Jakiej grupie docelowej należy poświęcić najwięcej uwagi?

[Piottr_tt]

impreza jest kierowana do mieszkańców miejscowości przyległych do odcinka Krośniewice - Izbica. Do tej pory nikt o nich nie myślał. Mogli jedynie z daleka popatrzeć na przejeżdżający przez ich okolicę pociąg. Postanowiliśmy zrobić coś, czego wcześniej na KKD nie robiono.

Nareszcie. Bo to są prawdziwi klienci na kolejkę, którzy nie będą marudzić, że nie tak wagony ustawione, że nie taki kolor.
Kiedyś napisałem tezę, że bez lokalnej społeczności, a tym bardziej wbrew jej, niczego się nie da zrobić na kolejkach. Tezę tę podtrzymuję, i życzę ogromnej frekwencji, prostych torów i zadowolenia i jak najwięcej pytań o to, kiedy kolejny pociąg.
Powodzenia!

[kalito]

Generalnie Piotrek masz rację, jest to grupa, która może zostać najrzetelniejszym klientem kolejki, a ile kolejka nie jest położona w regionie turystycznym i zarabia na turystach, ale z drugiej strony...

Bo to są prawdziwi klienci na kolejkę

...prawdziwym klientem jest każdy, kto zostawi w kasie kolejki pieniądze, więc nie należy lekceważyć żadnego potencjalnego klienta. Taka jest moja teza.

[Ariel Ciechański]

Nareszcie. Bo to są prawdziwi klienci na kolejkę, którzy nie będą marudzić, że nie tak wagony ustawione, że nie taki kolor.
Kiedyś napisałem tezę, że bez lokalnej społeczności, a tym bardziej wbrew jej, niczego się nie da zrobić na kolejkach. Tezę tę podtrzymuję...

Ja bym nawet to rozszerzył, że nastawienie się na środowisko miłośników może być przyczyną klęski finansowej przedsięwzięcia. Miłośnik zazwyczaj nic nie kupi (w końcu ma swój aparat ;-) ). W  moim odczuciu należy się właśnie nastawiać na dzieci - zarówno te z wycieczek szkolnych, jak również na te co przychodzą z rodzicami - one naciągną tatę na pocztówkę, kubek z parowozem czy inny kolejowy duperel. Wg mojej wiedzy właśnie sklepiki w wielu miejscach za granicą generuję wcale nie mały procent dochodów...

[kalito]

Za granicą jest nieco inna kultura i świadomość. W UK tradycje kolejowe są głębokie i ludzie chętnie takie miejsca odwiedzają. A na wycieczce do Lipia co ja ostatnio widziałem w wagonie? Byłem ja z żoną, a także kilka okolicznych żulików, którzy siedli w Lipiu na ławkach i rozpijali ciepłą wódkę wraz ze swoimi kobietami. No kto ma te kubki kupować? Chyba, że na wódkę...
Pewnie, że na innych kolejkach jest inna sytuacja, ale moim zdaniem sytuację każdej z kolejek trzeba pod względem biznesowym (generowania przychodów) dyskutować z osobna, bo wszędzie sytuacja jest inna. Na jednej zarobisz na turystach, gdzie indziej na piknikach niedzielnych i wycieczkach szkolnych bądź też na przewozach towarowych, a dla zwiedzających w ramach zabawy otworzysz coś typu izba kolejowa. Więc zostawmy decyzje w tej sprawie chłopakom z Krośniewic, bo chyba oni najlepiej orientują się co dla kolejki jest najlepsze. Na początek, kiedy rynek nierozeznany ja podtrzymuję tezę, że żadnego klienta lekceważyć nie można, bo można na tym źle wyjść. W ogóle nikogo kto zostawia pieniądze lekceważyć nie można, bo potem mamy taką sytuację jak mamy - kupę własnej wzajemnej niechęci, poczucia bezsilności i bezsensu wszystkiego. A kolejki na tym cierpią.

[Phinek]

.

[Ariel Ciechański]

U nas też się da... tylko trzeba trochę zaryzykować i trochę wyczekać... pierwszy klient nie kupi, drugi nie, ale 20 tak... zaś po kolku miesiącach zaczynamy widzieć, że to działa.

Zgadza się, ale zobacz, kto zazwyczaj robi zakupy ;-)

[KLAN PALUCHOWSKICH]

