Świat kolejek wąskotorowych

Dlaczego dopiero za półtora ponad miesiąca? Nie wykluczam prac pomniejszych "po drodze" (i sam zresztą wpadnę na 2-3 soboty), ale jako że prezes z p. Wieśkiem i palnikiem stanowią towar deficytowy, trzeba liczyc się z realiami.
Tak więc proponuję ogromne pospolite ruszenie. Pozostaje na tyle dużo czasu, aby w miarę skutecznie ustawić sobie zycie prywatne, by nic nie wypadło w tę sobotę. Jeżeli uda się zgromadzić 12-15 osób (a to jest stałe grono plus paru z doskoku), to mamy szansę udrożnić szlak do końca.
Co pozostaje do zrobienia:

- końcówka pracy z 7 sierpnia - przełożyć szyny oraz uzupełnić brakujące kilkanaście metrów
- kosmetyka przejazdu na brukowańcu
- rozkręcone i wyboczone szyny za brukiem - jest tego w sumie z 150 metrów, w jednym toku skradziono przytwierdzenia
- dwa ubytki po dwa metry
- uzupełnienie przytwierdzeń na zakręcie na końcu wąwozu (sorry że nie operuję kilometrażem, ale piszę z pamięci, bez mapki) - wprawdzie szlak się trzyma, ale brakuje tak ok co trzeciego przytwierdzenia
- uzupełnienie przytwierdzeń na około 7,5 km - tam brakuje ze 100 metrów przytwierdzeń.

Tyle mniej więcej pracy pozostało, by udrożnić dla drezyny/roweru/składu roboczego ocalały szlak. jak tego nie zrobimy do jesieni, to w zimie znów powycinają szyny. Nie ma sensu tez dziabać po parę osób, bo jak pokazały ostatnie prace, tylko większa grupa plus palnik daje radę z grubszą robotą.
Ja ze swojej strony deklaruje oczywiście obecność, oraz dopilnowanie, by na 1 paźdzernika obecny był Paweł z p. Wieśkiem i ciężkim sprzetem. Kto się pisze wstępnie?

Pozdrawiam
MP

Wstępnie ja się piszę. Z pracą nie będzie problemu, bo zamierzam pracować do końca września. Potem dwa tygodnie w Starachowicach (więc jestem po części do dyspozycji), a następnie 14 października mówię wszystkim ładnie "cześć" i lecę do Limerick :)

Może przełożyć szyny w miedzyczasie? Do tego nie potrzebny chyba palnik... ewentualnie szlifierka i agregat... Jak mają przebiegać dalsze prace?

jak mnie do tego dnia nie zawiną za brak prawka to napewno bede.
Ale mysle ze bede tez wczesniej  :)
Kocham robote przy szynach i zwrotnicach.
Przydałby sie tez 3 atak na stacje w iłzy :)

POZDRAWIAM

Z tego co wiem w następną sobotę dalszy ciąg zabawy...   :twisted:

No proszę... to mi się podoba :)
Więc przybywam !
pozdraw
mp

Niusy najnowsze - sobota odpada (maszynista nie może). Prezes przybywa we wotrek i robia dlaje tory. Jak ktoś ma urlop, może pomóc. W PRZYSZŁĄ sobotę - prace też planowane, ja postaram się być.

No i oczywiście aktualny 1 października - w razie zakończenia prac innych, ułożylibyśmy (z szyn stacyjnych) dalsze pareset metrów torowiska.

Podkłady WANTED !!!

Pozdrawiam
MP

naszych pionkowskich juz nie obsepiajcie

 :evil: szczypiesz sie ?????? :?:

no tak jakby ;)

Kilka sztuk zabezpiecza torowisko przed parkowaniem w skrajni (betonki)
Mozna je zabrać i wykorzystać :)

Tak nawiasem mówiąc ten beton to jest rozwiązanie naszych problemów ze złodziejami. Tam nie wkłada sie podkładek a tor i tak leży nachylony no i wkręta nie tak łatwo wyjąć jak gwóźdż... Tylko skąd je wziąć :(

Raczej nic z tego nie będzie, gdyż są one wszystkie popękane. Nie wiem jak wygląda możliwość ponownego osadzenia dębowych klocków w betonie.

