Świat kolejek wąskotorowych

CZYNNE => Żuławska Kolej Dojazdowa => Wątek zaczęty przez: Arczi on 07 Listopada 2013, 20:48:16



Tytuł: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Arczi on 07 Listopada 2013, 20:48:16
Nie chciałem zadawać tych pytań w wątku „Znalezione w necie” aby nie robić tam bałaganu.

Skoro jesteśmy na Żuławach to zapodam takie znalezisko no chyba że już tu było.
Maj roku 1996 niby nie tak dawno a zmieniło się wiele, zwłaszcza na stacji w NDG. Kręcone przez jakiegoś przybysza zza Odry. Długie ale warto oglądać do końca. Dla mnie rewelka!
Westpreußische Kleinbahn (Żuławska Kolej Dojazdowa) im Mai 1996 ([url]http://www.youtube.com/watch?v=OeJg_py7Ixw#[/url])


Mam pytanie do znawców tego szlaku. Na filmie w 5,19 widać po prawej stronie stary tor dochodzący do szlaku. Z tego co słychać z rozmowy w tle filmu jest to przed samym obozem w Sztutowie. Widać także że kiedyś była tam zwrotnica i jakiś czas wcześniej musiała zostać  rozebrana a roślinność jeszcze nie zdążyła tam zapuścić korzeni. Prosiłbym aby ktoś mi odpowiedział  dokąd biegła ta bocznica? Czy jeszcze tam są jej pozostałości , a jeśli już ich nie ma to kiedy zostały rozebrane?


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 07 Listopada 2013, 20:55:42
To bocznica do obozu. Na jego terenie do dziś są tory i jakieś wagony.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: matek123 on 07 Listopada 2013, 21:14:36
Na terenie obozu jest dość dobrze utrzymany fragment toru. Część zarośnięta prowadzi w las w kierunku linii. Są dwa "współczesne" wąskotorowe wagony: kryty i węglarka z budką hamulcową.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: feyg on 07 Listopada 2013, 21:19:04
Niekoniecznie, bocznica prowadziła do magazynów zbożowych pierwotnie wchodzących pierwotnie w skład zespołu dawnego obozu aczkolwiek w momencie jej budowy (sądząc po znakowaniu podkładów - w drugiej połowie lat 50-tych, faktyczna bocznica do obozu odgałęziała się w kompletnie innym miejscu). Fragment "nowej" bocznicy już po zaprzestaniu jej użytkowania został "zaanektowany" przez muzeum i ustawiono na nim dwa wagony (kryty i węglarka) pozyskane przez muzeum u schyłku ery "pekapowskiej" na kolejce. Dokładnej daty demontażu rozjazdu nie znam, wszelako są plany jego odbudowy.

Całość widać na zdjęciu lotniczym, na terenie magazynów zachował się tylko fragment bocznicy, tor urywa się na wysokości drugiego magazynu. http://goo.gl/maps/42pP7 (http://goo.gl/maps/42pP7)

P.S. Pierwotny układ torów na terenie obozu został odwzorowany na makiecie. Budynek z kominem obok którego stoją dziś wagony to dawne krematorium:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/87/KZ_Stutthof_Modell.jpg/800px-KZ_Stutthof_Modell.jpg)
fot. Wikipedia


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Arczi on 07 Listopada 2013, 22:07:18
A w którym miejscu pierwotna bocznica dochodziła do obozu?


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: feyg on 07 Listopada 2013, 22:22:12
A widać to na makiecie - w głębi za budynkiem komendantury. Zresztą pierwotny przystanek osobowy też znajdował się bliżej Stegny niż obecny...


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 07 Listopada 2013, 22:31:49
Znalazłem schemat z zaznaczano kolejką. http://static0.demotix.com/sites/default/files/imagecache/a_scale_large/1100-6/photos/1332000556-kl-stutthof--former-german-concentration-camp-in-sztutowo--part-1_1108756.jpg (http://static0.demotix.com/sites/default/files/imagecache/a_scale_large/1100-6/photos/1332000556-kl-stutthof--former-german-concentration-camp-in-sztutowo--part-1_1108756.jpg)


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Arczi on 07 Listopada 2013, 22:33:16
Czy można tam jeszcze odnaleźć ślady pierwotnego łączenia się tej bocznicy z torami szlakowymi? Wspomniałeś w poście wyżej także że są plany odbudowy tej bocznicy do magazynów zbożowych. Jaki byłby cel tej odbudowy?


