Świat kolejek wąskotorowych

CZYNNE => Piaseczyńska Kolej Wąskotorowa => Wątek zaczęty przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 10:56:32



Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 10:56:32
Posty wydzielone z tematu: http://750mm.pl/index.php?topic=2555.msg66702#msg66702 (http://750mm.pl/index.php?topic=2555.msg66702#msg66702) /Agneskate


Kurier Południowy, wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 513), 2014-01-17, donosi ([url]http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=12510[/url]):
- Rozmawialiśmy już z kilkoma operatorami zewnętrznymi, którzy z przyjemnością zajmą się piaseczyńską kolejką – twierdzi Jan Dąbek.
- Ciekawe z kim? - dziwi się Jerzy Walasek. - Takich kolejek, jak nasza jest w kraju raptem trzy. Aby móc prowadzić działalność, trzeba mieć szereg uprawnień, koncesji i zezwoleń.

Ciekawe, ciekawe... Co też Towarzysz Poeta chciał powiedzić. Tylko trzy kolejki? Jeżeli pan z Towarzycha miał na myśli kolejki o rozstawie 1000mm, to wszystko by się zgadzało: Piaseczyńska, Gryficka i Koszalińska. Ale czy to znaczy że takie np. SKPL (zawiadujace kilkoma kolejkami 750mm, np. Kaliską czy Śmigielską), albo też FPKW z Rogowa (także 750mm) dysponuje zezwoleniami uprawniającymi do prowadzenia przewozów jedynie na liniach o rozstawie 750mm, a na torach 1000mm nie są one ważne? ;D Czy też może Towarzysz świadomie puścił dezinformację. od strony formalnej prawdziwą (istotnie są tylko trzy czynne kolejki o rozstawie takim jak Piaseczyńska) ale obliczoną na wywołanie mylnego wrażenia u czytelnika, jakoby w całej Polsce tylko trzy podmioty mogły prowadzić przewozy na Piaseczyńskiej? Oj, nieczysto sobie POgrywają.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: andy on 04 Luty 2014, 11:58:02
A czy są podmioty, które będą chciały tam jeździć?



Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Luty 2014, 12:21:24
Witaj Tomku!
W kwestii formalnej proponuję zajrzeć do posta powyżej Twojego, gdzie wyraźnie opisuję iż jakikolwiek podmiot mający wszelakie świadectwa dla kolei A, nie będzie ich mógł "z partytury" przenieść na kolej B. Będzie musiał je dostosować do panujących na B warunków miejscowych.

Sądząc jednak że nawet tam zajrzałeś, ale chciałeś mimo to dodać, tak na powitanie na tym zacnym forum, coś od siebie, przedstawię jeszcze raz co autor miał na myśli:

Powiedzmy że będąc w posiadaniu świadectw bezpieczeństwa dla zarządcy i przewoźnika na GrKD dostał bym zlecenie na operowanie na kolei rogowskiej.
Zacznijmy od podstawy, czyli uzyskania za pośrednictwem prezesa UTK pozytywnej opinii UOKiK że będę mógł jako zarządca jednocześnie wykonywać przewozy bez udostępniania infrastruktury innym. Taką opinię mam dla GrKD, dla RKW będę musiał uzyskać nową.
Teraz kwestia przepisów wewnętrznych, część, jak instrukcje dla maszynisty, instrukcja prowadzenia ruchu i sygnalizacji, manewrowa, da się łatwo przerobić na Rogów, bo zasady są podobne, zmieniają się jedynie nazwy kolei czy stacji.
Ale popatrzmy na instrukcje utrzymania taboru - na GrKD eksploatuję jedynie wagony Bxhpi, a w Rogowie zasadniczo 1 i 3Aw. Będę musiał dorobić system utrzymania i dokumentację techniczno-ruchową dla tych wagonów.
Teraz utrzymanie infrastruktury: w Rogowie jest 750, a na GrKD 1000mm - instrukcja WD1 będzie musiała być mocno zmodyfikowana z tego względu.

Idźmy dalej - świadectwa typu: wszelkie pojazdy moje mają świadectwa takowe. Ale są to pojazdy na metrowy tor. Pomimo tego że w Rogowie są również lokomotywy L45H, wagony A20D-P, czy wózek motorowy WWM5, tomoje kwity są bezużtyeczne, gdyż otrzymałem je dla pojazdów na tor 1000 mm.

To samo się tyczy świadectw typu na budowle: tor, przejazd, kozioł, rozjazd - pomijając fakt, że typy szyn i rozjazdów mogą się różnić, zatem trzeba będzie papierów na te typy dodatkowo dorobić, to jeszcze pozostaje kwestia zasadnicza - owa szerokość toru. Dodam jeszcze że na świadectwie bezpieczeństwa dla zarządcy określony jest dokładnie (od km... - do km...) obszar na który jest wydane.

Jeszcze dochodzi marginalna już kwestia zatrudnienia wymaganego kompletu pracowników posiadających odpowiednie kwalifikacje, którzy muszą przejść na nowo badania, choćby zmieniała się tylko nazwa podmiotu... To nie takie proste.

Tomek - świadectwa bezpieczeństwa są wydawane na dane warunki miejscowe: dany tabor danego przewoźnika, daną linię danego zarządcy. To miał na myśli Towarzysz Walasek. Może niepotrzebnie dodał ten liczebnik "trzy", ale ogólnie powiedział to, co mu przez lata wpajałem - że nawet zmiana operatora (dziś Towarzystwo Piaseczyńskie, a jutro starostwo piaseczyńskie) pociąga za sobą konieczność uzyskania wszelkich kwitów od nowa.


P.S.
Lubię jak ktoś pisze wielkimi literami postę... znaczy POstępujące PO sobie "p" i "o". To takie dojrzałe i elokwentne.

poZDRAWIAM!


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 04 Luty 2014, 12:43:28
To jest zawsze zabawne jak samorządowcom się wydaje, że wszystkie organizacje w kraju zaraz przybiegną i stoczą bój o to, kto dostąpi zaszczytu zarządzania ich kolejką. Szczególnie, że w tym przypadku "ich" jest mocno niepewne. Jaki podmiot podejmie się organizowania przewozów i załatwiania całej papierologii w sytuacji, gdy w ciągu kilku miesięcy może zostać wyproszony przez nowego właściciela? W efekcie Towarzystwo jest jedynym poważnym kandydatem (chyba, że Starosta sam się chce pobawić). Nawet pomijając tą tymczasowość ani FPKW, ani SKPL, SSZJKD czy Rudy się tego nie podejmą (przynajmniej na korzystniejszych dla starostwa warunkach niż P-GTKW).

Tomku, wiem, że jesteś bezkompromisowy i niepokorny, ale zaczynanie kariery na forum od rozliczeń personalnych to nie jest  najlepszy pomysł. Mam też prośbę o ograniczenie w miarę możliwości PiSma i politycznych insynuacji. O ile wiem, Towarzystwo (rozumiem, że stąd wzięło ci się "Towarzysz", bo innego uzasadnienie nie widzę) nie jest powiązane z żadną z partii na "P", więc takie aluzje nie mają żadnego uzasadnienia a jedynie utrudniają merytoryczna dyskusję. Wim, że wchodzę w kompetencje moderatorów, ale mam alergię na takie polskie politykowanie.

Aaa.. tak to jest jak się idzie zrobić kawę między napisaniem i wysłaniem posta ;).


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 12:46:01
Idźmy dalej - świadectwa typu: wszelkie pojazdy moje mają świadectwa takowe. Ale są to pojazdy na metrowy tor. Pomimo tego że w Rogowie są również lokomotywy L45H, wagony A20D-P, czy wózek motorowy WWM5, tomoje kwity są bezużtyeczne, gdyż otrzymałem je dla pojazdów na tor 1000 mm.

To samo się tyczy świadectw typu na budowle: tor, przejazd, kozioł, rozjazd - pomijając fakt, że typy szyn i rozjazdów mogą się różnić, zatem trzeba będzie papierów na te typy dodatkowo dorobić, to jeszcze pozostaje kwestia zasadnicza - owa szerokość toru. Dodam jeszcze że na świadectwie bezpieczeństwa dla zarządcy określony jest dokładnie (od km... - do km...) obszar na który jest wydane
Czy dobrze zrozumiałem, czy to oznacza że papiery (dotyczące pojazdów, nie operatora!) po zmianie tego ostatniego muszą być wyrabiane na nowo?
Cytuj
Jeszcze dochodzi marginalna już kwestia zatrudnienia wymaganego kompletu pracowników posiadających odpowiednie kwalifikacje, którzy muszą przejść na nowo badania, choćby zmieniała się tylko nazwa podmiotu... To nie takie proste.
Niemniej jednak wspomniane wyżej SKPL, operujące dotąd na liniach 750mm w ub. roku obsługiwało przewozy na linii normalnotrorowej Kętrzyn-Węgorzewo (przejmując schedę po Dolnośląskich Liniach Autobusowych) jako że właściciel taboru czyli SHK papierów na prowadzenie przewozów nie posiadało. Tak więc chyba nie sposób powiedzieć że niedasie. Nadal zatem nie rozumiem czemu Towarzysz Walasek tak się napinał, strasząc że albo my, albo nikt.
Cytuj
Lubię jak ktoś pisze wielkimi literami postę... znaczy POstępujące PO sobie "p" i "o". To takie dojrzałe i elokwentne.

poZDRAWIAM!

Mnie wqrzyło w swoim czasie właśnie to, że pewien leming pochodzący z samego Wybrzeża triumfujący po wyborach roku 2007 nagminnie kończył swoje posty słówkiem POzdrawiam. To już wolę gdy kto pisze tak jak Ty: na duże litery to ugrupowanie nie zasługuje :P


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 04 Luty 2014, 12:49:56
SKPL to jeździ tylko w Przeworsku na wąskim torze. Nawet Kaliska jest nieczynna :(
Ze Śmigla już dawno wylecieli.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 12:50:58
Tomku, wiem, że jesteś bezkompromisowy i niepokorny, ale zaczynanie kariery na forum od rozliczeń personalnych to nie jest  najlepszy pomysł.

A przepraszam, pierwszy mój post dotyczył archeologii (ewent. martyrologii) linii konstancińskiej i górokalwaryjskiej.
Cytuj
Mam też prośbę o ograniczenie w miarę możliwości PiSma i politycznych insynuacji. O ile wiem, Towarzystwo (rozumiem, że stąd wzięło ci się "Towarzysz", bo innego uzasadnienie nie widzę)

Wzięło się ono stąd że inny, zasłużony Użytkownik Forum konsekwentnie używał pojęć "Towarzysz" oraz "Towarzycho". Ewentualne związki z żadną z owych partii na "P" nie miały tu nic do rzeczy.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Luty 2014, 13:55:40
Czy dobrze zrozumiałem, czy to oznacza że papiery (dotyczące pojazdów, nie operatora!) po zmianie tego ostatniego muszą być wyrabiane na nowo?


Przy przejściu własności (prawa do użytkowania) pojazdów świadectwa typu przechodzą wraz z pojazdami jeśli zostały uprzednio uzyskane. Jednakże nie oznacza to, że przechodzą przepisy dotyczące zasad użytkowania, czy systemu utrzymania (polecam artykuł (http://www.rynek-kolejowy.pl/50655/co_ma_dsu_do_fortepianu.html)) które są niezbędne do otrzymania świadectwa bezpieczeństwa dla przewoźnika.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 14:02:17
Czy dobrze zrozumiałem, czy to oznacza że papiery (dotyczące pojazdów, nie operatora!) po zmianie tego ostatniego muszą być wyrabiane na nowo?


Przy przejściu własności (prawa do użytkowania) pojazdów świadectwa typu przechodzą wraz z pojazdami jeśli zostały uprzednio uzyskane. Jednakże nie oznacza to, że przechodzą przepisy dotyczące zasad użytkowania, czy systemu utrzymania (polecam artykuł ([url]http://www.rynek-kolejowy.pl/50655/co_ma_dsu_do_fortepianu.html[/url])) które są niezbędne do otrzymania świadectwa bezpieczeństwa dla przewoźnika.

Ale o ile dobrze zrozumiałem - tą samą drogę będzie musiał przejść każdy z ewentualnych nowych podmiotów chętnych na zarządzanie P-GrKW, bez względu na to czy wcześniej jeździł na liniach 1000mm, czy też 750mm?

Nawet pomijając tą tymczasowość ani FPKW, ani SKPL, SSZJKD czy Rudy się tego nie podejmą (przynajmniej na korzystniejszych dla starostwa warunkach niż P-GTKW).

Wszystko zależy od tego jak Starostwo rozumie pojęcie korzystniejszych dla siebie warunków. Bo jeżeli w sposób taki, że kto będzie skłonny odpalić większą dolę ze sprzedaży biletów i ewent. działalności takiej jak restauracja "Odjazd", plus obstawianie terenu billboardami - znaczy że wszystko od dawna stoi na głowie. Kolejka traktowana jako prywatny interes tego czy innego stowarzyszenia długo nie pojeździ, choćby zaczęła przejadać swój majątek np. poprzez sprzedaż złomu z nieczynnej części linii. Ale chyba nie wszystkie kolejki traktowane są przez lokalne władze w charakterze barana do strzyżenia, przeciwnie, sa przez nie wydatnie wspierane w zakresie utrzymania infrastruktury? Dlatego też zainteresował mnie ostatni artykuł z "Kuriera Południowego", i postanowiłem się tu zarejestrować, śledząc rozwój wydarzeń.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 04 Luty 2014, 15:54:53
Na początek lektura obowiązkowa - ten i dwa następne posty (http://750mm.pl/index.php?topic=782.msg46182#msg46182). Widzę, że ciągle wierzysz w jakąś cudowną krainę kolejkowej szczęśliwości, gdzie wystarczy uruchomić parowóz ze starymi wagonami na całej długości trasy i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Nie możesz zrozumieć, że jeśli komuś cokolwiek się udaje to jest to raczej efekt niezwykłego zaangażowania grupy pozytywnie zakręconych świrów, którzy poświęcają swój prywatny czas i często pieniądze. Bez tego masz Śmigiel albo wręcz Sompolno. Ludzie ci zaangażowali się w konkretne przedsięwzięcie i nie rzucą tego, żeby ratować jakąś kolejkę na drugim końcu Polski (szczególnie, że cały czas walczą o utrzymanie się na powierzchni), więc nie - raczej nikt nie zrobi tego lepiej w Piasecznie*. Pamiętaj, po jak kruchym lodzie wszyscy tu stąpają. Przejrzyj w wątku rogowskim, ile czasu i wysiłku kosztowało uzupełnienie szlaku po kradzieży. Zajrzyj do wątku koszalińskiego i zobacz jak opornie idzie odbudowa odcinka do Rosnowa. Zwróć uwagę, że prawdopodobnie nic by z tego nie wyszło gdyby nie pozyskane materiały. Oczywiście, że jeśli ma to jakkolwiek funkcjonować, to nie może to być "prywatny interes tego czy innego stowarzyszenia". Potrzebne jest wsparcie samorządu, którego poza deklaracjami i wizjami "regularnych przewozów pasażerskich do Nowego Miasta" jakoś nie zauważyłem. Tyle, że z nielicznymi wyjątkami na innych kolejkach nie jest lepiej. Te wyjątki to:
1. Rewal - ale tylko we fragmencie, więc właściwie nie spełnia twoich wymagań. Docelowo pozostanie tylko odcinek nadmorski eksploatowany jako "baran do strzyżenia".
2. Krośnice - jako kolej parkowa.
3. Nałęczów - na razie trwa odbudowa, zobaczymy jaki wyjdzie model funkcjonowania.
4. Koszalin - w ograniczonym zakresie, reszta to ciągle deklaracje (?)
Pozostałe - okazjonalnie albo wcale.


