Tytuł: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 17 Czerwca 2012, 00:16:10 Jako że w sferze prawnej operuję wyłącznie w sferze "technicznych" ustaw, pragnę zapytać znawców ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. – Prawo o stowarzyszeniach:
Załóżmy że istnieje stowarzyszenie X które zakupiło ze środków pozyskanych od darczyńców np. lokomotywę. Stowarzyszenie się z jakichś względów rozwiązuje. Co z tą lokomotywą, lub pieniędzmi z jej sprzedaży się stanie? Tytuł: Odp: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: 2xm on 17 Czerwca 2012, 01:00:06 Jestem pewien, że to czytałeś ;), ale dla innych:
Cytuj Art. 38. przy czym:Majątek zlikwidowanego stowarzyszenia przeznacza się na cel określony w statucie lub w uchwale walnego zebrania członków (zebrania delegatów) o likwidacji stowarzyszenia. W razie braku postanowienia statutu lub uchwały w tej sprawie, sąd orzeka o przeznaczeniu majątku na określony cel społeczny. Cytuj Art. 28. Czyli wychodzi, że majątek może być przekazany na cel określony w statucie albo wprost (jeśli byłoby to w statucie określone) albo poprzez uchwałę stowarzyszenia (która musi być zasadniczo ze statutem zgodna - w przeciwnym wypadku sąd ją uchyli) albo poprzez decyzję sądu (choć sąd może akurat samemu określić cel społeczny). Tak ja to rozumiem.W razie stwierdzenia, że działalność stowarzyszenia jest niezgodna z prawem lub narusza postanowienia statutu w sprawach, o których mowa w art. 10 ust. 1 i 2 [statut i struktura], organ nadzorujący, w zależności od rodzaju i stopnia stwierdzonych nieprawidłowości, może wystąpić o ich usunięcie w określonym terminie, udzielić ostrzeżenia władzom stowarzyszenia, wystąpić do sądu o zastosowanie środka określonego w art. 29. Art. 29. 1. Sąd, na wniosek organu nadzorującego lub prokuratora, może: 1) udzielić upomnienia władzom stowarzyszenia, 2) uchylić niezgodną z prawem lub statutem uchwałę stowarzyszenia, 3) rozwiązać stowarzyszenie, jeżeli jego działalność wykazuje rażące lub uporczywe naruszanie prawa albo postanowień statutu i nie ma warunków do przywrócenia działalności zgodnej z prawem lub statutem. Tytuł: Odp: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 17 Czerwca 2012, 10:10:39 Jestem pewien, że to czytałeś Tu sypię popiół na głowę. Nie czytałem.Czyli rozumiem że majątku likwidowanego stowarzyszenia nie można ot tak sobie sprzedać a pieniędzy przepić. A jak to się ma do takiej kwestii o nieco innej naturze. Dotychczas rozważałem że przychody zostały uzyskane ze źródeł czysto, nazwijmy to wolontariackich, czyli z darowizn czy 1%. A jeśli jakaś część majątku powstała z działalności gospodarczej to też podlega podobnym zasadom podanym przez Kolegę 2xm przy likwidacji? Podam taki przykład: Załóżmy że stowarzyszenie X operuje na użyczonej przez samorząd kolejce zarabiając na niej $ i kupując za te pieniądze maszyny czy czyniąc inwestycje w postaci np. wykonania naprawy infrastruktury. Stowarzyszenie idzie do likwidacji, ale czy ma prawo zabrać "swoje" maszyny czy też żądać od właściciela kolei zwrotu nakładów na naprawę infrastruktury? Tytuł: Odp: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: 2xm on 17 Czerwca 2012, 13:01:45 A, o trym też jest mowa:
Cytuj Art. 33. 