Świat kolejek wąskotorowych SMF
12 Października 2025, 01:05:46 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Profil 750mm.pl na facebooku
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kłopoty taborowe wąskotorówek  (Przeczytany 26994 razy)
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #20 : 18 Lutego 2010, 22:00:26 »
0

Konkretna osoba mająca w "opiece" konkretny pojazd może być rozliczana z jego kondycji, natomiast "jazda amerykańska" zawsze będzie powodowała degradację sprzętu, choćby z tego powodu, że w takim układzie nie można ustalić bezpośrednich winnych pogarszania się stanu technicznego.
Gorszą sprawą jest to, że za pensję równą najniższej krajowej nikogo rozsądnego (sumiennego, zaangażowanego, operatywnego, odpowiedzialnego, myślącego, samodzielnego, dyspozycyjnego, kreatywnego...) do utrzymania pojazdu się nie znajdzie, tak więc kółko się zamyka. Punktem centralnym tego okręgu jest (jak zwykle) wynalazek Fenicjan...
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
OnlyBreslau
Mechanik
***
Długość toru:: 185 m

W terenie W terenie



adam.maciazek
« Odpowiedz #21 : 18 Lutego 2010, 22:12:28 »
0

Cytat: "powerpack"
Cytat: "Phinek"

* - a Lydka pali oleju 10% w stosunku do paliwa...  :sad:


Kolego zapomniałeś chyba o lokomotywach Lyd1(803D) z silnikiem Wola-Henschel 14H6,które nie biorą tyle oleju.
Z ciekawostek dodam jeszcze że w Cukrowni Tuczno była Wls150 z silnikiem SW680,chodziła jak rakieta i zużywała przyzwoite i ilości oleju napędowego i silnikowego.Od innych maszyn tego typu różniła się wystającą do przodu osłoną chłodnicy i miłym dla ucha dzwiękiem silnika :grin: .



Czy nie chodzi przypadkiem o niebieską piątkę a i mam pytanie wie ktoś co się stało z tym pługiem normalnotorowym przerobionym z jakiejś SM`ki?
Zapisane

Ar kas jums patinka, o ne tai, ką jūs pasiūlymas
Drezyniarz
Młotkowy
**
Długość toru:: 113 m

W terenie W terenie

Cenzura to początek DYKTATURY


« Odpowiedz #22 : 19 Lutego 2010, 15:45:11 »
0

Cytat: "Kucyk"
Gorszą sprawą jest to, że za pensję równą najniższej krajowej nikogo rozsądnego (sumiennego, zaangażowanego, operatywnego, odpowiedzialnego, myślącego, samodzielnego, dyspozycyjnego, kreatywnego...) do utrzymania pojazdu się nie znajdzie, tak więc kółko się zamyka.


Drogi Kucu jest to możliwe sam wiesz że znajdują się tacy ludzie którzy godzą się na niskie zarobki i pracują. Natomiast gorszą sprawą jest to że właśnie nawet tam gdzie nie ma kasy na pracownika stosuje się ( ostatnio modne słowo ) mobing gdyż pracownik który jak wyżej wymieniłeś ma odpowiednie cechy przeraża decydentów i odkrywa ich niekompetencje.
Zapisane
Phinek
Gość
« Odpowiedz #23 : 23 Lutego 2010, 09:22:25 »
0

a
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 12:34:23 wysłane przez Phinek » Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #24 : 23 Lutego 2010, 10:03:54 »
0

Zatem poruszę inny aspekt... :razz:

Jak myślicie, co będzie z kadrą wąskotorową za te 10-12 lat?

Widzę takie problemy:

1. Obecnie większość wąskotorówek bazuje na wykwalifikowanych rzemieślnikach mających swe korzenie w czasach gdy koleje o mniejszym od normalnego prześwicie były pełnoprawnymi środkami transportu, a nie sprzętem rozrywkowym. Ludzie ci, prędzej czy później pójdą wąchać kwiatki od spodu. Czy znajdą się ich następcy mogący udźwignąć utrzymanie taboru?

2. Obecnie... itd. jw, tylko w odniesieniu do maszynistów. Czy są obecnie szkoleni młodzi ludzie którzy będą posiadali odpowiednią postawę moralną i poczucie odpowiedzialności za powierzony sprzęt? Mam tu na myśli nie tylko przekazywanie wiedzy, co dążenie do zatrudniania takich ludzi i zapewnienia im odpowiednich warunków finansowych, aby mogli się związać z koleją wąskotorową na całe życie - co w niedalekiej przeszłości stanowiło o kadrze.