* Zresztą ja kompletnie nie zgadzam się z twoją oceną sytuacji na kolejce piaseczyńskiej. Uważam, że w istniejących warunkach jest zarządzana całkiem sprawnie.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 04 Luty 2014, 21:40:48
Na początek lektura obowiązkowa - ten i dwa następne posty ([url]http://750mm.pl/index.php?topic=782.msg46182#msg46182[/url])

Owszem przeczytałem, i kalkulacjom Autora trudno cokolwiek zarzucić od strony formalnej. Ale...
Myślę że całkiem na miejscu będzie tutaj analogia drogowa. Weźmy dla przykładu taką drogę powiatową a może gminną Łoś - Piskórka (zakładam że skoro piszesz w tematach dotyczących Piaseczna to znasz te okolice). Pamiętam ją jeszcze jako gruntową miedzę, rozkłapcianą końskimi kopytami, a parę tygodni temu miałem okazję znów przemierzyć ją rowerem, zobaczyć i poczuć ile dziur w asfalcie przybyło.
Niechby tak władze lokalne scedowały utrzymanie tej drogi wyłącznie na bezpośrednio zainteresowanych, tj mieszkańców położonych przy niej posesji Łosia i Piskórki. Nie jeździ tamtędy żaden autobus komunikacji publicznej (co miałoby uzasadniać udział władz lokalnych w jej utrzymaniu), za to sporadycznie może trafić się jakiś zabłąkany TIR, który nowych dziur narobi. Zrozumiałe jest że tak traktowana droga rychło popadnie w kompletną ruinę: nawet jak zainteresowani zorganizują się, to i tak nie będzie ich stać na jej utrzymanie. W takiej też sytuacji znajduje się obecnie kolej piaseczńska. I każda inna nie będzie w lepszej sytuacji, jeżeli lokalne władze uznają że nie ich cyrk i nie ich małpy, przynajmniej póki nie wpadną na pomysł że w miejscu torowiska można wybudować druga nitkę jezdni, a na miejscu dworca - ostatnie developerskie gargamele jakie jeszcze da się w tych okolicach wcisnąć.
Cytuj
Widzę, że ciągle wierzysz w jakąś cudowną krainę kolejkowej szczęśliwości, gdzie wystarczy uruchomić parowóz ze starymi wagonami na całej długości trasy i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.

Wcale niekoniecznie, a już na pewno nie wszystko na raz. Za czasów PKP były turystyczne pociągi owszem na całej trasie, ale parowozu nie było - i chętnych było w bród, choć imprezy w ciągu roku dawało się policzyć na palcach jednej ręki. Za czasów "Towarzycha" był parowóz ale już nie na całej trasie - i też byli chętni, i to nawet na cykliczne cotygodniowe imprezy. Teraz nie ma parowozu, a trasą została jeszcze bardziej okrojona, i choć początkowo także nie brakło chętnych, to jednak jak przyznał Kucyk parę stron wcześniej - kryzysu niedasie już przemilczeć: trzeba było odwoływać planowe wycieczki. Bo i trudno się dziwić że mało komu uśmiechało się trzy-i półgodzinne siedzenia na polance w Runowie przy temperaturze poniżej 10 stopni i zacinającym deszczu. Na taką okoliczność bardzo na miejscu byłaby impreza bez pikniku, za to z jazdą w dalsze rejony. Ostateczie. "Robaczywa Jabłko" do NMP odbywało się gdzieś na przełomie października i listopada, a na pogodę nikt jakoś nie narzekał. Ale ta alternatywa została zaprzepaszczona, można tylko dyskutować ile w tym było winy lokalnych władz (że nie poczuwały się do utrzymywania przejezdności całej trasy wzorem PKP), a na ile "Towarzycha", że zasłużyło sobie na potraktowane w charakterze grupy cwaniczków pragnących dorobić się na nie swoim (nie wnikam tu w słuszność takiego zarzutu jaki od dawna między wierszami można wyczytać).
Cytuj
Przejrzyj w wątku rogowskim, ile czasu i wysiłku kosztowało uzupełnienie szlaku po kradzieży. Zajrzyj do wątku koszalińskiego i zobacz jak opornie idzie odbudowa odcinka do Rosnowa. Zwróć uwagę, że prawdopodobnie nic by z tego nie wyszło gdyby nie pozyskane materiały.

I właśnie kolej rogowską będę stawiał za wzór, że i "Świrów" dało się znaleźć, i materiały pozyskać (i to chyba nie z zamierzonej rozbiórki np. położonej po sąsiedzku kolei piotrkowskiej, tak jak tu przewijają się pomysły aby pozyskać materiały z nieczunnego odcinka za Tarczynem. Przede wszystkim jednak - kolejka ta zadaje kłam lansowanym tutaj tezom jakoby jazda dłużej niż kilkadziesiąt minut nie miała racji bytu, gdyż imprezowicze przyjeżdżają rzekomo dla pikniku a nie dla samej jazdy. Na Rogowskiej owszem organizuje się pikniki w pobliskim Jeżowie, ale nie przeszkadza to w uruchomieniu kilku kursów w sezonie do samej Białej. A jak już pociąg tam pojedzie, to na miejsce tych pasażerów którym znudzi się dalsza jazda już w Rawie dosiądą się miejscowi chętni na przejażdźkę do Białej, mimo że czasu tam jest tylko tyle aby odkopać przejazd przecinający tory stacyjne i przestawić lokomotywę. To już nawet w NMP czasu było wielokrotnie więcej, nawet nad samą Pilcę można było zdążyć z buta.
Cytuj
Oczywiście, że jeśli ma to jakkolwiek funkcjonować, to nie może to być "prywatny interes tego czy innego stowarzyszenia". Potrzebne jest wsparcie samorządu, którego poza deklaracjami i wizjami "regularnych przewozów pasażerskich do Nowego Miasta" jakoś nie zauważyłem.

Zwłaszcza że co jakiś czas pojawiają się pomysły na miarę radnego patronującemu osiedlu "Słowicza" który postulował wyburzenie stacji Piaseczno Miasto pod developerkę i zaoranie nasypu pod drugą jezdnię ul. Sienkiewicza, a kolejka zdaniem tego tępotłuka mogła sobie jeździć z Przeładunkowej, tym bardziej że dworzec PKP po sąsiedzku. Dlaczego zatem na Rogowskiej samorząd pomógł, a na Piaseczyńskiej tylko patrzy jeżeli nie co można by wybudować na miejscu kolejki, to przynajmniej ile kasy można  by na dziś na niej zarobić?
Cytuj
Tyle, że z nielicznymi wyjątkami na innych kolejkach nie jest lepiej. Te wyjątki to:
1. Rewal - ale tylko we fragmencie, więc właściwie nie spełnia twoich wymagań. Docelowo pozostanie tylko odcinek nadmorski eksploatowany jako "baran do strzyżenia".

Znaczy masz na myśli likwidację odcinka przez Łoźnicę nad Zalew Szczeciński, bo chyba nie chodzi o ewentualne plany przeniesienie czynnego taboru np. do Niechorza (a co tam, na remont można wozić pojazdy platformami samochodowymi, tak mogłyby sobie miejscowe "słowiki" wyobrazić), rozbiórkę trasy z wyjątkiem odcinka Niechorze - Rewal i pozostawienie w Gryficach jedynie skansenu w sensie mauzoleum?
Cytuj
3. Nałęczów - na razie trwa odbudowa, zobaczymy jaki wyjdzie model funkcjonowania.

Ano zobaczymy, i mam dziwne przeczucie ze nie będzie to niespełna dziesięciokilometrowa podróż z Nałęczowa do najbliższej zachowanej mijanki celem spędzenia paru godzin przy kiełbaskach i piwku. A przynajmniej nie będzie to cały model funkcjonowania.
Cytuj
4. Koszalin - w ograniczonym zakresie, reszta to ciągle deklaracje (?)

Czy dobrze kojarzę że ta kolejka została przejęta w stanie ruiny przez pozytywnie zakręconych świrów? Działają, kolejka jeździ od niedawna, więc chyba powodów do krytyki póki co nie ma?
Cytuj
* Zresztą ja kompletnie nie zgadzam się z twoją oceną sytuacji na kolejce piaseczyńskiej. Uważam, że w istniejących warunkach jest zarządzana całkiem sprawnie.

Niewątpliwie gdyby przejęto ją od PKP w stanie takim jaki możemy zobaczyć za Tarczynem a zwłaszcza Grójcem - to i uruchomienie pociągów do samego tylko Złotokłosu a nawet Głoskowa (po uzupełnieniu brakującego rozjazdu i odbudowie  toru dodatkowego, bo drugi rozjazd straszy tam do dziś) trzeba by uznać za sensację, co najmniej taką jak w Koszalinie. Przejęto jednak kolejkę w stanie pełnej sprawności/ Prawda że że remontu dawno nie było, z drugiej jednak strony od pewnego czasu przestały jeździć rujnujące nawierzchnię normalnotorowe wagony na transporterach). A co pozostało do dziś, i czy Towarzycho robiło cokolwiek aby obecny trynd odwrócić? Czy może jednak zwyciężyła filozofia; "Nowe Miasto nam do szczęścia niepotrzebne, Grójec jak się okazało - także, wystarczy w zupełności Tarczyn, zwłaszcza że w rezerwie mamy jeszcze mijankę w znacznie bliższym Runowa Złotokłosie."' A może już dziś, przy takim podejsciu warto poczynić przygotowania do kolejnego odwrotu na z góry upatrzone pozycje i odbudować jednak wspomnianą mijankę w Głoskowie? Odpadną w przyszłości kłopoty z utrzymaniem mostku nad Głoskówką, a dolinka tej rzeczki stanowi całkiem niezłe miejsce na piknik, ze stacji z buta byłoby całkiem niedaleko...


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 04 Luty 2014, 22:07:58
Chłopie!!! Piszesz i piszesz swoje mądrości. Jak chcesz pomóc to weź kurde załatw chociaż te 500 podkładów, pomóż przy ich wymianie i wycinaniu krzaczorów na szlaku. Będziemy wdzięczni. Bo takie pierdzielenie na antenie to każdy może uskuteczniać zza klawiatury komputera!!!


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 05 Luty 2014, 00:11:38
Nie pojmujesz jednej kwestii: POMIJAJĄC kwestię ubytków, i do Białej i do NMP tor sobie leży w zasadzie tak, jak zostawiło go PKP. To teraz pomyśl, w jakim stanie został pozostawiony, skoro do Białej JESZCZE da się jeździć, a do NMP już średnio. Celowo pomijam ubytki. Bo gdyby nie one, to teoretycznie ten do NMP powinien być w lepszym stanie - wszak KAŻDY przejazd JAKIMKOLWIEK taborem powoduje jego degradację. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 05 Luty 2014, 00:37:12
Cytuj
Myślę że całkiem na miejscu będzie tutaj analogia drogowa.
Nie to stulecie... Taka analogia  jest na miejscu, ale w stosunku do kolei sprzed 100 lat. Wówczas faktycznie Prusacy realizowali hasło "dworzec w każdym mieście powiatowym". Kolej stanowiła podstawowy środek transportu i warunek rozwoju każdej miejscowości. Dzisiaj taką funkcję pełni transport drogowy i w znacznym stopniu jest to skutek rozwoju cywilizacji. Samochód okazał się w większości zastosowań bardziej uniwersalny, tańszy i szybszy. W dodatku kolej jest zbyt skomplikowanym organizmem jak na "polnische Wirtschaft" - w lepiej zorganizowanych społeczeństwach aż takiego regresu nie ma, choć Niemcy też nacięli kupę linii lokalnych. Zresztą - pisałem już o tym (ten i kolejne posty w tym wątku) (http://750mm.pl/index.php?topic=4218.msg65636#msg65636).

Władze muszą zapewnić każdemu dostęp do drogi publicznej (jest taki przepis) a nie muszą - do kolei. Zaniedbane drogi natychmiast wywołają wściekłość wyborców (a za urwane koło możesz zarządcę drogi pozwać), zlikwidowane połączenie kolejowe - raczej nie. Porównaj zresztą zainteresowanie mediów budową autostrad i KDP. Nie wynika to jedynie poziomu obecnego dziennikarstwa - ludzi naprawdę bardziej obchodzi budowa ścieżki rowerowej czy położenie asfaltu niż remont kolejki wąskotorowej.

