Na jednej mapie linia jest a na innej jej nie ma.
Niestety albo stety żyjemy w pięknym kraju o najbardziej pokopanej historii na kuli ziemskiej co ma przełożenie na historię kolei, która jest pokopana jeszcze bardziej. W tym miejscu łyk piwa nie zaszkodzi, bo będzie przydługawy wstęp teoretyczny skąd się tych kolejek tyle namnożyło i dlaczego niewiele z nich zostało.
Jak można wyczytać z książki Jana Blocha o militarnym wykorzystaniu kolejek wąskotorowych myślano już 30 lat przed Wielką Wojną. W literaturze można przeczytać, że Rosjanie w przeddzień Wielkiej Wojny mieli zgromadzone materiały, sprzęt i tabor do ułożenia około 10000 km linii wąskotorowych. Podobną ilość sprzętu mieli w magazynach mobilizacyjnych Niemcy, wojska podwójnej monarchii trochę mniej bo około 6000 km. Ile z tej masy sprzętu wykorzystano na terenach Polski nie wiadomo bo wszystkie strony konfliktu prowadziły działania wojenne na przynajmniej dwóch frontach ale myślę, że bez większego błędu można założyć że mniej więcej połowę. Ile następnych kilometrów linii wąskotorowych wraz z taborem wyprodukowano w czasie trwania Wielkiej Wojny też nie wiadomo. Nawet w przybliżeniu. Ile z tych tysięcy kilometrów torów zniszczono w trakcie wojny, ile zostało sprywatyzowanych przez okoliczną ludność lub mocno przedsiębiorczych jegomości też nie wiadomo. W ogólności mało wiadomo.
Teraz co wiadomo, przynajmniej w przybliżeniu. Łyk piwa nie zaszkodzi.
Można stwierdzić że w połowie 1922 r. pod zarząd ówczesnego Ministerstwa Komunikacji przeszło około 7322 km linii wąskotorowych. Jeżeli przyjąć że w czasach zaborów wybudowano na terenie ówczesnej Polski w zależności od źródeł od 15804 do 15947 km linii normalno i szerokotorowych to udział linii wąskotorowych będzie absurdalnie duży i wynosi około 46%. Dla porównania przed Wielką Wojną w ówczesnych granicach Polski na terenie byłego zaboru pruskiego ten wskaźnik wynosił około 20%, w byłym zaborze rosyjskim około 6%, w Galicji i okolicach około 1,5%. Ogólna sieć linii wąskotorowych w granicach II RP w przeddzień Wielkiej Wojny we wszystkich byłych państwach zaborczych wynosiła około 1450 km linii publicznych i około drugie tyle linii przemysłowych, cukrownianych i innych. Z tego pod zarządem państwowym było 109 km linii.
Kolejny łyk piwa nie zaszkodzi czyli co z tego zostało.
Jak napisałem poprzednio w połowie 1922 r. doliczono się 7322 km linii wąskotorowych. Z tego ponad 2500 km linii wąskotorowych stało się kolejkami użytku publicznego. Około 1100 km linii przekazano Ministerstwu Rolnictwa, około 900 km przekazano Ministerstwu Robót Publicznych, około 350 km wydzierżawiono osobom i przedsiębiorstwom prywatnym.
Pozostałe 2400 km linii wąskotorowych rozebrano a materiał i tabor wydzierżawiono. Niewykluczone, że linia Chmielnik - Busk należała do tej ostatniej grupy.
Pozdrawiam serdecznie i piwnie.
ksiezyc_nad_gieesem ...