Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Misiek_K on 01 Czerwca 2009, 15:10:54 Cytat: "kgrid" Niestety z racji głupoty kierowców Eeeee - na torach stali???? To się robi tradycyjnie - 2x RP1, 5 min oczekiwania i wioooooo.... Trzeba bayło callnąć po misiaków - mieliby zagwozdkę co zrobić z pociagiem. Swego czasu jeden z mechaników na SM42 na łącznicy WKD w Pruszkowie nauczył kilku właścicieli puszek zachowywania odległości od skrajni. Dwa sygnały RP1, 5 min oczekiwania i jazda dalej. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Dariusz on 01 Czerwca 2009, 19:36:30 Cytat: "Misiek_K" To się robi tradycyjnie - 2x RP1, 5 min oczekiwania i wioooooo.... Trzeba bayło callnąć po misiaków - mieliby zagwozdkę co zrobić z pociagiem. Kolego Ależ oczywiście, że można tak zrobić. Ale zapytam - czy jak dojdzie do kradzieży toru, to będziesz od znajomych tych samochodziarzy oczekiwał dyskretnego wskazania sprawców ? Czy będziesz bardzo zdziwiony, że zamiast tego będą padać teksty "dobrze im tak". Kolejki nie działają w próżni i pokazywanie kto jest silniejszy, zarówno w przypadku jednej jak i drugiej strony, to nie sposób na budowanie w lokalnej społeczności wizji kolejki jako bezdyskusyjnego elementu krajobrazu, który trzeba zachować. Trudno mieć więc szacunek dla mechaników którzy na imię mają Rp1 a na nazwisko "ósma pozycja" (na nastawniku). Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 01 Czerwca 2009, 22:55:07 Cytat: "Misiek_K" To się robi tradycyjnie - 2x RP1, 5 min oczekiwania i wioooooo.... O! To jak w Piasecznie. Z tą różnicą, że tą procedurę "5 min oczekiwania" pomijamy. Tak jest szybciej. Jeśli zaś koleś stoi tak w skrajni, że nie da rady spowodować aby auto tylko swoją "medialność" straciło bez pogorszenia parametrów eksploatacyjno - technicznych (podział na dwie lub więcej części), to się wtedy korzysta z Promcji, która przyjeżdża, a za nią lawetka, i gość nie dosyć, że dostaje 200 mandatu + 500 do 1000 za holownik, to jeszcze ma adrenalinkę jak szuka autka... :lol: Cytat: "Dariusz" Trudno mieć więc szacunek dla mechaników którzy na imię mają Rp1 a na nazwisko "ósma pozycja" (na nastawniku). :shock: Kazimierz Staszewski śpiewał "Nie ma litości dla s#$%synów". Jutro spodziewaj się rozwinięcia tej kwestii... :mrgreen: Pozdrawiam. Janusz. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gagarek on 01 Czerwca 2009, 23:12:20 Jak kolega Dariusz powiedział, po co szukać wrogów, tym bardziej że byli to pracownicy pobliskiej fabryki rowerów, a nuż coś zauważą niepokojącego i zawiadomią kogo trzeba, a jak tam przepołowimy kogoś, to sami mogą nam jakiś numer wykręcić np. Przyjeżdżamy do Przasnysza, a tam zostały tylko koła od Wls-ki, bo reszta poszła na wkład to wielkiego pieca. A poza tym po co psuć sobie lakier na lokomotywie, jeszcze pod słońce wyjdą rysy i znów któryś "życzliwy miłośnik kolei" będzie nam wypominał, że niewłaściwie dbamy o majątek wąskotorowy.
A Policja już była wybierana z telefonu, w porę zjawili się właściciele pojazdów Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 02 Czerwca 2009, 00:51:10 .
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Misiek_K on 02 Czerwca 2009, 15:16:24 Cytat: "Kucyk" Jeśli zaś koleś stoi tak w skrajni, że nie da rady spowodować aby auto tylko swoją "medialność" straciło bez pogorszenia parametrów eksploatacyjno - technicznych (podział na dwie lub więcej części), to się wtedy korzysta z Promcji, która przyjeżdża, a za nią lawetka, i gość nie dosyć, że dostaje 200 mandatu + 500 do 1000 za holownik, to jeszcze ma adrenalinkę jak szuka autka... :lol: Nikt by ci w Przasnyszu tego nie odholował. Misie by stały bezradnie i zastanawiali co robić. Cytat: "gagarek" Jak kolega Dariusz powiedział, po co szukać wrogów, tym bardziej że byli to pracownicy pobliskiej fabryki rowerów, a nuż coś zauważą niepokojącego i zawiadomią kogo trzeba, a jak tam przepołowimy kogoś, to sami mogą nam jakiś numer wykręcić np. Przyjeżdżamy do Przasnysza, a tam zostały tylko koła od Wls-ki, bo reszta poszła na wkład to wielkiego pieca. A poza tym po co psuć sobie lakier na lokomotywie, jeszcze pod słońce wyjdą rysy i znów któryś "życzliwy miłośnik kolei" będzie nam wypominał, że niewłaściwie dbamy o majątek wąskotorowy. Napisałem to trochę złośliwie, bo zmagam się z takimi warzywami prawie codziennie. I codziennie widzę, jak przykład nic nie uczy... Cytat: "gagarek" A Policja już była wybierana z telefonu, w porę zjawili się właściciele pojazdów I przez 45 minut (jak to na filmie jest) nie przyjechali? BTW - Zarządca niech wystąpi do RDP o ustawienie znaku B-36 (zakaz zatrzymywania) po tej stronie jezdni na obu końcach. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 02 Czerwca 2009, 15:22:11 U nas(na GKW)sie robi tak,że np.forda eskorta ostatnio żeśmy przenieśli jakieś 10 metrów w bok :mrgreen:
7 chłopa?Co to za wysiłek? :mrgreen: No i czasem sie misiaczki pojawiają,ale zazwyczaj sie kończy spór z kierowcą tekstem -Wiesz Pan ,że tu są tory kolejowe? -Naprawde? -Jak Pan tego nie widzisz ,to Pan jesteś dupa nie kierowca! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 02 Czerwca 2009, 20:37:47 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 02 Czerwca 2009, 21:13:47 Do dziś pamiętam widok auta na lawecie zimą w Starachowicach gdy amator Targu sobotniego nie przewidział pociągu roboczego :)
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 03 Czerwca 2009, 09:07:07 A to robione jesienią, Przasnysz od strony Krasnego
(http://lh3.ggpht.com/_JjNfyNrHeKE/SO587uSiUAI/AAAAAAAAHBc/39saqJHjz4c/s400/SN852635.JPG) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: kgrid on 03 Czerwca 2009, 13:04:26 Tam takie sytuacje były normalne, ale już mieszkańcy willowej części Przasnysza nauczyli się stawiać samochody poza torowiskiem. W niektórych przypadkach poskutkowało wstawienie słupków. Teraz sporadycznie można spotkać tam auta na torach. Aczkolwiek zawsze komuś coś głupiego może strzelić do głowy.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 03 Czerwca 2009, 13:33:10 Proponuję w miejscach zastawianych postawić tablice "Kolejka jeździ rzadko, ale celnie!"
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 03 Czerwca 2009, 21:51:03 O, ale temat: kolej vs auta!
No, tu Kucyk sobie teraz poużywa... Miło znów mieć Kolegę Dariusza za adwersarza, bo z takimi konkretnymi userami to jest konkretna rozmowa. Zacznę od krótkiego wstępu. Na kolei w służbie trakcji pracuję od 9 lat i nie jeden samochód skasowałem. Kolej to ruch pojazdów i jest to naturalne, że związane jest z tym ryzyko wypadku. Mało tego, wypadki z samochodami są nieodłączną częścią kolei. Tak było, jest i będzie. Mówiąc o kolei mam na myśli normalną, prawdziwą, w pełni legalną kolej a nie pyrkanie sobie drezynką czy lokomotywką prowadzoną przez pryszczatego 17-letniego "maszynistę" bez żadnych papierów, na dziko, po nie jeżdżonym od lat szlaku. Koniec wstępu, czas na konkretną dyskusję! Kolega Dariusz napisał, że "grzeczna" kolejka zbuduje w lokalnej społeczności cudną wizję i dzięki temu cała lokalna społeczność będzie jej strzegła jak oka w głowie. He, he, no wizjoner jest z kolegi Dariusza, chciałby on wzniosłych rzeczy a tu rzeczywistość skrzeczy... Kolego Dariuszu, jak również Kolego Gagarku i Phinku. Tak się zastanawiam skąd u Was takie nieżyciowe podejście? Po pierwsze społeczności lokalne zazwyczaj mają w d... kolejki, bo nie jest to dla nich żadna atrakcja, bo mają to na co dzień i właściwie większość mieszkańców zamiast kolejki wolała by ścieżkę rowerową bo to naprawdę by im czemuś służyło. Najczęściej donoszenie o kradzieżach torów bierze się z czystej chęci podpier... kogoś i zrobienia mu krzywdy (cecha charakterystyczna Polaków) i nic nie ma do tego miłość do dwóch szyn umieszczonych równolegle w odległości mniejszej od 1435mm. Taka jest rzeczywistość i się tego nie zmieni. Często dobre uczynki, jak poczekanie przez 2 godziny na właściciela zaparkowanego w torze auta, są nie docenione, a jeszcze częściej zapominane natychmiast. Mało tego, wyrabiają w obywatelach poczucie, że kolejka to zabawka, która jest nie ważna i dlatego czekała na przybycie wielmożnego pana – właściciela auta. Ale jak się komuś krzywdę delikatną zrobi, to nauczka pozostaje na długo. Właściwie przeszedłem już do punktu drugiego, więc jadę dalej. Po drugie, to nie ma co się łudzić, że ludzie nas szanują. Dowód na to jest prosty: stawiają samochody na torach mając w d... kolejkę. Ale jak się jednemu czy drugiemu boczek albo kuferek rozpruje, to przestają stawiać samochody w skrajni. Szacunku, to kolejki nigdy nie zdobędą, bo cecha ta należna jest ludziom. Ale zawsze kolejki mogą budzić respekt. W sumie to chodzi nam o to aby przejazd był wolny od przeszkód, więc metoda ma być przede wszystkim skuteczna... Aby nie być gołosłownym podam przykłady z własnego podwórka. Piaseczno, ulica Bema, budowa nowego, ogromnego kompleksu bloków mieszkalnych. Kiedy nie jeździliśmy (styczeń – połowa marca) budowlańcy stawiali samochody przy torach lejąc na to, że coś może po nich jechać, "bo przecież tu nic nie jeździ". Nie jeździ, nie jeździ, aż nagle pojechało i stara fordziawka miała bok jak otwarta konserwa za sprawą stopnia od wagonu bydlęcego. Spokój był przez miesiąc, potem inny budowlaniec postawił skodziankę, która na lawecie odjechała na promocyjny parking strzeżony, co widziała cała budowa. Od tej pory przy torach nikt nam tam nie wygniata trawy. Ale poczekajmy teraz na wprowadzenie się nowych mieszkańców. Ludzi inaczej się nie nauczy niż przez przykład. Najlepiej taki przez całą długość auta. Panowie, naprawdę jak się prowadzi turystyczny ruch planowy to nie można dopuszczać do zaistnienia sytuacji, że ludzie będą gnić w rozgrzanych, dusznych wagonach przez godzinę bo ktoś za blisko toru stoi. Tym sposobem można stracić klientów którzy są dla kolei najważniejsi, bo na kierowcach się nie zarabia*. O stosowaniu przejazdów kategorii "A" w sytuacjach zupełnie nieuzasadnionych już nie wspomnę, bo to oddzielny temat. Po trzecie, to już abstrakcyjne moje podejście do fragmentu Twojej wypowiedzi. Cytat: "Dariusz" Ale zapytam - czy jak dojdzie do kradzieży toru, to będziesz od znajomych tych samochodziarzy (co się im przypomniało urwanym zderzakiem, że kolejka jeździ i trzeba to respektować - przyp. Kucyka) oczekiwał dyskretnego wskazania sprawców? To takie na dwoje babka wróżyła. A pomyśl sobie Kolego Dariuszu, że zmasakrowaliście samochód jakiegoś chama przez którego wielu ludzi miało kłopoty. Jakie uznanie i szacun w społeczności lokalnej byście zyskali, coooo?... Czy będziesz bardzo zdziwiony, że zamiast słów "zaorać kolejkę" będą padać teksty "dobrze mu tak"?Kolej, czy wąsko, czy normalnotorowa to jednak kolej i zasady kolejowe muszą obowiązywać. Ryzyko wypadku jest wpisane w nasz kolejarski żywot i niestety trzeba wrzucać to w koszta i dalej robić co swoje, bo jak się będziemy przyjmować każdą ryską na lakierze samochodu i w związku z tym czaić się przed każdym przejazdem, zaś lokomotywy obudujemy poduchami, żeby ktoś się o nie nie zadrapał to możemy się spodziewać, że w krótkim czasie ludzie będą mieli nas jeszcze głębiej w d... traktując nie jako prawdziwą kolej a wesołomiasteczkową "ciuchcię", która służy tylko zabawie i "teraz samochodom musi ustępować"... *)choć nie zawsze... Wytrwałym dziękuję za czytanie. Janusz. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Drezyniarz on 03 Czerwca 2009, 23:44:28 Święta racja Kucyk!!! mnie paniusia na egzaminie wjechała w drezynę i była głęboko zdziwiona że po torach coś jeździ. Nadmieniam że przed przejazdem jest postawiony znak STOP!
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: konrad on 04 Czerwca 2009, 00:15:31 Kolega drezyniarz poruszył kolejny ciekawy temat, bo wymuszenia na przejazdach to temat rzeka. Zastanawia mnie jedno, dlaczego wg. kierowcy "ten mały pociąg" nie ma pierszeństwa.. Czy dlatego że lokomotywa zwalnia a nawet się zatrzymuje(bo maszynista nie chce mieć wypadku-a w związku z tym opóżnienia)?. Czy dlatego że on(kierowca) jedzie po drodze głównej(choć to nie jest wytłumaczenie)? Czy może dlatego że na pewno zdąży przed lokomotywą (oby na pewno)? I o ile zwykłego kierowce można z tego "rozgrzeszyć" bo mało jeździ i jest du** nie kierowca, to gdy takie wymuszenie robi kierowca tira (no tak, on jest duży to mu wolno) albo pks-u to scyzoryk się w kieszeni otwiera...
ups.... i wyszedł mały offtop Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Leśny Dziadek on 04 Czerwca 2009, 09:04:47 Kucyk - czytałem z przyjemnością, bratniaś mi dusza :)
Kolej to kolej, mała czy duża. Na pmk ciągnął się parę dni temu flejm na temat zdarzenia z kolei "normalnej" - maszynista z pomocnikiem odrzucili na bok skrwawionego samobójcę, bo im przeszkadzał. Tłumaczyli się, że pijany był, tak im się wydawało. O, to jest dopiero bezkompromisowe podejście do tematu - takie przegięcie w drugą stronę. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gagarek on 04 Czerwca 2009, 17:09:24 Cytat: "Drezyniarz" Święta racja Kucyk!!! mnie paniusia na egzaminie wjechała w drezynę i była głęboko zdziwiona że po torach coś jeździ. Nadmieniam że przed przejazdem jest postawiony znak STOP! Pewnie drezyna nadjeżdżała z lewej strony, więc pomyślała że ma pierwszeństwo. Nie mów tylko że była blondynką. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 05 Czerwca 2009, 07:38:43 Jako ciekawostkę w tym temacie powiem Wam szanowni koledzy, że istnieje w polskich przepisach o ruchu drogowym pewien zapis który umozliwia dochodzenie odszkodowania w przypadku gdy pociąg uderzy w niesfornego kierowcę.
Otóż znak T8 (http://www.znaki-drogowe.com/znaki/t10.gif) informuje o bocznicy kolejowej. Jednocześnie przejazd pociągu przez skrzyżowanie z drogą możliwy jest tylko w przypadku gdy zabezpiecza go pracownik kolei. Osobiście byłem świadkiem jak kierowca uderzonego VW Polo przy ul. Brzeskiej w Siedlcach (bocznica do PEC-u) odmówił przyjęcia mandatu za spowodowanie kolizji drogowej. Podczas przejazdu pociągu pracownika kolei nie było. Tuż po tym zajściu ustawiono dodatkowo Krzyże Św. Andrzeja. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: OczeQ on 05 Czerwca 2009, 09:31:10 Sugerujesz waść ww. znaki (o ile istnieją) z przejazdów zdemontować? :wink:
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 05 Czerwca 2009, 15:42:15 Sugeruję, że jeśli nie ma wraz z nimi krzyża Św. Andrzeja to jest to bat na tyłek przewoźnika.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 05 Czerwca 2009, 20:41:40 He, jakoś temat z "jedynki" przewędrował na tory odstawcze za szopą, zyskując nieco kontrowersyjne rozszerzenie (rozważania natury filozoficznej) ale cóż, poddawać się nie wolno. Dobrze, że tory odstawcze, a nie punkt przerobu skasowanych tematów...
No, to ciągnę prowokacyjny temat... :twisted: Koledzy wąskotorowcy, zanim przywalę tradycyjnego, jednozdaniowego posta w temacie, zwracam się do Was z prośbą o opisanie Waszych sposobów na jazdę przez skrzyżowania z drogami publicznymi. Proszę Kolegów o podejmowanie zobowiązań. No, śmiało towarzysze, śmiało!.. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Leśny Dziadek on 05 Czerwca 2009, 21:25:02 To ja krótko, i nie do końca w temacie. Niezastąpiony kapral - i jego sposób na zatrzymanie ruchu. (niektórzy słyszeli tę opowiastkę)
Rzecz dzieje się w 2003, pewna kolejka ledwie co zaczyna się odradzać, mając na stanie wózek torowy. Z góry zasuwa pewne indywiduum, wózkiem o napędzie nożno-ręczno-grawitacyjnym, wyładowanym po brzegi: a) przybyszem b) piłą motorową c) kanistrem z benzyną d) jakąś pół toną pociętej brzozy co ważne - system hamowania wózka takiż jak napęd (z przewagą grawitacyjnego - na płaskim się zatrzymuje) :neutral: Kapral bohatersko wybiega na przejazd, zaczyna machać (na wszystkie strony czym tam miał) po czym widząc że samochody raczej go ignorują lub wściekle trąbią, bohatersko staje naprzeciw rozpędzonej drezyny i nagle, całkiem niespodziewanie prawidłowo podaje sygnał "stój" Zgarnąwszy Kaprala na pakę (stłuczona ręka, zwichnięta noga) zestaw przeleciał przez przejazd z prędkością jakieś 15 km/h...... Trzeba było widzieć minę kierowcy malucha (kierowca malucha opowiadał w domu: trzeba było widzieć miny tych gości na tym czymś na przejeździe") Jak to Kult śpiewał?? :Nie, nie nie nie nie nie nie nie, te czasy już ... nie powtórzą się...." Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 05 Czerwca 2009, 22:27:05 Cytat: "Leśny Dziadek" zestaw przeleciał przez przejazd z prędkością jakieś 15 km/h... I bardzo dobrze! Zostały zachowane wszelkie zasady ruchu pojazdów kolejowych vs drogowych!Pytacie jak to możliwe? A proszę: Dziennik Ustaw Nr 33 poz. 144. Rozporządzenie właściwego ministra z dnia 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie. Cytat: "minister odpowiedni" § 13. Do kategorii D zalicza się przejazdy użytku publicznego na skrzyżowaniach linii kolejowej z drogą: krajową ogólnodostępną oznaczoną numerem trzycyfrowym, wojewódzką, gminną lub lokalną miejską albo zakładową, jeżeli: Czyli kolo Kapral zachował warunki opłacając to ręką i nogą.1) (...) 2) bez względu na warunki widoczności, prędkość pojazdów szynowych na przejeździe nie przekracza 15 km/h. Cytat: "Leśny Dziadek" Jak to Kult śpiewał?? :Nie, nie nie nie nie nie nie nie, te czasy już ... nie powtórzą się...." Co się nie powtórzą!??? :evil: Staszewski też śpiewa o litości. A właściwie jej braku... http://www.youtube.com/watch?v=dopZT9Q7Zjs :twisted: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: lisiogonek on 05 Czerwca 2009, 23:21:00 Ostatnio jadąc drezynią (moją własną w fazie testów póki co...) za Kocikem Młynem (naszą mijanką wybudowaną za czasów TWKP) na skrzyżowaniu z drogą do Miasteczka Krajeńskiego maszynka po prostu wykoleiła się i zgasła na środku skrżyżowania...No cokolwiek byłem skonsternowany, lecz kierowcy zachowali czujność i bezproblemowo zatrzymywali pojazdy. W sumie to trochę wstyd :oops: ale pobocza były swieżo koszone przez drogowców i to dlatego...Ale u nas ogólnie panuje zasada ze najpierw przejazdowi zabezpieczają skrzyżowanie, a wtedy pociąg wjeżdża. Ta zasada jest powszechnie przestrzegana na WKP. Tym bardziej ze kierowcy jakoś nie biorą pod uwagę możliwej obecności pociągu...Ale załóżmy że na WKP nie ma stałego ruchu to faktycznie co niektórzy kierowcy mogli nigdy nie spotkać pociągu tam...Ale w Gąsawie na krzyżówce tuż przed stacją to dopiero horror widziałem...tam jest znak "STOP" a ludzie sobie śmigali jakby nigdy nic ...A czekałem tam z pół godziny na przyjazd pociągu ze Żnina bodaj 3 maja 2007r. I tylko włosy dęba stawiałem na głowie, gdy pociąg był może ze 20-30m od szosy, a tam nieliczni raczyli się w ogóle zainteresować tym co się wokół dzieje...Gdy wreszcie jeden zatrzymał (a to był ktoś na lokalnych tablicach), no to się obudzili...Ciekawa rzecz: znak "STOP" olewali głównie turyści na tablicach CB...Gdybym miał tam jechać za mechanika to bym się nerwowo wykończył błyskawicznie...
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: tczewianin on 06 Czerwca 2009, 00:25:26 Co do zabezpieczania przejazdów i starć na linii pociąg kontra samochód to kiedyś jadąc pociągiem na ŻKD prawie byłem świadkiem i uczestnikiem zderzenia Rumuna ze składem z samochodem. Pociąg wyjeżdżał z przystanku Jantar - Port w stronę Mikoszewa i nagle w stronę przejazdu jechał rozpędzony samochód i nic z tego, że był ustawiony nowy znak stopu i nic, że pociąg jechał bardzo wolno (wyruszając ledwie z przystanku) i również nic z tego, że wydawał sygnał Rp1.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 07 Czerwca 2009, 20:30:03 Pewnien tygodnik napisał,iż drezyna ręczna na szlaku Średzkiej KD przywaliła w ciągnik na nieoznakowanym(czytaj-dzikim) przejeździe -efekt?przwrócony traktor(jak to ,do cholery możliwe?!)oraz po mandacie-dla kierowcy drezyny(za jazde bez uprawnień drezyną o napędzie ręcznym[do tego trzeba mieć uprawnienia?])i dla kierowcy ciągnika(za spowodowanie wypadku i wymuszenie pierwzeństwa).
@Px48-może nam coś więcej na ten temat opowiesz? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Czerwca 2009, 21:31:11 Cytat: "102N" mandat dla kierowcy drezyny za jazdę bez uprawnień drezyną o napędzie ręcznym He, frajer z tego kierującego jeżeli mandat przyjął. Przeca każdy mikol wie, że na kiwajkę glejtów nie ma i każdy może nią machać do woli lub do utraty sił. To drugie akurat zdarza się wyjątkowo często. :razz: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 07 Czerwca 2009, 21:34:48 Uprawnienia na machajkę, ha ha - większej bredni dawno nie słyszałem. ;)
Ale jak tym traktor wywalić? :O Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 07 Czerwca 2009, 21:39:16 Ja tego też nie mogę pojąć.
Gazeta-może przesadziła,ale tak było napisane. A!Było jeszcze napisane,że nikomu nic się nie stało i ,że w traktorze wszystkie szyby szlag jasny trafił. :mrgreen: (A może to był tkai traktorek do koszenia trawy? :mrgreen: ) Co jak co,ale takiego efektu i tak-szczere gratulacje! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 07 Czerwca 2009, 23:30:28 Ręczno drezyno przewrócić ciągnik?? :O Jeżdżę ciągnikiem na co dzień i nie mogę sobie tego wyobrazić.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 07 Czerwca 2009, 23:33:14 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Arczi on 08 Czerwca 2009, 01:42:23 Cytat: "andrzej2110" Ręczno drezyno przewrócić ciągnik?? :O Jeżdżę ciągnikiem na co dzień i nie mogę sobie tego wyobrazić. Moim skromnym zdaniem jest to całkiem prawdopodobne. Nie wiemy z tej relacji w jakim miejscu to zdarzenie miało miejsce wiec mój wywód będzie hipotetyczny. Traktor mógł wjeżdżać pod kontem na nasyp. W takim pojeździe środek ciężkości jest bardzo wysoko. Wystarczy wtedy lekkie uderzenie w boku na przykład drezyną ze spora prędkości i traktor leci bez problemu na dach. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 08 Czerwca 2009, 10:38:44 Cytat: "andrzej2110" Ręczno drezyno przewrócić ciągnik?? :O Jeżdżę ciągnikiem na co dzień i nie mogę sobie tego wyobrazić. Ja z kolei jeżdżę drezyną ręczną bardzo często, a na drezynie motorowej zrobiłem już ponad 2000km i nie wyobrażam sobie by drezyna ręczna mogła doprowadzić do przewrócenia ciągnika. Ale jak to wiadomo dziennikarze często ubarwiają swoje historie, bardziej prawdopodobne jest zwykłe zderzenie z ciągnikiem, bez dachowania. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 08 Czerwca 2009, 10:40:26 Wysoko środek ciężkości?? hmmm Zależy jaki to ciągnik był. Ale ja jeżdżę czasem po dużych górach i jeszcze nie udało mi się przewrócić ciągnik na bok. bardziej prawdopodobne było by przełamanie ciągnika na 2 części niż przewrócenie go.
Przejazd pod kontem?? hmm wątpię aby był pod takim kontem aby ciągnik mógł być mocno przechylony aby go przewrócić. Kilkanaście lat temu odbok mnie polonez uderzył w ciągnik. Polonez był do klepania a w ciągniku nic się nie stało. Wpadł tylko do rowu. Wystarczyło pociągnąć drugim i pojechał do domu. Polonez nie jechał az tak wolno bo to ciągnik wymusił pierwszeństwo skręcając w lewo. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Czerwca 2009, 13:14:39 He, ciągnik fiknął, bo dryfting był niefachowo przeprowadzony. Albo był to taki ruski wynalazek "Władimirjec" co się na równym polu potrafił wykopyrtnąć przy zawracaniu z uniesionym pługiem. Ale offtop się wytworzył...
W temacie wypadków drezyna vs auto opowiem o jednym. W czerwcu 2007r. władowałem się w bok solarisa 18m linii 727, bo kierowca stanął przed przejazdem, po czym ruszył, choć nadjeżdżałem bo, jak się później tłumaczył: "jakoś tak się zagapiłem". Przycelowałem akurat w drugie drzwi, które z racji kiepskiego materiału z jakiego są wykonane nie stanowiły dla zderzaka i skrzyni Wmc jakiejś przeszkody. Gdy byłem już solidnie zaparkowany drezynką wewnątrz 727 (i zamierzałem skasować bilet, co by kanar nie złapał) kierowca, który jeszcze się nie zorientował, że przejazd kat. "D" połączył trwale autobus i pojazd kolejowy – wszak był "jakoś tak zagapiony", dał po garach i wyciągnął drezynę z toru. Dopiero pasażerowie swym przeraźliwym wrzaskiem zwrócili mu uwagę, że coś za sobą, a właściwie z boku ciągnie... Hehe, wyobraźcie sobie jaką miał minę... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 08 Czerwca 2009, 13:54:49 Naprawa autobusy 5 tys zł. Widok miny kierowcy bezcenny :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 08 Czerwca 2009, 16:17:15 Przyznaj sie ilu ludzi żeś zranił?
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 08 Czerwca 2009, 16:30:02 "Coś u boku ma" - nieźle to musiało wyglądac. No i jak tu nie poczuć że coś się wbiło w bok?! :|
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 08 Czerwca 2009, 18:26:47 prof_klos,
Jest takie staropolskie przysłowie: Kto pizd* się urodził-skowronkiem nie zostanie Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Czerwca 2009, 18:41:25 @Andrzej
Widok miny kierowcy autobusu był dopiero wtedy bezcenny, gdy promocyjny pies stwierdził, że za chwilę zawiadomi prokuraturę o zagrożeniu spowodowania katastrofy w ruchu lądowym przez owego kierowcę. Z drugiej strony, to żal nam się biedaka zrobiło, wszak każdy może się zagapić, i jakoś-takoś pogadaliśmy, że do owego zawiadomienia nie doszło. Tylko ciekawi mnie jedna sprawa, czy po takim wybryku drajwera zdejmują z jazdy na na jakiś czas i dają na warsztat, czy od razu dyscyplinarkę walą?? @102N Ranny został jeden krasnal jadący w drezynie (poszedł mu łuk brwiowy), ale akurat mu się należało, bo kawałem ch...a był, i już miał zapewnione obicie ryja, więc właściwie rannych nie było. Popołudniowe kursy 727 wyruszające w stronę stolicy są raczej słabo obłożone. Pasażerowie, po zrobieniu tradycyjnych zdjęć telefonami komórkowymi, udali się do następnego dyliżansu, który kilkanaście minut później nadjechał. Ja miałem w chwili zderzenia prędkość 10km/h (wg taśmy) więc nawet jakby ludzi dużo było, to trudno o rozlew krwi. Znaczy kiero mógłby dostać za swój występek w dziób, ale jakoś się lud nerwowy akurat przy tym kursie nie nawinął. /edytowane przez kalito: forumowiczów nie interesuje kto jest kawałem i do tego której części ciała. Nie interesuje ich też to kto ma zapewnione obicie ryja. Wiem, że się fajnie pisze, ale proszę o język podtrzymywany na wodzy własnego rozsądku. /edytowane przez Kucyka: :shock: Kucyk myślał o tym, że rzeczony krasnal był, oczywiście, kawałem chama, który bardzo źle się odnosił do innych pracujących na rzecz kolejki, w tym do wolontariuszy - niektórych uczestników tego oto zacnego forum 750mm, i dlatego nie był zbyt lubiany. O żadnym narządzie płciowym Kucyk nie miał zamiaru pisać. :mrgreen: @Prof-Klos W solarisie kabina kierowcy jest dźwiękoszczelna, poza tym dyliżansem rzucało na przejeździe, poza tym przeca mówił kiero, że jakoś tak się zagapił, więc mógł nie zauważyć dzwona. To było zderzenie z minimalną prędkością drezynki. Jak bym tak jadąc ze 40 w bok mu przygrzał, to może by się wcześniej zorientował. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 08 Czerwca 2009, 18:52:46 Cytat: "Kucyk" W solarisie kabina kierowcy jest dźwiękoszczelna, poza tym dyliżansem rzucało na przejeździe, poza tym przeca mówił kiero, że jakoś tak się zagapił, więc mógł nie zauważyć dzwona. To było zderzenie z minimalną prędkością drezynki. Jak bym tak jadąc ze 40 w bok mu przygrzał, to może by się wcześniej zorientował. A w lusterko driver nie spojrzał? :) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 08 Czerwca 2009, 19:37:52 No własnie to mnie dziwi. ;)
Sam jeżdżę i coś o tym wiem. Ale jak prędkość nie za duża to mógł faktycznie nie dostrzec. Inna sprawa, że po kolizji pewnie jeździ dalej, chociaż z drugiej strony w MZA są dość ostre kryteria zatrudnienia a dzwon na przejeździe kolejowych do byle wykroczenia nie nalezy. ;> Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 08 Czerwca 2009, 20:41:12 /edytowane przez kalito: usunięto jedno zdanie, które było ani śmieszne ani z sensem. Panowie trzymajcie języki na wodzy! Niecenzuralizmy do gazu! :cool:
Z tego co się orientuję to w Poznaniu nie wysyłają na kanał ani nie wywalają.MPK odciąga (jeżeli wypadek z winy kierowcy) z pensji równowartość remontu,ale kierowca jeździ dalej. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Juras XR4Ti on 09 Czerwca 2009, 15:12:54 Ho, ho, ho!
To w Poznaniu nawet na ubezpieczeniach autobusów oszczędzają? No, no, to ta Szkocja to całkiem już wysiada... :lol: pozdrawiam - Juras Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: px48 on 09 Czerwca 2009, 19:12:32 Jeżeli chodzi o zdarzenie na Średzkiej KD to był wypadek z drezyną Wmc. Pomyłkę popełniła policja kwalifikując doczepkę do drezyny jako drezynę ręczną. Drezyna uderzyła w ciągnik z prędkością 5 km/h wywracając go w wyniku czego popękały wszystkie szyby w ciągniku. Na drezynie i doczepce ani śladu całego zdarzenia.
Notka policji (http://www.sroda-wielkopolska.policja.gov.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=687&Itemid=123) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 09 Czerwca 2009, 19:21:32 Łohohohoh!
Gratulacje! ALe skoro aż taki był efekt,to raczje 5km/h to nie było.(Może się myle.) Co jak co,ale taka doczepka lekka nie jest i łatwo się jej nie wykoleja(doświadczenie własne),więc efektownie to wygląda... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 09 Czerwca 2009, 19:42:13 Wiedziałem że nie mogła to być drezyna ręczna! A nawiasem mówiąc to też mi się wydaje że 5km/h to trochę za mało jak na takie szkody. Poza tym kiedy jedzie się WMC'tą 5km/h? Ja bym raczej obstawiał 15-20 km/h.
Ale że policja nie jest w stanie odróżnić drezyny ręcznej od silnikowej to już przesada. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: px48 on 09 Czerwca 2009, 19:43:08 Cytat: "102N" Łohohohoh! Gratulacje! Jeśli Twoim zdaniem to jest powód do chwały to ja zostawiam to bez komentarza. Drezyna w chwili uderzenia jechała z prędkością 5km/h jedynie ustawienie ciągnika na ukośnej górce na przejeździe spowodowało wywrócenie się pojazdu. Policja zapomniała dodać, że ciągnik nie posiadał nawet wykupionej polisy OC!! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 09 Czerwca 2009, 19:45:31 Cytat: "px48" Cytat: "102N" Łohohohoh! Gratulacje! Jeśli Twoim zdaniem to jest powód do chwały to ja zostawiam to bez komentarza. O takim pojęciu jak sarkazm słyszałeś? Tak nawiasem,mało to rolników nie ma OC? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 09 Czerwca 2009, 19:46:29 No Wmc to może przewrócić ciągnik ale nie jakaś ręczna. Choć przy prędkości 5 to musiał ciągnik mieć pecha ze się przewalił.
Cytat: "px48" Policja zapomniała dodać, że ciągnik nie posiadał nawet wykupionej polisy OC!! OC nie pomogło by w utrzymaniu się na kołach. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: px48 on 09 Czerwca 2009, 20:01:23 Cytat: "102N" O takim pojęciu jak sarkazm słyszałeś? Sarkazm: spotęgowana ironia, używana zazwyczaj jako sposób wyrażenia negatywnego nastawienia do czegoś lub kogoś; złośliwość, wyraz pogardy. Taką postawą daleko zajedziesz, sam wystawiasz sobie opinię. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 10 Czerwca 2009, 11:10:20 Jednak jak widać na poniższym filmiku szynobus ma niewielkie szanse w bezpośrednim starciu z ciężarówką:
http://www.tvn24.pl/2234743,12691,0,0,1,wideo.html Strach pomyśleć, gdyby na miejscu "ogórka" był MBxd2 czy MBxd1.... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 10 Czerwca 2009, 13:21:36 No, jako że temat całkiem nieźle sobie hula, do tego stopnia, że administracja się za niego zabrała, pozwolę sobie na taki mały off topic po którym przejdę do meritum. Kolegów z działu zarządzania forum proszę o nie banowanie mnie przynajmniej do końca czytania tego posta.
