Ostatnio przypomniałem sobię taką zagadkę sprzed ponad 20-tu lat...
Chodzi o wieś Szczekarków-Kolonia, gmina Wilków, powiat opolski, województwo lubelskie.
Była tam sobie cegielnia wraz z bocznicą, jak to widać na poniższej mapie:
Bocznica istniała już w okresie międzywojennym, rozebrano ją bodajże w latach 90-tych. Łączyła się z Nałęczowską Koleją Dojazdową (czyli miała szerokość 750 mm) na stacji Żmijowiska. Co ciekawe z tamtego miejsca do wsi Żmijowiska jest spory kawał drogi, ale pewnie na jakiejś mapie to właśnie Żmijowiska były najbliższą zaznaczoną miejscowością i stąd ta nazwa stacji. Stacja przez krótki czas obsługiwała nawet ruch pasażerski, figuruje ona w rozkładzie z roku 1958.
Aktualnie po cegielni i bocznicy zostało chyba bardzo niewiele, aczkolwiek przyznaję że w ostatnich latach byłem tam tylko przejazdem i nie byłem w stanie dobrze się rozejrzeć.
Ale mniejsza o to, tak naprawdę chodzi mi o coś innego: otóż byłem tam w latach 80-tych, i wtedy pomiędzy cegielnią a gliniankami, mniej więcej w miejscu zaznaczonym na mapie czerwoną kreską, widziałem resztki czegoś co teraz interpretuję jako oddzielna kolejka do wyrobiska.
Byłem wtedy jeszcze mały i niewiele pamiętam, ale na pewno były tam szczątki malutkiej lokomotywki, nawet bez dachu nad głową maszynisty, teraz wydaje mi się że był to taki Gmeinder jaki jest w Pionkach lub coś bardzo podobnego. Była tam też typowa koleba do przewozu gliny, być może koleb było nawet więcej niż jedna. Stało to wszystko na kawałku jakiegoś toru, kawałek ten chyba miał akurat tylko tyle długości żeby zmieścił się na nim opisany powyżej złom.
Może ktoś wie o tym coś więcej i zechciał by opowiedzieć co też ja naprawdę wtedy widziałem?