Cytuj
Za czasów PKP...
...mieliśmy socjalistyczną (czyli księżycową) gospodarkę i koleje wąskotorowe mogły przynosić dowolnie duże straty. Cięto ostro linie, ograniczano przewozy, ale przecież wszystkich od razu nie można było zwolnić i tak to się przez kilka lat kulało. Z frekwencją bywało różnie - swego rodzaju "zachętą" było przekonanie, że to już ostatnia okazja przejechać się kolejką, bo lada chwila wszystko pierdyknie (często zresztą tak było). Do tego dochodzi wspomniana przez ciebie mała ilość imprez - pomyśl jaki był stosunek kosztów do przychodów z biletów. Same przejazdy jakoś szczególnie fascynujące nie były. Oczywiście zakręcony MK mógł się napawać do woli atmosferą zadumy i nostalgii za przemijającą epoką, ale dla zwykłego turysty nie było to żadne cudo.

Jeśli chodzi o Piaseczno, Kuc wyjaśniał ci już kiedyś, dlaczego nie ma możliwości przejazdu po całej linii. Tłumaczył ci, jaka jest różnica między koleją rogowską a linią do Nowego Miasta. Klarował, dlaczego bardziej opłaca się (w sensie znacznie mniejszy koszt - nieznacznie mniejszy lub taki sam przychód) wozić turystów na krótkiej trasie, co w sytuacji stałego bycia na krawędzi nie jest kwestią wyboru, lecz utrzymania się przy życiu. Zrozum, że mało kto jest gotów zapłacić za dodatkową godzinę bujania się w wagonie, a koszty takiej zabawy są bardzo konkretne (ponownie - radzę przeczytać ten i kolejne posty) (http://750mm.pl/index.php?topic=3393.msg47105#msg47105).

Cytuj
I właśnie kolej rogowską będę stawiał za wzór...
Bardzo się z tego cieszę, bo to najbliższa mi geograficznie kolejka. Tyle, że ilość dostępnych na rynku krajowym "świrów" jest ograniczona i skoro bawią się już w Rogowie, to nie przeniosą się nagle do Piaseczna.

Cytuj
kolejka ta zadaje kłam lansowanym tutaj tezom jakoby jazda dłużej niż kilkadziesiąt minut nie miała racji bytu, gdyż imprezowicze przyjeżdżają rzekomo dla pikniku a nie dla samej jazdy
W takich miejscach pewien bloger pisze: Kłamiesz :P. Normalni ludzie jeżdżą właśnie na piknik do Jeżowa. Ewentualnie od wielkiego dzwona jak kolejka jedzie za Rawę dołączają się właśnie rawianie (tyle, że tu mamy ten sam efekt co za zdychającego PKPu - okazja do przejazdu może już się nie powtórzyć). Całą trasę pokonują głównie mikole.

Cytuj
Dlaczego zatem na Rogowskiej samorząd pomógł...
A mnie się jednak wydawało, że samorząd powiedział, że jak się towarzystwo chce bawić, to możemy pomóc od strony formalnej (przejąć i użyczyć majątek), ale na żadną kasę nie liczcie...

Zrozum, że twój zachwyt Rogowem może się gwałtownie skończyć. Wystarczy jedna poważniejsza kradzież, jeden mocniej uszkodzony przepust czy mostek, jeden osunięty nasyp... Oczywiście nie życzę tego nikomu (a kolejce rogowskiej w szczególności), ale tak to wygląda. Kolej to naprawdę droga zabawka. Dopóki wszystko działa jest fajnie, ale jak się poważnie sypnie - kaplica.

Cytuj
rozbiórkę trasy z wyjątkiem odcinka Niechorze - Rewal i pozostawienie w Gryficach jedynie skansenu w sensie mauzoleum?
Skończy się jak z dojeżdżaniem do Trzebiatowa. Skansen też się z czasem przeniesie do Pogorzelicy... a gmina będzie się mogła pochwalić budową nowego zaplecza kolejki. Bo przecież nie będą inwestować w infrastrukturę na cudzym terenie.

Cytuj
Czy dobrze kojarzę że ta kolejka została przejęta w stanie ruiny przez pozytywnie zakręconych świrów? Działają, kolejka jeździ od niedawna, więc chyba powodów do krytyki póki co nie ma?
Tak, ale mieszasz wątki - mowa jest o (lichym) wsparciu samorządów i o tym, jak wiele wysiłku i kombinowania wymaga odbudowa kawałka toru. Tu zresztą też popełniono "zbrodnię kanibalizmu" pozyskując szyny z odcinka za Rosnowem i "okradziono" kolejkę stargardzką.

Cytuj
A co pozostało do dziś, i czy Towarzycho robiło cokolwiek aby obecny trynd odwrócić?
Masz kolejny wątek do przestudiowania.

Rozpisałem się (czego się nie robi, żeby nie brać się do poważniejszej roboty), ale w gruncie rzeczy Buczek ma rację. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś został takim pozytywnie zakręconym świrem o jakich ciągle wspominasz, skrzyknął podobnych sobie, rozbił skarbonkę i ruszył do odbudowy szlaku. Możesz też zostać politykiem i zrobić porządek z tymi strasznymi samorządowcami, co na kolejkę nie chcą dawać i dybią tylko na jej majątek.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 05 Luty 2014, 13:35:42
Tak myślałem że nie ma co ripostować - Kolega 2xm zrobił to za mnie i do tego w lepszym ode mnie stylu, ale coś zwróciło moją uwagę. Mianowicie słowa:
tu przewijają się pomysły aby pozyskać materiały z nieczunnego odcinka za Tarczynem.
Pozwólcie, że odniosę się do nich, i nie chodzi mi tu o kwestię technologiczną, gdyż słowa te są typowym przykładem klepania w klawkę przez ludzi którzy chcą coś poklepać byle jakiś czarny pijar zrobić.

Piszesz Tomku taką informację. A możesz podać jej źródło, bo na tym forum nie znajdę podobnej treści? A może to jednak Twój autorski po... znaczy POmysł podawać taką treść?
Są dwie możliwości: nie sprawdziłeś dokładnie zasłyszanej informacji, albo źródła Twoje są stworzone przez Ciebie samego.
Nie chcę atakować Ciebie, ale po raz enty przedstawiasz jakieś rewelacje bądź wyssane z palca, bądź nawet prawdziwe, ale przedstawione w sposób by czytelnik odebrał je nagięte tak, jak Ty tego chcesz.

Często się zdarza że różnej maści "mesjasze" którzy mają ciśnienie na zbawienie jakiejś materii dorabiają ideologię do wydarzeń. Ot mamy kradzież toru - normalny człowiek powie: "złodziejstwo się szerzy, takim co kradną łapy powinni obcinać" a ktoś kto chce za wszelką cenę przedstawić operatora w złym świetle powie: "nieupilnowali, nic nie robią, dali złodziejom ukraść!". Myślisz Tomku, że ten drugi sposób podania info o kradzieży jest, nie mówię już krzywdzący, ale czy rozsądny?

Całą kwestię wstrzymania i ewentualnego wznowienia ruchu na kolei grójeckiej opisałem w kilkunastu postach pokazujących rzeczywiste koszty, problemy i nadzieje. Poszukaj ich choćby w tym wątku, zapoznaj się z nimi i dopiero podejmij rzeczową polemikę, ewentualnie zadaj pytanie jeśli masz wątpliwości dotyczące szczegółów. Ale nie próbuj tu być sędzią który na podstawie jakichś nieusystematyzowanych informacji, często będących biegunowo odmiennymi od rzeczywistości, wydaje wyrok. Czasem zwyczajnie możesz kogoś tym niesłusznie skrzywdzić.

Za czasów PKP
Za czasów PKP mieliśmy po kilkanaście lat, głowy pełne marzeń o mknących po odbudowanych wąskich torach pociągach.
Od tych czasów minęło wiele lat. Tobie w głowie wciąż płyną marzenia. A inni, w tym autor tego posta, zabrali się do pracy i marzenia te realizują tak, jak im życie pozwala. Uszanuj to, zanim znów coś napiszesz.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: andy on 05 Luty 2014, 16:32:47
Kiedyś miałem wiadomość powitalną na Tsthoscie dla wybranych "zanim coś napiszesz, zastanów się" ;)


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 06 Luty 2014, 01:12:12
coś zwróciło moją uwagę. Mianowicie słowa:
tu przewijają się pomysły aby pozyskać materiały z nieczunnego odcinka za Tarczynem.

Pozwólcie, że odniosę się do nich, i nie chodzi mi tu o kwestię technologiczną, gdyż słowa te są typowym przykładem klepania w klawkę przez ludzi którzy chcą coś poklepać byle jakiś czarny pijar zrobić.

Piszesz Tomku taką informację. A możesz podać jej źródło, bo na tym forum nie znajdę podobnej treści? A może to jednak Twój autorski po... znaczy POmysł podawać taką treść?

A proszę uprzejmie:
http://750mm.pl/index.php?topic=2406.msg63308#msg63308 (http://750mm.pl/index.php?topic=2406.msg63308#msg63308)
Cytat: Łukasz1983
Może wydać się am absurdalne to, co napisałem, ale czasem trzeba coś zdemontować, aby coś zmontować. Szyny i podkłady, zamiast być rozkradane i niszczeć, byłyby używane na potrzeby aktualnie eksploatowanego odcinka.

Tylko taki niuans: jak myślisz, dlaczego sam nie zapałałem świętym oburzeniem skoro tylko przeczytałem tamten post? Ponieważ nie dopatrzyłem się u Autora tamtego posta jakichkolwiek przejawów złej woli, ot taki sobie luźny pomysł, niechybnie podyktowany reflexją co może niebawem stać się z szynami po których nikt nie jeździ. Propozycja ta spotkała się zresztą z kontrargumentem, uznanym przez autora tamtej propozycji.
Tymczasem Tobie łatwo (i jak wynika z kolejnego wpisu - skutecznie) przyszło dorobić mi gębę osoby zainteresowanej w rozsiewaniu smrodu na forum, aby tylko kolejce grójeckiej zaszkodzić. Nie przeholowałeś aby?

Chłopie!!! Piszesz i piszesz swoje mądrości. Jak chcesz pomóc to weź kurde załatw chociaż te 500 podkładów, pomóż przy ich wymianie i wycinaniu krzaczorów na szlaku. Będziemy wdzięczni. Bo takie pierdzielenie na antenie to każdy może uskuteczniać zza klawiatury komputera!!!

Pięknie, K... Pięknie! Wylazła pekapiarska popelina spod eleganckiego mundurka. Pozwolisz jednak że sam zadecyduję komu pomogę. Kilka razy odwiedziłem odległe Skierniewice gdzie CAr panuje, aby pomóc czy to w skrobaniu parowozu, czy w odbudowie rozebranych przez PKP fragmentów torów, czy wreszcie w pracach porządkowych na terenie szopy. Bezinteresownie, ale z wiarą że nie zostanie to zmarnowane, np. przez pozostawienie oskrobanego parowozu pod chmurką aby znów zardzewiał. I nie wykluczam że się tam jeszcze pojawię na wezwanie CAra; chętnie też zawitam do jeszcze odleglejszego Rogowa gdy pospolite ruszenie ogłoszą aby coś naprawić. Ale w obecnej sytuacji -czemu służyć miałaby moja wizyta w Piasecznie przy wycinaniu krzaczorów? Aby tobie podobni mogli przywitać wiosnę drezynowm wypadem do mostku nad Tarczynką, po czym trasa będzie pozostawiona samej sobie aby znowu zarosła; oby tylko złomiarze nie raczyli skorzystać mając tak ułatwione zadanie. A może wycinanie krzaczorów miałoby być dla mnie formą resocjalizacji, abym wreszcie pojął że niedasie? Dziękuję, wolę zresocjalizować się tak aby przy okazji zrozumieć jak to się gdzieniegdzie robi że jednak dasie.

Władze muszą zapewnić każdemu dostęp do drogi publicznej (jest taki przepis) a nie muszą - do kolei.

Bezprzedmiotowy cały ten wywód. Analogię przytoczyłem po to aby uświadomić tu obecnych że samymi temi rencyma paru wolontariuszy nie utrzyma się przejezdności ani odcinka Tarczyn-Grójec, ani drogi Łoś-Piskórka. Owszszem nie ma przepisu który zmusiłby gminy/powiaty do wzięcia na siebie ciężaru utrzymania kolejki, ale nie znaczy to że z definicji jest to niemożliwe..
Cytuj
Do tego dochodzi wspomniana przez ciebie mała ilość imprez - pomyśl jaki był stosunek kosztów do przychodów z biletów.

Więc w Rogowie robi się to tak że w każdy weekend organizuje się pikniki w Jeżowie dla masowego klienta (przy czym nierzadko jest więcej niż jedna para kursów aby mogli wcześniej wrócić ci którym to się znudzi, oraz dojechać ci co na pierwszy kurs nie zdążyli), ale nie przeszkadza to w wybrane weekendy zorganizować przejazd na całej trasie - wychodzi tego mniej więcej tyle ile za PKP było wycieczek do NMP w jednym sezonie. Akurat tyle że pociąg pęka w szwach.
Cytuj
Same przejazdy jakoś szczególnie fascynujące nie były.

Dokładnie to samo można powiedzieć o piknikach w Runowie. Że nie jest szczególnie fascynujące trzyipółgodzinne kiblowanie, nierzadko w palącym skwarze. Kwestia punktu widzenia.
Cytuj
Oczywiście zakręcony MK mógł się napawać do woli atmosferą zadumy i nostalgii za przemijającą epoką, ale dla zwykłego turysty nie było to żadne cudo.

Dla zakręcvonych MiKoli to się na Rogowskiej robi jeszcze inne imprezy. Bez rumuńskich wagonów, za to z licznym fotostopami. I za wyraźnie większą kasę. A do Białej jeźdzą i zakręceni mikole, i zwykli turyści.
Cytuj
Jeśli chodzi o Piaseczno, Kuc wyjaśniał ci już kiedyś, dlaczego nie ma możliwości przejazdu po całej linii. Tłumaczył ci, jaka jest różnica między koleją rogowską a linią do Nowego Miasta
.
Róznica jest taka że tam dałosie, dzięki czemu linia jest przejezdna, tu natomiast niechciałosie, więc i niedałosie.
Cytuj
Klarował, dlaczego bardziej opłaca się (w sensie znacznie mniejszy koszt - nieznacznie mniejszy lub taki sam przychód) wozić turystów na krótkiej trasie, co w sytuacji stałego bycia na krawędzi nie jest kwestią wyboru, lecz utrzymania się przy życiu.