Moją drugą po piwie, parowozach, motocyklach, pędzeniu bimbru, wybuchach, fajnych d... ups! widzę już minę Admina, więc sprostowanie od razu daję: miałem na myśli fajne drezyny, w szczególności wąskotorowe, a zwłaszcza na rozstaw 750mm. Wrrróć! Jeszcze raz zaczynam. Moją drugą, wielką pasją są żagle. Uwielbiam żeglować. Mam nawet patent sternika jachtowego, ale nie zmienia to faktu, że ze mnie d... (i tu już nie myślę o drezynie) a nie żeglarz. Trzy lata temu miałem przyjemność odbycia niesamowitej żeglarskiej przygody... Maj roku 2006. Wypływamy dużą łajbą Twister 800 z portu w Giżycku. Na Niegocinie wieje 5-6. Mało kto się odważa w taki wiatr wyjść na wściekłe jezioro, ale my idziemy. Za sterem młody chłopak, od którego ja – Kucyk – wielki pan sternik z patentem – jestem dwa razy starszy. Koleś nie ma żadnych papierów, ale ma to coś... Ma umiejętność żeglowania w sercu. Płyniemy cały czas halsami z przechyłem 45* tak, aż burtą wodę bierzemy. Fale rozbryzgują się ze wściekłością o nawietrzną burtę i zlewają nas swymi odpryskami. Przy zwrotach słychać jak w kabinie przewalają się z boku na bok graty. Wszyscy załoganci uwieszeni na czym się da z przerażeniem w oczach starają się zbalansować jacht. Tylko jeden członek załogi zachowuje spokój. Ten Małolat – sternik. On po prostu robi swoje sprawnie prowadząc jacht i za nic ma szkwały i fale, zaś przerażająca innych "szóstka" wydaje się być Jego sprzymierzeńcem, dzięki któremu szybciej będziemy u celu. Dopłynęliśmy bezpiecznie i bezproblemowo, choć nam się wydawało to niemożliwe. Bo on jest prawdziwym żeglarzem, gdyż ma żeglowanie w sercu a nie tylko na papierze. Zanim przejdę do kwestii tematu pociąg vs auto, na drugi off top jeszcze sobie pozwolę. Na parowozach, a co z tym się wiąże - na kolei, jeżdżę zawodowo od 9 lat. W tym czasie poznałem kilku maszynistów. Niektórzy byli tacy sobie, niektórzy byli dobrzy, niektórzy w kwestii swego rzemiosła prawie dosięgali do dna, tyle że od spodu, ale spotkałem na swojej żelaznej drodze dwóch mentorów – ludzi, którym choćbym milion lat się starał, nigdy nie dorównam im kunsztem rzemiosła maszynistowskiego. Stary maszynista z Gryfic kiedyś mi tak powiedział po którejś jeździe, gdy zmienialiśmy się stronami: - Janusz, z ciebie jest dobry pomocnik. Nawet powiem, że najlepszy pomocnik z jakim jeździłem, ale maszynistą to ty dobrym nie będziesz. Czemu? Bo to trzeba mieć w sercu i z tym się trzeba urodzić. Ty możesz się tego wyuczyć, ale nigdy nie staniesz się naprawdę dobry... Serce mi do gardła podeszło, a do oczu łzy. Dla dwudziesto-paroletniego chłopaka - pomocnika marzącego o zdobyciu prawa kierowania na parowóz takie stwierdzenie usłyszane z ust swego mentora było druzgocące. Maszynista jednak poczekał chwilkę, tak, aby moje emocje sięgnęły zenitu i wtedy dodał: - Janusz, bo ty się boisz. Jeśli masz przed każdym przejazdem (tu miał na myśli skrzyżowania z drogami) lęk w swym umyśle że możesz na nim mieć wypadek, to się do roli maszynisty nie nadajesz. W nasz kolejarski fach są wliczone wykolejenia, zderzenia, jest wliczona ludzka śmierć. Czasem czyjaś, czasem własna. Jeśli ktoś tego nie zrozumie i nie podejdzie do tego że "trzeba to wrzucać w koszty i dalej robić co swoje", to zje go stres, a przecież nie chodzi o to aby w wariatkowie na starość wylądować. – Tu znów maszynista zrobił pauzę, po czym klepną mnie silnie w ramię i dodał – Chłopie nie bój się! Jak chcesz być maszynistą, to musisz być odważny, wszak do odważnych świat należy! A ci, którzy są strachliwi, to niech... (i tu dodał kwestię, którą pominę aby oszczędzić administracji pisania czerwonymi czcionkami). Koniec off topicu. Widzę na co dzień zachowania kierowców na skrzyżowaniach z liniami kolejowymi. Widziałem też techniki przejazdu składów na różnych wąskotorówkach. I mam pewne przemyślenia... Wypadki były, są i będą. Może warto się zastanowić nad ich źródłem? Czy czasem nie leżą one w części po stronie wąskotorowców? "Jak to" zapytacie oburzeni?? A zastanówcie się nad takimi kwestiami: - Zbytnia asekuracja przejawiająca się tym, że prowadzący pojazd kolejowy "czają się" przed przejazdem i wywołują tym samym wrażenie u kierowców, że ciuchcia teraz musi przepuszczać samochody. - Dawanie sygnału "Baczność" zawsze i wszędzie – tak pro forma choć nie ma to uzasadnienia i wiszenie na gwizdku / ciśnięcie syreny cały czas przed przejazdami. - Ogólne traktowanie kolei wąskotorowych jak jakichś zabawek dla dużych dzieci, choć względem prawa niczym się nie różnią od linii normalnotorowych. Czy jakoś tak nie mam w tym względzie trochę racji???... Ile razy usłyszałem z ust kierowcy rozbitego drezyną samochodu: ale przecież pan zwalniał, więc sądziłem, że pan mnie przepuszcza a ponadto był pan z lewej strony... Z moich obserwacji wynika, że kto zdecydowanie wjeżdża na przejazd, ten tłucze tylko durniów, co nie respektują żadnych zasad ruchu drogowego. Kto się czai - temu nawet największe dewotki i "nauki jazdy" przypadną. Z tą różnicą, że dewotek będzie więcej od durni. Cóż, taka ludzka natura. Zobaczcie taki prosty przykład: był dzwon, maszynista zeznaje: że trąbił, trąbił, trąbił, trąbił i nic. Kierowca samochodu go nie słyszał. Taaaak, trąbcie więcej drodzy maszyniści, a jak już się wam palce i uszy od trąbienia zmęczą, to zastanówcie się do czego służyć ma owo "trąbienie". Może służyć zachowaniu czystego sumienia "że przecież trąbiłem" – jak to w wyżej wymienionym zeznaniu było. W takim wariancie proponuję syrenę na stałe podłączyć od sprężarki, zaś dla większej czystości sumienia jeszcze jedną trąbkę skierować bezpośrednio w ucho maszynisty. Chyba, że trąbienie ma zwrócić uwagę, że na przejazd nadjeżdża pociąg, wtedy nieco inną technikę należało by zachować. Tego właśnie się nauczyłem i na wąskim i na normalnym torze. W sytuacjach, gdzie chce się zwrócić na siebie czyjąś uwagę, to należy to zrobić przez impuls. Wrzaśnij przymulonemu kumplowi do ucha, lub pieprz mu smętną gadkę przez pół godziny. Sam zobaczysz, co go poderwie na równe nogi. Widziałem wypadki spowodowane nadmiernym trąbieniem, na które kierowca nie zwracał uwagi, bo sygnał systematycznie narastał wraz ze zbliżaniem się pociągu do przejazdu. Połowy tych stłuczek można by uniknąć gdyby mechanik trąbnął raz, a dobrze tuż przed przejazdem i wtedy istnieje szansa, że zwróci uwagę roztargnionego automobilisty. Taka analogia: mieszkam w tzw. pasie nalotów lotniska Okęcie. Na dobę nad moją chałupą przelatuje pół tysiąca maszyn. Kumpel jak kiedyś do mnie przyjechał, to spać przez nie nie mógł. Ja ich wcale nie słyszę... Kolejny aspekt – nazwijmy go psychologiczny. Pociąg czający się przed przejazdem wysyła do kierowcy informacje: jestem niegroźny, jadę baaaaaardzooooo woooooolnoooo i zdążysz zawsze mnie zauważyć gdy będę nadjeżdżał. Kierowca nabiera przekonania jeśli nie o tym, że teraz pociąg go musi przepuścić, to przynajmniej koduje sobie w mózgu informację, że niema możliwości wpaść pod niego bo zawsze się go ujrzy. Pociąg pędzący przez przejazd bez zwolnienia budzi respekt i powoduje powstanie refleksji, że niby turystyczna ciuchcia, ale jednak groźnie wygląda i nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawi, więc warto na przejeździe się zatrzymać i dokładnie rozejrzeć. Taką metodę jazdy z dużą prędkością stosujemy na przejazdach w Piasecznie. Odkąd ją wdrożyliśmy nie zdarza się aby ktoś zatarasował nam tory, co przy asekuracyjnej jeździe było permanentne. Podsumowując mojego jednozdaniowego posta pragnę dać wam, Koledzy z wąskich torów, trochę do myślenia, czy winę za wypadki na przejazdach ponoszą wyłącznie kierowcy, i czy my swoim zachowaniem nie przyczyniamy się do tych kolizji. Maszynista, którego uważam za wzór, z którym często jeżdżę na wąskim i normalnym torze, ma jazdę sercu. Ma on odwagę i pewność siebie, która z początku wydawała mi się brawurą, ale teraz wiem, że to jest właśnie to, czego mi brak. I wiem, że jego sposób jazdy – zdecydowany i dynamiczny oraz używanie sygnału Rp1 jedynie w koniecznych sytuacjach sprawia, że kierowcy stają "na baczność" przed przejazdami. I o to przecież chodzi... @px48 Sarkazm wiąże się z ironią, co do zrozumienia której trzeba troszkę się przyłożyć, bo sens takiego dowcipu jest niestety ukryty głęboko... Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca posta. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 10 Czerwca 2009, 13:52:29 Cytat: "Kucyk" Maszynista, którego uważam za wzór, z którym często jeżdżę na wąskim i normalnym torze, ma jazdę sercu. Ma on odwagę i pewność siebie, która z początku wydawała mi się brawurą, ale teraz wiem, że to jest właśnie to, czego mi brak. I wiem, że jego sposób jazdy – zdecydowany i dynamiczny oraz używanie sygnału Rp1 jedynie w koniecznych sytuacjach sprawia, że kierowcy stają "na baczność" przed przejazdami. I o to przecież chodzi... Czy myślimy o tym samym niezbyt wyrośniętym koledze ;-D?? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 10 Czerwca 2009, 14:02:49 Czytając tego posta przypomniało mi się film na YT. Nagranie jest z zagonu motorowego. Nie pamiętam tylko na jakiej kolejce. W każdym bądź razie wagon dojeżdża do skrzyżowania. Jadący samochód zatrzymuje się przez przejazdem Wagon również. Wysiada jaki facet w kamizelce odblaskowej z chorągiewką. Kierowa chyba nie wie co się dziej. Jechać czy stać?? I który ma jechać jak obaj stanęli?? W dodatku wagon nadjechał z prawej strony.
Odrazu zmiana techniki przejazdu przez skrzyżowania nie będzie dobra. Ludzie się przyzwyczaili ze ciuchcia staje i przepuszcza. Dojazd do skrzyżowania ze stało prędkością (ale nie za dużo) i odpowiednie sygnalizowanie ze nadjeżdża pociąg. samochody jak się zatrzymują to jechać a nie zatrzymywać się razem z nimi i jechać ze stało prędkością aby było widać ze ciuchcia zwolniła przez przejazdem po garach dać dopiero później. Maszynista musi być przygotowany do hamowania awaryjnego ale to używać w ostateczności (jak trafi się na dużo ciężarówkę :mrgreen: ) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Drezyniarz on 10 Czerwca 2009, 14:04:58 Kucyk brawo Ja na egzaminie trąbiłem przepisowo oraz zwolniłem tak jak mnie uczono i co? czyn ten tak rozzuchwalił paniusię że pomacała autkiem drezynkę. Natomiast jak się wesoło się potrąbuje oraz straszy kierowców to z daleka widzą co jedzie i hamują aż miło ale nawet po mimo tego cały czas trzeba mieć uwagę na to co się dzieje bo zachowania kierowców są czasami nieprzewidywalne.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 10 Czerwca 2009, 16:38:02 @Ariel
Oczywiście, masz rację! Kolega nie grzeszy wzrostem, ale za to jest wielki duchem, a o to chodzi! Nie podaję tu jego nazwiska, ani nawet imienia (choć takie wzory jak On powinny być opisywane w każdym wydawnictwie i forum hobbystów kolejowych, aby jak najwięcej ludzi mogło brać z jego kunsztu, postawy i odpowiedzialności przykład) gdyż wiem, że jest on tak skromny, że nie byłby tym faktem zadowolony. Składam Mu za to wielki szacun! (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) @Andrzej2110 Mnie, jako maszynistę, krew zalewa widząc takie sceny jak na owym filmiku. Jak się gość zatrzymał, to się JEDZIE a nie odprawia cyrk pod nazwą WW1 WW2 z pajacami w pomarańczowych kamizelkach z chorągiewkami. W ogóle robienie wszędzie i na siłę przejazdów kategorii "A" zakrawa na dziecinną zabawę w ciuchcię a nie działalność prawdziwej kolei (nie mówię tu o przejazdach, gdzie taka kategoria została siłą narzucona zarządcy kolejowemu przed Policję i drogowców). Nawet na najbardziej pozbawionym trójkątów widzialności skrzyżowaniu można tak jechać, aby przejechać bez machania chorągiewkami. Trochę już nawinąłem szyn na stalowe koła i nie spotkałem się z sytuacją w której absolutnie niezbędne było by zatrzymywanie ruchu. Można przecież na przejazd wjeżdżać 2, czy 5km/h i wtedy nie da rady aby coś w pociąg trafiło, no chyba że wariat. Ale pomyślcie, że taki wariat równie dobrze może zgarnąć "pokemona" z chorągiewką i wtedy to już wesoło nie jest, wszak lepszy wariat rozbity o loka, niż spłaszczony autem wolontariusz... (http://smileys.on-my-web.com/repository/Battle/car.gif) Cytat: "Andrzej2110" Ludzie się przyzwyczaili ze ciuchcia staje i przepuszcza. Błąd! Powinno być tak: Cytuj Ludzie zostali przyzwyczajeni ze ciuchcia staje i przepuszcza. Kolejarze, a właściwie "kolejarze" ich przyzwyczaili. Skoro "kolejarze" mają frajdę, że przed każdym przejazdem stają i potem kotłują paliwo na rozruch, zaś prędkości handlowe spadają poniżej 10km/h, to życzę sukcesów. Tak mi się wydaje, że to "zamykanie ruchu" ma również na celu zatrudnienie dodatkowych dwóch wolontariuszy, którzy wyposażeni w pomarańczowe kamizelki (kto wymyślił ten kolor pomarańczowy – przecież do kierowania ruchem przewidziany jest zielony kolor kamizelki – pomarańczowe są dla tych, co nie należy ich potrącić bo pracują w pasie drogowym), z czapkami PKP na łebkach i chorągiewkami w dłoni będą czuli się WAŻNI ochraniając własnymi, nastoletnimi ciałami z pełnym poświęceniem, niczym funkcjonariusze BOR jakiegoś vip'a, swój wąskotorowy wehikuł.Cytat: "Andrzej2110" Dojazd do skrzyżowania ze stałą prędkością (ale nie za dużą) i odpowiednie sygnalizowanie ze nadjeżdża pociąg. Samochody jak się zatrzymują to jechać a nie zatrzymywać się razem z nimi (...). Maszynista musi być przygotowany do hamowania awaryjnego ale to używać w ostateczności (jak trafi się na dużą ciężarówkę) I to jest klucz do sukcesu!Andrzej, tak trzymaj! (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bravo-009.gif) Pozdro, tych, co wytrwali :mrgreen: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 10 Czerwca 2009, 16:42:39 Cytat: "Kucyk" @Ariel Oczywiście, masz rację! Kolega nie grzeszy wzrostem, ale za to jest wielki duchem, a o to chodzi! Nie podaję tu jego nazwiska, ani nawet imienia (choć takie wzory jak On powinny być opisywane w każdym wydawnictwie i forum hobbystów kolejowych, aby jak najwięcej ludzi mogło brać z jego kunsztu, postawy i odpowiedzialności przykład) gdyż wiem, że jest on tak skromny, że nie byłby tym faktem zadowolony. No pewnie, dlatego nie podaję tu żadnych danych mogących ułatwić jego identyfikację - rewelacyjny maszynista z krwi i kości. Oby kolej miała takich jak najwięcej. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 10 Czerwca 2009, 17:02:26 Z fascynacją przeczytałem długiego posta i naszło i na mnie kilka przemyśleń.
Pociąg... Kolej od zawsze miała pierwszeństwo. Nieważne czy to wąski, normalny czy szeroki tor. Ba! Nawet tramwaj ma pierwszeństwo! Dlaczego więc wąskotorówki mają sioę poddawać natłokowi samochodów?... Uwalić na przejeździe porządnie jednego, drugiego, trzeciego - i reszta pomyśli nim coś zrobi. Postawić STOP na przejazdach i z pełnym sumieniem można "grzać" bez cyrków. Oczywiście inaczej sprawa ma się na liniach, które nie są zbytnio uczęszczane - tam faktycznie stereotypowo się utarło, że pociąg nie jeździ. Daję tu na myśl linie, gdzie pociąg pojawia się sporadycznie - niech to działa na zasadzie bocznic kolejowych na PKP (pociąg puszcza samochody). Ale na takich, gdzie jest prowadzony - chociażby rzadki acz regularny ruch, chociażby turystyczny? Czemu kolej ma ustępować samochodom? Inna sprawa - jakby się dało pełną moc na przejazdach, co drugi kurs miałby z godzinę w plecy przez wielce prawdopodobne wypadki. Ale cóż... To tylko luźne przemyślenia. Kucyk, dobry post! :-) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 10 Czerwca 2009, 17:13:22 hmm po co stop?? I tak w przepisach drogowych jest ze trzeba się zatrzymać przed przejazdem. Aby tylko były krzyże i te słupki z kreskami. I znak A-10 (http://cwilczek.republika.pl/obrazki/znaki_a/a10.gif)
Żeby nie było ze przejazd nie oznaczony i kierowca nie wiedział ze są tory. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 10 Czerwca 2009, 17:53:57 Znak B-20 STOP jest rewelacyjny, bo bardziej oddziałuje na kierowców niż sam G-3 krzyż św. Andrzeja. Ale najlepiej skrzyżowanie zabezpiecza zestaw B-20 + P-12 linia bezwzględnego zatrzymania-stop + napis STOP. Nieźle też działają zapalone na poboczu znicze ze sztucznymi kwiatami, im więcej ich, tym większa ekspresja, ale to jest już coś dla ludzi o mocnych nerwach...
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 10 Czerwca 2009, 20:03:55 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 10 Czerwca 2009, 20:18:16 Trzeba było nie hamować tylko PR1 i dać ile fabryka dała :D Wtedy toby oczy zrobił jak by rumun 40km/h mu przeleciał przed masko :D nastepnym razem by z daleka wygladł czy coś jedzie.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: kalito on 10 Czerwca 2009, 20:47:37 Cytat: "prof_klos" Inna sprawa - jakby się dało pełną moc na przejazdach, co drugi kurs miałby z godzinę w plecy przez wielce prawdopodobne wypadki. Ale cóż... Raz by miał, drugi raz by miał, dziesiąty raz też by miał. Jedenastego by już nie było, bo kierowcy wiedzieliby, że na danym przejeździe można pozbawic auto fasonu a kieszeń pieniędzy. A Kucyk dobre tutaj epistoły sypie, nie powiem. Podpisuję się obiema rękami :) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 10 Czerwca 2009, 21:16:28 Cytat: "Phinek" lubię nocne jazdy - samochód widać z daleka (światła) Taaak, nocne jazdy! Też uwielbiam, bo wbrew pozorom należą do najbezpieczniejszych. I mówię to z całą powagą! He, jako, że czasem się takie powroty po północy zdarzają, to mamy pewien system jazdy. Na parowozie działa przyciemnienie świateł. Podczas nocnych jazd włącza się moc na ½ i tak się jedzie. Gdy widać że coś na gumowych kółkach zbliża się do skrzyżowania, to zamiast Rp1 (co by ludziom dać spać) przełącza się (ale tuż przed przejazdem) latarnie na full. Słuchajcie, efekt jest taki, jakby rowerzyście w przednie koło patola między szprychy włożyć. Auto dęba staje w hamowaniu często zakończonym jakimś niekontrolowanym bokaczem. A co, trzeba ludzi życia uczyć, skoro sami się nauczyć nie chcą! :twisted: @Kalito A odwal się od moich epistoł, bo kto, jak nie Ty, mi zwracał uwagę, że nie jest to czat, czy GG i na tym zacnym forum posty powinny mieć przynajmniej dwa zdania!? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: kalito on 10 Czerwca 2009, 21:47:50 Cytat: "Kucyk" A odwal się od moich epistoł, bo kto, jak nie Ty, mi zwracał uwagę, że nie jest to czat, czy GG i na tym zacnym forum posty powinny mieć przynajmniej dwa zdania!? ROTFL wieczoru :cool: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 10 Czerwca 2009, 22:17:58 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 10 Czerwca 2009, 22:36:03 Zawału nie dostała??? :D To musiała mieć mnie niezłą.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 10 Czerwca 2009, 23:23:24 Wyobraźcie sobie sytuację. Px48 dojeżdża do przejazdu, Rp1 razy "10" !!! Mechanik zwalnia, ja jako pomocnik mam prawo sie nie odzywać co najwyżej choć wqr... mnie że to pociąg widząc światła samochodu musi sie zatrzymać. Była 23.00. Opel Astra zwalnia równie szybko jak my. Px z prędkoscia 5 km/h dojeżdża do Astry po czym kierowca blachosmrodu stwierdza, że jednak zdąży i wciska w gaz. Dostaje po tylnym zderzaku. I co ciekawe nawet nie zatrzymuje sie. Ucieka.
I tu jest potwierdzenie postów Janka. Po przepustnicy, raz Rp1 panowie na przejazdach bo kierowcy nie mogą za dużo myśleć. To jak widać im szkodzi. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Drezyniarz on 10 Czerwca 2009, 23:49:33 Panowie bądźmy szczerzy narzekamy na kierowców ale w naszym zacnym kolejowym gronie też są miłośnicy trakcji gumowej ( przecież jakoś musimy się dostać do naszej ukochanej kolejki ). Mam pytanie czy my jeżdżąc gumowozami nie popełniamy błędów czy naprawdę jeździmy nieomylnie?. Policzmy niech każdy z nas robi jeden błąd rocznie za kierownicą, pomnóżmy to przez wszystkich kierowców w Polsce a wnioski nasuną się same.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 11 Czerwca 2009, 00:03:38 Ale jak samochody się zatrzymują przed przejazdem to po co i pociąg?? Maszynista powinien dać po garach anie po hamulcu.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 11 Czerwca 2009, 09:24:34 Panowie, zdaję mi się, że doszliśmy do rozwiązania sprawy, co należy robić aby wypadków było jak najmniej!
Kolego AXEL, przyznam się, że nie potrafiłem ubrać w słowa złotej myśli, która mnie prowadzi przez skrzyżowania dróg publicznych z liniami kolejowymi. Ty zaś tego dokonałeś. Wielki szacun dla Ciebie! Kluczem do sukcesu jest takie prowadzenie pojazdów kolejowych aby nie było niedomówień przepuszcza - nie przepuszcza, gdyż: Cytat: "AXEL" na przejazdach kierowcy nie mogą za dużo myśleć Drodzy Koledzy, od dziś to będzie moje motto! :mrgreen: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 11 Czerwca 2009, 10:36:24 Cytat: "Drezyniarz" Mam pytanie czy my jeżdżąc gumowozami nie popełniamy błędów czy naprawdę jeździmy nieomylnie?. Policzmy niech każdy z nas robi jeden błąd rocznie za kierownicą, pomnóżmy to przez wszystkich kierowców w Polsce a wnioski nasuną się same. Otóż kolego nie zgodzę się. Jako ludzie, którzy bywają po obu stronach barykady na skrzyżowaniach dróg kołowych z kolejowymi zdajemy sobie sprawę jak to jest z tej dugiej strony, co nam jako kierowcom grozi. Od porysowania naszego pojazdu poprzez obicie twarzy przez drużynę trakcyjną lub chociaż puszczeniu przez nich kilka ciepłych słów za nami, aż po kasację gumokołowca. @Kucyk Widzisz, gdyby naprawdę wszyscy do tego tak podeszli kierowcy przyzwyczaili by się, że wąskotorówka to też pociąg a nie zabawka dużych chłopców biegających w odblaskowych kamizelkach na przejeździe i wymachujących rękami (co z resztą nie zawsze jest do czegokolwiek potrzebne), że to pociąg jeżdżący co prawda żadko ale celnie ;) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Drezyniarz on 11 Czerwca 2009, 12:24:30 Kolego Axel nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego co im grozi na przejeździe kolejowym ja mam parę przypadków kiedy przepisowo zatrzymuję się a ten z tyłu potrafi zatrąbić i światłami dać do zrozumienia że taki #$%^$#$% niepotrzebnie tamuje ruch. Natomiast ten sam znak STOP jest bardziej szanowany przez kierowców na skrzyżowaniach gumowozowych.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: kalito on 11 Czerwca 2009, 12:34:45 Drezyniarz nie wszyscy sobie zdają sprawę, ale Axel pisał o ludziach, którzy mają do czynienia z koleją od tej drugiej strony. A to że inny trąbi... A niech trąbi. Jak mu się spieszy, to niech wyprzedzi i sobie pojedzie dalej. Zginie - jego sprawa.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Drezyniarz on 11 Czerwca 2009, 12:44:28 Kalito miałem taki przypadek gość mnie ominął jak ja się zatrzymałem i jeszcze się złośliwie uśmiechał. Myślę że Karol Darwin miał rację jednostki nieprzystosowane same się unicestwiają.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 11 Czerwca 2009, 12:48:30 Szkoda ze nie nadjechał pociąg i go nie zepchnął razem z uśmiechem. :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 11 Czerwca 2009, 13:51:12 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 11 Czerwca 2009, 13:56:49 Odrazu nie było by problemu z zielskiem na przejazdach :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: kalito on 11 Czerwca 2009, 15:04:52 A jakby który głupi kierowca skręcił? :roll:
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 11 Czerwca 2009, 16:22:07 A to już jego problem :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 11 Czerwca 2009, 19:52:42 Po dzisiejszej jeździe i obserwacjach w trakcie poczynionych, utwierdzam się w przekonaniu, że pojazd kolejowy musi wysyłać kierowcy samochodu tylko jedną informację: uważaj na mnie!
I to w taki sposób, aby połączenia neuronowe w mózgu kierowcy sformułowały taką myśl: Ten pociąg jest przerażającą masą stali w konfrontacji z którą mój samochód ma szans. Jestem za młody aby pod pociągiem ginąć! Nie chcę być przyczyną aby jelita mojej żony wypadające z jej rozerwanego brzucha zaczepiały się o badyle porastające boki torowiska, nie chcę aby mój półroczny synek wierzgał jedyną ocalałą nóżką będąc zakleszczony w pogiętych blachach samochodu, nie chcę aby moja teściowa siedząca przed wypadkiem na tylnym siedzeniu... no, tu może być różnie, więc zakończę wypowiedź. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Leśny Dziadek on 11 Czerwca 2009, 20:32:11 Ufff.. Mocne.
(ale prawdziwe) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 11 Czerwca 2009, 22:49:34 Zapomnieliście Panowie o jednej małej kwestii w dyskusjach i rozważaniach. (zdanie nr.1) Wszystko jest dobrze dopóki w drezynę wjeżdża osobówka a co będzie jak zamiast 15 letniego BMW będzie ciągnik siodłowy z załadowaną naczepą... (Zdanie nr.2 :) ) Zwalnianie przed przejazdami jest też wynikiem troski drużyny o swoje własne życie i zdrowie.
Post poprawny ilościowo, kreski od admina nie będzie :) Cytat: "Drezyniarz" gość mnie ominął jak ja się zatrzymałem i jeszcze się złośliwie uśmiechał W ramach małego offtopu pozwolę sobie przytoczyć mała anegdotę zasłyszaną na CB-Radiu (pisownia oryginalna) jade za samochodem z antenką (nazwijmy go m2) nie pamiętam już gdzie, nagle ten przedemną podwójna ciągła, wyprzedza na 3-go, nagle słysze w eterze, m1: złapałeś po2ną ciągłą. m2: no i co z tego?? m1:wiesz ile to kosztuje?? 200 i 2 pkt. m2: możesz mi naskoczyć!! ( i jeszcze pare innych nie cenzuralnych słów) zachwile patrze a tu wyprzedza mnie Meganka na bombach i halt go!! ale się uśmiałem z typa!! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 11 Czerwca 2009, 22:57:45 Dobre, dopiekł i oberwał za lekceważenie.
I to jest najlepsza nauczka! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 11 Czerwca 2009, 23:23:27 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Wszystko jest dobrze dopóki w drezynę wjeżdża osobówka a co będzie jak zamiast 15 letniego BMW będzie ciągnik siodłowy z załadowaną naczepą... (Zdanie nr.2 :) ) Poponuje uważnie przeczytać mojego wcześniejszego posta. A dokładnie tego http://750mm.pl/viewtopic.php?p=28008#28008 Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 12 Czerwca 2009, 08:55:54 Co do przeładowanego TIR'a komentarz dodam...
Drogi Klanie, ryzyko jest wliczone w kolejarski fach, a kto nie ma tyle odwagi aby żyć i jeździć drezyną czy lokomotywą ze świadomością, że wypadki chodzą po ludziach, ten powinien pomyśleć o bezpieczniejszym hobby związanym z koleją: być badaczem historii, kolejowym filatelistą, bądź ograniczyć się do bycia kolejarzem redukcyjnym w skali innej niż 1:1. Czy wsiadając do elektrycznego pociągu relacji Łowicz - Sochaczew możemy być bezpieczni o swoje kości? Przecież w tym oto pociągu może nas spotkać: - pijana horda kibiców ŁKS-u; (http://smileys.on-my-web.com/repository/Battle/hit-with-club.gif) - wuj Osama może wąglika nam zapodać;(http://smileys.on-my-web.com/repository/Battle/oussama-bin-laden.gif) - wykolejenie na pękniętej szynie takie, że się jednostka wykopyrtnie; - ów przeładowany TIR, co miał walnąć w D01 na Rogowskiej KD akurat tego nie uczynił i przygrzał w bok naszego kibelka... - itp, itd. Tak naprawdę życie nasze jest pełne niebezpieczeństw i zagrożeń, tylko my zdajemy się o tym nie myśleć. Idąc rano do kiosku po papierosy można zostać śmiertelnie potrąconym przez samochód? Można! Jaki z tego morał - trzeba rzucić palenie! :razz: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 14 Lipca 2009, 20:42:51 Dziś miałem okazję odbyć rozmowę z miejscowym kierowcą w czasie jazdy przez przejazd w Złotokłosie, widzę że kolo pocina z 60-70 przez sam przejazd bez hamowania:
Ja - wiesz że tu jeżdżą pociągi? W.... - wiem, ale oni tylko w niedzielę z wycieczkami o stałej porze - ale w tygodniu też czasem jeżdżą np. drezyną a ty nie zwalniasz - wiem, ale nie raz ich widziałem ale zawsze trąbią z daleka i zwalniają, prawie się zatrzymują - a ja słyszałem że właśnie jeden maszynista się nie zatrzymuje i według przepisów tylko trąbi - eeee... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 14 Lipca 2009, 21:21:20 Następnym razem powiedz ze ten maszynista przyspiesza przed przejazdem bo poluje na samochody :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 14 Lipca 2009, 21:59:09 Panowie, a co powiedział pewien dzikus ostrząc dzidę?
Mam nadzieje, Że coś się nadzieje... To nie ciuchcia poluje na samochody, to kierowcy jakoś nie mogą ścierpieć, że taki wehikuł ma pierwszeństwo... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 14 Lipca 2009, 22:30:49 Ja to pisałem w formie żartu :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 15 Lipca 2009, 17:57:33 Przed przejazdem trzeba ustawić tablicę - "Pociągi jeżdżą nader rzadko ale za to celnie"
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 21 Lipca 2009, 21:35:57 Rzadko, ale skutecznie. Jak na przykład dziś http://www.youtube.com/watch?v=cb77us4skZo&feature=channel
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 21 Lipca 2009, 21:58:01 Artykuł też jest bardzo pouczający:
Tutaj (http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090721/REGION04/440909856) Można przejść też z youtube przez autora. Ech... zawodowiec... szkoda gadać. Głupota nie zna granic. Żal pasażerki, choć i tak ma szczęście, że żyje. EDIT: O, zacząłem budować swój własny tor :cool: :wink: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: PkL on 21 Lipca 2009, 22:59:57 http://www.demotywatory.pl/32146
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 26 Lipca 2009, 22:00:35 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 26 Lipca 2009, 22:22:01 ...ale jest ryzyko, że za jakiś czas może autor takiego "powiadomienia" znaleźć się na liście Wildsteina... Jako TW
Cytat: "Pasikowski" Franz: Olo, czujesz? Olo: Tak, ale to nie gówno, to padlina. Jak taki zaczyna od kapowania, to na czym skończy? Franz: Na Powązkach... Rutecki: Wie pan co, i to jest, k$wa, skandal! Jaromił: Oburzające! To jest groźba pozbawienia życia! Hehe jajca sobie robię. Prośba o usunięcie tego posta za dwa dni. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Martin on 27 Lipca 2009, 07:51:34 Cytat: "Phinek" Z urzędu gościu dostaje mandacik + punkty karne. He, w takim razie wystarczy na przejazdach pomontować kamery i będzie można polski VAT do 5% zmniejszyć. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 27 Lipca 2009, 09:04:29 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 27 Lipca 2009, 16:05:35 Cytat: "Martin" He, w takim razie wystarczy na przejazdach pomontować kamery Nie zapominajcie o "nieznanych sprawcach" - trzebaby od razu postawić kamery monitorujące kamery :wink: Ja proponuję gruntowny przegląd oznakowania przejazdów i powywalanie niepotrzebnych nikomu do szczęścia "stopów". Np. w tej sytuacji - przykład pierwszy z brzegu (z pewnością nienajlepszy): kolejka nałęczowska koło Karczmisk. (http://lh5.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm1-2hV5TLI/AAAAAAAAAro/9BFiI2srY30/s720/03.%20Karczmiska%20-%20Wilk%C3%B3w%20002.jpg) (http://lh5.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm1-7xT0MHI/AAAAAAAAArw/GwYQl1HVu6Q/s720/03.%20Karczmiska%20-%20Wilk%C3%B3w%20004.jpg) Pomijając fakt, że nie jeździ (przejazdów technicznych nie liczę, bo tutaj można faktycznie zastosować "specjalne środki"), z jednej strony tor idzie równolegle do drogi, z drugiej odchodzi prawo skos. Przecież to nie ICE, czy inne TGV. Jeśli kierowca nie zauważyłby jadącego pociągu to albo bimbru się napił, albo w ogóle nie powinien dostać prawa jazdy (ze względów medycznych). Moim zdaniem takie ustawianie znaków "na wyrost" jest przejawem typowego u nas asekuranctwa i powoduje kompletne odmóżdżenie u kierowców. Moim zdaniem w tej chwili efekt jest podobny do "pajacowania" praktykowanego na niektórych naszych kolejkach (http://lh6.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm2zb0fFOWI/AAAAAAAAA4k/Q4st8Go0dyE/97g.gif) . Wprowadza się niepotrzebne zamieszanie, które ogłupia kierowców. Pociąg hamuje, trąbi, staje, potem znowu rusza - niektórym nie chce się czekać na te całe cyrki i po prostu gaz do dechy. Myślę, że należałoby jednak w przypadku dłuższego niejedżenia np. po sezonie demontować cześć znaków. Wtedy pojawienie się ich z powrotem, kiedy kolejka znów ma ruszyć, działałoby otrzeźwiająco. Przy okazji zmniejszyłoby się prawdopodobieństwo, że znaki te staną się wyzwaniem dla miejscowej gangsta devasta (http://lh5.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm2UiyfQ2qI/AAAAAAAAA4A/S1KA80riVpE/s128/anarchia.gif). Zwróćcie uwagę na dziurki w "Stopie" - prawie jak w Alabamie (http://lh4.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm2UOD8KmdI/AAAAAAAAA3c/tQhjMFi87IY/s128/gundance.gif) . Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Lipca 2009, 22:29:12 Miałem w niedzielę identyczny przypadek. No, może tylko bez rogatek, trakcja i kolor samochodu też nie do końca się zgadza, ale reszta jest w 100% prawdą. Filmik z polecenia Jackaglm http://www.liveleak.com/view?i=2fa_1214421393
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 27 Lipca 2009, 23:26:51 Cytat: "2xm" z jednej strony tor idzie równolegle do drogi, z drugiej odchodzi prawo skos. Przecież to nie ICE, czy inne TGV. Jeśli kierowca nie zauważyłby jadącego pociągu to albo bimbru się napił, albo w ogóle nie powinien dostać prawa jazdy (ze względów medycznych). Tydzień temu wracamy z porannym planowcem z Jeżowa do Rogowa, przejazd na drodze Rawa-Łódź, sygnały dźwiękowe zwolnienie, patrze na babeczkę w czarnej Micrze zobaczyła pociąg zwalnia, gdy lokomotywa zaczeła wjeżdżac na przejazd nagle rura do przodu. I czym to tłumaczyć ? Co z tego, ze się ja popieści jak straty związane z oczekiwaniem na drogówkę będą większe jak zyski z odszkodowania. Co w przypadku gdy ktos jednak zostanie ranny i zacznie się dociekanie kombinowanie cudowanie i szukanie byle gowna do tego żeby jednak kierowcę uniewinnić a wykazać zaniedbania po stronie kolei ? Wreszcie co z kolejnymi kursami w przypadku defektu maszyny po wypadku i konieczności odstawienia jej ? Cytat: "2xm" Myślę, że należałoby jednak w przypadku dłuższego niejedżenia np. po sezonie demontować cześć znaków. Wtedy pojawienie się ich z powrotem, kiedy kolejka znów ma ruszyć, działałoby otrzeźwiająco. Mądry pomysł choć pozostaje pytanie czy szarpanie się z gdaką dwa razy do roku bardziej opłaci się od zwolnienia przed przejazdem? Micra w tym przypadku była akurat na blatach z Wrocławia. Kolejnym patentem mogłoby być nie remontowanie nawierzchni na przejazdach. Wieść o rozwalonych przejazdach niesie się wśród kierowców jeszcze szybciej jak wieść o kursującym co tydzień dużym czerwonym/zielonym pociągu. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 28 Lipca 2009, 00:29:42 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" I czym to tłumaczyć ? Tradycyjnym: "Myślałam, że zdążę. Ta ciuchcia jechała tak wolnooo..."(http://lh3.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm4pKOhg4yI/AAAAAAAABB4/ppz23a7IHS0/gorgeous1.gif) Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Co w przypadku... Wszystko prawda, tyle że... jeśli podobną filozofię stosowaliby np. kierowcy (zasada braku zaufania zamiast ograniczonego zaufania), to bałbym się do samochodu wsiąść. Jeśli masz pierwszeństwo (obojętne czy na drodze, czy na torach) to powinieneś jechać. Jeśli się zawahasz, zwolnisz, zaczniesz zastanawiać, to wprowadzasz chaos i prowokujesz nieodpowiedzialne zachowanie (zwolnił - znaczy mnie przepuszcza). Oczywiście, czym innym są sytuacje, w których od początku widzisz, że coś jest nie w porządku.Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Co w przypadku gdy ktos jednak zostanie ranny i zacznie się dociekanie kombinowanie cudowanie i szukanie byle gowna do tego żeby jednak kierowcę uniewinnić a wykazać zaniedbania po stronie kolei ? O ile dobrze się orientuję, to zasady regulujące pierwszeństwo na przejeździe są dość jasne i jednoznaczne. Zasadniczo niemal w każdym przypadku (poza bocznicami oznaczonymi tabliczką (http://www.znaki-drogowe.pl/images/stories/tabliczki_do_znakow/t_10.png) ) pociąg ma pierwszeństwo. Nic nie usprawiedliwia kierowcy, który zbliżając się do przejazdu nie zachował szczególnej ostrożności.Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Kolejnym patentem mogłoby być nie remontowanie nawierzchni na przejazdach. Problem w tym, że kierowcy zamiast się porządnie rozejrzeć, będą się koncentrować na obliczeniu optymalnej trajektorii przelotu przez dziury z jak największą prędkością.Wiem, że nie ma dobrych rozwiązań. Zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który postanowi udowodnić, że zabezpieczenia można obejść, ale z drugiej strony nie można dać się zwariować. Nie bądźmy Amerykanami i nie mówmy, że jak nie ma ostrzeżenia, że kawa jest gorąca, to znaczy że jest letnia. Kiedyś czytałem fragmenty raportu policyjnego, dotyczącego wypadku na przejeździe. Gościu trafił motorem w 7 czy nawet 8 wagon pociągu towarowego z oczywistym skutkiem. W jego przypadku "wytłumaczeniem" były grubo ponad dwa promile. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Martin on 28 Lipca 2009, 07:54:43 Cytat: "2xm" Zasadniczo niemal w każdym przypadku (poza bocznicami oznaczonymi tabliczką ([url]http://www.znaki-drogowe.pl/images/stories/tabliczki_do_znakow/t_10.png[/url]) ) pociąg ma pierwszeństwo. Problem w tym, że w Rogowie na przejeździe przez krajową 72 właśnie taka tabliczka wraz ze znakiem A-30 "inne niebezpieczeństwo" jest ustawiona. A więc to jednak samochody mają pierszeństwo a przejazd czegokolwiek po torach winien być, zgodnie z Kodeksem Drogowym, zawsze osłaniany przez pracownika kolei. Jednym słowem wygląda na to, że zachowanie Czarnej Micro Damy, choć zupełnie pozbawione podstaw zdrowego rozsądku, było zgodne z prawem, o ile tylko Dama owa przejeżdżając nie przestawiła do pozycji horyzontalnej jakiegoś pomarańczowego ludzika. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 29 Lipca 2009, 20:35:02 Tak, aby było wszystko jasne, zapodam nużąco – smęcący wykład o miodzie i jego znaczeniu w przyrodzie, czyli prawna strona kwestii przejazdowych.