Czy w ogóle myśli się o tym co będzie z fachową obsługą za te tytułowe 10-12 lat? Moje pytanie zadaje z piaseczyńskiego podwórka, gdzie od 8 lat jakoś ten problem jest skrzętnie omijany jakby nie istniał. Nie zatrudnia się uczniów - w rozumieniu pozyskania materiału z którego przez lata praktyki i ciężkiej pracy zbuduje się kolejne pokolenie rzemieślników o wszechstronnych umiejętnościach. Może są w Polsce koleje, które jednak łamią ten trend?
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
prof_klos
Mechanik
***
Długość toru:: 284 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #25 : 23 Lutego 2010, 14:22:16 »
0

To jest prawda.
Należy zauważyć, że tam gdzie jeszcze się prowadzi lub do niedawna prowadziło planowy ruch, przeważała obsługa ludzi, grubo po "pięćdziesiątce". Tych, co po PKP "zostali" na kolejce, bo spędzili tam całe życie.
Mało jest młodych osób spoza koła miłośniczego, które dobrowolnie i z sercem oddałyby się takiej pracy.

To samo występuje na "normalnym" - szkoły kolejowe pozamykano parę lat temu...
Zapisane

Filozofia sztuką życia...!
Gryzon
Młotkowy
**
Długość toru:: 51 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #26 : 23 Lutego 2010, 14:47:33 »
0

"Prognozy są bardzo trudne, szczególnie w odniesieniu do przyszłości" Woody Allen


Cytat: "Kucyk"
:

1. Obecnie większość wąskotorówek bazuje na wykwalifikowanych rzemieślnikach mających swe korzenie w czasach gdy koleje o mniejszym od normalnego prześwicie były pełnoprawnymi środkami transportu, a nie sprzętem rozrywkowym. Ludzie ci, prędzej czy później pójdą wąchać kwiatki od spodu. Czy znajdą się ich następcy mogący udźwignąć utrzymanie taboru?


Są chyba 3 drogi rozwoju:

A. Kolejka (właściciel / zarządca) przekazuje całe utrzymanie taboru w ręce jakiegoś wyspecjalizowanego ZNTK i zatrudnia jedynie osoby zajmujące się bieżącym utrzymaniem ("jak się zepsuje to dzwoń do ASO"). Wymagałoby to zapewne:

- znalezienia odpowiedniego wykonawcy
- kompleksowego remontu na początku i przywrócenia do stanu "lepszego niż fabryczny" (temat dyskutowany w innym wątku)
- rozwiązania problemu "co się stanie jak się zepsuje" - czyli posiadania nadmiarowego taboru, bo kilka awarii / odwołań w sezonie turystycznym skutecznie powstrzyma ruch turystów na długo
- sfinansowaniu całego przedsięwzięcia

B. Zatrudnienie własnych Fachowców, którzy z pomocą Woluntariuszy będą dbać o wszystko. Trzeba ich "tylko": wyrekrutować, wyszkolić i zmotywować, żeby nie chcieli zbyt szybko szybko szukać nowej firmy. A myśląc nad cechami takich osób - uuu, właściwie to powinny być "chodzące ideały", które nie tylko są super fachowcami, ale również wytrwali, potrafiący sobie radzić przy ograniczonych zasobach, mający dobry kontakt z ludźmi (Woluntariat, ale również rodzice z dziećmi, ludzie z gminy, mediów itd.), lubiący i potrafiący szkolić... Tak naprawdę są to znacznie większe wymagania, niż stawiane przez inny warsztat i muszą być zrekompensowane czymś więcej, niż tylko "spełnioną miłością do bimby".

C. Powolna degrengolada całości. Czasem szybsza, czasem wolniejsza, ale degrengolada.

Zarówno droga A jak i B wiąże się z pozyskaniem odpowiednich środków - i to wydaje mi się tak naprawdę kluczowe, gdyż:

a) możliwości zarabiania w biznesie turystycznym są sezonowe i posiadanie nawet 2 zapchanych pociągów turystycznych w tygodniu to zdecydowanie za mało.