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 05 Maja 2016, 14:34:30
Można!

Byłem kilka dni temu w Sztutowie i postanowiłem bliżej się przyjrzeć temu, jak wyglądały te bocznice w okolicach obozu. Pierw w ogóle mi się to nie zgadzało z tym, co jest na mapach muzeum i na makiecie. Zrozumiałem dopiero po spacerze wokół terenu byłego obozu. I jest tak jak napisał Feyg - obecne torowisko, które ostało się na terenie muzeum to pierwotnie tory do magazynów zbożowych.

Tory do niedziałających już magazynów zbożowych nadal są bliziutko nieistniejącego rozjazdu. Pierw wiodą przez skraj lasu i są w całkiem niezłym stanie. Teraz żałuję, że nie zrobiłem zdjęć. Gdyby wyrywać niektóre drzewka - można by pewnie znowu je użytkować. Tylko po co? I tu pytanie do Feyg'a - co z tymi rzekomymi planami odbudowy bocznicy?

Torowisko leci dalej przez teren muzeum Stutthof i kończy się na bramie kolejowej do wspominanych wyżej magazynów zbożowych. Na zamkniętym terenie nie ma już po nich śladu. Zresztą sam teren jest (chyba) porzucony. Wzmianki z 2010 roku mówią o tym, że odkryto tam szkodliwe odpady. Wcześniej w 2003 roku funkcjonowało tam laboratorium chemiczne. Zdjęcia Google z 2013 pokazują tabliczkę z napisem "Punkt skupu zbóż". Teraz jej nie było.
(http://i.imgur.com/GFyvfmv.jpg)

To tak w kontekście tej bocznicy, bo nie chciałem zaczynać nowego tematu.

Mam jednak pytanie odnośnie innych tajemniczych bocznic - również w Sztutowie, które zlokalizowane są tuż koło stacji końcowej.
Wyjeżdżając ze stacji - w kierunku Stegny zobaczyć można po lewej stronie rozjazdy i trzy bocznice (ostały się niektóre fragmenty torów). Ktoś może wie, czy to były bocznice stacyjne, czy może służyły w przeszłości czemuś konkretnemu?
Załączam mapkę. Na czerwono zaznaczyłem obszar bocznic.
(http://i.imgur.com/W3GtEl2.png)

W ten sposób chciałbym się z Wami przywitać, jestem tutaj nowy :)



Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 05 Maja 2016, 20:41:15
To bocznice stacyjne. Tu je widać jeszcze z wagonami https://youtu.be/OeJg_py7Ixw?t=154


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 05 Maja 2016, 20:53:34
Andrzej mnie uprzedził, więc dorzucę tylko archiwalne zdjęcie i schemat stacji z książki Richtera (przy okazji: można sobie ją wygóglać i ściągnąć, ale cicho cyt).


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 05 Maja 2016, 21:14:12
O proszę, więc tak to było. Świetnie. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Faktycznie na filmie widać te bocznice, a ja ich w ogóle nie skojarzyłem (film obejrzałem kilka tygodni temu). Widocznie nie wierzyłem w tak rozbudowane wąskotorowe Sztutowo. Szkoda, że nie pamiętam z tych czasów wąskotorówki tak dokładnie, bo wtedy jeździłem za gnoja nad morze do Sztutowa już w miarę regularnie.

OK, a czy ktoś może jeszcze potwierdzić, na ile prawdziwe są przesłanki, że kiedyś w Sztutowie leciał tor w kierunku (mniej więcej) obecnej przystani na Wiśle Królewieckiej? Rozmawiałem teraz ze starszym miejscowym, ale On ogólnie różne rzeczy mówił, więc nie mam żadnej pewności. Mam również wrażenie, że coś mi dawniej w internecie o tym błysnęło, kiedy szukałem informacji o dalszym szlaku do Kątów Rybackich, Krynicy Morskiej...


