Świat kolejek wąskotorowych

Czasem zdarz się tak, że obok zadawania pytań i odpowiedzi na nie pojawia się pewien wątek, który generuje mały OT w samym konkursie. Proponuje wzorem innego forum, w którym coś a la wieczny konkurs ma już wieloletnią tradycję, powołać do życia właśnie ten wątek, w którym będzie można skrobnąć coś w temacie "obok".

I przy okazji pewna propozycja, do osób zadających pytania... w związku z tym, że SMF lubi mieć taką a nie inną kolejność komend proponuje do zadawania pytania używać następującej składni:



Jak widać proponuję jednocześnie przejść na czcionkę 14 (tu jest łatwiejszy i większy wybór niż w starym) oraz dla uwypuklenia kolorystycznego zastosować czerwień.

Kolejna propozycja, tym razem czysto regulaminowa:

Dziś rozmawiając z Marcinem117 o urlopowej obstrukcji konkursu (np. kilka osób wyjedzie z dala od netu i przez to inni tracą możliwość fajnej zabawy) i sposobach wychodzenia z impasu... no właśnie ja w owej rozmowie hałdowałem propozycji przedstawionej w:

http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg40724#msg40724

Lecz Student czyli Marcin117 zaproponował dużo ciekawsze rozwiązanie:

"Jeżeli w ciągu 24 godzin odpowiadający prawidłowo nie zada kolejnego pytania, wówczas kolejne pytanie zadaje ktokolwiek, na zasadzie kto pierwszy ten lepszy"

Pomysł przewrotny, ale zmuszający do trzymania tempa w konkursie i pozwalający na pojawianie się fajnych pytań niezależnie od tego czy autor fajnego pytania wygrał poprzednią zagadkę czy nie.

Czy są jakieś głosy sprzeciwu, czy dorzucamy ten pomysł do regulaminu?

Wniosek zacny, jednak proponował bym uzupełnić "nie dotyczy andrzej2110"
Ze zrozumiałych względów.

nieno.. nie róbmy dyskryminacji... zwłaszcza, że endriu się stara i jak widać po jakości postów, to na dzień dzisiejszy mieści się w średniej forumowej :D

A najwyżej będzie śmiesznie jak się nam trochę konkurs zarolniczy (np. pytaniami o części zamienne lokomotyw rodem z Ursusa).

No, byle by się jakoś specjalne nie trzepał, to jakoś przeżyję.
Andrzeju2110 (http://smileys.on-my-web.com/repository/Winks/j_gaba.gif) liczę na Ciebię!

Bardzo śmieszne...................

Popieram urlopową propozycję Ojca Administratora. Niechaj obowiązuje np. do końca sierpnia. Albo i września, toć i studenci są wśród nas.

Ale ścisle określone przepisami, które z reguły dopuszczają najmniejszy promień łuku o połowę mniejszy w torach stacyjnych i bocznicach niż w torach głównych. I co z tego, że tabor przejdzie skoro przepis zabrania.

Hmm... ciekawe jak to się ma do torowiska technologicznej kolejki w Norblinie, która była budowana w końcu osiemnastego wieku (http://smileys.on-my-web.com/repository/Thinking/bad-idea-014.gif)
Przepisy tak jak i normy - skądś wynikają, nie są więc źródłem rzeczywistości, lecz jedynie są jej opisem.

BTW... kolejne moje pytanie też będzie o ciasnych łukach  ;D

Mam nadzieję, że będzie zadane prawidłowo.  :) Gdyż moim zdaniem, Koledzy 2xm i Kucyk udzieli odpowiedzi prawidłowej na pytanie, które powinno brzmieć:
Czym kierowano się przy opracowywaniu przepisów technicznych, określających minimalny promień łuku?  :)

A... no to teraz już będę wiedział, że PN odnośnie profilu kół tak fajnie wymyślono, że na szczęście prawa fizyki udało się do do nich dostosować... :D

Doprawdy przepisy przepisami... a Fizyka jest nieunikniona.