b) pociągi specjalne - fajnie, ale to nadal trochę za mało

c) samorządy - z pewnością dobre relacje z samorządowcami mogą sporo pomóc, ważne jest, żeby ludzie postrzegali kolejkę jako element "małej ojczyzny" i dobrze jeśli odwołują się do niej w budowie swojej tożsamości. Oczywiście, traktowanie jako "atrakcji turystycznej", która nakręca biznes (knajpom, placom zabaw, sklepom itd.) może tylko pomóc.
Niestety, nawet dobre relacje mogą się zmienić po wyborach (a obietnice pomocy składane przed wyborami można włożyć między "bajki wyborcze") sama zaś lokalna społecznośc nawet zakochana w kolejce, może już nie być tak chętna do ponoszenia kosztów mając wybór, czy dać na kolejkę, czy np. na nowe USG do przychodni...

d) fundusze UE - oprócz tego, że korzystanie z nich wymaga fachowej wiedzy a później dokłądnego rozliczenia działania to zdecydowanie wolą sfinansować konkretne działania (np. remont mostu) niż "bieżącą eksploatację".

Reasumując - trzeba korzystać ze wszystkich - i szukać nowych. Bo bez kasy się tego utrzymać nie da! Trzeba też szukać źródeł niestandardowych - dwa przykłady zasłyszane od kolegi, który uczestniczy w funkcjonowaniu kolejki w zachodniej Anglii:

1) Własnymi siłami przeprowadzono ankietę wśród turystów - i oprócz pytań o zadowolenie z obsługi, rozkład jazdy itd. zebrano też trochę danych, które później posłużyły do:

- przekonania do dofinansowania lokalnego biznesu - mogąc udowodnić, ile osób przyjeżdza do tej miejscowości i potem zostawia pieniądze tylko dlatego, że jest tam kolejka

- zebrania danych o strukturze podróźnych (okazało się, że to ulubiona przez marketerów klasa średnia z dziećmi) przez co pozyskano trochę reklam (m.in. Kraft) i sponsorów (np. Castrol)

itd.

2) I to Wam się mniej spodoba - żeby być woluntariuszem, trzeba być członkiem Klubu. A Klub ma składki, wcale nie takie małe... Oczywiście, to bardziej pasuje do obyczajów UK, gdzie za członkostwo w klubach się płaci i jest to "powszechnie przyjęte".

Rozgadałem się, zrobiłem spory OT. Zanim dostanę bana sam obiecuję zamknąć się na kilka dni.

Pozdrawiam Czyteników!
Zapisane
Phinek
Gość
« Odpowiedz #27 : 23 Lutego 2010, 15:15:38 »
0

a
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 12:34:04 wysłane przez Phinek » Zapisane
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #28 : 23 Lutego 2010, 16:00:25 »
0

Kolego Gryzoniowaty! Jaki OT? To właśnie jest meritum dyskusji. Utyskiwanie na psującą się lokomotywę jej nie naprawi. Naprawić ją może tylko człowiek i o tym dalej pociągnę temat...

EDYCJA: Phinek mnie wyprzedził, ale udajmy, że posta powyżej nie ma... :wink:

Podpierając się postem http://750mm.pl/viewtopic.php?p=31411#31411 Kolegi Phinka wysunę tezę odnoszącą się do tematu wątku, że nie o tabor trzeba się martwić... a o ludzi.

Jedyną sprawdzoną i zawsze przynoszącą zysk inwestycją (oczywiście poza procederem który celnie opisał Staszewski: Produkować broń, to na tym świecie - Jest pierwszy, największy i najlepszy interes) jest... inwestycja w kapitał ludzki. Oczywiście umiejętna i przemyślana inwestycja w której nie ma podtekstów niewolniczych wynikających np. z koniunktury na rynku pracy.

Każdy kto miał coś wspólnego z zatrudnianiem ludzi (ale nie do kopania rowów, ale tworzących zespół który będzie dostrojonym mechanizmem samonapędzającym) zna dokładnie takie trzy etapy:

1. Znaleźć;
2. Wyszkolić;
3. Zatrzymać.

1. Znaleźć. Rzecz trudna, ale nie najtrudniejsza. Przy odrobinie cierpliwości się daje urzeczywistnić. Jeśli ustawimy swe umysły na mantrę: nikt tu nie przyjdzie, nikt tu nie przyjdzie, to na pewno nie znajdziemy odpowiednich ludzi. Ale w naszym przypadku jesteśmy na dość ciekawej pozycji - mianowicie najczęściej tacy ludzie... znajdują nas sami. Tak, sami przychodzą wiedzeni pasją. Nie są to hordy, ale dobry menadżer odnajdzie ich wśród przybywających sympatyków.