Więc może przy takiej filozofii warto rozważyć odbudowę mijanki w Głoskowie, i przeniesienia imprez nad Głoskówkę. Może oddali to ostateczny upadek o jakieś 2 - 3 lata, choć mu nie zapobiegnie? Aczkolwiek mam wątpliwości czy naprawdę tędy droga, skończy się to wreszcie zamknięciem całej kolejki na terenie stacji macierzystej, Jakieś imprezy będzie można jeszcze organizować z okazji Dnia Dziecka, z kolorowymi balonikami, konkursami i sadzaniem dzieci na wygaszonej lokomotywie. I pewnie nawet frekwencja dopisze, przynajmniej na początku.
Cytuj
W takich miejscach pewien bloger pisze: Kłamiesz :P. Normalni ludzie jeżdżą właśnie na piknik do Jeżowa. Ewentualnie od wielkiego dzwona jak kolejka jedzie za Rawę dołączają się właśnie rawianie (tyle, że tu mamy ten sam efekt co za zdychającego PKPu - okazja do przejazdu może już się nie powtórzyć).

Inny zaś klasyk powiedział: Fakty nie zgadzają się z naszą teorią? Tym gorzej dla faktów. Rozumiem że gdyby tak stał się cud i wyremontownoby całą trasę Rogowskiej tak że mogłaby śmigać jak za czasów swojej świetności, a w samej Białej pięknie odremontowano dworzec, to praktycznie nikt, a już zwłaszcza z Rawy by nie pojechał, bo nie warto jeździć czymś co na pewno pojedzie także w kolejnych latach? No to zobaczymy jak frekwa wypadnie w nadchodzącym sezonie.
Cytuj
Całą trasę pokonują głównie mikole.

No i tych mikoli znalazło się akurat tylu aby wypelnić mniej więcej połowę pięciowagonowego składu. Resztę dopełnili rawianie.
Cytuj
Zrozum, że twój zachwyt Rogowem może się gwałtownie skończyć. Wystarczy jedna poważniejsza kradzież, jeden mocniej uszkodzony przepust czy mostek, jeden osunięty nasyp...

Oni pokonali niejedną taką przeszkodę. Bo chcą działać pełną mocą, a nie iść na łatwiznę.
Cytuj
Skończy się jak z dojeżdżaniem do Trzebiatowa.

A Trzebiatów to zdaje się w przeciwną stronę od Gryfic niż Rewal? No to wcale się nie dziwię: gdyby dziś odbudować odcinek z Piaseczna do Konstancina z myślą wyłącznie o ruchu turystycznym, to nietrudno byłoby przewidzieć że klienci mając wybór pojechaliby w stronę Tarczyna zamiast przemykać się wzdłuż drogi pełnej samochodów. A do Konstancina prędko przestanoby dojeżdźać, bo nie byłoby dla kogo.
Cytuj
Skansen też się z czasem przeniesie do Pogorzelicy... a gmina będzie się mogła pochwalić budową nowego zaplecza kolejki
.
Gdybanie na merytorycznym poziomie dokładnie takim jak sławetna propozycja przeniesianie początkowej stacji na Przeładunkową.
Cytuj
Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś został takim pozytywnie zakręconym świrem o jakich ciągle wspominasz
,
Przeciez nie ja pierwszy użyłem tego pojęcia. Tymczaserm Towarzycho w roli zakręconych świrów sprawdza się nie bardzo.
Cytuj
Możesz też zostać politykiem i zrobić porządek z tymi strasznymi samorządowcami, co na kolejkę nie chcą dawać i dybią tylko na jej majątek

Macie przecież w Piasecznie polityka bardzo dla regionu zasłużonego. Co jednak z tego skoro nie wybraliście go w roku 2010, ponieważ inaczej niż 4 lata wcześniej - nie występował już z rekomendacji PO. A może to i z waszego punktu widzenia dobrze że go nie wybraliście? Bo jeszcze zaprzaągłby kolejkę do systemu komunikacji publicznej (oczywiście, nie rękami zakręconych świrów. nie za kasę ze ściepy paru entuzjastówm i oczywiście nie w oparciu o zabytkowy tabor). Ale to musiałoby oznaczać koniec weekendowo-kiełbaskowej laby i niestety także drezyniarstwa.
.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Luty 2014, 10:03:28
Teza-antyteza-synteza-dialektyka.
Popatrzyłem na Twe epistoły, Tomku, i stwierdzam jedno: nie warto pisać by odpowiadać. Temat dokładnie przerobiłem z Tobą na forum RK. Ale nie - Ty jak słuchacz Radia Maryja wiesz swoje, i choćby udowadniać sto razy, to i tak powiesz że Owsiak to antychryst, Smoleńsk to zamach, a gender to geje i pedały.

Nie trafiły do Ciebie argumenty że, o tym czy można jeździć na danej kolei, decyduje kornik żrący drewno, nie potrafisz zrozumieć że 99% klienteli to rodziny z dziećmi, nie działa na ciebie fakt że podkłady na jeden kilometr kosztują 75 tysięcy.
Nie mam już siły udowadniać Tobie że wczoraj słońce wzeszło i zaszło. Pisz sobie, Kolego, pisz - widać takie Twe przeznaczenie - marudne życie za klawiaturą z wiklinowym koszykiem u boku.

A może wycinanie krzaczorów miałoby być dla mnie formą resocjalizacji, abym wreszcie pojął że niedasie?
O! Bardzo mądrze powiedziałeś - taki był przekaz Kolegi Buczka. Gwarantuje że zapoznanie się empiryczne z jakąkolwiek materią, bardzo drastycznie może zmieniać podejście i priorytety. Polecam!


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: aronek on 06 Luty 2014, 10:21:41
Z mojego punktu widzenia turysty rowerowego, obydwaj macie rację.
Kucyk, dlatego że większość turystów to rodziny z dziećmi, którzy... i powtarzam to bardzo często, są zachwyceni kolejką kursującą wg modelu sochaczewskiego. To jest opinia kolegi, który z żoną i dwoma chłopakami (5 i 2l) pojechał na wycieczkę.
"Wsiada, otwiera piwko, i czas do 15 zleciał". Zachwycony.
Natomiast z mojego punktu widzenia Tomek ma więcej racji, bo mnie jako turysty rowerowego interesuje przejazd.
Dla mnie rejony położone wzdłuż trasy kolejki piaseczyńskiej są niedostępne. Dojechanie do NMP to 2 dni. Wycieczka była taka: nocleg nad zalewem sulejowskim i przez cały dzień leniwego pedałowania dojechaliśmy w okolice NMP. Kolejny nocleg nad radomom, w okolicach Puszczy Kozienickiej. I jak dla mnie brakuje pociągu właśnie w osi Piaseczno - NMP.
I ja rozumiem że 4 rowerzystów nie sfinansuje kursowania pociągu. Ja nawet rozumiem, że choćby było to 20 rowerzystów to nie dadzą rady. Ale moje doświadczenie wskazuje że w wiosenne i letnie weekendy ciężko wcisnąć się z rowerem do przedziału rowerowego, mimo że podwójny "kiebel" ma 3 do dyspozycji rowerzystów.
I tutaj właśnie kłania się sposób rozumowania Tomka - nie sami rowerzyści stanowili by pasażerów takiego pociągu, ale również osoby które jechały by kilka stacji gdzieś po drodze. Do kościoła. Do biedronki. Gdziekolwiek.
I niestety rozumiem, że z tych przejazdów nie da się utrzymać taboru i szlaku. Ale zwracam też uwagę, że tak jak samorząd województwa dofinansowuje KM kwotą... chyba 20 zł na wozokilometr, to mając regularne przewozy nic nie stało by na przeszkodzie aby starać się również o dofinansowanie przewozów u "niezatapialnego marszałka". Tylko żeby starać się o dofinansowanie to trzeba mieć najpierw przewozy. Choćby na początek na trasie Tarczyn-Piaseczno.
I tutaj jako osoba zupełnie nie związana z kolejką i nie pojmująca małym rozumkiem wszystkich wyliczeń skłaniam się do spiskowej teorii dziejów prezentowanej przez Tomka, że komuś na kolejce może zależeć aby dalej jeździć do Runowa na piknik i czasami drezynką, żeby dalej kręcić się wtym grajdołku.
Cholerka. Piaseczyńska kolejka to jedyna mazowiecka czynna kolej. Jest bardzo duże wsparcie sympatyków.
Przykład? 3 miesiące temu Wilanów ogłaszał przetarg na remont wagonu motorowego który miałby stać przy stacji w Wilanowie. Skoro miałby stać i pełnić rolę sklepu lub baru, to po co remontować silnik? Po to aby za 10 lat, jak skończy się umowa wagon mógł wrócić na kolejkę. Mając takich sympatyków jak wiceburmistrz Wilanowa na kolejce można by osiągnąć bardzo wiele.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 06 Luty 2014, 10:29:31
Cytuj
-czemu służyć miałaby moja wizyta w Piasecznie przy wycinaniu krzaczorów? Aby tobie podobni mogli przywitać wiosnę drezynowm wypadem do mostku nad Tarczynką, po czym trasa będzie pozostawiona samej sobie aby znowu zarosła
No to zrób sobie drezynę i sam patroluj - dlaczego oczekujesz, że inni będą to za ciebie robić? Jak na razie to ty uciekasz w tej sytuacji w "niedasizm". Zajrzyj do wątków o stacji w Wąwolnicy (http://750mm.pl/index.php?topic=3187.0) i pracach na stacji Nałęczów (http://750mm.pl/index.php?topic=3924.0) - jak widzisz kolega Paweł Adamczyk potrafił (przyznam, że początkowo w niego nie wierzyłem - zaimponował mi wytrwałością, metodycznością i skutecznością). Przyznaj się, że ci się zwyczajnie nie chce poważniej zaangażować (to nic złego, mnie też się nie chce - nie ma obowiązku). Zaangażować w sensie wzięcia odpowiedzialności za swoje działania. Przecież gdybyś się zwrócił z propozycją... a nie, po tych pomyjach, które wylewasz na wszelkich forach na "Towarzycho" nie wiem, czy będą chcieli z tobą współpracować. Możesz też iść bezpośrednio do Starosty, tylko nie zaczynaj rozmowy od wypomnienia, że jest "kliką, układem" i cały czas niszczy kolejkę zamiast przeznaczyć pół budżetu na jej uruchomienie do Nowego Miasta.

Cytuj
Owszszem nie ma przepisu który zmusiłby gminy/powiaty do wzięcia na siebie ciężaru utrzymania kolejki, ale nie znaczy to że z definicji jest to niemożliwe...
Ale PO co? Po kiego grzyba gmina/powiat ma przeznaczać środki z budżetu (które można przeznaczyć na remont drogi, przedszkole, akwapark, występ Feela czy innej Dody w ramach Powiatowego Dnia Czegośtam - o premiach dla siebie nie wspomnę), na zabawkę dla kilku pryszczatych mikoli - w dodatku w większości nie ich wyborców? Zrozum, że nikt poza nami za kolejką nie zapłacze. Ludzie wzruszą ramionami, rzucą swoje "szkoda", "no tak" lub "a kiedyś to" i będą żyć dalej. Samorządowcy doskonale o tym wiedzą - czasem rzucą ładne hasło, ale nic konkretnego w tej sprawie nie zrobią bo wiedzą, że nic im to nie da. Dlatego analogia jest z gruntu poroniona: drogi to być albo nie być a kolejka to (droga) zabawka.

Cytuj
Więc w Rogowie
A co ma piernik do wiatraka? Mówiliśmy o czasach zdychającego PKP. Wtedy był moment gdy całe kolejki funkcjonowały tylko po to, żeby przejechać tam i z powrotem kolka razy do roku (tzn. funkcjonowały po to, żeby w firmie nie było strajku spowodowanego jeszcze bardziej masowymi zwolnieniami). Przy czym bilety kosztowały najczęściej jak za osobowy ze Skierniewic do Rogowa. Oczywiście "takt" rogowski to dobry pomysł. Fajnie, że udaje się utrzymać całą trasę, ale już ci tłumaczono dlaczego a ty z uporem maniaka odrzucasz smutną prawdę. Więcej powtarzać nie będę (odtąd będę stosować skrót: WPNB).

Cytuj
Dokładnie to samo można powiedzieć o piknikach w Runowie. Że nie jest szczególnie fascynujące trzyipółgodzinne kiblowanie, nierzadko w palącym skwarze. Kwestia punktu widzenia.
A mnie i moim znajomym się podobało. I co nam zrobisz :P.
Osobiście byłem pod wrażeniem przygotowania. Ładne miejsce, można posiedzieć na słońcu, można w cieniu, są ławeczki, krzesełka, ognicha z wygodnymi kijkami, mała gastronomia, piłki dla dzieciaków...

Cytuj
Róznica jest taka że tam dałosie, dzięki czemu linia jest przejezdna, tu natomiast niechciałosie, więc i niedałosie.
A ten znowu swoje... Bo w życiu już tak jest, że czasem się da a czasem choćbyś zanieczyścił spodnie to się nie da (i "chceniesię" nie ma tu nic do rzeczy). WPNB. Rogów miał dużo szczęścia, Piaseczno mniej. Inne kolejki miały pecha i już ich nie ma. Jak to szło w Zehn kleine Jägermeister (http://www.youtube.com/watch?v=7_wzQfGraF8#ws)?

Einer für alle, alle für einen
wenn einer fort ist, wer wird denn gleich weinen
einmal triffts jeden, ärger dich nicht
so gehts im Leben, du oder ich


O, to byłby niezły pomysł zrobić przeróbkę na "Zehn kleine Schmalspurbahnen". Po niemiecku dwie zwrotki praktycznie pasują 1:1:

Sechs kleine Schmalspurbahnen wollten Steuern sparn
eine wurde eingelocht, fünf durften nachbezahln

Fünf kleine Schmalspurbahnen wurden kontrolliert
ein EBA-mann* nahms zu genau, da warn sie noch zu vier


* Trochę nie pasi, ale może jeszcze jakoś inaczej da się określić gościa z ichniejszego UTK?

