Świat kolejek wąskotorowych

FORA KOLEJOWE => Archiwum => Wątek zaczęty przez: TurKol.pl on 16 Września 2012, 20:30:19



Tytuł: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: TurKol.pl on 16 Września 2012, 20:30:19
Na zakończenie sezonu imprez organizowanych w ramach oferty Markowego Produktu Turystycznego TurKol.pl zapraszamy do skorzystania z przejazdu na gościnne Pojezierze Międzychodzko-Sierakowskie na grzyby! Pociąg BOROWIK to oferta dla osób lubiących kontakt z naturą, długie spacery na świeżym powietrzu, a przede wszystkim grzybobranie. Nasi samorządowi partnerzy z Sierakowa i Międzychodu zapraszają do wyprawy do puszczy pełnej grzybowych skarbów. Do dyspozycji pasażerów pociągu będą znawcy okolic, którzy zaprowadzą grupy pasażerów pociągu BOROWIK w miejsca, w których zbieranie grzybów będzie przyjemnością!
Pociąg będzie zestawiony z lokomotywy spalinowej oraz wagonów relatywnie najnowocześniejszymi wagonami stosowanymi w ruchu regionalnym w Polsce tj. wagonami piętrowymi (Bdhpumn), na codzień kursującymi w pociągach regionalnych w Wielkopolsce oraz tradycyjnie wagonu restauracyjnego, z bogatym jadłospisem oraz ofertą napojów ciepłych i zimnych. Wszystkie wagony w składzie pociągu MAŚLAK będą objęte obowiązkową rezerwacją miejsc

Zapraszamy serdecznie
Instytut Rozwoju i Promocji Kolei
Zespół TurKol.pl
Infolinia TurKol.pl 603 366 366


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: br52 on 16 Września 2012, 20:58:05
To w końcu MAŚLAK czy BOROWIK? :)


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: andy on 16 Września 2012, 22:24:31
A może RYDZYK ?


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: nikolai on 29 Września 2012, 16:23:16
Widzę, że pan z iripk zaśmieca już każde możliwe forum. Ciekawe czy to wynik spadku liczby frajerów, którzy pragnąć utknąć na jakimś końcu świata i wrócić o świcie z opóźnieniem paru godzin ;-)


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 01 Października 2012, 11:08:35
Opowiedz coś o tym utykaniu na końcu świata. Kiedy taka atrakcja miała miejsce?


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: nikolai on 01 Października 2012, 21:14:36
Piottr, miałbyś fejsa, to widziałbyś u mnie na profilu zrzuty z infopasażera tych najciekawszych wpadek ;)

Odpowiadając na pytanie:

przykład nr 1: Piast 2011 czyli pociągiem do Gniezna przez Piłę, Nakło. W tym przypadku jak się okazało Cargo było średnio przygotowane na profil linii i zarastające ją krzaki. Kilka razy zdarzało się tak, że po kilka razy próbowano podjechać pod wzniesienia. Do tyłu i do przodu, do tyłu i do przodu. Rekordowa górka poddała się chyba za 4. razem. Opóźnienie na przyjeździe do Gniezna wyniosło ok 3h. W międzyczasie miała tam być inscenizacja koronacji króla czy coś. Parowóz zjechał na wodowanie, ale już z niego nie wrócił. Podróżni zostali zabrani do Poznania pociągiem IR.