Według stosownego rozporządzenia (http://www.abc.com.pl/serwis/du/1996/0144.htm) mamy 4 kategorie skrzyżowań linii kolejowych z drogami publicznymi: A – szlabany albo pajac (http://lh6.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm2zb0fFOWI/AAAAAAAAA4k/Q4st8Go0dyE/s128/97g.gif) B – ssp i półrogatki; C – spektakl światło i dźwięk (bim-bom) bez drągów; D – te bez niczego, które lubimy najbardziej. Zaliczenie przejazdu do konkretnej kategorii dokonuje zarząd kolei w porozumieniu z właściwym zarządem drogi i komendantem wojewódzkim Policji. A od czego kategoria zależy? Od prędkości i ilości pociągów, ilości torów na przejeździe, kategorii drogi i ilości pojazdów grzejących nią, i innych takich. Tu, w omawianym przypadku DK72, gdyby budować nowy przejazd, to prawnie uzasadnione jest stosowanie skrzyżowania kategorii A gdyż droga jest oznaczona numerem dwucyfrowym, zaś wymaganych zabezpieczeń dla B, czyli samoczynnej sygnalizacji świetlnej i półrogatek, raczej tam nie ma sensu instalować ze względu na $$$. Ale nie oznacza to, że tak w przypadku istniejącego przejazdu musi być i nie da rady aby przejazd był ulubionej kat. D. Otóż wszystko zależy od tego, jak to drzewiej bywało. Przy przebudowie DK50, podczas uzgodnień projektowych nikt ze strony GDDKiA nie zgłosił sprzeciwu, że w miejscowości Janówek przejazd będzie kat. D - bo tak zawsze było. Jedynie zobowiązano zarząd kolei do wprowadzenia tam ograniczenia stałego dla pociągów do 15km/h. I tyle. Czyli unikamy (http://smileys.on-my-web.com/repository/Battle/car.gif) Skoro na 72 stoją i stały krzyże św. Andrzeja dowodzi to, przy braku rogatek i sygnalizatorów, że przejazd był (i jest!) kat. D (przy A i B krzyży nie ma). Po prostu czasem warto jest odświeżyć stare metryki przejazdowe i uświadomić zarządcę drogi pismem stosownym do właściwego oznakowania przejazdu. Czyli w przypadku DK72 tabliczka T-10 out, za to ładne A-10; G-1a,b,c. Przypomnijmy, że zgodnie ze stosownym rozporządzeniem (http://www.abc.com.pl/serwis/du/2003/1729.htm) oznakowanie przejazdu ze strony zarządu kolei ogranicza się jedynie do postawienia i utrzymania krzyży G-3, zaś pozostałe znaki stawia staraniem własnym i na swój koszt władca drogi, więc co nam szkodzi się o nie upominać? Tak ciągnąc dalej temat przejazdów niestrzeżonych kat. D, to warto zwrócić uwagę, że powinny być wycięte przy nich właściwe trójkąty widzialności, zaś jeśli warunki miejscowe (nie mylić, z nie wyciętymi krzaczorami!) ograniczają widoczność, to zarząd drogi musi ustawić znak B-20 "STOP". Drugą furtką korzystną dla wąskotorówek jest zapis, że każde skrzyżowanie z drogą krajową ogólnodostępną oznaczoną numerem trzycyfrowym, wojewódzką, gminną lub lokalną miejską albo zakładową, będzie przejazdem kat. D, jeżeli, bez względu na warunki widoczności, prędkość pojazdów szynowych na przejeździe nie przekracza 15 km/h. Jak komuś z zarządu drogi coś nie pasuje, to dajemy W8 z 1,5 i nikt nam nie naskoczy. Co do sugestii o wprowadzeniu samoczynnych przejazdów zwalniających o konstrukcji wybojowo – dziurowej, to ostrzegam, gdyż zgodnie ze stosowną ustawą (http://bap-sip.lex.pl/serwis/du/2000/0838.htm) utrzymanie skrzyżowań dróg z liniami kolejowymi w poziomie szyn wraz z nawierzchnią drogową w obszarze skrajni kolejowej należy do zarządu kolei. I tu nie ma pomiłuj, jak komuś się kółko urwie na dziurze kole szyny, to kolejka bez gadania musi mu zwrócić za naprawę auta. Miałem pociągnąć dalej drażliwy temat "czajenia się" pociągów przed przejazdami, ale odpuszczę dziś to sobie pozostając przy stwierdzeniu, że prowadzący lokomotywę w przypadku opisanym powyżej swoim zachowaniem doprowadził do tej sytuacji, że Dama stwierdziła "Aaaa... Ciuchcia mnie przepuszcza!" @KKKlan Dzięki za pomoc! @2xm Ty wiesz za co dziękuję! :mrgreen: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 31 Lipca 2009, 14:09:58 Martin, piątka za wyjaśneinie i naświetlenie drugiego dna feralnego znaku bocznica kolejowa. Pomimo tego MicroBlackLady popełniła wykroczenie, otóż przez samym przejazdem znajduje się krzyż św. Andrzeja wyznaczajacymiejsce zatrzymania w związku z ruchem kolejowym. Oczywiście jak zwykle nasz ustawodawca nie doprecyzował czy jest to równoznaczne ze znakiem STOP czy tylko wyznacza miejsce zatrzymania gdy do przejazdu zbliza się pociąg. Tak czy srak lejdi powinna dostać 200 i 6 pkt. o ile wogole sprawa nie powinna pójśc dalej ze względu na spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym (gdyby nie przezornośc józka musielibyśmy procowicie kretynkę zeskrobywać z lidki).
Swoja drogą niech mnei ktoś oświeci dlaczego np. w Starachowicach nie było problemu z ustawieniem normalnych znaków przejazd kolejowy bez zapór przy znacznie mniejszym ruchu kołowym jak i kolejowym a tu jakiś misi pluszowy wpadł na pomysł postawienia takiego dziwoląga w dodatku opidp to pod tym znakiem była chyba tabliczka 1,5km. Zamiast jednej blaszanej tablicy wieszamy dwie i kasy więcej trza zapłacić i więcej ciumania z tym wszystkim. PS. Może warto wywrzeć zmiane oznakowania na zarządcy drogi a przed przejazdem ustawić wielką pomarańczową tablicę na której byłby narysowny znak stop z dopiskiem: "Zignorowanie tego znaku kosztuje XXX PLN i X pkt. karnych !!" ?? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Martin on 31 Lipca 2009, 14:37:36 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" MicroBlackLady popełniła wykroczenie Owszem, popełniła. Z tym, że moim zdaniem polegało ono na czym innym. Otóż KD mówi, że przy przejeżdżaniu przez przejazd kolejowy należy upewnić się, czy nie nadjeżdża pojazd szynowy. W takiej sytuacji, wjazd samochodu na przejazd w chwili przejazdu pociągu jest nie zachowaniem szczególnej ostrożności a może nawet spowodowaniem zagrożenia w ruchu. Natomiast krzyż św. Andrzeja nie oznacza konieczności zatrzymania się! Temu, spośród znaków pionowych, służy wyłącznie ośmiokątny STOP. Ja widzę to tak: Kolejka ma obowiązek osłaniania przejazdu przy każdym jego użyciu. Jeżeli tego nie robi, sama stwarza zagrożenie i stawia kierujących samochodami w "nieokreślonej" sytuacji z prawnego punktu widzenia. To jest to samo co niezamknięcie rogatek przez dróżnika. Nie widzę żadnej różnicy. W tym momencie sprawę reguluje już tylko przepis o zachowaniu szczególnej ostrożności na przejazdach, który jest właśnie po to, żeby uchronić kierujących przed niedopełnieniem obowiązków przez kolej. Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Swoja drogą niech mnei ktoś oświeci Jeżeli masz na myśli Rogów, to rzecz się ma w bliskości kolejnego przejazdu - tego przez Wiedenkę. Drogowcy odmawiają zrobienia tam przejazdu wyższej kategorii właśnie dlatego. Zbyt daleko, żeby osłonić obie linie jednym kompletem rogatek (na dodatek w środku jest skrzyżowanie), zbyt blisko, żeby były dwa przejazdy kat. A-C, choć z tym ja osobiście się nie zgadzam. Powoli zachęcasz mnie do wnikliwszego zainteresowania się tematem :smile: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 31 Lipca 2009, 14:54:32 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" PS. Może warto wywrzeć zmiane oznakowania na zarządcy drogi a przed przejazdem ustawić wielką pomarańczową tablicę na której byłby narysowny znak stop z dopiskiem: "Zignorowanie tego znaku kosztuje XXX PLN i X pkt. karnych !!" ?? Jezu, a po co tam aż "stopa" stawiać. Teren raczej otwarty, widoczność na pół kilometra z każdej strony. Kąt przecięcia może i trochę ostry, ale chyba nie aż tak, żeby ludzi straszyć. Ładne znaki (najlepiej po obydwóch stronach jezdni) A-10+G-1a/d, G-1b/e, G-1c/f no i oczywiście G-3 (który, jak mnie uczono oznacza miejsce warunkowego zatrzymania w przypadku zbliżania się pociągu). Do tego w ramach opcji dodatkowej zakaz wyprzedzania + ograniczenie do 70 i komplet znaków poziomych. PS Klan, Wasza strona podana w podpisie coś nie działa. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 31 Lipca 2009, 17:55:00 Zgoda z 2xm!
B-20 instaluje się wyłącznie w przypadkach braku dostatecznej widzialności nadjeżdżającego pociągu. Tam warunki nie uzasadniają jego stosowania. Nadmiar nieuzasadnionego straszenia wpływa na ignorowanie znaków. Co do G-3 to są teraz takie tablice przedstawiające krzyż na zielonym, odblaskowym tle. Może by warto w nie zainwestować parę stówek? Działają wyśmienicie. Prawie równie skutecznie jak stojący przy przejeździe komplet solidnych zniczy, plastikowe kwiaty i krzyżyk - bynajmniej nie imiennika naszego administratora*. *napisano na licencji Dziadka Leśnego Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 31 Lipca 2009, 18:46:39 Chodzi o coś takiego?
(http://img.kafito.pl//d/12173_450.jpg) Z arsenału znaków "przejazdowych" zostały nam jeszcze: T-7 (http://www.znaki-drogowe.pl/images/stories/tabliczki_do_znakow/t_07.png), no i najładniejsza z grona T-14 (http://www.znaki-drogowe.pl/images/stories/tabliczki_do_znakow/t-14b.png) (trzebaby tylko jeszcze jakiegoś kopciucha uruchomić :wink: ) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 31 Lipca 2009, 19:26:38 Ooooo to mi chodziło!!!
Zastanawiam się, czy fotka nie przedstawia przejazdu w Iowa Iwiczna? T-7 to raczej dla motocyklistów, ale T-14b "tabliczka wskazująca przejazd kolejowy na którym warunki powodują szczególne niebezpieczeństwo powstania wypadków" jest cool :cool: i poleciłbym ją rogowskim drogowcom zamiast T-10 "tabliczka wskazująca bocznicę kolejową lub tor o podobnym charakterze" Hehe Ale znalazłem genialne uwizualnienie mojego posta o kategoriach przejazdów. Demonstracja zawiera jednakże pewien błąd, o którym tu mówiliśmy. Czy ktoś go wychwyci??? Przewińcie stronkę nieco w dół i najeżdżajcie kursorem na poszczególne kategorie przejazdów... http://www.znaki-drogowe.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=45&Itemid=62 Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 31 Lipca 2009, 20:20:54 Jak juz bylo to tu pisane, STOP nie musi byc montowany na przejezdzie kat. D.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 31 Lipca 2009, 20:59:37 Brawo Kajetan! Gratuluję wiedzy.
A czegoś jeszcze nie brakuje? Niby z przepisami coś jeszcze tam powinno być... :razz: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 31 Lipca 2009, 22:56:16 Cytat: "Kucyk" Zastanawiam się, czy fotka nie przedstawia przejazdu w Iowa Iwiczna? Warszawa Dawidy, tam postawili te tabliczki niedawno przy okazji remontu przejazdu i drogi. A swoją drogą to kiedy się stawia T-14? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 31 Lipca 2009, 23:05:16 Cytat: "Kucyk" Ooooo to mi chodziło!!! Zastanawiam się, czy fotka nie przedstawia przejazdu w Iowa Iwiczna? Dla mnie to przejazd przy stacji w Dawidach. Edit:napiałem nie czytając posta Marcina :grin: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: acatus on 01 Sierpnia 2009, 08:04:52 Cytat: "Kucyk" Ale znalazłem genialne uwizualnienie mojego posta o kategoriach przejazdów. Demonstracja zawiera jednakże pewien błąd, o którym tu mówiliśmy. Czy ktoś go wychwyci??? Przewińcie stronkę nieco w dół i najeżdżajcie kursorem na poszczególne kategorie przejazdów... [url]http://www.znaki-drogowe.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=45&Itemid=62[/url] Oto błąd: przejazd kat. A jest z rogatkami a B z półrogatkami, a na stronce jest odwrotnie Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 01 Sierpnia 2009, 10:24:23 @Acatus
Źle! Ale blisko. Coś jest niepotrzebne (oprócz znaku "STOP" Kajetana) Prześledźcie standardy zabezpieczeń... Co do mojego pytania, czy czegoś tu brakuje, to wycofuję się z niego, gdyż popełniłem mistejk. :oops: Sugerując się postem 2xm myślałem o braku słupków G1d,e,f, ale rzućcie okiem do rozporządzenia znakowego (http://sipdata-abc.lex.pl/dane/dzienniki/03/d03l81/zal1_2.pdf) tam na stronie 39 (8 w pedeefie) jest powiedziane, kiedy się te lewe słupki stosuje... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: konrad on 01 Sierpnia 2009, 15:37:01 Chodzi o to że półrogatki nie powinny zamykać możliwość zjazdu z przejazdu? (tzn powinna być jedna para pół rogatek zamiast dwóch)
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 01 Sierpnia 2009, 15:52:06 Nie o to mi chodzi... Choć, muszę przyznać, że Kolega Konrad znalazł kolejny błąd! Gdyż na klasycznych przejazdach kat. B (ssp) rzeczywiście nie powinno być półrogatek na wyjeździe. :mrgreen:
Półrogatki z obu stron drogi na przejeździe kat. A zastępują pojedynczy szlaban a przy okazji są wygodniejsze w obsłudze, szczególnie przy drogach o szerokości większej jak 6m. Błąd dotyczy przejazdu kat. A i prawdopodobnie sam grafik przez pomyłkę - z rozmachu go popełnił... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 03 Sierpnia 2009, 01:06:36 Posłusznie melduję: Znowu jestem ;)
Noc jest, więc strzelę sobie coś małego. Rozdział I: rozważania znakowe Wielkie dzięki dla Kucyka za Rozporządzenie znakowe. Jakoś nie mogłem go wcześniej znaleźć. Myślę, że G1d/e/f w tym konkretnym przypadku znalazłyby uzasadnienie. Ja jednak chciałbym polecić zapis dotyczący (http://www.znaki-drogowe.pl/images/stories/tabliczki_do_znakow/t_10.png). Cytat: "Minister" Tabliczkę T-10 umieszcza się przed takimi miejscami przecięcia drogi przez bocznice kolejową lub tor manewrowy lub linię kolejową wykorzystywaną sporadycznie np. w celach turystycznych, na których ruch na drodze podczas przejeżdżania (przetaczania) pociągu jest wstrzymywany przez pracownika kolei. W przypadkach określonych w punkcie 2.2.11 pod tabliczką T-10 można umieścić tabliczkę T-7. Zwracam uwagę na: - zręczne i celowe uniknięcie słowa przejazd. Coś takiego, oznaczonego tabliczką T-10 to nie przejazd kolejowy i w zasadzie oznacza to, że MicroBlackLady wcale nie musiała zachowywać ani się upewniać. Grunt, że "pajaca" nie trzepnęła. - umieszczenie wzmianki o "wykorzystywaniu sporadycznym" i "celach turystycznych". To chyba na specjalne zamówienie miłośników wbiegania w gustownej kamizelce przed pędzące samochody. Ciekawe, która kolejka jako następna zostanie "uszczęśliwiona" takim wyróżnieniem. Większość spełnia kryteria (http://forum.explosiv.pl/images/smilies/E10.gif) . W przypadku Rogowa widać skutki błędnego oznakowania - no właśnie - przecięcia drogi przez bocznicę/"linię kolejową wykorzystywaną sporadycznie np w celach turystycznych" czy pełnowartościowego przejazdu kolejowego? Jeśli T, to nie G... i odwrotnie. Rozdział II: doświadczenia żuławskie W sobotę, gdy grupa trzymająca wiadomo co marszczyła sobie organy jadąc do Puszczy, my doświadczyliśmy "Pociągu nad morze". Doświadczenie mimo "regularnych, nieprzewidzianych trudności" zakończone powodzeniem - pacjent przeżył i może spróbować to opisać (np. w liście do kierownictwa Arrivy). Oczywiście fotorelacja znajdzie się również w odpowiednim wątku dotyczącym ŻKD, ale ponieważ znaczną częścią doświadczenia było konsekwentne osłanianie pociągu na każdym ważniejszym przejeździe (łącznie z normalnotorową linią Szymankowo - NDG), należy się wzmianka również tutaj. Hitem była scenka: Pociąg się zbliża, samochód zatrzymuje się przed przejazdem (jadą rodzice z dziećmi, dzieci chcą obejrzeć ciuchcię, więc ojciec myśli: dobra przepuszczę, to se gnoje pooglądają). W tym momencie pociąg też staje i wyskakuje mały pomarańczowy ludzik. Facet myśli sobie: dobra, starczy - nie będę czekać, bo zanim oni ruszą, to ja już do Elbląga dojadę. Za naszym zniecierpliwionym tatusiem i rozczarowanymi dziećmi ruszają inni, a mały ludek nie może ich zatrzymać. Kierowcy najwidoczniej rozumują: jak to wielkie czerwone zacznie się poruszać i wjeżdżać na przejazd, to się przepuści, ale jak se stoi, to niech stoi. Rozdział III: doświadczenia pielgrzymkowe W niedzielę przyszło nam omijać kilka pielgrzymek. Boże, jacy nasi kierowcy są posłuszni - jak baranki (czyli małe barany). Jeden, co prawda, mało nie walnął gościa z obstawy, bo co to za porządek, żeby jego - bohatera - lizakiem? Mimo to jakoś lepiej im to (nomen omen) szło niż na kolejkach. Może by tak księdza na pokład i odpowiednie banerki (Pociąg pielgrzymkowy). Pewnie to ten sam efekt co 3 krzyże i kilka zniczy, a może to magiczne działanie wspomnianego lizaka - takiego samego jakim się zatrzymuje, żeby film z ukrytej kamery pokazać? Pozdrawiam Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 03 Sierpnia 2009, 14:55:19 Jeżeli chodzi o sam problem samochód vs ciapąg-11 sierpnia na wąskim torze w Gnieźnie będzie się akcja "Bezpieczny przejazd- zatrzymaj się i żyj".Organizowana jest ta akcja z współpracy z PKP.Szczegóły podam jak sam je poznam.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: mastif on 04 Sierpnia 2009, 10:00:07 Cytat: "Kucyk" Nie o to mi chodzi... Choć, muszę przyznać, że Kolega Konrad znalazł kolejny błąd! Gdyż na klasycznych przejazdach kat. B (ssp) rzeczywiście nie powinno być półrogatek na wyjeździe. :mrgreen: Półrogatki z obu stron drogi na przejeździe kat. A zastępują pojedynczy szlaban a przy okazji są wygodniejsze w obsłudze, szczególnie przy drogach o szerokości większej jak 6m. Błąd dotyczy przejazdu kat. A i prawdopodobnie sam grafik przez pomyłkę - z rozmachu go popełnił... przy starego typu przejazdach kategorii A nie było sygnalizatorów świetlnych - obecnie są wyposażeniem obowiązkowym urządzeń przejazdowych- hm a nie wiem czy jest przewidziany przez grafika dzwon sygnałowy ? pozdrawiam Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 04 Sierpnia 2009, 11:09:33 Cytat: "Martin" Jeżeli masz na myśli Rogów, to rzecz się ma w bliskości kolejnego przejazdu - tego przez Wiedenkę. Drogowcy odmawiają zrobienia tam przejazdu wyższej kategorii właśnie dlatego. Zbyt daleko, żeby osłonić obie linie jednym kompletem rogatek (na dodatek w środku jest skrzyżowanie), zbyt blisko, żeby były dwa przejazdy kat. A-C, choć z tym ja osobiście się nie zgadzam. A dadzą to na papier ? Dla mnie wymówka o bliskości dwóch przejazdów jest delikatnie mówiąc fantazyjna. Nie dalej jak 4 dni temu byłem w Kołobrzegu gdzie znajdują się dwa przejazdy kat. A, obsługiwane z jednej nastawni ale z oddzielnymi kompletami zapór, odległość między nimi to jakieś 75m-100m co moim zdaniem jest rozwiązaneim znacznie mniej niebezpieczniejszym jak rozwiązanie rogowskie. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Martin on 04 Sierpnia 2009, 13:12:50 W Rogowie tych metrów jest ze 300 więc może właśnie tu pies jest pogrzebany.
Masz rację, iż najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby osłonięcie wąskotorowego przejazdu rogatkami. Jednak patrząc na to co mamy, zabezpieczanie przejazdu przez pracownika kolejki ma chyba największy sens. Moje doświadczenia ze sprawowania tej funkcji są takie, że pojawienie się człowieka w pomarańczce działa bardzo skutecznie. Zwłaszcza, gdy wchodzi on na przejazd pewnym krokiem, wyraźnym gestem nakazuje zatrzymanie samochodom (pewnie działa tu trochę psychologia) a w tle za nim już widać i słychać zbliżający się pociąg. Tu, jak zawsze, potrzebna jest rozwaga więc zmuszanie kierowców do zatrzymania się w miejscu też nie wchodzi w grę. Człowiek w pomarańczce może ocenić sytuację, wybrać odpowiedni moment, pozwolić przejechać przejazd np. rozpędzonej ciężarówce. Może też się cofnąć, pociąg nie. Patrząc na to z punktu widzenia kierowcy widzę jeszcze jeden aspekt. Gdy na drodze pojawia się pomarańczowy człowiek, oznacza to, że coś się dzieje. Kierowca wówczas nawet podświadomie stosuje się do jego zaleceń w trosce o własne bezpieczeństwo. A wyłaniająca się nagle zza krzaków jadąca lokomotywa może po prostu przestraszyć. W strachu ludzie tracą głowę. W głowach polskich kierowców zakorzeniony jest też stereotyp mówiący, iż generalnie wąskotorówki nie jeżdżą. Utwierdza ich w tym przekonaniu stan naszych przejazdów - tor z reguły zarośnięty, szyny pokryte rdzą, znaki drogowe brudne, pokrzywione. Co z tego, że coś tam gdzieś przejedzie raz czy dwa w niedzielę. To ułatwia przeciętnemu kierowcy stłumienie w sobie ostrzeżenia, że w końcu jest to przejazd. Nie ma mocnych na tych, co dojeżdżają do jakiegokolwiek przejazdu już z zawczasu powziętym zamiarem podniesienia sobie poziomu adrenaliny. Ileż to na YouTube jest rozmaitych filmików, na których samochody taranują rogatki, przejeżdżają o centymetry od zderzaków lokomotywy. Ilość takich przypadków mówi tylko o poziomie odpowiedzialności tych ludzi za siebie i za innych, o poziomie w szkołach kierowców, o świadomości bezkarności lub niedostatecznej dolegliwości kar. Komu z Was podczas zdobywania prawa jazdy utrwalono w głowie zasadę, że dopóki na przejeździe miga czerwone światło to stoimy? Ja sam kiedyś w Sztokholmie o mało nie wjechałem w samochód przede mną (stałem jako drugi) bo pociąg przejechał i rogatki się podniosły. Żaden samochód nawet nie drgnął, tylko mój "skoczył". Dopiero po ładnych paru sekundach czerwone światło zamieniło się w białe i życie wróciło do normy. Ja od tamtej pory pamiętam, że czerwone to czerwone. Nikt mi na to nie zwrócił uwagi w szkole kierowców! A u nas? Przypomnijcie sobie przyczyny katastrofy w Polednie. No i rachunek ekonomiczny. Niezapobiegnięcie kolizji, choćby najdrobniejszej, na naszych przejazdach to, pomijając uszkodzenia taboru czy toru, czas stracony na pisanie oświadczeń (chyba gdzieś ktoś już kiedyś tu o tym pisał). Dochodzi ryzyko ustalania sprawców, ciągania się po sądach. Czy jednak nie lepiej jest po prostu dla świętego spokoju i własnej satysfakcji wziąć na kark pomarańczkę, w rękę chorągiewkę i osłonić ten czy inny przejazd? Ja mówię: TAK. Zwłaszcza w sytuacji, w której - o czym świadczy nasza dyskusja - nie dla wszyskich sprawa jest jednoznaczna. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 04 Sierpnia 2009, 15:12:49 Cytat: "Martin" W głowach polskich kierowców zakorzeniony jest też stereotyp mówiący, iż generalnie wąskotorówki nie jeżdżą. Cytat: "Martin" Czy jednak nie lepiej jest po prostu dla świętego spokoju i własnej satysfakcji wziąć na kark pomarańczkę, w rękę chorągiewkę i osłonić ten czy inny przejazd? To właśnie utwierdza kierowców w przekonaniu, że przejazd kolejki jest jakimś niesamowitym wydarzeniem. Wytwarza przekonanie, że pociąg wąskotorowy to taka zabawka, która sobie jedzie, ale nie ma co się nią przejmować, bo przecież ona się jeszcze zatrzyma, wyjdzie żółty ludzik... a wiadomo: czerwone = stój, zielone = jedź, żółte = jedź bardzo szybko. Przecież nie na każdym przecięciu z drogą pociąg może być osłaniany (przynajmniej na niektórych kolejkach byłoby to bardzo kłopotliwe), co wtedy? Taki nauczony "najnowszych procedur kolejowych" człowiek oleje totalnie zbliżający się pociąg nawet na podjeździe do swojego domu czy wjeżdżając na pole. Cytat: "Martin" A wyłaniająca się nagle zza krzaków jadąca lokomotywa może po prostu przestraszyć. No, krzakom to należy się cios katowskiego topora za zasłanianie lokomotywy. Jeśli widoczność jest w jakikolwiek sposób ograniczona (i ciężko byłoby to zmienić) to oczywiście "pajac" jest najlepszym rozwiązaniem i tu nie ma co "filozować" :wink: A tak w ogóle - czy naszego kierowcę może jeszcze cokolwiek przestraszyć (poza policjantami z radarem/innymi ustrojstwami rejestrującymi)? Warto wspomnieć, że problem na przejazdach wynika z innych marginesów bezpieczeństwa stosowanych na kolei i w ruchu drogowym. Ogólnie procedury kolejowe są zdecydowanie ostrzejsze (co znajduje odzwierciedlenie w statystykach dotyczących bezpieczeństwa poszczególnych środków transportu). Poziom ryzyka akceptowany przez wielu naszych "Kubiców" i "Hołowczyców" jest nie do zaakceptowania (w zasadzie to odbierany jest jako próba samobójcza) z perspektywy kilkuset ton stali pędzących w dół żelaznego szlaku. Jakże częstym widokiem przy wyprzedzaniu są dwa rozpędzone samochody zbliżające się do siebie z prędkością po 120+ km/h każdy i mijające się o ułamki sekund. Ile razy artyści wykonują skręt w lewo tuż przed maską rozpędzonego 40 tonowego kolosa, zwanego u nas TIRem. W takim ujęciu nawet delikwent przejeżdżający 5 m przed zderzakiem loka jadącego 15 km/h wydaje się całkiem rozsądny (ma ponad sekundę marginesu). Tyle, że kolejarze jakoś nie potrafią go zrozumieć i denerwują się, trąbią i od różnych takich wyzywają :twisted: . Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 04 Sierpnia 2009, 16:18:06 Cytat: "2xm" A tak w ogóle - czy naszego kierowcę może jeszcze cokolwiek przestraszyć (poza policjantami z radarem/innymi ustrojstwami rejestrującymi)? Sprawdziliśmy to z Adamem - pojawienie się nocą w okolicy drogi dwóch osobników ubranych w czarne pekapowskie kurtki i okrągłe czapki z daszkiem powoduje u większości kierowców odruch gwałtownego hamowania tudzież meldowania o "policji" przez CB... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 04 Sierpnia 2009, 16:54:37 No i mamy rozwiązanie: Zamiast Rp1, krótkie: "Misiaczki pod elewatorem w Rogowie" w eter i droga wolna :grin:
Kierowcy w nagłym ataku praworządności od razu przypomną sobie wszelkie zasady obowiązujące na przejazdach. W wersji de luxe, przed wyjazdem z Rogowa można kogoś wysłać na pizzę jakąś srebrną Meganką, granatową Vectrą, czy zielonym Mondeo (Poldek niestety raczej odpada). Niech tylko zaparkuje nosem do drogi. A, co mi tam. Mały off... Mam znajomego, który bardzo cieszył się ze swojego CB. Do momentu, gdy skasowali go na 500 PLN i dali w zamian 10 pkt. Sytuacja wyglądała tak: - tszzz... Misaiczki w (tu pada nazwa, która nie ma znaczenia) tszzz... - tszz....Nie, kolego. Właśnie się zmyli. Wal śmiało. tszz... Chwilę później: - A czy Pan Kierowca to myśli, że my CB-radia obsługiwać nie potrafimy? :twisted: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 04 Sierpnia 2009, 17:09:29 HEHEHEHEHE :mrgreen:
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 04 Sierpnia 2009, 17:54:43 2xm, czyścisz mi monitor :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 04 Sierpnia 2009, 20:41:28 Cytat: "2xm" srebrną Meganką Mam takową ;d BTW. Ciekaw jestem jakby mieć na lokomotywie CB i przed dojazdem do przejazdu na 19 zapodać: Mobilki dojeżdżamy do przejazdu prosimy o uwagę jedziemy duża czerwoną lokomotywą ;p Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 04 Sierpnia 2009, 20:47:25 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Mobilki dojeżdżamy do przejazdu prosimy o uwagę jedziemy duża czerwoną lokomotywą ;p ... , w której padły hamulce :grin: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Sierpnia 2009, 21:46:03 @2xm
Uspokój się! Jak KKKlan melduj na PW o zagrożeniu opryskiem, bo czasu szkoda na czyszczenie sprzętu! @Mastif Trafiłeś w sedno! Tylko wyszło na to, że nie byłem odpowiednio przygotowany. Znaczy ja dałem ciała bo myślałem, że przy kat. A nie ma sygnalizatorów, ale jednak tak nie jest. Nie są one bezwzględnie wymagane przez stosowne przepisy, ale mogą być (analogia do znaków STOP przy kat. D). Wstyd mi :oops: Ale teraz najprzyjemniejsza część posta... :twisted: @Martin Kolega 2xm tak dokładnie opisał moje myśli w tej kwestii, że zaczynam się zastanawiać, czy nie wszczepił mi do mojego zdegenerowanego mózgu jakiegoś czipa (http://smileys.on-my-web.com/repository/TV_and_Movies/xfile.gif) i nie wysysa zeń treści (jeśli jeszcze jakieś tam bywają). Może Kolega nie czytał tematu od początku, więc tak dla przypomnienia dodam, że dywagacje pociąg vs auto odnoszą się wyłącznie do w pełni legalnych kolei wąskotorowych. Vide wstęp http://750mm.pl/viewtopic.php?p=27821#27821 A teraz odsiewający mały quiz dla userów przed dalszą częścią posta (taki ogólny, nie odnoszący się do żadnej kolejki!): 1. Czy maszynista, pomocnik, kierownik pociągu u Was są legalnie zatrudnionymi pracownikami posiadającymi kwalifikacje zgodne z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 16 sierpnia 2004 r. w sprawie wykazu stanowisk bezpośrednio związanych z prowadzeniem i bezpieczeństwem ruchu kolejowego i warunków, jakie powinny spełniać osoby zatrudnione na tych stanowiskach oraz prowadzący pojazdy kolejowe (Dz. U. Nr 212, poz. 2152 z późn. zm.) i czy posiadają wymagane tym rozporządzeniem aktualne badania lekarskie? T / N 2. Czy skrzyżowania Waszej linii kolejowej z drogami publicznymi odpowiadają rozporządzeniu MTiGM z dnia 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie. (Dz. U. z dnia 20 marca 1996 r.)? T / N 3. Czy tabor jest (w miarę) sprawny pod względem technicznym? T / N 4. Czy osoby o których mowa w p. 1 są (w miarę) trzeźwe? T / N Rozwiązanie. Drogi userze! Jeśli choć raz odpowiedziałeś NIE, to lepiej nie marnuj czasu na czytanie mojej epistołki, raczej zajmij się usuwaniem przyczyn tego NIE, jeśli zaś było 4 X TAK, to zapraszam dalej! Jestem gorącym przeciwnikiem pajacowania na kolejach obojętnie jakiej szerokości toru. Kolej to kolej i basta. Jeśli jest legalna, to jest koleją, jeśli nie, to jest cyrkiem. A w cyrku pajacowanie jest (oczywiście oprócz słoniowania, tygrysowania i woltyżerki) wskazane na porządku dziennym. Dlatego też proponuję wprowadzenie nowej kategorii przejazdu: Przejazd kolejkowy (nie kolejowy) kategorii P. Pe jak pajac. He, już widzę miny niektórych... :mrgreen: Panowie, co wam szkodzi zwolnić do tych 15, 10 a nawet 5 na godzinę i spokojnie przejechać bez (http://lh6.ggpht.com/_zaxeoVcuX6o/Sm2zb0fFOWI/AAAAAAAAA4k/Q4st8Go0dyE/s128/97g.gif)? Przy takiej prędkości pociągu naprawdę nie sposób jest w niego trafić, no chyba że jest się wariatem, ale takich osobników natura (czasem ta stalowa o masie służbowej 32T) eliminuje. Dziś Kolega Bogdan, który jest dla mnie wzorem maszynisty przeprowadził wykład o jeżdżeniu. Cytat: "Maszynista Bogdan G. powiedział, a Kucyk to" Na każdym porządnym kursie prawa jazdy wpaja się kandydatom na kierowców podstawową zasadę: jeśli masz pierwszeństwo, to MASZ PIERWSZEŃSTWO! Jedziesz drogą z pierwszeństwem, do skrzyżowania ktoś się podporządkowaną zbliża, to jedziesz! On musi ci ustąpić, bo jest na podporządkowanej. Ale jeśli zaczniesz się czaić, zwalniać, kombinować "a co będzie jak on mi nie ustąpi pierwszeństwa?" to stworzysz zagrożenie, bo z zamętu nigdy jasna sytuacja nie wyniknie. Tyle Bogdan.I taki kierowca widząc czający się pociąg odbiera to jako: on zwalnia, więc jest pewnie na podporządkowanej i to JA mam pierwszeństwo! Z drugiej strony, to jak ktoś się panicznie boi że może mieć wypadek (obojętnie czy samochodem, lokomotywą, czy na budowie) to znak, że się do tego aby być kierowcą, maszynista, tynkarzem po prostu nie nadaje. Jeśli ciągle ktoś powtarza w swych myślach "a co będzie jeżeli..?" to niech z domu nie wychodzi, bo przecież "co będzie jeżeli samochód na mnie wjedzie gdy będę szedł po chodniku?". Jeśli w metryce przejazd jest kat. A, to sorry Batory, ale trzeba wyjść i zatrzymać samochody. Ale na przejeździe kat. D to robić??! O, i tu właśnie z D robi się P czyli pajacowy. I, jak to trafnie Kolega 2xm określił, kolej wąskotorowa staje się w oczach kierowców zabawką sama sobie szkodząc tym dziecinnym PiaRem (http://smileys.on-my-web.com/repository/Disgusting/others-034.gif) Kiedyś pisałem, że odkąd Kolega Bogdan z IC zaczął u nas jeździć jako maszynista nie stosując żadnego czajenia przed przejazdami, ilość samobójców do końca chcących przejechać tuż przed pociągiem zmalała o 95%. Jeden ledwo uszedł z życiem, druga nawaliła w pory ze strachu i fama się rozniosła. Teraz kierowcy grzecznie stają przed przejazdami, a przynajmniej dokładnie się rozglądają. To jest dowód na poprawność rozumowania że jeśli masz pierwszeństwo, to nawet nie myśl o jakimś przepuszczaniu! Bo jeśli byś to zrobił, to sam swą "dobrą chęcią" stwarzasz zagrożenie. Kierowców, tak jak ludzi możemy podzielić na pedantów legislacyjnych, normalnych kierowców i idiotów samobójców. Pierwsi - nie wiem nawet czy tacy istnieją oprócz mojej Matki - zawsze zatrzymają się widząc G-3, o B-20 nie wspomnę. Drudzy - ich jest najwięcej - zrobią to, czego są przez życie nauczeni, czyli (cytując 2xm) oleją totalnie zbliżający się pociąg nawet na podjeździe do swojego domu czy wjeżdżając na pole jeśli mają świadomość kolejki pajacowej, zaś będą się bacznie rozglądać wiedząc, że ciuchcia przez ten przejazd jeździ nader rzadko, ale z prędkością 40km/h, więc lepiej się upewnić, czy czasem nie ma jej w pobliżu. Trzeci - na nich nikt nie wymyślił sposobu - zagrażają bardziej otoczeniu niż samym sobie, więc eliminacja takiego osobnika będzie dobrym uczynkiem. Ale czas się zabrać za post Kolegi Martina, bo coś komary gryźć zaczynają. Rady Kuca: 1. Cytuj Znaki brudne, krzaki na przejeździe – to źle świadczy o zarządcy szlaku.Znaki (oczywiście tylko G-3, bo za nie jedynie kolej odpowiada) naprawić, krzaki wyciąć. I nie kombinować! Na tym się nie zaoszczędzi. Przejazd dobrze widoczny i prawidłowo osygnalizowany to niewytrącalny argument dla kolei. Jak będą ksztole i znaków nie będzie, to kolej dostanie w d...uże opały się. Zasad prosta: najpierw wycinamy i znakujemy, potem jeździmy. Nigdy na odwrót! Poza tym ile zajmuje wycięcie i posprzątanie trójkątów widzialności nawet na mocno zarośniętym skrzyżowaniu 1, góra 2 dni, a naprawdę warto. 2. Cytuj Nie ma mocnych na tych, co dojeżdżają do jakiegokolwiek przejazdu już z zawczasu powziętym zamiarem podniesienia sobie poziomu adrenaliny. Na to się nie poradzi nic, więc (cytując Staszewskiego) trzeba to wrzucać w koszta i dalej robić to co swoje. Są wariaci, co w biały dzień potrafią Cię napaść i skatować dla przyjemności katowania, ale czy dla tego że są to na ulicę masz nie wychodzić?3. Cytuj Niezapobiegnięcie kolizji, choćby najdrobniejszej, na naszych przejazdach to, pomijając uszkodzenia taboru czy toru, czas stracony na pisanie oświadczeń. Ja mam na lokomotywie gotowe druki, wypisanie wraz ze wszystkimi innymi czynnościami jak sprzątnięcie zderzaków itp. nie zajmuje mi więcej niż 10 minut. A z odszkodowań daje się naprawdę dobrze poprawiać stan pojazdów.4. Cytuj Ryzyko ustalania sprawców, ciągania się po sądach. Jeśli zostały, na przejeździe kat. D spełnione warunki od 1 do 4 z początku posta, to sprawca jest bezdyskusyjny.5. No i sedno Cytuj lepiej jest po prostu dla świętego spokoju i własnej satysfakcji wziąć na kark pomarańczkę, w rękę chorągiewkę i osłonić ten czy inny przejazd? Kurcze, tu widać, że machanie przybrudzoną chorągiewką może sprawiać właśnie ten stan zwany satysfakcją.6. Bonus: Cytuj człowiek w pomarańczce W pomarańczce jest robotnik łatający dziury, a kierujący uchem powinien mieć cytrynkę... Pozdrawiam wytrwałych! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 04 Sierpnia 2009, 22:01:46 Cytat: "Kucyk" W pomarańczce jest robotnik łatający dziury, a kierujący uchem powinien mieć cytrynkę... Oczywiście cytrynkę z atestem :) Swoją drogą to mieszkam przy bocznicy do Huty Warszawa, codziennie 3 pary sobie wesoło pomykają a i tak co jakiś czas słychać o puszkach które się tamarci miedzy kółeczka zaplątały. Wracając do sławetnego przejazdu w Rogowie, jestem gorącym zwolennikiem wrzucenia tam przez gdakę normalnego znaku uwaga przejazd kolejowy, może trzebaby ich jakimś rozbitkiem zmotywować... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Sierpnia 2009, 22:13:47 Cytat: "KLAN PALUCHOWSKICH" Oczywiście cytrynkę z atestem :) (http://bdudar.freehost.pl/emots/grenade.gif) (http://smileys.on-my-web.com/repository/Battle/grenade.gif) Cytrynki powinny być zawsze z atestem! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 05 Sierpnia 2009, 16:30:01 Cytat: "Kucyk" Cytrynki powinny być zawsze z atestem! Cytrynka może być, choc ja osobiście wole miód-lipę ew mięte. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 14 Sierpnia 2009, 00:02:37 Jakieś komentarze? :)
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6923394,Nie_slyszala_pociagu__bo_w_aucie_grala_muzyka.html Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 17 Sierpnia 2009, 00:06:40 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 17 Sierpnia 2009, 00:39:23 Cytat: "Phinek" Otóż babeczka nie zauważyła prawidłowo oznakowanego przejazdu i myślała, że po prostu zatrzymał ją Policjant i szykowała się do "rutynowej kontroli". Dzień dobry ! Młotkowy Finkowicki z Kolei Rogów-Rawa-Biała, czy wie Pani dlaczego została zatrzymana ? -eeebueeyyhm -zignorowała Pani prawidłowo dawany sygnał zatrzymania przed zbliżającycm się do przejazdu pociągiem, następnym razem nie zatrzymamy się a Pani ulegnie bardzo poważnemu wypadkowi w wyniku starcia z 32 tonowa lokomotywa, czy aby napewno chce Pani tego ? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Sierpnia 2009, 22:41:21 Co sądzicie o tym przejeździe:
(http://farm4.static.flickr.com/3432/3837729102_8637376817_b.jpg) Według mnie warto znakować skrzyżowania z drogami publicznymi ponieważ: Znak G-3 - 200zł; Słupek do znaku - 100zł Pewność, że kierowca-szaleniec będzie miał świadomość, że ginie na (prawidłowo oznakowanym) przejeździe kolejowym - bezcenna. PROMOCJA: (http://farm4.static.flickr.com/3471/3836940363_633a1ca0e7_b.jpg) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 20 Sierpnia 2009, 17:41:06 Zdjęcie 1.