Cytuj
No to zobaczymy jak frekwa wypadnie w nadchodzącym sezonie.
Mam nadzieję, że dobrze. Spróbuję wyciągnąć znajomych (wychowują małego MK-świra). Tle, że oni, podobnie jak większość ludzi z dziećmi na pewno pojadą tylko na piknik. Pamiętaj, żeby frekwencję roczną odnieść do rocznych kosztów utrzymania trasy i organizacji przejazdów. Wyjdzie ci, że takie jazdy to dla kolejki swego rodzaju luksus. Fajnie, że Rogów na to stać, ale nie wiadomo jak długo.

Cytuj
Oni pokonali niejedną taką przeszkodę. Bo chcą działać pełną mocą, a nie iść na łatwiznę.
Bo tym razem się jakoś udało. Chcieć to nie zawsze móc. Zresztą ponownie. W Rogowie się zebrali, skombinowali materiał i uzupełnili ubytki. Możesz zrobić to samo w Piasecznie. Dlaczego idziesz na łatwiznę?

Cytuj
A Trzebiatów to zdaje się w przeciwną stronę od Gryfic niż Rewal?
A ty czytać ze zrozumieniem potrafisz? Jeśli tak, to spróbuj zachować trochę dyscypliny w dyskusji. Jazdy do Trzebiatowa skończyły się z powodu zamknięcia mostu z uwagi na zły stan techniczny - z podobnego powodu skończą się zapewne jazdy do Gryfic. Rewal tak samo nie jest zainteresowany oboma odcinkami. Zainteresowane powinny być odpowiednio Trzebiatów i Gryfice, ale najwyraźniej nie są.

Cytuj
Gdybanie na merytorycznym poziomie dokładnie takim jak sławetna propozycja przeniesianie początkowej stacji na Przeładunkową.
Nie gdybanie a logika. Rewal zajmuje się wyłącznie swoim kawałkiem kolejki. Odcinek i zaplecze w Gryficach to wyłącznie obciążenie. Pewnego dnia stanie przed wyborem: kilka milionów na naprawę toru lub przeniesienie zaplecza. Co wybierze i dlaczego nie remont toru?
Cytuj
Tymczaserm Towarzycho w roli zakręconych świrów sprawdza się nie bardzo.
Od tego jesteś ty...

Cytuj
Macie przecież w Piasecznie polityka bardzo dla regionu zasłużonego. Co jednak z tego skoro nie wybraliście go w roku 2010, ponieważ inaczej niż 4 lata wcześniej - nie występował już z rekomendacji PO.
To trzeba mu było zorganizować kampanię. Iść na ulicę rozdawać ulotki, czy coś takiego. Dlaczego się nie zaangażowałeś? Niedasie, czy niechciałosie? PS - ja nie z Piaseczna ;)

@ Kuc. No właśnie ja mam taką słabość, że ciągle powtarzam sobie: Nie warto. nie warto, a potem cholera odpowiadam bo mnie drażni... Spróbuję od dziś stosować WPNB - w takich "dyskusjach" oszczędzę trochę czasu.
Cytuj
A w czasach PKP...
WPNB
Cytuj
A w Rogowie...
WPNB :)


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Luty 2014, 10:35:36
Aronku, Ty też nie rozumiesz że pociąg, w odróżnieniu od samochodu, roweru czy nóg, bez dwóch ciągów szyn leżących równolegle do siebie w ściśle określonej odległości, nie pojedzie? Popatrz na film pokazujący w jakim stanie znajduje się nawierzchnia na odcinku Tarczyn - Grójec i zastanów się czy można po tym czymkolwiek jeździć. Gdy znajdziesz już odpowiedź pomnóż 14 kilometrów razy 75 tysięcy i dodaj do tego krople potu ludzi przy wymianie podkładów.

Łatwo się pisze: powinniście jeździć dalej... Próbowaliśmy. Po pierwsze nie było chętnych na dalsze jazdy. Po drugie żadna z jednostek samorządowych nie pomogła w znaczący sposób jak piszesz. Po trzecie - infrastruktura zwyczajnie nie wytrzymała tych jazd - spróchniałe podkłady uwolniły tkwiące w nich siłami Matki Natury haki, i szyny zwyczajnie się rozlazły. Chcesz z tymi faktami dyskutować?

Ja też bym chciał jeździć do Nowego Miasta, tylko jak na razie muszę się zadowolić tym, na co mnie aktualnie stać.

http://youtu.be/x29_rnDCgd4 (http://youtu.be/x29_rnDCgd4)


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 06 Luty 2014, 10:56:52
Łatwo się pisze: powinniście jeździć dalej... Próbowaliśmy. Po pierwsze nie było chętnych na dalsze jazdy. Po drugie żadna z jednostek samorządowych nie pomogła w znaczący sposób jak piszesz. Po trzecie - infrastruktura zwyczajnie nie wytrzymała tych jazd - spróchniałe podkłady uwolniły tkwiące w nich siłami Matki Natury haki, i szyny zwyczajnie się rozlazły. Chcesz z tymi faktami dyskutować?

Janusz, sorry za OT, ale w kontekście innej płomiennej, acz wygasłej dyskusji, trochę sam momentami zaprzeczasz ;-).


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: aronek on 06 Luty 2014, 12:02:09
Kurczaki, ale ja już przeczytałem że infrastruktura marna i nie da się pojechać bez zapadania się w tory.
i umówmy się że 5 godzinna jazda do NMP to też nie jest coś co przyciągnie kogoś takiego jak ja, co chciałby z Warszawy wyjechać 8-9 i o 11 wysiąść w z pociągu i wsiąść na rower, tak żeby koło 16 wsiąść do pociągu i być o rozsądnej godzinie w domu.
I oczywiste jest że Wilanów nie może dokładać się do kolejki w Piasecznie, oficjalnie nie może.
ale może lobbować skoro bardzo płynnie przenika się między różnymi poziomami samorządu, będąc zarówno w radzie dzielnicy jak i sejmiku województwa.
Nie wiem co siedzi w głowie człowieka. Ale z jakiegoś powodu chce się ściągać wagon z Gryfic i doprowadzić do przywrócenia mu sprawności. Przecież nie ma to ma być sprawny żeby jeździć po odbudowanym torze przed budynkiem dawnego dworca w Wilanowie. Jasne że taki wagon to nie 15 km torów.

I jeszcze nie rzecz w tym że nie ma po czym jeździć, tylko z twoich postów wynika że nie ma dla kogo jeździć, w związku z tym nie ma po co starać się aby było po czym jeździć, i najlepiej aby jeździć do G....coś tam. (Głoskowa?) A wszystko sprowadza się do tego że bez uatrakcyjniania oferty liczba przewożonych ludzi będzie spadać. Uatrakcyjnianie to nie tylko wydłużanie trasy. Również to o czym pisał Tomek na przykładzie Rogowa, zwiększenie częstotliwości kursów, dla tych którzy nie chcą siedzieć 3 godziny na polanie i chcieliby wrócić wcześniej. Albo dojechać później?
I zaraz podasz mi wyliczenia ile pali lokomotywa i że to się nie opłaca. A jesteś pewien że wzrost atrakcyjności oferty za rok nie przełoży się na wzrost przewozów? Nie można oczekiwać tego że w momencie uruchomienia dodatkowej pary pociągów nagle będzie wzrost o 100% frekwencji.
I tyle wymądrzania się. W sumie bym nawet przyjechał do Piaseczna jako wolontariusz, ale obawiam się że po wymianie postów na forum raczej współpraca nie będzie układała się ciekawie i nie zostanę zaakceptowany w towarzystwie (towarzystwo w sensie grupa ludzi, bez negatywnego "towarzycho").

I przy okazji może opowiesz co to za wielka tajemnica że w dziale o kolejce piaseczyńskiej nie ma słowa o przetargu na remont tego wagonu:
http://750mm.pl/index.php?topic=3957.msg55187#msg55187 (http://750mm.pl/index.php?topic=3957.msg55187#msg55187)


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 06 Luty 2014, 12:26:38
Cytuj
-czemu służyć miałaby moja wizyta w Piasecznie przy wycinaniu krzaczorów? Aby tobie podobni mogli przywitać wiosnę drezynowm wypadem do mostku nad Tarczynką, po czym trasa będzie pozostawiona samej sobie aby znowu zarosła
No to zrób sobie drezynę i sam patroluj - dlaczego oczekujesz, że inni będą to za ciebie robić? Jak na razie to ty uciekasz w tej sytuacji w "niedasizm". Zajrzyj do wątków o stacji w Wąwolnicy ([url]http://750mm.pl/index.php?topic=3187.0[/url]) i pracach na stacji Nałęczów ([url]http://750mm.pl/index.php?topic=3924.0[/url]) - jak widzisz kolega Paweł Adamczyk potrafił (przyznam, że początkowo w niego nie wierzyłem - zaimponował mi wytrwałością, metodycznością i skutecznością). Przyznaj się, że ci się zwyczajnie nie chce poważniej zaangażować (to nic złego, mnie też się nie chce - nie ma obowiązku). Zaangażować w sensie wzięcia odpowiedzialności za swoje działania. Przecież gdybyś się zwrócił z propozycją... a nie, po tych pomyjach, które wylewasz na wszelkich forach na "Towarzycho" nie wiem, czy będą chcieli z tobą współpracować. Możesz też iść bezpośrednio do Starosty, tylko nie zaczynaj rozmowy od wypomnienia, że jest "kliką, układem" i cały czas niszczy kolejkę zamiast przeznaczyć pół budżetu na jej uruchomienie do Nowego Miasta.

Dzięki za przywołanie naszego skromnego projektu jako pozytywnego przykładu. W Nałęczów Wąsk jest zaangażowane obecnie 5-7 osób (z różnym natężeniem) niemniej Paweł jest tutaj najbardziej rozpoznawaną twarzą - chociażby, że mieszka blisko oraz dzieli się tu na forum efektami prac.



Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 06 Luty 2014, 13:04:30
Wiem :), ale tu chodzi mi te pierwsze posty Pawła (jak ten z CAPS LOCKiem), które - przyznaje się - potraktowałem z lekko drwiącym uśmieszkiem. Powstrzymałem się na szczęście od komentarzy (tak jak Ptr pomyślałem: "Jak chłopak chce coś zrobić to niech robi - nie zniechęcajmy go przynajmniej."), ale z grubsza mógłbym napisać to, co Kalito:
Cytuj
Że tak zapytam: kto musi?
Czy rewitalizacja to jakiś zorganizowana akcja czy ot po prostu wytwór Twojej wyobraźni?
Jak będzie rewitalizacja to przyjdzie 5 chłopa otworzyć stację, w 3 dni zrobią porządek i po sprawie. Po cóż się żyłować póki co?
Z czasem patrzyłem z coraz większym podziwem jak chłopak nie tylko nie odpuścił, ale potrafił nawiązać współpracę z kim się dało (również z "normalnymi" drogowcami z PLKi). Ale przede wszystkim z każdego jego posta widać, że to co robi sprawia mu satysfakcję. W efekcie jest dziś tak, jak piszesz.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Misza on 06 Luty 2014, 13:06:32
Chłopie!!! Piszesz i piszesz swoje mądrości. Jak chcesz pomóc to weź kurde załatw chociaż te 500 podkładów, pomóż przy ich wymianie i wycinaniu krzaczorów na szlaku. Będziemy wdzięczni. Bo takie pierdzielenie na antenie to każdy może uskuteczniać zza klawiatury komputera!!!



Zawsze mi sie wydawało że to "Towarzystwa"powstawały żeby takie rzeczy organizować. Ale może nie w Piasecznie. Na Mikołaja czekacie

(ponownie - radzę przeczytać ten i kolejne posty) (http://750mm.pl/index.php?topic=3393.msg47105#msg47105).
zachwyt Rogowem może się gwałtownie skończyć. Wystarczy jedna poważniejsza kradzież, jeden mocniej uszkodzony przepust czy mostek, jeden osunięty nasyp... Oozum czywiście nie życzę tego nikomu (a kolejce rogowskiej w szczególności), ale tak to wygląda. Kolej to naprawdę droga zabawka. Dopóki wszystko działa jest fajnie, ale jak się poważnie sypnie - kaplica.

Może na Rogowskiej umiescić tablice: "W okolicy sa inne, mniej pilnowane torowiska"

Kuc, to nie jest żaden wysiłek przedstawić rynkowe wyliczenia: odbudowy i utrzymania. Sztuką jest to zrobić siłami jakie sie posiada...

[


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Luty 2014, 13:11:25
I jeszcze nie rzecz w tym że nie ma po czym jeździć, tylko z twoich postów wynika że nie ma dla kogo jeździć, w związku z tym...

Nie jest powodem braku chęci do odbudowy toru do Grójca to, że nie ma chętnych. W obecnej chwili nie ma możliwości zainwestowania kilkunastu milionów w remont. Co ja mówię kilkunastu - niech samorządy dadzą choć pół miliona na sam materiał bez którego robotnicy nic nie zrobią, choćby się pocili w dwójnasób. A dlaczego to samorządy miały by dawać a nie zyski z prowadzenia działalności na kolei? Bo z wpływów z działalności na kolei z ledwością można utrzymać minimum ludzi, tabor i budynki. Dalej pojawia się pustka w kasie za którą już nic się nie zrobi.

bez uatrakcyjniania oferty liczba przewożonych ludzi będzie spadać

Nie do końca tak jest. Statystyka mówi jasno: od 6 lat ilość pasażerów jest jednakowa ok. 11 tysi. I ten stały poziom dowodzi że dajemy ludziom to, co chcą, choć oczywiście brak progresu. Bierze się to stąd iż ogranicza nas... brak taboru. W pociągu może pojechać 225 osób, co przy zastosowaniu koniecznego systemu rezerwacji, ogranicza ilość pasażerów którzy mogą się zabrać.
Z drugiej strony uatrakcyjnienie oferty to, na pierwszym miejscu, dbałość o jakość serwowanego sposobu przerobu wolnego czasu, stąd w Runowie powstały wiaty, ławy, stoły, dba się o dosiewanie na systematycznie koszonej i nawożonej łące dobrych gatunków traw boiskowych, o pielęgnację drzew dających cień, o żarcie, atrakcje kolejowe (przejazdy drezynami i lokomotywą), a przede wszystkim wybudowano 200 m od przystanku kombajn do przerobu wolnego czasu - duże miasteczko westernowe (http://www.kowboje.com.pl/).

