Wszyscy mają trochę racji, bo leży ona gdzieś po środku.
Dobrze prawi wódki mu dać :wink:
Jechałem kiedyś do Krakowa (przez Rzeszów), pociąg nocny, z racji zasiedlenia dwójek przez niezbyt ciekawe towarzystwo zrobiłem dopłatę do jedynki. Wszystko było dobrze do Skarżyska, tu do przedziału obok wsiadło 5 roboli w stanie totalnego upojenia alkoholowego, bluzgi, darcie się (było około północy), bieganie po wagonie w poszukiwaniu papierosów u współpodróżnych ogólnie nieciekawie to wyglądało. Przychodzi drużyna bilety sprawdzać, my spoko bilety są dzień dobry dziękuję do widzenia w przedziale obok taki dialog się nawiązał-+:
-dzien dobry bilety do kontroli
-sp.. ty h.. je...
-bilety !
-wyj... cie na zbity ryj
-zaraz zobaczymy kto tu wyleci
w tym momencie kierownik zamknął przedział na kwadrat, na radiu woła policję ze Starachowic i w Starachowicach Wschodnich panowie zmieniają pociąg na policyjnego busa, miałem problem żeby szczękę z podłogi do Rzeszowa pozbierać. Notowania PRów podskoczyły u mnie dość znacznie, niestety nie na długo. Pół roku później z racji pasji miałem zorganizować transport 5 klas z Warszawy do Krakowa, nic prostszego jak 150 biletów w taryfie grupowej na pociąg PR przez Radom Kielce. Jakie było moje zdziwienie gdy dzwoniąc do informacji kolejowej dowiedziałem się że muszę pójść na grójecką, wypełnić wniosek i złożyć go do PR, czekać tydzień na rozpatrzenie a następnie kupić bilety, oczywiście nie można wydrukować wniosku z internetu... Spodziewałem się że klient masowy (2 wagony w 6 wagonowym pociągu to już dla mnie klient masowy) ma wręcz ułatwienia przy zakupie biletów a nie utrudnienia (wyobrażacie sobie salon samochodowy w którym, żeby kupić więcej niż jedno auto trzeba wypełnić wniosek i czekać na łaskawą odpowiedź ?). Na szczęście w IC nie trzeba czekać na rozpatrzenie wniosku (w takim po razie po co kombinacje z wnioskiem?), kosztowało to każdego uczestnika 25 PLN więcej ale wiele osób bardzo sobie potem chwaliło podróż czystym nowoczesnym wagonem bezprzedziałowym z gwarantowanymi miejscami.

My miłośnicy możemy znać prawdę o dobrych kolejarzach i złych zwierzchnikach, dla zwykłego pasażera to konduktor, kasjerka czy pani w informacji są przedstawicielami przewoźnika i im najczęściej się za durną górę obrywa nie mówiąc już o tym że pasażer nie rozdziela win, mało go obchodzi ze dupy z rozkładem dała babeczka z dworca, że brud w pociągu to zasługa pasażerów i słabego sprzątania, spóźnienia generuje PLK a wymysł odjazdu pociągu dalej na 3 minuty przed przyjazdem innego pociągu do stacji odjazdu to wymysł barana z centrali.
PS. Polecam zakup biletu w kasie próbę zapłacenia za niego kartą po wystawieniu :twisted: Miłej zabawy, ojciec to w Gdyni ćwiczył. To jest niby normalne ? Co z tego ze to wina programisty, przychodzę na KOLEJ kupić bilet i pojechać pociągiem i dla mnie to KOLEJ nawala a nie iksiński z koziej wólki.
PS. Kolejarze też sami sobie grabią, ciekawe ilu klientów stracili przez ostatnie strajki a ile w sprawach emerytur udało się zyskać. Skoro chcą protestować to niech to robią w KPRM a nie w oddalonym od Warszawy o 320km Krakowie. Tak jakbym domagał się podwyżki poprzez plucie klientom w twarz a nie rozmowę z kierownikiem...