Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 25 Marca 2010, 23:04:21 Z przeniesienia z http://750mm.pl/viewtopic.php?t=2589 Dodałem jeszcze 2 posty kolorystyczne
Ładne kolorki, jeszcze tylko nanieść lekkie ślady eksploatacji i można schować do gablotki. :mrgreen: Układ pasków na czołownicy to chyba troszkę odbiega od pierwowzoru? Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 26 Marca 2010, 11:26:32 Cytat: "Hypnos" Ładne kolorki, jeszcze tylko nanieść lekkie ślady eksploatacji i można schować do gablotki. :mrgreen: Układ pasków na czołownicy to chyba troszkę odbiega od pierwowzoru? I odcień też jakby niehistoryczny :D Ludzie! Ważne, że uruchomiona, jeździ, nie rdzewieje albo nie poszła na żyletki. A kto powiedział, że każda lokomotywa ma tylko jeden wzór malowania i że ma to być malowanie typowo historyczne? Nie zaczynajmy ponownie bezsensownego bicia piany. Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 26 Marca 2010, 11:40:48 Toć przecie nikt piany bić nie chce :roll:
Cieszymy się, że Rumun powrócił do świata żywych nawet jakby był pomalowany w kropki ale skoro: Cytat: "Kucyk" ... Odtłuszczenie, oskrobanie, matowanie, szpachlowanie, szlifowanie, ... zabiera kupę czasu i energii, jednak jak tu nie wykorzystać takiej okazji jaką jest wymiana silnicy? Jak robić naprawę, to na całego! to nie zrobić ciut więcej? :cool: Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: kalito on 26 Marca 2010, 12:26:11 Owszem zrobić, ale pod jednym wszak warunkiem - że Piaseczyńska jest kolejką muzealną. :)
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 26 Marca 2010, 12:33:38 Ale zabytkiem jest? Jest. :lol:
W doczepach rumuńskich zostało przywrócone malowanie? Zostało :wink: więc ... :mrgreen: ale robi się OT Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: kalito on 26 Marca 2010, 12:37:40 Po raz setny na dokładnie ten sam temat - jak pomalować jednostkę taboru, żeby było dobrze :)
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: grzegorz_sykut on 26 Marca 2010, 12:38:33 Zorganizuj więc pospolite ruszenie, kupcie farbę dogadajcie się z kolejarzami i przemalujcie w "bardziej" historyczne paski. Kolejarzom myślę nie zrobi różnicy, a Wam będzie na sercu lżej.
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: gajos on 26 Marca 2010, 14:13:58 Nie no chyba każdy wie, że z oryginalnymi paskami na czołownicy silnik lepiej pracuje. :) :) :) Pozdrowienia
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 26 Marca 2010, 14:19:16 Może przestałby zupełnie dymić? :wink:
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 26 Marca 2010, 14:20:14 a
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: 2xm on 26 Marca 2010, 18:40:21 Cytat: "Phinek" Jak będzie zły odcień lub złej szerokości to silnik będzie miał większe spalanie Ale za to gang będzie głębszy i bardziej dźwięczny...Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 26 Marca 2010, 22:26:34 .
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Ptr on 26 Marca 2010, 23:15:44 A jak będzie krzywy i nierównej szerokości to pewnie lokomotywa będzie się co chwila wykolejać :mrgreen:
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: OczeQ on 27 Marca 2010, 19:53:19 ...a mi się od zawsze marzy cały czarny rumun z szerokim żółtym pasem przez środek :D
oczywiście lakier metallic :) (a teraz otwieram piwko i czekam na gromy od ortodoksów malowania) Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 27 Marca 2010, 20:29:26 i niskoprofilowe, chromowane obręcze gangsta
:mrgreen: Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: OczeQ on 27 Marca 2010, 20:34:51 Cytat: "Hypnos" i niskoprofilowe, chromowane obręcze gangsta :mrgreen: bez sensu, od razu na obtoczkę? :wink: Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: marekus on 27 Marca 2010, 20:53:49 A ja już na poważnie, przecież Wls150 miały oryginalnie chromowane wiązary (bynajmniej 001 tak miała)
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Marca 2010, 21:01:14 Słuchajcie, tak naprawdę to te pasy na czołownicy to wynik eksperymentu.