Tu zaś Kolega ma rację:
zwiększenie częstotliwości kursów, dla tych którzy nie chcą siedzieć 3 godziny na polanie i chcieliby wrócić wcześniej. Albo dojechać później?

Taką koncepcję opracowałem rok temu na podstawie doświadczeń rogowskich ze skróconą trasą.
Pociąg odjeżdżał by z Piaseczna o 11.00; 13.00 i 14.30.
Z Runowa powroty startują o 12.30; 14.30 i 15.30.
Można zatem w Runowie balować 3,5 godziny, można pojechać o 11 i wrócić o 14.30 (odpowiednio o 13 i powrót ostatnim kursem) - wtedy piknik trwa 2,5 godziny. Można się tylko przejechać którymkolwiek z kursów. Sęk w tym, że jeszcze trzeba na wdrożenie tej wersji poczekać...

W sumie bym nawet przyjechał do Piaseczna jako wolontariusz...

I od tego zacznij - poznasz ludzi, zobaczysz na czym cała maszyna rozrywkowa polega. Nikt Cię nie pogoni, jeśli nie zaczniesz pajacować.

P.S.
O tym przetargu na remont wagonu nic nie wiem. Gdzie jakieś info o tym jest?


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 06 Luty 2014, 13:29:34
Cytuj
Zawsze mi sie wydawało że to "Towarzystwa"powstawały żeby takie rzeczy organizować. Ale może nie w Piasecznie. Na Mikołaja czekacie.
Misza, twoje przekonanie to przejaw PRLowskiej mentalności. Stowarzyszenie to nie twór narzucony przez wszechmocnego władcę do organizowania życia poddanym. To zbiór zwykłych ludzi, takich jak ty czy ja, którzy poświęcają swój własny czas na swoje hobby. Zajmują się tym, czym uznają za stosowne i to ich święte prawo (jeśli społeczeństwo uważa to za pożyteczne wspiera ich statusem OPP, 1% czy dotacja celową). Jeśli uważasz, że należy zająć się dodatkowo czymś innym to możesz albo się przyłączyć albo założyć swoją organizację. Pytanie, czy ci się chce i czy potrafisz zachęcić kogokolwiek do współpracy. Przykład Nałęczowa przytoczyłem dlatego, że pokazuje jak ktoś o specyficznych zainteresowaniach może osiągnąć swój cel w ten właśnie sposób. Tyle, że tam nie zaczęło się od "Stowarzyszenie jest od tego... Starostwo powinno...".

Cytuj
Może na Rogowskiej umiescić tablice: "W okolicy sa inne, mniej pilnowane torowiska"
Równie dobrze po wiosennych roztopach może podmyć most na Rawce (tfu, tfu...) i co? Powiesz wtedy, że FPKW jest nieudolne?


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: aronek on 06 Luty 2014, 14:13:10
http://www.wilanow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1173%3Awagon-dla-wilanowa&catid=34&Itemid=197 (http://www.wilanow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1173%3Awagon-dla-wilanowa&catid=34&Itemid=197)

Przeczytałem jeszcze raz i widzę że przez pół roku sam sobie dorobiłem legendy o tym ogłoszeniu :(
Nie ma słowa o przywróceniu wagonowi możliwości jazdy.


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 06 Luty 2014, 18:20:08
Kuc pisesz ze za mało taboru a co z MBxd2?? Jako wagon doczepny nie mógł by być??


Tytuł: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 06 Luty 2014, 18:51:11
Nie, bo jest rozgrzebany - ja nie mam w zwyczaju jeździć jakimiś struclami powiązanymi na drut byle by jeździć.
Poza tym nie chodzi o jakieś dodatkowe 44 miejsca, a o zmianę oferty tak by była bardziej przyjazna dla pasażera, bo zarówno wpływ warunków atmosferycznych, jak i sztywny i długi czas koczowania w Runowie nie spełniają oczekiwań zwykłych Kowalskich z dwójką dzieci. Zobaczymy, co czas pokaże.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: buczek_pkp on 07 Luty 2014, 01:13:28
Panowie!!! Po prostu pozwolę sobie zaprosić kolegę Tomka Janiszewskiego na początku sezonu aby wspólnie z nami przygotował szlak do normalnej jazdy, a nie przez puszczę Kampinowską oraz do przygotowania lokomotyw również do normalnej exploatacji. Mam nadzieję, że Kuc nie będzie miał nic przeciwko, a nawet może przygarnie go pod swoje fachowe skrzydła:). Kolego Tomku!!!  Żebyś zmienił swoje myślenie na normalno-rzeczywiste dostaniesz komplet kluczy, ładny fartuszek i przez 8 godzin będziesz obrabiał lokomotywę. Oooo może będzie trzeba powymieniać oleje w dyfrach, przesmarować wszystkie kalamidki, wymienić smar w łożyskach osiowych, wymienić olej w silniku... Ciekawe czy po czymś takim będziesz myślał, że bawienie się w wąskotorówkę jest łatwiejsze od jazdy kolejką PIKO. Jeśli nie, to pomyśl, że dzień w dzień musiałbyś tak zapieprzać... Uwierz mi... nie jest to miłe!!! Patrząc z zewnątrz mówi się: " O kurde ale ma fajną pracę bo dłubie przy lokomotywach!!!" Sam kiedyś w to wierzyłem do puki nie miałem na normalnym torze dzień w dzień po 4 SMki do obrobienia. Uwierz mi, że od razu masz tego dosyć. Tak samo z jazdą: "Kurde ale on ma fajnie bo jeździ pociągami". Wstawaj dzień w dzień 5 dni pod rząd na 3, 4,  5 rano i pracuj 12 godzin za kieratem. Odechciewa się. Ale nasz wielki Pan Tomasz to nawet całe życie by spędził w pociągu z tego co widzę. A i z tym słynnym koszyczkiem wiklinowym o którym Kuc pisał. Piszesz, że chciałbyś jeździć do Nowego Miasta a może i do Krakowa od razu po wąskich, a z drugiej strony, ze nie pomożesz przy wycięciu żądnego krzaczka to może zastanów się czego Ty chcesz od życia, a nie zużywasz klawisze na klawiaturze zbędnym biadoleniem. Kolejka ma zatrudnić pracowników, utrzymać tabor w należytym stanie, szlak również. A pracownicy za free nie będą pracować bo za co rodzinę utrzymają??? Na pewno nie za + i - dostane za forum. To jest zakład pracy a nie świat Tomka Janiszewskiego, który z tego co widzę jest wystrzelony jak gumka z wypierdziałych kaleson Ferdynanda Kiepskiego.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 07 Luty 2014, 09:44:52
Kolejka ma zatrudnić pracowników, utrzymać tabor w należytym stanie, szlak również. A pracownicy za free nie będą pracować bo za co rodzinę utrzymają??? Na pewno nie za + i - dostane za forum. To jest zakład pracy a nie świat Tomka Janiszewskiego, który z tego co widzę jest wystrzelony jak gumka z wypierdziałych kaleson Ferdynanda Kiepskiego.

Zarówno obraz Tomka Janiszewskiego jak i Twój jest uproszczony, bo widziany tylko i wyłacznie z jednej perspektywy swojego podwórka.
To jest odwieczny konflikt Klienta (tutaj Tomek), który chce więcej (zabawy) za mniej (cena biletu w stosunku do realnych nakładów na zbudowanie/odtworzenie czegoś) i dostawcy (kolejarzy) który chce mniej za więcej(Większa wypłata za mniej pracy, gwarancja zatrudnienia i święty spokój). A prawda leży zapewne gdzieś po środku.

PS. I daruj sobie epitety o wypierdziałej gumce z majtek bo to jest Argumentum ad personam. Następnym razem zatrzaśniesz drzwi od drugiej strony, bo jesteś recydywista :)


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 11:13:12
To jest odwieczny konflikt Klienta (tutaj Tomek), który chce więcej (zabawy) za mniej (cena biletu w stosunku do realnych nakładów na zbudowanie/odtworzenie czegoś) i dostawcy (kolejarzy) który chce mniej za więcej(Większa wypłata za mniej pracy, gwarancja zatrudnienia i święty spokój). A prawda leży zapewne gdzieś po środku.
Nawet o kasę wcale nie zamierzam się tak użerać. Zrozumiałe że bilet na kolejkę, zwłaszcza świeżo podniesioną ze stanu upadłości musi kosztować cokolwiek więcej niż na busa pana Felka na tym samym dystnasie. Co jednak wcale nie znaczy że z entuzjazmem przyjąłem wyrażoną parę postów wcześniej propozycję spędzenia zbywającego wolnego czasu w owym miasteczku westernowym za jedyne 20PLN (ZTCP tyle kosztuje sam tylko wstęp). To już wolę swój wiklinowy koszyk, przynajmniej jest jakaś szansa że się grzybki znajdzie gdy inni byczą się na polance.
A jeżeli mam jakieś żale do ekipy zarządzającej PKW - to takie że zwijają się zamiast rozwijać, i jeszcze trąbią że klawo jest. Każdy kto chciał - dawno już miał okazję zajrzeć na stronę Kolei Rogowskiej, ze szczególnym uwzględnieniem archiwum, i przekonać się że tam kradzież lub uszkodzenie nawierzchni (a choćby i rozmycie nasypu koło mostu na Rawce) stanowi sygnał do tego że trzeba to jak najszybciej naprawić a nie że mamy pretext aby odtąd nie jeździć. Dlatego nie zamierzam się więcej pojawiać w Piasecznie w dającej się przewidzieć przyszłości, pojadę natomiast ponownie przy pierwszej nadarzającej się okazji do Rogowa, a i o Nałęczowie nie zapomnę.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Luty 2014, 13:38:46
Dlatego nie zamierzam się więcej pojawiać w Piasecznie w dającej się przewidzieć przyszłości
I tym samym straciliśmy osobę dzięki której można było reaktywować ruch do Nowego Miasta. Bez Wiklinowego nie ma już nadziei na przemknięcie po torze nr 1 przez stację Mogielnica. Nie będziemy mogli wstrzymać ruchu na dawnej drodze na Kraków w Kępinie aby przepuścić pociąg. Nie zadudni pod kołami transporterowego most na Jeziorce. Smutne to, że tacy zaangażowani i operatywni ludzie szerokim łukiem omijać będą Piaseczno.
(http://smileys.on-my-web.com/repository/Sad/sad-014.gif)

Dobra - ma ktoś jeszcze jakieś pytania dotyczące powrotu na szlak Tarczyn - Nowe Miasto pociągów?

Powiem Wam, drodzy Czytelnicy, tak: w przyszłym tygodniu 5 gmin podpisze akt notarialny przejęcia na współwłasność nieruchomości tworzących GrKD. Wtedy też będzie można zadać pytanie "co dalej?", a dokładniej "za co dalej?". Zadamy więc taką zagadkę i poczekamy na odpowiedź. Oczywiście nie werbalną, ale taką, którą przyniesie nam życie.



Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 13:44:49
Dobra - ma ktoś jeszcze jakieś pytania dotyczące powrotu na szlak Tarczyn - Nowe Miasto pociągów?

Powiem Wam, drodzy Czytelnicy, tak: w przyszłym tygodniu 5 gmin podpisze akt notarialny przejęcia na współwłasność nieruchomości tworzących GrKD. Wtedy też będzie można zadać pytanie "co dalej?", a dokładniej "za co dalej?". Zadamy więc taką zagadkę i poczekamy na odpowiedź. Oczywiście nie werbalną, ale taką, którą przyniesie nam życie.
Byłoby dobrze aby włodarze owych pięciu gmin zapoznali się z także kolejką rogowską (a przynajmniej z jej stronę internetową) a nie tylko z opiniami dotychczasowych niedasiarzy.





Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Luty 2014, 13:56:00
Dobrze by było aby się zapoznali przede wszystkim ze stanem obecnym GrKD, a następnie z wąskotorówką nadmorską (Gryficką KD) i zobaczyli ile kosztuje kolej. Kolej, a nie zdezelowana ciuchcia bujająca się po rozpadającym się, zakrzaczonym torze.
Póki co wydaje mi się że samorządowcy myślą, podobnie jak ekspert Wiklina, iż by pociągi wróciły do Grójca wystarczą: 2 sekatory, piła, kilku krasnali, parę litrów benzynki, dwa tygodnie, kiełbasa na ognisko i dobre chęci entuzjastów.
Niech spróbują - wtedy się misie zdziwią...


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 14:14:55
Dobrze by było aby się zapoznali przede wszystkim ze stanem obecnym GrKD, a następnie z wąskotorówką nadmorską (Gryficką KD) i zobaczyli ile kosztuje kolej. Kolej, a nie zdezelowana ciuchcia bujająca się po rozpadającym się, zakrzaczonym torze.
Póki co wydaje mi się że samorządowcy myślą, podobnie jak ekspert Wiklina, iż by pociągi wróciły do Grójca wystarczą: 2 sekatory, piła, kilku krasnali, parę litrów benzynki, dwa tygodnie, kiełbasa na ognisko i dobre chęci entuzjastów.
Niech spróbują - wtedy się misie zdziwią...
Tyle to mogłoby wystarczyć tak powiedzmy po upływie może pól roku, a nie kilku lat po zaprzestaniu przewozów. Gdyby w Rogowie po kradzieży rok temu z okładem kilkuset metrów toru za Jeżowem nie uderzonoby do wszystkich możnych tego świata i nie wzięto się za kombinowanie środków a następnie naprawę zniszczeń tylko postanowiono przeczekać parę lat w nadziei że może temat umrze śmiercią naturalną bo pies z kulawą nogą nie upomni się więcej o Rawę i Białą - to po upływie tego czau zniszczenia byłyby nieporównywalnie większe niż sterta krzaków plus kolejna kradzeż gdześ za Rawą, której w międzyczasie zdołano dokonać. Te szyny za Tarczynem to się tak zupełnie same wygły, z powodu upałów, czy też może pomogli im w tym wydatnie złomiarze, demontując przynajmniej część przytwierdzeń. uznawszy że skoro nic nie jeździ to kraść można?


