Po pierwsze zawsze jest zwiazana z relacją (np. Niebieskie Źródła, Portowiec, Hutnik) a także ma swój sens [...]mozna powiedzieć "Hutnik do Raciborza" zamiast walić po uszach nic nie mówiącymi numerami.
Maly offtop - wlasnie "Hutnik" do Raciborza sensu za bardzo nie ma - widzial kto hute w Raciborzu?? Nazwa pozostala z czasow, gdy pociag ten do Gliwic jezdzil.
Inny przyklad bezsensownej nazwy: TLK Kordecki - aktualnie kursuje w relacji Gliwice - Warszawa przez Myslowice, Wolbrom itd z postojem w slynnej Wloszczowie (Wloszczowej?). Ktore z miast na trasie pociagu ma cokolwiek wspolnego z ojcem Augustynem Kordeckim?(*) Nazwa (aktualnie nonsensowna) jest reliktem z czasow, gdy pociag kursowal w relacji Czestochowa - Warszawa, a powolany do zycia zostal tylko po to, zeby cos moglo sie przy slynnym peronie imienia Edgara zatrzymywac.
Kolejnym (historycznym juz) nonsensem byl Ex Pogon kursujacy z Gliwic do Warszawy (po skroceniu relacji, bo pierwotnie jezdzil do Bialegostoku i nazwa, jak najbardziej, sens miala).
(*) Dygresja - ojciec Augustyn Kordecki w jakis bardzo odlegly i bardzo zawily sposob cos z Gliwicami wspolnego ma (raczej nie tyle on, co Jasna Gora i zwiazane z nia przekazy o roznego rodzaju cudach) - jest to jednak temat znany waskiemu gronu milolsnikow historii i raczej nie byl ond zrodlem inspiracji dla kolejowych decydentow.
Amen.