Świat kolejek wąskotorowych

Mam pytanie. Czy jest w tym kraju osoba, która zorganizowałaby przejazd specjalny
dla MK-oli na całym odcinku, czyli do końca linii EKW, bądź do momentu gdzie da się
dojechać w chwili obecnej. Proszę tylko o poważne odpowiedzi i rzeczową dyskusję.
Myślę, że jest sporo osób, które pojechałyby na taki przejazd nie oszczędzając na
kosztach. M.in. i ja. Gdybanie, domniewywanie i wzajemne opluwanie się bądź
wyzywanie jest niewskazane i bardzo niemile widziane w dyskusji, którą postanowiłem
tutaj rozpocząć. Pozdrawiam wszystkich normalnych MK-oli i czekam na głosy z Waszej
strony.

Chętnie bym się jeszcze raz do Ełku wybrał, najlepiej na wiosnę (fotostop w Laskach z kwitnącym sadem - miodzio ;-)).

Jeśli chodzi o przejezdność szlaku to kończy się ona zaraz za mostem w Sypitkach sporymi krzaczorami.

Poza tym, potencjalnemu organizatorowi takiej imprezy należy się ostrzeżenie: aby była odpowiednia liczba fotostopów należy mieć swojego człowieka na parowozie (nie ma co liczyć na kierownika pociągu, który miejscówki zna, ale potrafi anulować fotostop z powodu... błota na przejeździe) no i dopilnować by na tendrze był węgiel w odpowiedniej ilości. Jak pokazała jesienna impreza (http://parowozy.net/album/elcka-kolej-waskotorowa-13.10.2012-215), węgiel w tendrze ani zasada "klient nasz pan" nie są rzeczami oczywistymi na ełckiej kolejce.
Jazda z dieslem wydaje się być nieco mniej problematyczna chociaż... parowóz w razie braku odpowiedniego paliwa może ewentualnie pojechać na drewnie (czego dokonał jesienią) a diesel na wodzie z rzeki nie pojedzie...

Podsumowując: kolejka jest bardzo fajna krajobrazowo, ale trudna we współpracy - trzeba ekipę pocisnąć żeby dostać coś więcej niż standardowy przejazd tam i nazad.

Niestety coś takiego nie jest aktualnie możliwe. Około 800 metrów za Sypitkami jest kradzież toru. To samo na linii w kierunku Zawad zaraz za stacją Wiśniewo Ełckie. Teoretycznie uzupełnić te 40 metrów za Sypitkami to dzień roboty, ale nie wiem czy ktokolwiek będzie miał tyle zdrowia żeby uzgodnić to z betonem zarządzającym kolejką. Po uzupełnieniu torowiska moglibyśmy dojechać do Kalinowa, potem jest 300 metrów kradzieży... Logistycznie bardzo trudne do wykonania, ale jakby próbować, to żeby nikt się nie zrażał jak pan Kuryło powie "nie da się".

Nie da się, bo podobno most w Sypitkach nad rzeką Lega jest w złym stanie technicznym i jeździć nie można. Sądzę, że naprawa mostu będzie możliwa dopiero gdy będą mieli pewność, że ten przejazd za rzekę nie będzie jedyny w roku. Ale czemu nie drezyna ręczna, która stoi w Ełku? Wtedy zostaje tylko odkrzaczanie.

Przywrócenie przejezdności linii to nie jest aż taki duży problem (wycięcie roślinności czy uzupełnienie rzeczonych ubytków) pozostaje jednak fakt, że dla turystów odcinek do Sypitek po prostu jest wystarczający, jest tam już przygotowane miejsce gdzie można spędzić czas więc po co jeździć dalej? Dalsza jazda do nikąd nie będzie dla nikogo atrakcyjna.  Pewnie jakimś rozwiązaniem byłaby miejscowa grupa miłośników kolei którzy mieliby dużo samozaparcia do oczyszczania szlaku i przeforsowania oraz pomocy w odbudowie kradzieży. Ale nie słyszałem nigdzie o żadnym stowarzyszeniu czy organizacji działającej przy tej kolejce, a nie ma się co dziwić że kierownictwo kolejki woli zajmować się renowacją i utrzymaniem obecnie użytkowanego odcinka oraz remontami taboru.

Ale tu chodzi o przejazdy zamawiane, zamawianie drezynki, ewentualnie jeden, dwa przejazdy na rok z taryfą specjalną. A zwykłe pociągi mogłyby wtedy dojeżdżać do Jeziora Nieciecz. Uważam, że trasa do Sypitek to minimum. Tak może zostać, aby nie mniej. W Sypitkach jest infrastruktura, Dziwy Natury, jest współpraca z pobliską szkołą. Drezyny mogli by wystawić i w jednym z wagonów mieszkalnych zrobić jaką wystawę zdjęć kolejowych. Są plany(patrz: internet) utworzenia skansenu jaćwieskiego. Ale powróćmy do tematu.

To wszystko co kolega powyżej napisał to pomysły, które można zrealizować (wystawy, przejazdy drezyną ręczną czy też motorową) ale obawiam się że bez jakiejś zorganizowanej grupy cel sam się nie zmaterializuje. Czasem wystarczy kilka osób, które będąc na miejscu mogą wiele zdziałać, pozostaje jednak nadal problem zebrania się i współpracy z władzami kolejki.

Witam.
 Przejazdy okolicznościowe drezynami z Sypitek w kierunku Turowa to bardzo dobry pomysł, sam o tym myślałem,  jednakże potrzebna jest dobra wola ze strony EKW, oraz tak jak kolega napisał jakaś organizacja. Wystarczyło by zapewne coś na kształt bractwa drezynowego. Ja mogę się do takiej akcji włączyć w miarę jak mi czas pozwoli. Kilku ludzi jeszcze by się pewnie znalazło. Drezyna na 750mm to nie duży problem. Można by z czasem linię zrobić przejezdną chociażby właśnie dla drezyn, a tym samym uchronić przed dalszą dewastacją. Może któryś z kolegów poruszał tą kwestie z szefostwem EKW? Co do mostu to obecnie jest tam zakaz wjazdu wydany urzędowo z powodu fatalnego stanu podpór przęsła na przyczółkach. Są one wykonane z drewna, które po prostu przegniło.
Pozdrawiam.     

Nie sądzę, aby pod drezyną się zawaliło. A trasa Laski Małe-Zawady Tworki?
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120822/REG30/120829914 (http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120822/REG30/120829914)
 Przeczytajcie ten artykuł. Z niego można wywnioskować, że mamy szansę na pomoc od gminy Prostki.