Dzisiaj, korzystając z pięknej pogody i braku możliwości zrelaksowania się w inny kolejowy sposób - wybrałem się do Rud. Z Bytomia kawał drogi, ale A1 zbliżyła Rudy do konurbacji. Wycieczka bardzo udana; mimo, iż IMHO Rudy nie mają wielkiego potencjału w obecnym kształcie - dbałość o całokształt pozwala mieć nadzieję, że Rudy idą w stronę Zachodu.
Pozwolę sobie o "wypunktowanie" zalet i wad Rud:
+- czystość - brak walających się śmieci; niby oczywiste, jednak w polskiej rzeczywistości różnie z tym bywa;
- dbałość o wizerunek - mechanik (i to parowozu!) może pracować w czystej koszuli? To samo wszyscy pracownicy stacyjni. Szok, myślałem, że standardem jest flanelowa koszula, podkoszulka, ewentualnie owłosiona klata. Ja wiem, że to element folkloru, ale koszula jednak lepiej działa na matki z dziećmi;
- tabor - cóż można powiedzieć? Parowóz to największy magnes - mnie również głównie on mnie ściągnął. Poza tym błyszczący rumun, czyste letniaki. Wagony austriackie póki co świecą rdzą, jednakże po pomalowaniu będą perłą, pozwalając na przewozy przez cały rok;
- atmosfera - wszyscy mili, uśmiechnięci - chce się wracać. Najwięcej pieniędzy zostawiają rodziny z dziećmi - dzisiaj były ich tam dosłownie setki - nikomu nie przeszkadzały - nikt nie próbował przesadnie historyzować. Frontem do klienta a nie zabawa we własną, wyimaginowaną, historyczną kolej rodem z lat '80;
- dbałość o szczegóły - piękne wskaźniki W4, zwrotnicowe; kartonowe bilety; zegar; skoszona trawa; działający semafor wyjazdowy;
- infrastruktura - na szlaku do Paproci dużo nowych odcinków torów (dzisiaj chłopaki również pracowali - pod ruchem), rozjazdy - takich to nawet PeeLKa nie ma. Wzorowo utrzymane, zamknięcia nastawcze zarówno hakowe jak i suwakowe, zabytkowe zamki ryglowe, w Paproci wypatrzona szyna z 1913 roku
Kozioł oporowy z poduszką piaskową.
-- słabe oznakowanie - przejeżdżając przez Rudy można nawet nie zorientować się, że jest tam stacja. Przy kościele przydałby się jakiś drogowskaz (i to duży) - nic takiego nie zauważyłem. Od jakichś knajp i owszem.
- nie najlepsze rozplanowanie - te zabytkowe samochody pożarnicze mogłyby stać tam, gdzie osobówki (pracownicze?);
- wejście do parowozowni tylko z pracownikiem - mógłby ktoś czasami oprowadzać;
- w poczekalni - przed kasą przydałoby się więcej jakichś akcesoriów kolejowych - liczyłem na jakieś fajne bibeloty i lekko się zawiodłem.
Pozostałe:
- w pomieszczeniu dyżurnego ruchu wypatrzyłem tablicę kluczową, centralkę telefoniczną i radiotelefon wraz z zasilaczem. Fajne
- magazyn akcesoriów torowych - tylko pod zadaszeniem, nijak nie zamknięty? W Bytomiu zniknąłby pierwszej nocy
Ogółem wycieczka in plus - mimo małego potencjału (bo ile można jeździć do lasu?) obłożenie w każdym pociągu bliskie 100%. Widać Rudy mają to COŚ, COŚ, do czego powinni dążyć wszyscy.