Proszę zauważyć, że Fizyka działa od milionów lat, a przepisy są z którego roku?

Widzę, że trudno się Tobie przyznać do błędu. Pytanie zadałeś może i sensowne ale nie precyzyjne. Minimalne wielkości łuków podane w książce Profesora Aleksandra Wasiutuńskiego "Drogi żelazne" z roku 1925 zostały określone na podstawie "Przepisów technicznych projektowania i budowy kolei żelaznych użyteczności publicznej znaczenia ogólnego" z dnia 10 marca 1923 r.
Żaden z projektantów linii kolejowej nie będzie eksperymentował: przejdzie - nie przejdzie czy też wywali się bądź nie wywali, tylko sięgnie właśnie do przepisów i norm
Tak, że na pytanie  nr 188. "Czym może być ograniczony minimalny promień łuku?"   moim zdaniem prawidłowa odpowiedź brzmi:

Przepisami

I to by było na tyle ....  :)

A profile kół wymyślono chyba ciut wcześniej niż PN.

Janeczek, przepisy te dotyczą zasadniczo "kolei żelaznych użyteczności publicznej". Podobnie zresztą jak rozporządzenie przywołane w następnej zagadce przez Kuca. W przypadku kolei przemysłowych, zwłaszcza bez trakcji mechanicznej, ograniczeniem była już tylko fizyka i wyobraźnia inżynierów. W myśl zasady, że przy nieprecyzyjnym pytaniu liczy się pierwsza odpowiedź spełniająca warunki - Twoja jest oczywiście prawidłowa. Szczególnie, że w pytaniu było "może być". Z drugiej strony, Phinkowi zależało raczej na poruszeniu problemu praw fizyki związanych z poruszaniem się taboru. Myślę, że wątkowi temu należy się wydzielenie.

Chyba wstęp wystarczająco opisywał zagadnienie jakie będzie poruszane... O ile mi wiadomo to w kwestii przepisów vs. Mechanika, to występują jedynie "Zasady Mechaniki" ale ich jakoś, żadna instytucja nie musiała zatwierdzać. :D

Jeszcze jaskółcze ogony można spotkać w konstrukcji wagonów - ściślej w deskowaniu wagonów, które winno być łączone na pióro i wpust co też bywa nazywane "na jaskółczy ogon".

Określenie to jest o tyle trafniejsze od klasycznego, budowlanego, "pióro i wpust" ze względu na to, że zazwyczaj przez połączenie pióro-wpust rozumie się wypustek oraz zagłębienie o przekroju prostokątnym lub zbliżonym do prostokątnego. Zaś w kolejnictwie przewidywało się właśnie "jaskółczy ogon", czyli połączenie, gdzie wypustek oraz wgłębienie mają kształt litery V - przypominając tym zad rzeczonego ptaka.

Jeśli chodzi o złącze ciesielskie na jaskółczy ogon to odkąd najstarsi górale pamiętają i żelaznych jeszcze potworów pod halami nie było, ani się nikomu nie śniły, ale z dziada pradziada na jaskółczy ogon bale chaty się łączyło, hej. http://www.domzbieszczad.pl/?kat=techniki&lang=pl&men=stronaglowna

Raczej miałem ma myśli:


BTW... jaskółczo-ogonowego kształtu można się też doszukiwać w przekroju pierścienia zaciskowego wykonanego wg PN-53/K-41033 (lub nowszej), stosowanego w zestawach kołowych.

źródło: Kraina Żywych Maszyn - http://parowozy.net/technika/zestawy-kolowe


Choć nie ulega wątpliwości, że właściwa odpowiedź padła o godzinie 23:28.