Otóż postanowiłem dać się wykazać dwóm pracownikom gospodarczym - wszak talent jest w człowieku ukryty... Pokazałem czołownicę lokomotywy alfa - 454 i poprosiłem o przeniesienie wzoru malowanie na lokomotywę beta - 465. Panowie kombinowali dwa dni, kleili taśmy, trasowali linie, mierzyli kreski etc, po czym wyszło to, co możemy na fotkach zobaczyć. Na koniec zaprezentowali swe dzieło wraz z dosadną sugestią: - Kurwa, Janek, nigdy więcej takiej roboty! Pasy zobowiązuje się osobiście przemalować w ramach czynu społecznego! Cytat: "OczeQ" a mi się od zawsze marzy cały czarny rumun z szerokim żółtym pasem przez środek To jest pomysł Buczka_PKP i Ojca Dyrektora sprzed trzech lat! Ja też postulowałem aby 465 tak malować, ale poparcia nie zyskałem... Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Hypnos on 27 Marca 2010, 21:48:40 Cytat: "Kucyk" Pasy zobowiązuje się osobiście przemalować w ramach czynu społecznego! Super! Niedługo będę miał duuuużo wolnego czasu to wpadnę przytrzymać linijkę :wink: Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Marca 2010, 22:12:51 Poprzylataj, to sznurek będziemy naciągać! Tak ogólnie, to jednak linie na taborze najlepiej trasuje się strzelając z gruchy*. Nie trzepiąc, a strzelając...
*) grucha (http://i90.twenga.com/ogrod-i-majsterkowanie/akcesoria-traserskie/stanley-sznurek-traserski-fatmax-tp_7356964284695548264vb.png) Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 27 Marca 2010, 23:04:32 .
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 27 Marca 2010, 23:23:16 Dobra, ma ktoś jakiś fajny pomysł na czaderskie malowanie Lxd2?
P.S. Chyba CTL pomalował ST43 na czarno-złoto i loki wyglądają tak, że nie z buciorów wywala. Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: janeczek on 27 Marca 2010, 23:34:32 Zostaw tak jak jest a jeżeli już zakupiłeś czarną to zachowaj ...... może kiedyś się do Vulcana przyda :wink:
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Paweł Niemczuk on 28 Marca 2010, 19:46:43 Nam na Karbiu kiedys graficiarze obsmarowali doczepy rumunskie niemal w calosci na srebrno. Mialem wtedy pomysl, zeby tego nie zmieniac, tylko poprawic malowanie i zostawic klasy w kolorze metalic :D
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: gajos on 30 Marca 2010, 19:04:37 Nie śmigam w gimpie, ale...ktoś musiał zacząć jako pierwszy :)
(http://img202.imageshack.us/img202/7528/czarnurum.jpg) Przy okazji trochę wagony pordzewiały :) :) :) Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 30 Marca 2010, 19:15:54 Oooooo! Widzicie jaki czaderski wygląd!? Czarny metalic ze złotym pasem ze to jest to!
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: kamicz on 04 Kwietnia 2010, 12:11:23 (http://www.kolejewask.transport.pwr.wroc.pl/podstrony_koleje/SERBIA/Uzytku%20Publicznego/SE_Mokra%20Gora/040707S439MG.jpg)
www (http://www.kolejewask.transport.pwr.wroc.pl/podstrony_koleje/SERBIA/Uzytku%20Publicznego/SE_Mokra%20Gora/SE_Mokra%20Gora.htm) Mnie się takie malowanie podoba - ta ciemniejsza Lx'a ;) Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 04 Kwietnia 2010, 12:34:58 Nie tylko tobie się to podoba :P
Tytuł: Nie ma co dywagować i Low riderów robić. Wiadomość wysłana przez: tomek242 on 08 Kwietnia 2010, 21:03:50 Fajne malowanie. Zakonserwowane jest silnik działa w miarę. To p co kombinować. Poza tym są kalkomanie i jakie się chce można wzory zrobić np. wyczesane logo FAUR>RO :)
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: tomek242 on 09 Kwietnia 2010, 22:13:48 kamicz skąd pochodzi ta fotka????
