Widziałem przewóz ładunków wielkogabarytowych barkami. Tyle, że w przypadku Poznania w grę wchodzi jedynie transport:
- do Szczecina Wartą i Odrą
- do Gdańska Wartą, Notecią, Kanałem Bydgoskim i Wisłą
W przypadku drugiej drogi infrastruktura na Kanale Bydgoskim jest dostosowana do przewozów w XIX wieku i tego rodzaju wielkości też są problemem.
Prawdopodobnie jedynie pociąg wchodzi tu w grę...
...ale prawdą jest stwierdzenie: Kto przy zdrowych zmysłach buduje fabrykę silników okrętowych z dala od morza (już fabryki osprzętu okrętowego w Toruniu i Bydgoszczy mają więcej sensu).
Chociaż takich przypadków mamy więcej i w innych dziedzinach - np. Huta Warszawa.
Tak właśnie jest to robione, ztcw to HCP wybudowało port nad Wartą, silniki są tam dostarczane na ciężarówkach a potem ładowane na barkę i tą wiezione gdzieś dalej. Ostatnio był jakis protest w Poznaniu właściciela tej barki i kilku innych przeciwko katastrofalnemu stanowi dróg wodnych.
http://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=198Trzeba było epoki Gierka, żeby wpaść na coś takiego. To cudo było nawet produkowane seryjnie. Ale radzieckie kołchozy nie bardzo chciały brać ten towar (mimo że to nawet latało). Powody były dwa:
1) An-2 potrzebował dwóch pilotów, podczas gdy to "coś" tylko jednego -> problemy z etatami.
2) An-2 palił zwykłą benzynę zaś M-15 naftę. Której to nafty nie dało się wlać do samochodu. Oczywistą oczywistością jest że większość samolotów rolniczych w ZSRR służyła jedynie generowaniu talonów na paliwo.
Nie jest to prawdą An-2 spala benzynę ale lotniczą -obecnie w Polsce to AVGAS 100LL. Odrzutowe spalają paliwo o nazwie JET-A. Benzyna lotnicza ma inny skład niż samochodowa.