Świat kolejek wąskotorowych

Witajcie,
Myślimy nad dorobieniem do naszej drezynki kosiarki, na razie jest wiele pomysłów (np żeby podłączyć kosiarkę listwową). Może już ktoś coś takiego wykombinował ?

Parę lat temu kosiarkę do swojej drezyny zrobił Mietek / fish:
http://750mm.pl/index.php?action=profile;u=231 (http://750mm.pl/index.php?action=profile;u=231)
Niestety, nie zagląda tu od dawna, telefon też nie odpowiada...

ZTCP kosiarka była zrobiona jako przystawka zawieszana na drezynie i miała własny napęd z silnika od WSK 125.

W Gryficach powstał onegdaj taki wagonik z listwówką. Jednak z jakiegoś powodu, poza nagrodami pieniężnymi za pomysł racjonalizatorski, większego pożytku z niej nie było. Z tego co pamiętam problemem była znikoma prędkość z jaką owa kosiarka mogła się poruszać aby była w stanie kosić. Zadzwonię do Gryfic i wypytam się o szczegóły...

Ja myślę, że do zastosowań kolejowych lepsza była by kosiarka rotacyjna. Listwowe kosiarki maja parę wad. Po pierwsze to co napisał Kucyk mała prędkość  po drugie nadają się tylko na równe pola (torowisko raczej nie jest równym polem) a po trzecie są strasznie wrażliwe na przeszkody typu kamienie, konary. W Bizonie np. wpadnie jakiś kamień i trzeba prostować listwę i noże ostrzyć albo dorabiać. A wydaje mi się że kosząc torowisko to można sporo takich przeszkód znaleźć. Do tego taka kosiarką nie obkosisz nic poniżej główki szyn.

W Nałęczowie mają fajną kosiarkę na Wmc tylko nigdzie nie mogę znaleźć foty tego patentu.

Tabor NKW stacjonuje nie  w Nałęczowie a w Karczmiskach.
Chodziło Ci o to urządzenie?
(http://waskotorowka.pl/tabor/drezyny/wmc_039.JPG)

Zdjęcie pochodzi ze strony NKW http://www.waskotorowka.pl (http://www.waskotorowka.pl) zakładka TABOR

Z tym Nałęczowem to taki skrót myślowy, dalej żyję starą nazwą kolejki.
Dokładnie o to mi chodziło taka nadwiślańska masakra piłą mechaniczną.

Ogólnie odradzam wszelkie pomysły na koszenie, czy piłowanie takimi pojazdami. Powód: nieskuteczność działania.
Jest takie powiedzenie: tanie mięso psy jedzą. Jak się nie chce mieć zielska na torach, to stosuję się najpierw piły i sekatory oraz ogniska (względnie rębak) a potem opryskiwanie herbicydami. Jak ktoś twierdzi że na to nie ma pieniędzy, to niech lepiej fundusze na drezyno-kosiarkę przeznaczy na jakikolwiek inny cel mający naprawdę sens.
Po pierwsze to kwestia omówiona przez Kolegę Michała, że kosiarka kosi nad szynami a sensem jakichkolwiek działań jest całkowite pozbycie się roślinności z podsypki, po drugie to wszelkie takie działania jak owa piła tarczowa nie usuwają ściętej roślinności z torowiska, pomijając kwestię na jakiej szerokości w ogóle działają.
Zatem wygląda to tak, że robimy typowy, wolontariacki pierdolnik wokół torów przy akompaniamencie warczącego silnika oraz zimnego piwka i z aureolą uświęconą spartoloną robotą możemy iść spokojnie spać. Nie polecam tej drogi...

Masz rację Kucyku na wiosnę po skoszeniu buszu praktycznie po dwóch tygodniach mamy taki sam busz jak na początku. A paliwko teraz drogie nawet te zagraniczne.

Najgorszą sprawą jest zaniechanie oczyszczenia kolejowych rowów odwadniających które stanowią o stabilności podtorza. Drzewa, krzewy i zielicho w nich rosnące powodują nie tylko utrudnienie spływu wód opadowych co może skutkować podmyciami co widać dokładnie na tym (http://farm5.static.flickr.com/4010/4669418844_6fc79514cd_b.jpg) zdjęciu, ale przede wszystkim powodują, że obszar kolejowy zamienia się w dżunglę pośród cywilizowanych terenów. Co z kolei powoduje uporczywą skłonność autochtonów do wykorzystywania tej enklawy bałaganu jako wysypiska śmieci - bo przecież mały woreczek wrzucony pod krzaczek nie będzie widoczny... A za pierwszym woreczkiem drugi zdąża, itd.
Równie złe jest nieusuwanie przez wywózkę czy spalenie na miejscu zdrewniałej roślinności. Bo krzaki władowane do rowu przerastają nowymi co podsuwa myśl że trzeci woreczek można w nie wrzucić, a za trzecim czwarty...
Potem nikomu nie chce się babrać z rozpadającymi się gnijącymi woreczkami zaplątanymi w krzaki zatem nie tniemy zarośli, bo nie można się do nich dostać. A miejscowi dorzucają kolejne woreczki...
W końcu na metrze kwadratowym tych woreczków jest ze 40 i sam już nie wiem co się w nich mieści ale kolejne się w rowach zmieszczą. O to mieszkańcy, wcale nie fani kolejowi, zadbają. Wszak pośród cywilizacji widzą pas dżungli a w dżungli panują inne prawa i sprawiedliwości...