Jakbym widzial takiego"stwora"na przejeździe(zwłaszcza z taką miną jak na zdjęciu)to bym się napewo zatrzymał.Ba!Wsteczny i chodu! :mrgreen: Zdjęcie 2. O prosze!Czyżby niebiescy uznali ,że rozbieracie torowisko? :mrgreen: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 20 Sierpnia 2009, 18:38:58 Cytat: "Kucyk" O proszę! Czyżby niebiescy uznali, że rozbieracie torowisko? Nie, Promocja dała przykład, że przed prawidłowo oznakowanym przejazdem nawet pies z kulawą nogą zwalnia i się rozgląda! :mrgreen: Swoją drogą, to mogła by tak stanąć w krzaczkach za przejazdem co jakiś czas i zdyscyplinować kierowców łamiących przepisy kilkoma mandatami... :razz: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 102N on 20 Sierpnia 2009, 19:36:40 Cytat: "Kucyk" Swoją drogą, to mogła by tak stanąć w krzaczkach za przejazdem co jakiś czas i zdyscyplinować kierowców łamiących przepisy kilkoma mandatami... Ciekawostka:Kilka tygodni temu niebiescy jadąc obok naszej kolejki(mówię o Gnieznieńskiej KW) zatrzymywali ruch na przejazdach.Uprzedzam domysły-nie,policjant nie stawał na środku drogi i nie zatrzymywał ruchu.Stawali radiowozem obok przejazdów i to pomagało :mrgreen: Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: klon200 on 20 Sierpnia 2009, 20:46:16 Panowie o ile się nie mylę to jest to przejazd kat. D (na podstawie zamieszczonych zdjęć). Na przejeździe kategorii D musi być znak STOP. Znaki muszą być umieszczone w odpowiedniej odległości według rozporządzenia. Sprawdzę jutro dokładnie i napiszę.
Nie chcę się czepiać ale jak już coś robić to porządnie. (wiem że zasoby finansowe są różne). Gdyby trzeba było zrobić projekt stałej organizacji ruchu na ten przejazd i pouzgadniać z odpowiednimi władzami służę pomocą. Cytat: "Kucyk" Swoją drogą, to mogła by tak stanąć w krzaczkach za przejazdem co jakiś czas i zdyscyplinować kierowców łamiących przepisy kilkoma mandatami... :razz: W okolicach PIONEK misiaczki tak robią w porze nocnej na przejeździe kat. C. Założony jest znak STOP. Jak ktoś się nie zatrzyma to wyskakują z krzaczorów i haltują gościa po czym mandacik. Robią to szczególnie w piątki i soboty jak młodzież wraca z imprez. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 20 Sierpnia 2009, 21:13:29 Klon, nie uważałeś na poprzednich wykładach.
Masz rację, że według stosownego rozporządzenia (http://www.abc.com.pl/serwis/du/1996/0144.htm) jest to przejazd kat. D., i znaki G-3 zostały ustawione zgodnie z §77, ust. 1 tegoż rozporządzenia. Zwróćmy uwagę, że na przedstawionym zdjęciu kolej ustawia, a właściwie uzupełnia, brakujące znaki G-3 "Krzyż św. Andrzeja przed przejazdem jednotorowym" gdyż zgodnie ze stosownym rozporządzeniem (http://www.abc.com.pl/serwis/du/2003/1729.htm) oznakowanie przejazdu ze strony zarządu kolei ogranicza się jedynie do postawienia i utrzymania krzyży G-3, zaś pozostałe znaki stawia staraniem własnym i na swój koszt zarządca drogi. Włącznie ze znakiem STOP, który ustawia się w przypadku określonym w p. 5 załącznika nr 1 do rozporządzenia (http://www.abc.com.pl/serwis/du/1996/0144.htm) Ot i wsio. W sumie chodzi o to, aby być krytym w przypadku wypadku... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: klon200 on 20 Sierpnia 2009, 21:44:56 Cytat: "Kucyk" Klon, nie uważałeś na poprzednich wykładach. Ot i wsio. W sumie chodzi o to, aby być krytym w przypadku wypadku... Uważałem, uważałem Po prostu wszyscy wiemy jaka jest rzeczywistość i lepiej chuchać na zimne.. Bezpieczeństwo użytkowników (drogowych jak i kolejowych) jest najważniejsze a sami wiecie jak kierowcy reagują na STOP a jak na krzyż św. Andrzeja. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 20 Sierpnia 2009, 21:54:31 Cytat: "klon200" Bezpieczeństwo użytkowników (drogowych jak i kolejowych) jest najważniejsze a sami wiecie jak kierowcy reagują na STOP a jak na krzyż św. Andrzeja. Codziennie mam okazję się przekonać na piaseczyńskim wąskim torze jak i normalnym. Dopóki pociąg nie znajduje się w odległości kilkudziesięciu metrów,to te znaki nie są respektowane. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 20 Sierpnia 2009, 21:58:03 Taaak...
Ogólnie należy jednak przyjąć za zasadę, że wypadki były, są i będą. Zaś ze swej strony powinniśmy starać się nie tyle o zapobieganie im (bo nie da rady przeciętny człowiek zapobiec głupocie ludzkiej), a o bycie w porządku wobec prawa w przypadku wypadku. A teraz, dla zmiany nurtu, takie pytanie do znawców: jakie zadanie ma dawanie sygnału Rp1 przy wskaźniku W6a? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: klon200 on 20 Sierpnia 2009, 22:16:03 Mój ojciec jest zawodowym kierowcą samochodów ciężarowych. Kiedyś jak byłem jeszcze młodym glutem pamiętam że jadąc w nocy dojechał do niestrzeżonego i nie oświetlonego przejazdu. Zgasił silnik samochodu przed przejazdem i nasłuchiwał przez otwarte okno zapewne sygnału Rp1 "Baczność"
KUCYK myślę że tu znajdziesz odpowiedź na Twoje pytanie: http://eu07.pl/forum/index.php/topic,3280.0.html a tu coś dla oka : http://stud.pam.szczecin.pl/~wizard/data/media/86/waprzezno.jpg Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 20 Sierpnia 2009, 22:21:50 Cytat: "klon200" Bezpieczeństwo użytkowników (drogowych jak i kolejowych) jest najważniejsze Ja akurat uważam przejeżdżanie przez przejazd bez zatrzymywania za bezpieczniejsze. Oczywiście po uprzednim sprawdzeniu, czy nie nadjeżdża pociąg. Nie ma ryzyka, że samochód np. zgaśnie, nie trzeba zajmować się biegami, sprzęgłem itd - można uważać na to, na co należy. "Stop" dopiero gdy widoczność naprawdę mocno ograniczona.@ Klon200 Google rulez :mrgreen: Też chciałem to Wąbrzeźno wsadzić - piękne. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 20 Sierpnia 2009, 22:54:55 I Klon rozwiązał zagadkę. Ech, myślałem, że choć Phinek zdąży coś o tym napisać... :razz:
Rp1 dany przy W6a nie służy ostrzeganiu jadących drogą o zbliżaniu się pociągu (na jadących drogą G-3 nakłada obowiązek sprawdzenia, czy za chwilę nie uduszą się własną krwią w samochodzie miażdżonym lokomotywą). Sygnał ten ma dać do zrozumienia osobom będącym na przejeździe - nieważne czy to w uszkodzonej ciężarówce, czy człapiącym przezeń - że za około 30 sek. wjedzie coś dużego i bezlitosnego. Za zdjęciówkę z kumulacją W6a wielki szacun! (http://smileys.on-my-web.com/repository/Respect/bow-004.gif) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 20 Sierpnia 2009, 23:16:04 A tak swoją drogą, to kilka lat temu natknąłem się na stonkę zabierającą wagony z Wąbrzeźna Miasta. Było coś koło północy. Koncert piękny - raczej niezależnie od wskaźników, ot co jakiś czas w +/- regularnych odstępach. Mieszkańcy muszą się cieszyć... że takie coś zdarza się tylko sporadycznie.
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: konrad on 22 Sierpnia 2009, 23:16:06 Jako ciekawostkę mogę dodać że pociąg na trasie Gdynia-Hel musi dać sygnał 98 razy :)
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: klon200 on 23 Sierpnia 2009, 16:16:54 a ciekawe co powiecie na to foto. dróżnik musi się napracować
(http://images44.fotosik.pl/186/0669caa237e70a30med.jpg) (http://www.fotosik.pl) lub na to (http://images44.fotosik.pl/186/06ed0ecbd7c62342.jpeg) (http://www.fotosik.pl) a to mnie najbardziej rozbawiło: (http://images46.fotosik.pl/185/9ed740f8d16613d7med.jpeg) (http://www.fotosik.pl) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 23 Sierpnia 2009, 20:37:10 Tak przy okazji, myślę, że TO (http://www.petka.pl/crashtest.htm) również powinno się w tym wątku znaleźć (a chyba nie było).
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 23 Sierpnia 2009, 22:27:24 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 23 Sierpnia 2009, 23:18:32 Ciekawą historię mieliśmy dziś jadąc do Grójca drezyną.
Na jednym z "przejazdów sadowniczych" (asfalt i sady po bokach) przejazd osłonił nam...rowerzysta. Akurat znajdował się na przejeździe i widząc nadjeżdżajacy samochód i nas stanął w poprzek :mrgreen: Babka z samochodu coś tam do niego się chyba burzyłabo po naszym pzrejeździe jeszcze wymachiwał w jej stronę. Pewnie nie wierzyła,że coś może jechać po tych torach. A tu zonk! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 24 Sierpnia 2009, 07:48:44 Ciekawe co by mówiła gdybyście drezyno wjechali do środka jej samochodu :D
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 26 Października 2009, 12:30:42 A tak odnośnie kierowców, samochodów, pociągów, kultury i Policji..
http://www.youtube.com/watch?v=C9aVedI2imU&feature=related Polecam opis filmu i pierwsze komentarze. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 21 Lutego 2010, 22:14:20 Tak dla odświeżenia. Nawet Wuemceta potrafi TIRowi kuku sprawić.
Dawid i Goliat (http://farm3.static.flickr.com/2771/4376218693_d5309e6a36_o.jpg) Zgięty stopień, przygięta kłonica, urwany kawałek burty. (http://farm5.static.flickr.com/4066/4376219159_7e326a20e8_o.jpg) Zgięta felga, przygięty błotnik, urwany zderzak. I w gratisie rozerwana opona, uszkodzona pneumatyka, pęknięte zawieszenie... Drezyna pojechała sama. TIR stał jeszcze 2 godziny. Ku przestrodze: małe, żółto-czarne niczym osa. Nie drażnij - może boleć. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 21 Lutego 2010, 23:15:53 Cytat: "Kucyk" Zgięta felga, przygięty błotnik, urwany zderzak. I w gratisie rozerwana opona, uszkodzona pneumatyka, pęknięte zawieszenie... Trafiony - zatopiony :twisted: . Rozumiem, że "myślał, że zdąży"? Zaraz, zaraz... jak się go udało tak kantem trafić... pod kątem jakoś?Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 22 Lutego 2010, 09:04:56 Jak dostał, to zwiać próbował będąc zaczepiony na skrzyni... Ale było za późno... :mrgreen:
Tak naprawdę, to zamieściłem te zdjęcia aby uzmysłowić niektórym, jak niszczycielską siłą jest zwykła Wuemceta. Tak ro się tylko mówi, że "jadę powoli, zawsze zdążę wyhamować itd." a tu Zonk. Tym bardziej że "pomysłowość" kierowców nie zna granic: - O! Coś jedzie! He, takie żółte gówno. Muszę zdążyć przed min! Z resztą jest z lewej!... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Misiek_K on 22 Lutego 2010, 10:53:52 Cytat: "Kucyk" Tak naprawdę, to zamieściłem te zdjęcia aby uzmysłowić niektórym, jak niszczycielską siłą jest zwykła Wuemceta. My to wiemy... Ale czy nie warto zamieścić tych fotek na jakiś bardziej publicznym miejscu? Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 22 Lutego 2010, 14:00:08 Zdjęcia takie (a przynajmniej odpowiednie komentarze) zapodaje miejscowa prasa. Nie szczędząc przy tym "pismackich" komentarzy rodem z SE.
Kurier Południowy 2008-01-11 Piaseczno Tragedia na torach Grzegorz Traczyk Przed świętami 18 grudnia w Głoskowie na ulicy Milenium wydarzył się tragiczny wypadek - młoda kobieta zginęła w wyniku zderzenia z lokomotywą kolejki wąskotorowej. Okoliczności zdarzenia zbada piaseczyńska policja, która wkrótce na wniosek prokuratury rejonowej rozpocznie śledztwo w tej sprawie. Tragiczny wypadek wydarzył się tuż po godzinie 19. 36-letnia kobieta jadąca ulicą Milenium fiatem seicento na przejeździe kolejowym zderzyła się z lokomotywą kolejki wąskotorowej i poniosła śmierć na miejscu. - Ta kobieta zostawiła małe dziecko. Nie doszłoby do takiej tragedii, gdyby kolejka nie jeździła nocą bez oświetlenia - oburza się jedna z mieszkanek, która zadzwoniła do redakcji. - Ktoś powinien odpowiedzieć za tą śmierć - dodaje. - Policja, która przyjechała na miejsce zdarzenia, stwierdziła, że lokomotywa była prawidłowo oświetlona, a przejazd odpowiednio oznakowany - mówi Jerzy Chmielewski prezes zarządu Piaseczyńskiej Kolei Wąskotorowej. - Niestety ludzie bardzo często lekceważą ten przejazd i dzieją się tam różne dziwne rzeczy, ponieważ samochody są znacznie szybsze od kolejki i kierowcy myślą, że zdążą przed nią. Jednak masa lokomotywy bardzo łatwo może doprowadzić do tragedii - uważa prezes. Pociąg uderzył w lewy bok samochodu, co spowodowało natychmiastową śmierć kierowcy. - Maszynista był trzeźwy i posiadał wszystkie niezbędne uprawnienia - informuje Halina Kędziora-Kula rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Dwa dni później policjanci przekazali dokumentację sprawy do prokuratury rejonowej z wnioskiem o postanowienie o wszczęciu śledztwa i zarządzenie o sekcji zwłok. - W obecnej chwili nie mogę powiedzieć niczego więcej. Po decyzji prokuratury policjanci przesłuchają świadków wypadku, których zeznania z pewnością pomogą w ustaleniu wszystkich okoliczności - wyjaśnia rzecznik piaseczyńskiej komendy. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że przyczyną wypadku był prawdopodobnie brak należytej ostrożności kierowcy. Z relacji jednego ze świadków wynika, że prędkościomierz w rozbitym aucie zatrzymał się na 70 km/h, a przed torami, gdzie stoi znak stop i obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, nie było śladów hamowania. Ustaliliśmy również, że tuż przed tragicznym wypadkiem ulicą jechały dwa samochody - pierwszy przemknął z dużą prędkością przed nadjeżdżającym pociągiem, a drugi, którym kierowała kobieta, niestety nie zdążył . Od 2004 roku zabytkowa Piaseczyńska Kolej Wąskotorowa oferuje pasażerom turystyczne kursy, które cieszą się sporym powodzeniem. - To był normalny zaplanowany przejazd. Tamtego wieczora kolejka wiozła wycieczkę na trasie Piaseczno-Tarczyn - mówi Jerzy Chmielewski. Policja apeluje, żeby każdy kierowca zdjął nogę z gazu przed torami i uważnie rozejrzał się przed każdym przejazdem, ponieważ w pośpiechu można nigdy nie dotrzeć do celu. (http://www.kurierpoludniowy.pl/img/art_1549.jpg) FOTO: Przyczyną tragicznego wypadku był prawdopodobnie brak należytej ostrożności kierowcy. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Misiek_K on 22 Lutego 2010, 14:24:00 Cytat: "Kucyk" Nie doszłoby do takiej tragedii, gdyby kolejka nie jeździła nocą bez oświetlenia - oburza się jedna z mieszkanek, która zadzwoniła do redakcji. To samo jest przy wypadkach z udziałem tramwaju. Albo "za szybko jechał", albo "nie było widać"... Nawet poczwórne halogenowe oświetlenie lokomotywy nie spowoduje włączenia instynktu samozachowawczego. Nie wiem - może postawienie przy przejeździe tablicy ze zdjęciem potrzaskanego samochodu wbitego na lokomotywę z napisem "Chcesz być następny?" może włączy u niektórych myślenie.... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 22 Lutego 2010, 14:31:39 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 22 Lutego 2010, 14:52:01 Cytat: "Misiek_K" Kucyk napisał/a: Akurat trafiło na kobietę, a jak powszechnie wiadomo one "jeżdżą ostrożnie" :roll: . Gdyby to jakiś młody byczek roztrzaskał się swoją BMWicą reakcja byłaby trochę inna. Zresztą, przecież niemal każdy wypadek jest z winy drogi ("po co takie ostre zakręty porobili", "wąsko było", "dziury straszne"), pogody ("gdyby nie padało...", "to przez tą mgłę") albo przydrożnego drzewa ("gdyby wcześniej je wycięli..."). Niestety - prawda czasem boli.Nie doszłoby do takiej tragedii, gdyby kolejka nie jeździła nocą bez oświetlenia - oburza się jedna z mieszkanek, która zadzwoniła do redakcji. To samo jest przy wypadkach z udziałem tramwaju. Albo "za szybko jechał", albo "nie było widać"... Cytat: "Misiek_K" Nie wiem - może postawienie przy przejeździe tablicy ze zdjęciem potrzaskanego samochodu wbitego na lokomotywę z napisem "Chcesz być następny?" może włączy u niektórych myślenie.... Może u niektórych. Trochę już jest różnego rodzaju "czarnych punktów" i ich skuteczność jest dyskusyjna. Może lista wypadków z datami, żeby uświadomić ludziom, że to nie działo się "kiedyś" tylko zagrożenie jest aktualne.Cytat: "Phinek" A może taki slalom jak przy niektórych przejściach dla pieszych. Jak kierowca musiałby zakręcić w prawo, zawrócić i znów w prawo zanim wjedzie na przejazd, to chociaż zwolniłby kapkę :mrgreen: Oj, mogłoby się to różnie skończyć. Część naszych "miszczów prostej" poświęcałaby całą uwagę na jak najszybsze przejście szykany i na pociąg możliwości obliczeniowych by zabrakło... Poza tym dzięki szybkości niektórym się jednak udaje :twisted: .Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 22 Lutego 2010, 15:31:26 Szykana to byłby problem ale progi zwalniające po obu stronach przejazdu??
W Płocku tak zrobiono przed pewnym przejściem dla pieszych i nagle dało się tamtędy przejść a wczesnej to było trzeba przebiegać bo nikt nie zwolnił. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 22 Lutego 2010, 15:33:27 a
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: marekus on 22 Lutego 2010, 15:36:37 Ale niekoniecznie poszkodowany musi być pojazd - chyba wszyscy pamiętają wypadek w Polednie. Jeżeli stałoby się coś takiego na wąskim...
Krótko mówiąc, jeżeli TIR trafiłby w samą kabinę Wuemcety, to resztki po niej byłyby zbierane szufelką... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 22 Lutego 2010, 16:48:40 Mnie wiecie śmieszy to, że zawsze w przypadku zderzenia pociąg -> samochód ludzie podważają, kto miał pierwszeństwo i tak dalej. Przecież to chore.
Ja zawsze czuję dziwny respekt przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym. Nie wiem, jak można to tak po prostu ignorować. Należy również pamiętać, że wbrew panującym trendom, fakt przejazdu przez rogatki strzeżone nie zwalnia kierowcy z zachowania szczególnej uwagi! Dróżnik może być pijany, mógł zasłabnąć, mógł popełnić błąd, mogła wystąpić awaria sprzętu... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 22 Lutego 2010, 16:50:45 Jako ciekawostkę dodam, że opisany przez Phinka wypadek spowodował wydanie przez Naczelnika Zarządu Trakcji Dyrekcji Generalnej PKP nakazu malowania czół dwukabinowych lokomotyw liniowych na kolor ostrzegawczy (żółty) w celu poprawienia widoczności czoła pociągu. Nakaz ten, jako nieefektywny, został zniesiony dopiero w 2002r.
Cytat: "marekus" jeżeli TIR trafiłby w samą kabinę Wuemcety, to resztki po niej byłyby zbierane szufelką Cóż, jakoś trzeba się nauczyć z tym żyć... (http://smileys.on-my-web.com/repository/Sad/sorry-053.gif) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: arti281 on 22 Lutego 2010, 17:09:48 Cytat: "prof_klos" Mnie wiecie śmieszy to, że zawsze w przypadku zderzenia pociąg -> samochód ludzie podważają, kto miał pierwszeństwo i tak dalej. Przecież to chore. A co powiedzieć o przypadku zderzenia samochód- pociąg jaki miał miejsce w Piotrkowie?I kierowca miał zajebiste problemy z tym że jechało a niby jeździć nie powinno!No i kupa rdzy z poldzera się wysypała! Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 22 Lutego 2010, 17:44:08 Cytat: "Kucyk" ...Nakaz malowania czół dwukabinowych lokomotyw liniowych na kolor ostrzegawczy (żółty) w celu poprawienia widoczności czoła pociągu... Raz, że wyglądało to (oczywiście moim zdaniem) nieładnie, dwa, że żółty, patrząc z dala, świetnie zlewał się ze światłem reflektorów. Na szczęście się od tego odeszło (chociaż ostatnio pomalowano tak jedną SU45). Jakby nie malować, nawet montując stroboskopy na całym składzie, wypadki i tak będą. Zawsze znajdzie się jakiś idiota, któremu albo się spieszy albo ma za nic swoje życie. No, ewentualnie może się "popisywać". Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Misiek_K on 22 Lutego 2010, 23:50:05 Cytat: "prof_klos" No, ewentualnie może się "popisywać". Niestety, ale ci od prawdziwych popisów nie żyją (czasem bywają zbierani kilka godzin do kupy i nie mogą ostrzec kolegów, którzy chwilowo popisują się mniej i dążą w ich ślady.... Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bartosz Uryga on 25 Lutego 2010, 23:13:15 Cytat: "andrzej2110" Szykana to byłby problem ale progi zwalniające po obu stronach przejazdu?? Heh, najskuteczniejszą metodą na piratów jest... zły stan techniczny przejazdu! O amory każdy się boi, o życie się zaś nie niepokoi ;) Niestety - wystające ponad powierzchnię jezdni szyny, nierówny płyty czy też dziury skłaniają kierowców do ostrożnego przejazdu przez przejazd... Oczywiście, nie tędy droga ;] Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 16 Marca 2010, 13:36:14 A odgrzeję kotleta. Ciekawe jak czuł się kierowca tira tuż przed małym bum?
http://www.youtube.com/watch?v=DW_L5tag6ws Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: prof_klos on 17 Marca 2010, 13:43:09 Ło.
Zdaje się, że tam, w Ameryce jest taki przepis, który mówi, że maszynista po skasowaniu samochodu nie musi się zatrzymywać. Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 17 Marca 2010, 14:57:05 Cytat: "prof_klos" Ło. Zdaje się, że tam, w Ameryce jest taki przepis, który mówi, że maszynista po skasowaniu samochodu nie musi się zatrzymywać. Hm, czyli może gubić szczątki kierowcy do samej lokomotywowni :) Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 17 Maja 2010, 20:21:03 .
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 17 Maja 2010, 20:29:54 Ciekawe co czuł typ na dachu? :)
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Leśny Dziadek on 17 Maja 2010, 21:01:10 Typ na dachu swoją drogą, ale jacy oni wszyscy spokojni, jakby co dzień pociągi kasowały tam autobusy.Ten jeden, co jakby nigdy nic spokojnie chowa się w budynku, w ostatni momencie, ale ani śladu paniki, no mur normalnie!
Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 21 Maja 2010, 01:02:36 Niezłe niezłe
http://www.youtube.com/watch?v=VJG2G60YF4A Tytuł: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 18 Czerwca 2010, 22:31:46 Pociąg vs koparka (http://www.youtube.com/watch?v=Yy077u6pqHU&playnext_from=TL&videos=I0d4_f6kD1A&feature=recentlik) - chyba już była nieduża prędkośc przed przystankiem i dlatego nie wygląda to tak strasznie.
EDIT: AXEL ORT. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 26 Czerwca 2010, 21:48:22 Dam tu takie moje opowiadanko powstałe pod wpływem nieprzespanej nocy i kilku rozmów z "fachowcami". Ech...
Telewizyjne studio wypełnione widzami robiło na Kazimierowskim zniechęcające wrażenie. Na centralnym podwyższeniu stały cztery fotele na których siedzieli zaproszeni goście. Pani redaktor siedziała nieco z boku tak, że z łatwością mogła obserwować i gości, i widownię. Jej lisi wyraz twarzy dawał do zrozumienia, że nie należy do słodkich idiotek. Kazimierowski nie lubił tego typu programów. Miał już za sobą ich kilka, jednak dziś jakieś wyjątkowe przeczucie podpowiadało mu, że będzie wyjątkowo ciężko. Technicy popodpinali już gościom mikrofony, kosmetyczki przypudrowały spocone czoła. Program typu tok-show się zaczynał. - Witam państwa - rozpoczęła redaktorka - bla, bla, bla, dziś w programie "Szczere rozmowy" porozmawiamy o śmierci. Widownia zaklaskała na dany przez asystenta sygnał. – Z nami są nasi goście, bla, bla, bla, lekarz, strażak, opiekun z hospicjum i maszynista lokomotywy. Dziennikarka zaczęła kolejno przepytywać gości jak radzą sobie w obliczu śmierci. Słychać było różne rzewne opowieści o poświęceniu, współczuciu, bezsilności, zapewnieniu umierającemu aby nie był w tej chwili sam, itd, itp. Na widowni niektóre wytypowane przed programem osoby roniły łzy w obiektywach kamer. Nadszedł czas na Kazimierowskiego. Widać pani redaktor dobrze przebadała sprawę, gdyż właśnie jego, prawie sześćdziesięcioletniego maszynistę, zostawiła na przysłowiowy deser. - A teraz nasz ostatni gość, maszynista Kazimierowski. Czy mógłby pan opowiedzieć o sobie kilka słów? – zaczęła pani redaktor całkiem sympatycznie. - Dzień dobry, pracuję jako maszynista 35 lat. – Kazimierowski nie za bardzo wiedział co powiedzieć. - Wiem że miał pan w tym czasie wiele wypadków w których zginęli ludzie. - No, takie to życie podłe... – odpowiedział z obojętnym wyrazem twarzy. Pani redaktor jakby na to czekała. Lekko podnosząc głos zapytała: - Ilu ludzi pan zabił? Publiczność w studio lekko się poruszyła. Wszak poprzedni goście mówili o ratowaniu życia. - Nie zabiłem. Zginęli pod kołami pociągu który prowadziłem. - No to ilu zginęło? – twarz redaktorki stała się jeszcze bardziej lisia. - Nie wiem, nie liczę. Liczyłem do dwudziestu, potem stwierdziłem, że to strata czasu. Może czterdzieści, może pięćdziesiąt osób, nie wiem, z resztą jaka to różnica? - Jak to, śmierć człowieka jest dla pana czymś tak błahym, że nie jest godną uwagi? - Nie jest godną prowadzenia statystyk dla sensacji. Jaka to różnica kto ile miał wypadków? Ludzie rodzą się i umierają. Ale to nie kolejarze ich zabijają. Oni giną ze starości, od chorób, wojen, z głodu, od milionów innych przyczyn. Bądź z własnej głupoty pod pociągami. My nie mamy na to wpływu. Trzeba wrzucać to w koszta i dalej robić co swoje. Publiczność zafalowała. - A co pan czuje widząc że za chwilę ktoś zginie pod kołami pana lokomotywy? - Nic. - Jak to nic!? Tam przecież jest człowiek! - Którego za chwilę nie będzie z jego własnej winy... Publiczność wydała złowrogi pomruk uciszony natychmiast gestami asystenta stojącego z boku. - Nie czuje pan strachu, może żal choćby? - Nic nie czuję. Może przy pierwszych wypadkach jeszcze się człowiek denerwował, ale dawno się przyzwyczaiłem. Po co mam się stresować skoro i tak nie ma to żadnego wpływu na los tej osoby? To jest bez sensu. - A co pan myśli w chwili tuż przed zderzeniem? - Szczerze? - Tak, proszę o szczerą odpowiedź, wszak nasz program nazywa się "Szczere rozmowy"! – uśmiechnęła się nieszczerze do publiczności, która na znak asystenta mechanicznie zaklaskała. - Że człowiek który za chwilę zginie jest być może skurwysynem, który za zło wyrządzone innym powinien już dawno nie żyć. Tu nawet redaktorka wytrzeszczyła oczy ze zdumienia. Kazimierowski zaś ciągnął dalej. - Ja nie znałem jego, on nie znał mnie. Nie wiem o nim nic. W taki sposób sobie radzę aby nie mieć wyrzutów sumienia i nie iść do "wariatkowa". Myślę: a może "wyrwałem chwasta?". Sposób jest bardzo skuteczny. - Ale co pan w chwili tuż przed zderzeniem robi!?? Przecież nie można tak stać twarzą w twarz ze śmiercią i nic nie robić?!! – niemalże wrzasnęła zirytowana pani redaktor. - No, ocieram usta dłonią. - Cooo...!? - Usta dłonią, wierzchem dłoni ocieram! O tak. – tu Kazimierowski pokazał gest, po czym, widząc osłupienie pozostałych uczestników programu, dodał – Nie pytajcie się czemu. Taki odruch mam i tyle. - Pan jest potworem! – wrzasnęła redaktorka, po czym posypały się gromy zarówno ze strony gości jak i publiczności. Widzowie przed telewizorami jednak nie mieli szansy tego zobaczyć, gdyż realizator profilaktycznie przerwał kilka chwil wcześniej transmisję dając przerwę na reklamę. Kazimierowski ciężko szedł w kierunku lokomotywy. Wczorajszy głupkowaty tok-show przygnębił go bezmyślnością publiki żądnej taniej sensacji i nie chcącej zrozumieć, że są wydarzenia na które człowiek nie ma wpływu. Duszne i gorące powietrze wieczoru zapowiadało burzę. Wsiadł do swojego Gagarina, aby obsłużyć codzienny zdawczy pociąg. Gdy jechał, nie myślał zbyt wiele starając się skupić na prawidłowej jeździe i obserwacji szlaku. Lubił ten stan gdy był tylko on i ponad tysiąc ton rozpędzonej stali. Zapadał zmierzch gdy lunęła potężna ulewa. Biała ściana wody ograniczała widoczność do kilkudziesięciu metrów. Pociąg właśnie sunął rozkładową siedemdziesiątką po długim, ciasnym łuku położonym w przekopie porośniętym po bokach lasem. W zwałach kropli błysnęły światła jadącego z przeciwka pociągu pospiesznego. Kazimierowski spojrzał na sąsiedni tor i kątem oka zobaczył mijaną wbitą w jego śródtorze tarczę D1. I również w tej samej chwili ujrzał wyłaniające się zza stoku przekopu reflektory lokomotywy pociągu pospiesznego sunącego po torze niewłaściwym wprost na niego. Na jakiekolwiek działanie było za późno. Przestawienie kranu w nagłe hamowanie to jedyna rzecz jaką mógł uczynić. Gdy czoło lokomotywy pociągu pospiesznego było tuż przed kabiną jego lokomotywy przez głowę przebiegła mu myśl, że chyba jednak nie był ani potworem, ani skurwysynem, który za zło wyrządzone innym powinien już dawno nie żyć. Odruchowo otarł wierzchem dłoni usta. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 26 Czerwca 2010, 22:12:35 Nooo, niezłe....
I tak poniekąd a propos film "Egzekutorzy" o maszynistach właśnie: Część I (http://www.youtube.com/watch?v=od__FzLBfzk&feature=related) Część II (http://www.youtube.com/watch?v=LqKM-QYBkqI&feature=related) Tytuł: Dzwon w Sochaczewie Wiadomość wysłana przez: bastionn on 26 Czerwca 2010, 22:54:41 Z dzisiejszego spotkania Px29 (tendrem do przodu) vs. Skoda Felicja na przejeździe na ulicy Długiej w Sochaczewie, tym razem Peiks wyszedł zdecydowanie lepiej
(http://lh3.ggpht.com/_N-t1ZaWEuGA/TCZmYBZ0CMI/AAAAAAAAAB8/buda-yC9_fA/s128/IMGP0556.jpg) Zewnetrzne uszkodzenia w składzie to wygięty stopień wejściowy na tender i odszczypany kawałek drewnianego podestu w jednym z wagonów. Kierowcę Skody częściowo usprawiedliwia brak oznaczenia przejazdu od strony z której nadjechał. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Podróżujący pociągiem (wysoka frekwencja - 8 wagonów) ostatnie 1300m do skansenu przeszli piechotą. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 29 Czerwca 2010, 21:04:39 O i nawet scalanie wątków działa tu lepiej niż na starym forum :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 28 Lipca 2010, 13:35:30 Jaki klasyk... http://www.youtube.com/watch?v=f_lLd6d5BcQ
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 09 Sierpnia 2010, 13:20:29 Trochę tak nie bardzo po sobie kotleta odświeżać ale "malutkie Rp1" i do przodu przed tirem :)
http://www.youtube.com/watch?v=ERySmwd3lHY Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogdan_KRK on 09 Sierpnia 2010, 21:27:16 Witam. Ponieważ znalazłem "coś" z roku 2008 a chyba tego jeszcze nie było,więc podaję link: http://www.youtube.com/watch?v=mndnO9lOsA8 Nasze,swojskie,wąskotorowe i jaka zemsta na konkurencji! ;D Pozdrawiam. Bogdan.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 09 Sierpnia 2010, 21:30:49 Ale przecież pociąg w lewo skręcał, więc autobus miał pierwszeństwo ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogdan_KRK on 09 Sierpnia 2010, 21:38:34 Niestety! Maszynista się zagapił i nie zdążył odbić! Jego culpa!
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 09 Sierpnia 2010, 21:50:09 He, ale baran (znaczy mężem Pani Owcy jest, moim zdaniem, kierpoć). 3 godziny opóźnienia, wkurowani pasażerowie, polucja, etc. Tak to jest jak się nie wie/potrafi oświadczenia spisać.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: feyg on 09 Sierpnia 2010, 22:14:42 Nic to! Za to tfurca tego filmu potrafi użyć tzw. zuma ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 17 Sierpnia 2010, 23:28:15 Normalnotorowo i autobusowo z "Gazety Wybiórczej"...