Raczej nie. Połączenia " na jaskółczy ogon" są stosowane przy łączeniu prostopadłym desek - stare szuflady, ławeczki itp itd. Zaprezentowany rysunek deski stosowanej w wagonach pokazuje klasyczne połączenie "na wpust i własne pióro". Stosowane są także połączenia "na obce pióro" gdzie deska ma wgłębienia z obu stron a wspólne dla dwóch desek "pióro" jest osobną wstawką.

Napisałem wyraźnie "BYWA NAZYWANE"... bo tak jest w rzeczywistości warsztatowej, co nie oznacza, że jest to nazewnictwo poprawne.

Inne przykłady:
- Amortyzarot - to takie coś co ma właściwą nazwę "Tłumik drgań" ... a teraz pojedź do warsztatu i powiedz, że chcesz wymienić tylne tłumiki... to Ci wymienią układ wydechowy...

- Katalizator - To tak naprawdę "reaktor katalityczny spalin", który na ściankach ceramicznego spieku posiada czynnik chemiczny który jest katalizatorem reakcji.

Jak więc widać mój post miał na celu zwiększenie horyzontów, a nie negację prawidłowego rozwiązania, które podał Wiktor.

Przeniosłem posty rozwijające tematy poruszone w pytaniach tutaj, aby nie mącić w konkursie i wprowadzić większa swobodę dalszego prowadzenia dyskusji na temat już rozstrzygniętych pytań.

A mój określenie prawidłowej nazwy.  :)

I słusznie.. wszak to pióro i wpust... a tak na marginesie... albo nie... zostawię sobie to pytanie na WK ;)

Halo nie to żebym się czepiał, ale czemu nikt nie wspomniał o zamkach iglicowych zwanych sponami? Przecież spona to taki sam zamek jak trzpieniowy tyle, że trzpieniowy zabezpiecza iglicę odlegającą a spona przylegającą. Widze tu pewne uchybienia :P

Fidziu też o sponach pomyślałem, jednak istotną różnicą jest to, że ww zamki mocuje się na stałe (lub prawie), zaś sponę trzeba montować i demontować przy zabezpieczaniu-odbezpieczaniu...
(http://www.kolster.com.pl/obraz/eez1.jpg)
(http://www.kolster.com.pl/obraz/eez3.jpg)
(http://www.kolster.com.pl/obraz/eez7.jpg)

Jest jeszcze pewne rozwiązanie zwane zamkiem uniwersalnym:
(http://www.kolster.com.pl/obraz/uzz1c.jpg)

czyli nowoczesne wcielenia zamka Gotza.

Jest to różnica, jednak kolega pytanie wcześniej nie wspominał nic o zamkach stałych/zdejmowalnych :P

Wiecie co wydaje mi się, że ten konkurs zboczył na nieco niedobry tor. 80% pytań dotyczy budowy silników i innych technicznych ustrojstw, które są wpakowane w przeciętną lokomotywę. Dzięki temu grono odbiorców, jak i pytających i odpowiadających drastycznie się zawęża. Ludzie ja rozumiem, że Was budowa silnika czy skrzynki biegów interesuje, ale nie róbcie z konkursu quizu dla początkującego inżyniera...

Zgadzam się z Andrzejem.
Chciałem napisać tego posta już dawno, ale stwierdziłem że jeszcze się powstrzymam.
Koleje wąskotorowe to nie tylko dywagacje o budowie silnika. Konkurs mógłby być doskonałym sposobem promocji naszego hobby. Pod warunkiem, że otworzycie się także na innych, mniej "umechanicznionych" hobbystów.

Pytania zaczynają przypominać o takie:

568. Używając dowolnej metody defektoskopii oceń ile razy w ciągu sezonu zimowego pan Mietek, zacny maszynista Kolei XYZ, podgrzewał sobie piwo stawiając je na silniku lokomotywy ABC. Można się pomylić o 2. Znajdź również fragment silnika, na którym można umieścić butelkę, bez zagrożenia dla jej zawartości.

bądź:

666. Podaj ilość podkładów kolejowych w stanie co najmniej 50% rozkładu gnilnego (przyjmijmy dopuszczalny odchył 2%) znajdujących się w sezonie 1970-1971 w obrębie stacji XYZ na kolei ABC. Jako teren stacyjny należy przyjąć teren określony w dokumencie wydanym w 1920r. na podstawie badań geodezyjnych radzieckich naukowców. Można się pomylić o 5 podkładów.