Tytuł: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 09 Kwietnia 2010, 22:23:46 http://www.tabor.wask.pl/egzemplarz.php?&id=50296&foto=425#opzdj w Polsce jest jedna zielona ale jak to ktoś pisał w innym temacie ma jechać do Czech...
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 24 Października 2010, 20:33:29 Znów otworzę "puszkę z pandorą" :D
(http://wolneforumgdansk.pl/files/nr3_164.jpg) Specjalnie nie piszę, gdzie, bo nie chodzi o gnębienie tych co i tak się napracowali, ale raczej o ustalenie pewnych drobiazgów... otóż orzeł OK ale to chyba przed 72 długi numer OK ale to chyba lata ostatnie... więc jakoś jedno do drugiego mi nie pasuje... BTW... jaki z niego Kddxh skoro to jest Fdxh? Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Października 2010, 20:49:11 Chyba Ftxh...
A swoją drogą, to brankard powinien być zielony, a kryty - nie kojarzę - pomalowany tylko podkładem na brązowo-bordowo? Bo ta farba ze zdjęcia jakoś nie pasuje mi. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 24 Października 2010, 20:55:06 Racja T mi uciekło... zaś przy tej nośności to by było chyba FTdxh
Odnośnie kolorystyki to: FTdxh - ciemno zielono oliwkowy - RAL 6003 Kddxh - mahoń - RAL 8015 (ciemniejszy) lub RAL 3009 (jaśniejszy) Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Października 2010, 21:38:40 Racja T mi uciekło... zaś przy tej nośności to by było chyba FTdxh t,t małe... Kto pomyśli, może zgadnie. No, no - pisz waść, a dokładnie. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Phinek on 24 Października 2010, 21:41:22 Mocium Panie.
Ale mnie się bardziej rozchodzi o zestawienie orzełek vs. długi numer... Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: janeczek on 24 Października 2010, 21:43:27 A według mnie ten wagon powienien być koloru niebieskiego - numer 00009241327-7 to ex S - 77682.
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 24 Października 2010, 21:56:09 Cytat: feyg W ramach przygotowań do przejazdów na zamówienie dla grup z Niemiec przemalowywane są wagony towarowe. Prawdopodobnie Niemcy zażyczyli sobie takowe malowanie. Klient nasz pan. Kolor można zmienić. Ale ważne ze są pomalowane a to zawsze ogranicza niszczenie przez warunki atmosferyczne. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: andrzej2110 on 30 Maja 2012, 14:14:28 https://picasaweb.google.com/piotr.kd/GnieznienskaKW25Maja2012#5747942624952923058
Nie wiem jak wam ale mi malowanie doczep rumuńskich w takim zestawieniu bardziej się podoba niż oryginalne. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: gajos on 31 Maja 2012, 11:18:34 https://picasaweb.google.com/piotr.kd/GnieznienskaKW25Maja2012#5747942624952923058 Nie wiem jak wam ale mi malowanie doczep rumuńskich w takim zestawieniu bardziej się podoba niż oryginalne. Ale na zdjęciach czy na żywo? Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 24 Września 2020, 22:22:03 Remontuje się w Piasecznie na potrzeby ekspozycyjne taka stara platforma. Udało się już przeprowadzić większość z zakresu naprawy "średniej ftalowej" - czyli wykonanej średnio i przy użyciu farby ftalowej, w każdym razie całość jest już pomalowana na gotowo czarnym lakierem.
