Cordylus
|
 |
« : 31 Sierpnia 2013, 12:12:26 » |
+5
|
Czy wąskotorówki do tego stopnia rzuciły się wam na mózg, że śnią wam się po nocach?
Bo mi trzeba przyznać, zdarza się to dość często. Rzadko kiedy jednak jest to jakaś konkretna wąskotorówka, a nawet jeśli jest to niewiele ma wspólnego ze swoim realnym pierwowzorem. Dzisiaj śniło mi się, że przyszedłem na koszalińską szopę i natknąłem się na odnowionego do połowy Bxhpi, który to został przerobiony w 1/3 na pierwszą klasę. Nadano mu już nawet nazwę ABxhpi. Niedługo potem zrobiono nim jazdę próbną. Podłączono do niego chiński parowóz (nie wiem skąd i nie wiem jaki, ale miał chińskie znaczki) i wyjechano na trasę. Okazało się, że na torze pozostawiony był brankard i transporter, ale nic sobie z nich nie robili. Wjechali w pozostawione wagony i zaczęli pchać przed sobą. Potem wynikły z tego jakieś problemy, ale już nie pamiętam jakie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Niemczuk
|
 |
« Odpowiedz #1 : 31 Sierpnia 2013, 19:52:11 » |
+1
|
Teraz już sporadynie, ale śniła mi się stacja na Karbiu, a znacznie częściej warsztaty na Rozbarku. Te drugie zawsze były jakieś takie mocno odrealnione. Może nawet to nie były warsztaty, a obiekt zbudowany przez moją zaczadzoną mózgownicę na motywach tychże. I jeszcze śniła mi się kolej w Puszczy Białowieskiej... Jakaś taka mroczna, bez wyjścia... Nie był to przyjemny sen, brrr. No i tramwaje mi się swego czasu często śniły.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kucyk
|
 |
« Odpowiedz #2 : 31 Sierpnia 2013, 20:01:00 » |
+3
|
Mi się śnią często manewry gdzie spychany wagon urywa się i pędzi w stronę hali, a ja nic nie mogę zrobić. Ostatnio śniło mi się że jeździłem "donaldem" w stronę Tarczyna przez zwały mokrego śniegu potrącając co jakiś czas samochody. W końcu donald wylazł, ale jak to w snach, udało się dalej jechać nim po szosie, zaś skręcanie zapewniało mi przechylanie pudła poprzez uwieszanie się na poręczach...
|
|
|
Zapisane
|
Na peronie zostało wszystko to Cię męczy. Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.
*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #3 : 31 Sierpnia 2013, 21:03:55 » |
0
|
Kucyk chyba za dużo razy oglądałeś polarny ekspres
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
Harry Potter
|
 |
« Odpowiedz #4 : 31 Sierpnia 2013, 21:51:05 » |
0
|
ciesz się Kuc, że nie "resurection of John Henry" - ten krótki filmik z "najaranym" parowozem... ( https://www.youtube.com/watch?v=gxdjfEzYvGY )
|
|
|
Zapisane
|
Jak się nie ma co się lubi, To się lubi co się ma...ja mam Elf' y, Impulsy i inne "perełki"
|
|
|
Piottr_tt
|
 |
« Odpowiedz #5 : 02 Września 2013, 21:00:48 » |
0
|
Panowie, jak to dobrze, bo ja już zaczynałem myśleć że coś jest ze mną nie tak.
Z najbardziej spektakularnych snów kolejowych to przypomina mi się Srebrna Strzała czyli jednostka LKR, manewrująca po stacji Strzelce Krajeńskie, oraz ucieczka Wittfeldem przed lądowaniem kosmitów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kanalarz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : 02 Września 2013, 21:41:58 » |
+5
|
Chylin... może i rzeczywiście coś jest nie tak... ci kosmici - wiesz rozumiesz  A co do snów o kolei - to chyba spawa naturalna, że człowiek we śnie przetwarza obrazy z dnia codziennego i suma sumarum śni o tym wokół czego się obraca. Stąd na pewno lepiej wspominam sny o kolei (zwłaszcza o Rogowie) niż np. sny o jechaniu samochodem... właśnie najgorszym koszmarem był dla mnie krótki sen jaki dopadł mnie podczas krótkiego postoju na przydrożnej stacji benzynowej. Wybraliśmy się bowiem raz bojową trójką na eskapadę po części do lokomotywek - mieliśmy być na złomowisku w sobotę rao, aby do zamknięcia złomu pozyskać ile się da. Przygotowania i jazda całą noc z piątku na sobotę. Sobota na złomowcu do upadłego... pozdrowienia dla właściciela złomu, który pozwolił nam pracować do późnych godzin wieczornym mimo formalnego zamknięcia punktu. I powrót nocą z soboty na niedzielę... gnamy ile się da wypchanym dostawczakiem, powieki robię się coraz cięższe i cięższe - szybka decyzja - zatrzymujemy się na pół godzinną drzemkę na stacji. I tu pojawia się sen... koszmar najgorszy z możliwych... śni mi się że jadę samochodem i zasypiam za kierownicą... w przerażeniu otwieram oczy a tu moje ręce na kierownicy, noga na pedale hamulca... uf.. na szczęście ten TIR przed nami też stoi i zalicza drzemkę... ale chwila przerażenia była godna nie jednego horroru. Zatem wolę śnić o kolei - nie o samochodach 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
isiek200
Nowicjusz

Długość toru:: 33 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #7 : 07 Września 2013, 20:08:25 » |
+1
|
Mi też się zdarzają sny z wąskimi torami ale raczej poza sezonem, kiedy nie ma jazd. Pamiętam, że raz śniło mi się, że mięliśmy wycieczkę z Piaseczna do Nowego Miasta. Jechało się przez różne krzaki, nieosygnalizowane przejazdy... Pamiętam najbardziej dwa momenty z tego snu- jeden jak przejeżdżaliśmy przez jakąś stację na której rozjazd nie miał urządzenia nastawczego (do dziś słyszę stukot kół po tym rozjeździe), a drugi moment to stacja w Nowym Mieście, gdzie było dużo torów, jakieś wiadukty, a nawet resztki sieci trakcyjnej dla podkolorowania okolicy :DDD A w drugim śnie pamiętam stałem przy rozjeździe 105 na terenie lokomotywowni stacji Piaseczno Miasto patrząc na halę dzienną. Nad torami wisiała sieć trakcyjna płaska, a w hali stała EU07.
