|
andrzej2110
|
 |
« : 07 Grudzień 2009, 16:19:32 » |
0
|
To się nazywa krzakobranie  http://www.skpl.kalisz.pl/news.shtmlFakt ze koszt większy od tradycyjnego no ale efekt i ilość oczyszczonego tor na dzień...
filmik z pracy podobnego urządzenia
tu inny typ (częściej spotykany sposób rozdrabniania) |
|
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
mlodek
Nowicjusz
Długość toru:: 18 m
 W terenie
|
|
« Odpowiedz #1 : 07 Grudzień 2009, 20:55:03 » |
0
|
W miniony weekend przejeżdżałem drogą 470 Kalisz - Turek i miałem okazję widzieć efekty tej wycinki (bowiem jest to odcinek od tej drogi w kierunku płd-wsch. - miejscowości Dębe), na pierwszy rzut oka wygląda to na bardzo porządną robotę, byłem aż zaskoczony że nagle tak się "łyso" zrobiło. Z tym że jest to kropla w morzu....
Pozdrawiam
Paweł
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
ok333
|
|
« Odpowiedz #2 : 08 Grudzień 2009, 20:00:43 » |
0
|
Mlodek, a masz może jakieś fotki z tego podkaliskiego odcinka ? Fajna ta mechanizacja , bo ja w l.2005-06 na odcinku Russów - Borków St. zapierd....łem na kolanach z sekatorem- tzn. 2 km w jedną stronę. I pociągi na Niechciców poleciały, a teraz mizeria  . A poterm zostałem ,,uznany'' przez władze . |
|
|
|
|
Zapisane
|
Ratujmy Koleje Waskotorowe !!!
-----------------------------------------------
,, Najlatwiej niszczyc .
Trudno zachowac to , co warte zachowania.''
Wislawa Szymborska
|
|
|
OczeQ
SGKW
Długość toru:: 524 m
W terenie
Wariat torowy
|
|
« Odpowiedz #3 : 08 Grudzień 2009, 21:19:09 » |
0
|
bowiem jest to odcinek od tej drogi w kierunku płd-wsch. - miejscowości Dębe I bardzo dobre, bo dojeżdżajac od Dębego do przejazdu nic nie było z pociągu widać aż do miejsca, gdzie pół loka juz na asfalcie było.... Człowiek patrzył na śmigajace auta z pomiędzy tych chaszczy, i bał się o swoje zdrowie (pomimo tego, że jechał w pojeździe o wiele twardszym/mocniejszym niż reszta użytkowników tego skrzyżowania kolejowo-dogowego) :smile: |
|
|
|
|
Zapisane
|
Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?  |
|
|
|
Adam W
|
|
« Odpowiedz #4 : 09 Grudzień 2009, 11:28:38 » |
0
|
Przy wycince ważniejsze od szybkości osiąganego efektu jest jego trwałość. Dla mnie to jest niestety narzędzie do pielęgnacji żywopłotu. Zobaczcie ile badyli o dł. kilkunastu cm wystaje nad glebę. Z nich wyrosną kolejne. Mocniejsze i w większej ilości. Za trzy lata będzie tam ładny wiecheć, no chyba że teraz ktoś przejdzie i wytnie te gałęzie przy ziemi, a potem miejsca cięcia pomaluje herbicydem. S pozdravem Adam |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #5 : 09 Grudzień 2009, 11:56:07 » |
0
|
Nie potrzeba tak się bawić. W czerwcu jak odbije zielsko i drzewka pryszczesz wszystko randapem i masz goły plac.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
|
Adam W
|
|
« Odpowiedz #6 : 09 Grudzień 2009, 12:16:59 » |
0
|
Mam już za sobą kilka lat i ponad 20 kilometrów takich prac i w przypadku dużych, wieloletnich zarośli pryskanie na wiosnę niewiele pomoże. Bardzo duża, najsilniejsza i wciąż zdrowa część rośliny i tak została w glebie. Pryskanie na wiosnę zniszczy świeże pędy które właśnie wybiły. Tym które szykują się jeszcze do startu nie zaszkodzi. Malowanie karpin zaraz po ścięciu wprowadza herbicyd bezpośrednio do tkanek powodując ich martwicę tuż po uszkodzeniu, a więc wtedy gdy roślina jest najsłabsza. Pracochłonne lecz trwałe i pewne. Sprawdzone i polecane.
S pozdravem Adam
P.S.
Natomiast pryskanie niewielkich, jedno lub dwuletnich krzewów i drzew jak najbardziej daje efekty. Mają one stosunkowo małą masę całkowitą w stosunku do powierzchni przez którą wchłaniają. Przyjęta przez nie dawka herbicydu załatwia problem zupełnie.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #7 : 09 Grudzień 2009, 12:31:18 » |
0
|
Można poczekać i rok czasu z opryskiem po takim zmasakrowaniu krzaków
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #8 : 09 Grudzień 2009, 12:38:57 » |
0
|
Ja na co innego zwrócę uwagę, gdyż Kolega Adam wyczerpał temat który miałem na wstępie rozwinąć.
Panowie, takie rozdrabniarki są dobre do prac w lesie, gdzie za chwilę przeorane będą bruzdy i nasadzenie nastąpi.
Natomiast mam złe wspomnienia z prób odkrzaczania na terenach kolejowych ze względu na pieprznik jaki ta maszyna robi. Nie rozdrabnia ona jak rębak powodując, że powstaje kilkunastocentymetrowa warstwa poprzeplatanego syfu z najtwardszych patyków przez który przerastają później nowe ksztole. Wycinka ręczna tuż przy ziemi nie jest wtedy już możliwa, bo trzeba było by odgrzebywać krzaki u nasady. Ogólnie odkrzaczanie bez posprzątania, czyli spalenia roślinności na miejscu, bądź rozdrobnienia rębakiem jest tylko mydleniem oczu, że coś się zrobiło. Niby efektowne, ale nie oto tu chodzi...