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 07 Luty 2014, 14:25:05
Tyle to mogłoby wystarczyć tak powiedzmy po upływie może pól roku, a nie kilku lat po zaprzestaniu przewozów. Gdyby w Rogowie po kradzieży rok temu z okładem kilkuset metrów toru za Jeżowem nie uderzonoby do wszystkich możnych tego świata i nie wzięto się za kombinowanie środków a następnie naprawę zniszczeń tylko postanowiono przeczekano parę lat w nadziei że może temat umrze śmiercią naturalną bo pies z kulawą nogą nie upomni się więcej o Rawę i Białą - to po upływie tego czau zniszczenia byłyby nieporównywalnie większe niż sterta krzaków plus kolejna kradzeż gdześ za Rawą, której w międzyczasie zdołano dokonać. Te szyny za Tarczynem to się tak zupełnie same wygły, z powodu upałów, czy też może pomogli im w tym wydatnie złomiarze, demontując przynajmniej część przytwierdzeń. uznawszy że skoro nic nie jeździ to kraść można?

Tomek, dam Ci radę - załóż Stowarzyszenie i przejmij kolej od obecnego użytkownika, którego pewnie niedługo powiat posunie. I pokaż jak przybywają Ci km szlaku bez dwóch knajp na dworcu w Piasecznie, które fakt, uśpiły aktywność obecnych włodarzy kolei...


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 14:30:44
A na wypadek gdyby powiat istotnie usunął Towarzycho - przyjmiesz ich do Skierniewic? ;D


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 07 Luty 2014, 14:40:26
A na wypadek gdyby powiat istotnie usunął Towarzycho - przyjmiesz ich do Skierniewic? ;D

Staaary... Nie o tym chyba jest rozmowa???


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 14:44:44
O tym abym pchał się na siłę na miejsce Towarzycha = także zdaje się nie było zrazu rozmowy-nieprawdaż? Niewątpliwie jednak dzieje się w Piasecznie bardzo źle. i jestem ciekaw jak się teraz sytuacja rozwinie. Bo patrzeć bezsilnie na postępujący upadek kolejki nie uśmiechało mi się.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Ariel Ciechański on 07 Luty 2014, 14:49:29
O tym abym pchał się na siłę na miejsce Towarzycha = także zdaje się nie było zrazu rozmowy-nieprawdaż? Niewątpliwie jednak dzieje się w Piasecznie bardzo źle. i jestem ciekaw jak się teraz sytuacja rozwinie. Bo patrzeć bezsilnie na postępujący upadek kolejki nie uśmiechało mi się.

Z samego jęczenia jeszcze nic się nie urodziło... Trzeba czasem ruszyć kuperkiem w przód i tył...


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 07 Luty 2014, 14:57:22
Rozmawiajmy proszę na konkretne argumenty a nie gdybanki w stylu "gdybym był bogaty, to bym wam pokazał"
Parafrazując pewien znany cytat, Towarzystwo jest najgorszym rozwiązaniem dla kolejki, ale do tej pory nie pojawiło się nic lepszego.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: brok on 07 Luty 2014, 15:37:00
Dobra - ma ktoś jeszcze jakieś pytania dotyczące powrotu na szlak Tarczyn - Nowe Miasto pociągów?

Powiem Wam, drodzy Czytelnicy, tak: w przyszłym tygodniu 5 gmin podpisze akt notarialny przejęcia na współwłasność nieruchomości tworzących GrKD. Wtedy też będzie można zadać pytanie "co dalej?", a dokładniej "za co dalej?". Zadamy więc taką zagadkę i poczekamy na odpowiedź. Oczywiście nie werbalną, ale taką, którą przyniesie nam życie.
Byłoby dobrze aby włodarze owych pięciu gmin zapoznali się z także kolejką rogowską (a przynajmniej z jej stronę internetową) a nie tylko z opiniami dotychczasowych niedasiarzy.
Byłoby dobrze, jakby włodarze samorządów województwa łódzkiego zapoznali się z koleją rogowską, a zwłaszcza stanem torowiska. Bez olbrzymich nakładów finansowych na infrastrukturę (nie do udźwignięcia dla Fundacji) może się okazać, że za kilka lat nie będzie po czym jeździć. Podkłady gniją, elementy metalowe też nie są wieczne... a to jest 49 kilometrów szlaku...
Z jakiś też powodów, od kilku lat co niedzielne kursy odbywają się na odcinku Rogów - Jeżów, a nie jak dawniej Rogów - Głuchów.




Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Luty 2014, 15:52:41
Tomek, a powiedz Ty mi, jakie działanie mają wywołać Twoje posty? Zdajesz sobie sprawę że ostatni pociąg z Nowego Miasta odjechał prawie dokładnie 13 lat temu. To jest przeszłość, której nic nie zmieni. Jeśli nawet przez te 13 lat temu popełniono błędy, to choćbyś nie wiem ile napisał, one się nie odstaną, szyny nie odrosną, przejazdy nie zbudują, zawalone mosty nie podniosą. Masz jeszcze coś do napisania jako sędzia dawnych dziejów? Pisz, tylko najpierw zastanów, się czemu ma to obecnej chwili służyć.

@Brok
Wiklina nie przyjmuje do wiadomości biologicznego rozkładu drewna.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: lisiogonek on 07 Luty 2014, 18:06:19
Kucyk że Ty masz siłę ciągle z tym gościem dyskutować - moim zdaniem to jest podpuszczanie żeby jałowa dyskusja ciągnęła się dalej. Mi się zdaje że tu nie ma o czym rozmawiać , bo gość żyje we własnym świecie i co najwyżej może mu się wydawać że prowadzi dialog - który w gruncie rzeczy ma cechy monologu...
Polecam znaleźć sobie bardziej pożyteczne zajęcia niż to .

Pozdrawiam Krzysztof


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Tomek Janiszewski on 07 Luty 2014, 18:18:14
Tomek, a powiedz Ty mi, jakie działanie mają wywołać Twoje posty? Zdajesz sobie sprawę że ostatni pociąg z Nowego Miasta odjechał prawie dokładnie 13 lat temu. To jest przeszłość, której nic nie zmieni. Jeśli nawet przez te 13 lat temu popełniono błędy, to choćbyś nie wiem ile napisał, one się nie odstaną, szyny nie odrosną, przejazdy nie zbudują, zawalone mosty nie podniosą. Masz jeszcze coś do napisania jako sędzia dawnych dziejów? Pisz, tylko najpierw zastanów, się czemu ma to obecnej chwili służyć.
Mosty owszem same się nie podniosą, a nawet tory się same nie odkrzaczą, ktoś musi wyasygnować na to kasę a kto inny zrobić. Ale to niejedyny możliwy rozwój wydarzeń, może stać się i tak że odcinek za Tarczynem zostanie wykreślony z rejestru zabytków, a następnie przetnie go jakaś droga szybkiego ruchu (a choćby i zmodernizowana DK50, o ile w GDAKA uznają że wypadałoby ją zmodernizować, rzecz jasna nie przewidując wiaduktu pod Grójcem!), lub na miejscu jego fragmentu stanie osiedle. Gdzie indziej piszesz że zależy ci na jazdach do NMP - ale dotychczasowy rozwój wydarzeń wskazuje na to że komuś innemu może zależeć głównie (o ile nie wyłącznie) na tym aby pod przykrywką kolejki uskuteczniać biznes gastronomiczny, aby miateczko westernowe miało zapewnione coniedzielną klientelę, a firma cateringowa musiała jeździc tylko do Runowa a nie aż do Jastrzębiej.
Właśnie po to powołuję się na przypadek kolejki Rogowskiej (która rzecz jasna też nie może być pozostawiona sama sobie, gdyby jednak zaczęła się drastycznie sypać to jej Gospodarze podniosą najpierw raban który być może dotrze do kogo trzeba zamiast uskuteczniać taniec na tonącym Titanicu) aby dotarło do innych że nieprawdziwa jest wasza obecna oficjalna linia, jakoby kolejka dłuższa niż do Tarczyna jest nikomu do szczęścia niepotrzebna. Kto choć raz dojechał do Białej i widział tłumy miejscowych oczekujące na pociąg w Rawie nie da sobie więcej takiej ciemnoty wciskać. Nie ma racjonalnego powodu aby w Grójcu miało być inaczej.

Tomek Janiszewski
ps. a za Towarzycho umierać nie zamierzam.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 07 Luty 2014, 18:24:35
Lisi  ;D
Ćwiczę na Wiklinie retorykę, której zapewne będę musiał używać, gdy radni 5 gmin którzy przejmą GrKD i zobaczą co dostali, a następnie zaczną mieć różne tego typu wątpliwości że to, albo że tamto...
Myślisz że po co bokserowi worek treningowy? :P

O, pędy zaszumiały. Czas wznowić trening!


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: pawel.adamczyk on 07 Luty 2014, 20:32:23
Cześć.

Napiszę jak to było na moim przykładzie.

Stacją w Wąwolnicy zajołem się na dobre w 2010 roku a od 2012 wraz z tomkiem 7 stacją Nałęczów.
Między czasie zbudowałem gospodarczym sposobem 2 drezyny.
Oczyszczanie, koszenie jeźdzenie i efekt jest widoczny do dziś.

Propozycja dla Tomka J. i innych chętnych aby już wiosną zacząć oczyszczanie stacji nowego miasta lub Mogielnicy.
Zbudować jakąś drezynkę i czyścić i jeździć coraz to dalej i dalej, zacząć od najdalszego zakątka szlaku, ruszyć zamki rozjazdy.

Następny przykład to Krośniewice, zaczeli od Ozorkowa i coraz dalej i dalej i dotarli do samych Krośniewic. I dalej działają.

Być może pociągi na GrKD poza tarczyn już nigdy nie pojadą, realna szansa tylko w drezynie i to na odcinku bez ubytków i w miarę dobrym stanie, możliwe że by się udało od Mogielnicy do Nowego Miasta.
W tym rejonie jest najwięcej sadów owocowych, co uatrakcyjni taki przejazd.

Jak znajdzie się grupka osób gotowa podjąć się tego wyzwania, i utrzymania odcinka, to niewonpliwie GrKD zyska kolejne kilometry przejezdnego szlaku ale tylko drezynowego. 8)




Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: kalito on 07 Luty 2014, 20:58:38
Kto choć raz dojechał do Białej i widział tłumy miejscowych oczekujące na pociąg w Rawie nie da sobie więcej takiej ciemnoty wciskać. Nie ma racjonalnego powodu aby w Grójcu miało być inaczej.

Trochę przewrotnie: podaj więc racjonalny powód, że miałoby być tak samo. ;)


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: 2xm on 07 Luty 2014, 21:25:24
Cytuj
... aby pod przykrywką kolejki uskuteczniać biznes gastronomiczny, aby miateczko westernowe miało zapewnione coniedzielną klientelę, a firma cateringowa musiała jeździc tylko do Runowa a nie aż do Jastrzębiej.
Tomku, otworzyłeś mi oczy! Teraz widzę, że celem PSMK było zagarnięcie majątku o ogromnej wartości aby pod przykrywką Parowozowni kosić kasę za wynajmowanie taboru i obiektów filmowcom. W dodatku na dniach otwartych widziałem catering! I jeszcze rozebrali część obiektów! I widziałem, że kiedyś wywieźli cały wagon złomu! Ariel, przyznaj się, ile kapuchy upchnąłeś po kieszeniach? ;D

Mniej niepoważnie: Chłopie, gdzieś ty się uchował? Widzę, że żyją jeszcze prawdziwi ideowi komuniści uważający kapitalistów za złodziei i wyzyskiwaczy, ale w branży turystycznej jedynym sposobem na przeżycie jest strzyżenie turystów ile się da. Na początku dyskusji przywołałem posty z pewnym wyliczeniem. Napisałeś, że się z nimi zapoznałeś. Najwyraźniej jednak nic nie dotarło. Więc w skrócie: Kolejka z przewozów nie jest w stanie wyżyć. Skąd twoim zdaniem Towarzystwo ma wziąć kasę na działalność? Członkowie mają posprzedawać mieszkania? Pytam poważnie i czekam na konkretną odpowiedź ze wskazaniem choćby orientacyjnych kwot (w skali roku powinny mieć tak 5-6 cyfr przed przecinkiem - inne praktycznie się nie liczą). I nie pisz mi o Rogowie, chyba że znasz konkretne kwoty i źródła finansowania.

Cytuj
Kto choć raz dojechał do Białej i widział tłumy miejscowych oczekujące na pociąg w Rawie...
A co było jak już się obudziłeś?

No dobra... Na ile szacujesz ten tłum? 200-250 osób? Załóżmy że akurat masz tyle miejsc w wagonach. Teraz przemnóż sobie to przez cenę biletów - za krótką przejażdżkę więcej niż 15 od dorosłego i dycha od dzieciaka nie weźmiesz (pamiętaj, to miejscowi). To co? 150 x 10 + 100 x 15? Alleluja! Trzy tysiące - góra kasiory. Teraz pofantazjujmy dalej - niech takich przejazdów będzie 4 w roku (bzdura - w całej gminie masz 3249 mieszkańców, czyli co roku musiałbyś przewieźć niemal 1/3 mieszkańców a lokals jak raz wyda 25-35 złotych to starczy mu na dużo dłużej niż 3 lata). Czyli 12 tysięcy rocznie - teraz wróć do postów Pawła Niemczuka i zobacz, co on o takiej sytuacji napisał.

Kuc, worek jest twój :)


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: brok on 07 Luty 2014, 22:50:50
(...)
Parafrazując pewien znany cytat, Towarzystwo jest najgorszym rozwiązaniem dla kolejki, ale do tej pory nie pojawiło się nic lepszego.
Cytat i dyskusja o jazdach do NMnP za czasów PKP, dało mi pewne skojarzenie. Ile wciąż jest ludzi, którzy z rozrzewnieniem wspominają lepszą Polskę, czasów sowieckich, gdy wszystko się należało. Na PKP były tanie bilety, mieszkania pracownicze, własna służba zdrowia, nawet miał kto świnie pasać (jeszcze w 1991 roku był na etacie jeden "świniopas").
Zerknąłem zatem w Świat Kolei 11/2005, artykuł Marka Malczewskiego "Koleje wąskotorowe przełomu wieków".
W tabelce kosztów i przychodów czytamy:
Grójecka KD wynik za pierwsze półrocze 1999 roku:
Koszty: 600,7 tysięcy PLN    Przychody: 129,0 tysięcy PLN Współczynnik pokrycia kosztów: 35,8%.
Chyba nie muszę mówić, kto pokrywał różnicę, ale żeby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, zerknąłem do innych materiałów, które posiadam i widzę, że 1998 rok przyniósł kolei 1,370 miliarda strat i tym samym całe zadłużenie firmy przekroczyło 4 miliardy złotych. Wiec ewentualna nadwyżka na innej sekcji na niewiele się zdała...