Oczywiście przerysowuję ale tak ten konkurs dla mnie wygląda od jakiegoś czasu.

Akurat uważam że moje ostatnie pytanie nie jet takie nie osiągalne dla wszystkich. Wystarczy przyjrzeć się tym zdjęciom i już nawet nie trzeba zbliżać się do lokomotywy. Wystarczy trochę spostrzegawczości a nie wiedzy inżynieryjnej. To jest inna wersja pytania dopasuj element do obrazka.

No ale trudno niech toś inny zada to 242 pytanie .

Panowie silnikowcy!

Jakich trzeba argumentów, aby przekonać Was, że z konkursu popularnonaukowego zrobiliście sobie Kącik inżynier, gdzie dywagujecie o niuansach o których większość użytkowników nie chce dyskutować. Widać to choćby po ilości userów odpowiadających na pytania.
Mnie nie przekonały argumenty, że to banalne, że wystarczy spojrzeć na silnik.
Może najwyraźniej większość userów (razem ze mną) jest za głupia, żeby takie sprawy jak schemat działania silnika zrozumieć.

Kolego mam wrażenie że gdyby nie nasza mała grupka tzw.silnikowców to "wieczny wytężacz umysłów"popadałby w zastój.
Więc towarzysze z sekcji foto,archeo,numerologi i innych,zacznijcie główkować swoimi humanistycznymi umysłami i zacznijcie zalewać "WK" falą pytań wam pasującyh,a póki co nie marudzcie że grupa fanów techniki kolejowej sprawdza swoją wiedzę i dobrze się przy tym bawi ;)

I kolega Dobrzyn który nie jest stricte "silnikowcem" dał radę... oczywiście można by się bawić w szukanie niuansów, ale taka prosta odpowiedź jak najbardziej pasuje do zadanego pytania...

Prośba do kolegów nie technicznych, aby dostrzegli, że na ostatnie 20 pytań:
- ponad 10-13 było pytaniami ściśle historycznymi, których czysty "silnikowiec" nie ma nawet szans rozwiązać
- jedno historyczne spowodowało obstrukcję konkursu... (cysterny GKW)
- ostatnie "tyrada" pytań technicznym ma AŻ 4 pytania, wobec ciągłości 10 pytań historycznych (z jednym historyczno-ogólnym) - od 227 do 236 (ogólne 230 zadane przez Romasa).
- pytanie 240 rozpoczynające cykl pytań "silnikowych" było łatwe do wyszperania... praktycznie na każdej kolejce jest instrukcja do silnika i wystarczyła nie tyle wiedza silnikowa (bez wątpienia ja tej kolejności na pamięć nie znam), ale wiedza gdzie tej informacji szukać.
- pytanie 241 (moje) owszem było stricte techniczno-silnikowe, aczkolwiek znalezienie na nie odpowiedzi też nie było trudne... wobec podanego przeze mnie danych w wyjaśnieniu do pytania 240 można było przeczytać jak jest "znormalizowany sposób" można było zatem albo strzelać (silników na kolejach zwłaszcza wąskotorowych jest niewiele) albo zerknąć do dowolnej literatury silnikowej (instrukcji obsługi lokomotyw).
- dwa ostatnie były zilustrowane zdjęciami lub linkami do nich co pozwalało na rozwiązanie zagadki bez znajomości wiedzy silnikowej... ba na 242 po prostu można było strzelać (prawy/lewy)
- te dwa ostatnie pytania były wręcz redagowane pod humanistów i dawały możliwość przejęcia pałeczki... co zresztą nastąpiło.