Przeczytałem całą dyskusję, oczywiście pomysł skierowania imprezy do lokalnych uważam za bardzo dobry ale..
1. Impreza jest skierowania do lokalnych, rozumiem że tak samo dobrze jak tak i mieszkańcy zostali/zostaną poinformowani tj. plakaty na mieście, ogłoszenia w lokalnych gazetach itp.  nie zapominajcie że lokalni nie przeglądają 750mm.pl i nie mają skąd czerpać informacji że na kolejce coś się dzieje (panie ta ciufa to już dawno nie jeździ, byli jacyś oszołomy to tylko afery narobili i se poszli). Owszem kosztuje i wymaga więcej zachodu niż post tutaj ale inaczej do lokalnej ludności się nie dotrze.
2. Gadżety-temat rzeka, kiedyś w wolnej chwili zrobiłem głębsze rozeznanie i analizę. Co prawda grupą docelową byli właśnie mk, przedmiotem koszulka z której dochód miał zostać przeznaczony na cele renowacyjne ale koszt produkcji dość zaawansowanego graficznie projektu na dobrej jakościowo koszulce wynosił 17PLN, a dolna cena sprzedaży 25-30PLN to zysk można łatwo sobie wyliczyć dla serii 100szt. Oczywiście z tego typu inwestycjami wiąże się ryzyko, które można zminimalizować poprzez dywersyfikacje oferty czy małe partie masowo produkowanych artykułów (np. modele kartonowe do sklejania jako oferta dla dzieci, koszulki kubki z akcentami ogólno-kolejowymi dla rodziców). Oczywistym problemem jest konieczność zapłaty za kupiony towar, na początku wątpliwe jest uzyskanie kredytu kupieckiego (jeżeli w ogóle kiedykolwiek byłoby możliwe w tej branży) ergo+:ktoś lub coś musi wyłożyć gotówkę jednocześnie podejmując ryzyko całego przedsięwzięcia. Gadżety są towarem bardzo chodliwym zwłaszcza w przypadku imprez gdzie mamy do czynienia z rodzinami z dziećmi to widać np. po DTP w Warszawie.

[E583.002]

Każdemu kto twierdzi, że głównym klientem na gadżety czy przejażdzkę kolejką są MK życzę powodzenia. Struktura pasażerów kolejek wąskotorowych przedstawia się następująco 1:50 jeden mk na 50 normalnych pasażerów. Gadżety kupują normalni ludzie. MK jak to Ariel napisał ma swój aparat i gadżet mu nie potrzebny, prędzej tata kupi dziecku pocztówke z "ciufą" niż MK który przecież ciufę ma na zdjęciach... Właśnie przez podejście i nastawienie się na ten wyjątkowo mizerny rynek jakim są MK niektóre kolejki w Polsce stoją tak jak stoją, a dla MK pozostają dedykowane przejazdy raz w roku.

[kalito]

Grzegorz powiedz mi tak szczerze - które to kolejki w Polsce są nastawione tylko na MK? Chyba sobie żarty robisz :>

MK właśnie powinni mieć raz do roku przejażdżkę (bo częściej nie ma sensu), za którą zapłacą dużą kasę i też się na nich zarobi. A kolejki kursują poza tym normalnie dla normalnych klientów. A to czy kubek kupi MK czy nie MK i tak nie wiesz. Żadne nastawianie na target w wypadku kubków nic nie da, bo i tak kupi go ten, kto będzie chciał kupić, a nie powiesz nikomu "Ja ci tego kubka nie sprzedam, bo jesteś MK, a my się nastawiamy na innych klientów", prawda? A to, że prędzej kupi taki gadżet ojciec dziecku, to racja, ale nie ma co tutaj wybierać grupy docelowej, ona się wybiera sama. Nam pozostaje dowieźć towar i otworzyć drzwi do sklepiku.

[KLAN PALUCHOWSKICH]

nie ma co tutaj wybierać grupy docelowej, ona się wybiera sama. Nam pozostaje dowieźć towar i otworzyć drzwi do sklepiku.

Nie zgadzam się, inaczej kroi się gadżety dla mikoli inaczej dla zwykłych ludzi, mikol widzi Pt47-50 z tendrem 34D74 a zwykły człowiek widzi poprostu parowóz i gadżetem dla mikola może być kubek z nadrukowaną tabliczką z pety a dla szarego człowieka to będzie kubek ze wzorkiem i mało z koleją się kojarzący, zwykły człowiek chciałby mieć kubek poprostu z parowozem. Oczywiście można kombinować wzór uniwersalny, który będzie atrakcyjny i dla MK jak i nie MK.

[a cygan]

Nam pozostaje dowieźć towar i otworzyć drzwi do sklepiku.

Teoria.
Czekam na podpowiedź jak to zrobić legalnie -zarejestrować działalność gospodarczą(?), lub przekonać operatora by wykładał kasę i potem rozliczała to księgowość. A jak operator nie jest zainteresowany lub nie prowadzi działalności gospodarczej?

[Leśny Dziadek]

nie prowadzi działalności gospodarczej

Hę??? Poważył się ktoś w naszych realiach operować na kolejce bez działalności?

[a cygan]

Poważył się ktoś w naszych realiach operować na kolejce bez działalnośc

Nie dociekam. Ale w Starachowicach całe lato minęło i operator nie zdecydował się na uruchomienie sprzedaży, mimo że wykonałem znaczki, breloki.

[kalito]

Nie zgadzam się, inaczej kroi się gadżety dla mikoli inaczej dla zwykłych ludzi, (...)