Cytuj O ponad 30 metrów lokomotywa przepchnęła po torowisku miejskiego jelcza podczas pierwszej w Polsce symulacji zderzenia pociągu z autobusem. (http://bi.gazeta.pl/im/3/8261/z8261803X,Sosnowiec--Pierwsza-w-Polsce-symulacja-zderzenie-pociagu.jpg) http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,8262163,Symulacja_zderzenia_pociagu_z_autobusem__ZDJECIA_.html Film z kamery na lokomotywie (no dobra, bądźmy poprawni - pługu) ma zostać podobno upowszechniony... ;D PS Dzisiaj po raz trzeci z rzędu w drodze do Łodzi przepuszczałem pod elewatorami skład rogowski... Dodatkowo poprzednim razem w drodze powrotnej natknąłem się na drugi kurs tego dnia ;D Wychodzi na to, że ja również jeżdżę rzadko ale celnie... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 09 Listopada 2010, 23:00:14 Nominacja w kategorii Pajac Roku:
(http://farm2.static.flickr.com/1407/5161931457_5fb2a96c89_z.jpg) Nie wiem skąd jest to zdjęcie, nie wiem kto jest autorem, ale koleś w kamizelce jest dla mnie królem pajaców. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 10 Listopada 2010, 00:03:09 Cóż, każdy chce mieć swoje kolejowe 5 minut. Dla niektórych możliwość udawania pracownika kolei jest spełnieniem miłośniczych ambicji. "Prawdziwi mikole" już piszczą i tupią z zachwytu ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Filip Bebenow on 10 Listopada 2010, 00:18:05 Nie wiem skąd jest to zdjęcie, nie wiem kto jest autorem, ale koleś w kamizelce jest dla mnie królem pajaców. Królem pajaców jest ktoś zgrywający kolejarzynę - np. odstrzelony w galowy mundur podczas dokonywania tego typu czynności, czy też 18 letni specjalista godzien pouczać 60-letniego maszynistę instruktora... Tak pięknie sam przytaczałeś ten przykład w felietonie o "prawdziwym mk".Osobnik na zdjęciu - co by nie sądzić - jest ubrany zgodnie z prawem i zatrzymuje ruch w sposób, w jaki NAKAZUJE MU POSTĄPIĆ PRAWO. Jeśli być drobiazgowym - umowy zawierane między PKP PLK S.A. i jednostkami prowadzącymi ruch drezynami ręcznymi nakazują na KAŻDYM PRZEJEŹDZIE przeprowadzać procedury przedstawione na fotografii, w sposób zgodny z rozporządzeniem... Może to śmieszne, ale ... konieczne! Pozdrawiam! FB Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 15 Listopada 2010, 14:07:39 Nominacja w kategorii Pajac Roku: Ponieważ ?Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 15 Listopada 2010, 15:02:33 http://www.youtube.com/watch?v=Us_9dT4Avlc od 1:50
Co to za pajacowanie?? I to bez koszulki odblaskowej. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 15 Listopada 2010, 19:05:47 Offtopicznie: Parę razy widziałem w pociągach mk ubranych po kolejarsku. Czapki, niebieskie koszula, granatowe spodnie, całe mundury. O to jest pajacowanie. Zastanawiam się czy kolesi to podnieca. Że w rozkładowym pociągu wyglądają jak kolejarze. A może to sposób na jazdę bez biletu. Koniec OT ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: janeczek on 15 Listopada 2010, 20:14:51 niebieskie koszula, granatowe spodnie, A może to byli policjanci? ;) A nawet jeśli nie to co z tego? Czy członkowie wszelkich grup inscenizacyjnych, przebierający się w mundury wojskowe .... to też pajace? A faceci wystrojeni w mundury i czapki kolejarskie , którzy pracują jako wolantariusze na kolejach wąskich i normalnych to też pajace? Skoro tak twierdzisz to powiedz Im to prosto w oczy. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 15 Listopada 2010, 20:46:50 I tu kolega poruszył bardzo istotny aspekt...
Z moim odczuciu należy "mundurowych" dzielić zgrubsza na dwie kategorie: 1 - Rekonstruktorów, czyli tak jak oddziały napoleońskie tak i konduktorzy ubierają mundury z danej epoki i z odpowiednią elegancją sprawdzają bilety (choć można by dziś przyjść we flaneli i z przenośna kasa fiskalną puścić klienta z kwitkiem - prawie jak w busach) 2 - pajacy, którzy ubierają się w mundur często niekompletny zupełnie nie wiadomo poco? Przyjedzie taki na imprezę o zgrozo kolejową jako uczestnik i co będzie siał dezinformację podszywając się pod organizatora? Jeszcze gorzej jak założy koszule bahama i do tego czapkę kolejową z godłem państwowym na przedzie. Mnie onegdaj uczono, że czapkę z godłem państwowym należy szanować i zakładać jedynie gdy reszta stroju nie będzie znieważała tego co reprezentuje nakrycie głowy. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 15 Listopada 2010, 21:31:12 Janeczku, myślę że Kolega Dobrzyn ma na myśli pajaców z innego działu niż ten mówiący o skrzyżowaniach drug publicznych z liniami kolejowymi. Takiego jednego z pajaców hańbiących dobre (?) imię hobbysty kolejowego już spacyfikowaliśmy prosto w oczy w temacie: http://750mm.pl/index.php?topic=3085.0 A koledzy i ja, prywatnie, dołożyliśmy mu coś przykrego w bonusie.
Ogólnie pajace dzielą się na nieszkodliwych, śmiesznych i szkodliwych, ale to już inna historia... Inna sprawa, że pajace były, są i będą. Napijmy się. (http://smileys.on-my-web.com/repository/Drinks/drinking-1.gif) Wracając do meritum: jestem bardzo zadowolony, że Kolega Jacenty zamieścił filmik z ostatniego przejazdu do Grójca, a Kolega Andrzej zaznaczył fakt pajacowania. Mam wreszcie możliwość omówić największy, najbardziej karygodny błąd maszynistów przy przejeżdżaniu przez przejazdy! Nie dosyć, że poparty poglądowym materiałem filmowym, to jeszcze z "własnego podwórka" - zatem mam pewność, że nie zostanie on odebrany jako krytyka innych kolejek. Będzie to wykład czym się kończy brak myślenia. Na filmie nie widać wszystkiego, ale ja postaram się opisać krok po kroku co tam się na tym skrzyżowaniu z DK50 działo. Pociąg 1211 relacji Piaseczno - Grójec zbliża się do skrzyżowania z ruchliwą drogą krajową nr 50 w miejscowości Janówek który posiada kategorię "D" i na którym obowiązuje ograniczenie prędkości dla pojazdów kolejowych do 15km/h. Pociąg znajduje się na dość stromym wzniesieniu, a skład liczy 5 rumuńskich klas, każda hamowana hamulcem zespolonym. Maszynista dojeżdżając do przejazdu zmniejsza prędkość przez wyłączenie napędu. Wzniesienie skutecznie pomaga mu w tym. Będąc ok. 20 m przed przejazdem "przestrasza" się TIR'a Ansorge Logistik (1:54) i niepotrzebnie przyhamowuje zespolonym. TIR jak widać pojechał, zatem maszynista daje kran w pozycję I i ciągnie skład. Jednakże pamiętajmy, że klasy rumuńskie nie od razu odhamowują i mają hamulce wyczerpalne. Pociąg ze zmniejszoną, przez dopiero luzujący skład, prędkością (może do 2km/h) zbliża się do przejazdu. To powoduje że kierowca furgonu (nie widać na filmie) postanawia jechać - "przecież pociąg się zatrzymuje!". Maszynista znów się przestrasza i hamuje składem "klasycznie" piskając przez pół sekundy. Nie pamięta jednak on, że dopóki ciśnienie w przewodzie głównym nie będzie mniejsze niż w zbiorniku pomocniczym, hamowanie nie nastąpi, a zbiorniki są po poprzednim hamowaniu mocno wydojone. Następuje panika - czemu skład nie hamuje!!!? - i walnięcie w nagłe. Nie ważne, że furgon przejechał i nic nie stało na torach (a nawet jakby stało, to i tak jechaliśmy w tempie spaceru stuletniej babci, więc ryzyko poważnej kolizji było znikome). Maszynista speniał i w odruchu dezorientacji zrobił co mu pierwsze do głowy przyszło: spuścił powietrze z PG. Skład stanął tak, że połowa lokomotywy jest na przejeździe. Po przestawieniu kranu w położenie I maszynista, będąc pewny, że wagony odluźniają w pół sekundy, stara się jechać dalej, wszak wszystkie samochody stoją. A tu kicha, lokomotywa roluje aż smród i iskry z pod kół idą, ale 5 wagonów trzyma. No to jeszcze wyższa pozycja - siłą chama przeciągniemy (1:56 - 1:58). Jako, że rolowanie trwa już tyle, że zdążył się korek na ruchliwej szosie zrobić, zaś kolejni kierowcy natychmiast wpadają na pomysły aby śmignąć przed stojącym lokiem, gawryło wychodzi aby "osłonić" przejazd. W końcu skład luzuje i rusza (2:00). Gdzie tu tkwił błąd? W, asekuracyjności, braku opanowania i nieznajomości zasad eksploatacji hamulców kolejowych przez maszynistę. Hamowanie hamulcem zespolonym w takim przypadku należy ograniczyć jedynie do sytuacji awaryjnych. Regulowanie prędkości na dojeździe powinno się tu wykonać szybkoluzującym hamulcem dodatkowym. Ponadto w przypadku drugiego hamowania maszynista powinien wziąć poprawkę na zmniejszenie ciśnienia w zbiornikach pomocniczych i więcej upuścić powietrza niż normalnie. Tak zmarnował czas i później wpadł w panikę. Ale tak to jest, jak marny materiał ludzki ma się do dyspozycji... Ponieważ ? Uważam, że większego pajaca nie widziałem. Czy sugerujesz, że masz jakieś zdjęcie które pobije bezmyślnością i pozerstwem tą scenkę? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 15 Listopada 2010, 23:29:46 Uważam, że większego pajaca nie widziałem. Dlaczego pajac? Co w tym pajacowatego?Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 16 Listopada 2010, 10:46:26 Inscenizatorzy to inscenizatorzy. Wolontariusze to wolontariusze. A kolesie jeżdżący ROZKŁADOWYMI POCIĄGAMI ubrani JAK kolejarze to inna para kaloszy... Tak mi się ulało jak przeczytałem o pajacach. Już nie śmiecę
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: bastionn on 17 Listopada 2010, 08:21:18 A tymczasem na Piaseczyńskiej KW...
http://www.smog.pl/wideo/38460/kiepskie_miejsce_na_parking/ Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 18 Listopada 2010, 19:29:50 Jak sądzicie: czy przejazd widoczny na zdjęciu jest właściwie zabezpieczony?
(http://farm5.static.flickr.com/4154/5187828362_db7c602697_z.jpg) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 18 Listopada 2010, 20:07:05 Obstawiam, że osobnik na 1 planie nie ma odpowiedniego przeszkolenia... choć w świetle przepisów to własnie to jest dobrze zabezpieczony przejazd.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 18 Listopada 2010, 20:42:10 Nie, bo kolor kamizelek jest nie ten :D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 18 Listopada 2010, 20:43:45 A moim zdaniem powinien mieć jeszcze aparat i robić w międzyczasie foty kolejowe :P
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Waldi7 on 27 Listopada 2010, 22:42:38 Wracając do meritum: jestem bardzo zadowolony, że Kolega Jacenty zamieścił filmik z ostatniego przejazdu do Grójca, a Kolega Andrzej zaznaczył fakt pajacowania. Mam wreszcie możliwość omówić największy, najbardziej karygodny błąd maszynistów przy przejeżdżaniu przez przejazdy! Nie dosyć, że poparty poglądowym materiałem filmowym, to jeszcze z "własnego podwórka" - zatem mam pewność, że nie zostanie on odebrany jako krytyka innych kolejek. Będzie to wykład czym się kończy brak myślenia.[...] W kwestii nadmiernej asekuracyjności maszynisty - zgadzam się całkowicie z Kucykiem (co może nie spodobać się ...), ale: - przepisy jasno określają, że to kierujący pojazdem drogowym ma obowiązek ustapić pierwszeństwa pojazdowi szynowemu i upewnić się, czy takowy pojazd po szynach nie nadjeżdża, zanim na przejazd wjedzie! Na "grójeckim" przejeździe maszynista prawidłowo zasygnalizował zblizanie pojazdu szynowego ( 8) baaaaardzo wyraźnie) i ... niechcący upewnił kierowców, że to pociąg powinien im ustąpić >:(. Niestety po raz kolejny okazało się, że narodowy sport części Polaków polegający na, przepraszam za ciężkie słowo, "osrywaniu" przepisów (bo olewanie to zbyt łagodne określenie), zwyciężył nad logiką i zdrowym rozsądkiem. Daleki jestem od sugerowania, że należy "walić" lokiem, jak w dym na przejazdach, ale ciekawy (teoretycznie, naprawdę nie jestem aż taki upierdliwy) byłbym, jak zachowałby się on ten maszynista, gdyby jednak "puknął" w furgon - czy wyskoczyłby i przepraszał kierującego nim? (bo kierowcą trudno go nazwać...) Szczęście, że skład ma opóźnienie hamowania "nieco" mniejsze niż np. autobus, bo inaczej niektórzy pasażerowie przy "nagłym" hamowaniu ulegliby różnym połamaniom - nie jeden kierowca autobusu miejskiego przywalił już profilaktycznie w bagażnik samochodu, zwijając go w harmonijkę, żeby ludzi w środku oszczędzić... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Waldi7 on 27 Listopada 2010, 23:10:33 Obstawiam, że osobnik na 1 planie nie ma odpowiedniego przeszkolenia... choć w świetle przepisów to własnie to jest dobrze zabezpieczony przejazd. Gdyby nie oznakowanie pionowe, to powiedziałbym, że dobrze zabezpieczona bocznica. Na przejazdach, jak ze zdjęcia, wystarcza "Krzyż św. Andrzeja" - bez "pajacowania"... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: CX MANIAK on 28 Listopada 2010, 23:36:50 Witam.
Otóż w przypadku przedstawionym na zdjęciu, zachowanie, oraz ubiór są całkowicie na miejscu. I o jakimkolwiek " pajacowaniu" mowy być nie może. Na " pewniaka" to można na takie skrzyżowania wjeżdżać lokomotywą, a nie ręczną drezyną. Kolizja z samochodem tak lekkiego pojazdu nie skończyła by się za dobrze. Poza tym, sadząc po ilości roślinności, można przyjąć iż linia jest albo zamknięta, albo uczęszczana niezmiernie rzadko. Co na pewno wiedzą też kierowcy. Jadący samochodem wypatrywałby poza tym dużego pojazdu szynowego, a nie jakiejś machajki, która ledwo co wystaje ponad trawę. Dlatego nie rozumiem dlaczego co poniektórzy koledzy uważają to za pajacowanie. Ja widzę raczej troskę o bezpieczeństwo osób na drezynie. Jak i samego kierującego ruchem drogowym. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 29 Listopada 2010, 09:51:38 Nawet jadący pociąg może być nie zauważony.
http://www.youtube.com/watch?v=koARSYrzhEU w 5 minucie Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 29 Listopada 2010, 09:53:26 Dlatego nie rozumiem dlaczego co poniektórzy koledzy uważają to za pajacowanie. Ja widzę raczej troskę o bezpieczeństwo osób na drezynie. Jak i samego kierującego ruchem drogowym. Dlatego, że: - nie jeździli lekkimi drezynami - nie jeżdżą samochodami (pewnie nawet prawa jazdy nie posiadają) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 29 Listopada 2010, 14:40:29 Cytuj Nawet jadący pociąg może być nie zauważony. Gościu widział pociąg bardzo wyraźnie. Porównał prędkości jego i swoją, ocenił różnicę odległości, moc i masę swojego samochodu, siłę wiatru i inne takie... Wyszło mu, że przejdzie o dwie grubości lakieru przed zderzakiem. Nie przyszło mu tylko do głowy, że na przedzie może być jeszcze coś płaskiego. Człowiek uczy się przez całe życie... ;D Z cyklu "Zjawy przejazdowe": od 45 sekundy... (http://www.youtube.com/watch?v=pQSEN6OpDWk&feature=related) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Phinek on 27 Grudnia 2010, 02:05:01 Wczoraj miałem (nie)przyjemność jechać "50" czyli DK nr 50 z Góry Kalwarii pod Mszczonów się udawałem... i co zobaczyłem ...
O tym za chwilę... najpierw przytoczę klasyka: ...jestem bardzo zadowolony, że Kolega Jacenty zamieścił filmik z ostatniego przejazdu do Grójca, a Kolega Andrzej zaznaczył fakt pajacowania. Mam wreszcie możliwość omówić największy, najbardziej karygodny błąd maszynistów przy przejeżdżaniu przez przejazdy! Nie dosyć, że poparty poglądowym materiałem filmowym, to jeszcze z "własnego podwórka" - zatem mam pewność, że nie zostanie on odebrany jako krytyka innych kolejek. Będzie to wykład czym się kończy brak myślenia. Na filmie nie widać wszystkiego, ale ja postaram się opisać krok po kroku co tam się na tym skrzyżowaniu z DK50 działo... ... Gdzie tu tkwił błąd? W, asekuracyjności, braku opanowania i nieznajomości zasad ... A gdzie tak na prawdę tkwił błąd?... przekonamy się za kilka linijek... Wróćmy do tego co zobaczyłem... Oto i takie znaki: (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/66/Znak_A-30.svg/513px-Znak_A-30.svg.png) (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e8/Znak_T-10.svg/440px-Znak_T-10.svg.png) Teraz 2 słowa o tychże: Górny to: A-30 inne niebezpieczeństwo Dolny to: T-10 tabliczka wskazująca bocznicę kolejową lub tor o podobnym charakterze - wskazuje miejsce przecięcia drogi przez bocznicę kolejową, tor manewrowy lub linię kolejową wykorzystywaną sporadycznie; w czasie przetaczania pociągu ruch na drodze jest zatrzymywany przez pracownika kolei. Stosowana ze znakiem A-30 inne niebezpieczeństwo. Czyli tor szlakowy w rozumieniu Kucyka jest byle bocznica w rozumieniu kierowcy samochodu... Efekt: obie strony uważają się za strony uprzywilejowane i wręcz obowiązane do pokonania "przeszkody" bez zatrzymywania. Problem tkwi w tym, że za kierowca stoi kodeks ruchu drogowego.. a za wina maszynisty brak oznakowania kolejowego... brak krzyża św. Andrzeja, który to obowiązana jest administracja kolei ustawić w porozumieniu z zarządcą drogi... I tak dalej.. i tak.. dalej... Czyli w świetle przepisów ruchu drogowego drogi Kucyku proszę się zatrzymać przed tym przejazdem wysłać kierownika pociągu, aby ten (oczywiście z ważnymi papierami od Policji - wydział ruchu) w kamizelce i z lizaczkiem... o w taki sposób: (http://farm5.static.flickr.com/4154/5187828362_db7c602697_z.jpg) zatrzymał ruch drogowy.. i dopiero po upewnieniu się, że oda kierunki zostały zatrzymane nadał sygnał dla maszynisty... Niestety brutalna rzeczywistość. Link dla niezmotoryzowanych: http://prawojazdy.dlastudenta.pl/artykul/T_10_tabliczka_wskazujaca_bocznice_kolejowa_lub,50870.html Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: KLAN PALUCHOWSKICH on 27 Grudnia 2010, 04:10:48 Właśnie w przypadku połączenia tablicy T-10 (bocznica kolejowa) i krzyża św.Andrzeja powstaje mały paradoks. Otóż jedziemy samochodem, trafiamy na T-10 informującą nas że przejazd osłania pracownik kolei, jeśli go nie ma należy jechać zaś zaraz trafiamy na krzyż św. Andrzeja który wskazuje miejsce zatrzymania w przypadku zbliżania się pociągu. Gdzie paradoks ? Otóż krzyż nie bierze poprawki na pracownika kolei i nakazuje bezwzględne zatrzymanie w przypadku zbliżania się pociągu, wiec po co pracownik kolei ?
Temat jest na tyle ciekawy, ze chyba postawię go najbliższemu napotkanemu funkcjonariuszowi drogówki :) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: TW Kolejofil on 23 Stycznia 2011, 05:14:00 Co ciekawe, ustawa Prawo o ruchu drogowym zobowiązuje ministra do określenia, w drodze rozporządzenia, wzoru ubioru osób kierujących ruchem, ale już samo rozporządzenie (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20101230840), jeśli dobrze się wczytać, nie określa ubioru dla pracowników kolei zatrzymujących ruch na przejazdach.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 30 Stycznia 2011, 16:13:42 Ot taka ciekawostka
http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/10183/powidz,grozne,dachowanie,bmw,%28zdjecia%29/ (http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/10183/powidz,grozne,dachowanie,bmw,%28zdjecia%29/) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Sadek on 30 Stycznia 2011, 21:51:13 Biedne Bmw najpierw pajac zrobił z niego wioche a potem rozbił.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 30 Stycznia 2011, 22:04:53 Blaszak jak blaszak ale mam nadzieje ze torowiska nie uszkodził.
Tytuł: dywagacje Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 13 Września 2011, 18:26:05 Edit by Agneskate: posty przeniesione z wątku: [Lxd2] - pomysły na modernizacje (http://750mm.pl/index.php?topic=2853.0)
Cytat: buczek_pkp Najwyżej stanie pare zniczy(one najlepiej działają na świadomość kierowców). Popracujmy nad stylem jazdy, a potem kombinujmy jak tu zaoszczędzić paliwo teoretycznymi medytacjami. Oj buczek trociny masz w głowie chyba. Pogadamy jak kogoś skasujesz... chętnie zobacze wtedy jaki będziesz mądry Tytuł: dywagacje Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 13 Września 2011, 19:18:09 Tak się składa, że brałem udział w wypadku śmiertelnym na kolejce, który miał miejsce pare lat temu na przejeździe w Głoskowie. Osobiście wraz z kolegą Kucykiem wyciągaliśmy babe z samochodu, reanimowalismy ją. Pech chciał, że umarła nam na rękach. Po tym wypadku teraz każdy z okolicznych mieszkańców grzecznie staje przed przejazdem patrząc na zapalone znicze.
I Grzesiu nie zmienie swojego myslenia, że pociąg ma pierwszeństwo. Jeżeli ktoś nie patrzy na znaki STOP i wpieprza się 70km/h na przejazd to sam się wprasza do nieba. Tytuł: dywagacje Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 13 Września 2011, 19:39:24 Cytat: buczek_pkp Tak się składa, że brałem udział w wypadku śmiertelnym na kolejce Tym bardziej jest przerażające to co piszesz... Tytuł: dywagacje Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 13 Września 2011, 20:06:47 Niby czemu przerażające??? Po wypadku śmiertelnym mam odrazu preferować inny styl jazdy??? Może po każdym wypadku na przejeździe zacznijmy jeździć na nim 5km/h??? Ma być wtedy bezpieczniej??? Napewno nie. Ludzie mają bać się pociągu, a nie ty masz się bać samochodu. No chyba, że jest to Kamaz załadowany żwirem:) Wsiadając na lokomotywę trzeba zostawić strach na ziemi. Jeżeli ktoś się boi to może nie nadaje sie do tego typu zawodu??? Śmieszy mnie mówienie niektórych osób. Będe dużo trąbił to napewno w nic nie wjadę. Jednak życie weryfikuje to, że jadąc, zwalniając przed przejazdem i trąbiąc jak z Wieży Mariackiej jest większy % szans, że przywalisz w samochód. Kierowca mysli sobie wtedy, że jedzie pajac kolejka, która trąbi i mnie przepuszcza na przejeździe. A jeżeli jedziesz z V-max, która zapisana jest w danej metryce przejazdu, czyli np. 35km/h, kierowca czuje jednak strach do tego pojazdu. Niby kolejka a jednak potrafi przemknąć prawie jak IC. Jednak gdyby coś postanowiło wtoczyć się na tory to porządne Rp1 przed maską kierowcy i odrazu dostanie powera jak zobaczy śmierć w oczach. Nie raz to było testowane i zycie pokazało, że owiele mniej wypadków na GrKD jest od czasów kiedy zaczeliśmy jeździć z V maxymalną, na ktorą jest torowisko i przejazdy odebrane. Ludzie mają strach w oczach przed kolejką bo jednak potrafi zrobić krzywdę.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 13 Września 2011, 20:47:22 Bardzo dobrze że taki temat się pojawił. Jak skończę sycenie miodu, to napiszę coś o śmierci na torach.
Niecierpliwych proszę o cierpliwość, a czas oczekiwania na moją wypowiedź proponuję poświęcić na przeczytanie opowiadanka (http://750mm.pl/index.php?topic=2489.msg40168#msg40168). Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 13 Września 2011, 22:05:57 ...to ja z trochę innych torów zapodam:
Crash Test Tramwaju z samochodem osobowym (http://www.youtube.com/watch?v=Xf6q490eeLg#) R1- crash.mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=g2wch0qDLp4#) co prawda symulacja,ale bardziej realistycznie niż PKP PLK z EU07 i styropianowym samochodem... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 14 Września 2011, 01:12:16 Już dzisiaj to linkowałem na forum ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 14 Grudnia 2011, 12:51:19 A tak radzą sobie w Albanii:
HSH T669 1042 on a railroad level crossing in Tirana Albania (http://www.youtube.com/watch?v=h0RZvHwIrzw#) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 23 Stycznia 2012, 16:19:25 Znowu ja, i wiem że to normalny tor ale tak samo jak wąski, jeżdzi rzadko a trafia...
http://www.podlasie24.pl/wiadomosci/sokolow-podlaski/2-osoby-zginely-na-przejezdzie-w-gminie-bielany-8fb6.html (http://www.podlasie24.pl/wiadomosci/sokolow-podlaski/2-osoby-zginely-na-przejezdzie-w-gminie-bielany-8fb6.html) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Karol on 23 Stycznia 2012, 18:44:25 Znowu ja, i wiem że to normalny tor ale tak samo jak wąski, jeżdzi rzadko a trafia... Trafnie podsumowany artykuł, ale prosty lud wie swoje najlepiej i tak z komentarzy można się dowiedzieć, że winni są:[url]http://www.podlasie24.pl/wiadomosci/sokolow-podlaski/2-osoby-zginely-na-przejezdzie-w-gminie-bielany-8fb6.html[/url] ([url]http://www.podlasie24.pl/wiadomosci/sokolow-podlaski/2-osoby-zginely-na-przejezdzie-w-gminie-bielany-8fb6.html[/url]) - maszynista za to, że nie zwalnia przed przejazdem, - lokalna władza i PLK za to, że nie wydadzą 6-cio cyfrowej sumy na zabezpieczenie przejazdu (znak STOP to za mało), - srebrny kolor drezyny zlewający się ze śniegiem, - kolejarze za to, że nie zabezpieczają przejazdu, - tory za to, że akurat za przejazdem idą łukiem i nie widać pociągu, - kursowanie pociągów - linię powinno się zamknąć ponieważ nie był to pierwszy wypadek. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 18 Lutego 2012, 00:37:25 Dzwon zza wschodniej granicy z 2008 roku:
http://www.flickr.com/photos/lancerenok/sets/72157604985248325/with/2480249907/ (http://www.flickr.com/photos/lancerenok/sets/72157604985248325/with/2480249907/) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 01 Marca 2012, 15:41:17 Cóż za zbieg okoliczności ;)
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,11262093,Taksowkarz_pomylil_torowisko_z_droga__Wjechal_w_pociag.html (http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,11262093,Taksowkarz_pomylil_torowisko_z_droga__Wjechal_w_pociag.html) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 09 Kwietnia 2012, 23:01:52 RP1 Hunters Street :)
Trackside: Mason St., Ft. Collins, CO; APril 5, 2012.mpg (http://www.youtube.com/watch?v=X_W2-8y3ztQ#ws) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jsz on 10 Kwietnia 2012, 18:48:52 :o Ale wypas!
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 10 Kwietnia 2012, 22:05:23 Ogólnie wrażenie fajne, ale jak to w USA wszystko jest wieeelkie...
A w takiej Europie, we Szwajcarii w mieście Tirano na sieci RhB też funkcjonuje takie rozwiązanie ;D http://rhb.ch/Street-View-Rhaetische-Bahn.1908.0.html (http://rhb.ch/Street-View-Rhaetische-Bahn.1908.0.html) miłego oglądania ;D Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: emibe on 10 Kwietnia 2012, 23:01:37 Tirano jest już w Włoszech. Ciekawostka - na rondzie można się przełączyć z "Track" View na Street View. I na odwrót, choć nie bez trudu.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 11 Kwietnia 2012, 20:19:33 ...takie małe niedopatrzenie... ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 02 Czerwca 2012, 21:29:19 2 czerwca 2012 r., godzina 15:08, skrzyżowanie GrKD z drogą powiatową - ulicą Millenium w Głoskowie: "bo znak stop to głupota i nie będę frajerem który przed nim hamuje". Tak zapewne pomyślał kierowca toyoty. Daleko nie zajechał. Sekundę później załączyło się nieoczekiwane hamowanie na boku lokomotywy 465. Dwie osoby zabrano do szpitala. Śladów hamowania auta nie stwierdzono, no bo wiadomo że tylko frajer zwalnia przed przejazdem...
Kierowco, w ten bolesny sposób doświadczyłeś że na skrzyżowaniu linii kolejowej z drogą pociąg ma zawsze pierwszeństwo, pierwszeństwo z racji prawa i z pozycji siły. Następnym razem bądź frajerem i stań, gdyż wydaję mi się że w życiu lepiej być frajerem, niż martwym frajerem. (http://farm8.staticflickr.com/7078/7322211620_e8047e80f8_b.jpg) (http://farm9.staticflickr.com/8016/7322211070_ef3f4edcdd_b.jpg) (http://farm9.staticflickr.com/8003/7322212030_b3f3fac615_b.jpg) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 03 Czerwca 2012, 05:31:00 No to rumun będzie miał nową malaturę z OC :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jsz on 05 Czerwca 2012, 00:36:57 Kucu chyba miałeś na myśli tą wersję "lepiej być żywym frajerem niż martwym cwaniakiem",powiedzenia które zapodałeś w swoim ostatnim poście.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 05 Czerwca 2012, 15:40:02 Szczęście w nieszczęściu... i po co akcje profilaktyczne na E20 ze styropianowym samochodem
( zderzenie pociągu z samochodem - car hit by train (http://www.youtube.com/watch?v=hXGvD-uKsss#ws) ). Wystarczy jeden idiota... Wieści poszły po okolicy, zobaczymy na jak długo wystarczy tej nauki. Pozdrawiam... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 05 Czerwca 2012, 16:08:29 Ja tam wolę wersję angielską (w zasadzie od 1:58):
Top Gear - Car hit by train - Car safety message - BBC (http://www.youtube.com/watch?v=ekpD06P7kiI#ws) Top Gear - Car hit by train (stare, ale po pobieżnym przeszukaniu forum nie zalazłem). Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: janeczek on 05 Czerwca 2012, 17:38:25 Wieści poszły po okolicy, zobaczymy na jak długo wystarczy tej nauki. Wystarczy? Gdyby od rozchodzących się wieści ilość wypadków i kolizji była coraz mniejsza blacharze i lakiernicy poszli by z torbami. A spora ilość personelu ratowniczego i tego ...... ostatecznego >:( zajęła by się czym innym. ;) Za chwilę będzie następny, za nim następny itd...... ;) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 06 Czerwca 2012, 14:26:27 Janeczek, zasadniczo masz rację jeśli chodzi o naukę polskich kierowców czasem będących rodzajem muła- odpornego na wiedzę, nie doza....a.
Ile razy jadąc do roboty po E20 skład musi zwalniać do 20km/h na przejeździe właśnie bo jakiś kretyn stanął pod szlabanem i wyłamał barierę blokując mechanizm rogatki... A co do top gear to wywołało by jedynie komentarz typu ale frajer zaparkował... Pozdrawiam... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: janeczek on 06 Czerwca 2012, 16:41:09 rodzajem muła- odpornego na wiedzę, nie doza....a To nie jest tak. Chodzi mi o to powiedzenie. W czasach LWP często padało takie pytanie: Kto to jest elew? Odpowiedź była taka: Połączenie "pewnej pani" ;) z mułem. Odporny na wiedzę i trudny do ........ zakochania ;) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 22 Listopada 2012, 21:18:45 Tego chyba jeszcze nie było...
przejazd kolejowy Końskie (http://www.youtube.com/watch?v=65dvWoysvTQ#) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 21 Lutego 2013, 20:14:04 http://www.liveleak.com/view?i=260_1361425807 (http://www.liveleak.com/view?i=260_1361425807) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 03 Marca 2013, 22:18:11 Eee taki link to nie do działu o rozważaniach filozoficznych. To tylko zwykły uczestnik konkursu o nagrodę Darwina.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 13 Kwietnia 2013, 19:26:32 W przyszłości byłby naukowcem który wynajdzie szczepionkę na AIDS? A może byłby psychopatycznym mordercą?
Te pytania są obecnie wyłącznie czysto teoretyczne... (http://farm9.staticflickr.com/8262/8646212512_066371f1d2_b.jpg) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: bartek074 on 13 Kwietnia 2013, 19:47:59 Myślę, że dętkę to można połatać wężem służącym do wypompowywania wody z piwnicy o długości 1m. 8)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 13 Kwietnia 2013, 23:04:16 adekwatnie :P
Kukiz i Piersi - Rowerek (live) (http://www.youtube.com/watch?v=wzxzZWEGrkM#) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogdan_KRK on 13 Kwietnia 2013, 23:45:18 Witam ! Mam nadzieję,że temu rowerkowi nic się nie stało(przebitą dentkę da się naprawić) .A gdzie prowadzący ten rowerek? Mam nadzieję,że jest to kolejna głupia reklama. Pozdrawiam .Bogdan
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 14 Kwietnia 2013, 09:52:11 Właściciela pogiętego rowerka nie udało się ustalić. Nie z powodu iż identyfikacja była utrudniona jego rozdrobnieniem, tylko że go fizycznie nie było w okolicy. Tak to bywa jak się rowerki zostawia na torze po którym "nic" nie jeździ. Iloraz masy i kwadratu prędkości tego "niczego" zrobił swoje.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 14 Kwietnia 2013, 10:12:09 Już więcej razy tak nie zaparkuje :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MichałŁ on 14 Kwietnia 2013, 18:52:48 Albo zaparkuje betonowy słupek jeżeli rowerek nie zatrzymał pociągu dość widowiskowo.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 14 Kwietnia 2013, 21:11:01 W robocie to już nawet i koszyki sklepowe pod pociągiem się zdarzały (dla znających W-wę rejon szlaku obok Reduty Ordona)...
W okolicach świąt B.N. i choinki nawet w nich były... Pozdrawiam z MMz Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Brood.K on 15 Kwietnia 2013, 17:45:22 W robocie to już nawet i koszyki sklepowe pod pociągiem się zdarzały (dla znających W-wę rejon szlaku obok Reduty Ordona)... Szczecin Zdroje jakieś 10 lat temu, 10 minut postoju na szlaku i wyplątywanie takiego z kurków, sprzęgu i zgarniaczy EU07.. Na 303E by się odbił od zgarniacza, w 4E zaplątał się pod spodem. Aluminiowe origami, cholera jasna... :D Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: olomar on 26 Kwietnia 2013, 14:59:33 Kolejny bezmózg na drodze http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13810870,Chwile_grozy_na_przejezdzie_kolejowym__Policjant_zapobiegl.html#BoxSlotII3img (http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13810870,Chwile_grozy_na_przejezdzie_kolejowym__Policjant_zapobiegl.html#BoxSlotII3img)
A niektórzy narzekają, że zbyt wcześnie przejazdy są zamykane, a wydaje mi się, że chyba i tak jeszcze za mało czasu jest między zamknięciem przejazdu, a przejazdem pociągu Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: olomar on 09 Maja 2013, 08:49:11 Zdarzenie jakich wiele...
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,89625,13723841,Pijany_kierowca_wjechal_w_pociag__Wypadek_w_Olszynie.html#TRrelSST (http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,89625,13723841,Pijany_kierowca_wjechal_w_pociag__Wypadek_w_Olszynie.html#TRrelSST) ale tekst z komentarza: Że zacytuję: "Z pociągami się nie dyskutuje tylko ustępuje im miejsca." powinien trafić do prawa o ruchu drogowym :) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Maja 2013, 21:24:33 Tak się powinno wykorzystywać trąbę - konkretnie, skutecznie i z umiarem. Bez czajenia się, kombinowania.
Rp1 to nie zabawka - ma przegonić tych, którzy zapominają kto tu ma pierwszeństwo. Piaseczyńska kolejka wąskotorowa (Rp1) (http://www.youtube.com/watch?v=_vozwQoTFUc#ws) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: bastionn on 08 Sierpnia 2013, 10:48:34 Pancerne zabezpieczenie przejazdu w Rosji
http://www.ochevidets.ru/rolik/55095/ (http://www.ochevidets.ru/rolik/55095/) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: bastionn on 15 Listopada 2013, 15:29:23 Filmik skuterowo - drezynowy. Drezyna od 1:10
http://www.ochevidets.ru/rolik/58627/ (http://www.ochevidets.ru/rolik/58627/) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Stycznia 2014, 13:02:17 UTK wpadło na pomysł by zwiększyć bezpieczeństwo...
(http://farm6.staticflickr.com/5481/12027770655_170cf974cd_o.jpg) Pomijając wzniosłą retorykę stawiającą ultimatum sumieniom maszynistów (od ciebie zależy bezpieczeństwo...) i Elfa jadącego po niezelektryfikowanej linii, zauważam brak zrozumienia dla sensu używania sygnału ostrzegawczego który, rzeczywiście - może uratować kierowcę od zderzenia z pociągiem, ale tylko wtedy gdy się jego umiejętnie zastosuje. Tutaj autor idzie na łatwiznę - zamiast wbić do głowy maszyniście: skup się na ciągłej obserwacji okolic przejazdu, oceń czy kierujący widzi ciebie, stale bądź gotowy do natychmiastowego ostrzeżenia sygnałem... urząd daje rozwiązanie nie wymagające działania umysłu: wpuszczaj jak najwięcej powietrza w trąby i nie ważne czy w danym przypadku ma to sens, ty masz hałasować. Jest to kolejna próba odmóżdżenia nie tylko maszynistów, ale i kierujących pojazdami samochodowymi - nie ma co się zatrzymywać przed przejazdem bo jak nic nie trąbi, to można jechać. Przecież kodeks drogowy precyzuje kto ma się upewnić czy coś po szynach zaraz nie nadjedzie. W prawdzie ulotka zawiera mądre zdanie, że maszynista nie odpowiada za błędy kierowców, ale samo przesłanie "pomóżmy kierowcom nie popełniać błędów" jest co najmniej antyedukacyjne. Na koniec treści autor się trochę reflektuje, że w prawdzie nie da rady zatrzymać pociągu w sytuacji krytycznej, ale sam fakt ostrzeżenia wszystkich na około już jest godny pochwały. Szkoda tylko że sam zainteresowany, którego owe ostrzeganie miało zbawić, raczej nie dostrzeże tych korzyści, bo chwilę po tym, jak zignorował znak STOP, funkcje życiowe gwałtownie ustały. Jeszcze jedna kwestia mi się nasuwa: kierowca za użycie sygnału dźwiękowego bez konieczności może dostać mandat bo w cywilizowanym kraju trąbi się jedynie aby ostrzec kogoś w sytuacji krytycznej - sygnał stanowi ostatni ratunek, a tu namawia się kierujących pojazdami szynowymi do jak największej aktywności decybelowej. Mam nadzieje że ktoś mądry nie wymyśli podobnych przepisów dla ruchu drogowego, bo przecież o wiele bezpieczniej będzie ostrzec zbliżających się do skrzyżowania drogą podporządkowaną krótkim, półminutowym trąbnięciem. Temu, kto wymyśla takie zasady zainstalował bym w gabinecie choćby małą syrenę SKW podłączoną tak, aby od poniedziałku do piątku, w sposób ciągły, w godzinach 8:00-16:00 zwiększała bezpieczeństwo. Tylko obawiam się, że po kilku minutach umysł takiego urzędnika wyprodukował by kolejną ulotkę o treści: "Maszynisto, w prawdzie według prawa masz pierwszeństwo, ale przecież będzie lepiej jak przepuścisz te samochody. No, co ci szkodzi zatrzymać się przed przejazdem?" Trąb, trąb, trąb! Aż zagrzeją się paski w sprężarce. Trąb, trąb, trąb! Aż zabolą od przycisku palce. Trąb, trąb, trąb! Ze wszystkich sił i trąb. Trąb, trąb, trąb! I nie myśl - boś jest głąb. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 19 Stycznia 2014, 13:34:21 Niestety w coraz większej ilości pojazdów po modernizacji podawanie sygnałów baczność jest rejestrowane. I tu się robi problem...