Proszę więc czasem wczuć w rolę osoby wykształconej technicznie, której totalnie zwiewa gdzie w którym roku stał jakiś tam parowozik i z jakiej kolejki pochodził... Ostatnią prośbę Grzegorza chyba specjalnie sobie zachowam i zaczytuje przy najbliższej okazji, kiedy pojawi się 4 pod rząd pytanie historyczne.

Jacku, litości. I tak już jestem przegrany w "środowisku" :)

Dajcie spokój  :).

Zadać ciekawe pytanie spełniające wymogi niniejszego konkursu wcale nie jest łatwo... Przyznam, że w moim przypadku to właśnie bardziej brak pytań a nie odpowiedzi (zawsze można poszperać w literaturze, czy wręcz strzelać ;)) przesądził o odpuszczeniu tematu. Zresztą z uwagi na ogólne ostygniecie wątku było w ostatnim czasie sporo okazji do przejęcia inicjatywy zgodnie z regulaminem przez dowolną z frakcji nawet bez udzielenia odpowiedzi. Problem w tym, że zapewne nikt z nie miał lepszych pomysłów na pytanie. Mam wrażenie, że po prostu "wieczny konkurs" okazał się wiecznym tylko z nazwy... Formuła się wyczerpała i tyle. Możemy dobić do Wielkiego Finału, czyli pytania nr 250 i szlus.
Co potem?
Można pozostawić wątek w formie otwartej i jak ktoś znajdzie jakąś fajną zagadkę - niech jedzie - może ktoś odpowie (choć chyba lepiej stworzyć do tego celu osobny wątek zagadkowy).
Można temat zamknąć i podsumować. W ostatnim poście podać statystykę, zwycięzców, uścisk ręki Prezesa i (http://750mm.pl/Themes/750mm/images/icons/quick_lock.gif) na koniec.
Można zawiesić i obiecywać sobie, że "kiedyś" (gdy uruchomimy już wszystkie kolejki w kraju ;)) do niego powrócimy.

Wydzielanie działów "mechanicznych", "historycznych", "rozkładowo-taryfowych" itp. w sytuacji gdy całość zamiera mija się w moim odczuciu z celem...

Ja się specjalizuje w małych silnikach benzynowych. tak do 600 do 1054cm3 :) I niniejszym zrzekam się prawa do zadania pytania. Nic konstruktywnego nie umiem wymyślić

No, 24h minęły. Jak nit nie ma pytanka to ja mogę zapodać...

Dawaj.. bo jak ja podam to się znowu okaże, że jestem monotematyczny  ;D

a nie jesteś? :P

Jestem  ;D ... jak każdy  :P

A moze czas najwyższy podzielić Wieczny Konkurs na część techniczną (zaczyna się robić fajne kompendium wiedzy) i część ogólnokolejową (tak aby każdy mógł spróbować swoich sił w różnej tematyce kolejowej) ?

Super!
Osobiście nie jestem wrogiem techniki i muszę przyznać, że dzięki wykładom ekipy silnikowej moja wiedza techniczna (dodam że jestem tylko skromnym humanistą :D) sukcesywnie się powiększa. Niemniej Wieczny Konkurs powinien mieć raczej charakter luźno-rozrywkowo-propagatorski i dlatego zgadzam się z opinią Klanu.

Też mam pewne pomysły w tym temacie... ale wystartuję z nimi od nowego roku, jak to sobie dokładniej we łbie poukładam.

Panowie ale czemu dyskusja toczy w tym temacie?? Do tego jest ten temat. http://750mm.pl/index.php?topic=3046.0

Słusznie prawisz... wyciągnąłem x postów, które wydzieliłem a następnie scaliłem z właściwym wątkiem...