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach.
(Edmund Burke)
|
|
|
|
janeczek
|
|
« Odpowiedz #9 : 09 Grudzień 2009, 14:33:18 » |
0
|
spalenia roślinności na miejscu, Niekoniecznie na miejscu ...... można na tenderek i do pieca. :wink: |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #10 : 09 Grudzień 2009, 16:33:04 » |
0
|
Można też zrobić tak:
1. Potrzebujemy węglarki Eaos. Nie może mieć drewnianej podłogi!
2. Napełniamy węglarkę do 80% wysokości ściętymi krzaczorami.
3. Wrzucamy na górę 65-80 głodnych bobrów.
4. Jak zaczną drapać zębami o podłogę, wyjmujemy bobry. Proces zakończony.
Wariant dla terenów bezbobrowych:
3a. Wsypujemy 300kg głodnych korników.
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach.
(Edmund Burke)
|
|
|
|
Phinek
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : 09 Grudzień 2009, 19:38:18 » |
0
|
a
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Styczeń 2011, 13:11:35 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
janeczek
|
|
« Odpowiedz #12 : 09 Grudzień 2009, 20:00:02 » |
0
|
Wrzucamy na górę 65-80 głodnych bobrów. Znam lepszy i prostszy sposób. Zamiast 65-80 głodnych bobrów /ciekawe w jaki sposób poznasz, że są głodne/ wrzucamy do pudła wagonu 8 kąślików. Jak sam widzisz kąślik jest dużo wydajniejszy, pryjemniejszy i występuje zarówno na terenach bobrowych jak i bezbobrowych. Ostatnio najbardziej znany teren bobrowy to Bobrowniki. :wink: |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #13 : 09 Grudzień 2009, 20:01:29 » |
0
|
A to do posta Phinka:
...mało tego, kiedyś "mądre" krasnale wymyśliły, że zamiast palić krzaki w Złotokłosie, napełnią nimi... kolejowe rowy odwadniające! Miejscowa ludność dorzuciła do tej estetyzacji terenu kolejowego swoje reklamówki ze śmieciami, zaś przyroda przerosła przez kilka lat objętość zieleniną i... na wiosnę 2009r. do oczyszczenia odcinka 200 m potrzeba było pracy 8 ludzi przez, i teraz uwaga, TRZY tygodnie.
Nie dość, że wycięcie czegokolwiek polegało najpierw na ręcznym rozrywaniu starych gałęzi, to dodatkowo stare gałęzie spróchniały i się łamały przy próbie wydobycia, a gdy już się coś tam udawało wyciągnąć, to za badylem posuwała się rozdarta reklamówka stopniowo uwalniająca gnijące pampersy. Aby było milej, prace odbywały się w półmetrowej gnojówce, bo syf zapchał spływ wód ze wspomnianych wyżej rowów.
Więc albo sprzątamy i robimy "na gotowo", albo lepiej energię skierować w innym kierunku. Bo czasem można sobie, a jeszcze częściej następcom, dodać pracy, wszak niedbały robi dwa razy...
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach.
(Edmund Burke)
|
|
|
|
Phinek
Gość
|
|
« Odpowiedz #14 : 09 Grudzień 2009, 20:02:14 » |
0
|
a
|
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 12 Styczeń 2011, 13:11:29 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Kucyk
|
|
« Odpowiedz #15 : 09 Grudzień 2009, 20:05:26 » |
+1
|
Lecz gdy jesteś ekologiem, lub funduszy ilość niska
Wtedy wykorzystaj kozę do czyszczenia torowiska!
Gdy zaś się na miłość zbierze - przytul kozę bardzo czule,
Wszak to pożyteczne zwierzę - i na torach i w ogóle...
|
|
|
|
|
Zapisane
|
Żadna namiętność nie odziera umysłu równie skutecznie ze wszystkich władz działania i myślenia, co strach.
(Edmund Burke)
|
|
|
|
Romas
|
|
« Odpowiedz #16 : 09 Grudzień 2009, 20:18:30 » |
0
|
Albo jedną kozę... zaś mleko od kozy przerabiamy na kolejowe oscypki i trzepiemy kasę za "zdrową" żywność :mrgreen: Koza tak, ale tylko w miejscach gdzie mamy betonowe podkłady (mało takich lokalizacji). Inaczej może się okazać że bydle zostawiło same szyny :grin: Sam widziałem kiedyś w Bieszczadach jak jadna taka wpieprzała, solidnie impregnowany słup telefoniczny. |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
janeczek
|
|
« Odpowiedz #17 : 09 Grudzień 2009, 20:24:53 » |
0
|
Gdy zaś się na miłość zbierze - przytul kozę bardzo czule,
Wszak to pożyteczne zwierzę - i na torach i w ogóle... A może tak? Jeśli jesteś zoofilem
z kozą spędzisz miłe chwile. :wink: |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
andrzej2110
|
|
« Odpowiedz #18 : 10 Grudzień 2009, 13:16:01 » |
0
|
Ja już tak robiłem że pryskałem na odrosty i wszystko uschło. Tylko nie ma takiej maszyny żeby skasować krzaki i wycinałem ręcznie a potem jak odrosły małe to randap i jest spokój. Prawdopodobnie w 2010 będę tak robił na kawałku rowu. W tym roku wycliłem kosiarko rotacyjno krzaki (ręczeni mi się nie chciało  ) |
|
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
|
i... Rp 1:
