E583.002
|
 |
« : 13 Listopada 2013, 11:29:25 » |
+1
|
|
|
|
Zapisane
|
Nazywam się Roman i od 35 lat naprawiam pralkę
|
|
|
Ptr
|
 |
« Odpowiedz #1 : 13 Listopada 2013, 14:40:31 » |
0
|
Policja i okoliczna ludność przynajmniej zdała egzamin z czujności. A zdarzyło się kiedyś żeby złapano w taki sposób prawdziwych złodziei?
|
|
|
Zapisane
|
To jest przekaz.
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #2 : 13 Listopada 2013, 14:54:13 » |
+6
|
Proszę bardzo:
Sezon się skończył, pociągi nie kursują, a co za tym idzie - do akcji wkroczyli złodzieje. Wykryto kradzież łubek, płytek, wkrętów i śrub łubkowych. Stowarzyszenie zostało powiadomione o tym fakcie, zaś grupa jego członków udała się na miejsce w celu oszacowania szkód i przeszukania terenu bo często złodzieje łupy, których nie dali rady zabrać ze sobą chowają "na później" w pobliskich krzakach. O fakcie wyjazdu na patrol został uprzedzony oficer dyżurny właściwego komisariatu. Podczas kontroli stwierdzono wiele elementów luzem (płytki, wkręty) lub niemal luzem (łubki trzymające się już tylko na jednej śrubie). W związku z powyższym kilka dni później grupa członków stowarzyszenia (w tym prezes) udali się na miejsce w celu ich demontażu, po to, żeby nie padły łupem złodziei. Jasne jest, że elementy leżące luzem lub niemal luzem zostaną skradzione w pierwszej kolejności. O fakcie wyjazdu na miejsce ponownie został uprzedzony oficer dyżurny właściwego komisariatu. Po przybyciu na miejsce członkowie stowarzyszenia przystąpili do zbierania elementów leżących luzem oraz demontażu elementów częściowo już zdemontowanych. W tym momencie do akcji przystąpiła grupa nieumundurowanych policjantów z bronią w ręku. Bez ostrzeżenia ani spytania, z kim mają do czynienia rzucili członków stowarzyszenia na ziemię. Ci poinformowali policjantów, kim są, poinformowali również, że mają przy sobie stosowne dokumenty (wolontariusz - o tym, że ma w tylnej kieszeni spodni upoważnienie wystawione przez zarząd stowarzyszenia, a prezes - że jest prezesem, że ma w portfelu legitymację służbową, a w zaparkowanym nieopodal samochodzie wyciąg z Krajowego Rejestru Sądowego). Patrol policji nie był jednak zainteresowany dokumentami ani potwierdzeniem faktu zgłoszenia kontroli u oficera dyżurnego. Jeden z policjantów stwierdził wręcz, że stowarzyszenie samo się okrada celem wyłudzenia odszkodowania (dodać należy, że stowarzyszenie posiada jedynie ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, zaś majątek nie jest ubezpieczony - zatem nie ma nawet możliwości uzyskania odszkodowania z tytułu kradzieży). Członkowie stowarzyszenia zostali zapakowani do radiowozu i przewiezieni na komisariat. Tam ich wylegitymowano oraz sprawdzono dokumenty, a następnie przesłuchano. Po przesłuchaniu (i trzech godzinach spędzonych na komisariacie) zostali zwolnieni do domu z informacją, że kolejne pytania będzie im zadawał prokurator.
Epilog: przedwczoraj wykryto kolejną kradzież w tamtym rejonie. Policja nie znalazła czasu, aby, mimo zgłoszenia, przybyć na miejsce....
@Ptr: tak, zachowała czujność... Chyba dlatego, że została wcześniej powiadomiona przez samo stowarzyszenie... Przypadki ujęcia złodziei na gorącym uczynku przez policje w ciągu ostatnich 12 lat można policzyć na palcach jednej ręki drwala po wypadku. Przytłaczająca większość ujęć złodziei to zatrzymania na gorącym uczynku dokonane przez członków stowarzyszenia lub zatrzymania przez policję wezwaną przez nich (nie byli wstanie ująć złodziei sami bo było ich zbyt wielu).
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Listopada 2013, 14:57:53 wysłane przez Paweł Niemczuk »
|
Zapisane
|
|
|
|
E583.002
|
 |
« Odpowiedz #3 : 13 Listopada 2013, 15:08:43 » |
+2
|
Aż się prosi aby przedstawić Waszą wersję wydarzeń w jakiejś Uwadze albo Interwencji... przecież to jest Granda. No cóż nie od dzisiaj wiadomo, że inteligencja do Policji nie idzie pracować...
|
|
|
Zapisane
|
Nazywam się Roman i od 35 lat naprawiam pralkę
|
|
|
Ariel Ciechański
|
 |
« Odpowiedz #4 : 13 Listopada 2013, 15:19:17 » |
+3
|
Aż się prosi aby przedstawić Waszą wersję wydarzeń w jakiejś Uwadze albo Interwencji... przecież to jest Granda. No cóż nie od dzisiaj wiadomo, że inteligencja do Policji nie idzie pracować...
