Paweł Niemczuk
|
|
« Odpowiedz #22 : 07 Listopada 2013, 22:11:10 » |
0
|
Nawiążę do wcześniejszych postów o stanie potencjalnych parowozów - pomników. Swego czasu zdarzyło mi się gawędzić z Braćmi Jakubinami. Stwierdzili oni mniej więcej tyle: nie oceniaj parowozu po wyglądzie zewnętrznym. Niejednokrotnie ten wyglądający na oko nieźle, w środku jest ruiną. I vice versa. Tak też mówili o Ty42-24 - z zewnątrz tak sobie, ale w środku relatywnie nieźle. Lepsze na oko były, ale w środku - smutek.
Zbiorniki powietrzne, nawet jak by były, to nie ma sensu ich regenerować. Legalizacja zbiornika kosztuje niejednokrotnie więcej (albo niewiele mniej) niż zakup nowego.
I na koniec - wszystko da się zrobić. To tylko kwestia pieniędzy.
Aaaa. Jeszcze o paliwach. Używasz parowozu jako kotła stałego - pal sobie opałowym. Toć służy do grzania. Jeździsz - płać akcyzę. Chyba, że przekonasz urząd skarbowy, że pociąg, to nie pociąg, a dom na kołach. Zaś parowóz, to nie lokomotywa, a kotłownia. Tyle, że tez na kółkach. I to jeszcze poruszana siłą woli mieszkańców specyficznego domu tudzież grawitacją / antygrawitacją.
Z grubsza można ująć to tak, że używanie jakiegokolwiek oleju innego niż napędowy do celów napędowych (niezależnie, czy to silnik spalinowy, parowy, turbina gazowa, mega-cyklo-hiper-popychotron, powoduje powstanie obowiązku uiszczenia podatku akcyzowego i zaczynają się schody. I uwaga. Z węglem jest to samo! Zwolniony z akcyzy jest jedynie węgiel używany na cele grzewcze przez konsumentów. Pozostały węgiel, w tym trakcyjny, podlega opodatkowaniu podatkiem akcyzowym! Kupując węgiel opałowy podpisuje się obecnie podobne oświadczenie, jak w przypadku oleju opałowego....
|