przykład nr 2: Pojezierze 2011 czyli pociągiem do Sierakowa. Termin był przekładany z uwagi na wpadkę PLKi z oddanie do użytku odcinka Międzyrzecz - Zbąszynek. Mimo przesunięcia imprezy o 1,5 miesiąca pociąg i tak musiał jechać objazdem. Generalnie Sieraków od Poznania dzieli jakieś 70-80 km. Pociąg jednak musiał jechać przez Rzepin - Międzyrzecz dzięki czemu trasa miała długość 269 km. Generalnie organizator tuż przed wyjazdem wpadł na pomysł uruchomienia dodatkowej pary Sieraków - Międzychód, motywowanej koniecznością wykonania oblotu, czego nie dało się zrobić w Sierakowie. Od Rzepina pociąg był wspomagany stonką, żeby nie było tak jak w przypadku wcześniejszej imprezy.
Start z Poznania +70'. Kolega dosiadający się w Zbąszynku stwierdził, że wg niego pociąg wyruszy w drogę powrotną najwcześniej o 19 (a nie o 17:00 jak było planowane). Po trudnościach z przejechaniem szlaku Rzepin - Mięrzyrzecz przyszła pora wodowania, trochę ono potrwało. Przed Sierakowem organizator poinformował, że wyjazd zostanie przesunięty na 18:00. Przed 18 na stacji w Sierakowie wściekły tłum oczekuje na pociąg, którego nie ma. Pojechał do Międzychodu na oblot. W praktyce był o dodatkowy płatny kurs z całkiem spora frekwencją. Pociąg wrócił, ale loki nie były zamienione miejscami. Wyjechaliśmy zgodnie z prognozą mojego kolegi o 19:02. Podsumowując pociąg dotarł do Poznania z opóźnieniem ponad 4h, o 2:16. Fajnie wyglądały dzieciaki usypiające gdziekolwiek. Organizator zamknął się w kanciapie i już się nie pojawił do końca imprezy. Patrząc na mapę powrót odbywał się pod hasłem: im bliżej Poznania, tym dalej od Poznania ;)

przykład nr 3: tegoroczny Galeon - tutaj polecam poczytać inne fora, o było o tym głośno, szczególnie w kwestii jedzie czy nie jedzie ;)

przykład nr 4 - wisienka na torcie - tegoroczny Kilof czy raczej Kill-off (jego zeszłoroczna nazwa nieoficjalna to Męczennik)
Pociąg pojechał całkiem planowo, niestety w okolicach Imbramowic skończyła się woda w parowozie - tak, tak. Potem SU45, która była do pomocy ściągnęła wszystko do Jaworzyny, gdzie się nawodowano, a dalej opóźnienie rosło lawinowo. O dziwo górka do Szczawienka nie zweryfikowała możliwości pociągu i nie nabrał on tu opóźnienia. Docieramy do Kamieńca Ząbkowickiego tu defektuje SU45. Oelka ciąga całość do Wrocławia, gdzie i ona odmawia posłuszeństwa. Jest 0:40, rusza skład zastępczy w zestawieniu 2EN57 (opóźnienie wynosi już 285'). Dla niewtajemniczonych: na odcinku do Rawicza było zamknięcie w nocy, które trzeba było wstrzymać, żeby ściągnąć ludzi. Nawet PLKa się zgodziła i nie było trzeba czekać do rana. Pociąg w Poznaniu zameldował się w niedzielę przed wschodem słońca. Dwa dni później na stronie organizatora pojawił się piękny paszkwil:
Cytuj
Niestety błędy i zaniechania ze strony pracowników przewoźnika, którzy nie zadbali na czas o zapewnienie dodatkowej lokomotywy, która miała wesprzeć tandem uszkodzonych lokomotyw pociągu KILOF naraziło pasażerów na bardzo przykre dwie godziny spędzone na wrocławskim dworcu. Po bezsensownym i niepotrzebnym oczekiwaniu pasażerowie doczekali się podstawienia składu zastępczego w postaci 2 elektrycznych zespołów trakcyjnych, które zawiozły ich do Poznania i położonych po drodze mniejszych miejscowości.
Ze swojej strony bardzo przepraszamy wszystkich pasażerów, którzy zostali narażeni na tę bardzo nieprzyjemną sytuację. Przepraszamy Państwa przede wszystkim za to, ze pomimo wszelkich starań z naszej strony i ciągłej pracy nad doskonaleniem Markowego Produktu Turystycznego TurKol.pl nie byliśmy w stanie zapewnić spokojnego i planowanego powrotu do domu. Opóźnienie o ponad 3 godziny pociągu KILOF to plama, która zapewne długo będzie w świadomosci zarówno organizatora, jak i pasażerów pociągu.


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 01 Października 2012, 21:31:03
A jakie powiązania kapitałowe i personalne ma TurKol z Instytutem Wiedzy o Toższamości, tfu, z IRPiKiem?


Tytuł: Odp: Pociągiem na grzyby!
Wiadomość wysłana przez: nikolai on 01 Października 2012, 22:51:30
TurKol to zwyczajnie (markowy*) produkt (turystyczny) wykreowany przez IRiPK

*) nie wiem tylko czy to wymyślił jakiś Marek czy jak ;)