Ale chyba jeszcze wrócisz do Polski ?

Warto by było, aby w Ameryce dowiedzieli się od Ciebie o istnieniu Starachowickiej Kolei Wąskotorowej.

Mam nadzieje, że zabierasz ze sobą jakieś materiały informacyjne na temat SKW, Kolei Leśnej w Pionkach, Rogowa.

Ależ ja mocium panie nie lecę do Ameryki ;) Lecę do Irlandii.

Do Polski chciałbym wracać co najwyżej w odwiedziny. Za bardzo mnie ten kraj denerwuje, żebym tu chciał mieszkać. Przykre, ale tak niestety jest.

Hej, hej, tak się przypominam nieśmiało, bo nas Iłża dogoni, zanim my dojdziemy na ten nasz słynny 8 kilometr :) (dzięki wiuelki i podziw dla Iłżan !!)

Pamiętajcie o 1 października , ja jestem już 30 września na szlaku.

Pozdrwaiam z urlopu

MP

Jeżeli nic nam nie wypadnie, to będziemy 1 października z Przemkiem i pomożemy ile tylko będziemy w stanie. Z tego co słyszałem, to ma też być wtedy podsumowanie sezonu i przyszło mi do głowy, że możnaby zrobić jakiś mały koncert... Ja już jedną kapele mam :)

Melduję się na 99%
Oprócz prac zawatrych w pierwszym poście (z wyjątkiem łuku,który jest zrobiony) pozostaje zwrócić uwagę na wyboczenia. A pierwsze jest już 50 m za łukiem. Na oko rozstaw 850. Ubytków w sumie jest ze cztery albo z pięć (po ok. 1,5 - 3m). Postaram się dokładnie sprawdzić ile i po ile. Za tydzień lub dwa.

A kapelę z Iłży zapraszamy, jeżeli tylko chciałaby zagrać acoustic na platformie lub wieczorem w szopie :-)

ja pewnie tez bede :) Mowie chyba ,bo jestem juz uzalezniony od srodka lokomocji. Namawiam kolege ktory pracował ze mna w Iłzy. bede wiedział dokładnie na 4 dni przed pierwszym pazdziernika.

jezeli mamy łatac ubytki (te mniejsze ) to mozna wymierzyc ubytki a szyny dociąć w szopie i przewiesc je lokiem do lipia ,a stamtad wozkiem torowym do celu. :D

Zly pomysl pamietaj ze trzba zrobic otwory a najepiej takie rzeczy robi sie na miejscu

Byc moze. Mimo wszystko na miejscu potrzebne beda gazy techniczne zeby wypalic otwory lub zespawac szyny. Pytanie tylko czy bedziemy mieli potrzebny sprzet do takich prac :?

Przyjedzie z Pionek ... co by Starachowice bez nas zrobily... zupelnie jak dzieci  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:  :twisted:

Dobra, dobra, kultowy Pan Wiesiek z palnikiem jest "dobrem wspólnym" ;) obu kolejek :)
Ja jestem już 30 września od rana, a w zasadzie juz w nocy. Jadę z wózkiem (i z Kapralem - weterani SKW znają :) na szlak, przykręcać tory za brukowańcem.

Mam nadzieję, że przy maksymalnym natężęniu prac uda nam się w jeden dzień skończyć cały szlak do 8,0.

Dla Przypomnienia, co zostało do zrobienia (po ostatniej inwentaryzacji):

1. Przytwierdzić szyny na 30 metrach (zaraz za osttanimi uzupełnieniami)
2. Uzupełnić 2 ubytki przed brukiem
3. Udrożnić przejazd przez bruk (może i oznakować odpowiednio, choćby na czas robót?)
4. Przytwierdzić 200 metrów w obu tokach :(   - kradzieże przytwierdzeń spowodowały niezłe wyboczenie
5. Uzupełnić 2 kolejne ubytki
6. Wyciąć 300 metrów drzewek 2 letnich - bardzo żyzne podłoże za brukiem, niestety
7. Prztywierdzić kolejne 100 metrów (zaraz za zakrętem i wąwozem - tych kradzieży nie widać, ale rower i wózek wyrzuca z szyn)
8. Oznakować koniec szlaku :)

Pracy sporo, ale żeby tak do każdego narzędzia była para rąk, to poradzimy, jak wkrętów starczy

Pozdraw
MP

Czy prace 1 października są nadal aktualne i co jest planowane do zrobienia?

Tak.
W planach dokładnie , to co napisałem powyżej, bo o ile się orientuję, nikt na szlaku nic nie robił. Chyba , że Paweł będzie miał inne pomysły, ale ostatnio poprosil o wycięcie krzaczorów za brukiem, żeby przejechać lokiem, więc nic się na razie nie zmieniło.
Także - zapraszam :)

Witam po dłuższych wojażach po świecie. Ja oczywiście się pisze na 1 października. Kolega Emibe też zapowiedział swoją obecność.

Mała poprawka - loka nie będzie. Szczegóły przekażę telefonicznie do Rogoza, ja jestem off line od jutra.
Pozdraw
MP

Szkoda, że to napisałeś. Byłaby to niespodzianka.
Przynajmniej dla ewentualnych nowych przyjezdnych (może MK?) .

Witam

Po zasięgnięciu języka u maszynisty sprawa wygląda następująco - zaczęło wyrzucać olej przez uszcelkę głowicy. W związku z tym lok jest odstawiony do remontu. W zwiazku z tym plan pracy ulega pewnym modyfikacjom. Towar na miejce prac dowozimy drezyną ręczną z doczepionym wózkiem. Nie wykonamy uzupełnienia brakujących szyn. Musimy zatem skoncentrować się na przytwierdzaniu torowiska na odcinku ok. 500m.

P.S. Zazdroszczę mojemy przedmówcy. Właśnie mi przekazał, że ma zamiar spędzić noc na szlaku.

Heh, nawet dwie noce na szlaku :)

Jutro wieczorem szukajcie mnie na kilometrze 6,6

Pozdraw
MP

Decyzja podjęta, jadę w sobotę do Star. autem, wyjazd 8:00 z Dolnej, jeszcze dwa miejsca mam i zapraszam.

AWARIA
Moja żona ma gorączkę, nie zostawię samej chorej bidulki z dzieckiem więc jutro siedzę w Warszawie i robię żonce ciepłą herbatkę z prądem i niańczę dziecko.

MK życzą zdrówka. To ile lat liczy sobie najmłodszy kolejarz ?

Zaledwie 7 miesięcy. Ale już raz w Rogowie był:) a ostatnio na dniach transportu publicznego.

witam.
U mnie z wyjazdu tez nici. Dzis około 12 pod sochaczewem wywaliłem sie na motocylku  :cry:  Przyczyna były koleiny, silny wiatr oraz tzw zdrapka czyli frez na asfalcie. Dla motocykli frez + koleiny = wypadek. Mnie sie nic nie stało ale moj motocykl ma uszkodzone hamulce,stłuczone lusterka i kierunki. A tak chciałem byc w Starachowicach :cry:

Nikt jeszcze nic nie pisał więc ja skrobne  :lol:  8)
Było nas 3-5 osób, wymieniliśmy dwie podrozjezdnice na zwrotce przed szopą oraz dotarlismy drezyną na km 7.8 przedzierając sie przez prawdziwą starachowicką dżunglę :)