Coś za bardzo podoba mi się trakcja elektryczna:)
|
|
|
Zapisane
|
isiek
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #8 : 07 Września 2013, 20:59:52 » |
+2
|
Kilka lat temu jak na Świętokrzyskiej docierali do Stawian śniło mi się ze jechałem tym pociągiem z parowozem tylko że pociąg miał problemy i co jakiś czas się zatrzymywał i coś tam naprawiali. W końcu udało się dojechać do celu. Postanowiłem wejść do budki maszynisty a tam zamiast obsługi były szklane drzwi, podłoga wyłożona płytkami, czyste jasne ściany a przy czym co miało być pulpitem sortowniczym była ładna długonoga brunetka  Zacząłem iść do niej i się obudziłem....
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
AXEL
|
 |
« Odpowiedz #9 : 07 Września 2013, 21:36:51 » |
+1
|
Przywołałeś mnie poniekąd do tablicy... Jeden z ostatnich a jak nie ostatni pociąg do Stawian a do tego z parowozem prowadziłem ja. Stawaliśmy co chwilę bo tendrem naprzód, maszyna rolowała, piasku nie było, koledzy na podestach na przedzie ( lub tyle) sypali pod koła z butelek.
A dzień wcześniej chyba mi się śniło, że ktoś sikał do szafy w hotelu. Leśny Dziadku kurde byłeś w tym śnie... i Rogoz, i Emibe...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #10 : 07 Września 2013, 22:12:24 » |
0
|
W moim śnie parowóz jechał kominem do przodu. Poza tym czemu jechaliście tęderem do przodu?? Przecież wtedy w Jędrzejowie był przejezdny trójkąt. Do tego jest jeszcze w Umianowicach no i w samych Stawianach.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
AXEL
|
 |
« Odpowiedz #11 : 07 Września 2013, 22:37:42 » |
0
|
Jechaliśmy tendrem do przodu by w Umianowicach go obrócić, trójkąta w Jędrzejowie już nie było.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kanalarz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : 07 Września 2013, 22:43:02 » |
+1
|
A po cóż było przystawać co pewien czas skoro podczas jazdy tendrem na przód można po prostu podnieść pomost łączący parowóz z tendrem i sypać w ten sposób wprost na tory... ktoś ostatnio opisywał taką metodę (a może mi się to tylko śniło)  .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
andrzej2110
|
 |
« Odpowiedz #13 : 07 Września 2013, 22:46:54 » |
+2
|
Kucyk o tym pisał.
|
|
|
Zapisane
|
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie pr
|
|
|
AXEL
|
 |
« Odpowiedz #14 : 07 Września 2013, 22:57:07 » |
-5
|
A po cóż było przystawać co pewien czas skoro podczas jazdy tendrem na przód można po prostu podnieść pomost łączący parowóz z tendrem i sypać w ten sposób wprost na tory... ktoś ostatnio opisywał taką metodę (a może mi się to tylko śniło)  . To masz zagwozdkę na pół nocy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kanalarz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : 07 Września 2013, 22:57:56 » |
0
|
Wiem... to było tylko by sprawdzić czujność. Dla pewności: Kiedyś już o takim sposobie piaskowania pisałem...
Parowóz Px48-3917 permanentnie ślizgał się, .... W drugą stronę było łatwiej; po odchyleniu fartucha łączącego parowóz z tendrem przez rurę służącą normalnie do "przedłużania" kluczy można było precyzyjnie dawkować piasek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
AXEL
|
 |
« Odpowiedz #16 : 07 Września 2013, 23:08:18 » |
-2
|
A po cóż było przystawać co pewien czas Chciałoby się krzyknąć żeby głupi się pytał ale odpowiem... bo jak ma się piasek w piasecznicy na kotle a rurki są zawilgocone i zmrożone a co za tym idzie zatkane to stanowczo łatwiej wybrać go z piasecznicy na postoju. skoro podczas jazdy tendrem na przód można po prostu podnieść pomost łączący parowóz z tendrem i sypać w ten sposób wprost na tory... ktoś ostatnio opisywał taką metodę (a może mi się to tylko śniło)  . Znów nie pomyślał ów... Czasem jak się ma 4 osoby na parowozie a do tego pomost jest tak zastany i nie ruszany od lat łatwiej wysłać dwóch na stopnie bo w środku nocy to łatwiejsze jak szukanie szyny pod podestem który da się otworzyć na 1/5 ale do tego trzeba mieć praktykę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kanalarz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : 07 Września 2013, 23:46:56 » |
-1
|
Piach z piasecznicy chyba wybiera się raz... czyli na jednym postoju - no, chyba, że nie potrafi się przewidzieć, że piach przyda się nie ra i nie dwa... Oczywiście zawsze można było napisać bo: - nie było wiadra do przechowywania piachu - fatruch był zacięty / nieprawidłowo zmontowany... itd... Ale widać lepiej sączyć temat "braku praktyki"  Cóż jako "teoretyk" wiem, że wybierając się na dłuższą jazdę bierze się na pokłąd rzeczy normalnie nieprzydatne... niektórzy nawet widzieli jak "teoretyzowałem" przy obsłudze pilarki spalinowej z kabiny Lxd2, jak "teoretyczne" tankowanie Lxd2 na szlaku po defekcie Lyd1 obrodziło plamą na płaszczu... I oczywiście (tylko) "teoretycznie" przepycham piasecznice przed każdą jazdą. Cóż... tyle teorii oddajmy głos praktykom, którzy mają tak dużo doświadczenia, że nic ich nie jest w stanie zaskoczyć. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leśny Dziadek
|
 |
« Odpowiedz #18 : 08 Września 2013, 11:32:57 » |
+2
|
A dzień wcześniej chyba mi się śniło, że ktoś sikał do szafy w hotelu. Leśny Dziadku kurde byłeś w tym śnie... i Rogoz, i Emibe...
A wiesz, też miałem kiedyś taki sen. Podejrzewam, że Rogoz i Emibe też mieli. Ale to tylko sen, oczywiście 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gajos
|
 |
« Odpowiedz #19 : 24 Stycznia 2014, 01:15:19 » |
+1
|
A ja ostatnio wsiadłem w pociąg na Dworzec Zachodni (mieszkam tuż przy Centralnym) bo ponoć jest tam jakaś dobra restauracja. A że z wątkami w snach jest jak w kawale gdzie w Moskwie samochody rozdają, to szybko minąłem Żyrardów i dojechałem do Krosniewic pociągiem pośpiesznym po bardzo krętych łukach. Po zapytaniu miejscowych o stację wąskotorową poszedłem we wskazanym kierunku. Stację znalazłem gdzieś w szczerym polu za domami, zupełnie nie podobną do prawdziwych Krośniewic bo po krętym i tylko jednym torze zakończonym kozłem oporowym w krzakach za "stacją". Z infrastruktury był tylko niewielki peronik. Co ciekawe po stacji jeżdziła zgraja podjaranych samą jazdą lokalnych miłośników (żadnego nie rozpoznałem, ale jak to we śnie odnisołem wrażenie że się znamy) w tą i spowrotem Px-em opalanym długimi kodami drewna z paleniskiem podobnym do pieca w piekarni (bardzo szerokie i stosunkowo niskie drzwiczki). Rano po przebudzeniu nieżle się uśmiałem  Miałem też zupełnie odmienną sytuację bo na jawie, ale można ją opisać w tym wątku  Mianowicie w pracy codziennie wypisuję listy przewowowe (min.  ) do paczek wysyłanych po całym kraju. Czasem mam sytuację że muszę zadzwonić do odbiorcy w jakiejś sprawie a jak widzę że rozmówca jest z miejscowości w której jest baza jakiejś kolejki to delikatnie wspominam że znam miejscowosć bo byłem tam i tam a wtedy rozmowa robi się zazwyczaj lużniejsza a i przy okazji można się ciekawostek o danej kolejce dowiedzieć. -Witam serdecznie (tu taki i taki w takiej i takiej sprawie a po skończenu spraw służbowych zagaduję że wysyłka idzie na Jędrzejów, ulica Dojazd). To nie przy kolejce zdaje się? -Tak, a skąd pan wie że przy kolejce? -Bo byłem kilka razy i kojarzę. -A bo my tam graliśmy na tej kolejce i drezynę mamy. -Na zlocie drezynowym w 2012 też byłem z ekipą z Piaseczna. -No my wtedy drezyną Śrubki jechaliśmy. -A ja jechałem na niej kiedy jechała jako doczepka do naszej Hrabiny a wy siedzieliście u nas. Więc musieliśmy się poznać. Świat jest mały.  
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|