2. Wyszkolić. Najprostszy z etapów. Taka osoba sama się wyszkoli. Mało tego, istnieje tu naturalna selekcja, która samoczynnie eliminuje jednostki o niewłaściwej postawie moralnej, słabe emocjonalnie, czy nie mające umiejętności samo-edukacji. Ten proces na kolejach wąskotorowych na stanowiskach rzemieślniczych trwa nawet kilka lat i pozostawia jedynie w pełni wartościowe jednostki będące, jak to trafnie Kolega Gryzoń ujął: "chodzącymi ideałami".

3. Zatrzymać. I tu czarny punkt. Jest to najtrudniejsze zadanie, z którym często nawet doświadczeni menadżerowie sobie nie potrafią poradzić. Proces szkolenia omówiony w punkcie 2 skutecznie eliminuje jednostki, które motywację do pracy widzą jedynie w wymiernych korzyściach w postaci wynalazku Fenicjan. Zatem aspekt finansowy schodzi na plan dalszy, wystarczy zapewnić pracownikowi w miarę godne wynagrodzenie (co nie jest czymś trudnym) i o tej kwestii zapominamy. Co więc jest magnesem trzymającym dobrego pracownika? Dwie rzeczy będące aspektami psychologicznymi:

- Poczucie przydatności, czy wręcz niezastąpioności na danym obszarze połączone ze świadomością odpowiedzialności - pracownik jest na danej działce gospodarzem od działań którego pośrednio, ale w ogromnym stopniu zależy kondycja całego przedsiębiorstwa.

- Bezpośrednie docenienie działań połączone z perspektywą rozwoju, awansu, przywilejów, dodatkowej premii wyrażającej uznanie.

Właśnie nieświadomość tych potrzeb stojących o wiele wyżej w piramidzie Maslov'a często powoduje utratę wartościowych pracowników, bądź kandydatów na nich.
Często wewnętrzne niesnaski i zatargi powodują powstanie złej atmosfery, która skutecznie obcina tą motywację, wtedy pracownik skupia się na niższym poziomie pragnień - zagadnieniu finansowym i stwierdza, że marnuje swój talent za marne pieniądze i całe to poświęcenie własnego życia - przez np. ograniczenie dobrobytu własnej rodziny w imię realizacji własnych marzeń - jest niewłaściwą postawą. Jeśli jeszcze świadomość podpowie mu: "pieniądze dla życia, czy życie dla pieniędzy - wybierz tu drugie" to strata takiego fachowca będzie nieunikniona. I na nic zdadzą się tłumaczenia, że "przecież to tyle lat razem jesteśmy". Człowiek który ma taki umysł, że przez lata wyrzeczeń cierpiał niedostatek aby zrealizować swoje marzenia nigdy nie pogodzi się z zostaniem niewolnikiem pieniądza. Będzie się bił z myślami, ale jego bystry umysł wskaże mu jedyną słuszną drogę: znaleźć sobie nowy cel bo w złym klimacie nie osiągnie samorealizacji.

Trochę się rozpisałem, ale uważam, że często na kolejach wąskotorowych nie dba się o ludzi w sensie wnikania w ich potrzeby inne, niż wręczenie zapłaty, czy danie rękawic i okularów ochronnych.

Zachęcam adwersarzy do skomentowania moich przemyśleń.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Phinek
Gość
« Odpowiedz #29 : 23 Lutego 2010, 16:12:14 »
0

a
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2011, 12:33:55 wysłane przez Phinek » Zapisane
kalito
Administrator
*****
Długość toru:: 1512 m

W terenie W terenie



kalito1982
« Odpowiedz #30 : 23 Lutego 2010, 16:26:11 »
0

Cytat: "Kucyk"
często na kolejach wąskotorowych nie dba się o ludzi w sensie wnikania w ich potrzeby inne, niż wręczenie zapłaty, czy danie rękawic i okularów ochronnych.


A ja to bym jednym zdaniem skwitował: Brak przeszkolonej kadry zarządzającej.

A to o czym piszecie jest fajne i zdecydowanie tak powinno być, co do tego nie mam wątpliwości. Wątpliwości nie mam również co do tego, że osiągnięcie takiego stanu zajmie nam jeszcze ze 30 lat Kwestie profilu działalności kolejek, sposobu ich prowadzenia, sposobu finansowania leżą ciągle przed nami i czekają na zajęcie się nimi.

Ja twierdzę to co powiedziałem już kiedyś: z tych kolejek, które teraz mamy zostaną pewnie ze 3-4 usytuowane w rejonach turystycznych, gdzie mają realną możliwość generowania zysku w postaci monetarnej czy tez niemonetarnej (np. przyciągnięcie turystów do innych atrakcji).