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 05 Maja 2016, 23:31:30
Co do dalszego szlaku tu kiedyś analizowałem mapki czy jest szansa przeprowadzenia torowiska miedzy budynkami. Dwa z czterech wariantów zaznaczyłem na mapce.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 05 Maja 2016, 23:36:57
Na jedną z powojennych map topograficznych nawet się załapała. Jest też ślad w układzie działek (Geoportal (http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/?locale=pl&gui=new&sessionID=2576210)). U Witkowskiego też była o niej chyba mowa (ale chwilowo nie mogę sprawdzić). Łapie się też w różnych zestawieniach jako końcowy odcinek linii z Gdańska Wąsk., na przykład: TU (http://pomorskie.atlaskolejowy.pl/?id=linia&kraj=PL&poz=5001).


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 06 Maja 2016, 11:16:36
Dziękuję Wam bardzo za fachowe odpowiedzi. Wiedza uzupełniona. Aż zachwyt człowieka bierze, jak to kiedyś było wszystko rozbudowane. Obecnie nie do pomyślenia. A szkoda, bo np. szlak do Krynicy Morskiej byłby w swej atrakcyjności na miarę skali europejskiej. Nawet już by nie musiał lecieć blisko wydm, jak to dawniej było, ale w głębi lasu. Pociągi puszczane sezonem miałyby spore obłożenie. Czasami wyjechać z Krynicy Morskiej 501-ką to katorga. Wąskotorówka alternatywą. Póki co marzenia :(

Zatem Sztutowo Port miał głównie towarowe zastosowanie? Nawet były dodatkowe tory. Ciekawie musiało to wyglądać.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 06 Maja 2016, 14:16:21
Do Krynicy Morskiej jest parę km i odbudowa szlaku to bardzo duże koszty co na obecną chwile jest nie realne. Dużo większe szanse miało by przedłożenie szlaku do Kątów Rybackich. Do portu było by około 4,5km szlaku wiec podróżni nie zdążyli by się zanudzić po drodze. No ale cóż, powiat nie ma pieniędzy więc tego nie zbudują.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 06 Maja 2016, 16:18:58
Z tym odcinkiem Sztutowo - Sztutowo Port sprawa jest o tyle ciekawa, że nie pojawia się on na przedwojennych mapach niemieckich (np. na dokładnych skądinąd mapach w skali 1:25000 z serii Meßtischblatt z lat 1911 i 1925 (http://igrek.amzp.pl/result.php?cmd=id&god=1681&cat=TK25)). Nie wspomina też o nim chyba Richter, choć zauważa rozbieżności rzędu 800 m w długości odcinka Stegna - Sztutowo w zależności od źródła. Natomiast u Witkowskiego pojawia się następujący fragment:
Cytuj
Po prawej stronie stacji przebiegał tor przelotowy, który od ok. 1910 r. łukiem przechodził przez główną ulicę Sztutowa, obok małej fabryki maszyn Epp oraz przez mostek nad jednym z kanałów i dochodził do nabrzeża Wisły Królewieckiej, gdzie wówczas znajdował się port rzeczny. Tak więc przez kilka następnych lat wszystkie pociągi osobowe na minutę zatrzymywały się na "stacji głównej" Sztutowo, po czym zmierzały do portu rybackiego, gdzie można było przesiąść się na statki "białej floty" pływające regularnie (poza sezonem zimowym) do Krynicy Morskiej, Elbląga, Gdańska i Królewca.

W innym miejscu jest informacja o prawdopodobnym skróceniu tego odcinka bezpośrednio po I wojnie (1919-20) i pozostawieniu jedynie 400 m bocznicy do zakładów Epp oraz fragment opisujący likwidację bocznicy pod koniec lat '50:
Cytuj
W ramach reorganizacji już w 1959 r. zlikwidowano posterunki ruchu i sprzedaży biletów w Przejazdowie i Sztutowie więc od tej pory kierownik pociągu był zobowiązany telefonicznie zgłosić dyspozytorowi przybycie pociągów do tych stacji. W tym okresie w Sztutowie rozebrano zdewastowany budynek stacyjny i zlikwidowano tor prowadzący przez obecną ulicę Gdańską, do dawnych zakładów mechanicznych Epp, oraz przestano używać bocznicy na terenie byłego obozu Stutthof.

