie indziej i zdasz egzaminy to FPKW ci tylko wystawia papier zwany uprawnieniami.

Przez kogo?

Proponuje sprowadzić drezyne reczna wtedy nie beda potrzebne zadne uprawnienia :D:D

A tego już nie wiem...

Po przeczytaniu powyższego dziennika stwierdzam że:
-Do jakich kolwiek uprawnień związanych z prowadzeniem trzeba odbyć odpowiedni starz przy naprawach danego pojazdu,
-trzeba być z zawodu mechanikiem (lub elektrykiem ale na wąskich torach nie ma elektrowozów),
-trzeba być zatrudnionym (np. przez FPKW).

Dawniej mozna było mieć inny zawód lub go wogule nie mieć żeby zdobyc uprawnienia ale najwidoczniej się to zmieniło gdyż nie znalazłem takiej adnotacji w tym dzienniku.

Nieznalazłem też informacji o możliwości zdobycia uprawnien przez osoby prywatne (wolontariusze).

Co do ważności uprawnień to:
Ważne jest zaświadczenie złożenia (zdania) egzaminu natomiast pracodawca musi sprawdzic czy osobnik z takim papierem umie obsługiwać pojazd. W tym celu pracodawca robi pracownikowi kilka testów praktycznych z obsługi i jak stwierdzi że umie to wystawia papier zwany uprawnienia kierowania danym pojazdem. I dlatego te uprawnienia są ważne tylko u pracodawcy który je wystawił. Jest to formalność (autoryzacja) ale biórokracja to dziwny wynalazek.

Uf. myśle że od strony prawnej narazie temat został wyczerpany.

Zachęcam do przeczytania gdyż to wszystko jest tu:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20042122152&type=2&name=D20042152.pdf świetnie opisane. Nawet porawka jest już w tym linku uwzględniona.

według mnie chyba sa jakies uprawnienia bo poruszasz sie po torze i trzeba znac oznakowanie itp.

Nie. To nie jest prawdą.

Minął rok. Czy coś się w sprawie uprawnień na lokomotywy zmieniło?

Wszystkie punkty które dostrzegł Przemek są dla mnie chore:

Czy muszę umieć naprawiać samochód żeby go prowadzić?
Czy Kapitan statku musi być jednocześnie Chief Mechanikiem?

j/w

a to czym jest tlumaczone?
Kwalifikacje to kwalifikacje, zatrudnienie bądź jego brak na nie przecież nie wpływa!
Por. uprawnienia na kierowanie ciężarówka czy 300metrowym tankowcem :O

A co do drezyn ręcznych etc., oczywiście nie trzeba mieć uprawnień na kierowanie, ale jak chce się być do bólu OK, to można się przeszkolić (na Policji) w zakresie kierowania ruchem na przejazdach kolejowych i (np. w SOK) w BHP na terenie kolejowym, dobrze też przyuczyć się sygnałów aby wiedzieć co oznaczają np. trzy białe światła z naprzeciwka ;)

:twisted:

Temat z koniecznością zatrudnienia jest wprost do rzecznika praw obywatelskich, gdyż jest to chyba jedyny mi znany przypadek, kiedy człowiek wraz z rozwiązaniem umowy o pracę traci prawo do wykonywania zawodu. Taki zapis w Ustawie został "wylobbowany" przez PKP Cargo, w celu utrudnienia przechodzenia maszynistów do innych firm kolejowych. Niemniej, jakby zbadać jego zgodność z konstytucją, myślę, że by się nie obronił przed trybunałem Konstytucyjnym.

Początkowo wydawało się, że ten zapis jest korzystny dla Wąskiego Toru, ale w połączeniu z zapisem, również wylobbowanym przez PKP, który mówi, że przewoźnik musi mieć co najmniej 5 lat doświadczenia na rynku aby móc utworzyć własną komisję egzaminacyjną, po prostu daje nam po kieszeni.

... więc pozostaje czekać. Tylko czy oby przez te kilka lat "zdobywania doświadczeń" nasze ciało ustawodawcze nie zrobi nam znowu psikusa... Szczerze - wątpię. Jedynym rozwiązaniem w tej chwili jest ukończenie kursu na pomocnika, potem na maszyniste. Zawsze to jaskieś "papiery" a kurs w zewnętrznej firmie o dziwo uprawnia do ewentualnego podjecia pracy np. u prywaciarza (sprawdziłem)...