Rozwijając moją myśl z przed postu Andrzejowego... podaję linki:
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=2216
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=2324

Myślę, nad powołaniem czegoś na kształt właśnie tych zabaw... tylko bardziej w klimacie wąskotorowym... bardzo podoba mi się np. możliwość nagradzania więcej jak jednej odpowiedzi... większy luz w wyborze pytającego (brak zastojów) oraz "planszowość" (w przypadku Ekstratrasy sieć tramwajów w Gdańsku)... trzeba mieć Tangensowy zmysł, aby tak fajną zabawę wymyślić  :)

"Moja" propozycja zapewne będzie bardziej drętwa... dlatego zachęcam do współudziału w tworzeniu nowej zabawy...

Dziś spędziłem dłuuuższą chwilę nad małym podsumowaniem...

Otóż w "Wiecznym Konkursie" zapunktowały 44 osoby (kilka osób niestety brały udział w zabawie nie zdobywając punktów - nie ujmowałem tego w statystykach).
Ku mojemu zdziwieniu 1 miejsce ex aequo po 38 punktów zajmuje janeczek razem ze mną (nie sadziłem, że go kiedykolwiek dogonię).

Ogólny widok na pierwsza ósemkę:

janeczek       38
Phinek         38
Kucyk          22
2xm            17
Kajetan        13
Andrzej 2110   13
Marcin117      10
Ptr             9


Kolejno po 7 pkt zdobyli:
bastion
MichałŁ
OczeQ

Po 5:
AXEL
Bartosz Uryga
gajos
Paweł Niemczuk

Po 4:
Brood.K
Grzegorz Fidler
Romas

Po 3:
Drezyniarz
marekus
Maciek JKD
NTP-13

Po 2:
Adam W
dobrzyn
emibe
feyg
grzegorz_sykut
Jakub Szadkowski
KLAN PALUCHOWSKICH
px48

i po 1:
Bogdan_KRK
buczek_pkp
Dariusz
fortuna
Gryzoń
jacekglm
konrad
ksiezyc_nad_geesem
OnlyBreslau
PAFAWAG
Piotrek
Piottr_tt
tompalec
Ventlan

Zaginęło jedno pytanie nr 11:
http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg36467#msg36467

Były dwa pytania 143 pod rząd.

Nierozwiązane zostało pytanie 154:
http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg40989#msg40989

Po pytaniu 195 nastąpiło znowu 194, zaś potem 195..196..197... i t. d.

Nadal nie znamy odpowiedzi na pytanie 236:
http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg43943#msg43943

Zaś wiele pytań niczym 163:
http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg41380#msg41380
w obliczu kolejnych odkryć zaczyna budzić wątpliwości czy aby nie powinno się go zadać powtórnie.

Dalsze przemyślenia odnośnie konkursu...

Wielokrotnie wręcz notorycznie pojawiały się albo pytania wieloczęściowe, albo odpowiedzi było więcej niż autor przewidział. Wielokrotnie konkurs był reanimowany ze względu na brak pomysłu na dobre pytanie... no i wielokrotnie odbywał się ping-pong  pomiędzy dwoma użytkownikami który jedynie frustrował innych, np.:
W pytaniach historycznych w odbijaniu piłeczki niezrównani byli 2xm i janeczek (głównie pytania 9-14, 29-35). W pytaniach technicznych odbijanie piłeczki nie było tak konsekwentne i zazwyczaj miało miejsce wśród Kajetana, Ptr, MichałŁa, Fidzia i mnie...

Stąd mam kilka przemyśleń odnośnie zmiany formuły zabawy... więc zanim zadam pytanie.. jeszcze chwilę podumam... rzucę pomysł i jak się spodoba to ruszymy z nowym "regulaminem".

Moja propozycja jest następująca:

A - "Zamykamy" >>Wieczny Konkurs<< (http://750mm.pl/index.php?topic=2878.1820) tzn. dociekamy pytań nierozwiązanych i nie zadajemy kolejnych.