Jednocześnie Witkowski umieszcza plan stacji od Richtera, dorysowuje bocznicę do fabryki Epp i opisuje całość jako stan na 1948 rok. Ogólnie coś z tymi schematami obaj panowie pokręcili, bo układ torów nie zgadza się ze zdjęciami z okresu wojny. Na zdjęciu, które zamieściłem jest inny układ rozjazdów niż na schemacie. Z kolei Witkowski reprodukuje zdjęcie opisane jako 1940 rok, na którym nie ma żadnego toru po drugiej stronie budynku stacyjnego - czyli wrysowanej przez niego bocznicy.
Według przedstawionego wykazu linii stacja w Sztutowie znajdowała się w km 44,0 (licząc od Gdańska Wąsk.), zaś Sztutowo port w km 44,8. Co ciekawe, w reprodukowanych na końcu rozkładach z 1914 i 1924 roku stacja Stutthof znajduje się w km 44,8 (i nie ma nic wcześniej).

O odcinku Sztutowo - Krynica za chwilę też coś napiszę.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 06 Maja 2016, 21:13:31
Cytuj
Nawet już by nie musiał lecieć blisko wydm, jak to dawniej było, ale w głębi lasu.

To byłby problem, bo jak pewnie sam wiesz Mierzeja ma mocno pofałdowany teren. Nawet droga wyszła bardzo kręta, choć przecież dopuszczalne spadki są dużo większe. Z kolei puszczenie linii zgodnie z pierwotnym przebiegiem nie spodobałoby się na 100% Urzędowi Morskiemu. Ostatnio co prawda rozluźniono (zbyt nawet) mocno politykę dotyczącą inwestycji, ale to byłoby jednak kilkanaście kilometrów w pasie technicznym bezpośrednio po grzbiecie - miejscami z dość istotnymi korektami jego ukształtowania.

[rail fiction mode on]
W sumie tak jak pisał Andrzej, technicznie stosunkowo proste byłoby doprowadzenie linii do Kątów Rybackich, a konkretnie do parkingu położonego mniej więcej w 1/3 drogi pomiędzy miejscowością a przystanią rybacką - tu najtrudniejsze byłoby przebicie się na długości ok 1 km przez zabudowę i podmokłe łąki Sztutowa. Następnie mamy jakieś 2,8 km gotowego podtorza.

Ciągnięcie kolejki dalej wymagałoby wytyczenia ok. 750 m nowej linii wzdłuż ulicy w kierunku morza ze znacznymi robotami ziemnymi i zapewne korektą przebiegu samej ulicy. Za to dotarlibyśmy nad samo morze i dalej znowu moglibyśmy ułożyć 2,7 km toru na gotowym podtorzu.

Lądujemy w środku lasu w okolicach km 27,5 (licząc od granicy), w odległości około 200 m od plaży i mamy przed sobą wielką dziurę, przez którą pierwotnie saperzy wybudowali wiadukt o długości ok. 35-40 m. Podejrzewam, że zrobiono tak ze względów obronnych, bo ominięcie zagłębienia od północy wydaje się stosunkowo proste. Po kolejnych 150 metrach następny nieistniejący wiadukt - tym razem o długości jakichś 50 metrów. 120 metrów łuku w przekopie i trzeci wiadukt - ponownie 50 metrów. Dalej jest kolejny kilometr zachowanego podtorza (częściowo przez teren stacji radarowej, w tym centralnie przez jeden z budynków) i wychodzimy na samą krawędź wydmy w okolicach zejścia na plażę w km 26,2.

Następne kilometry biegły mniej więcej grzbietem wydm - czasem schodząc nieco bliżej morza, innym razem zagłębiając się na kilkadziesiąt metrów w las. Miejscami pierwotny przebieg został podmyty, innym razem przysypany kilkoma metrami piachu. Technicznie budowa nie byłaby jakimś dramatem (jest w miarę równo), ale mówimy o pasie technicznym, gdzie jak wspomniałem UM nie będzie chciał się zgodzić na żadne inwestycje. Tak docieramy do samej Krynicy, a właściwie nawet kawałek dalej.

