Świat kolejek wąskotorowych

Panowie, kto wie, ten wie, a kto nie wie, ten zaraz się dowie, że trakcja parowa jest najdroższą z możliwych obecnie. Składa się na to: duże koszty personalne, czyli serwis którego jest nieporównywalnie więcej niż przy spalinowych oraz długi czas uruchomienia lokomotywy bo trzeba do rozruchu przygotować (przywieźć, pociąć, połupać...) drewno i ze dwie-trzy godziny wcześniej napalić. Ale drugą składową kosztów jest paliwo.

Panowie, kto ma w 2022 parowozy, ten jest w czarnej jak węgiel dupie. Dziś byłem na składzie - 2.500zł za tonę węgla! DWA TYSIĄCE PIĘĆSET. Przy 800 zł już jest drogo, ale przy 2,5 tysia - trakcja parowa? - to się nie ma prawa opłacać.

Jakie są Wasze odczucia?

Ano odczucia są takie że to nie koniec podwyżek węgla. Wspomniał o tym jakiś czas temu pewien lider Agro a dziś artykuły tylko tę tezę potwierdzają. Chyba jednak trakcja spalinowa wróci do łask a parowozy jako eksponaty.

Sraczka z węglem zacznie się na dobre przed sezonem grzewczym.
Jak by nie patrzeć, to ropa ostatnio też skoczyła "nieco" do góry. A pamiętajmy, że póki co jedziemy na obniżonym Vacie, więc ON jest dodatkowo o około złotówkę tańszy niż powinien...

A czy kiedyś jazda parowozem była tańsza niż stalinówką??  Raczej nie.

Zdecydowanie była. Jeszcze w okolicach 2000 roku przeprowadzano analizy i wynikało z nich, że parowóz wychodzi taniej. Paliwo tańsze, naprawy tańsze (bo komplikacja mniejsza i zaplecze było), maszynistów nie brakowało. A teraz z naprawami jest duży kłopot, z maszynistami - podobnie

A jakby przejść na zasilanie LPG? W moich stornach LPG podrożało "tylko" o 1 zł na litrze, a i pracy przy takim zasilaniu mniej.

Zwróć uwagę, że obniżka VAT-u wpłynęła tylko na ceny dla tych, którzy VAT-u nie rozliczają, czyli konsumentów oraz nielicznych przedsiębiorców, którzy nie są płatnikami podatku VAT. Dla płatników podatku VAT zasadniczo nic się nie zmieniło.

Podobnie było z wymianą pieców w domu żeby było taniej - był śmieciuch, później pelet, olej opałowy, ekogroszek, gaz i teraz już nie wiadomo na jaki piec wymienić. Generalnie trzeba mieć dużą kotłownię i z trzy różne piece.
Panowie - ktoś musi za tą całą ekologię zapłacić (czytaj klient).
To się tyczy wielu branż - samochody, prąd z wiatraków i paneli, gospodarka odpadami.
Wspólnym mianownikiem jest tzw "ekologia" która ściśle wiąże się z forsą. W końcu najlepiej sprzedać coś czego nie widać i ciężko zmierzyć - mówię oczywiście o limitach CO2.

Towarzysze z Brukseli powiedzieli by:

"Przed nami w szerokiej perspektywie nowego programu, ludzie nie będą mieli nic i będą szczęśliwi"

Zdaje się, że przeoczyłeś jeden istotny czynnik: radosne hasanie cara Władymira oraz związane z nimi drobne, hehe, problemy z nośnikami energii.