1. Majątek stowarzyszenia powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, dochodów z własnej działalności, dochodów z majątku stowarzyszenia oraz z ofiarności publicznej.2. Stowarzyszenie, z zachowaniem obowiązujących przepisów, może przyjmować darowizny, spadki i zapisy oraz korzystać z ofiarności publicznej. Art. 34. Stowarzyszenie może prowadzić działalność gospodarczą, według ogólnych zasad określonych w odrębnych przepisach. Dochód z działalności gospodarczej stowarzyszenia służy realizacji celów statutowych i nie może być przeznaczony do podziału między jego członków.I teraz, co do możliwości przepicia. Jednoosobowo może być ciężko, ale w grupie - dlaczego nie ;). Wystarczy np. wprowadzić do statutu cel: "Integrowanie społeczności miłośników Kolejki X" i zdecydować, że ze sprzedaży majątku zostanie zorganizowany cykl "wieczorków integracyjnych" (https://lh5.googleusercontent.com/-PBYITMTBWAc/T93IIn_du2I/AAAAAAAAFS8/ppWLczNxo0Y/s28/chill1.jpg?gl=PL). Alternatywnie: "Popularyzacja wiedzy o Kolejce X" i tygodniowa konferencja wyjazdowa w jakimś miłym miejscu (https://lh6.googleusercontent.com/-XtKpmpY0sp4/T93Hhs1qrII/AAAAAAAAFSQ/6wtNrx_qm0M/s67/summertime.jpg?gl=PL). Możliwości transferu pieniędzy poza stowarzyszenie jest zresztą zapewne wiele - ustawa blokuje tylko te bardziej chamskie. W podanym przez Ciebie przypadku w grę wchodzi raczej treść umowy użyczenia majątku. Zdaje się, że to ona powinna precyzować kwestie dotyczące kosztów utrzymania, ewentualnych inwestycji w ten majątek, jego zwrotu i ewentualnych konsekwencji niedotrzymania warunków. Zasadniczo jeśli samorząd użycza swój majątek, to działalność prowadzi stowarzyszenie. Ono ponosi koszty i czerpie ewentualne zyski. Jeśli z tych zysków kupuje maszyny, to wchodzą one w skład jego majątku i może ono nimi rozporządzać. Oddzielną kwestią jest zdanie użyczonego majątku. Znowu wracamy do zapisów umowy i np. jeśli jest zapis, że stowarzyszenie w zamian za korzystanie zobowiązuje się utrzymywać majątek w stanie niepogorszonym, to jeśli samorząd stwierdzi pogorszenie stanu - może żądać zrobienia porządku. Jeśli np. złomiarze wyprowadzą 500 m szyn, to zapewne tabor i maszyny stowarzyszenia byłyby dobrym zabezpieczeniem roszczeń. Inna sytuacja byłaby, gdyby samorząd nie użyczał majątku tylko powierzał zarząd nad swoim przedsiębiorstwem (nie wiem, czy zgodnie z innymi przepisami może to zrobić, ale to już inna sprawa). Wtedy zapłata (albo jej brak) dla stowarzyszenia byłaby z góry ustalana, a wszelkie straty/zyski szłyby na konto samorządu. Wówczas sprzęt kupiony za zyski firmy należałby do jej właściciela, a ten kupiony przez stowarzyszenie za jego ewentualną zapłatę - do stowarzyszenia. Aha, to tylko moja interpretacja i moje rozważania. Jeśli ktoś jest bieglejszy w tych sprawach - proszę się wypowiadać: potwierdzić lub stwierdzić, że bredzę od gorąca ;). Tytuł: Odp: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: Mateusz on 19 Czerwca 2012, 09:19:56 Podam taki przykład: Załóżmy że stowarzyszenie X operuje na użyczonej przez samorząd kolejce zarabiając na niej $ i kupując za te pieniądze maszyny czy czyniąc inwestycje w postaci np. wykonania naprawy infrastruktury. Stowarzyszenie idzie do likwidacji, ale czy ma prawo zabrać "swoje" maszyny czy też żądać od właściciela kolei zwrotu nakładów na naprawę infrastruktury? Generalnie w przedstawionej przez Kucyka sytuacji zasadnicze znaczenie ma treść umowy między stowarzyszeniem a samorządem. Jeśli umowa ma charakter użyczenia, a nie ma innych uregulowań w umowie, to zasadą jest, że stowarzyszenie ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy (tu: kolejki). Jeśli stowarzyszenie poczyniło jakieś nakłady, to zasadnicze znaczenie ma czy prace wykonywane były za wiedzą właściciela. Jeśli właściciel nie sprzeciwił się inwestycji, wówczas stowarzyszenie ma roszczenie o zwrot nakładów. Jeśli się sprzeciwił, stowarzyszenie nie może żądać zwrotu nakładów. To wszystko są jednak zasady ogóle stosowane w umowach użyczenia. Tymczasem jak napisałem na początku - najważniejsza jest treść umowy. Jeśli ma ona charakter dzierżawy, to zasady już będą inne. Osobiście nie wydaje mi się, żeby samorząd zawarł taką zwykłą umowę, bez regulacji tak istotnych kwestii jak ewentualne zobowiązanie do zwrotu nakładów (choć życie przynosi wiele niespodzianek, więc