No Klan nieco mnie przekonałeś, acz ja sobie w głowie założyłem, że kubki mają nadruki pamiątkowe w postaci ładnego parowozu na tle lasu i logo kolejki gdzieś obok. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby robić kubki z tabliczką od peiksa i na tym oparłem swoją wypowiedź. Rozumując w Twój sposób - oczywiście można wyznaczyć dwie grupy docelowe, ale i tak dla MK największą i najświętszą pamiątką jest dobra fotografia, gdzie żaden buc nie wp...olił się w kadr :]

Czekam na podpowiedź jak to zrobić legalnie -zarejestrować działalność gospodarczą(?)

Jak Dziadek już był nadmienił - każda (mam nadzieję) kolejka prowadzi działalność gospodarczą, sprzedaż pamiątek można również wrzucić w księgowość tej działalności.

Ale w Starachowicach całe lato minęło i operator nie zdecydował się na uruchomienie sprzedaży, mimo że wykonałem znaczki, breloki.

No to operator jest niezbyt, nomen omen, operatywny. Że tak zapytam - za czyje pieniądze wykonane zostały te gadżety? Jeśli za Twoje, to operator po prostu będzie miał problem z zaksięgowaniem i jeśli zakładają niewielkie z tego tytułu zyski może im się po prostu nie chcieć. Można dać darowiznę, ale nie wiem jak to formalnie w Polsce wygląda...

PS. Wydzielę ten wątek, bo nic to już z KrKD wspólnego nie ma.

[KLAN PALUCHOWSKICH]

Nam pozostaje dowieźć towar i otworzyć drzwi do sklepiku.

Teoria. Czekam na podpowiedź jak to zrobić legalnie -zarejestrować działalność gospodarczą(?), lub przekonać operatora by wykładał kasę i potem rozliczała to księgowość.

Jeżeli operator jest w ogóle tematem zainteresowany ale nie ma w chwili zakupu gotówki wystarczy wybrać formę zapłaty za fakturę gotówkową. Producent wystawia fakturę na operatora, płaci nas wolontariusz, w tym samym czasie operator wystawia KW na pokrycie faktury ale fizyczny pieniądz idzie do naszego wolontariusza i to dopiero po pojawieniu się wpływów za sprzedane gadżety.

A jak operator nie jest zainteresowany lub nie prowadzi działalności gospodarczej?

Jeżeli nie jest zainteresowany dodatkowa formą zarobku zlewamy go ciepłym moczem i z naszymi pomysłami przenosimy się gdzie indziej, poprostu nie ma sensu działać tam gdzie naszej roboty sobie nie życzą.

PS Wyobrażacie sobie żeby w polskich warunkach jakakolwiek opozycja przepuściła rządzącej ekipie dzierżawę majątku na szemrany interes czym jest prowadzenie czegoś takiego jak ruch kolejowy bez jakichkolwiek kwitów?

[kalito]

Jeżeli operator jest w ogóle tematem zainteresowany ale nie ma w chwili zakupu gotówki wystarczy wybrać formę zapłaty za fakturę gotówkową. Producent wystawia fakturę na operatora, płaci nas wolontariusz, w tym samym czasie operator wystawia KW na pokrycie faktury ale fizyczny pieniądz idzie do naszego wolontariusza i to dopiero po pojawieniu się wpływów za sprzedane gadżety.

Że tak zapytam: co to jest KW?

[Phinek]

.

[a cygan]

Jeżeli nie jest zainteresowany dodatkowa formą zarobku zlewamy go ciepłym moczem i z naszymi pomysłami przenosimy się gdzie indziej, poprostu nie ma sensu działać tam gdzie naszej roboty sobie nie życzą.

Ja wychodzę z założenia: "Dłużej klasztora niż przeora", z kolejki "nie zejdę", mam ją "pod nosem".
Jest jeszcze trudno przełamać pogląd że nie opłaca się dla np 20 gr na 1 sztuce uruchamiać sprzedaży, ale nie uwzględnia się tego że jest to też forma reklamy.
I to w ramach reklamy kolejki (nie operatora) powstaje minimuzeum pod szyldem Klubu Turystyki Kolejowej PTTK Starachowice.

[KLAN PALUCHOWSKICH]

Jest jeszcze trudno przełamać pogląd że nie opłaca się dla np 20 gr na 1 sztuce uruchamiać sprzedaży, ale nie uwzględnia się tego że jest to też forma reklamy.

Zarobisz 20gr. na sztuce ale będziesz musiał dopłacić księgowej 100PLN za dodatkowa porcję kwitów, czy przykładowo zmieni się przez to zasada rozliczania z US. Drobne smaczki które należałoby omówić z księgową.

I to w ramach reklamy kolejki (nie operatora) powstaje minimuzeum pod szyldem Klubu Turystyki Kolejowej PTTK Starachowice.

Masz doskonała odpowiedź kto powinien prowadzić temat gadżetów od strony formalnej PTTK ma osobowość prawna i zapewne może takie gadżety sprzedawać, oczywiście pytanie jest czy dopuszczalną przez prawo formą jest sprzedaż czy należałoby to zorganizować jako np. cegiełki. Znajome stowarzyszenie z powodzeniem organizuje komercyjne spływy kajakowe z których dochód jest przeznaczony na cele statutowe (tu zakup sprzętu kajakowego).