Maszynista nocuje w pociągu. Pilnuje przed wandalami
Nietypowe zadanie ma maszynista porannego pociągu z Góry Kalwarii. Zanim wyruszy w trasę do Warszawy, całą noc musi pilnować składu, żeby nikt go nie dewastował.
Zauważył to Paweł Szumilin, mieszkaniec Góry Kalwarii, który codziennie wsiada do pociągu o godz. 6.43. - Okazuje się, że maszynista przyjeżdża wieczornym kursem z Warszawy i nocuje w pociągu. Kiedy spytałem, czy śpi w kabinie, to odparł, że nie może, bo ma stróżować - mówi nasz czytelnik. Przyznaje, że ta sytuacja go zaniepokoiła. Zastanawia się, czy taki maszynista po bezsennej nocy może bezpiecznie prowadzić pociąg. - A przecież niedaleko są dwa hotele. Dlaczego nie mógłby tam przenocować? - dziwi się pan Paweł.
Noc maszynisty w pociągu nie jest łatwa. Do Góry Kalwarii jeżdżą stare składy EN57 bez wygód, zwane popularnie "kiblami". Maszynista musi być zaś czujny, żeby składu np. nie pomalowali grafficiarze.
Kolejach Mazowieckich twierdzą, że wszystko jest zgodne z obowiązującym w spółce regulaminem i Kodeksem pracy. W czasie całej zmiany, która trwa niecałe 12 godzin, maszynista prowadzi pociąg tylko ponad dwie godziny. Reszta to nocne stróżowanie. Zaczyna pracę o godz. 19.52 na Dworcu Zachodnim, gdzie zmienia kolegę. Do Góry Kalwarii dociera o godz. 21.08. Pociągu pilnuje do godz. 6.43 i wyrusza z powrotem do Warszawy. O godz. 7.44 kończy pracę na Dworcu Zachodnim. - Wieczorem ma obowiązek stawić się na służbę wypoczęty, w związku z tym bezpieczeństwu podróżnych nic nie zagraża - twierdzi Donata Nowakowska, rzeczniczka Kolei Mazowieckich. A Katarzyna Łukasik z biura prasowego spółki dodaje: - Maszynista ma różną służbę. W tym przypadku nocą odpowiada za skład.
Lecą PKS-em na pociąg
Koleje Mazowieckie uznały, że zbyt kosztowne byłoby wycofywanie składu na noc do Warszawy. Na dodatkową ochronę czy hotele dla maszynistów nie ma zaś pieniędzy. Leszek Komendacki, szef Związku Zawodowego Maszynistów w Kolejach Mazowieckich, przyznaje, że to ciężka praca. Zwłaszcza jeśli trafi się takie nocne pilnowanie pociągu. - Nocą często tacy maszyniści są narażeni na ataki chuliganów. Prawdziwa plaga to grafficiarze - mówi. Przyznaje jednak, że niełatwo jest ułożyć tzw. obiegi pociągów, żeby wieczorem maszyniści mogli wygodnie wrócić do domu.
Według niektórych kolejarzy dawniej rozwiązaniem problemu były noclegownie na ważniejszych stacjach, ale w większości zostały już zlikwidowane. A co z konduktorami porannych i wieczornych pociągów do Góry Kalwarii? Jak się dowiedzieliśmy, w większości muszą tam dojeżdżać autobusami PKS.
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,126565,13510448,Maszynista_nocuje_w_pociagu__Pilnuje_przed_wandalami.html#ixzz2MqyGrQQCAż 61 komentarzy pojawiło się pod tym artykułem Gazety Wyborczej
