Tak - Kolega Jarosław się nader szybko ewakuował - aż żem się nie zdążył rozgadać.
Pamiętam, jak pod koniec maja GrKD nawiedziła brygada raczkującego aktywu Towarzystwa PTMKŻ. Mieli, w zamyśle, rzucić okiem na halę, zaplecze i pogadać chwilkę o trawiących nasze biedne ciuchajki problemach - finał był taki że uciekli na piechotę zanim się z nimi zapoznałem.
No dobra, wiadomo - w Piasecznie Kucyk straszy. Ale mam coś z gatunku konwersji: Wczoraj ekipa z Piaseczna wpadła z gospodarską wizytą na Średzką KD. Z relacji Kolegi Buczka dowiedziałem się że obsługa Bany po upewnieniu się z kim ma do czynienia nieomal ogłosiła abdykację i upadłość. Ciekawe czemu?