Mam trochę doświadczenia z koszeniem (choć nie torowiska :D)
Kosiarka listwowa odpada. Wolno kosi i się zapycha.
Rotacyjna się nie będzie zapychać a i nawet małe drzewka wykosi (dziś kosiłem usługowo i kilka drzewek tez wyciąłem pod lasem :D) Wadą jest dość spore zapotrzebowanie na moc i masa kosiarki.
Na torowisko pasowała by przerośnięta kosiarka żyłkowa. Zamiast żyłki stalowa linka lub łańcuch. Miałem coś takiego do koszenia zielska w ziemniakach przed kopaniem. Były 2 łańcuchy i przystawka od ciapka.
Wado koszenia jest krótkotrwały efekt. To się sprawdza przy udrażnianiu szlaku. po wykoszeni jak trochę zielsko odbije wykonać oprysk i dopiero będzie czyste torowisko.

[trochę sobie zapomniałem o tym temacie]
Ok, dziękuje za odpowiedzi, o tym pomyśle Andrzeja warto pomyśleć, może by takie cuś do wmc dorobił, bo oczywiście szlak jest pryskany i to nie raz, bo bez tego nie da się jeździć, ale chodzi głównie o wykoszenie trawy która rośnie obok toru, wiadomo, że pryskanie lepsze, ale taka kosiarka na pewno byłaby tańsza i może nawet nie trzeba by odpalać wmc, tylko którąś z drezyna śmignąć, przez co koszt dużo mniejszy.
Dziękuje za odpowiedzi, jest zima więc można o takim czymś myśleć. Pozdrawiam Shaggy

ja natomiast natrafiłem w sieci na takie oto zdjęcia  http://www.expres-ponidzie.k-ow.net/galeria/konrad/20090701/index.html (http://www.expres-ponidzie.k-ow.net/galeria/konrad/20090701/index.html)

To rozwiązanie miało jedną podstawową wadę: wymagało lokomotywy (Lxd2 - z braku mniejszej) i wagonu - agregatu prądotwórczego...

Co do kosiarek to pamiętam zdjęcie ( nie pamiętam tylko z której kolejki) gdzie na pace Wmc'tki była kosiarka "talerzówka" po lekkiej przeróbce- zamontowane 2 piły/ostrza/ od krajzegi- z jakimś silnikiem spalinowy.   
Ponoć dawało to niezłe efekty...
Pozdrawiam...

Harry a zobacz jaka fotka jest kilka postów wyżej....
 A w jaki sposób koszone jest torowisko w Bieszczadach i na żuławach?? Żnin tez kosi i to szeroko.

Na Żuławach koszenie odbywa się tradycyjnie - przy użyciu pracownika/wolontariusza koszącego ;-) Kiedyś istniała maszyna kosząca, ale jej eksploatowanie jest całkowicie nieopłacalne (droższe i powolniejsze niż z wykorzystaniem tradycyjnych kos spalinowych). Oprysk jest za to zmechanizowany.
Pozdrawiam,
FB

Jak byłem w Bieszczadach to widziałem ludzi z kosami spalinowymi, którzy kosili trawę na torach - więc tam pewnie też to jest podstawowa metoda.

mea culpa... nie spojrzałem :-[

a tu dos ciekawa kosiarka z normalnych torów z kolei Niemieckich  w Albeku
http://www.garnek.pl/petucha/580126/kosiarka-do-torow (http://www.garnek.pl/petucha/580126/kosiarka-do-torow)
http://www.garnek.pl/petucha/3015379/kosiarka-do-nasypow-albek-niemcy (http://www.garnek.pl/petucha/3015379/kosiarka-do-nasypow-albek-niemcy)
http://www.garnek.pl/petucha/3015364/kosiarka-do-nasypow-albek-niemcy (http://www.garnek.pl/petucha/3015364/kosiarka-do-nasypow-albek-niemcy)

Dokumentacja znajdowac sie powinna w WMD Koronowo
Dot    „W tym przypadku zadziałała myśl racjonalizatorska w warsztatach gdańskich kd  /to nie
 jedyna /“
W warsztatach gdańskich kd powstał pierwszy prototyp kosiarki spalinowej do koszenia trawy przy torach i nasypach. Po próbach została ona skierowana do WMD Koronowo . Była to kosiarka używana do ciągników która została zamocowana na platformie zrobionej z wag -5-cio tonowa węglarki. Paskami klinowymi przenoszony był napęd z silnika spalinowego / chyba jakiegoś agregatu-dokładnie nie pamiętam/ na napęd kosiarki. Wysuwanie / szerokość zasięgu koszenia / odbywało się ręcznie , bodajże  przekładnia  łańcuchowa a podnoszenie  / slupy wskaźniki /także ręcznie za pomocą linki. Platforma na której znajdowała się kosiarka była z przeciwnej strony obciążona tak aby nie doszło do przewrócenia się i wypadnięcia z torów.

@Harry

Kosiarka, o której piszesz to na przykład  WMC-039 Nadwiślańskiej KW a wygląda tak
(https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/563676_514174621951340_344719193_n.jpg)
Zdjęcie autorstwa M.Statecznego pochodzi z profilu Facebook NKW

Byc moze w pozniejszym czasie taka zostala zrobiona na bazie tej prototypowej zrobionej w Gdansku. I bylo to najprawdopodobniej po roku 1980. Ta prototypowa byla na platformie zrobionej z wag piatki i nie byla to talerzowa. Ta i tyle co pamietam nastepna juz zrobiona w Koronowie byla z nozami przesuwanymi /takie noze jak nozyce elektryczne lub spalinowe do zywoplotu. To tak dla scislosci. To takze jest informacja na 100%.gdyz znam autora projektu