Zdjęcia juz wieczorkiem

No to może ja opiszę naszą eksplorację dzień wcześnie, a w zasadzie juz dwie noce wcześniej. Na szopę dotarliśmy z Kapralem w czwartek późnym wieczorem. Chwilę przed północą wózek był gotowy, tzn zawierał całe nasze obozowisko i narzędzia. Ruszyliśmy dokładnie 00.14 w piątek :)
Oczywiście "drezyna" była wyposażona w (prawie) przepisowe oświetlenie: z przodu duża akumulatorowa lampka PKP, z tyłu dwie "trupie świeczki" (to ze slangu Kaprala - po prostu znicze nagrobkowe, tyle, że duże, bardzo soczyście czerwone) Trzeba było widzieć miny przemykających imprezowiczów (bo przechodniami to chyba o tej porze bym ich nie nazwał). Szczególnie zestawienie trupich świeczek z naszym ryczeniem znanego kolejowego szlagieru "przeeeeeeejście przez toooory surowo wzbroniooone" Na kilometr 6,2 (bodajże) dotarliśmy grubo po trzeciej - przecież nigdzie nam się nie spieszyło. Po rozbiciu obozowiska przypomniałem sobie, że przecież mam nie przeczytany ostatni numer "ŚK" - no to zeszło do piątej rano. Kapral się cosik obraził, i spał pod wózkiem na torach, ja miałem lepiej - pałatkę. Po porannym osuszeniu przy ognisku, przystąpiliśmy do pracy. Kochani, od 7 rano do 6 wieczorem - piła spalinową o mocy 3,5 KM walczyliśmy z krzaczkami o przekroju max 2 cm :?
Jak to Kapral obrazowo ujął "jakbyś wielką koparką stawiał babki w piaskownicy". Na początku solidnie, każdą gałazkę, ale 20 metrów za brukiem  mi przeszło. Nie wiem, ilu z Was było po lecie tego roku za brukiem, ale powiem jedno - dźungla. Słowo. Więc piła ryczy, ja macham "lewo, prawo, lewo prawo", byle dalej, byle wózek przepchać. Udało się. Miejscami nawet cięliśmy sekatorem, żeby ładniej wyglądało. Niestety, olalismy sobie kilometr 7,0 i dalej ( i tak paliwo do piły się skończyło) - dopiero wczoraj dowiedziałem się, że pozostało duże drzewo na szlaku - sorry!
Najlepszy był z tego wszystkiego powrót - wózek była tak obciążony, że sam leciał od 6,5 praktycznie do samej szopy. Pykpyk, pykpyk, stukały sobie koła na łaczeniach, gwiazdy nad nami, trupie świeczki jaśniały romantycznie  ;)   no i przyspieszenie zaraz po wyjeździe z lasu.
Echh, jeden z lepszych wieczorów na SKW. A potem szara rzeczywistośc - noc w szopie i wiuuu do domku .
Zdjęcia będę miał dzisiaj, tradycyjnie prześlę (chyba Klanowi?) do opublikowania.
Z tego co wiem, teraz w piątek przyjeżdża Paweł  z palnikiem i zakrętarką - i ..... nareszcie :)
Ja się zapowiadam na 22 października.
Pozdrawiam
MP

Niestety ani Przemka (praca) anie mnie (brak transportu) nie było w Starachowicach. Żeby nie marnować tak pięknej soboty wyruszyłem z Dancerem i przy pomocy piły zaczęliśmy oczyszczać torowisko z krzaków i drzew. Ruszyliśmy przy przejeździe w Błazinach idąc w stronę Iłży. Skończyliśmy około godziny 18 i to tylko dlatego, że skończyło nam się paliwo.
Następna większa akcja w Iłzy planowana jest na 15 października, ale to na rzie tylko plany.

pozdrawiam
emcebob

Obiecane fotki z sobotniej akcji:
Starachowice 01.10.2005 (http://www.i105n2k.friko.pl/starachowice/01102005/index.html)

A skąd sie wzieła Lyd-ka  na Wielkim Piecu?  :shock:  Czy to jest ta co miała przyjechać z Krośniewic? Byłem w tym muzeum kilka razy, no może 2 razy ale jej tam chyba niebyło  :)

A przyjechała z Pleszewa. Lok oddzielnie i silnik oddzielnie. Szczegóły akcji na:
http://www.fpkw.pl/www.php?idSekcji=9