Świat kolejek wąskotorowych

FORA KOLEJOWE => Inne... => Wątek zaczęty przez: track-and-train on 15 Maja 2017, 21:05:16



Tytuł: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: track-and-train on 15 Maja 2017, 21:05:16
Cześć,
Zapewne cześć z Was słyszała już o tym, że z inicjatywy Senackiej Komisji Infrastruktury zaczęły się toczyć rozmowy o różnych zmianach prawa w zakresie kolei retro i wąskotorowych. Jednym z wątków jest kwestia użyczenia/wynajęcia/dzierżawy linii kolejowych oraz obiektów infrastruktury kolejowej organizacjom pozarządowym. Generalnie, wg ustawy, takie linie i obiekty mogą być przekazane jednostkom samorządu terytorialnego, a po ich przejęciu to gmina/powiat itd mogą np. wydzierżawić je za symboliczną złotówkę. Powiedzmy, że wtedy sprawy mają się w miarę dobrze.
W zyciu jednak nie jest różowo i czasami z różnych powodów władze lokalne nie chcą przejąć majątku kolejowego pomimo, że są w okolicy organizacje mające jakiś pomysł na jego wykorzystanie. W takiej sytuacje zainteresowane organizacje mogą prowadzić rozmowy z PKP SA (lub  innymi spółkami kolejowymi) tylko na zasadch komercyjnych co zasadniczo jest absurdalne głównie z powodu kosztów. Często kolejarze nawet chcieliby takiej organizacji pomóc ale nie mają jak. Problem tkwi głównie w tym, że obowiązujące prawo nie przewiduje przypadku w którym spółka prawa handlowego taka jak np PKP SA użycza swój majątek na zasadach niekomercyjnych. Padł zatem pomysł aby spróbować to prawo zmienić.
I tu przechodzę do meritum: potrzebne są przykłady kiedy mamy organizację, mamy dobry pomysł i dobre chęci, a się nie da bo gmina/powiat majątku przejąć nie chce zaś PKP SA (lub PLK SA lub ktokolwiek inny) rzuca zaporową cenę za dzierżawę albo w ogóle chce rozebrać lub wyburzyć. Mogą być też przykłady, kiedy gmina/powiat przed przejęciem mówi, że będzie pomagać w prowadzeniu ruchu lub coś w tym rodzaju, a po przejęciu robi ścieżkę rowerową czy jakiś inny ruch zupełnie sprzeczny z obietnicami i nie związany z zachowaniem zabytków kolejowych wykolegowując zaangażowaną organizację.
Jeśli ktoś sam tego doświadczył albo zna takie przypadki zarówno na torze wąskim jak i normalnym to bardzo prosimy o przesłanie tej informacji. Generalnie chodzi o to, żeby pokazać, że to jest problem i takie przypadki się zdarzają.
Z góry dzięki.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 15 Maja 2017, 21:58:39
Pyskowice.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Wądzio on 15 Maja 2017, 22:48:41
Krośniewice.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 16 Maja 2017, 01:52:54
Linie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych podg. Lasowice - Strzybnica Wąskotorowa oraz Repty - Szyb Staszic.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 16 Maja 2017, 07:33:35
Mam taki mały wniosek, jako że nie każdemu jest znane o co chodzi - dodajcie, proszę, po dwa słowa od księdza prowadzącego jakie były inicjatywy, następnie geneza niepowodzenia i stan na dziś.

Oczywiście, Krośniewice wszyscy znamy aż za dobrze, a nawet jak nie znamy, to lepiej tego wątku nie rozpoczynać, bo moderacja będzie miała co wywalać do śmietnika...


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: andrzej84 on 16 Maja 2017, 07:56:20
Pińczów - też się pod to pisze chyba.

1. Gmina przejęła grunty z torowiskmai, teoretycznie cały czas były obietnice wznowienia ruchu na Młodzawy ( w granicach gminy ), choćby w postaci jazd drezynowych, w którym to celu nasz kolega zakupił drezyny z wolą przekazania podmiotowi który te jazdy by ogarniał, i tu tez było chętne stowarzyszenie. A skończyło się tak, że cisnęli na ścieżkę rowerową, której i  tak póki co nie ma, a dodatkowo w miedzy czasie rozebrali w Pińćzowie fragment torowiska przy okazji remontu ul. republiki pińczowskiej, a w miejscu gdzie były tory,a są zatoki parkingowe albo posadzono drzewka albo nie ma nic.

