To jest typowy zamek łupkowy. [...] No, chyba że stworzy się hybrydę głazowo-łupkową.
Gwoli ścisłości - łu
bkowy. Do łączenia szyn służą łu
bki, a łu
pek to rodzaj skały. Błąd popełniany wśród MK tak często jak inne:
- torowisko to nie tory, a górna powierzchnia podtorza, czyli budowli ziemnej, na której spoczywa nawierzchnia złożona z podsypki i rusztu torowego (toru), który z kolei składa się z szyn, podkładów i przytwierdzeń*;
- trakcja to inaczej napęd pojazdu (elektryczny, spalinowy, parowy, ręczny), a to co wisi nad torami to sieć jezdna będąca elementem sieci trakcyjnej;
- zwrotnica to nie rozjazd, a tylko fragment rozjazdu obejmujący m.in. iglice, opornice, urządzenie nastawcze; oprócz tego w rozjeździe wyróżniamy krzyżownicę (dziób, szyny skrzydłowe, kierownice) i szyny łączące.
* - dopóki nie mówimy o nawierzchni bezpodsypkowej ani torowisku tramwajowym.Wybaczcie ten mały wykład, ale wiedzy o kolei nigdy za wiele

Zamek "kłódkowy" ma zaletę - prostotę działania i wymiany w razie awarii. Wadą jest brak uzależnienia położenia zwrotnicy od posiadanego klucza, co jest konieczne w przypadku choćby najprostszego systemu zabezpieczenia ruchu na posterunku, jakim jest tablica kluczowa.
Ale patent z kłódką zastępowaną tymczasowo śrubą łubkową wywalił mnie z buciorów.
A o tym gdzie była mowa? Bo tutaj nie widzę... W zamku "kłódkowym" płaskownik jest właśnie na śrubie zawiasowo umocowany, dzięki czemu służy do zamykania obydwu położeń na jednym lub drugim skoblu wbitym w podrozj
azdnicę (nie: podrozj
ezdnicę - kolejny powszechny błąd). Bez założonej kłódki, ale wstawiony między swój przegub a iglicę, stanowi namiastkę zamknięcia nastawczego.