Tak, bo "zewnętrzna firma" ma prawo przeprowadzić egzamin, i to protokół egzaminacyjny jest de facto Twoim prawem do wykonywania zawodu, na podstawie tego protokołu firma kolejowa Ci wydaje prawo kierowania jak Cię zatrudnia, ale ztcw musisz zdać jeszcze gzamin wewnętrzny specyficzny dla firmy.

Zawsze musiałeś być zatrudniony i to nie wymysł Cargo!!
To są przepisy związane z bezpieczeństwem i tu nie liczcie że coś złagodnieje, a wręcz przeciwnie. Przepis o pieciu latach istnieje takze w samochodach więc o co chodzi? Nie prawda jest że maszynista tracąc prace traci prawo wykonywania zawodu, Piotrku czytaj ze zrozumieniem przepisy.
Jeśli chodzi o zawód potrzebny do uprawnień to do końca zeszłego roku była większa dowolność ale teraz juz wymagany jest albo Mechani (elektryk) albo Technik o dowolnym kierunku (może być cukiernik). Starz pracy 3 miesiące dla technika mechanika (elektryka) a dla reszty 6 miesięncy jest po to by się zapoznać z maszyną, osobiście wkurza mnie gdy jakaś baba po zrobieniu prawa jazdy zaciera silnik bo nie wie jak sprawdzić poziom oleju. Maszynista jak zatrzyma pociąg na szlaku robi poważne zakłucenie w ruchu (spóźnienia i związane z tym straty finansowe) więc jeśli wzywał by serwis a okazało by się że to tylko jakiś kabelek się wypioł... chyba rozumiecie w czym rzecz? Zatrudnienie jest po to gdyż praca na warsztacie jest zbyt niebezpieczna i trzeba zapłacić ubezpieczenie za pracownika, niemówiac o tym że pół roku na warsztacie to ciężka praca i każdy chce za to kase.

Nie ale na statek z silnikiem musi zabrać ze sobą załogę, w skład której wchodzi mechanik żeglugi. Mechanikiem żeglugi jest tak samo ciężko zostac jak maszynistą pociągu a może i ciężej. Łatwiej zostać kapitanem :).

A co ma bezpieczeństwo wspólnego z zatrudnieniem?
Do bezpieczeństwa przyczynia się tylko i wyłącznie stan techniczny taboru+infrastruktury + kwalifikacje (merytoryczne, praktyczne i zdrowotne) personelu. Fakt zatrudienia albo niezatrudnienia nie zmienia w żaden sposób twoich predyspozycji do kierowania lokomotywą.
Vide kapitan statku, kierowca ciężarówki, architekt, etc.


ręce opadają. a w czym technik-nie-elektryk/mechanik - np. wspomniany technik cukiernik jest niby lepszy (bardziej "techniczny") od człowieka z wykształceniem ogólnokształcącym?


Rozumiemy. Nie rozumiemy natomiast, czemu chcesz to regulować ustawowo. Przewoźnik ciężarówkowy/autobusowy może dawać prowadzić swoje pojazdy kierowcom o znikomej wiedzy n.t. silników, i wzywać pomoc drogową kiedy trzeba sprawdzić poziom oleju. ICH PIENIĄDZE - ICH WYBÓR. Kto ponosi stratę z powodu spóźnienia z powodu wypiętego kabelka? Przewoźnik. Więc już niech sami przewoźnicy się o to martwią, a nie trzeba ich uszczęślwiiać na siłę ustawami.

I czemu, do jasnej cholery, technik cukiernik się na warsztacie nauczy czegoś, a dajmy na to mgr inż. jest za głupi? :O

BTW: myślę, że w wielu przypadkach (linie wąskotorowe, przemysłowe etc.) dla wielu lokomotyw/szynobusów wystarczałby jeden mechanik który w razie potrzeby docierałby na miejsce zdarzenia np. na motocyklu albo drezynie ratunkowej, i w takim przypadku kwalifikacje mechanika maszynowego dla wszystkich kierujących pojazdami nie byłyby potrzebne.
 Źle myślę?

Prowadzenie lokomotywy to moje marzenie od dawna...