pewnie i tego wykluczyć nie można). Wracając zaś do pierwszej kwestii. Majątek likwidowanego stowarzyszenia - bez względu na to czy został uzyskany z działalności statutowej odpłatnej, nieodpłatnej, czy z działalności gospodarczej - nie może być w razie likwidacji stowarzyszenia przeznaczony na "przepicie", rozdanie wśród członków czy jakikolwiek inny cel prywatny. W podanym przez Kucyka przykładzie likwidując stowarzyszenie likwidatorzy powinni nie tylko zabrać swoje zabawki, ale też rozliczyć się z właścicielem kolejki, a więc jeśli stowarzyszenie miało prawo do otrzymania zwrotu nakładów, to likwidatorzy powinni te wierzytelności ściągnąć, zapłacić zobowiązania i dopiero zamknąć likwidację. Tytuł: Odp: [§] Majątek stowarzyszenia a kwestia własności. Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 30 Czerwca 2012, 14:36:05 Zasadniczo podsumowując sprawy mają się tak: rzeczy nabyte (maszyny, pojazdy, nieruchomości, meble itd.) w sposób opisany w art. 31 pkt. 1 ustawy prawo o stowarzyszeniach albo nabyte za środki uzyskane w tenże sposób (czyli pieniądze zarobione, podarowane, odziedziczone przez stowarzyszenie albo zarobione przez stowarzyszenie w wyniku prowadzenia przez nie działalności gospodarczej) stanowią majątek stowarzyszenia, a stowarzyszenie może nim swobodnie rozporządzać, oczywiście w ramach prawa oraz zapisów statutu.
Zarząd stowarzyszenia (tudzież walne zebranie - zależnie od tego, co należy do kompetencji zarządu, a co walnego) może tym majątkiem dysponować. Oczywiście konieczne jest zwrócenie na co najmniej dwa ważne czynniki: 1. jeśli składnik majątku zostanie sprzedany dziwnie tanio (tzn. znacznie poniżej jego wartości rynkowej), to osobom odpowiedzialnym za jego zbycie może zostać postawiony zarzut działania na szkodę stowarzyszenia, a w związku z tym mogą zostać zobowiązane do naprawienia wyrządzonej stowarzyszeniu szkody (tj. pokrycia różnicy pomiędzy ceną zbycia, a ceną rynkową), a także pociągnięte do odpowiedzialności karnej. 2. Majątek stowarzyszenia nie może zostać podzielony między jego członków. Oczywiście członkowie stowarzyszenia mogą pobierać wynagrodzenie z tytułu umów o pracę, czy innych umów zawartych ze stowarzyszeniem (z pewnymi ograniczeniami - np. prezes nie może pobierać wynagrodzenia za bycie prezesem, ale może np. pobierać wynagrodzenie za bycie maszynistą albo księgowym w stowarzyszeniu). Natomiast zyski wypracowywane przez stowarzyszenie nie mogą być dzielone między jego członków na zasadach przypominających dywidendę (przykładowo: stowarzyszenie zarobiło w tym roku 20000 złotych, mamy 20 członków i każdemu z nich wypłacamy po 1000 złotych). Oczywiście można próbować obejść to ograniczenie zawierając umiejętnie jakieś tam umowy, ale wiąże się to z ryzykiem postawienia zarzutu obchodzenia prawa (czyli wykonywania pozornych czynności prawnych, które z mocy prawa są nieważne, a co za tym idzie - powstaniem obowiązku naprawienia szkód, zwrotu kasy). Ze względu na to, o czym piszę w pkt. 2, to co zostanie po likwidacji stowarzyszenia nie może zostać podzielone między jego członków. Należy zauważyć, że w przypadku stowarzyszenia (jak i każdej innej osoby prawnej) pojęcie "majątek" jest szersze, niż jego potoczne rozumienie. Do majątku zalicza się nie tylko posiadane maszyny, nieruchomości, pieniądze itd., ale także zobowiązania (tj. kredyty, pożyczki, zobowiązania wobec podwykonawców, pracowników, zobowiązania podatkowe i inne publiczno-prawne). Warunkiem koniecznym przeprowadzenia likwidacji stowarzyszenia jest zamknięcie prowadzonych spraw (np. rozwiązanie wszystkich umów) oraz likwidacja majątku. Likwidacja majątku - co to oznacza? Oznacza to przede wszystkim spłacenie wszelkich zobowiązań. Pożyczek, kredytów, zaległych faktur, niewypłaconych wynagrodzeń oraz