Z tym się zgodzę. Ale stosowanie W8+W9(sierżant), choć tradycjonalistom i wąskotorowym idealistom może się wydawać bardziej sensowne, jest sprzeczne z wprowadzonym przez rozporządzenie obowiązkiem stosowania W8+W9(krecha). Dura lex, sed lex.
- Sygnały i wskaźniki stosowane wyłącznie na wyznaczonych liniach i stacjach ...
Musisz, mój drogi Kanalarzu, przeczytać jeszcze raz, tylko dokładniej. To akurat jest napisane w dziale dotyczącym sygnalizacji na normalnym i szerokim. Na wąskim tego nie ma.
Warto w tym miejscu zauważyć, że poważny przewoźnik jakim jest Metro Warszawskie Sp. z o. o. ma zatwierdzonych wiele odstępst zarówno w kwestii osygnalizowania jak i innych zapisów regulaminu ruchu - np. brak próby hamulca po zmianie kabiny. - Znaczy jak się chce i się umie uzasadnić to można a nawet należy dopasowywać przepisy do realnych potrzeb i prawidłowych zasad bezpieczeństwa.
Przeczytaj po raz trzeci. Metro Warszawskie ma oddzielne działy w
rozporządzeniu. A w kwestii budowlanej, wyobraź sobie, wręcz oddzielne
rozporządzenie, inne niż to
kolejowe. Żeby było o szynach ogółem, to o budowie linii tramwajowych jest tylko jeden rozdział w rozporządzeniu
drogowym, resztę regulują normy, ewentualnie
WTPBiUTT. A żeby było ciekawiej, na przejazdy kolejowe też jest stosowne
rozporządzonko. Masz co czytać, miłej lektury
Na koszalińskiej kolejce słupków takich nie ma. Są owszem słupki z promieniami łuków i te przy przepustach, ale hektometrażu nie ma z całą pewnością.
Pokaż mi, jak wygląda słupek z promieniem łuku
Przez 5 lat studiów kolejowego budownictwa i dwa razy tyle łażenia po szlakach, nie widziałem! Chyba że chodzi Ci o znaki regulacji toru, służące do jego precyzyjnego wyrównania względem ogólnie pojętego otoczenia, zagęszczone na łukach.
Wniosek (nie tylko z powyższego, ale i z życia): Bolączka większości (zwłaszcza młodszych) użytkowników internetu polega na tym, że nie chce im się czytać. (No dobra, może żyją tak szybko, że nie mają czasu, ale to nie usprawiedliwienie.) Wówczas albo piszą kompletne bezsensy, albo pytają o byle co na forum, choć mają
Google.
Ad rem:Efekt jest więc taki, że wskaźnik W9 z końcem ograniczenia stawiamy co najmniej 100m za miejscem gdzie ono się kończy! bądź nawet w tej słynnej "takiej odległości!" wygląda to mniej więcej tak:
Końcowym wynikiem jest postawienie 4 wskaźników na dwóch słupkach (o to chodziło o oszczędność słupków!). I wydłużenie każdego zwolnienia o minimum 200 metrów lub dwa razy "taką odległość". System nie jest ani prostszy ani bardziej czytelny. W zasadzie po za oszczędnością dwóch słupków nie widzę, żadnych jego zalet. Zamiast tego dostajemy dziwne wskaźniki
Jeśli przyjąć, że długość drogi hamowania ("taka odległość") jest dla przeciętnej polskiej kolei wąskotorowej zbliżona do długości składu, a słupki hektometrowe zarosły, to otrzymujemy wg nowego systemu wskaźnik początkowy, od którego hamujemy i końcowy, od którego przyspieszamy. Odnosimy się już tylko do czoła pociągu, wiec nie musimy się zastanawiać, jaką ma długość i za którym krzakiem schował się słupek hektometrowy. (Co Wy z tymi "hektometrycznymi"? Czy przy angielskich drogach stoją kamienie "miliczne"?) System W8+W9(sierżant) ma sens przy drogach hamowania dłuższych niż skład. Przy porównywalnej lub krótszej niż te 100 m nic się nie stanie, jak mechanik wyhamuje wcześniej albo przyspieszy trochę później.