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: feyg on 08 Luty 2014, 09:40:37
Cała ta ostatnia dyskusja z kolegą Tomaszem przywodzi jako żywo cytat z klasyka.... ;)
Cytuj
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Luty 2014, 13:23:38
Odpowiem na post Tomka bo już południe za pasem i ból głowy przechodzi.

ktoś musi wyasygnować na to kasę a kto inny zrobić

Miód na me uszy... Ile razy rozmawiam z różnymi mikolami zawsze pojawia się ten tajemniczy KTOŚ. Ktoś jest zapewne tym Kimś, na Kogo czeka cały świat. Ktoś wynajdzie szczepionkę przeciw AIDS, Ktoś przegoni złodziejskich POlityków, Ktoś da pieniądze, Ktoś się zajmie danym problemem. Tylko prośba choćby o jakiś portret pamięciowy, adres, czy płeć społeczną tego Ktosia...

Widzisz Tomku, gdyby stowarzyszenie znało tego Ktosia, albo jeszcze lepiej, miało go w szeregach, to z pewnością teraz bym nie pisał tego posta, ale 10 minut temu odjechał nowoczesnym szynobusem z New City i dojeżdżał bym już do Strykowa trzymając osiem dych na budziku.

Jeśli dysputa ma być zwieńczona wypracowaniem sposobu dalszego postępowania, który być może zapewni progres, nie można operować styropianowym słowem. Józefa Ktosia trzeba zidentyfikować i mieć pewność że jest on tym, kogo szukamy, czyli faktycznym sposobem rozwiązania problemów jak Winston Wolf (http://youtu.be/ANPsHKpti48).


piszesz że zależy ci na jazdach do NMP - ale dotychczasowy rozwój wydarzeń wskazuje...

W życiu ważne są tylko dwie rzeczy: to, co możesz zrobić i to, czego nie możesz. Dotychczasowy rozwój, a raczej zwój wskazuje, że bez zewnętrznej pomocy kolej może się tylko zwijać. Nigdy nie będzie dochodowa w rozumieniu dochodów powodujących progres gdzie wydatki zaspokajają potrzeby utrzymania i przechodzą w inwestycje. Nie będzie nawet dochodową na tyle, by przeżyć w stanie wegetatywnym. Do tej pory nikt z możliwych inwestorów nie planował pomocy kolei, gdyż każdy miał realny powód: majątek nie jest jego. W najbliższym czasie ma się to zmienić, gdyż 5 gmin stanie się współwłaścicielami. I wtedy przekonamy się empirycznie czy nieprawdziwa jest wasza obecna oficjalna linia, jakoby kolejka dłuższa niż do Tarczyna jest nikomu do szczęścia niepotrzebna. Argument "nie damy, bo to nie nasze" nie będzie miał miejsca, zatem albo wszystko ruszy do przodu, albo... znajdą się inne powody "dlaczego nie".

Zmiana tematu, czyli teraz o zjawiskach biologicznych (nie mylić ze Zjawiskiem biologicznym (http://spieprzajdziadu.com/muzeum/index.php?title=Zjawisko_biologiczne)):

pod przykrywką kolejki uskuteczniać biznes gastronomiczny, aby miateczko westernowe miało zapewnione coniedzielną klientelę, a firma cateringowa musiała jeździc tylko do Runowa a nie aż do Jastrzębiej

Ty masz na myśli pasożytnictwo, ale to się naprawdę nazywa symbioza - zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron lub jednej, a drugiej nie szkodzi. My mamy do zaoferowania więcej i bardziej różnorodnych atrakcji, firmy zarabiają dając owe atrakcje, dzięki współpracy ilość przerabianych turystów wzrasta, każdy jest zadowolony. Każdy strzyże.
O, przepraszam, Tomek Janiszewski nie jest zadowolony bo został w tym sexie grupowym pominięty. Ale mam na to pomysł: Ty też możesz być atrakcją i zarabiać na kolejce. Śmieszny i pocieszny jesteś - możesz bawić ludzi jako clown.


Są jeszcze jakieś wątpliwości natury teologicznej?


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: arti281 on 08 Luty 2014, 13:30:03
Kucu ale jak się będziecie dzielić z występów Tomka?  ;D


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Luty 2014, 13:35:38
Tak, jak dawniej ZSRR współpracował z Polską - my dawaliśmy im statki, a oni, w zamian, brali od nas węgiel i rudę żelaza.

My będziemy mieli atrakcję i warzywa (pomidory, ziemniaki) którymi zarobi Tomek. :P


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Misza on 08 Luty 2014, 16:29:51
 
Cytuj
Grójecka KD wynik za pierwsze półrocze 1999 roku:
Koszty: 600,7 tysięcy PLN    Przychody: 129,0 tysięcy PLN Współczynnik pokrycia kosztów: 35,8%.
Chyba nie muszę mówić, kto pokrywał różnicę, ale żeby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, zerknąłem do innych materiałów, które posiadam i widzę, że 1998 rok przyniósł kolei 1,370 miliarda strat i tym samym całe zadłużenie firmy przekroczyło 4 miliardy złotych. Wiec ewentualna nadwyżka na innej sekcji na niewiele się zdała...


Brok, zgoda ale tylko w 1/2;

Te wyliczenia są czysto PRLowskie, tzn są tam koszta w/w słuzby zdrowia, 15 etatów /jak w Żninie/ koszty ukradzionego paliwa, i biletów wolnej jazdy dla teściowej i zięcia.
Więc zacznijmy wyliczenia od nowa, bo jesli Kucyk będzie przedstawiał gminom sytuacje to sprawa raczej skończy sie błyskawiczną ucieczką z miejsca obrad.

W 2003 roku rozmawiając z załogą poc do Grójca dowiedziałem sie ze tory najlepszej jakości sa od G do NMP


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 08 Luty 2014, 17:33:00
Misza, nie jest kwestią zasadniczą ile kosztuje utrzymanie kolei w stanie obecnym, gdzie turla się ona na 15 kilosach do Tarczyna, szyny jeszcze 100 lat wytrzymają, podkłady są wymieniane w tempie w jakim kornik działa, mosty się trzymają, krzaków nie ma, a reszta roślinności usuwana jest chemicznie. Na taki właśnie system eksploatacji w zupełności wystarczają wpływy z wycieczek i wynajmów. Nawet na naprawy, czy zakup starego taboru, spokojnie wystarczy. Tak jest poniekąd na każdej wąskotorówce która posiada rozsądną, turystyczną długość nie przekraczającą kilkunastu kilometrów. Lecz jeśli chcieć jechać dalej niż za Tarczyn...

Popatrzcie, jaka jest największa przeszkoda aby kolej mogła jeździć - jest nią koszt odtworzenia linii. Zwyczajnie takie prace są bardzo drogie, a bez nich fizycznie nie da się czymkolwiek kolejowym pojechać, bo samochód ominie dziurę w drodze, a pociąg dziury w torze - nie.

Umówmy się, że droga kolejowa za Tarczynem (56km) nie istnieje - pod pojęciem drogi kolejowej mam na myśli, patrząc od góry: szyny, podkładki i mocowania, podkłady, podsypkę, budowle inżynieryjne, odwodnienia, przejazdy. Owszem, leżą szyny, ale podkładek w większości nie ma, podkłady też zakończyły swój żywot włączone do łańcucha pokarmowego robaczków, mosty i przepusty nie nadają się do eksploatacji, przejazdy są zaasfaltowane. Owszem w latach 80 robiony był na odcinkach za Grójcem remont połączony z wymianą szyn na nowe 49, ale są też odcinki (jak bodajże ciągłe 7 km miedzy Jastrzębią a Brzostowcem) gdzie wyeksploatowanie szyn, pamiętających jeszcze Batiuszką Cara, uniemożliwia ich wykorzystanie inne, niż wsad hutniczy. Do tego dochodzą ubytki, nie pamiętam ile ich jest, ale załóżmy że 2 kilometry. Mamy, a właściwie nie mamy, zatem powiedzmy 12 kilometrów toru. Należy ten tor całkowicie odbudować - kilometr nówki kosztuje 1 milion - 12 baniek. Zakładając że rzeźbimy w g...(rząskiej) materii, odtworzenie reszty liczymy jako pół miliona za kilo - 22 bańki. Remonty mostów, przejazdów to około 5-6. Razem mamy 40 milionów które trzeba włożyć aby do Nowego dojechać.
To nie są małe koszty - oczywiście samorządy mogą je ponieść, ale czy będą chciały? Za 40 milionów można wybudować kilka szkół, czy kupić kilkadziesiąt wozów strażackich...

Kiedy takie wydatki będą możliwe? Pisałem już o tym, ale warto powtórzyć. Nikt nie da więcej niż na piwo dla podróżujących w wagonikach (słowa wójta Belska (http://750mm.pl/index.php?topic=2555.msg48781#msg48781)) jeśli funkcja GrKD ograniczała będzie się do sprzętu rozrywkowego. Powiedzmy sobie szczerze - ziemia zarówno piaseczyńska, jak i grójecka, to tereny rolnicze które nie były, nie są, i nie będą turystycznie atrakcyjne. Cóż, to nie Rewal, Żuławy, Bieszczady czy Żnin. Nie mamy morza (choć onegdaj Grójec żądał do niego dostępu), nie mamy średniowiecznych zamków, nie mamy jezior i gór. Nie ma tu zagęszczenia działalności opartej na turystyce, zatem kolej jest tak potrzebna w takiej funkcji, jak fabryka kaloszy na Saharze. Nikt z okolicznych nie zarobi, zatem nikt nie będzie wysypywał dukatów by odbudować tory, tym bardziej, że jak już pisałem, kosztuje to ogromne sumy.

Ale gdy się popatrzy co obecnie dzieje się z tą rolniczą krainą, to... z jednej strony serce płacze, a z drugiej...
Między Tarczynem a Grójcem niegdyś linia szła przez sady. Teraz zostały one jedynie w trzech miejscach. Resztę wycięto, grunty odrolniono, powstają osiedla. I tu jest szansa dla GrKD - funkcja transportowa. Transport publiczny.

Teraz coś o samorządzie. Czy burmistrz może dać pieniądze na kolejkę? Tak, tyle co ma w kieszeni. Budżet jest w rękach rad gmin i to radni głosując rozdzielają samorządową skarbonkę. Co może skłonić radnych do wyłożenia no, powiedzmy 5 milionów złotych? Piękne słowa? Nie. Oczekiwania ludzi, mieszkańców, czyli tych, którzy posadzili radnych na stołkach. Jeśli będzie potrzeba społeczności lokalnych, to istnieje duża szansa że kolej zostanie odbudowana. Ale potrzeba ta musi mieć silne umocowanie.
Oczywiście wiąże się taki wariant z zakupem za kilkadziesiąt baniek wagonów motorowych, ale to zostawmy na razie.

Dobra, kończę przynudzanie, na koniec jeszcze wrócę do kwestii ciągłego braku zrozumienia przez niektórych rozmówców upływania czwartego z wymiarów w jakich, poza długością, szerokością i wysokością, żyjemy, czyli czasu.

W 2003 roku rozmawiając z załogą poc do Grójca dowiedziałem sie ze tory najlepszej jakości sa od G do NMP

To było 11 lat temu! Teraz nie ma już "lepszych", czy "gorszych" torów. Tam, na porośniętym drzewami podtorzu, na przeważającej długości leżą luźno szyny. Często też już nie leżą. 11 lat to bardzo dużo czasu.


Tytuł: Odp: POmysły co dalej z GrKD
Wiadomość wysłana przez: brok on 09 Luty 2014, 12:37:40


Te wyliczenia są czysto PRLowskie, tzn są tam koszta w/w słuzby zdrowia, 15 etatów /jak w Żninie/ koszty ukradzionego paliwa, i biletów wolnej jazdy dla teściowej i zięcia.
Więc zacznijmy wyliczenia od nowa, bo jesli Kucyk będzie przedstawiał gminom sytuacje to sprawa raczej skończy sie błyskawiczną ucieczką z miejsca obrad.

Misza, nie mam pojęcia jakimi kryteriami kierowała się osoba, która wyliczała koszty i przychody dla danej sekcji... Ale w tym samym opracowaniu czytamy:
Koszty KD Warszawa 612,4 tysiące złote, przychody KD Warszawa 0,0 złote.
Czyli koszty dyrektorskie nie były wliczane w działalność Grójeckiej KD, czy też innych Sekcji. Z Bogiem sprawa, jeśli w centrali pracował ktoś, kto za pensje redagował ulotki, wysyłał oferty Grójeckiej KD do szkół itd. ... Gorzej jeśli KD Warszawa generowała wyłącznie bezproduktywne koszty, i nikt przy tym nie wa(c)hał się, żeby pobierać pensje.
Ale zgadzam się, że dziś pewne wyliczenia należy przeprowadzić na nowo. Bo sekcja PKW, a z zasadzie nie sekcja, tylko nowa, osobna jednostka, nie ciągnie za sobą ogona.
Niemniej jednak wyliczenia z 1999 roku przedstawiłem, żeby spróbować otworzyć oczy tym, którzy powołują się na jazdy do NPM za PKP. Problem w tym, że ekonomia jest bezwzględna, a my nie jesteśmy Rosją, czy Arabią i nie śpimy na gazie, czy ropie.  Wspomnieni w tytule wątku POlitycy dopełniają obraz tego co mamy... Nawet na forum 750 ludzie z lubością przywołują Macierewicza, bo jest to medialne i popularne, ale nikt nie zwraca uwagi na rosnące zadłużenie kraju, w którym deficytowe wąskie tory funkcjonują z uwagi na sentyment i zapał równie wąskiego grona zapaleńców... ( po za Bieszczadami i Rewalem).