pokrycie ewentualnych roszczeń np. samorządu spowodowanych stratami w powierzonym majątku (np. ubytkami i brakami przekraczającymi tzw. normalne zużycie). Zobowiązania te spłaca się ze środków będących w kasie stowarzyszenia oraz ze sprzedaży składników rzeczowych tegoż majątku. Czyli spłacamy w gotówce, a jeśli jej nie ma - sprzedajemy maszyny, nieruchomości, meble, tabor i spłacamy. Likwidacja obejmuje też ściągnięcie wszystkiego, co się stowarzyszeniu należy - tj. tego, co nam inni są winni, rozliczenie ewentualnych roszczeń wobec samorządu z tytułu nakładów poniesionych na utrzymanie powierzonego majątku, a przekraczających bieżące utrzymanie. I tu dochodzimy do sprawy omówionej wcześniej - wiele zależy od zapisów umowy oraz od tego, czy nakłady zostały poczynione za zgodą (a co najmniej wiedzą) samorządu. Jeśli tak - mamy otwartą drogę do roszczenia zwrotu poniesionych nakładów. Jeśli zaś nakłady te ponieśliśmy samowolnie, bez zgody, a co najmniej wiedzy, samorządu, to prawa do dochodzenia roszczeń nie mamy. Ale to była dygresja. Wracajmy do likwidacji majątku. Załóżmy, że spłaciliśmy wszelkie zobowiązania i jesteśmy na czysto. Załóżmy, że zostało nam jeszcze trochę pieniędzy w kasie, jakieś maszyny, drezyna, lokomotywa i 3 wagony. Tego majątku nie można rozdać wedle uznania np. członkom stowarzyszenia. Musi on zostać przekazany organizacji społecznej działającej w podobnej branży, co nasze stowarzyszenie. Uchwałę w tej sprawie podejmuje ostatnie walne zebranie przy okazji podejmowania uchwały o likwidacji stowarzyszenia. A jeśli uchwały takiej nie podjęto, to decyzję w tej sprawie podejmuje sąd. Załóżmy teraz, że stosowna uchwała została podjęta. Jeśli nie jest w niej wprost powiedziane, co i komu przekazujemy, to po prostu przekazujemy majątek. Możemy go przekazać w postaci rzeczowej (przekazać tabor, maszyny itp.), albo te składniki majątku spieniężyć (za cenę rynkową) i przekazać stosownej organizacji pieniądze. Podsumowując - jeśli uchwała nie precyzuje, to likwidatorzy mogą cały pozostały majątek rzeczowy spieniężyć i odpowiedniej organizacji przekazać po prostu pieniądze. I tu uwaga - sprzedaż musi się odbyć na warunkach rynkowych, tj. nie można tego sprzedać za symboliczną złotówkę. Sprzedaż musi się odbyć na warunkach rynkowych (podkreślam!), tj. w najgorszym razie za cenę złomu, jeśli nie ma chętnych na nabycie danej rzeczy za wyższą cenę. Likwidatorzy muszą wykonywać swoje obowiązki z należytą starannością. Krótko mówiąc - sąd może domagać się od nich wyjaśnień, dlaczego sprzedali np. lokomotywę za cenę złomu, a oni będą musieli wtedy wykazać, że poszukiwali nabywcy za większe pieniądze, ale nie znaleźli. Będą musieli wykazać, że zamieszczali ogłoszenia w prasie, wysyłali oferty sprzedaży do potencjalnie zainteresowanych firm, czy organizacji, zamieścili ogłoszenie na Allegro itp. jeśli sąd uzna, że nie dochowali należytej staranności, to może ich pociągnąć do odpowiedzialności finansowej i karnej za działanie na szkodę stowarzyszenia. A albo wierzycieli, jeśli pieniądze ze sprzedaży majątku miały służyć pokryciu zobowiązań. I, na koniec, słów parę o tym, co jest czyje. Tu sprawa jest prosta - jeśli stowarzyszenie nabyło coś (maszynę, tabor) za swoje pieniądze (pochodzące z działalności, darowizn, spadków, składek, czy jakiegokolwiek legalnego i dopuszczalnego źródła), to ten składnik majątku jest własnością stowarzyszenia. Jeśli jednak daną maszynę lub cokolwiek innego kupił samorząd (i nie przekazał tego na własność stowarzyszeniu), to nie stanowi to składnika majątku stowarzyszenia. Czyli jeśli samorząd nabył lokomotywę, a następnie przekazał ja w użytkowanie organizacji (ale nie podarował), to nadal jest to składnik majątku stowarzyszenia. Mam nadzieję, że udało mi się temat nieco naświetlić. |