2. Budowa ronda w Pińczowie - sprytnie wypisano torowiska stacji z rejestru zabytków. Konserwator nie chciał jej wpisać wbrew swoim argumentom czyli, że linia jest zabytkowa wtedy jeśli coś po niej jeździ, a po stacji w Pińczowie jeździło. Więc był sobie układ torowy stacji, który przejęła gmina, kolejka sobie jeździła po tym układzie ( dziś jeździ ale po skróconym ) i nagle 1/4 stacji wyrąbano pod tak naprawdę zjazd do hali, przy okazji wyrąbano jeszcze 2 tory odstawcze, a do jednego z nich od dawna były starania aby wykorzystać ten tor jako miejsce gdzie stanie garaż na drezyny itp. na co liczyła i kolejka i organizacje pozarządowe które chciały wziąć udział w kosztach całej zabawy.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: track-and-train on 03 Czerwca 2017, 21:49:49
Cześć,

dziękuję za odpowiedzi. Dzieki nim powstała lista problemów, zobaczymy czy uda się coś zmienić w prawie żeby w przyszłości takich problemów było mniej
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 03 Czerwca 2017, 23:48:03
Myślę że "złych" argumentów które pokazują że coś się zmarnowało należy używać na samym końcu. Lepsze są "dobre" - że się uratowało, jak na ten przykład Skierniewice. Czy Kolega Ariel mógłby opisać w jaki sposób stowarzyszenie stało się właścicielem lokomotywowni?


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 05 Czerwca 2017, 11:32:52
Myślę że "złych" argumentów które pokazują że coś się zmarnowało należy używać na samym końcu. Lepsze są "dobre" - że się uratowało, jak na ten przykład Skierniewice. Czy Kolega Ariel mógłby opisać w jaki sposób stowarzyszenie stało się właścicielem lokomotywowni?

Janusz,
żebym dostał same minusy jak Ty? Zresztą 99% mikoli powie Ci, że Skierniewice, to właśnie przykład zmarnowanych szans...


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 05 Czerwca 2017, 11:45:52
Skierniewice to przykład jednostkowy - chyba żaden, poza PSMK, związek hobbystów nie otrzymał kolejowej nieruchomości na własność. I to właśnie jest argument za tym że taka furtka powinna być zostawiona, bo obecnie nie ma przepisów umożliwiających zbywanie zbędnego majątku komuś innemu jak jednostki samorządu terytorialnego. A te najczęściej mają mało wspólnego z zachowaniem jakichś zardzewiałych kolejek o czym przykładów mamy po kokardę.

Jeszcze raz powtórzę: zawsze należy starać się pokazać pozytywne działania, bo nasza polska natura jest do takich argumentów nieprzyzwyczajona. Narzekanie i opowiadanie jak się coś komuś spier... owszem, cieszy nasze dusze, ale nie robi już na nikim wrażenia.


Tytuł: Odp: Stowarzyszenia i fundacje które chciały a nie mogły
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 05 Czerwca 2017, 12:52:42
Skierniewice to przykład jednostkowy - chyba żaden, poza PSMK, związek hobbystów nie otrzymał kolejowej nieruchomości na własność.


Tylko tu Januszu żadnej furtki nie było, a wieloletni lobbing i wydeptywanie ścieżek, co na tym forum akurat jest bardzo często wskazywane jako niewłaściwa droga. Dość dodać, że przejmowanie na własność całości nieruchomości trwało 25 lat i wymagało przekonania do tego sporej ilości instytucji. Jednocześnie staraniom o cokolwiek nie towarzyszył medialny wrzask i płacz jak to w naszym kraju zbyt często miewa miejsce.

A więc chronologicznie:

1992 r. - PSMK występuje o możliwość zajmowania części stanowisk w likwidowanej MD Skierniewice, dostaje odpowiedź, że może wziąć pod opiekę całość i wstępuje o przekazanie szopy na własność.

Wyraża na to zgodę Minister Transportu i rusza machina uwłaszczenia się PKP na terenie szopy, podział geodezyjny działek itp. W między czasie zmienia się prawo i przestaje być możliwe bezpośrednie przekazanie szopy na własność...

Rozpoczyna się poszukiwanie innych rozwiązań. Ostatecznie szopa po kilku latach przechodzi na Skarb Państwa, a pośrednikiem w przekazaniu ma być prezydent Skierniewic, wykonujący tu funkcję organu administracji rządowej.

W listopadzie 2002 r. większość szopy zostaje przekazana przez SKARB PAŃSTWA PSMK. Jedynie dawny budynek administracyjny MD zaś z czasem zostaje skomunalizowany i pojawia się koncepcja urządzenia w nim mieszkań socjalnych (sic!).

Po kilku latach Miasto Skierniewice, wraz z stale pogarszającym się stanem nieruchomości, wycofuje się z projektu (m.in. pod naszym wpływem) i decyduje się do przekazanie ostatniej działki wraz budynkiem na rzecz PSMK. Działka wraca do Skarbu Państwa, wojewoda wyraża zgodę na przekazanie obiektów PSMK i w kwietniu 2017 ma miejsce analogiczna procedura jak w listopadzie 2002. Proces przejmowania na własność zakończony :).