Pomyślałem dziś, iż teraz warto by obręcze i obwódki zderzaków pociągnąć na biało. Na to Kolega JSz ostro zareagował że jest to po prostu zwyczajny obciach! I tu pomyślałem, że Kuba może mieć rację. Bo co do obręczy kół - to np. w parowozach mają być w naturalnym kolorze stali, jak po obtoczce, zaś biała farba miała w zamyśle nieudolnie imitować nowość "kapci". Ale te zderzaki - ciekaw jestem skąd wziął się zwyczaj malowania obwódek. Z normalnego toru? Kiedyś było to zdaje się wymagane, jako oznaczenie najbardziej wystających elementów. A może to tylko była taka moda? No właśnie - co myślicie o takich "zdobieniach" w postaci malowania ww. elementów. Pachną wiochą niczym makijaż córki sołtysa na zabawie w remizie? Czy może to właściwe podejście do wizerunku kolejowej materii? Dodam na koniec, iż oczywiście niezależnie od tego co napiszecie, ów wagon ze wstępu nie otrzyma białych atrybutów, tym nie mniej ciekaw jestem Waszych opinii. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Jacek Fink-Finowicki on 25 Września 2020, 19:18:04 Górale powiadają, że po tylu latach wagon powinien być skierowany nie na "średnią ftalową" lecz już na "główną poliuretanową" ;)
Zaś ciekaw jestem czy ktokolwiek znajdzie jakąś instrukcję opisującą te białe pomysły... BTW białe obręcze w wagonach miały uzasadnienie w postaci lepiej widocznych wypływów korozji po obluzowaniu obręczy Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Jsz on 25 Września 2020, 20:50:01 Ze swojej strony dodam że platforma choć dla zwykłego człowieka wygląda jak pogięty złom, to dla znawców jest to bardzo ciekawy prawdopodobnie ponad 120 letni wagon, o bardzo ciekawej historii i jeszcze nie do końca ustalonym pochodzeniu. I żeby było jeszcze ciekawiej ,jego nieoryginalne zestawy kołowe z kołami monoblokowymi zostały wykonane przez odlewnię warsztatów mechanicznych WMD Piaseczno, zachował nawet się drewniany model odlewniczy takiego koła monoblokowego.
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kamil P on 30 Września 2020, 20:54:45 Ale te zderzaki - ciekaw jestem skąd wziął się zwyczaj malowania obwódek. Z normalnego toru? Kiedyś było to zdaje się wymagane, jako oznaczenie najbardziej wystających elementów. A może to tylko była taka moda? No właśnie - co myślicie o takich "zdobieniach" w postaci malowania ww. elementów. Pachną wiochą niczym makijaż córki sołtysa na zabawie w remizie? Czy może to właściwe podejście do wizerunku kolejowej materii? Aż z ciekawości popytam starych górali... strzelając w ciemno i działając pod wpływem odpieluszkowego zapalenia mózgu - a może przy bardzo dziadowskim oświetleniu zwiększał Waść swoje szanse na uniknięcie upanierowania się smarem mając szansę dostrzec w ostatniej chwili białą obrysówkę tarcz podążając chwiejnym krokiem pomiędzy odstawionym taborem? Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: 2xm on 30 Września 2020, 22:18:25 Cytuj Ale te zderzaki - ciekaw jestem skąd wziął się zwyczaj malowania obwódek. Ponoć pierwotnie był to wynalazek germańskiego najeźdźcy przydatny w warunkach wojennego zaciemnienia. A potem to już chyba zostało lokalnie w różnych miejscach Europy jako ozdobnik - na normalnym jak i wąskim torze.Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: MichałŁ on 01 Października 2020, 16:11:19 Jak już jesteśmy przy tematach malarskich, to może ktoś mógł by się wypowiedzieć w temacie malowania parowozów jajcem. A dokładniej białkiem z jajca. Słyszałem że na dawniej zwłaszcza na terenach zaboru Austriackiego malowano kotły białkiem z kurzych jajek. Pod wpływem ciepła kotła z białka powstawało powłoka w rodzaju dzisiejszego lakieru bezbarwnego, która była sucha (w przeciwieństwie do znanego dziś ropowania) przez co nie kleiła się do niej sadza. To umożliwiało łatwe utrzymanie prestiżowego połysku parowozu.
