Za pomocą maili próbowałem dziś rozesłać informację o tym że przystąpiłem do akcji dorabiania kół stożkowych do przekładni nawrotnej znanego wszem i wobec wózka motorowego WWM5 i że zachęcam do zastanowienia się czy jeszcze komuś takie tryby nie przydały by się bo obniży to cenę jednostkowego kompletu. Jak się okazało niektóre koleje wąskotorowe... no nie uwierzycie - nie mają nawet maila kontaktowego. Szok! Zatem "ogłoszenie" dla zwiększenia zasięgu zamieszczę jeszcze na tym zacnym.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Szanowni: Koleżanki i Koledzy!
Piszę tę wiadomość, gdyż wiem, że problemy z przekładniami drezyn (wózków motorowych) Wmc i Wmd produkcji WMD Koronowo trapią wielu z Was.
Otóż ostatnio w Piasecznie nastąpiła awaria przekładni nawrotnej owej drezyny. Uszkodzeniu uległ wałek atakujący (zębnik) a i koła talerzowe nie były już w najlepszym stanie. Konieczne stało się zatem dorobienie kompletu kół zębatych. Niestety problemem jest brak dokumentacji, stąd przy wykonywaniu kół zębatych metodą "na wzór" i tak trzeba obliczyć koła i sporządzić projekt przekładni, zaś dodatkowo sprawy nie ułatwia fakt, iż firm umiejących wykonać poprawnie takie koła zębate (o zębach łukowych) jest coraz mniej.
Znalazłem firmę specjalizującą się w produkcji takich przekładni (firma Mirex z Celestynowa) która zaoferowała sporządzenie dokumentacji + wykonanie kompletu: zębnik i 2 talerze w cenie 12 tys. za komplet prototypowy i właśnie przystępuje do realizacji zlecenia. Wiem, że cena wydaje się być wysoka, ale zaręczam - dwie inne firmy specjalistyczne (Janusz Nawrocki i Luka) wyceniły taką pracę na ponad 20 tysięcy. Oczywiście warsztatów typu "Garaż Pana Henia" nie brałem pod uwagę zdając sobie sprawę jakie doświadczenie i oprzyrządowanie trzeba posiadać aby wykonać takie tryby.
Proces produkcji tych dość dużych elementów jest trudny (wielowypusty w środku talerzy, zęby łukowe) i musi to być wykonywane ze specjalnej stali chromowo-niklowej do nawęglania, ponadto samo nawęglanie, hartowanie, odpuszczanie, dalej szlifowanie i docieranie to zawiłe oraz czasochłonne procesy. Owszem, jedna firma oferowała wykonanie przekładni za 9 tys., ale z zębami skośnymi (nie łukowymi, które są największym problemem) oraz ze stali, że tak nazwę, nieco gorszej, ale zaręczam - to się nie sprawdzi.
Mam zatem do Was pytanie: czy byli byście zainteresowani dorobieniem do Waszych drezyn takich zestawów? Wiadomo, że jeśli by zlecić wykonanie "na raz" kilku kompletów cena jednostkowa znacząco spadnie.
W razie jakichkolwiek pytań mój adres mailowy widnieje w profilu użytkownika.
P.S.
Nie udało mi się ustalić bezpośrednich adresów e-mail osób zajmujących się eksploatacją kolei Nadwiślańskiej (d. Nałęczowskiej), Śmigielskiej i Przeworskiej, stąd jeśli ktoś ma namiary, to proszę o przesłanie tego maila osobom kompetentnym.