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Brood.K on 19 Stycznia 2014, 14:05:00 Nie zaraz taki problem.. Widzisz W6A na niestrzeżonym w środku lasu, trąbisz i tyle. I tu niestety Kucyk ma rację, trąbienie zostanie w pewnym momencie potraktowanie jak SHP, zrobi się machinalne, a komisji powypadkowej dojdzie jeden punkt w protokołach.
A że jest to przejazd na którym już n-ty raz z rzędu pociąg ustrzelił gościa wracającego komarkiem z wędkowania, to się nikt nie interesuje. A wystarczy wysłać tam dwóch sprawnych gości, piłę i kosiarkę i zadbać np. o przepisowy trójkąt widoczności a nie o zasadność trąbienia ;) Kolejny przypadek ogólnikowego przepisu powstałego zza biurka bez znajomości warunków lokalnych. Buczek - nie wiem którędy najczęściej jeździsz, ale ja tu mam taki przejazd niedaleko Poznania, w Uzarzewie.. Co rusz ktoś tam ucieka spod zderzaka: http://goo.gl/maps/qCTKP (http://goo.gl/maps/qCTKP) Domek z jednej strony, drzewa z drugiej, notoryczne ignorowanie andrzejów - przejazd oczywiście niestrzeżony. I bum. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 19 Stycznia 2014, 14:09:04 Może to była ulotka skierowana do maszynistów, którzy wyemigrowali z Polski do jUKeju? Wszystkie znaki pionowe i poziome na drodze są dla ruchu lewostronnego.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Stycznia 2014, 14:22:06 O, kurcze - Kolega Ptr słusznie prawi. Autor mógł nie zauważyć że Elf to Elf co na prund jeździ, ale żeby jeszcze firmować nieprawidłowe oznakowanie od strony drogi?
Kolega Brood bardzo mądrą rzecz poruszył - bezpieczeństwo to przede wszystkim widoczność. Zarówno z samochodu jak i z lokomotywy. Jeśli trójkąty są czyste, i dba się o nie, daje to największy skutek w zmniejszeniu ilości wypadków. Jeśli dodać porządne, odblaskowe, czyste i stojące we właściwym miejscu znaki, o dobrym oświetleniu w porze nocnej nie wspominając, to jedyną przyczyną wypadku będzie świadome ignorowanie zasad bezpieczeństwa ze strony kierowcy. Ciekawe, czy taką ulotkę rozdają pracownikom zarządcy narodowej infrastruktury - PLK? Obawiam się że nie - wszak piła, kosa, taczka i dwunożny napęd do tych urządzeń kosztują o wiele więcej niż sprężone powietrze. Moim zdaniem, cała akcja, podobnie jak kontrowersyjne plakaty dotyczące praw pasażerów, jest po to aby... zrobić akcję - wszyscy, od urzędnika, przez drukarza i kuriera, na tym zarobią i nikt nie będzie w stanie zarzucić że UTK nie bierze czynnego udziału w poprawie bezpieczeństwa na kolei, choć przegrywa wojnę z takimi drobiazgami jak fakt permanentnego stosowania sygnałów zastępczych wszem i wobec. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 19 Stycznia 2014, 19:01:24 Kucyk ale ja te ulotkie dałem Ci, żebyś zaczął trąbić a nie sie naigrywał z juuuteeekuuuu :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Stycznia 2014, 19:14:00 Ulotki mi dałeś, jakby zabrakło mi chusteczek podczas awaryjnego wywalania popielnika. Mógłbyś, jako praktyk, swoją drogą napisać w jaki ciekawy sposób teraz są prowadzone kontrole czy mech trąbi...
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: E583.002 on 20 Stycznia 2014, 20:12:58 Sposób 1
Na składzie siada Pan wąsacz z UTK. Jedzie ze stacji A do stacji E, ma policzone przejazdy czyli wie ile razy maszynista powinien "włączyć" sygnał Rp1. Liczy i następnie na stacji E udaje się do owego maszynisty i mówi "A tutaj jest 47 przejazdów a Pan zatrąbił tylko 5 razy". Następnie sporządza notatkę i wysyła do przewoźnika. Przewoźnik w terminie 30 dni przeprowadza postępowanie wyjaśniające dlaczego maszynista nie stosował się do wskaźników i wyciaga wnioski o których powiadamia JUTEKA. Generalnie słowo przeciwko słowu, można próbować się bronić jeżeli bierzemy pod uwagę stary tabor. Na nowym wszystko jest rejestrowane (tak samo na starym wyposażonym w elektroniczne rejestratory). Sposób 2 Panowie z PEELKA robią sobie komisję d/s weryfikacji podawania sygnału Rp1 (pisownia oryginalna!). Siadają we 3-4 nomen omen członków na przejeździe najlepiej takim w centrum miasta bądź w terenie dobrze zaludnionym (jak to miało miejsce w Warszawie). I zapisują: Numer pociągu, numery boczne taboru i czy maszynista trąbił przed danym przejazdem czy nie. Następnie o wynikach swoich obserwacji a raczej nasłuchiwania informują przewoźników puszczając to również do JUTEKU. Dalsza droga j/w przy czym możliwości obrony praktycznie żadne - no chyba ,że ktoś trąbił a oni pokiełbasili pociągi (przy rejestratorach elektronicznych - nie przy taśmie oczywiście) Sposób 3 Na składzie jadą MK. Siadają w pierwszym wagonie i nagrywają kawałek drogi z okna komórką. Ewentualnie również nasłuchują - o stwierdzonych nieprawidłowościach informują w drodze donosu (sorry skargi) : Przewoźnika,PLK,UTK. Najpopularniejszy obecnie sposób. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 20 Stycznia 2014, 20:42:00 Myślę, że mieszanka 2 i 3. Komisja oczywiście musi być, ale komu by się chciało wstawać z ciepłego fotela. Członki będą miały za zadanie oglądać na Jutjubie filmiki łowców Rp1 i analizować je pod kątem przeciągłości i natężenia dźwięku wiadomego sygnału. Te grosze pozostałe po wypłacie członkom premii przeznaczy się na gustowne "prawdziwe kolejowe kamizelki z logo UTK" dla najbardziej aktywnych łowców. Dzięki temu będą odpowiednio zmotywowani do współpracy.
Swoją drogą autorzy się postarali, żeby "STOP" był w dobrą stronę ;) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 22 Stycznia 2014, 23:57:13 Tu mamy przykład że maszynista oszczędzał na trąbce i nawet mimo tego, że kierowca się zatrzymał, tragedii nie udało się uniknąć ;) :
http://www.liveleak.com/view?i=5b0_1390411449 (http://www.liveleak.com/view?i=5b0_1390411449) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MichałŁ on 26 Stycznia 2014, 14:13:40 http://www.youtube.com/watch?v=X3CB-3LWKrQ#t=22 (http://www.youtube.com/watch?v=X3CB-3LWKrQ#t=22)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 03 Lutego 2014, 00:00:07 Poniżej rozmowa jaką odbyłem z innym faebookowiczem w jednej z kolejowych grup dyskusyjnych.
Są to komentaże pod zdjęciem pociągu z Peixem w Grójcu. Brak mi słów naprawdę... (http://images61.fotosik.pl/615/cb599c5bb8588225.jpg) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 03 Lutego 2014, 19:29:40 Kolejny, dzisiejszy post Przemysława jeszcze ciekawszy...
(http://dl.dropboxusercontent.com/u/30849159/Zrzut%20ekranu%202014-02-03%2019.21.13.png) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 03 Lutego 2014, 20:01:10 O! A co to za forum kolejowe - można o link prosić?
Zmiana tematu: ciekawy precedens się zapowiada - na jednej z nieczynnych kolei wąskotorowych, czujny prawy i sprawiedliwy obywatel zainteresował się hobbystami którzy jeżdżą tam swoją spalinową drezynką-samoróbką aby patrolować szlak, który chyba jedynie ich interesuje. Ów czujny na krzywdy bliźnich zgłosił sprawę na Policję gdyż stwierdził że drezyna przejechała przez jakąś drogę, po której nic nie jechało, bez zatrzymania i nie trąbiła. Policja musiała wszcząć postępowanie. Finał będzie w sądzie grodzkim, a kierującemu postawiono zarzut oczywisty: prowadzenie pojazdu kolejowego bez uprawnień. Ciekawe, czy będą się organy sprawiedliwości czepiać do samego faktu drezynowania bez zgody zarządcy który de facto nie istnieje? Myślę, że wkrótce dowiemy się, jak to jest, według polskiego prawa, być partyzantem drezynowym... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: matfre96 on 03 Lutego 2014, 20:16:49 To forum to grupa dyskusyjna na facebooku, swoją drogą koleś wrzuca całkiem fajne zdjęcia z Piaseczna z lat 2003-2004.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: aronek on 03 Lutego 2014, 20:26:11 O! A co to za forum kolejowe - można o link prosić? Hmmm. Po lekturze wątku o podatkach i prawie kolejowym kluczowym staje się czy tory po których jechali podchodzą pod ustawę o transporcie kolejowym ;)Zmiana tematu: ciekawy precedens się zapowiada - na jednej z nieczynnych kolei wąskotorowych, czujny prawy i sprawiedliwy obywatel zainteresował się hobbystami którzy jeżdżą tam swoją spalinową drezynką-samoróbką aby patrolować szlak, który chyba jedynie ich interesuje. Ów czujny na krzywdy bliźnich zgłosił sprawę na Policję gdyż stwierdził że drezyna przejechała przez jakąś drogę, po której nic nie jechało, bez zatrzymania i nie trąbiła. Policja musiała wszcząć postępowanie. Finał będzie w sądzie grodzkim, a kierującemu postawiono zarzut oczywisty: prowadzenie pojazdu kolejowego bez uprawnień. Ciekawe, czy będą się organy sprawiedliwości czepiać do samego faktu drezynowania bez zgody zarządcy który de facto nie istnieje? Myślę, że wkrótce dowiemy się, jak to jest, według polskiego prawa, być partyzantem drezynowym... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 03 Lutego 2014, 20:39:27 Myślę, że gość może spokojnie podać rękę tej Pani:
http://www.edziecko.pl/nakrecone_matki/10,132935,14937501,Magda__Jezeli_widzicie__ze_jakies_auto_glupio_zajezdza.html?v=1&obxx=14937501&order=najstarsze&pId=25089616 (http://www.edziecko.pl/nakrecone_matki/10,132935,14937501,Magda__Jezeli_widzicie__ze_jakies_auto_glupio_zajezdza.html?v=1&obxx=14937501&order=najstarsze&pId=25089616) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 04 Lutego 2014, 00:49:51 Wątek niegwizdania parowozem odbyłsię na tej https://www.facebook.com/groups/535051703229691/ (https://www.facebook.com/groups/535051703229691/) grupie. Zdjęcie a więc i komentarze zostały usunięte.
Na koniec poszły teksty o tym że na tej kolejce to maszyniści po pijaku jeżdzili i autor wypowiedzi to wie bo mial wujka który tam pracował. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 05 Lipca 2014, 15:03:04 To znowu ja, tym razem z mocnym filmem niestety niepopolskiemu tam mówią.
https://www.facebook.com/photo.php?v=263393473854394&set=vb.100005512297102&type=2&theater (https://www.facebook.com/photo.php?v=263393473854394&set=vb.100005512297102&type=2&theater) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 08 Października 2014, 01:39:34 Tak to bywa, jak się ma za niska przyczepę...
http://www.liveleak.com/view?i=ba1_1412636517 (http://www.liveleak.com/view?i=ba1_1412636517) A tu skutki wypadku: http://www.knoe.com/story/26708389/train-derails-in-mer-rouge (http://www.knoe.com/story/26708389/train-derails-in-mer-rouge) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Dariusz on 08 Października 2014, 06:39:16 Ta egzaltacja gospodyni domowej - bezcenna ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 23 Listopada 2014, 20:53:15 Dziś promocja - dwa pociągi w cenie jednego błędu kierowcy:
https://www.youtube.com/watch?v=JhrhpEjFDDw (https://www.youtube.com/watch?v=JhrhpEjFDDw) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Brood.K on 24 Listopada 2014, 20:16:52 Sądzę że gołoledź. Ciekawe czy wyskoczył, nie widzimy tego. Jak nie wyskoczył, to nie przeżył..
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: feyg on 24 Listopada 2014, 20:53:34 Nie wyskoczył...
Cytuj В результате ДТП погиб на месте водитель грузовика «МАЗ Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: sarna on 25 Listopada 2014, 09:35:51 Ciekawe czy jakby dodał gazu w momencie kiedy zauważył że jest lód i nie wyhamuje to czy zdążyłby chociaż kabiną przejechać
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 25 Listopada 2014, 13:59:14 Pewnie! Niech się zabije(ą) maszynista(ci), a nie ja, który to spowodowałem.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Brood.K on 25 Listopada 2014, 16:51:35 Jakby jechał na pusto i zdążył nawet tylko kabiną, to wszyscy by żyli. A jeżeli byłby załadowany np. tak jak ten w Polednie w którego wjechała nasza EU07-413, to i tak w tej chwili już czcze dywagacje.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 25 Czerwca 2015, 20:56:45 Tego się nikt nie spodziewał, czyli to, czym się zazwyczaj zaczyna opowieść o jakimś wypadku - krótka fotorelacja z dzisiejszego zdarzenia na GrKD.
Kierowca nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu pociągowi. Zadanie - znajdź wszystkie elementy. (https://farm1.staticflickr.com/386/19147826062_8316baac4b_b.jpg) 1. Tu jest przód samochodu. (https://farm1.staticflickr.com/281/19147841532_61ccc228e2_b.jpg) 2. Tu jest tył samochodu. (https://farm1.staticflickr.com/320/19127441516_96b6e8d672_b.jpg) 3. Tu są drzwi samochodu. (https://farm1.staticflickr.com/550/19147841022_76d175a214_b.jpg) I najważniejsze - 4. Tu jest kierowca TEGO samochodu. Tak, to ten z prawej patrzący na zadraśnięcie na wierzchu dłoni. (https://farm1.staticflickr.com/535/19127427776_a4b9e1caf2_b.jpg) Czasem człowiek znajdzie się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Czasem też nie można oprzeć się wrażeniu, że Ktoś jednak czuwa nad nim. Bo jak inaczej wytłumaczyć dzisiejsze zdarzenie? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 25 Czerwca 2015, 21:35:29 Samochód musiał chyba dość szybko Za$@(&$ć skoro kiedy zderzak lokomotywy wbił się w tylne drzwi i zahaczyła się za niego tylna część samochodu to pęd oderwał od niego przód. Ten kierowca pewnie nie słyszał o niedawnych przygodach BMW na tym samym zdaje się przejeździe?
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 25 Czerwca 2015, 22:10:39 Przygody BMW były nieco inne - tam hamulce trochę były złe, a podwozie też się było złe. BMW uderzyło w bok lokomotywy.
Tutaj zaistniała sytuacja gdzie w samochód uderzyła lokomotywa. (https://farm1.staticflickr.com/318/18532962583_950acb8dce_b.jpg) Na zdjęciu (na którym samochód jest do góry kołami) widać gdzie zderzak dotknął przednich, prawych drzwi. Resztę zaś uczyniła prędkość samochodu i ów zderzak zapinający się za tylne drzwi które na nim do dziś pozostają. Całość wygląda na zdjęciach bardzo groźnie, ale tylko tak wygląda, bo trzeba mieć świadomość, że obecnie wytwarzane samochody są jednak tandetne w rozumieniu takim, że konstruktorzy nie przewidują aby w czasie zwykłej eksploatacji miały brać udział w kolizjach z pociągami. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: janeczek on 25 Czerwca 2015, 22:24:07 Albo go złożono z dwóch części.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 25 Czerwca 2015, 22:37:31 Też tak myślałem że pękł na spawie zrobionym po sprowadzeniu zza zachodniej granicy, zwłaszcza że to auto ma, a właściwie miało, koło 13 lat, ale fachowcy uświadomili mnie że czasy gdy płyty podłogowe były tłoczone jako monolit dawno minęły. Samochód pękł na fabrycznie wykonanych zgrzewach. Może ten rozwój techniki ma swój sens - na pewno przyczynił się do uratowania kierowcy życia.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 25 Czerwca 2015, 23:08:59 Kucyk, nie pamiętam kto to powiedział ( możliwe, że to nawet Ty daaawno daaawno temu )...
"Kolejka jeździ wolno, ale trafia celnie..." ;D Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 26 Czerwca 2015, 11:39:27 W autobusach i wagonach są duże okna, więc w niektórych robi się wyjścia awaryjne. Samochody osobowe okna mają za małe, więc trzeba wymyślić inne wyjście awaryjne.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 26 Czerwca 2015, 13:02:07 3. Tu są drzwi samochodu. (https://farm1.staticflickr.com/550/19147841022_76d175a214_b.jpg) Janusz, masz już jakąś salkę gdzie prezentujesz swoje trofea łowieckie :-D?? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 26 Czerwca 2015, 13:44:20 Czy poza urwanym wężem hamulcowym i podrapanym lakierem były jakieś uszkodzenia na Lxd2??
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 26 Czerwca 2015, 14:12:58 Jeszcze wieszak węża odpadł. Na zdjęciu widać pamiątkę po nim - dwie urwane śruby na dole czołownicy.
A teraz prasówka: Kurier Południowy wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 579), 2015-06-25 donosi (http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=15327): Ciuchcia jak gilotyna. Wąskotorówka przecięła samochód! PIASECZNO Wczoraj (25 czerwca) po południu w Głoskowie na ul. Milenium osobowe audi zderzyło się z kolejką wąskotorową. Uderzenie było tak silne, że samochód został przecięty na pół. Mimo że pojazd wyglądał przerażająco, jego kierowcy nic się nie stało Do wypadku doszło po godz. 13. Na ul. Milenium w Głoskowie kierowca osobowego audi wjechał na przejazd kolejowy, nie zauważając nadjeżdżającej lokomotywy wąskotorówki. Siła uderzenia musiała być duża, ponieważ ciuchcia, niczym gilotyna, rozcięła samochód na dwie połowy, przeciągając je kilkadziesiąt metrów. Wrak osobówki wyglądał przerażająco, ale kierowca nie odniósł poważnych obrażeń. - To cud, szczęście w nieszczęściu, że ten człowiek wyszedł cało z takiej masakry – komentował jeden z przechodniów, widząc rozczłonkowany samochód. Na miejsce dotarła policja, straż pożarna oraz karetka pogotowia, która na wszelki wypadek zabrała mężczyznę do szpitala. Policja ustaliła, że zderzenie spowodował kierowca audi. - Kierujący samochodem osobowym nie zachował należytej ostrożności, nie zastosował się do znaku „stop”, wjechał na oznakowany przejazd kolejowy i zderzył się z lokomotywą kolejki wąskotorowej – informuje st. asp. Maciej Blachliński z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Zarówno 32-letni kierowca samochodu, jak i maszynista byli trzeźwi. - Kierującemu audi zostanie zatrzymane prawo jazdy za rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym – dodaje rzecznik prasowy komendy. Warto dodać, że to nie był pierwszy wypadek na tym przejeździe kolejowym. Kilka lat temu w podobnych okolicznościach w wyniku tragicznego wypadku zginęła młoda kobieta. Niestety mieszkańcy często jeżdżą „na pamięć” i lekceważą wąskotorówkę, która nie rozwija zawrotnych prędkości i kursuje stosunkowo rzadko. Policja apeluje o ostrożność i o bezwzględne przestrzeganie przepisów. Grzegorz Traczyk Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: vutik on 26 Czerwca 2015, 16:40:47 Kolejka powinna dostać nagrodę od sanepidu za zasługi w polu walki z Wirusowym Zapaleniem Wątroby ;)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: arti281 on 26 Czerwca 2015, 18:58:45 To teraz kierowca może sobie pooglądać : http://www.bezpieczny-przejazd.pl/video/ (http://www.bezpieczny-przejazd.pl/video/)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 26 Czerwca 2015, 22:11:20 Z jaką on prędkością musiał jechać tym autem skoro zwykłe zaczepienie za drzwi przerwało pojazd na pół...
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Czerwca 2015, 19:33:47 Uj, tutaj było jeszcze gorzej... http://kontakt24.tvn24.pl/pociag-miazdzy-ciezarowke-zobacz-nagranie-reportera-24,172629.html (http://kontakt24.tvn24.pl/pociag-miazdzy-ciezarowke-zobacz-nagranie-reportera-24,172629.html)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: arti281 on 28 Czerwca 2015, 09:05:20 Osoba mieszkająca w tym domu to maszynista i akurat szykował się na służbę.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 28 Czerwca 2015, 14:51:07 Na nagraniu widać jeden szczegół świadczący o dużym szczęściu - samochód chyba poszedł po burcie pierwszego wagonu ( widać jak nim bujnęło względem krzyża na przejeździe).
Przy tej prędkości jak by wagon wyszedł po najechaniu na szczątki samochodu to by ... lepiej nie mówić. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Dariusz on 28 Czerwca 2015, 18:13:32 http://www.tvn24.pl/pociag-staranowal-ciezarowke-do-wieczora-naprawia-tory,555472,s.html (http://www.tvn24.pl/pociag-staranowal-ciezarowke-do-wieczora-naprawia-tory,555472,s.html)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogdan_KRK on 28 Czerwca 2015, 20:37:29 Witam! Kolega Dariusz,chyba ma coś wspólnego z dziennikarzynami z Onetu.. Jakakolwiek sensacja,a już nie daj Bóg kolejowa,to od razu...jedzie. Pozdrawiam.Bogdan
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 28 Czerwca 2015, 21:18:37 Witam! Kolega Dariusz,chyba ma coś wspólnego z dziennikarzynami z Onetu.. Jakakolwiek sensacja,a już nie daj Bóg kolejowa,to od razu...jedzie. Pozdrawiam.Bogdan A czym jest motywowany ten podjazd pod Kolegę Dariusza?? Bo mi to brzydko pachnie jakimiś pozaforumowymi animozjami.... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 01 Lipca 2015, 18:34:00 http://www.zulawyimierzeja24.pl/aktualnosci/6801,samochod-wpadl-pod-kolejke-waskotorowa-stegna-0107 (http://www.zulawyimierzeja24.pl/aktualnosci/6801,samochod-wpadl-pod-kolejke-waskotorowa-stegna-0107)
Na Żuławach mają mocniejsze samochody ;) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 01 Lipca 2015, 18:53:33 Na Żuławach mają mocniejsze samochody A w Piasecznie są lepsi blacharze!Czwartek, 25 czerwca: (https://farm1.staticflickr.com/548/19322644232_6cc87084bc_b.jpg) Trzy dni później blacharze z Lokomotywowni I kl. KD w Piasecznie kończą pracę: (https://farm1.staticflickr.com/475/18708078633_f08a28108e_b.jpg) Niestety - z powodu braku niektórych części z oryginalnego audi udało się wyklepać jedynie opla astrę. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 02 Lipca 2015, 08:49:31 Czyżby blacharze hobbystycznie zajmowali się agrotuningiem?? ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: emibe on 22 Lipca 2015, 21:45:06 Świeżynka z USA
https://www.youtube.com/watch?v=Ss8RdZLPCvs (https://www.youtube.com/watch?v=Ss8RdZLPCvs) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 23 Lipca 2015, 15:16:24 Dość efektowne, ale pod koniec na limuzynce widać, że albo blachy zdjęli albo spadły...
A co do uderzenia, to lokomotywa miała dobre zgarniacze- w polskich warunkach samochód poszedł by pod loka... A po obejrzeniu kolejny raz tego filmu wydaje mi się, że limuzynka się zawiesiła na przejeździe... macie to samo wrażenie? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Trabant on 24 Lipca 2015, 21:48:32 Tak, utknięcie to dość częsta przypadłość amerykańskich limuzyn:
https://www.youtube.com/watch?v=2M_rTwpjEno (https://www.youtube.com/watch?v=2M_rTwpjEno) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 02 Grudnia 2015, 19:36:03 Nareszcie mamy przykład, że jednak w ministerstwach mają (k)olej w głowie! Jak niektórzy wiedzą, a inni się dowiedzą, zmianie uległo rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych oraz bocznic kolejowych z drogami i ich usytuowanie. Dawny dokument z przed 19 lat (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19960330144) zastąpiło nowe rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 20 października 2015 r (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20150001744).
Jest tam kilka zmian - włączenie do regulacji dróg wewnętrznych i wyłączenie technologicznych, podniesienie wartości iloczynów ruchu dla danej kategorii przejazdów, jest nowy wzór metryki, są zmiany zasad pomiaru natężenia, ale najbardziej cieszące mnie jest podniesienie dozwolonej prędkości pociągów dla przejazdów o złej widoczności do 30, i niedostatecznej widoczności, gdzie zamiast dawnych 15, jest obecnie 20 km/h. Te warunki przekraczania dróg dają dla większości wąskotorówek już całkiem dobrą dopuszczalną prędkość, w każdym razie taką, że nie powoduje ona niepotrzebnych hamowań. He, he tak na koniec: - miło mi się czyta takie uzasadnienie zawarte w ocenie skutków regulacji rozporządzenia: "ograniczenie prędkości w żaden sposób nie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na przejazdach. Szczególnie na przejazdach o dużym natężeniu ruchu drogowego widok zwalniającego pociągu wręcz zachęca kierowców do przekroczenia linii kolejowej przed pociągiem, a przez niektórych jest kuriozalnie traktowane jako przepuszczanie pojazdów drogowych". Ileż to razy tym grochem w ścianę niektórych umysłów rzucałem... A tu słowo stało się ciałem! A nawet rozporządzeniem. 8) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 31 Grudnia 2015, 22:43:18 Ostatni pacjent jeszcze zdążył przed końcem roku.
A raczej nie zdążył przed Kucykiem... https://www.facebook.com/forumpiaseczno/photos/a.404736169592384.91780.381241758608492/978126272253368/?type=3 (https://www.facebook.com/forumpiaseczno/photos/a.404736169592384.91780.381241758608492/978126272253368/?type=3) (http://[url=https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/1455889_978126272253368_6618869577811510258_n.jpg?oh=b1e7067acf966b4851b8841d6778d098&oe=56FC2111]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/1455889_978126272253368_6618869577811510258_n.jpg?oh=b1e7067acf966b4851b8841d6778d098&oe=56FC2111[/url]) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 31 Grudnia 2015, 23:38:45 Skuteczna eliminacja debili. Szkoda jedynie lakieru na lokomotywie !!!
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 01 Stycznia 2016, 05:34:19 ...jedzie beta, dudni bas,
a w zderzaku wlew na gaz... Tutaj znów koleś grzał ile opalany LPG motor wykręcił, i znów zakończył żywot auta na zderzaku, który wgiął przód auta i zatrzymał je gwałtownie gdy słupek boczny zaszedł za tarczę. Kierowcy, tradycyjnie, nic się nie stało. Gorszą sprawą było mocne potłuczenie jego brata, który zajmował siedzenie obok, gdzie sprzęg loka zrobił zamieszanie. Obaj panowie nie byli do końca zachwyceni sposobem świętowania ostatniego dnia roku, ale co trzeba przyznać: był to dla nich z pewnością i huczny, i niezapomniany Sylwester. A lokomotywa - nawet ryski na styranej takimi spotkaniami czołownicy nie ma. Z Nowym Rokiem - z nowym dzwonem! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 01 Stycznia 2016, 10:21:00 Tradycyjnie znaczek masz??
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 01 Stycznia 2016, 22:41:43 Auto cały czas stoi na stacji,więc można jeszcze pobrać trofea.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 17 Stycznia 2016, 15:38:49 Wczoraj jedna miła Pani Redaktor zadała mi pytanie: - Dlaczego dochodzi do wypadków na kolejowych przejazdach?
Odpowiedziałem: - Bo żyjemy w Polsce. Odpowiedź z jednej strony niejasna, że aż zahacza o żart, z drugiej prowokująca, niczym modny ostatnio „najgorszy sort”. Typowy Polak – nie mam na myśli aż tak typowego: pachnącego lekko przetrawioną wódeczką, przedtem i potem wąsatego gościa o wodnisto-błękitnych oczkach bez wyrazu, paradującego w przykrótkiej spranej podkoszulce obnażającej szczeliną nad paskiem spodni piwny brzuch, który to typek w stopach odzianych skarpetami w romby i w klapkach Kubta pozuje do zdjęcia na tle Wierzy Eiffla z reklamówką Biedronki w owłosionej łapie – typowy, standardowy Polak, poza tym że żeby sąsiadowi krzywda się stała dał by sobie odrąbać rękę, kocha wolność i niezależność. Objawia się to dwoma symptomami: kompulsywną skłonnością do stawania okoniem wszelkiej władzy, i tym, że Polak zawsze „wie lepiej”. Jeśli dodamy sztuczną zapobiegliwość by nie dopuszczać do sytuacji „co będzie jeśli...” przez próby wtłoczenia wszystkich zachowań w ramy prawne, to znajdziemy odpowiedź na pytanie ze wstępu. Popatrzmy najpierw jak mają się w Europie sprawy respektowania przepisów drogowych. Na wschód od Buga nie ma żadnych reguł, a właściwie jest jedna: ten ma pierwszeństwo, kto ma więcej odwagi (karabin, siekierę, młot) bądź czarne luksusowe BMW. Z lewej od Odry znaki drogowe stoją tylko wtedy gdy są niezbędne do uniknięcia awarii i wszyscy jeżdżą przepisowo. A Polska jest między tymi kulturami. Mamy, a dokładniej tworzymy, chcąc być zachodnioeuropejscy, przepisy celem przestrzegania: dokładne, surowe, szczegółowe i dobitne, których... wschodnią tradycją nie zamierzamy przestrzegać. I to się nazywa teraz modnie multi-kulti. Oczywiście w wersji polskiej. Jak powstają zatem takie, a nie inne przepisy? Ustawodawcy kierując się ową znaną cechą narodową, jaką jest fakt że Polak traktuje literę prawa żółtym, ciepłym strumieniem, wprowadzają prewencyjne obostrzenia „na wyrost”. Jadąc w Niemczech, szczególnie tych zachodnich, widziałem, że wszyscy krajanie stosują się do zasad i znaków, choć znaleźć je ze względu na rzadkość występowania jest trudno, ale jak stoi taka biała tarcza z czerwoną obwódką i widnieje na niej 60, i jak się będzie jechało 70 to, albo się z zakrętu wypadnie, albo się urwie zawieszenie na dziurze. Popatrzcie teraz na nasze drogi – każda jest upstrzona milionem znaków nakazujących, zakazujących, informujących i starających się wszystko opisać. Dziesiątki zasad parkowania, wyprzedzania, wielorzędowe tabele ślimaczych prędkości, tereny zabudowane, niezabudowane, miejskie, wiejskie, osiedlowe strefy ruchu... Ten natłok powoduje, raz, że przepisy są bardzo zawiłe, zatem trudne do zapamiętania i stosowania, dwa, że kierowcy przestają na wszechobecne znaki reagować, a zasady, w dużej części nieżyciowe, jak wspomniałem, zwilżają rosołkiem. To ostatnie akurat nie ma nic wspólnego z Polską i polskością: niepotrzebne, bezsensowne obostrzenia, niezależnie od szerokości geograficznej, zawsze powodują deprecjację prawa. No, ale wróćmy do naszych skrzyżowań linii kolejowych z drogami publicznymi. Najpierw mały quiz. Jedzie Polak i widzi np. znak stop. Co myśli? 1. O! Znak B-20! To oznacza że zbliżam się do bardzo niebezpiecznego miejsca, w którym zarządca drogi wymaga abym zatrzymał się, co oczywiście uczynię dla własnego i innych użytkowników bezpieczeństwa. 2. Co!? Stop!? Kolejny, siódmy stop na tej drodze? Po chooj te coorvy go ustawili? E-bane drogowce! Srać za stodołe idźcie bo się w 3,14zdu na niczym nie znacie. A ty fjucie przede mną, czego zwalniasz palancie? Coorva, co za po-e-bane ludzie, kto im daje prawa jazdy!? – Tu następuje dociśnięcie gazu, ostry fiflak w lewo i wyprzedzenie palanta wspomagane klaksonem, wygrażaniem pięścią i kolejną wiązką bluzgów. Widzę że jedynie Andrzej2110 zaznaczył jedynkę, pozostali są za opcją drugą, zatem idziemy dalej. Czemu tak jest, że kierowcy dokładnie w ten sposób reagują? No, dlatego że jesteśmy Polakami! Polakami przyzwyczajonymi do tego, że znaki ustawia się gęsto, często bez sensu i na wyrost. I to niezależnie czy nam się tak wydaje, czy istotnie tak jest. Polakami ze swą kompulsywną skłonnością do manifestowania własnej wolności, pojętej jako robienie na przekór władzy, obojętnie jaka ona by nie była - mądra czy głupia. I co że ryzykujemy własne życie, życie swoich pasażerów i tych jadących pociągiem!? Ta leżąca w głębi polskiej duszy skłonność do brawury w imię manifestacji niezależności jest właśnie powodem, że samochody zderzają się z pociągami. My, Polacy wiemy lepiej, kiedy pociąg nadjedzie – wszak on nadjeżdża zawsze wtedy, gdy nas na przejeździe nie ma. Wiemy w prawdzie też, iż ciąży na nas ustawowy obowiązek, a przede wszystkim leży to w naszym własnym interesie by upewnić się przed wjazdem na przejazd czy mamy rację że jednak ów pociąg nie nadjeżdża, ale jeśli jest możliwość złamania jakiegoś przepisu to będziemy czuć się frajerami jeśli tego nie uczynimy zdejmując nogę z gazu, o hamowaniu nie wspominając, wszak przodkowie nasi od wieków walczyli z władzą „Za wolność naszą i waszą” przelewając krew. Tak, za lata zaborów, rozbiory, komunę, za te męki pod rządami PO, za Katyń i Smoleńsk teraz też jesteśmy w stanie przelewać krew i ryzykować życie! Zatem szczerze wierząc że przyklejona koło nawiewu powietrza modlitwa do św. Krzysztofa nas ochroni, dociskamy przez znakiem stop gaz, bo jesteśmy narodem uprzywilejowanym, którym wedle naszych wierzeń rządzą kretyni i złodzieje ale właśnie nadarza się okazja zrobić im po złości gdy ich nakazy olejemy! Mamy to w sercach, w duszach, w genach. I potem nawet odczuwamy dumę z tego, o ile pociąg jednak nie nadjedzie... Nie jest tak drogi Czytelniku? Nie jesteśmy tacy? Krzywisz się – wszak Twoja duma narodowa mogła zostać tym tekstem dotknięta, ale tak szczerze sam sobie odpowiedz: czy słowa powyżej nie są gorzką, ale prawdziwą i trafną oceną? Jakbyś miał jednak wątpliwości to pójdź na najbliższy przejazd kolejowy i popatrz na zachowania kierowców i spróbuj sobie znaleźć inne uzasadnienie że ci ludzie, mający świadomość że w zderzeniu z pociągiem nie mają najmniejszych szans, pchają się pod niego. Czy kiedyś to się zmieni? Może i to kiedyś nastąpi, na przykład, gdy do kraju nad Wisłą dotrze zachodnia cywilizacja i kultura – ale wtedy raczej na powitanie zamiast warknięcia przez zaciśnięte zęby „bry” będziemy uchylając ronda turbanu mówić: As-Salāmu `alaykum! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 21 Stycznia 2016, 19:40:34 Poniżej pragnę zaprezentować artykuł (http://www.przegladpiaseczynski.pl/spoleczenstwo/rzadko-jezdzi-czesto-trafia) z Przeglądu Piaseczyńskiego opisujący kwestię tematyczną.
Rzadko jeździ, często trafia Kolejka wąskotorowa to nie tylko turystyczna atrakcja Piaseczna. To także śmiertelne zagrożenie. I chociaż jeździ rzadko, zwłaszcza w zimie, to niestety często dochodzi do wypadków z jej udziałem. Czemu? Sylwestrowa noc. Na głównej ulicy Gołkowa nie ma ludzi ani samochodów. Dookoła strzelają fajerwerki – północ już za 3 godziny. Do dwóch młodych chłopaków, którzy od strony Jazgarzewa jadą BMW, dzwoni kolega i prosi, żeby się pospieszyli, bo od 5 minut stoi pod domem w Bobrowcu i na nich czeka. Wciskają pedał gazu. Wtedy uderza w nich pociąg ważący 127 ton i pcha aż do budynku stacji, czyli ok. 100 metrów. Pasażer został odwieziony do szpitala na obserwację, kierowcy nic się nie stało. Katastrofy kolejki to temat, który zaczyna się wraz z jej uruchomieniem. Na początku wieku pociągi zderzały się z krowami, furmankami i innymi nietypowymi dzisiaj przeszkodami. Ciężko jednak krowie wytłumaczyć, że nie należy przekraczać przejazdu kolejowego w czasie, kiedy wjeżdża nań pociąg. Ale czemu ciężko wytłumaczyć to ludziom? Przejazdy kolejowe na trasie kolejki piaseczyńskiej są dobrze oznakowane. Piaseczyńskie Towarzystwo Kolejki Wąskotorowej dba także, aby widoczności nie przesłaniały krzaki. Przed każdym stoi krzyż św. Andrzeja, który informuje kierowcę, ile jest torów na danym przejeździe oraz gdzie należy zatrzymać pojazd (przed nim). Nie oznacza jednak, że trzeba się zatrzymać bezwzględnie. Należy się za to upewnić, że pociąg nie jedzie. Przed przejazdami o słabszej widoczności umieszcza się znak STOP. Wówczas trzeba się zatrzymać nawet wtedy, kiedy wydaje nam się, że możemy jechać. To nie jest jasne dla wszystkich. Janusz Sędzicki, maszynista z kolejki, opowiada, że zdarzyło się kilka razy, że samochód, z którym zderzył się pociąg, miał niesprawne hamulce. Pozostałe kolizje spowodowane są jednak nieuwagą, brakiem wyobraźni lub poczuciem nieśmiertelności u kierowcy. Przy okazji wypadku z udziałem kolejki pojawiają się czasem głosy, że można by ich uniknąć gdyby pociąg zwalniał przed przejazdem lub gdyby zainstalować sygnalizację świetlną. – Było takie prawo, ale właśnie je zmieniono. Uzasadnienie zlikwidowania przepisu nakazującego maszyniście zwolnienie pociągu do 20 km/h przed przejazdem niestrzeżonym mówi, że powodował on, że kierowcy widząc zwalniający pociąg albo przyspieszają, żeby zdążyć przed nim, albo uważają wręcz, że pociąg ich puszcza. To nie dość, że nie zwiększa w żaden sposób bezpieczeństwa, to jeszcze stwarza zagrożenie – mówi Janusz Sędzicki. – Poza tym kolejka jeździ 35 km/h. To nie nasza prędkość jest problemem – dodaje. Sygnalizacja świetlna z kolei kosztuje, pociąg jeździ rzadko i wolno, a uczestnicy zazwyczaj wychodzą z tego żywi. Choć zdarzyło się jednak kilka lat temu, że kierująca Seicento na ulicy Millenium w Głoskowie nie przeżyła zderzenia. – W 2003 roku zainstalowano na tych przejazdach, na których już istnieje sygnalizacja świetlna, pętle indukcyjne. Kiedy nadjeżdżał pociąg na wszystkich sygnalizatorach zapalały się pomarańczowe mrugające światła. Po jakimś czasie zrezygnowano z tego pomysłu, ponieważ powodowało to zbyt duży chaos na skrzyżowaniu – kierowcy nie bardzo wiedzieli, jak mają się zachować. Niestety przepisy w Polsce nie zezwalają, aby w takim przypadku zapalały się czerwone światła – mówi Janusz Sędzicki. Co więc można zrobić, aby wypadki z kolejką się nie zdarzały? Wszystko zależy od nas – kierowców. Należy pamiętać, że nie ma ona rozkładu. Poza sezonem turystycznym jeździ także zimą, nocą – nie tylko w sylwestra – jest przecież do wynajęcia. Warto też sobie uświadomić, że prawie 130-tonowy pociąg uderza w bok naszego samochodu wąskim zderzakiem, który (zależy w którą część samochodu trafi) może nam zrobić ogromną krzywdę. Pamiętajmy również, że pociąg nie ma pierwszeństwa wyłącznie dlatego, że ktoś tak wymyślił, ale przede wszystkim z pozycji siły. Samochód nie ma szans przy takim zderzeniu, jeżeli my przeżyjemy, to auto zazwyczaj nadaje się już tylko na złom. Pociąg z kolei nie ma szans wyhamować. Wystarczy jednak, aby kierowca zatrzymał się przed znakiem STOP lub rozejrzał się przed krzyżem św. Andrzeja. Joanna Grela Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 21 Stycznia 2016, 20:41:08 Medialnym zwyczajem nie zrobiono z kolejki śmiertelnego zagrożenia dla Bogu ducha winnych kierowców. Rzeczowy artykuł jednym słowem. Brawo!