B - Otwieramy nową >>Zabawę Zamiast Konkursu<< która będzie podobnie polegać na zadawaniu pytań i udzielaniu odpowiedzi jednak nie będzie tak sztywna jak >>Wieczny Konkurs<< (http://750mm.pl/index.php?topic=2878.1820)

C - Umawiamy się na nowy regulamin, który będzie pasował uczestnikom zabawy a nie im utrudniał miłe rozwijanie erudycji kolejowej.

Propozycja regulaminu:
1 - Zabawa ma trwać, więc jeżeli w ciągu 24 godzin nie pojawi się, żadna odpowiedź na pytanie lub wskazówka pytającego to ten traci kolejkę w zadawaniu pytania zaś zaczyna obowiązywać zasada - kto pierwszy ten szybszy.
2 - "Nagradzamy" każdego kto przyczynił się do rozwiązania zadania... po to zadania mają po 12 punktów.
2a - jeżeli zagadka była trudna i wymagała wielu podpowiedzi (rozwiązana nie wcześniej jak po 24 godzinach) to zadający pytanie ma prawo zatrzymać do 4 pkt. za zadane pytanie dla siebie (wedle uznania i podanego uzasadnienia).
3 - Pytający rozdziela punkty i wyznacza osobę która zada kolejne pytanie.
3a - osoba wyznaczoną nie może być osoba która poprzednio wyznaczyła pytającego (unikamy ping-ponga)
3b - przy rozdzieleniu punktów należy uzasadnić komu ile i za co, tak aby zagadnienie będące przedmiotem zagadki zostało jednocześnie wyjaśnione możliwie do końca.
4 - Wszystkie spory, dyskusje, debaty prowadzimy w osobnym wątku (takim jak ten)
5 - Zadania ciekawe staramy się rozwijać poprzez utworzenie stosownego wątku w odpowiednim dziale (technika w Taborze, historia w dziale danej kolei).

Jak się koledzy na to zapatrują?

Mama nadzieję, że głównie 3a będzie czynił zadość różnorodności dając możliwość przeplatania się pytań technicznych (podwymiar nadwymiarowej panewki...) i historycznych (ile minut opóźnił się pociąg relacji... w dniu...)

To ma być zabawa i punktacja jest tylko dla zabawy. Rozdrabiając się na drobne to "wyścig szczurów"

Moim zdaniem wystarczyło  by dać ten punkt 3a do regulaminu wiecznego konkursu i by było dobrze.

Mi w obecnej formie nie podoba się wymóg jednoczęściowych pytań, konieczność znajomości odpowiedzi oraz jeden punk w dyspozycji pytającego.
Efekt jest taki, ze często ktoś zadaje pytanie mając na myśli jedną odpowiedź na co uzyskuje 4 poprawne odpowiedzi, a punkt trafia do tego który był najbliżej tego co myślał zadający. Robi się bałagan który zniechęca do zabawy (vide: http://750mm.pl/index.php?topic=2878.msg37214#msg37214 ) kolejna sprawa, że wymóg ten zniechęca osoby do zadawania pytań.

Stąd propozycja pkt. 2:
Jest 12 punktów... można je rozdzielić np:
jedna prawidłowa odpowiedź - 12 pkt dla zgadującego
dwie prawidłowe - po 6 pkt.
trzy prawidłowe - po 4 pkt.
4 prawidłowe - po 3 pkt.

można też np. dać komuś 6 pkt za to, że opisał co i jak oraz po 2 pkt dla trzech osób, które brały udział w zabawie dając opis pewnych szczegółów...

A właśnie to wywraca cały regulamin WK do góry nogami i sensowniej w moim odczuciu po pierwsze z nowym regulaminem nowy temat... a po drugie jaki to konkurs.. bez nagród... ??? toć to ma być zabawa ... a nie wyścig szczurów... ;)

I nasuwa się jednoznaczne pytanie: Dlaczego?  Będzie prościej czy sensowniej? Dlaczego proste sprawy nie mogą zostać prostymi, dlaczego je komplikować? Można jeszcze dodać punkty: za styl, czas udzielenia odpowiedzi, za długość odpowiedzi, za sprzyjający powiew, za nieutrudnianie  rywalowi .... a i obowiązkowo należy przeprowadzić próbę antydopingową.