W 90% wąskotorówki nie będą jednak w stanie egzystować bez pomocy z zewnątrz (EU, rząd, władze lokalne itd.). I takie wąskotorówki staną się "normalne", czyli pasujące do opisu Kucyka, dopiero wtedy gdy nastąpi szeroko pojęte uzdrowienie sektora publicznego w Polsce. Sprawa jest złożona i nie ma prostej recepty na rozwiązanie problemu, ponieważ kolejki działają jako część nieco patologicznego organizmu i są od tego organizmu zależne.

Konkluzja: na kolejkach zrobi się lepiej w momencie gdy w Polsce zanikną pewne problemy natury ogólnej.

@Kucyk: tak na marginesie ładny wykład z teorii zarządzania, warto sobie jedynie uświadomić, że w Polsce nierzadko management prywatnych przedsiębiorstw ma blade pojęcie na temat tej nauki (wiem z opowiadań wieeelu kolegów pracujących dla wydawałoby się dobrych firm...), a co dopiero wymagać tego od naszych kolejek...
Zapisane

Pozdrawiam
Kalito
Piszę w miarę poprawnie po polsku.
Atterdag
Mechanik
***
Długość toru:: 196 m

W terenie W terenie


WWW
« Odpowiedz #31 : 23 Lutego 2010, 17:40:24 »
0

Kucyku. Doskonały post. Wiem, że Zatrzymanie jest najtrudniejszym elementem tej układanki. Sam przepracowałem rok w organizacji pozarządowej i odszedłem z jednej strony z "braku poczucia istotności tego co robię", braku jasno postawionych celów i "braku perspektyw wynagrodzenia za pracę i dalszego rozwoju". Z ciężkim sercem, ale odszedłem.

Cóż... w Rosji jakoś sobie rodzili ze szkoleniem, poza szkołami kolejowymi istniał tam szereg Kolei Szkolnych i Kolei Pionierskich obsługiwanych w całości przez młodych ludzi (pod mniejszym lub większym nadzorem) ze szkół i harcerskich hufców. Ciekawi mnie jak to prawnie uregulowali dając nieletnim możliwość kierowania TU2 i innymi wynalazkami. Z tego co pamiętam w Polsce też krótki czas przynajmniej jedna taka kolejka funkcjonowała. W Krakowie, prowadząc z Salwatora, częściowo starotorzem, częściowo wałem przeciwpowodziowym na Bielany.
Zapisane

Ha!
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #32 : 23 Lutego 2010, 17:53:35 »
0

Na kłopoty z maszynistami w przyszłości jest pewne rozwiązanie. Musi zmienić się prawo aby "prawko" na lokomotywowe można było rozbić tak jak na samochód. Czyli aby nie trzeba było skończyć szkoły kolejowej.
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
AXEL
Minister
******
Długość toru:: 2017 m

W terenie W terenie


www.axel-rail.pl


« Odpowiedz #33 : 23 Lutego 2010, 18:15:46 »
0

A kto Ci nakazuje kolejówkę kończyć?

Kucyk, do tablicy! Ty jesteś po kolejówce? Bo ja nie !
Chcieć znaczy móc. Dziś podstawowym problemem by zdobyć uprawnienia jest ZDROWIE moi panowie... i choć na wąski tor ZTCW już przepisy nie są tak rygorystyczne to czy kogoś stać wydać kilka tysięcy na kurs, praktyki i jazdy pod nadzorem tylko po to by mieć ów papierek? Wątpię...
Zapisane
2xm
Minister
******
Długość toru:: 1560 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #34 : 23 Lutego 2010, 18:24:03 »
0

