Tak na zakończenie wytłumaczę na czym świat obecny stoi. Dawne, wyrosłe z systemu który odgórnie wszystko narzucał, pytanie "kto?" zastępowane jest coraz częściej przez zdroworozsądkowe "jak?".
Przykład: powoływanie przez przedsiębiorce komisji kolejowej prowadzącej postępowanie w sprawach zdarzeń, której zadaniem jest ustalenie okoliczności zdarzenia, przyczyny zdarzenia i ewentualnych wniosków zapobiegawczych. Dodam że zdarzeniem nazywamy poważny wypadek, wypadek lub incydent na liniach kolejowych.
Otóż
rozporządzenie nie stawia jakichkolwiek wymagań co do kompetencji osób wchodzących w skład komisji przedsiębiorcy kolejowego mającej przeprowadzić badania służące do ustalenia okoliczności i przyczyn zdarzenia. Mało tego, rodzaj i zakres badań określa przewodniczący komisji kolejowej po przedstawieniu wniosków przez członków komisji. Przewodniczącym może być np. prezes stowarzyszenia który z wykształcenia jest plastykiem, a w komisji mogą być członkowie zarządu: inseminator, hodowca drzewek bonsai i starszy pompowy z zakładu oczyszczania miasta. I nikt temu nie stawia nic na przeszkodzie.
Ale teraz uwaga! Rozporządzenie dokładnie określa co ta komisja ma zrobić. I ma to zrobić fachowo, bo wysłanemu sprawozdaniu czujnie się przypatrzy... oko Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych (której skład akurat jest ustawowo fachowy). I sprawdzi takie sprawozdanie po l i t e r c e, czy aby wszystkie badania były takie
jakowe być powinny. Jeśli będą jakieś wątpliwości, to PKBWK nie będzie się pytała "kto?" tylko "czy?" i "jak?".
I tak samo jest z taborem. Żyjemy w nowym świecie.
Teraz mamy rok 2011, mechaniku AXEL.