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Trabant on 02 Października 2020, 15:08:47 Nie znam się na malowaniu (ani na gotowaniu), ale czy nie mogło tu chodzić też o ewentualne uszczelnienie kotła?
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Piottr_tt on 04 Października 2020, 16:03:18 Nie znam się na malowaniu (ani na gotowaniu), ale czy nie mogło tu chodzić też o ewentualne uszczelnienie kotła? Przy takim ciśnieniu pary jakie jest w kotle to jajco by raczej na uszczelnienie nie pomogło.To tylko McGyver potrafił wbić jajko do poprzestrzelanej chłodnicy, potem odpalić silnik i pojechać :-) Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Kucyk on 04 Października 2020, 18:39:21 A właśnie, że może nie do końca tak to jest...
Miałem kiedyś w ręku książkę-podręcznik typu "Parowóz w pytaniach i odpowiedziach" pochodzącą z przed wojny. Tam było pytanie o dodawanie do wody zasilającej różnych specyfików typu mąka, krochmal i... owe białko jajka. Oczywiście odpowiedź była, iż nie wolno dodawać takich towaresów, choć niektórzy maszyniści twierdzą że pomagają one w zachowaniu szczelności kotła. Skąd takie pytanie mogło się wziąć? Niewątpliwie (hehe) z praktyki. Otóż musimy uświadomić sobie że drzewiej kotły były nitowane, a rury ogniowe jedynie rozwalcowywane w ścianach sitowych. Takie połączenia były szczelne do czasu gdy z jakichś powodów łączone elementy nie poruszyły się. W kotłach poruszenie najczęściej miało miejsce przy niewłaściwym opalaniu - czytaj: "szarpaniu ogniem" - które powodowało że jedne części się gwałtownie rozszerzały, a inne - nie, i powstawało naprężenie luzujące złącza. O ile nikt drużyn lokomotywowych nie karał za rozszczelnienie się szwów nitowych, to zmorą obsługi w tamtych czasach były tzw. "odpuszczenia rur płomiennych" czyli widok wody sączącej się, lejącej, albo wręcz tryskającej z końców płomieniówek w palenisko. Oczywiście, konsekwencją takiego sikania były koszty naprawy obciążające drużynę, a w szczególności odpowiedzialnego za obsługę kotła pomocnika, stąd kolejarze zawczasu kombinowali jak "uszczelnić" rury, bądź ratować swe pensje, gdy już owe przecieki nastąpiły. Dodam, iż nawet powszechne wprowadzenie w latach 60 do napraw kotłów spawania, jako podstawowego sposobu łączenia stali (opawane końce rur ogniowych poddawały się baaardzo rzadko "odpuszczeniu"), nie likwidowało problemu na wąskich torach, gdzie ze względu na małe rozmiary palenisk, a stąd niemożność umieszczenia w nich Pana Spawacza bez zdjęcia kotła z ramy, do końca ery parowozów (oprócz dużych maszyn serii Px czy Tw), stosowano rozwalcowywanie końcówek rur jako jedyny sposób uszczelnienia - rozwalcówkę można było zawsze wprowadzić przez otwór drzwiczkowy i za pomocą wałka przegubowego napędzić. Aby jednak oddać cześć praktykom, a przy tym pokazać iż podobne "patenty" nie były głupie, czy były jakimiś tam mitami, napiszę o dość ciekawym przypadku dotyczącym w prawdzie kotłów okrętowych, ale o bardzo podobnej do parowozowych konstrukcji. Instrukcja ich eksploatacji zalecała, aby pierwsze uruchomienia przeprowadzać po zalaniu ich chamską wodą morską by wydzielające się na nieszczelnościach połączeń z wody sole zalepiały szczeliny. I nie była to jakaś legenda powielana wśród obsługi, ale oficjalne zalecenie. Oczywiście później bojler opróżniano z solanki i pracował on już na wodzie destylowanej, ale sposób na doszczelnienie syfem jednak był. Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: MichałŁ on 05 Października 2020, 19:15:41 Nie znam się na malowaniu (ani na gotowaniu), ale czy nie mogło tu chodzić też o ewentualne uszczelnienie kotła? Nie, to nie to. To było malowanie otuliny tylko w celach polepszenia estetyki parowozu.Cytuj Aby jednak oddać cześć praktykom, a przy tym pokazać iż podobne "patenty" nie były głupie, czy były jakimiś tam mitami, napiszę o dość ciekawym przypadku dotyczącym w prawdzie kotłów okrętowych, ale o bardzo podobnej do parowozowych konstrukcji. Instrukcja ich eksploatacji zalecała, aby pierwsze uruchomienia przeprowadzać po zalaniu ich chamską wodą morską by wydzielające się na nieszczelnościach połączeń z wody sole zalepiały szczeliny. I nie była to jakaś legenda powielana wśród obsługi, ale oficjalne zalecenie. Oczywiście później bojler opróżniano z solanki i pracował on już na wodzie destylowanej, ale sposób na doszczelnienie syfem jednak był. To prawda. Nawet laboratorium od analiz wody mówiło że taka idealnie "destylowana" woda nie jest zdrowa dla kotła. Kocioł musi złapać delikatny osad aby nie wyżerała go woda i para.Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 05 Października 2020, 23:49:40 Nie trzeba daleko szukać. Jeszce niedawno latem do układów chłodzenia samochodów lało się wodę. Właśnie po to, żeby wytrącający się kamień zamulił drobne nieszczelności. Pamiętam, że po pierwszym płukaniu układu Trabanta specjalnym specyfikiem byłem mocno zdziwiony skąd może lecieć... Po prostu moi poprzednicy likwidowali usterki układu chłodzenia doraźnie - kamieniem kotłowym.
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: Romas on 06 Października 2020, 06:46:13 Pamiętam, że po pierwszym płukaniu układu Trabanta ............. Zaraz, zaraz ! Od kiedy to Trabant miał chłodnicę ? Oczywiście myślę klasyku 601, a nie tym czymś co produkowano później ;) ;) ;)Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: MichałŁ on 06 Października 2020, 15:56:23 Też tak mieliśmy z pocącymi się sekcjami chłodzącymi. W lokomotywie było 5 pocących się sekcji oczywiście na borygu. Kiedy zjechała na warsztat zdążyliśmy wymienić 3 a potem był telefon ze jest patologia i maszyna jest potrzebna na gwałt. Była wiosna, więc zaleliśmy lokomotywę wodą i pojechała do roboty. Za trzy dni chłodnice zrobiły się suche, więc stwierdziliśmy że sekcje wymienimy jak maszyna stanie na większy przegląd. Potem pamięć szybko zanika, przegląd dawno minął, potem przyszło lato. Na jesieni byłą akcja zalewnia wszystkiego borygiem przed zimą i po dwóch dniach przypomnieliśmy my sobie że jednak dwie sekcje są dalej niezmienione.
Tytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: dobrzyn on 06 Października 2020, 18:46:12 Zaraz, zaraz ! Od kiedy to Trabant miał chłodnicę ? Oczywiście myślę klasyku 601, a nie tym czymś co produkowano później ;) ;) ;) Od czerwca 1990 do kwietnia 1991 ;) 30 parę tysięcy sztukTytuł: Odp: Malowanie taboru po raz n-ty :) Wiadomość wysłana przez: jkan997 on 07 Października 2020, 00:56:15 A takiego trabanta widzieliście ;D
(https://imagebucket.io/uploads/6wquv/) |