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: olomar on 21 Stycznia 2016, 23:55:10 Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka... :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 22 Stycznia 2016, 00:31:08 Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka... :) Też takie odniosłem wrażenie, ale czy to coś złego że w końcu dziennikarz poszedł do kogoś rzetelnego i naprawdę porozmawiał z taką osobą? Uważam że artykuł wyszedł rewelacyjnie.Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 22 Stycznia 2016, 06:51:28 A wujek Adam zawzy pyta czy Janek sie używać "baczność" nauczył ;-)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 22 Stycznia 2016, 12:47:29 A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat?
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Dariusz on 22 Stycznia 2016, 14:14:32 A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat? Się wtrącę - czemu służyć ma to pytanie ? Nie rozmawiamy o trąbieniu kolejki ogrodowej na własnym folwarku tylko sytuacji związanej z koleją publiczną dokładnie opisanej odpowiednimi instrukcjami.Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 22 Stycznia 2016, 19:13:47 Podawanie sygnału miało uzasadnie, gdy jeździły parowozy. Pomocnik mógł być tak zajęty obsługą kotła, że mógł niezauważyć, że zbliżają się do przejazdu, a maszynista mając ograniczoną widoczność podawał sygnał. Dzisiaj BRAK uzasadnienia podawania sygnału. Przykład? Chociażby Niemcy, Czechy...
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 22 Stycznia 2016, 20:26:50 Panowie i Panie!!!! Tylko Polska pozostała durnym krajem jako krainą dźwiękami syreny rozbrzmiewającą. Durne ulotki o trąbieniu, coraz to nowe wskaźniki każące trąbić prawie jak hejnaliście w Krakowie itd... A jak debil ma się wpieprzyć to i tak się wpieprzy!!! Czy to człowiek czy samochód, maszynista ma być trzeźwy a debil jest eliminowany i selekcja naturalna pięknie gra. Jest to nie tylko moje zdanie ale również kolegów tego fachu, jak również służb z pod słynnego numeru 997. Jedynie podróżni nie potrzebnie się wkurzają stojąc przez debila.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: olomar on 22 Stycznia 2016, 22:46:15 Czytając ten artykuł odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że pani Joanna została "uświadomiona" przez kolegę Kucyka... :) Też takie odniosłem wrażenie, ale czy to coś złego że w końcu dziennikarz poszedł do kogoś rzetelnego i naprawdę porozmawiał z taką osobą? Uważam że artykuł wyszedł rewelacyjnie.Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogumił on 23 Stycznia 2016, 13:33:34 Witam.
Cytuj A jak debil ma się wpieprzyć to i tak się wpieprzy!!! Czy to człowiek czy samochód, maszynista ma być trzeźwy a debil jest eliminowany i selekcja naturalna pięknie gra. Jest to nie tylko moje zdanie ale również kolegów tego fachu, jak również służb z pod słynnego numeru 997. Jedynie podróżni nie potrzebnie się wkurzają stojąc przez debila. Tak się pięknie składa, że mieszkam blisko przejazu kolejki "WKD" w Nowej Wsi. Stacja, dwa tory proste przecina pod kątem 90 st. ul.Główna. Widoczność w obie strony około 500 - 600 m; to tyle topografii. Debile i debilki z uszami zatkanymi telefonami komórkowymi i słuchawkami pakują się pod nadjeżdżające pociągi - strach patrzeć. Na moich oczach matka z dwojgiem dzieci przemknęła samochodem przed sprzęgiem dosłownie pół metra. Prowadziła jedną reką, bo w drugą miała wrośnięty telefon komórkowy. Zero reakcji !!!!!!!!!!!Ta BABA miała tępy wzrok i do końca nie zdawała sobie sprawy co się dzieje, dlaczego ja wymachiwałem do niej rękami. Jeżdżąc w różne strony naszego Kraju wielokrotnie jestem karcony klaksonem lub niewybrednym gestem, gdy zatrzymuję się przed otwartymi zaporami na przejeździe kolejowym. Otwarte, no to heja!!!!!! Warto popatrzeć na kierowców, przekraczających niewidoczny od strony Piaseczna przejazd w kierunku Starej Iwicznej. Klasyka samobójców, tam nikt nawet nie zdejmuje nogi z gazu, a co dopiero mówić o patrzeniu w lewo, czy prawo - na takim przejeździe zginął pod Olsztynem ś.p. kierowca rajdowy Bublewicz. On też myślał, że jak zapory otwarte, to droga na cmentarz wolna. :( pozdrawiam Bogumił Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Arczi on 23 Stycznia 2016, 17:43:48 Jeżdżąc w różne strony naszego Kraju wielokrotnie jestem karcony klaksonem lub niewybrednym gestem, gdy zatrzymuję się przed otwartymi zaporami na przejeździe kolejowym. Otwarte, no to heja!!!! Nie popadajmy w paranoje. Idąc Twoim tokiem rozumowania to jadać drogą z pierwszeństwem przejazdu powinienem się zatrzymywać na każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną. A nuż widelec jakiś idiota wyjedzie. Odrobina zaufania do ludzi pracujących przy obsłudze tych rogatek. Nie dziwie się ze na Ciebie trąbią i pokazują niewybredne gesty. W sezonie wakacyjnym spotykam wielu takich niestety podobnych do Ciebie. Bardzo dezorganizują i spowalniają ruch na drodze. W moim mniemaniu i myślę że nie tylko moim są oni bardzo niebezpieczni w swoim zachowawczym zachowaniu. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Romas on 23 Stycznia 2016, 20:31:28 Witam. Cytuj zginął pod Olsztynem ś.p. kierowca rajdowy Bublewicz. On też myślał, że jak zapory otwarte, to droga na cmentarz wolna. :( pozdrawiam Bogumił Bublewicz zginął w zupełnie innych okolicznościach. Na przejeździe w Rzezawie (to w Małopolsce, a nie pod Olsztynem) zginął Kulig. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: AXEL on 24 Stycznia 2016, 10:26:34 A ja zapytam AXELa, czy sam wie o co pyta? Czy Kucyk ma trąbić, trąbić aż się ztrąbi, czy ma trąbić tylko i wyłącznie wtedy gdy jest to uzasadnione, a nie na wiwat? Jakbyś wiedział kto to wujek Adam i czemu pyta o Kucyka to nie pisałbyś takich pytań. Moj post był w formie ironicznego żartu raczej. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 24 Stycznia 2016, 14:01:53 Ad. wujka Adama - ironia zrozumiana, więc spokojnie.
Co do bezmózgich ćwierćinteligentów pchających się pod koła pojazdu szynowego to z tym trąbieniem to dla niektórych to niepotrzebny upierdliwy szczegół. Niestety zbyt wiele razy od starych maszynistów słyszałem jak ktoś Ci włazi pod koła to NAJPIERW trąb a potem w nagłe... Faktem jest, ze teraz coraz więcej pojazdów ma kamery czołowe, rejestrację dźwięku w kabinie i Hasler'a, ATM'a czy innego PIAP'a... Nawet o linii D29: 7 na odcinku do Otwocka słyszałem - linia, gdzie nie warto żałować syreny... (to tak z okolic Wwy) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Bogumił on 24 Stycznia 2016, 16:46:48 Szanowny "Arczi". Zastanowiłem się nad Twoja tezą; - może faktycznie jestem w ruchu drogowym pierdołą na kołach? Może zasługuję na powyższą ocenę? Przez czterdzieści lat jeżdżąc motocyklami, samochodami wszelkiej maści również uprzywilejowanymi zawodowych straży pożarnych, wystarczająco dezorganizowałem i spowalniałem ruch na drogach. Pora na nowe podejście do drogowej rzeczywistości; Cytuj Odrobina zaufania do ludzi pracujących przy obsłudze tych rogatek. Może niesłusznie nie dowierzam obsłudze i automatom, które sterują zaporami na przejazdach kolejowych?
Nie popadajmy w paranoję; Cytuj Idąc Twoim tokiem rozumowania to jadać drogą z pierwszeństwem przejazdu powinienem się zatrzymywać na każdym skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną. Warto przypomnieć Kodeks drogowy stan prawny ; styczeń 2016r. Ruch drogowy, rozdział 7 art. 25 us. 1, 2, i 3. http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu (http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu) Odnośnie spowalniania ruchu na drodze przy przekraczaniu przejazdów kolejowych trzeba od czasu do czasu przeczytać również i to; Art. 28 ustęp. 1, 2, 3, 4, 5, 6. http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu (http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pojazdow/przecinanie-sie-kierunkow-ruchu) Dawno temu, gdy przygotowywano mnie do egzaminu na prawo jazdy, wpajano mi zasady ograiczonego zaufania na drodze i odpowiedzialności za życie współuczestnikow ruchu drogowego w tym i swoje. Najwidoczniej te proste zasady bardzo dezorganizują i spowalniają ruch na drodze - szkoda... myślałem że postępuję dobrze :(. Bogumił Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Stycznia 2016, 18:27:45 niedobry pociąg rzucił się na przejeździe na... Nie. Dziennikarz Superpospiesznego napisałby tak:Horror na przejeździe! Wczoraj we wsi Gołków pociąg dosłownie staranował samochód osobowy. Kierowca (28 l.) i tak miał dużo szczęścia, bo gdyby jechał w przeciwnym kierunku zderzak zabójczej lokomotywy trafił by w niego, a tak to na szczęście pasażer (+ 24 l.) zmarł. Pierwsi na miejscu byli kierowcy trzech lawet. – Byłem na miejscu swoją lawetą już 10 minut przed zdarzeniem. Widziałem dokładnie jak maszynista specjalnie gonił ten samochód! – mówi nam Zenon K. (49 l.) – Zza steru lokomotywy z której cylindrów buchały siarkowe płomienie widać wyraźnie było diaboliczną twarz maszynisty-psychola który w ostatniej chwili skręcił przed jadące prawidłowo auto by wymusić pierwszeństwo! – dodaje drugi kierowca lawety (nie chciał podać l.). Z ustaleń naszych dziennikarzy śledczych wynika również, że sam przejazd kolejowy pojawił się nagle na drodze tuż przed przejeżdżającym samochodem! To tłumaczy brak czasu u kierowcy na reakcję. – Gdyby takie przejazdy budowano na przykład dzień przed tym jak pociąg ma po nich jechać, a nie w ostatniej minucie, to kierowcy zdążyliby się przyzwyczaić. – dodaje Zenon K. – A tak mamy kolejną ofiarę. Teraz coś o trąbieniu. Sygnał „baczność” maszynista daje nie przed przejazdem, tylko przy wskaźniku nakazującym jego podanie. Trąbić może także gdy zaistnieje bezwzględna konieczność spowodowana nagłą sytuacją. To nie jest tak jak się pospolicie mówi, że przejazd = automatyczne Rp1. Jednak na traktowanych zabawkowo kolejach wąskotorowych przyjęło się jako standard ciągłe trąbienie aby „ostrzec” kierowców, lub im przypominać że mają ustawowy obowiązek pociągowi ustąpić, bo tak będzie dla prowadzącego lokomotywę „bezpieczniej” w razie czego. A o tym żeby mechanik miał świadomość czy kierowcy widzą jego pojazd kolejowy, jakoś się nie mówi, bo łatwiej kazać naciskać przycisk powietrza niż wyciąć krzaki, postawić znaki, czy nakazać rzecz nie do zweryfikowania, czyli właściwą czujność maszynisty przy dojeżdżaniu do skrzyżowań. Najgorsze jest jednak to, co Kolega Harry opisuje – dla niektórych ważniejszy jest sam akt wydania dźwięku niż właściwa reakcja hamulcem. Choć sami wiecie, że w sytuacji krytycznej oba te dostępne maszyniście środki zaradcze pomogą osobie będącej przed czołem pociągu na torze jak (wybaczcie dosłowność) umarłemu kadzidło. Niektórych zdarzeń się zwyczajnie nie uniknie, bo tak czasem bywa, że ktoś znajdzie się w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu, wszak wypadki zdarzają się jedynie wtedy, gdy nie zdajemy sobie sprawy, że się wydarzą. Inaczej przecież nie dopuścilibyśmy do nich. Na koniec komentarz do wypowiedzi Arcziego o jeżdżeniu przez przejazdy kategorii A. Ja nie kwestionuję polegania na zaufaniu do dróżników, ale pomyśl Kolego, czy nie opłaca się tak dla własnego bezpieczeństwa upewnić się o tym że wszystko jest ok. nawet za cenę spowolnienia ruchu? Mogę denerwować się, że będę musiał jeść ostygłą kolację, ale zaręczam, że własna śmierć bardzo osobliwie wpływa na priorytety. Szczególnie w kwestiach temperatury posiłków. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 25 Stycznia 2016, 20:03:53 Kucyk, co do linii 7..., tu akurat potrzeba wydania dźwięku nie jest kaprysem... Swego czasu niektórzy na odcinku od "Podskarbińskiej" do Otwocka naliczyli ponad 120 dzikich przejść... no ale to tak w ramach doprecyzowania.
Pozdrawiam z MMz Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 26 Stycznia 2016, 20:14:07 Co ma dzikie przejście przez tory do sygnału?!! Nie rozumiem tego. Przecież pieszy nie będzie zapitalał kilometr, czy więcej w jedną stronę do przejścia przez tory, czy przejazdu! Nie dajmy się ZWARJOWAĆ! Niech sobie ludzie przechodzą! Ja nie mam nic przeciw temu, tylko niech spojży w jedną i drugą stronę jak człowiek. To tylko PLK uważa że, Rp 1 jest PANACEUM na wszystko! Decyzję, czy podać sygnał, czy nie i w którym momencie, pozotawmy maszyniście.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: janeczek on 26 Stycznia 2016, 22:09:49 tylko niech spojży w jedną i drugą stronę ..... .... najlepiej jak to będą strony ..... słownika ortograficznego. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 27 Stycznia 2016, 18:54:12 Mba1-138... problem jest w wielu wypadkach jeszcze jeden.
Jest nim PROKURATOR. Kumpel z roboty opowiadał jak pierd...ł kiedyś delikwenta. Oczywiście Rp1 i nagłe było... prokurator "picz gupia" był, bo natychmiastowo kumpla na dołek na 48h chciał, ... a lokomotywa i cały pociąg z powodu prokuratora BEZ DOZORU. Jako, że przysługiwał telefon z dołka, to zadzwonił do dyspozytora, naświetlił sytuację i ... po 20 minutach wracał na maszynę a prokurator na tor boczny... Różni ludzie na tym stołku robią i wolałbym ich nie poznawać... więc wole trąbić na zimne... ( ale bez przesady) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Stycznia 2016, 20:32:15 wole trąbić na zimne... A Szwejk opowiadał o tym że jedna hrabina miała trzy nocniki: pozłacany, srebrny i porcelanowy. A jak przyszło co do czego, to się na schodach zesrała. To tyle mojej opinii w temacie. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 27 Stycznia 2016, 21:56:10 Panowie najlepsza jest zasada 3 x Z. Zabij, Zahamuj, Zatrąb. Ale to durne trąbnięcie musi być bo potem wszyscy się czepiają nawet jak wiadomo, że gość specjalnie przyjechał się rzucić pod pociąg.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 27 Stycznia 2016, 22:00:58 Panowie najlepsza jest zasada 3 x Z. Zabij, Zahamuj, Zatrąb.(...) Zatrąb, zabij, zahamuj. W tej kolejności.Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 27 Stycznia 2016, 22:15:13 Buczek i Marcin... tyle dywagacji a Wy ujęliście to idealnie i dobitnie (wg mnie) ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: andy on 27 Stycznia 2016, 23:13:43 Tylko z czwartym "z" poczekajcie - po dmuchaniu.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 28 Stycznia 2016, 09:09:49 Marcin, czasem nie wyrobisz sie zatrabic przed trafieniem :)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Mateusz M. on 28 Stycznia 2016, 19:52:47 Słuchajcie Buczka - to ekspert w tym temacie ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 28 Stycznia 2016, 22:13:45 Mateusz, jeśli to była ironia , sorry nie załapałem... w związku z powyższym :
https://www.youtube.com/watch?v=BDNBCWAA1q4 (https://www.youtube.com/watch?v=BDNBCWAA1q4) Jeżeli to była faktycznie pochwała Buczka, to OK - masz pewnie większe rozeznanie, by tak pisać. Niestety, nie jeden (świeżak) chce by TEN moment zdarzył się jak najpóźniej ( pierwsze pierdolnięcie)... nie jeden nie wrócił za nastawnik... nieważne, czy kierowca na przejeździe czy samobójca... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: WIĆUŚ on 02 Lutego 2016, 19:07:38 Kolegi Covalusa i jego opowiadań chyba nie trzeba nikomu przedstawiać :D
http://www.covalus.ovh.org/h9.html (http://www.covalus.ovh.org/h9.html) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 17 Czerwca 2016, 19:52:57 Będzie trochę off-topicznie gdyż Kurier Południowy, wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 627), 2016-06-17 donosi (http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16842):
Zaatakował głową drezynę PIASECZNO Do niecodziennego zdarzenia doszło przed tygodniem na wiadukcie przy ul. Dworcowej, gdzie w przejeżdżającą wąskotorową drezynę uderzył głową pijany mężczyzna (http://kurierpoludniowy.pl/img/art_16842.jpg) Dla osób patrzących z boku, cała sytuacja mogła wyglądać jak niezły kabaret. 61-letni mieszkaniec Piaseczna wytoczył się z krzaków, gdzie załatwiał „pilną potrzebę”, i gmerał z pochyloną w dół głową przy rozporku. Po chwili zaczął zbliżać się do torów, najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z nadjeżdżającej drezyny. - Widząc co się dzieje zacząłem hamować – mówi Janusz Sędzicki, który prowadził tego dnia pojazd. - Nie można powiedzieć tego o mężczyźnie, który zaatakował przód drezyny głową. Na szczęście trafił w gładką powierzchnię i rozciął sobie tylko łuk brwiowy. Po chwili na miejscu zjawiła się policja i karetka pogotowia. Krwawiący 61-latek został zabrany do szpitala. Był pijany, miał w organizmie około 2 promili alkoholu. - Jak to dobrze, że pan Bóg chroni szaleńców i pijaków – cieszy się Janusz Sędzicki. - Inaczej skutki zderzenia mogłyby być o wiele poważniejsze... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 23 Czerwca 2016, 05:37:51 O mamusiu, obsmarkałem sobie klawiaturę wskutek nagłego ataku nieopanowanego śmiechu!
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 24 Czerwca 2016, 10:23:31 No, w końcu zgodne z regułą P.K.P ( wersja Polak K...Potrafi)
A z tymi pijakami... coś w tym jest... Pozdrawiam z MMz :) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: 2xm on 27 Czerwca 2016, 17:01:58 Tym razem trafili na twardszego zawodnika.
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s480x480/13528923_1078782668859462_442510012550727118_n.jpg?oh=78b1c5be797c85b207915edeb0f7df5f&oe=57FF1057) (https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13528923_1078782668859462_442510012550727118_n.jpg?oh=1be78028dcaf53faa2edd30ac6866094&oe=57F04EFF) Cytuj W Głoskowie doszło do zderzenia samochodu osobowego z drezyną. Kierowca zatrzymał się przed znakiem STOP, po czym ruszył wprost po nadjeżdżającą drezynę. https://www.facebook.com/kurierpoludniowy/photos/a.378228078914928.88759.376969005707502/1078782668859462/?type=3 (https://www.facebook.com/kurierpoludniowy/photos/a.378228078914928.88759.376969005707502/1078782668859462/?type=3)- Zupełnie jej nie zauważyłem - tłumaczy kierowca toyoty avensis. Drezyna zmiażdżyła bok samochodu od strony pasażera i wypadła z torów. Samochodem jechał kierowca z dzieckiem, które podróżowało na tylnym siedzeniu w foteliku. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Aktualnie dźwig ściąga drezynę na tory. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Czerwca 2016, 20:38:02 Co Wy tam w tym Kurierze pitolicie? Kucyk mówi jak było:
- Jadę sobie grzecznie po ulicy drezynką, dojeżdżam do przejazdu, staję na nim, bo jest znak STOP to trzeba stanąć na przejeździe, a tu nagle z lewej wyjeżdża po torach tojota! Nawet nie zatrąbiła franca jedna! Pewnie jakiś wróg miłośników Rp1 ją prowadził. I jebudu! - przywaliła we mnie. A może to ja w nią?... (https://c2.staticflickr.com/8/7400/27907981746_69fdbe2d7b_b.jpg) - I to ma być ta dobra zmiana? Ja chromolę taką Dobrą Zmianę że skoro za rządów PO drezyny jeździły PO szynach to teraz mają się za karę po asfalcie turlać. Ja tam chrzanię tę władzę i wracam na swój stary, właściwy tor. Jak to dobrze że Kolumnowy Obrotowy Dźwig jest zawsze blisko! (https://c2.staticflickr.com/8/7568/27840802052_88baae021e_b.jpg) A teraz na poważnie - jest o klasyczny przykład błędu maszynisty. Tak - przyznaję się - zdryfiłem. Toyota hamowała i ja hamowałem, zupełnie bez sensu. Kierowca pomyślał zapewne że go przepuszczam. Jak bym jechał rozkładową czterdziestką to by nie było tej sytuacji, a co najwyżej odrzuciło by na bok samochód z rozbitym przodem. Do zderzenia doszło przy małej prędkości drezyny (może 20km/h), za to kierujący samochodem cisnął gaz by jak najszybciej przejechać. Efekt - dostał w bok i wyciągnął Wmc z toru. Pewnych rzeczy się nie przewidzi i nie uniknie. To normalne i tak bywa. No, ale żebym ja, Kucyk, który zawsze powtarzał że nie wolno się bać przejazdów, sam dołożył się swą nadmierną asekuracyjnością do spowodowania zdarzenia? - tego po sobie się nie spodziewałem. Chyba jednak nie znam siebie do końca. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 27 Czerwca 2016, 20:51:38 Biorąc pod uwagę częstotliwość napadów pojazdów drogowych na Waszą drezynę, to może się jej na rewizję uzbiera z ubezpieczenia? ;-)
Ale tak swoją drogą - może warto pomyśleć o zaopatrzeniu drezyny w.... pomarańczowego "koguta" . Tak jak maja śmieciarki, pomoce drogowe i pługi śnieżne, oraz kombajny rolnicze powinny mieć, kiedy poruszają się po drogach publicznych. Tak, oczywiście zdaję sobie sprawę, że takiego sygnału nie ma w WE-1 ani w żadnym współczesnym odpowiedniku tejże instrukcji, ale ... może jeden z drugim kierowca się zastanowi, jak zobaczy migające pomarańczowe, w końcu spotkanie z drezyną to jak spotkanie z kombajnem. Masa może nie taka sama, ale moment pędu... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 27 Czerwca 2016, 21:03:07 Tak, tak, moment pędu równy mometowi popędu do pomarańczowej (tęczowej) alternatywy...
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 14 Sierpnia 2016, 19:02:16 I znów 1:0 ale jak efektownie.
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/g/w-jaworniku-polskim-auto-wjechalo-pod-kolejke-waskotorowa,10513678,19784168/ (http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/g/w-jaworniku-polskim-auto-wjechalo-pod-kolejke-waskotorowa,10513678,19784168/) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Mateusz M. on 14 Sierpnia 2016, 22:10:38 Ktoś chyba chce przegonić w rankingach Piaseczno, ale coś czuję że Piaseczno się nie da, Kucyk z Buczkiem podium tanio nie oddadzą ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 10 Września 2016, 22:44:26 Pociąg vs traktor.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-3783389/Passengers-injured-vintage-train-hits-tractor-derails-light-railway-driver-leap-carriage-safety.html (http://www.dailymail.co.uk/news/article-3783389/Passengers-injured-vintage-train-hits-tractor-derails-light-railway-driver-leap-carriage-safety.html) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: gajos on 11 Listopada 2017, 23:25:06 Rozważania natury filozoficznej po Wietnamsku.
https://www.facebook.com/xemnhanh/videos/1302034943236209/?hc_ref=ARQUlNrbrccSGGBjeCRVQzA7SLVycMENNwqFJX2DJ1NWuucHt8_s9TRITu_gydBDTTE (https://www.facebook.com/xemnhanh/videos/1302034943236209/?hc_ref=ARQUlNrbrccSGGBjeCRVQzA7SLVycMENNwqFJX2DJ1NWuucHt8_s9TRITu_gydBDTTE) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Juras XR4Ti on 12 Listopada 2017, 11:15:53 Ale wiatraczek działał do końca... ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 15 Lutego 2018, 08:34:43 Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy szara komórka się pod czaszką rusza! Pamiętacie Panowie jak cieszyłem się (http://750mm.pl/index.php?topic=2489.msg74931#msg74931) że w rozporządzeniu ws. przejazdów nareszcie zniesiono dla skrzyżowań o niedostatecznej widoczności durne limity prędkości - przypomnę że kiedyś jak nie było trójkąta widoczności to obligatoryjnie dawano 15km/h, a potem się dziwiono że dzwony są gdyż kierowcy widząc zwalniający pociąg myśleli że PKP ich przepuszcza. Wtedy rozsądek wygrał. Dziś mamy kolejny powód do świętowania. Na betonowym monolicie umysłów ministerialnych pojawiła się kolejna rysa: Rynek Kolejowy donosi (http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/w-miastach-za-glosno-przez-rp1-poslowie-interweniuja-ministerstwo-zapowiada-cisze-85783.html) że ktoś odkrył jakoby było miastach za głośno przez Rp1, posłowie w tej sprawie interweniują, a ministerstwo zapowiada ciszę. Posłanka Małgorzata Pępek zwróciła się do Ministerstwa Infrastruktury w imieniu mieszkańców śląskiego Chybia, którym przeszkadza ostrzegawczy sygnał emitowany przez tabor kolejowy przed kilkoma przejazdami zlokalizowanymi w miejscowości. Posłankę irytuje to, że maszyniści używają sygnału baczność, pomimo tego, że na przejazdach w Chybiu widoczność w rejonie trzech istniejących tu przejazdów jest bardzo dobra, przejazdy są zabezpieczone sygnalizacją świetlną oraz rogatkami i znakiem stop. (...) Podsekretarz stanu w MI Andrzej Bittel poinformował posłankę, że(...): – Sygnał dźwiękowy Rp1 „Baczność” maszynista pociągu podaje przed każdym przejazdem kolejowo-drogowym niezależnie od pory doby, kategorii przejazdu, ani istniejących ograniczeń prędkości dla pociągów. Innymi słowy, wprowadzenie ograniczenia prędkości dla pociągów zgodnie z przepisami nie jest czynnikiem eliminującym konieczność użycia sygnału Rp1 „Baczność”(...). Ministerstwo dostrzega jednak problem i przyznaje, że liczba skarg dotyczących hałasu emitowanego przez tabor rośnie. Dlatego trwają prace przy zmianie odpowiedniej ustawy. – Dlatego też obecnie procedowany jest projekt rozporządzenia Ministra infrastruktury zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych oraz bocznic kolejowych z drogami i ich usytuowanie. W projekcie tym zawarty jest przepis mówiący o tym, że dla przejazdów kolejowo-drogowych kategorii A (takie są w Chybiu – dop. red) z obsługą na miejscu i przejazdów kolejowo-drogowych kategorii B, o ile zachowane są warunki widoczności czoła pociągu z drogi publicznej z odległości 5 m, ustawienie wskaźnika W 6a nie jest wymagane. Oznacza to, że po wejściu w życie procedowanego obecnie projektu rozporządzenia, przed przejazdami kolejowo-drogowymi spełniającymi powyższe warunki sygnał Rp1 „Baczność” będzie podawany w ograniczonym zakresie – opisuje wyczerpująco projekt zmian Andrzej Bittel. ---------------------------o--------------------------- To niby niewiele - sprawa będzie dotyczyła jedynie przejazdów strzeżonych, ale... ale trzeba się cieszyć bo znów rozsądek zwycięża i coś drgnęło! Ja osobiście, aby przyspieszyć takie autentycznie Dobre Zmiany mam jeszcze jeden pomysł o którym już kiedyś wspominałem. Mianowicie w każdym pokoju w Ministerstwie Infrastruktury należy zainstalować przy drzwiach czujnik i trąbkę. Gdy ktoś otwiera wrota do gabinetu, to siedzącemu tam ministrowi czy sekretarzowi fanfara daje do ucha takie "Delikatne Rp1". Wtedy rozsądne zmiany myślę że o wiele szybciej by następowały, czego i sobie i Wam życzę! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 03 Października 2018, 19:06:38 W ostatnim Przeglądzie Piaseczyńskim (https://www.przegladpiaseczynski.pl/spoleczenstwo/bezpieczenstwo-zalezy-od-kierowcow/) ukazał się wywiad ze... mną. ;D
Bezpieczeństwo zależy od kierowców (https://www.przegladpiaseczynski.pl/wp-content/uploads/2018/10/13-wywiadn-bezpiecze%C5%84stwo-zale%C5%BCy-od-kierowc%C3%B3w-696x465.jpg) W zeszłym tygodniu doszło w Głoskowie do kolizji drezyny z samochodem. Po tym zdarzeniu w mediach społecznościowych wywiązały się dyskusje dotyczące bezpieczeństwa na przejazdach wąskotorówki. Z kierownikiem kolei wąskotorowej Januszem Sędzickim, maszynistą z 18-letnim stażem rozmawia Joanna Grela. Skąd Pana zdaniem biorą się wypadki na przejazdach? Przyczyny są zasadniczo dwie: lekceważenie przepisów nakazujących zatrzymanie się przed torami, często podyktowane naszą polską duszą, będącą zawsze przeciw władzy, oraz zwykła nieuwaga, zamyślenie czy też roztargnienie. Na to drugie niestety nie ma lekarstwa, co pokazał zeszły tydzień… Chyba każdy z kierowców zdaje sobie sprawę, że w starciu z pociągiem nie ma szans? Oczywiście, ale też w naszym narodzie pokutuje jakieś wewnętrzne przekonanie, że jako kierowcy najlepiej wiemy, kiedy lokomotywa nadjedzie i że gdy wjeżdżamy na przejazd, to pociągu tam na pewno nie będzie. A czasem jednak jest. Nie należałoby więc wyposażyć skrzyżowań kolejki w światła bądź szlabany? Czy wąskotorówka jeździ za rzadko? Czy rzadko? Ona jeździ codziennie! Oczywiście, niby można byłoby postawić sygnalizatory, jednak to bardzo kosztowna inwestycja i trochę mija się z celem, bo mitem jest, że sygnalizacja świetlna czy rogatki są „bezpieczne”. One służą zmniejszeniu ograniczenia ruchu na drodze – by każdy samochód nie musiał się zatrzymywać przed torami, gdyż stworzyłby się ogromny korek. Dlatego też wymóg ich stosowania dotyczy dróg o bardzo dużym natężeniu ruchu, bądź dużych prędkościach. Czyli nie mają one zwiększać bezpieczeństwa? Bezpieczeństwa? Toż bezpieczeństwo na przejeździe zależy od użytkowników drogi! Nie od lampek i szlabanów, ale od tego, co kierowca myśli! Przejeżdżanie przy czerwonych światłach, czy coraz bardziej modne zawadiackie objeżdżanie zamkniętych rogatek są obecnie na porządku dziennym i nijak mają się do reguł bezpieczeństwa. Osobiście widziałem wypadek w maju tego roku w Blachowni. Tam szlabany opuszczone, czerwone światła migają, a kierowca po swojemu – „bo wie lepiej” – wjeżdża prosto pod lokomotywę. Bum! Dwa trupy na miejscu. Padają też głosy że wąskotorówka to kolejka turystyczna, a wypadków tyle co na normalnej. Prawa fizyki są takie, że skład o masie kilkudziesięciu czy kilkuset ton hamuje tak samo, niezależnie czy jadą w nim ludzie z koszami piknikowymi czy z aktówkami pełnymi dokumentów. Trzeba też zauważyć że w ciągu roku środowa kolizja była drugą, co zważając iż na trasie do Tarczyna jest 30 przejazdów, zaś rocznie jeździ po torach ponad 500 pociągów, nie wydaje się niczym nadzwyczajnym. Z roku na rok ilość wypadków na Grójeckiej Kolei maleje gdyż… ruch pociągów się zwiększa i kierowcy uczą się, że jednak o każdej porze po szynach coś może jechać. A gdyby pociąg jeździł przez przejazdy wolniej? To będzie jeszcze gorzej. Kiedyś przepisy nakazywały na przejazdach o bardzo złej widoczności ograniczenie prędkości składów do 15km/h. Skutki tych praktyk były tragiczne, gdyż pozornie „bezpieczniejsze” wolne dojeżdżanie lokomotywy do drogi kojarzyło się kierowcom z tym, że pociąg ich przepuszcza, zatem można jechać. Przez to ilość kolizji była taka, że ministerstwo w 2014 r. zmieniło przepisy, podwyższając minimalną prędkość. Kierowcy z rozsądku zaczęli traktować znaki na przejazdach poważnie. Niektórzy skarżyli się, że pociągi nie trąbią. Trąbią, trąbią… Tylko trąbienie nie jest, jak się niektórym wydaje, sygnałem, że coś zbliża się po torach. Nie jest tak że jeśli kierowca nic nie słyszy, to może na przejazd wjechać – tylko jeśli szofer usłyszy trąbienie, oznacza to mniej więcej tyle, że jego zachowanie zdaniem maszynisty zagraża bezpieczeństwu: nie zwalnia, nie reaguje na widok pociągu, stanął za blisko szyn, itd. Trzeba pamiętać, że maszynista ma do dyspozycji w ostateczności tylko dwie rzeczy: trąbkę i hamulec. Co więc trzeba zrobić by nie było wcale wypadków na przejazdach kolejowych? Najprościej to zlikwidować przejazdy kolejowe oraz drzewa, latarnie i słupy przy drogach – bo na nich też się samochody rozbijają. A tak na poważnie, to aby nie dochodziło do wypadków na skrzyżowaniach kolejowych, wystarczyłoby, aby kierowcy stosowali się do jednej prostej zasady będącej mottem akcji „Bezpieczny Przejazd” – brzmi ona: Zatrzymaj się i żyj. Joanna Grela ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mam taką prośbę do szanownych Czytelników tego zacnego - bo dowiedziałem się że na Internetach po opisanym zdarzeniu ujawniły się różne mikolskie teorie jakoby można było by unikać podobnych kolizji - jeśli możecie to zapodajcie ten artykuł tym, którzy cały czas twierdzą, że lata biegania z aparatem upoważniają ich do krytykowania doświadczonych prawdziwych kolejarzy. Niech przeczytają go ci, którzy, mimo iż znają wszystkie rodzaje starożytnych wagonów i serie lokomotyw, mają kamizelki i pomalowali niejeden zwrotnik a wciąż nie są w stanie zrozumieć dlaczego mechanik nie zatrzyma pociągu w miejscu, czy nie skręci lokomotywą - że w krytycznych sytuacjach może polegać wyłącznie na swych nabytych przez lata praktyki umiejętnościach oceny sytuacji w ułamku sekundy. I to często one są jedyną możliwością zapobieżenia kolizji, choć zdarza się że zawodzą... Z góry (i z dołu posta) za to rozpowszechnienie dziękuję. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Zgroza on 03 Października 2018, 19:35:05 Są jednak przypadki, kiedy nawet lokomotywa przegrywa z samochodem:
Grochowskoje (https://www.facebook.com/NGR.ru/photos/a.1388672814681031/2153998328148472/?type=3&permPage=1) (https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/43011344_2153998671481771_5574538950850117632_n.jpg?_nc_cat=109&oh=a5d3ddeff75ec150f69676a161ac5cf4&oe=5C236AFC) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: SADEK on 07 Października 2018, 00:12:40 To nie samochod to kamaz
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: SADEK on 11 Listopada 2018, 22:18:57 witam wiem ze nie na temat i póżno ale to kamaz mojego serdecznego ziomka ,który swego czasu czesto u mnie stacjonował nie samowicie zadbany egzemplarz (https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a8f9cceee5a9.jpg) (https://naforum.zapodaj.net/a8f9cceee5a9.jpg.html)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Juras XR4Ti on 21 Grudnia 2018, 19:00:27 https://warszawawpigulce.pl/volvo-wjechalo-pod-kolejke-waskotorowa-dwie-osoby-zostaly-ranne/
A może coś bliżej? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Romas on 21 Grudnia 2018, 19:37:27 A może coś bliżej? Bliżej ? Bliżej był tylko kierowca tej nieszczęsnej V70-ki. Jego pytaj. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 21 Grudnia 2018, 23:55:19 Lepsze zdjęcia, ale tak jak pisze Romas bliżej to tylko Kucyk był :)
https://www.przegladpiaseczynski.pl/aktualnosci/pociag-ma-zawsze-pierwszenstwo/?fbclid=IwAR0ad46u4orfi6xdt58miIhFAAALnhkjjoqokX_wlSn8qD19La7P9455KWI (https://www.przegladpiaseczynski.pl/aktualnosci/pociag-ma-zawsze-pierwszenstwo/?fbclid=IwAR0ad46u4orfi6xdt58miIhFAAALnhkjjoqokX_wlSn8qD19La7P9455KWI) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jsz on 22 Grudnia 2018, 00:06:21 Najbliżej to były tarcza zderzakowa i czołownica.Szkoda lokomotywy i nerwów drużyn:trakcyjnej i konduktorskiej.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Marca 2019, 19:56:23 Niosę Wam dziś radosną nowinę! Istnieje szansa że mądrość i zdrowy rozsądek staną się podstawą prawa. Taką super-wiadomość zakomunikował mi niedawno Kolega Filip Bebenow, zatem czytajcie!
