Ano widzisz. A tacy jak ja kolejarze zabiurkowi mają urlop w tym czasie. Pierwszy od października... 2012.. I aż cały tydzień! I też do końca nie wiadomo, czy nie będę jednak musiał jednak do pracy zajrzeć i dopilnować niektórych papierków..
Tradycyjnie życzę Wam wszystkim żeby było kogo, co, czym i po czym wozić.. Reszta zrobi się sama, bo lubimy przy tym grzebać przecież, a gdy ktoś swoje zajęcie lubi to na uciążliwości nie narzeka. Że zacytuję bodajże najsłynniejszego wynalazcę naszych czasów:
"Nie przepracowałem ani jednego dnia w swoim życiu. Wszystko co robiłem, to była przyjemność."
Wesołych! I spokojnych. Zwłaszcza jednemu koledze, który przez całe święta ma dyżur wypadkowy..
I siadam do edytorków symulatorowych - mały prezent świąteczny trzeba też popełnić