A następnie okaże się, że w trakcie zatrzymania Koledzy: - stawiali czynnie opór; - naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy Policji; - znieważyli funkcjonariuszy policji na służbie. Materiał w Koszernej niestety moim zdaniem jest zasłoną dymną ze strony policji mającą zamaskować ich blamaż i szkoda by został wizerunek członków jak bandy harcerzyków bawiących się w podchody ze złodziejami. Ja osobiście bym wysłał wersję SGKW z żądaniem publikacji jako sprostowania w trybie przewidzianym przez prawo prasowe...
|
|
|
Zapisane
|
Pozdr.<br />CAr.<br /> 
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #5 : 13 Listopada 2013, 15:26:11 » |
0
|
Powiedzmy tak - zarząd stowarzyszenia ma na głowie ważniejsze sprawy, niż wdawanie się w polemikę z dziwnymi wypowiedziami policji oraz dziwnymi artykułami "Wyborczej".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #6 : 13 Listopada 2013, 15:41:00 » |
+2
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ptr
|
 |
« Odpowiedz #7 : 13 Listopada 2013, 16:39:23 » |
+1
|
Ale masakra... Aż niewiarygodne :/ Może jednak warto zrobić takie sprostowanie?
|
|
|
Zapisane
|
To jest przekaz.
|
|
|
2xm
|
 |
« Odpowiedz #8 : 13 Listopada 2013, 17:54:16 » |
+2
|
Jakaś specgrupa ściśle tajna złamana na poufną? Tak się ucieszyli, że wreszcie kogoś udało się złapać a tu zonk. Nie dziwię się, że zgarnęli na komendę. Czujność Czekisty. Numery ze sfałszowanymi umowami już były, legitymację też można sobie sprokurować a i zgłoszenie mogło byś lipne  . Mogli co prawda sami na miejscu sprawdzić dane prezesa, ale to chyba zbyt dużo myślenia na raz. - stawiali czynnie opór; - naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy Policji; - znieważyli funkcjonariuszy policji na służbie Eee tam. Po prostu z premedytacją zacierali ślady przestępstwa, co każe podejrzewać, że mają powiązania albo nawet związki  Myślę, że warto sprostować, ale raczej nie w stylu "policja mnie bije", bo po co sobie wrogów robić. Należałoby natomiast wyjaśnić, że zatrzymani członkowie SGKW nie bawili się w harcerzy tylko zabezpieczali zdemontowane elementy nawierzchni, mieli stosowne dokumenty, że policja została wcześniej poinformowana o prowadzonych pracach itd... Pozwolić im wyjść w miarę z twarzą, nie dając jednocześnie zrobić z siebie idiotów (koncepcja udawania kradzieży, żeby złapać złodzieja jest... oryginalna. Co, miałby się przyłączyć do kolegów po fachu?). No i podziękować mieszkańcom za czujność i zgłoszenie swoich podejrzeń.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Listopada 2013, 17:59:19 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #9 : 13 Listopada 2013, 19:40:50 » |
0
|
Czytam i oczom nie wierzę  niemalże pachnie HWDP! Czy Wam się Koledzy w głowach poprzewracało? Tak ma właśnie działać Policja, szczególnie na Śląsku: na miejscu kradzieży spluwa, gaz, kopniak, gleba, kajdanki, a jakakolwiek rozmowa dopiero na komisariacie. Inaczej będą hece jak w Gryficach czy w Brzostowcu gdzie się złodzieje wyłgali bo policjantom nie chciało się pisać, wozić i inne takie. Jak stróż prawa widzi trzech kolesi majstrujących coś przy torach, gdy wciąż SGKW zgłasza na Policję kolejne kradzieże, to nie czas na Wersal i mówienie "dzień dobry" tylko robi się zdecydowaną akcję zatrzymania - trudno to zrozumieć? Zwłaszcza że taki policjant nigdy nie będzie pewny, czy koleś którego ma zamiar właśnie obezwładnić nie wyciągnie broni i nie zaatakuje.
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
2xm
|
 |
« Odpowiedz #10 : 13 Listopada 2013, 20:27:28 » |
+1
|
Ej, ale tu nie chodzi o sam fakt ani sposób zatrzymania*. Chodzi o to, że istniała możliwość szybkiego rozwiania podejrzeń. Po ustaleniu tożsamości i funkcji (nawet niech będzie dla pewności na komendzie, choć prawdopodobnie można było to zrobić na miejscu) sprawa powinna być zakończona choćby zdawkowymi przeprosinami i wyjaśnieniami. Relacja Pawła na nic takiego nie wskazuje - są raczej jakieś głupawe teksty w stylu: "No może to twój telewizor i wynosisz go ze swojego mieszkania, ale i tak uważam, że jesteś złodziejem".
Artykuł to osobna historia.
