http://pomorze.naszemiasto.pl/turystyka/aktualnosci/733833.htmlHel. Hitler zniknął z Muzeum Obrony Wybrzeża, a minister da na fortyfikacje
28.05.2007

Minister Sellin obiecał wspomóc finansowo odbudowę kolejki przy helskich fortyfikacjach. FOT. KRZYSZTOF MIŚDZIOŁ
Portret Hitlera skradziono z ekspozycji Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. Złodziei nie odstraszył ratlerek wabiący się Adolfik, ani wojskowe marsze. A ministrowi Jarosławowi Sellinowi tak się tu podobało, że obiecał pomoc finansową.
Helskie Muzeum mieści się w odrestaurowanej fortyfikacji niemieckiej z czasów drugiej wojny światowej. Większość eksponatów związana jest z polskim orężem i regionem, inne jednak przypominają o niemieckiej obecności w Helu w czasie wojny. To raziło niektórych zwiedzających, którzy wysłali m.in. skargi do ministerstwa kultury. W sobotę fortyfikacje zwiedził wiceminister Jarosław Sellin.
- Obiecał pomoc finansową na budowę kolejki dostarczającej pociski do działa - powiedział nam burmistrz Helu Mirosław Wądołowski, który oprowadzał gościa.
Wiceminister nie zobaczył kontrowersyjnego portretu Hitlera w jednym z pomieszczeń, bo ktoś go wcześniej... ukradł. Opiekunowie Muzeum mają zresztą żelazne alibi na zarzuty o propagowanie nazizmu - zwiedzających leniwie obszczekuje piesek wabiący się Adolfik. Zresztą, aby nie przeciągać struny, zrezygnowano z puszczania niemieckich pieśni wojskowych, zwiedzającym towarzyszą puszczane z głośników polskie utwory.
- Może zdecydujemy się najwyżej na marsze bez słów - zastanawia się Ryszard Kretkiewicz z zarządu MOW.
Niemiecki głos słychać w odrestaurowanym pomieszczeniu szpitalnym, ale to kojąca rannych Marlena Dietrich, a ona przecież w czasie wojny wspierała aliantów.