A no właśnie dlatego, że ma to nas bawić a nie frustrować... Wszak obecna forma jest 0-1 czyli nie ważne że się starałeś i udzieliłeś poprawnej odpowiedzi... skoro ktoś udzielił poprawniejszej...

A tak, to i za dobry humor przy zabawie punkt się może trafić - wszystko zależy od pytającego, gdyż to on będzie jurorem swojego zadania i to on będzie 12 punktami dzielił.

Phinek, weź może wyprowadź jeszcze wzór z zastosowaniem liczb zespolonych i uwzględnieniem przyspieszenia Coriolisa...
Nie widać, że wśród nas (no raptem kilkunastu userów) tematy zadań się po prostu wyczerpały? Nie ma pomysłów, stąd lęgną się wspomniane przeze mnie pierdy w dupach i pytania na które tylko dwie osoby na świecie znają odpowiedź. I żadne regulaminy tego nie zmienią.
Wiesz co było motorem WK na początku, gdy pytania były mocne i prędkość też niczego sobie? Otóż było to pragnienie zadania WŁASNEGO pytania. Aby je zadać trzeba było wyprzedzić konkurencję i to dawał wspaniały sport. Ale jak pomysły na pytania się zakończyły, to i napędu zabrakło. I końkurs zwolnił, zatem stał się mniej ciekawy, ilość odwiedzin w czasie zmalała, co dało kolejne zamulenie... Z rwącej rzeczki powstało zastoisko które próbuje się za pomocą sztucznych metod znów poruszyć. Tylko te pół metra mułu nie chce się zamienić w kamieniste dno.

Dlatego myślę o nowym temacie...

A dlaczego WK nie jest Wieczny.. bo tak jak napisałeś formuła sztywna szybko się wyczerpała... choćby ostatnie 5 pytań o tym świadczy...
Zabawa Zamiast Konkursu ma tą zaletę, że wówczas można się bawić bez posiadania własnego pytania (co wiele osób krępowało) oraz daje możliwość wprowadzenia zadania, które nie jest rozwiązywalne wprost.


jeśli pytania są regulaminowo zadane wedle regulaminu WK to właśnie tak jest.. jeśli zaś podejdziemy do tematu luźniej to właśnie i więcej pytań się pojawi.. i do tego pytań otwartych, ciekawych... a nie sztywniackich jak połowa z WK.

Mi się ciągle wydaje, że jednak nas jest za mało aby końkurs rwał galopem...

hee.. he... w : http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=2324 - bierze udział 15 osób.. co jest niczym wobec 44 uczestników WK... a mimo tego jest o wiele żywiej. Więc to chyba nie o liczbę, ale o zadęcie* chodzi.

* - stąd się piardy biorą :D

Pytanie pierwsze i już jakieś "picie" do jakiejś instytucji. Czy to jest zabawa?

Jacek ja się podpisuję pod zdaniem Kucyka. Jeśli formuła konkursu się wyczerpała to się wyczerpała i wskrzeszanie trupa nic nie da. Zmiana punktacji też nic nie da, bo ludzie się raczej nie bawili dla punktów...

Dlatego nie chodzi o to aby zmienić liczbę punktów za zadanie... chodzi o to aby wywrócić skostniały ustrój WK... Zabawy WK i podobne były na tym forum już poprzednio (więc i samo WK można nazwać wskrzeszaniem trupa) i mimo kilkukrotnego "umierania" jakoś to idzie... czy nowa zabawa się przyjmie czy nie nie zależy od tego ile osób poprze Kucyka, ale ile osób zacznie się bawić.

No to patrzymy i powodzenia życzymy :)