W przedwojennych przepisach kolejowych wskaźnik W6a (wiem, wtedy on się inaczej nazywał) ostrzegał maszynistę że zbliża się do skrzyżowania z drogą. I wtedy mechanik miał wzmóc czujność. Nie był ten znak natomiast nakazem gwizdania. Oczywiście – z racji że wtedy na kolei królowały parowozy których kocioł, dym i para z silników utrudniały obserwację z kabiny oraz to że pomocnik zajęty wykładaniem pieca często nie patrzył co się dzieje po lewej stronie pociągu, zaś o trójkątach widoczności czy czerwonych światłach na skrzyżowaniach linii kolejowej z drogą nikt nie myślał, maszyniści gwizdali tak „na wszelki wypadek”. Potem, gdy kolej się rozwijała, ten zwyczaj trąbienia pozostał w umysłach, a nawet stał się przepisowym obowiązkiem. Tyle tylko że nikt chyba się nie zastanawiał czy, i jaki on ma sens. Aż do dziś. No nareszcie – ktoś pomyślał aby ukrócić ten akustyczny absurd. Nie wierzycie? To czytajcie: Sygnał Rp1 „Baczność”, aby właściwie spełnił swoje zadanie, powinien być dla użytkowników przejazdów kolejowo-drogowych i przejść sygnałem alarmowym ostrzegającym ich o grożącym za chwilę niebezpieczeństwie ze strony nadjeżdżającego pociągu. Obecne przepisy w tym zakresie sprawiają, że sygnał ten w większości przypadków jest używany prewencyjnie. Spowodowało to, że przestał być odbierany jako alarm czy ostrzeżenie, a stał się jednym z wielu odgłosów jadącego pociągu i w związku z powyższym jest ignorowany. No nie brzmi to znajomo, że pociąg jak jedzie to trąbi? A może to jakiś fragment z kucykowego wykładu dlaczego nie wolno gwizdać, gdy nie ma ku temu realnej potrzeby? Nie, to cytat z uzasadnienia projektu zmiany istniejącego rozporządzenia w sprawie prowadzenia ruchu na kolei. Tak Panowie, założeniem jest powrót do korzeni, czyli czasów gdzie kolej była koleją a nie obecną… (tu każdy czytający me posty wie, czym). Maszynista, poza kilkoma wyjątkowymi przypadkami, będzie sam decydował czy, kiedy i ile ma trąbić. Bo nikt inny nie jest w stanie określić jak użyć właściwie - czytaj: skutecznie sygnału, aby nie doszło do najgorszego. Ten zdroworozsądkowy zapis ma jeszcze inną dobrą cechę. Otóż nareszcie skończyłoby się wygłaszanie w sądach cywilnych przez radców reprezentujących tych, którzy się pod pociąg wpakowali, takich formułek: „Gdyby maszynista zatrąbił dokładnie przy trójkątnej blaszce z samochodzikiem to mój ś.p. klient, który oczywiście nie zauważył znaku STOP, i migających czerwonych świateł, i tych zamkniętych szlabanów które ominął, z pewnością by dziś żył. Czy kolej jest w stanie udowodnić że tak by nie było?...”. Temat zmian w rozporządzeniu rozwinę niebawem, tym bardziej że padają tam mądre słowa które zdają się być kwintesencją tego co przez lata doświadczeń zebrali maszyniści stojący na stanowisku iż przepisy tworzone przez nieznających dogłębnie całokształtu problemu mogą spowodować właśnie zmniejszenie bezpieczeństwa, i dodatkowo sprowokować przerzucenie winy na człowieka który nic nie może zrobić, bo prawa fizyki nie pozwalają ani skręcić, ani zatrzymać masy kilkuset czy kilkudziesięciu ton w miejscu. Cdn. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 25 Marca 2019, 22:08:33 Może zacznijmy od tego kiedy maszynista będzie miał nakaz dania sygnału?
Oczywiście przy wskaźnikach W6 i W7 które nakazują danie w trąbę z innych niż przejazdowe powodów, lub gdy ludzie pracują w torze. Jest jeszcze nakaz hałasowania przy mijaniu się pociągów, zepsuciu Ssp, albo braku dróżnika. No i oczywiście dla ludzi znajdujących się tam, gdzie nie mają się znajdować, ot np. na torze po którym pociąg jedzie. A co z wskaźnikiem W6a (zatrąbić) i ulubionym przez Łowców Rp1 W6b (trąbić do porzygu)? Otóż te wskaźniki będą ostrzegały, a właściwie przypominały maszyniście (znajomość szlaku to wiedza m.in. o usytuowaniu skrzyżowań z drogami), że zbliża się do przejazdu strzeżonego szlabanami (W6a), bądź nie mającego fizycznych zapór (W6b), a zatem będą to powiadomienia o poziomie ryzyka i wymaganym stopniu skupienia i analizy sytuacji. Ale jak napisałem – to mech ma decydować o zastosowaniu sygnału. Jednym z najbardziej budujących stwierdzeń zawartych w uzasadnieniu jest krótka notka dotycząca najpopularniejszych na wąskich skrzyżowań kat. D, czyli takich tylko z krzyżami. Przy projektowaniu niniejszego rozporządzenia jako alternatywne rozwiązanie rozważano pozostawienie obowiązkowego używania sygnału Rp1 „Baczność” przed przejazdami kategorii D, jednak w wyniku analiz stwierdzono, że taka zmiana przepisu miałaby znikomy wpływ na ograniczenie negatywnego zjawiska deprecjacji postrzegania przez kierowców pojazdów samochodowych sygnału Rp1 „Baczność”. Tak Panowie – to trochę jak z tą bajką o pastuszku co z nudów wołał „wilki, wilki!” i cieszył się jak się cała wieś zbiegała na pomoc. Po jakimś czasie nikt nie reagował na wołanie (nastąpiła, jak to się naukowo nazywa deprecjacja sygnału), nawet jak go wilki w skórach i lateksie całą noc dupcyły. Zawsze powtarzam: sygnał alarmowy to sygnał że jest zagrożenie, a nie że może, być może, kiedyś wystąpić może zagrożenie i niech na poparcie mych słów służy całkiem dobrze wyartykułowana formuła z uzasadnienia potrzeby zmian legislacyjnych: Jak każdy nadużywany alarm, wywoływany bez wyraźnej przyczyny, tak i Rp1 „Baczność” nie wywołuje w praktyce właściwej reakcji obronnej osób do których jest skierowany, a zdecydowanie częściej tylko irytację na powstały hałas. Analiza szeregu zabezpieczonych po wypadkach nagrań wyraźnie pokazuje, że nawet wielokrotne lub ciągłe podawanie sygnału w żaden sposób nie wpłynęło na zachowanie pieszych i kierowców i nie miało żadnego realnego wpływu na zapobieżenie zdarzeniu. ----------------------------------------------- Miło jest, że na tym świecie są tacy którzy myślą jak ja. I nie o moją wspaniałą i mądrą osobę mi chodzi. Mam na myśli słuchanie praktyków, którzy nie zgadzają się z przyjętą zza biurka jakąś ‘politycznie poprawną’ zasadą. Panowie, wiemy że często coś obserwowanego z zewnątrz jest proste, ale nie oznacza to że takim jest w swym wnętrzu gdzie naprawdę zachodzą bardzo skomplikowane i znane nielicznym procesy. Ja osobiście się cieszę że istnieje szansa iż ten cyrk z trąbieniem ma się skończyć, i aby dodać sił legislacji teraz oświadczam uroczyście: Ja, Kucyk, jeśli nowelizacja której projekt można znaleźć pod tym adresem (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12321361/katalog/12576896#12576896) się powiedzie, zorganizuję pociąg specjalny w uzgodnionym na tym branżowym 750mm terminie dla wszystkich chętnych, który sam poprowadzę na trasie Piaseczno – Tarczyn – Piaseczno dając przed każdym przejazdem solidne Rp1. A co mi szkodzi - po dwa solidne Rp1! Pociąg będzie całkowicie bezpłatny, ponadto oferuję afterparty z w pełni sponsorowaną solidną szynką wąskotorową i trunkami rozszerzającymi horyzonty, a jedynym kosztem jaki każdy z uczestników będzie musiał ponieść będzie konieczność stanięcia przed lokomotywą i wysłuchania (po raz ostatni) ulubionego Rp1 wraz z możliwością rejestracji i publikacji, dokładnie jak na znanym filmiku (https://www.youtube.com/watch?v=IX4-6Fbr82I). Tak mi dopomóż św. Katarzyno! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 26 Marca 2019, 09:38:16 Janusz, Ty się na facebooka przenieś, przynajmniej będę mógł ODPOWIEDNIE REAKCJE DAWAĆ :d
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 26 Marca 2019, 12:47:06 O, co to - to nie! Tam by mnie fejsbukowi fachofcy zatrąbili na śmierć. :P
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 28 Marca 2019, 09:25:48 Jest nawet taki dowcip, że na kolei następuje zagięcie czasoprzestrzeni, bo pociąg najpierw słychać, a dopiero potem widać.
Ale muszą chyba minąć dziesiątki lat, żeby ludzie się nauczyli, że jak pociąg jedzie i trąbi, to trąbi "na nich", a nie trąbi, bo jedzie... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 29 Marca 2019, 08:25:31 No to Janusz, dzięki za dobre wieści i linka, bo trąbienie, co by prokurator się nie przy3, 14dolił czasem dobija także i trąbiących...
Pozdrawiam... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 30 Maja 2019, 19:01:59 W Koszalinie jeden pan najpierw spożył, a potem szedł przy torze gdy jechał pociąg. I tak zakończył się jego życiorys - znaczy pana, nie pociągu. Smaczku dodaje fakt iż wszystko działo się vis-a-vis cmentarza...
Portal KoszalinInfo donosi (https://koszalininfo.pl/makabryczny-wypadek-w-koszalinie-waskotorowka-smiertelnie-potracila-mezczyzne-foto-filmy/?fbclid=IwAR2Yv-aIud7oLQmVjSx66vzNgFDtcB-NyLZVoL_Isztm3QwRJHDU0N4D1fk): (https://koszalininfo.pl/wp-content/uploads/2019/05/wask8.jpg) Makabryczny wypadek w Koszalinie. Wąskotorówka śmiertelnie potrąciła mężczyznę! W czwartek krótko po godzinie 17. na trasie Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej doszło do makabrycznego wypadku. Wąskotorówka w okolicach cmentarza śmiertelnie potrąciła mężczyznę. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Na miejsce jedzie prokurator. Wąskotorówką podróżowały dzieci, po które przyjechał autokar by mogły kontynuować Dzień Dziecka. Do tragedii doszło przy przejeździe na ulicy Kamieniarskiej w okolicach Cmentarza Komunalnego w Koszalinie. ------------------------ Może ten nius to trochę taki OT, bo nie ma związku z samochodami, ale podkreśla że nieważne jak "ostrożnie" (czytaj: wolno i trąbiąc permanentnie) jeździmy, takie rzeczy się zawsze mogą zdarzyć. To taka refleksja skierowana do tych Kolegów, którzy twierdzą że u nich nie ma szans na wypadek. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 30 Maja 2019, 20:01:52 Patrzę, jakaś pani, będzie na co popatrzeć, a ONI ją zamazali! Co za świństwo. A może dobrze zrobili..?
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Cordylus on 30 Maja 2019, 20:54:33 Tu jest zawarta bardzo ważna kwestia:
http://prk24.pl/42868373/pociag-koszalinskiej-kolei-waskotorowej-smiertelnie-potracil-71latka (http://prk24.pl/42868373/pociag-koszalinskiej-kolei-waskotorowej-smiertelnie-potracil-71latka) "Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Paweł Gajdzica, prezes Towarzystwa Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej, maszynista dawał sygnały dźwiękowe, ale mężczyzna nie reagował. - Szedł wzdłuż torów i w pewnej chwili przewrócił się na nie. Nie było szans, żeby pociąg wyhamował - dodał Paweł Gajdzica." Czyli niestety najpewniej samobójca... ech... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Sierpnia 2020, 18:29:57 No, Panowie - tylko przed odtworzeniem słuchawki zakładamy bo efektu nie będzie! - https://www.youtube.com/watch?v=IHrQAqrB3TY (https://www.youtube.com/watch?v=IHrQAqrB3TY)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 07 Sierpnia 2020, 10:43:53 ^^
To znaczy nie tylko u nas w procesie szkolenia kierowców nie ma wykładu co należy natychmiast zrobić w przypadku uwięzienia samochodu pomiędzy szlabanami SSP... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 07 Sierpnia 2020, 16:04:39 JAKIEGO SZKOLENIA brakuje?!! Na każdym kursie na prawo jazdy, jest mowa o tym że, nie można wjechać na skrzyżowanie (przejście dla pieszych, przejazd kolejowy itp. itd.) jeżeli nie ma możliwości jego opuszczenia. Więc o co ci chodzi?
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Sierpnia 2020, 19:04:33 Panowie - a co powiecie na TAKI PRZYKŁAD (https://www.youtube.com/watch?v=8ZZBCPbv7XQ)?
"Ojej, szlabany się opuściły. Co ja teraz zrobię? No przecież jak jest szlaban to nie mogę jechać. No to stoję... O, ale coś głośno trąbi! Chyba komuś się nudzi i tak hałasuje... (jebudu! i chwila ciszy na kminienie) O kurcze, chyba coś mi naczepę ukradło!" Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Trabant on 07 Sierpnia 2020, 21:46:57 Te ciężarówki są chyba projektowane, jak amerykańskie wahadłowce kosmiczne. W razie katastrofy kabina pilota sama odpada.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: feyg on 07 Sierpnia 2020, 23:44:04 Nasz As ze Studenki nie byl debiutantem....
Cytuj Oskarżyciel wskazał, że w ciągu ostatnich czterech lat polski kierowca popełnił 19 wykroczeń drogowych oraz spowodował dwa wypadki. – Co jeszcze musiało się wydarzyć, żeby oskarżony stracił prawo jazdy? – zapytał prokurator. Osiem i pół roku więzienia (https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-02-24/osiem-i-pol-roku-wiezienia-dla-polskiego-kierowcy-ktory-wjechal-pod-pendolino-w-czechach/)Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 09 Sierpnia 2020, 09:53:23 Temu też szlabany się za wcześnie zamknęły...
(http://moje-gniezno.pl/fotografie/154907_fotografia_z_moje-gniezno.pl.jpg) Audi wjechało pod pociąg kolei wąskotorowej! Portal Moje Gniezno donosi 8 sierpnia (http://moje-gniezno.pl/artykuly/czytaj/25496/audi-wjechalo-pod-pociag-kolei-waskotorowej.html): Dzisiaj, ok. godz. 13.45 na ul Witkowskiej w Gnieźnie, na wysokości marketu Bimex doszło do zderzenia pociągu kolei wąskotorowej z samochodem osobowym. Na miejsce wysłano Policję. (http://moje-gniezno.pl/fotografie/154908_fotografia_z_moje-gniezno.pl.jpg) Po dotarciu na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że kierujący samochodem osobowym marki Audi, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej na ul. Witkowską nie zachował należytej ostrożności i wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg kolei wąskotorowej. Mimo sygnału dźwiękowego uruchomionego przez maszynistę, kierowca osobówki nie zdążył zareagować i zjechać z torowiska. Szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Czynności na miejscu prowadzili funkcjonariusze z Gniezna. W niedzielę kursy wąskotorówki będą odbywały się planowo. tekst: Andrzej Bukowski foto: Czytelnicy, Andrzej Bukowski Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 09 Sierpnia 2020, 22:59:52 To teraz może "manewry" z innego świata: tego innego zarówno geograficznie, jak i tematycznie - bo jeszcze wątku samochód vs. motocykl nie było.
Warto zwrócić uwagę jak miejscowi 'lajtowo' podchodzą nie tylko do kwestii pociągów, ale i... ekhm!... gospodarowania odpadami. https://www.youtube.com/watch?v=bUqc8gjpEyk (https://www.youtube.com/watch?v=bUqc8gjpEyk) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 10 Sierpnia 2020, 08:04:02 Z tym szkoleniem kierowców to jeszcze jedna sprawa jest. Pokazywałem małżonce filmy z przejazdów. Jak zobaczyła auto wyłamujące rogatkę, a raczej łatwość z jaką się to dzieje, to zrobiła wieeeeelkie oczy. Nie tylko zresztą ona - dla większości kierowców rogatka to taka nienaruszalna bariera, coś jak zapora przeciwczołgowa. Sęk w tym, żeby uświadomić ogół społeczeństwa, że jest dokładnie odwrotnie.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 10 Sierpnia 2020, 09:37:55 Tak, tak. Jak zobaczą że tak można, to w ogóle będą olewać rogatki. Są kamery na przejazdach i policja powinna mieć OBOWIĄZEK karania za wszystkie wykroczenia zarejestrowane przez te kamery. Przede wszystkim za wjazd na przejazd, gdy nie ma możliwości jego opuszczenia. To samo powinno być z kamerami na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych itd. W ten sposób bardzo szybko kierowcy zaczną stosować kodeks drogowy, który jest im w większości znany.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Tw53 Rudy on 10 Sierpnia 2020, 17:50:41 Rozumiem , że upały i w ogóle , ale żeby nie zauważyć pociągu jadącego 30 km/h ?
Jest różnica jak jedzie Inter city 140 km/h , a wagon motorowy wąskotorowy 30 km/h... Z własnego doświadczenia zwalniam i zatrzymuję się przed każdym przejazdem normalnotorowych i wąskim , a widzę ludzi którzy gnają pełną prędkością przez przejazd ... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 10 Sierpnia 2020, 21:58:22 Tak, tak. Jak zobaczą że tak można, to w ogóle będą olewać rogatki. No ok, ale jak już baran wjedzie i zostanie zamknięty to co lepiej zrobić? Kita w rogatki czy zacząć się kręcić? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Tw53 Rudy on 12 Sierpnia 2020, 16:06:51 Dawno nie było niczego w temacie ...
Insignia wjechała pod Wls-ke z maltanki ... Na oko lokomotywa nie ucierpiała za bardzo https://epoznan.pl/news-news-108756-wykolejenie_maltanki_od_sily_uderzenia_lokomotywa_wypadla_z_torow (https://epoznan.pl/news-news-108756-wykolejenie_maltanki_od_sily_uderzenia_lokomotywa_wypadla_z_torow) Zdjęcia z artykułu z powyższej strony : (https://epoznan.pl/storage/gallery/69031/996cs0GbbW4GokUV23Suks7Uy9cy4ASy_wmgallery.jpg?1597239858) (https://epoznan.pl/storage/gallery/69031/1wZ1sE5sO7gCRyHAoR4hgZ0TB0u0jpcu_wmgallery.jpg?1597239847) (https://epoznan.pl/storage/gallery/69031/MARvtrRSPe5gGfEUyKOBTXhdl9BsUsiT_wmgallery.jpg?1597239514) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 12 Sierpnia 2020, 16:53:38 Na oko lokomotywa nie ucierpiała za bardzo Nie no, komin odpadł - już po niej... :'(Ale cieszy że i Maltanka włączyła się do współzawodnictwa w krzewieniu podstawowej wiedzy wśród kierowców. Ciekawe kto następny... ;) Natomiast już na poważnie, warto zwrócić uwagę na idealnie odciśnięty ślad zderzaka na drzwiach samochodu. To świadczy, że nie było jak to zwykle bywa że kierowca za blisko stanął tylko w ogóle zlekceważył przejazd. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 12 Sierpnia 2020, 17:45:36 Tu to sprawca powinien zostać z miejsca aresztowany za spowodowanie katastrofy kolejowej.
I piszę to całkiem poważnie, widząc jak się poskładał pociąg i że trzy osoby wymagały pomocy medycznej. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 20 Listopada 2020, 22:41:16 ...do tragedii niewiele brakowało. Tym razem kierowca miał szczęście. Pociąg już zwalniał i dało to szansę zatrzymać skład. Jednak jak wielu kierowców w podobny sposób lekceważy przepisy? Kosztem tej lekkomyślności kierujących jest często ludzkie zdrowie i życie. Testowane są systemy monitoringu przejazdów. Urządzenia pozwolą na automatyczne karanie kierowców, którzy np. zignorują znak „Stop” przed przejazdem kolejowo-drogowym.
"Jestem przekonany, że wcielenie w życie pomysłu monitoringu zmieni świadomość kierowców i będą wiedzieli, że łamiąc przepisy na przejeździe nie są bezkarni." No i teraz mały konkurs: kto tak rzekł i dlaczego się cieszę z tego? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 21 Listopada 2020, 17:36:06 Na głos przeczytane brzmi jak by to sam prezes UTK tak mówił :D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 21 Listopada 2020, 18:11:46 Właśnie tak - to głos z samej Góry (jak ktoś nie wie kim jest Ignacy Góra, to musi się dopytać np. w UTK) który stanowi o tym, iż istnieje szansa, aby obecny trend, w którym maszynista może być obciążany częścią czyjejś nieodpowiedzialności, ukrócić.
Przyczyną 90% wypadków na przejazdach jest permanentne i świadome olewanie przez kierujących samochodami konieczności upewnienia się czy mogą wjechać na tory. W 9,9% przyczyną mamy nieuwagę zwaną roztargnieniem. 0,1% zdarzeń to wina kolei. Zatem już z proporcji wynika iż by skutecznie dążyć do zwiększenia bezpieczeństwa na przejazdach należy podejmować działania wobec tej 99,9% grupy, co do tej pory było (dziwnym trafem) omijane szerokim łukiem. Dlatego cieszę się, ale mam też świadomość że: pożyjemy, zobaczymy... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Marca 2021, 16:34:51 No, ale motywów tego zdarzenia nie jestem w stanie ogarnąć - https://www.youtube.com/watch?v=DPzxoIl-9nY (https://www.youtube.com/watch?v=DPzxoIl-9nY)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Marca 2021, 10:17:23 Może to było jak w dawnym artykuje Raportu Kolejowego (https://raportkolejowy.pl/myslala-ze-maszynista-ja-przepuszcza-wypadek-na-przejezdzie-kolejowym-na-linii-poznan-wolsztyn/):
“Myślała, że maszynista ją przepuszcza”. Wypadek na przejeździe kolejowym na linii Poznań – Wolsztyn Szynobus Kolei Wielkopolskich relacji Poznań – Wolsztyn, zderzył się na przejeździe kolejowym z samochodem osobowym. Do wypadku doszło w czwartek 16 lipca, chwilę po godz. 10.00. (https://raportkolejowy.pl/wp-content/uploads/2020/07/gf-dccT-QyLL-Hijo_wypadek-w-szreniawie-audi-wjechalo-pod-szynobus-na-przejezdzie-kolejowym-664x442-nocrop.jpg) Zderzenie auta osobowego z szynobusem SA132-009 miało miejsce na przejeździe kolejowym na ul. Nowej w miejscowości Szreniawa. Jedna osoba została ranna. Okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci. Ruch kolejowy w tym miejscu jest wstrzymany. Profil „Pociąg do Wielkopolski” na portalu Facebook ujawnia szczegóły zdarzenia. Ich zdaniem kobieta, która o własnych siłach wyszła z pojazdu, miała powiedzieć policjantom, że maszynista przed przejazdem zwolnił i dał sygnał dźwiękowy. Jak podkreśliła, myślała, że ten ją przepuszcza. Wielkopolscy kierowcy przypominają: najlepiej zacząć dzień od wjechania pod szynobus! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Tw53 Rudy on 08 Marca 2021, 10:30:42 Tak się dzieje, gdy na kursie prawa jazdy się nie uczy przepisów ruchu drogowego, a prawko znajduje się w chipsach. Jeżeli chcecie sobie podnieść ciśnienie to polecam na youtube kanały typu Polscy Kierowcy, albo Stop Cham. W polsce co trzecia osoba powinna stracić prawo jazdy.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Trabant on 09 Marca 2021, 20:39:00 Się czepiacie się:
https://www.youtube.com/watch?v=OPd3qp51UsU (https://www.youtube.com/watch?v=OPd3qp51UsU) Ja z chęcią wprowadziłbym do szkół obowiązkowy przedmiot "Wiedza o ruchu drogowym", gdybym został dyktatorem. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 09 Kwietnia 2021, 22:41:37 Gość niezły kozak...
https://www.youtube.com/watch?v=mycybu9nWB0 (https://www.youtube.com/watch?v=mycybu9nWB0) ...a mechanik prawilniak. ;) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Trabant on 10 Kwietnia 2021, 13:06:51 Ale uciekł.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: klon200 on 10 Kwietnia 2021, 22:22:45 Gość niezły kozak... całe szczęście że drągi "plasticzane" (epoksydowo-szklane) plus to że miały "bezpiecznik wyłamania drąga" to szanownemu KOZAKOWI nic się nie stało Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 16 Maja 2021, 19:38:26 Ten to jest dopiero rekord świata: https://www.youtube.com/watch?v=lTT4r3jilgs (https://www.youtube.com/watch?v=lTT4r3jilgs)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: CX MANIAK on 16 Maja 2021, 20:02:52 Ogólnie w tym roku kierowcy jeżdżą jak idioci pokonując przejazdy. Zero rozwagi i uwagi. Co będzie dalej? Znaki stop maja głęboko gdzieś, byle szybciej, byle do przodu, ehh.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Tw53 Rudy on 16 Maja 2021, 22:39:20 A jakby tak stawiać drugi rząd szlabanów na przejazdach? Ale w taki sposób, żeby umożliwić ewentualny przejazd karetki/straży/policji/itp.
Coś takiego, gdzie | to szlaban, a || tory __________________________ | || | | || | __________||_______________ Ominięcie szlabanów wymagałoby slalomu. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacek Fink-Finowicki on 17 Maja 2021, 07:10:38 ...żeby umożliwić ewentualny przejazd karetki/straży/policji/itp. A od kiedy niebieskie koguty zwalniają z praw fizyki? Nwet "na bombach" trzeba stanąć przed przejazdem kolejowym. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 23 Maja 2021, 15:28:28 ...szczególnie patrz sławetny wypadek karetki pogotowia w Puszczykowie...
Pozdr,... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Ptr on 23 Maja 2021, 20:51:41 Pociąg tak samo się nie zatrzyma przed karetką/strażą/policją jak przed zwykłym samochodem - koguty nie zmienią praw fizyki.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 23 Maja 2021, 21:00:44 A tu przykład z kraju gdzie wszyscy mają jakiekolwiek zasady w d... https://www.youtube.com/watch?v=bE7y2qIkT04 (https://www.youtube.com/watch?v=bE7y2qIkT04)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 02 Lipca 2021, 17:11:39 Portal PiasecznoNews donosi (https://piasecznonews.pl/bmw-wtargnelo-na-tory-wprost-pod-drezyne/):
PIASECZNO W godzinach porannych na ul. Gołkowskiej w Gołkowie BMW wjechało pod nadjeżdżającą drezynę. Na miejscu wszystkie służby. BMW wtargnęło na tory wprost pod drezynę (https://piasecznonews.pl/wp-content/uploads/2021/07/BMW_wtragnelo-na_tory1.jpg) W Gołkowie na przejeździe kolejowym na ul. Gołkowskiej pod nadjeżdżającą drezynę wjechał samochód marki BMW. Ze wstępnych ustaleń wynika, że poza uszkodzeniami pojazdów, większych szkód nie było. Kierowca samochodu jest w szoku. Na miejscu wszystkie służby. Dodam, że przyczyną nieustąpienia pierwszeństwa drezynie było korzystanie przez kierującą z telefonu podczas jazdy. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: lisiogonek on 03 Lipca 2021, 10:03:39 Kierowca w szoku, bo nagle nastąpiło brutalne zderzenie z rzeczywistością, bezlitosne wyrwanie z wirtualnego świata...
Zmora dzisiejszych czasów, spory odsetek kierowców wydaje się mieć momenty w których nie za bardzo zdają sobie sprawę gdzie są i co robią. Nie chcę tu uogólniać, jest bowiem dużo prowadzących pojazdy drogowe którzy rozważnie i w miarę ostrożnie jeżdżą. Tym niemniej łyżka dziegciu potrafi zepsuć smak beczki miodu. Zastanawiam się na ile nowoczesna technika motoryzacyjna ma wpływ na ryzykowne zachowania kierowców, na ich decyzje. Nie raz i nie dwa na własne oczy widziałem sceny które trudno zakwalifikować inaczej kamikadze drogowe. Gdyby każdy taki przypadek zgłaszać do odpowiednich służb i zwoływać komisje kolejowe, to normalne funkcjonowanie kolei byłoby poważnie zagrożone. A może to tylko moje ponure czarnowidzenie? Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacek 83218 on 03 Lipca 2021, 11:52:23 A komentarze pod artykułem nikogo nie wkurzyły? Mnie aż nadto. Tylu pustaków mieszka w Piasecznie? Biedne miasto.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Marcin117 on 03 Lipca 2021, 12:17:17 A komentarze pod artykułem nikogo nie wkurzyły? Mnie aż nadto. Tylu pustaków mieszka w Piasecznie? Biedne miasto. Nie pustaków mieszkających w Piasecznie tylko komentujących artykuły PiasecznoNews. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 29 Lipca 2021, 16:10:51 A komentarze pod artykułem nikogo nie wkurzyły? Mnie aż nadto. Tylu pustaków mieszka w Piasecznie? Biedne miasto. Ja stawiam, że to nie jest tylu pustaków, a jedna, konkretna osoba, która swego czasu została pogoniona z zakusów na wrogie przejęcie kolei (terenów _po_ kolejce). Danych osobowych nie pamiętam, ale do dziś pamiętam, że rozdawała swoje wizytówki z tytułem zawodowym "rolnik" :-) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 31 Lipca 2021, 22:44:33 Niby temat wątku to Pociąg vs samochód, ale tym razem będzie Srk vs samochód. Portal PiasecznoNews donosi (https://piasecznonews.pl/wypadek-na-przejezdzie-z-samochodu-zostala-miazgafilm/):
Wypadek na przejeździe, z samochodu została miazga PIASECZNO Do nietypowej kolizji doszło w połowie maja na przyjeździe kolejowym w Żabieńcu. Kierowca mazdy stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w słup, teraz PKP udostępniło film ze zdarzenia (https://piasecznonews.pl/wp-content/uploads/2021/05/mazda-przez-tory1.jpg) – Auto zjechało z drogi, uderzyło w słup i latarnię – informuje nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – 35-letni kierowca został zabrany na badania, ponieważ gdy opuścił swoje auto… został potrącony przez inny samochód. Prędkość z jaką jechał kierowca mazdy, zważywszy na bliskość przejazdu kolejowego była zawrotna. W rozbitym samochodzie licznik zatrzymał się na 130km/h. (https://piasecznonews.pl/wp-content/uploads/2021/05/mazda-przez-tory3.jpg) A dla ciekawych FILMIK (https://www.youtube.com/watch?v=Em69RvmgDeU) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacek 83218 on 01 Sierpnia 2021, 22:19:16 Droga wariatów. W lipcu jakiś świr na motorynce czy innym pierdzidle pokiereszował 3 rowerzystki tak z 500 m od torów. Tam jeżdżą jak debile. A jak kiedyś nie było tam rogatek tylko sygnalizacja to wyścigi z pociągiem zwłaszcza rowerzystów były częste.
Z resztą sprawcę wypadku potrącił inny debil. Trafił swój na swego. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 02 Sierpnia 2021, 15:52:17 Potrącił go nie debil, a duch Darwina ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacekglm on 03 Sierpnia 2021, 01:09:08 Jak w przyrodzie nic nie jest biało-czarne tak tutaj kontekst też jest trochę inny.
Strzał w latarnię to była próba samobójcza. Kierowca wyszedł z dzwona mimo prędkości nieźle więc chciał poprawić pod nadjeżdżającym samochodem. Jakiś miesiąc temu sąsiad powiedział że udało się skutecznie zejść z tego świata chłopakowi. Gość ode mnie ze wsi. Podobno po Covidzie coś się pomieszało. Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Jacek 83218 on 03 Sierpnia 2021, 18:21:25 To całkowicie zmienia postać rzeczy. Nie mniej wiedząc do jakich szaleństw dochodzi na tamtej drodze (jeżdżę na działkę w tą okolicę) przypuszczałem że to brawura. Tam naprawdę jeżdżą jak szaleńcy i to wszystkim co ma silnik, od auta przez quad, po motorynkę. Ten akurat dostał pomroczności, ale pewnie trafi się i taki który rozsmaruje się tam na drzewie albo i na pociągu przez cwaniactwo. Gdyby nie zapory już dawno ktoś tam byłby zeskrobywany z czołownicy.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 19 Sierpnia 2021, 16:33:22 Jak niektórzy wiedzą, wczoraj w Akademii Bezpieczeństwa Kolejowego UTK odbyło się szkolenie z pracy powypadkowych komisji kolejowych.
Oczywiście, zgodnie z tradycją, temat bezpieczeństwa momentalnie zawędrował do najbardziej palącego problemu czyli skrzyżowań kolejowo-drogowych zwanych przejazdami. Co mówili o bezpieczeństwie przedstawiciele UTK, a co praktycy - przedstawiciele kolei - ten wie, kto był na szkoleniu. I tym wszystkim dedykuje spaniały materiał w którym najskuteczniejsze rozwiązanie problemu wjeżdżających pod pociąg pomieszane jest z tym uważanym za najbardziej skuteczne. Zgadnijcie która grupa (szkolący, szkoleni) była za którą opcją? Zapraszam do oglądnięcia! Zapory vs. Pajace (https://www.youtube.com/watch?v=5RVo7oBGNqQ) Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: lisiogonek on 20 Sierpnia 2021, 13:28:45 No to się niejeden ch....znaczy wuj zdziwił gdy zniszczył przez bezczelną głupotę zniszczył furę ;D
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 10 Października 2021, 22:33:29 A czy ktoś zna szczegóły lub język niemiecki: https://www.youtube.com/watch?v=j4AfSKVdqbQ (https://www.youtube.com/watch?v=j4AfSKVdqbQ)
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Zgroza on 10 Października 2021, 22:59:04 Kamper zatrzymał się przed przejazdem, potem nagle ruszył. 1 ofiara śmiertelna - zakleszczony kierowca kampera, ciężko ranna pasażerka, 25 pasażerom Molli nic się nie stało. Kolej była zamknęta przez minimum dobę.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Harry Potter on 20 Października 2021, 13:45:48 Sprzed kilku dni...
https://expressilustrowany.pl/smier...kiem-nie-zyje-mlody-mezczyzna/ar/c16-15858215 Bezpieczny przejazd...wersja "made in Bollywood"... https://youtu.be/JZxzjV__P_o Pozdr,... Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 12 Czerwca 2022, 19:58:01 Jak zapewne wszyscy już wiedzą na Rogowskiej KD dziś miało miejsce zdarzenie w którym na DK 72 ciężarówka przyfrezowała wracający pociąg.
O tym można przeczytać choćby TU (https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lodz/zderzenie-ciezarowki-z-kolejka-waskotorowa-w-rogowie-kolo-lodzi/5yd3377?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2): O krok od tragedii. Zderzenie ciężarówki z pociągiem na przejeździe kolejowym w Rogowie pod Łodzią. Kolejka wąskotorowa była pełna turystów (https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/mQ9k9kuTURBXy81OWY2ZGI1Yy1lNDBjLTQ5MmUtYmM3Yy0zNzRjOGI1YTM1OTEuanBlZ5GTAs0DSM0EYYKhMAWhMQE) O krok od tragedii na przejeździe kolejowym w Rogowie pod Łodzią. Ciężarowy MAN zderzył się tam z turystycznym pociągiem kolejki wąskotorowej. Kierowca ciężarówki jechał zbyt szybko albo nie zareagował na znaki ostrzegające o przejeździe kolejowym ani na widok zbliżającej się wąskotorówki. Do wypadku doszło o. 13.40 na przejeździe kolejowym w Rogowie. Kierowca ciężarówki MAN wyładowany warzywami jechał drogą krajową od Łodzi w kierunku Rawy Mazowieckiej. Nie widział pociągu? W Rogowie droga przebiega po wiadukcie nad kolejowym szlakiem - Koluszki - Skierniewice (część linii Katowice - Warszawa), po czym opada ku przejazdowi kolejowemu wąskotorowej linii Rogów - Biała Rawska. W weekend z Rogowa do Jeżowa po tej linii kursuje pociąg turystyczny. Skład wycieczkowy poruszał się z minimalną prędkością (ok. 10 km na godz.), a tor kolejowy przebiega tu przez pola, zbliżając się do drogi pod pewnym kątem. Pociąg musiał być dobrze widoczny, a przejazd jest oznakowany. Kierowca jednak nie zatrzymał się przed przejazdem i uderzył w pociąg, który już wjechał na przejazd. Auto odbiło się od wagonów i wypadło z trasy. Na szczęście ani kierowcy ciężarówki, ani nikomu z trzydziestu pasażerów pociągu nic się nie stało. Okoliczności wypadku bada policja. Droga Łódź - Rawa Mazowiecka w obu kierunkach była zamknięta. -------------------------------------------------------------------- Komentarz: Jakie to wielkie szczęście, że mamy jednak rządzących którzy podchodzą do niektórych spraw zdroworozsądkowo - przypomnę, że po zmianie przepisów dotyczących skrzyżowań kolejowych z drogami, jeśli prędkość pociągu w rejonie przejazdu ograniczymy do 20km/godz., to niezależnie od kategorii drogi będzie to zawsze przejazd kat. D, czyli jedynie ze znakami. Dawniej przekraczając DK 72 trzeba było "zapajacować" poprzez zatrzymanie ruchu. I pomyślcie, że zamiast tych wagonów na drodze stał by pracownik kolejowy... No tak, może by zdążył uciec, ale w innym przypadku... Panowie, ja myślę że ta zmiana przepisów właśnie uratowała jednak komuś życie. Spokojnej niedzieli! Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kajetan on 13 Czerwca 2022, 12:38:46 Moim zdaniem to nie jest tak proste i jednoznaczne.
W końcu linia kolejowa lub bocznica kolejowa krzyżuje się z drogą krajową. co kwalifikuje przejazd do kat. B. a ponadto „§ 6. Jeżeli przejazd kolejowo-drogowy spełnia warunki, o których mowa w § 7 ust. 1, § 8, § 9 lub § 10 pkt 1, w zakresie więcej niż jednej kategorii, ustala się dla niego kategorię wyższą.”; Tak, jak to napisałeś, można by przy dużej dawce wyobraźni kwalifikować w okresie 2015 (wejście w życie aktualnego rozporządzenia) do 2018 (jego poprawka uściślająca m.in. ten punkt). Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Października 2022, 19:07:32 Portal PiasecznoNews donosi (https://piasecznonews.pl/ciezarowka-zablokowala-przejazd-waskotorowce/):
Ciężarówka zablokowała przejazd wąskotorówce (https://piasecznonews.pl/wp-content/uploads/2022/10/waskotorowka-kordiana.jpg) PIASECZNO Do zdarzenia doszło w czwartek przed południem w rejonie ulicy Kordiana w Gołkowie, gdzie nieprzepisowo parkujące iveco wstrzymało przejazd pociągu Kierujący iveco 32-latek stanął na pasie zieleni, kilkadziesiąt centymetrów od torów. Nie pomyślał, że może utrudnić przejazd pociągowi kolei wąskotorowej. Prowadzący ciuchcię maszynista zatrzymał skład i zadzwonił po policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wlepili kierowcy ciężarówki 1500 zł mandatu za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym i 10 punktów karnych. Tomasz Wojciuk Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: MBd1-138 on 06 Października 2022, 22:45:02 Niebezpieczeństwo to tam olał, ale może nauczy się parkować.
Tytuł: Odp: Pociąg vs samochód - rozważania natury filozoficznej Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 03 Kwietnia 2023, 17:13:15 ...i jeszcze motorkiem w dupsko dostał...
https://www.youtube.com/watch?v=lCk2GFS4CRY (https://www.youtube.com/watch?v=lCk2GFS4CRY) |