Widać lekkość wypowiadania się... No i pokaże, że nie tylko potrafi korzystać z cudzych dotacji ale także zbudować coś samemu
O, jak zwykle się zaczyna...
Najpierw 50 postów wyklepią, że nie samymi młotkogodzinami kolejki żyją i bardziej potrzeba kogoś (niekoniecznie z branży), kto kasę "wydębi", ludzi zbierze, projekt przygotuje, wymyśli jakąś nową formułę funkcjonowania interesu po czym zaraz z powrotem delikwenta do pobijania podkładów odsyłają.
Zastanów się, co piszesz. Czytałeś w ogóle cały artykuł? Jeśli tak, to powinieneś zauważyć, że sformułowanie "Takie torowisko jest. Trzeba je tylko odnowić." jest po prostu jednym z argumentów w sporze. Być może nieco demagogicznym (my chcemy dobrze, a tu zła Fundacja sama nie zeżre i drugiemu nie da) ale w sumie dopuszczalnym. Jeśli masz zastrzeżenia do realności samego projektu (Czy za 400 000 PLN (+ wkład własny) da się zrealizować założenia?) to przedstaw je zamiast odsyłać do łopaty. Domyślam się, że skoro projektowi dofinansowanie przyznano - ma jednak ręce i nogi. W profesjonalnym przedsięwzięciu (a takie podobno teraz tylko mają być - inne to dziecinada i pajacowanie

) od roboty jest robotnik zaś prezes jest od kierowania całością i zdobywania kasy. Jeśli uważasz, że facet nie nadaje się na stanowisko - przedstaw argumenty a nie zaczynasz w stylu prawdziwi mikole kontra pozerzy. Nie podejmuję się oceny, kto ma rację w sporze LGG vs. FLKW, ale Twoja opinia jest w mojej ocenie niesprawiedliwa i tyle.