Świat kolejek wąskotorowych

FORA KOLEJOWE => Inne... => Wątek zaczęty przez: kamlox on 30 Listopada 2017, 17:16:07



Tytuł: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: kamlox on 30 Listopada 2017, 17:16:07
Właśnie moim oczom ukazało się taka wiadomość w sieci:
"Szanowni Państwo,
Przypadła mi w udziale bardzo smutna rola, aby poinformować Was, że w dniu dzisiejszym odszedł na Wieczną Służbę człowiek, którego przedstawiać chyba nie muszę - senior polskiego kolejnictwa, inż. Adam Gerstmann.
Pokoj Jego duszy."

Oddajmy cześć ostatniemu Dyrektorowi Dyrekcji Kolei Dojazdowych PKP


Tytuł: Odp: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Grudnia 2017, 10:34:23
Msza i uroczystości pogrzebowe odbędą się w piątek 8 grudnia o godz. 12:00, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.


Tytuł: Odp: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 05 Grudnia 2017, 18:16:27


Tytuł: Odp: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: Maciek JKD on 06 Grudnia 2017, 00:52:25
Dyrektor Kolei Dojazdowych w likwidacji lub, jak to koledzy opisują:

Tytuł: Odp: Wieczny Konkurs
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 17 Sierpień 2010, 22:45:27
Gerstmann lub Fronczak?
Oni żadnej nie przepuścili...
Nawet granicę działań bojowych ustanowili - swoistą linię demarkacyjną, którą stała się normalnotorowa S-Ł.
Gerstmann rezydujący w Piasecznie miał tereny łowów na północ od granicy, Fronczak (z Grójca) na południe.
No, jeśli któraś ze stron zapuściła się na teren obcy, odwet był nieunikniony.


Tytuł: Odp: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Grudnia 2017, 22:11:42
Uj, ktoś nie znający dokładnie kontekstu Koledze Maćkowi właśnie drugiego minusa dał, a chyba nie powinien, i zaraz o tym napiszę, bo choć wiem, że poprawność polityczna nakazuje pisać teraz o szanowanym kolejarzu, wspaniałym ojcu, ostatnim dyrektorze, etc., ale pozwólcie że przełamię konwenanse i opowiem jako jeden z dawnych podwładnych Gerstmanna jak kolejarze Go zapamiętali.

- Szef był z Niego dobry, najważniejsze że nie był pamiętliwy. - I o pracy tyle, bo o wiele większa ilość kolejarskich wspomnień tyczy się tej części "pozasłużbowej".

Adam Gerstmann był niekwestionowanym królem towarzystwa. Błyskotliwy, grający zawsze pierwsze imprezowe skrzypce wodzirej i ulubieniec publiczności. Typ mówcy-gawędziarza przez którego opowiedziane historie powtarza się niemalże słowo w słowo.

Prawdziwy mężczyzna: zawsze elegancki, nie stroniący od tytoniowego dymka i szklaneczki czegoś mocniejszego, a zwłaszcza od niewiast. Bo trzeba powiedzieć jasno - kobiety były największą, poza koleją żelazną pasją Dyrektora. Uwielbiał je, a one uwielbiały Go. Dysponujący zawsze dla konkurentów celną ripostą Gerstmann, był dla pań jak wino - upajający naturalnym urokiem szarmancki dżentelmen który wraz z upływem lat bynajmniej nic nie tracił w ich oczach.

To wszystko łączyło się z jeszcze jednym ważnym fragmentem osobowości: niespotykanym poczuciem humoru i wynikającym z niego dystansem do samego siebie. O tym niech zaświadczy na koniec mej wypowiedzi opis jednej z ostatnich rozmów jakie z Nim odbyłem.
Na pytanie czy po tych wszystkich operacjach jakie ostatnio przeżył będzie mógł coś kiedyś łyknąć, odpowiedział: - Niestety, z męskich przyjemności pozostało mi już tylko golenie.


Tytuł: Odp: inż. Adam Gerstmann nie żyje
Wiadomość wysłana przez: swistak2112 on 20 Grudnia 2017, 17:49:56
Odszedł przemiły człowiek, znawca - który bez dolewania wody (no chyba, że do parowozu!)- potrafił ciekawie opowiadać o tym, czym żył. Wiedziałem o Jego chorobie i długiej rekonwalescencji. Nie spodziewałem się, że nasze wspólne rozmowy to już przeszłość. A jednak. Kondolencje dla rodziny.