* Sam swego czasu zostałem zatrzymany w dość ostry sposób (z bronią w gotowości, choć obyło się bez gleby). Po wylegitymowaniu i wyjaśnieniu sytuacji (min. obszukaniu, sprawdzeniu zawartości bagażnika i czapki - czy nie kominiarka) panowie wytłumaczyli krótko, że przepraszają, ale niedaleko był napad z bronią [później okazało się, że to była atrapa] i nie mogli ryzykować. Do widzenia, do widzenia i po sprawie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Listopada 2013, 20:36:21 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #11 : 13 Listopada 2013, 20:33:31 » |
-1
|
No właśnie - nie chcę wywoływać jakiejś awantury, ale skoro Kolega 2xm to napisał: zastanawiam się czy na pewno istniała owa możliwość szybkiego rozwiania podejrzeń...
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #12 : 13 Listopada 2013, 20:44:48 » |
+2
|
Primo - o sprawie był zawiadomiony z wyprzedzeniem oficer dyżurny, a policja zna zarząd stowarzyszenia, zna personalia, zna numery telefonów - może zweryfikować sobie i nr, z którego dzwoniono i personalia Secundo - jak się okazało, że to nie złodzieje, to zaczęły się insynuacje, że stowarzyszenie samo się okrada, żeby wyłudzić odszkodowanie (a jak wspomniałem - nie mamy ubezpieczenia majątkowego, więc nie ma czego wyłudzać). Krótko mówiąc - zamiast przyznać się do lekkiej nadgorliwości i po prostu powiedzieć - "ok, panowie, sorry, sprawa załatwiona", to w powietrzu zaczyna się unosić aromat kombinowania, co by tu zrobić, żeby jednak do błędu się ni cholery nie przyznać. Tertio - dwa dni później policja nie znalazła czasu żeby przybyć na świeżą kradzież wykrytą przez stowarzyszenie mniej więcej w tym samym miejscu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Senda
|
 |
« Odpowiedz #13 : 13 Listopada 2013, 21:02:39 » |
+1
|
i quatro - do dzisiaj mimo wyjaśnienia sprawy, Policja nie oddała chłopakom narzędzi - kluczy, młota i - cytuję - "rękawic roboczych, używanych z inicjałami K.C. sztuk - 1"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
2xm
|
 |
« Odpowiedz #14 : 13 Listopada 2013, 21:15:49 » |
+2
|
@ Kuc A ile ty nosisz zwykle przy sobie dokumentów potwierdzających (lepiej lub gorzej) twoją tożsamość, bo ja kilka: Dowód osobisty (właściwie to dwa - jeden od roku nieważny), prawo jazdy, dowód rejestracyjny samochodu, jakieś karty, legitymacje itd. Kolesie, którzy potrafiliby to wszystko podrobić nie potrzebowaliby się bawić w kradzieże złomu. O kolejnych metodach Paweł wspomniał. A skoro wiesz, z kim masz przyjemność, to KRS on-line prawdę ci powie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Listopada 2013, 21:20:41 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #15 : 13 Listopada 2013, 21:24:03 » |
-1
|
dwa dni później policja nie znalazła czasu żeby przybyć na świeżą kradzież wykrytą przez stowarzyszenie mniej więcej w tym samym miejscu... Może już nie chcą więcej narażać się popełnienie błędu, by później nie kombinować jak tu jednak do błędu się ni cholery nie przyznać?  @2xm Nie dokument potwierdzający tożsamość, ani wypis z KRS świadczą co ktoś w danym miejscu robi. Lepiej niech Policja będzie czujna, bo jak w 2004 r. w Golianach 340 metrów toru znikało, to też były ciężarówki z logo kolejowym i kwity z właściwymi stemplami PKP.
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
2xm
|
 |
« Odpowiedz #16 : 13 Listopada 2013, 21:41:24 » |
+1
|
No ale naklejki, lewe kwity itp. to dość łatwo sobie samemu w domu wyprodukować, natomiast oficjalne (naprawdę dobrze zabezpieczone) dokumenty tożsamości, czy państwową bazę danych jak KRS trochę jednak trudniej (nie chodzi mi o wyciąg). Myk z tamtymi przekrętami polegał na tym, że jak przeciętny Ziutek zobaczył ciężarówkę "z logo kolejowym" to dalej nie wnikał, podobnie zwykły krawężnik podczas rutynowej kontroli. Wystarczyłoby jednak kilka telefonów by sprawę szybko wyjaśnić (tym razem w drugą stronę). Bez popadania w paranoję. Tu jeszcze dochodzi to, że wszystko działo się na miejscu. Jeśli dokumenty jednoznacznie świadczą, że jesteś "na swoim" to dalsze wyjaśnienia są już właściwie tylko uzupełnieniem. Nie żyjemy w świecie Kafki.
Edyta: Odbiegamy od tematu chyba w mało interesującym kierunku.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Listopada 2013, 21:54:19 wysłane przez 2xm »
|
Zapisane
|
Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
|
|
|
andy
|
 |
« Odpowiedz #17 : 14 Listopada 2013, 00:09:38 » |
0
|
- znieważyli funkcjonariuszy policji na służbie.
Oraz: - próbowali wręczyć łapówkę - prowadzili rower (idąc obok roweru) po pijanemu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|