Tylko czy się da zdobyć owe uprawnienia mając 15 LAT :?:

jeżeli masz 15 lat stażu na warsztacie, to nie powinno być problemu... :mrgreen:

15 na tym świecie istnieję dopiero...

A przecież wueleska to 'małe piwo' pewnie jak na mnie. Do parowozów które lubię najbardziej się nie dotykam, jeśli chodzi o kierowanie.

A na blachosmród to ile Pan musi mieć wiosen ?

18 ale teraz ma byc ponoc od 16 ;]
(posiadacz PJ kat. B :P )

Moim zdaniem powinno być 21 albo nawet 25...

o... dokładnie !!! I to minimum... i powinna być ewidencja kilometrów. Po przejechaniu przez młodzika 100.000 mógłby jeździć sam a do setki z opiekunem. :P

Jeżeli już tak się zeszło z tematu to może być od tych 18 tyle, że po spodowaniu wypadku powinno się prawo jazdy zabierać, bez możliwości ponownego uzyskania.

Tyle że wtedy to tak jak przysłowiowy płacz nad rozlanym mlekiem. Zapobiegać, nie leczyć. Zapobiegać. Zmieńmy temat bo to nie to forum. Koniec o samochodach.

a nie lepiej zaczipować auta i komputerowo ograniczyć prędkość,
wjeżdżając np . w teren zabudowany auto automatycznie ograniczałoby swoją prędkość do ustanowionych prawm prędkości.....

Polak potrafi. Obeszli by to od razu ;)

Da się. Przepisy nic nie mówią o wieku. Musisz spełnic tylko taki warunek:
Musisz mieć wykształcenie średnie!!

Jeśli w wieku 15 lat masz takie wykształcenie i jesteś technikiem albo mechanikiem to możesz się starać o uprawnienia. :)


Ubezpieczenie pracownika od wypadków!!


Nie chce. Takie są przepisy.


Dobrze myślisz i tak właśnie jest. Ale w przypadku poważnych awarii, które się nie zdarzają bo przecież mechanik dba o stan techniczny pojazdów. :wink:
Przepisy o kwalifikacjach maszynisty pochodzą z czasów kiedy kierowca samochodowy musiał mieć taką samą wiedzę jak mechanik. Na egzaminie na prawo jazdy kiedyś pytano z budowy i działania samochodów. W samochodach zmieniło się to że servis jest teraz co 5 metrów. W przypadku pociągów nie ma co kawałek servisu a każdy postój na szlaku to to strata pieniędzy i dezorganizacja ruchu. Też jestem zdania że przynajmniej na wąskie tory powinny być łagodniejsze przepisy.

a ja się tylko tyle pochwale wczoraj prowadziłem sam WLS-40

Cytat z mojego suplementu do dyplomu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe w zawodzie technik mechanik:
Zawody, do wykonywania których upoważniony jest posidacz dyplomu 1): technik mechanik, monter konstrukcji aluminiowych, monter konstrukcji stalowych, ślusarz narzędziowy

 :mrgreen: Ani słowem nie napisali, że mogę być maszynistą, co najwyżej monterem półek alumiowych w wagonach osobowych.  :lol:

To poczytaj sobie wymagania kwalifikacyjne kandydatów na pomocnika maszynisty i maszynistę. Jeśli jesteś Technik Mechanik to masz najlepsze wykształcenie by zostać maszynistą. 3 miesiące pracy na warsztacie, potem kurs na pomocnika oraz przygotowanie zawodowe: 40 dni na warsztacie, 15 przy czynnościach pomocnika maszynisty, 10 przy czynnościach rewidenta taboru, 30 dni zajęcia próbne pod nadzorem przy czynnościach pomocnika maszynisty i wio na egzamin praktyczny potem pisemny potem ustny i do roboty. Po 6 miesiącach pomocnikowania na kurs maszynisty i przygotowanie zawodowe 20 dni szkolenie przy czynnościach maszynisty, 20 dni praca pod nadzorem przy czynnościach maszynisty i egzamin praktyczny, pisemny i ustny i jesteś Pan Maszynista.

Ciekawe co będzie np. za 15 lat, gdy w Polsce może dojść do sytuacji, że brakuje maszynistów, bo Ci co są odchodzą na emeryturę. Obecny system kształcenia nie wróży nic dobrego.

Taka sytucja już jest. Prywaciaże masowo zatrudniają ludzi na stanowiska związane z Ruchem.