Oczywiście podpisuję się "obiema ręcami" pod wypowiedzią Kucyka. Nie ma sensu się powtarzać, więc podkreślę tylko coś, co zostało powiedziane trochę między wierszami (niestety nie uda mi się chyba dorównać stylem):
Jednym z bardzo ważnych elementów (jeśli nie podstawą) budowania dobrej atmosfery, wzajemnego zaufania itp. jest poczucie bezpieczeństwa. Pracownik musi wiedzieć, a w zasadzie mieć wyryte w podświadomości, że jeśli tylko poświęci się swojej pracy i będzie ją sumiennie wykonywał, nic złego go nie spotka (a przede wszystkim nikt mu nagle nie powie: "Pan już tutaj nie pracuje"). Niestety wszyscy wiemy jaka jest w tej chwili sytuacja kolejek. Wystarczy jeden mocniejszy cios (uszkodzony wiadukt, kradzież toru, niezapłacony podatek, zmiana u steru władzy, kretyńska ustawa) i wszystko sypie się jak domek z kart. Nawet w przypadku tych nieźle sobie radzących nikt nie zna dnia ani godziny. Już ładnych parę razy to przerabialiśmy: Żuławy, Krośniewice, Mława, Nałęczów, Czarna Białostocka, ostatnia bitwa o Piaseczno. Z perspektywy pracownika mało istotne jest kto zawinił - nagle jedna ze stron zrywa umowę i w efekcie on ląduje na bruku i nie wie - może "nowa władza" go zatrudni, a może nie. Może kolejka zostanie uruchomiona (i tym samym będzie praca) za miesiąc, może za rok a może w ogóle już nic nie pojedzie... Dopóki to się nie zmieni nie ma szans na stworzenie naprawdę zgranego zespołu profesjonalistów.
Wolontariusz może sobie pozwolić na pewne ryzyko. W razie czego zabierze swoje zabawki i pójdzie (choć oczywiście nie bez żalu) bawić się do innej piaskownicy. W skrajnym przypadku ostatecznie zniechęcony wróci do domu wściekły i zajmie się czymś innym. Człowiek, który zamierza związać się na pełen etat (i całe życie) z daną kolejką nie może sobie na taki luksus pozwolić. Gdy kolejka padnie nie przeprowadzi się na drugi koniec Polski żeby pracować na innej. Będzie musiał porzucić wszystko to, co robił do tej pory i szukać nowego zawodu. Nie jest to atrakcyjna perspektywa.
Niestety ogólna opinia o kolei panująca w naszym społeczeństwie pogłębia dodatkowa ten problem. Dla większości kolej to jeden wielki bankrut, który trzyma się jedynie dzięki temu, że jest państwowy. Większość ludzi słyszy o niej głównie w kontekście likwidacji pociągów i linii kolejowych, kradzieży, dewastacji no i właśnie zwolnień. Branża, w której gwałtownie spada zatrudnienie nie jest postrzegana jako atrakcyjna.

No i nie udało się  :Co?:
(ale będę próbować dalej  :wink: )
Zapisane

Podejrzewam, że u źródła tej wiadomości kryje się czyjaś kpina, bardziej lubiana w Polsce niż uznanie dla prób postępu (...).
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #35 : 23 Lutego 2010, 18:35:23 »
0

Cytat: "AXEL"
A kto Ci nakazuje kolejówkę kończyć?

W innym temacie było o tym pisane że trzeba...
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #36 : 23 Lutego 2010, 18:38:47 »
0

@AXEL & Andriu2110

Ja o zupie, Wy o d... rugim daniu.

Nie piszę tu o posiadaniu uprawnień wymaganych przez ustawodawcę, a o zyskaniu fachowej kadry - ludzi mogących utrzymać tabor w stanie takim, aby jeździł za 10-12-30...lat. Papier za kilka tysięcy nic nie da jeśli za nim nie będzie szła:

- wiedza,
- praktyka,
- odpowiedzialność,
- ...
- praca na konkretnej kolejce w wymiarze tygodniowym godzin 40+
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
andrzej2110
Minister
******
Długość toru:: 2697 m

W terenie W terenie



« Odpowiedz #37 : 23 Lutego 2010, 18:44:16 »
0

Ale co ci po sprawny taborze jeśli nie będziesz mieć osoby która bezie mogła prowadzić pociąg??
Zapisane

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym,
ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie pr
kalito
Administrator
*****
Długość toru:: 1512 m

W terenie W terenie



kalito1982
« Odpowiedz #38 : 23 Lutego 2010, 18:45:53 »
0

Zdaje się, że głównie o tym Kucyk przez kilka swoich ostatnich epistoł traktuje... Właśnie o pracownikach.
Zapisane

Pozdrawiam
Kalito
Piszę w miarę poprawnie po polsku.
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« Odpowiedz #39 : 23 Lutego 2010, 18:49:14 »
0

Andrzeju, przeczytaj temat wątku, potem zrób 3 pompki, napij się wody ze studni, powtórz czytanie - tym razem ze zrozumieniem. Tam mowa o taborze, a nie o wałkowanych już na forum uprawnieniach na maszynistę.

Prawo może się zmienić przez dziesięciolecie i udostępnić szerokiemu gronu dostęp do nastawnika, jednak jeśli nie będziemy mieć taboru tu problem posiadania ludzi o uprawnieniach takich czy śmakich rozwiąże się samoistnie.
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!