W sumie ciekawym pomysłem mógłby być "plażowy tramwaj" w samej Krynicy, biegnący śladem dawnej linii. Byłby zbawieniem szczególnie w wakacyjne weekendy umożliwiając rozgęszczenie tłumów na plaży. Jakieś 10 km linii wychodzącej w obie strony nie wymagałoby poważniejszych robót ziemnych, a umożliwiłoby szybkie i wygodne przemieszczanie się bezpośrednio wzdłuż brzegu. Tyle, że znowu jesteśmy na terenie UM.
[rail fiction mode off]

Oczywiście piszę to wszystko czysto hipotetycznie - o ile wiem, w żadnym z miejscowych samorządów taki pomysł nie jest traktowany poważnie. W ogóle nie ma raczej żadnych koncepcji inwestowania w kolejkę.

PS
Vikingbeer, nie wiem czy zaglądałeś do odpowiednich wątków u nas (http://750mm.pl/index.php?topic=1859.0) czy na Forum Dawny Gdańsk (http://forum.dawnygdansk.pl/viewtopic.php?t=4378&postdays=0&postorder=asc&start=0), ale trochę na ten temat zostało napisane.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 07 Maja 2016, 13:03:09
Cytuj
Vikingbeer, nie wiem czy zaglądałeś do odpowiednich wątków u nas czy na Forum Dawny Gdańskp/url], ale trochę na ten temat zostało napisane.
Tak, czytałem oba wątki już spory czas temu. Pełna zgoda z tym co tu napisaliście. Póki co jedyny w miarę realny wariant to wytyczenie nowego-starego szlaku do Kątów Rybackich. I to byłby ogromny sukces. Można mieć jedynie żal do tych, co rozebrali linię 5001a w latach 50. i 60. Gdyby to się ostało i byłyby przynajmniej podkłady, to dzisiaj temat reaktywacji linii byłby dużo bardziej realny.

Pofantazjować sobie można, a pielęgnować historię tej linii należy. Może kiedyś nadejdą lepsze czasy.

Cytuj
W sumie tak jak pisał Andrzej, technicznie stosunkowo proste byłoby doprowadzenie linii do Kątów Rybackich, a konkretnie do parkingu położonego mniej więcej w 1/3 drogi pomiędzy miejscowością a przystanią rybacką - tu najtrudniejsze byłoby przebicie się na długości ok 1 km przez zabudowę i podmokłe łąki Sztutowa. Następnie mamy jakieś 2,8 km gotowego podtorza.
Torowisko biegło przez teren tego obecnego osiedla z 3-piętrowymi blokami w Sztutowie?

Cytuj
Oczywiście piszę to wszystko czysto hipotetycznie - o ile wiem, w żadnym z miejscowych samorządów taki pomysł nie jest traktowany poważnie. W ogóle nie ma raczej żadnych koncepcji inwestowania w kolejkę.
A szkoda, bo kolejka ma ogromny potencjał, co pokazuje też coraz lepsza frekwencja podróżnych. I tak wielki szacunek należy się operatorowi, który wdraża coraz to nowe rzeczy (np. możliwość zakupienia biletu przez internet), pielęgnuje na ile może istniejące szlaki. Serio, jak w tym roku wjechałem do Mikoszewa na drogę wojewódzką i zobaczyłem nowe oznaczenia, tabliczki - to serce się ogromnie radowało. Oby w końcu samorządy to doceniły. I tak najgorsze jest za nami (chyba?). Jeszcze kilka lat temu istniało widmo rozebrania kolejki. Ktoś coś pisał o drodze rowerowej na miejscu aktualnego i używanego torowiska - masakra.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 07 Maja 2016, 13:04:41
Chciałbym jeszcze wrócić do sedna tego tematu, czyli bocznicy wiodącej przez muzeum Stutthof do dawnych magazynów zbożowych. Wspominane było, że są plany przywrócenia rozjazdu z istniejącego torowiska do tego nieużywanego. Tak jak pisałem - tor choć porośnięty gdzieniegdzie niskimi i chudymi drzewkami, to jest w niezłym stanie. Przeszedłem całą jego długość od bramy obozu do kończących się szyn tuż obok rozebranego rozjazdu (ryzykując desant kleszczy :P ) i byłem zdumiony, że tory zachowały się w tak dobrym stanie. Czy zna ktoś prawdziwe przesłanki o odbudowie rozjazdu i używaniu na ponów torowiska biegnącego na północ? Czy były to raczej jedynie plotki? Zastanawia mnie to, gdyż raczej nie wierzę, że (coś nowego) w miejscu magazynów zbożowych używałoby tej bocznicy do celów towarowych. A nawet gdyby, to przecież musiało by jeździć przez teren muzeum, na którym są obecnie tory. Kwestia dojazdu turystów do muzeum tym torem to już w ogóle olbrzymia kontrowersja i brak większego sensu - wszak istnieje przystanek Sztutowo - Muzeum. O co w takim razie chodzi?


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 08 Maja 2016, 05:07:45
Cytuj
Torowisko biegło przez teren tego obecnego osiedla z 3-piętrowymi blokami w Sztutowie?

Tak, przecinało je gdzieś w okolicach drugiego bloku od północy (Mapa (http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/?locale=pl&gui=new&sessionID=2584449)).

Przy okazji, w którymś z wątków o kolejce były zamieszczone  fragmenty powojennych map z zaznaczonym przebiegiem linii. Na tej z początkowym odcinkiem w Sztutowie załapała się też bocznica do portu. Co ciekawe zaznaczona jest w całości. Niestety mapy nie daje się dokładnie nałożyć na nowsze z Geoportalu - są przesunięcia, które dotyczą zarówno przebiegu kolejki (również w części zachowanej do dzisiaj), jak i innych elementów. Mapkę dla przypomnienia załączam.

Cytuj
Można mieć jedynie żal do tych, co rozebrali linię 5001a w latach 50. i 60. Gdyby to się ostało i byłyby przynajmniej podkłady, to dzisiaj temat reaktywacji linii byłby dużo bardziej realny.

Ta linia nie miała szans dotrwać do naszych czasów. Krynica (właściwie jeszcze Łysica) nie miała wówczas żadnego znaczenia turystycznego. Wręcz przeciwnie - raczej starano się ograniczyć ruch w tym rejonie (obowiązywały przecież przepustki). Mieszkańców było mało, innych miejscowości poza Kątami po drodze w ogóle nie było.
Sama linia zaś była przynajmniej na połowie swojej długości wystawiona na bardzo niesprzyjające warunki. O ile wiem, odcinek położony na wydmach ciągle ulegał albo erozji, albo był zasypywany piachem. Utrzymanie go było kłopotliwe.
Do tego była to linia prowizoryczna, układana pospiesznie, z wykorzystaniem lekkiego i leciwego już wtedy materiału z rozbieranych bocznic. Nie były to tory nadające się do prowadzenia normalnego cywilnego ruchu. Zresztą świadectwem stanu nawierzchni może być fakt pozostawienia na długich odcinkach podkładów, które najwyraźniej uznano za całkowicie niepotrzebne. Tak więc na sporej części trasy podkłady są ;).

Cytuj
A szkoda, bo kolejka ma ogromny potencjał, co pokazuje też coraz lepsza frekwencja podróżnych.

To w ogóle jest temat na długą dyskusję pt. "Dlaczego samorządy miejscowości nadmorskich nie wykorzystują innych atutów poza plażą i morzem".



Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 08 Maja 2016, 22:46:36
Co do nowego ewentualnego przebiegu to kiedyś wytyczyłem taki przebieg.
Początek już zapodałem wcześniej. Wiadomo że szybo takie połączenie nie powstanie (o ile wogóle)  ale należało by wyznaczyć przebieg i pozostawić rezerwę w terenie na torowisko. Kto wie co będzie za 5-10-15 lat. Być może będzie szansa budowy ale nie będzie jak przeprowadzić torowiska miedzy nowymi budynkami.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Filip Bebenow on 09 Maja 2016, 17:58:56
Chciałbym jeszcze wrócić do sedna tego tematu, czyli bocznicy wiodącej przez muzeum Stutthof do dawnych magazynów zbożowych.
Pozwolę sobie zabrać głos jako dość zaangażowany w system kolei na Żuławach i Mierzei Wiślanej.
Dowóz turystów na teren obozu i to tuż obok piecy krematoryjnych jest na tyle kontrowersyjny, że został od razu zdecydowanie odrzucony.
Geneza odbudowy rozjazdu sięga roku 2000, gdy właśnie zakłady zbożowe miały stać się pierwszą, "roboczą" siedzibą zaplecza technicznego kolei. Nikt nie śnił wówczas o ożywieniu mostu obrotowego i podniesieniu z ruin stacji w Nowym Dworze Gdańskim (pozbawionej prądu, wody, szyb w oknach i rzecz jasna - obrotnicy przed halą).

Jako, że kilka lat temu napisał kolega Grzegorz:
Cytuj
Fragment "nowej" bocznicy już po zaprzestaniu jej użytkowania został "zaanektowany" przez muzeum i ustawiono na nim dwa wagony (kryty i węglarka) pozyskane przez muzeum u schyłku ery "pekapowskiej" na kolejce.

Nie zgadzam się, że bocznicy do zakładów zbożowych nie używano od lat - na pewno pod koniec lat 80. jeszcze podstawiano wagony na bocznicę. Dla wygody (płynącej z ograniczenia ruchów manewrowych) kolejarze rozprzęgali ostatnią grupę wagonów pociągu towarowego Stegna - Sztutowo w biegu (z użyciem tyczki).  Przednia część pociągu silnie przyspieszała i "uciekała" do właściwego Sztutowa, zaś zwrotniczy pomiędzy przejazdem tychże dwóch zestawów przekładał rozjazd. Nie raz wagony same sobie otworzyły bramę do Zakładów Zbożowych... ;-) W tej patologii uczestniczyło kilku pracowników ŻKD pamiętających czasy PKP, stąd traktuję to źródło dość wiarygodnie.

Koncepcja wstawienia rozjazdu powraca co jakiś czas, ostatnio choćby dla potencjalnej wymiany taboru kolejowego ŻKD z muzeum. W przypadku pozyskania pojazdów bardziej adekwatnych historycznie do ekspozycji muzealnej byłaby ona możliwa. Równolegle istniałaby możliwość wykonania przeglądów pojazdów Muzeum w Nowym Dworze Gdańskim i ich wykorzystania w pociągach rekonstrukcyjnych.
Ale to melodia baaaardzo dalekiej przyszłości, póki co liczy się przetrwanie...

Pozdrawiam,

Filip B.


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 10 Maja 2016, 09:27:31
Cytuj
Nie zgadzam się, że bocznicy do zakładów zbożowych nie używano od lat - na pewno pod koniec lat 80. jeszcze podstawiano wagony na bocznicę. Dla wygody (płynącej z ograniczenia ruchów manewrowych) kolejarze rozprzęgali ostatnią grupę wagonów pociągu towarowego Stegna - Sztutowo w biegu (z użyciem tyczki).  Przednia część pociągu silnie przyspieszała i "uciekała" do właściwego Sztutowa, zaś zwrotniczy pomiędzy przejazdem tychże dwóch zestawów przekładał rozjazd. Nie raz wagony same sobie otworzyły bramę do Zakładów Zbożowych... ;-) W tej patologii uczestniczyło kilku pracowników ŻKD pamiętających czasy PKP, stąd traktuję to źródło dość wiarygodnie.
W takim razie to dużo tłumaczy, dlaczego ten tor odchodzący od głównej linii w kierunku muzeum jest w tak dobrym stanie.
Co obecnie dzieje się z tymi zakładami zbożowymi? Byłem tam kilkanaście dni temu. Żadnej tablicy i oznaczeń. Niby widać, że teren jest nieużytkiem, ale trawnik za bramą wjazdową (drogową) jest skoszony. Torów już tam nie ma - chyba, że coś przeoczyłem...


Tytuł: Odp: Tajemnicza bocznica.
Wiadomość wysłana przez: Vikingbeer on 10 Maja 2016, 15:08:41
Cytuj
Dla wygody (płynącej z ograniczenia ruchów manewrowych) kolejarze rozprzęgali ostatnią grupę wagonów pociągu towarowego Stegna - Sztutowo w biegu (z użyciem tyczki).  Przednia część pociągu silnie przyspieszała i "uciekała" do właściwego Sztutowa, zaś zwrotniczy pomiędzy przejazdem tychże dwóch zestawów przekładał rozjazd. Nie raz wagony same sobie otworzyły bramę do Zakładów Zbożowych... ;-) W tej patologii uczestniczyło kilku pracowników ŻKD pamiętających czasy PKP, stąd traktuję to źródło dość wiarygodnie.

 :o

To bocznica wchodziła wtedy już w teren muzeum?
Jeśli tak to widok samoistnie jadących wagonów koło krematorium... sami wiecie.