Wybacz Andrzeju, że znów się z Tobą nie zgodzę, ale w Koszalinie od początku był zespół dojrzałych emocjonalnie ludzi którzy mieli jasno określony cel i drogę do niego uwzględniającą istnienie realnych przeszkód oraz własnych możliwości i stawiający kwestie dyplomacji jako priorytetowe. Krośniewice były i są biegunowo różne od tego stanu. A z resztą, a co mi tam...
-----------o-----------
W pokoju dyrektora technicznego Newagu zadzwonił telefon.
- Tak panie prezesie, już idę. – Rzucił krótko dyrektor, po czym po chwili znalazł się w gabinecie szefa.
- Co pan o tym sądzi? – Zapytał prezes podając koledze kartkę z wielkimi pieczęciami.
Dyrektor przez chwilę czytał ze zdumieniem pismo.
- Że niby ministerstwo zleca nam takie wielkie zamówienie ot tak od ręki?
- Niech pan lepiej przeczyta czego dotyczy…
- …dostawa 40 sztuk wagonów towarowych wąskotoro… Wąskotorowych!? – Menadżer krzyknął zaskoczony wytrzeszczając oczy. - Przecież nie ma już w Polsce wąskotorówek! …w dwóch typach: cysterna serii Sralls i wagon-kalarka serii Fekal po 20 sztuk… termin realizacji dwa miesiące…? Nie, to chyba żart jakiś. Może konkurencja nas podpuszcza? – Dyrektor traktował trzymane w dłoni zamówienie jako niedorzeczność.
- Chyba jednak nie. Dzwoniłem do ministerstwa i tam też mi potwierdzili. Mało tego, ktoś, wybaczy pan ale nie mogę powiedzieć kto, jasno dał do zrozumienia, że te Griffiny co je zrobiliśmy dla IC nie zostaną odebrane dopóki nie wykonamy zamówienia. Rozumie pan, jesteśmy w kropce… - Tu głos prezesa stał się wręcz grobowy.
- Niech pan da tę specyfikację… Wagony przystosowane do przewozu ekskrementów w stanie płynnym i stałym na podwoziach węglarki znormalizowanej przystosowane do eksploatacji w zwartych składach wahadłowych, rozładunek i załadunek zautomatyzowany… Po co komu takie cudo?
Prezes otarł wymownie czoło i podniósł słuchawkę telefonu by zakomunikować sekretarce że przez pół godziny nie ma go dla nikogo. Po czym podszedł do barku i wyjął pękatą karafkę whisky. Polał do szklanek z lodem i podał kompanowi. Panowie wypili po łyku i prezes zaczął.
- Jakiś czas temu był u mnie koleś z kancelarii premiera. Rozmawiał wstępnie o produkcji wagonów służących bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Otóż jak pan wie, są kłopoty z dostawami gazu ze wschodu, Nord Stream 2 i takie inne. Aby zabezpieczyć się przed szantażem energetycznym w okolicach Kleczewa wybudowano gigantyczną kopalnię odkrywkową węgla brunatnego która miała móc być eksploatowaną przez 100 lat. Niestety, złoża surowca okazały się być wyjątkowo dobre…
- Chyba złe. – Dyrektor poprawić chciał prezesa.
- …wyjątkowo dobre jakościowo, – Rozmówca powtórzył z naciskiem. – I dlatego już prawie je wydobyto i sprzedano za granice. A pieniądze… no cóż, chyba teraz wie pan z czego jest 500+? Dodatkowo ta Thunberg przekonała polityków ze palenie w piecach jest złe i podjęto uchwałę Rady UE że za 5 lat tylko ekologiczny atom będzie źródłem energii, stąd decyzja o szybkim opchnięciu węgla.
- Ale co to ma wspólnego z produkcją wagonów, ekhm… żeby brzydko nie nazwać, kloacznych?
- Podobno jest tam sieć kolei wąskotorowych, taka zapomniana sieć, o którą walczą różne stowarzyszenia. Otóż ci młodzi ludzie mają tak nasrane we łbach, że gotowi są obrzucać siebie i wszystkich naokoło gównem w imię chorych pomysłów. I jeśli by to gówno zebrać, a podobno jest tego multum, i przewieść je do owej niecki po wyrobisku to z tego powstanie jakieś biopaliwo, przynajmniej tak naukowcy mówią. No to jak kolego? – Zagadnął przyjaźnie prezes unosząc szklenicę. – Teraz wszystko w pańskich rękach. Kiedy zaczynamy produkcję? Jak się panu uda, to premia gwarantowana.
Dyrektor nadal nie wierzył w to co usłyszał, choć na słowa o premii mało się nie zesrał z podniecenia. Może to i głupie wagony wąskotorowe w XXI wieku robić, ale skoro władza chce…
Miesiąc później w Krośniewicach wmurowano kamień węgielny pod najnowocześniejszy w Europie terminal stolcowy. W tym czasie trwały już zaawansowane prace nad modernizacją linii przez Boniewo – Przystronie – Sompolno do wyrobiska. Dokładnie tak, jak było w kontrakcie po dwóch miesiącach wyruszył pierwszy pociąg kalny. Operatorem zostało konsorcjum dwóch stowarzyszeń opiekujących się dotychczas wąskotorówką.
Już wkrótce okazało się że zarówno możliwości przewozowe, jak i zapotrzebowanie na materiał do wypełnienia niecki są o wiele większe niż wstępnie przewidywano, zatem zdecydowano się na dość kontrowersyjne posunięcie. Jedno ze stowarzyszeń pozbawiono udziału w działalności. Prawie natychmiast poziom dostaw fekaliów do terminalu wzrósł do tego stopnia że prowadzenie obsługi stało się konieczne 24/7. Podobnie też 4 zwarte składy po 10 wagonów każdy musiały kursować bez przerwy.
Wyrobisko szybko zapełniało się brązowym towarem. Niestety, ktoś pomylił się w obliczeniach. Już po roku naukowcy zaobserwowali pierwsze anomalia pogodowe świadczące o tym iż Ziemia zmienia kąt wirowania. Po dwóch latach sprawa była jasna: niecka wypełniona gównem spowodowała nieodwracalne przesuniecie środka ciężkości planety, przez co Ziemia obróciła się względem Słońca i nastąpiło zlodowacenie.
---------------------------------------------------------------------------
Minęło 12 wieków. Ludzkość która przetrwała, po tym jak złoża ekologicznego uranu uległy wyczerpaniu, uczyła się z powrotem żyć w jaskiniach, polować na zdziczałe krowy, potem wynalazła ogień i wreszcie wpadła na pomysł by korzystać z dobrodziejstw paliw kopalnych. Któregoś dnia ktoś odkrył w zapomnianym wyrobisku koło Konina coś brązowego, twardego i nawet palącego się. Słabo, ale jednak palnego. W ciągu kilku miesięcy zaczęto to gówniane paliwo wydobywać. A już rok później zbudowano pierwszą, prymitywną kolejkę wąskotorową aby łatwiej to brązowe złoto przewozić na większe odległości.
I tak to z gównem właśnie było. Dobranoc.