Witam w świąteczny poranek! Jak tam jajka, mokre?
Korzystając z okazji, że jeszcze nie zostałem zbanowany, pragnę wyjaśnić pewną kwestię, co do której otrzymałem wiele pytań na PW.
Dotyczyły one początku mojego pierwszego posta na tym oto zacnym forum:
Witam wszystkich MK, ŚK i PK!
Kim są wymienieni przeze mnie rzeczeni ŚK i PK, bo skrót MK jest znany?
Próby interpretacji skrótów były różne: Światowi Kolejarze, Pijaki Kolejowe itp. Ale prawda jest inna...
Zacznę trochę z innej strony.
Otóż jak niektórzy wiedzą, a inni zaraz się dowiedzą, moja hobbystyczna przygoda z koleją trwa już ponad 20 lat, zaś zawodowe życie idzie wąskim torem dziewiątą wiosnę. Myślę więc, że nie popełnię
faux pas jeśli napiszę co przez ten okres zaobserwowałem.
Moderatora proszę o przesunięcie kursora z przycisku „Usuń użytkownika” znajdującej się przy user’ze o nick’u Kucyk trochę w bok. O, bardzo dziękuję.
Podkreślam, że ów podział zrodził się w moim zdegenerowanym umyśle i jest wyłącznie moim podziałem, do przyjmowania którego nikogo nie zachęcam, a wręcz odradzam. Osoby o braku poczucia humoru uświadamiam, że ów post powstał z potrzeby zrobienia sobie jaj (na twardo, na miękko) – wszak jest Wielkanoc!
Otóż zaobserwowałem, że świat ludzi lubiących kolej nie jest jednorodny. Można go podzielić na pewne warstwy, grupy, rodziny, gałęzie, frakcje itp. Przez ten czas poznałem wielu przedstawicieli świata hobbystycznego – nazwę ich ogólnie Hobbystami Kolejowymi HK.
Dzielą się oni na Fotografów Kolejowych FK i Modelarzy Redukcyjnych MR.
FK tylko fotografują i czynią to dla sztuki. Nie obchodzi ich technika, za to artyzm przewodzi ich działaniu. Ich prace zachwycają sposobem ujęcia rzeczywistości (np. to co brudne i brzydkie zachwyca w ich dziełach pięknem brudu) i skłaniają do refleksji nad przemijaniem. Tyle o FK.
Modelarze to odmienny rodzaj ludzi. Dla nich liczy się kolej jako żywy organizm. Dzielą się na MR w skali 1:43, 1:87, 1:... (przepraszam, nie znam się na skalach, więc więcej nie wymienię aby babola nie strzelić). Odrębną grupę zajmują MR działający w skali 1:1. I o nich właśnie teraz będzie.
MR 1:1 dzielą się na Miłośników Kolei MK i ewenementy o tajemniczych skrótach ŚK i PK. Spokojnie, zaraz wszystko się wyjaśni...
MK – młody wiekiem (choć nie jest to regułą) znawca świata kolei. Bywalec imprez i zagorzały uczestnik forów kolejowych. Lubi focić, lecz nie to jest dla MK najważniejsze. Jego wiedza jest tak szeroka, że zna rozwiązanie najtrudniejszych problemów typu: jak uratować kolej w Polsce a nawet na świecie. Do perfekcji opanowana wiedza historyczna nie pozwala na prześliźnięcie się niewłaściwego odcienia koloru parowozu-pomnika remontowanego z uścibolonych składek członków jakiejś kolejki. Jak sokół mysz z kilometra, tak on wypatrzy nie taki krój napisu na wagonie, za źle zamontowany (niezgodny z epoką) element pojazdu opieprzy jak trzeba nieuka, który go zainstalował. Słowem, przeciętny MK jest prawdziwą skarbnicą wiedzy kolejowej. Na forum internetowym MK żywemu nie przepuści. Część MK aktywnie wspomaga życie kolejek często je odwiedzając, aby, przy okazji takiej kontroli, nie dopuścić do profanacji prawdy historycznej w wyniku nieprofesjonalnych działań ŚK.
ŚK –
Świrus Kolejowy - człowiek o bardziej od MK zdegradowanym umyśle, który swój wolny czas poświęca na jazdę za swoje pieniądze gdzieś na kolejkę aby przez weekend pełnić rolę kondupierza i ganiać spocony wśród pasażerów, grzebać w ziemi wymieniając zbutwiałe podkłady pełne robali, brudzić się w smarach remontując lokomotywkę, masochistycznie ranić się przy wycinaniu krzaczorów, czołgać się nocą w topniejącym śniegu pod drezyną aby dyfer odblokować, wyciągać zdechłe psy zapychające kanalizację na hali, itp., a na koniec spać gdzieś w styropianie bądź w zdezelowanym wagonie. O stopniu odchyłki od normy świadczy fakt, że ŚK robi to wszystko, z pełnym poświęceniem, za darmo nie oczekując niczego w zamian, a często ładując własne, ostatnie grosiki, aby kupić puszkę farby, czy bańkę oleju. O tym, że człowiek przekształca się w ŚK dać do myślenia może to, że nie ma on czasu wolnego, bo poza pracą i nauką jest już tylko czas na jedzenie, siusiu, kupkę i kolej. Na spanie już zaczyna go brakować.
PK –
Pojebus Kolejowy - skrajna odmiana ześwirowania na punkcie kolei. Człowiek zostaje PK, jeśli swą miłość do kolei przeciwstawi całemu światu który zdaje się mówić jednym głosem:
czyś ty zwariował? Porzuci myśli o karierze spawacza, hodowcy chomików głębinowych czy glazurnika w słoniarium i zajmie się zawodowo kolejnictwem. Rodzina się od niego powoli odwraca, zaś dziewczyna/żona (dla płci przeciwnej, bądź homo: chłopak/partner/mąż) zaczyna coraz częściej odwiedzać sąsiada/sąsiadkę. W odróżnieniu od ŚK, PK cały swój czas i wolny, i ten nie-wolny, poświęca kolei, z tą różnicą, że zaczyna już brakować mu czasu również na oddychanie.
Ponadto wśród MR 1:1 istnieją jeszcze dwa kurioza, którym, ze względu na stopień odstępstwa od norm psychicznych (cytując za mechanikiem Orzechowskim) ŚK nie są im godne nawet butów czyścić! Bo który ŚK sprzedał by własne mieszkanie i zamieszkał w komfortowym, zdezelowanym brankardzie wyposażonym w ogrzewanie wilczurowe, aby jakąś kolejkę ratować, co?
Tych bogów hobbystycznych można nazwać PG i ZT.
A teraz konkurs.
Co oznaczają skróty PG i ZT? Odpowiedzi proszę wysyłać na PW. Do wygrania tradycyjny przelot do Nowego Jorku w ofercie „One Way Ticket” biura podróży Alkaida. W programie ekstremalne zwiedzanie biurowców i huczna zabawa z fajerwerkami.
Pozdrawiam wszystkich, którzy do końca posta dotrwali. Wasz Janusz.