Świat kolejek wąskotorowych SMF
28 Marzec 2024, 09:41:30 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Serwer FTP już działa! Szczegóły na forum.
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Sprzegi w Rudach  (Przeczytany 16807 razy)
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« : 21 Maj 2014, 23:28:24 »
0

Witam!
Jako ze to mój pierwszy post tutaj, Dzień Dobry wszystkim Forumowiczom. Niektórzy pewnie mnie znają jeszcze z forum 785mm, po zmianie nie zakladalem juz nowego konta aż do teraz.
A zalozylem, bo mam pomyśl związany ze sprzętami, z którymi jest zawsze spory problem na kolejach 785mm jeśli trzeba jeździć z 'importowanym', czytaj budowanym nie dla dawnej GKW, taborem.
O obecnie w Rudach sa zdaje się (tylko w taborze na 785/760mm) trzy typy sprzęgów: 'standard GKW' - czyli 2 zderzaki plus sprzęg lancuchowy w środku, ew belka zderzakowa jak na lasku i na wls 50, drugi typ to orczyk, trzeci typ to orczyk plus pin na wagonach austriackich (calkiem tajne rozwiązanie, bo wlasciwie austriacki moglyby być ciągnięte zarówno przez lxd2-polaczenie belka do pinu,jak i przez donalda-orczyk, z reszta Donald z nimi manewrów al po sprowadzeniu do Rud i problem a nie byli żeby do orczyka je podpisać). Z tego co zauwazylem compactow w Rudach nie ma, a ostatnie 2 obecne na plugu od śnieżnym zniknely zdaje się w mrocznych czasach obywatela G.
W każdym razie do rzeczy: nie daloby się zrobić uniwersalnej przejściówki żeby wszystko mogło jeździć z wszystkim? I nie trzeba nic wymyślać, bo rozwiązanie istnieje od bardzo dawna.
Czy pamiętajcie pociągi mieszane, transporterowo-wagonowe na innych kolejkach? Lxd2 pod orczykiem miala sprzęg typu pin na podpiecie belki do pierwszego transportera, a transporter z reszta składu laczony był na orczyk. A jak? Na orczyku pierwszego wagonu wąskotorowego zakladana byla 'plyta sprzegowa' ,taki 'antyzderzak', posiadający ucho i śrubę oraz haczyk jak w orczyku, a z drugiej strony typowy pin, w który wpinalo się belkę od transportera. 'Plyta sprzęgowa' miala 4 zagiecia, które zachodzily na zderzak orczyka wagonu i dzięki temu po spieciu i mocnym skręceniu sprzęgów śrubowych orczyka plyta owa nie miala prawa zsunac się w dol.
Mając owa plyte, wlasciwie w Rudach możemy pola żyć wszystko ze wszystkim (a, jeszcze jest potrzebna belka-cieglo dokladnie taka, jaka spina się salonie z reszta taboru na GKW, czyli z jednej strony otworem pod pin a z drugiej ucho zakladane na hak centralny taboru GKW).
Możliwe przypadki:
a. Donald ciągnie np letniaki do Stanicy zakladamy plyte na orczyk lud 1 i cięgno do haka pierwszego wagonu,
b. np. Lyd1 plus wagoniki rumuńskie -plyta wisi na orczyku wagonu, cieglo do haka lidzki,
c. Lyd1 ciągnie wagon austriacki wykorzystujemy wylacznie cieglo, które wpinamy w pin austriaka i zakladamy na hak Lyd1
d. Wls 50 i wagon rumunski - plyta na orczyku Rumuna, ale cieglo musi mieć troszkę inny ksztalt- na Wls jest sprzęg pin...
e. Las 49 plus wagon rumun- tu jest problem, bo belka zderzkowa laska przeszkadza w swobodnym ruchu ciegla, to samo jest jak chcemy laska podpisać do wagonu austriackiego jedyny ratunek to odpowiednio gięte cieglo...
W każdym razie pytanko co sądzi cię o zrobieniu takowej plyty i kilku ciegiel?
Pozdraw
Storch
Zapisane
Paweł Niemczuk
Administrator
*****
Długość toru:: 1840 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #1 : 22 Maj 2014, 05:45:26 »
-1

Sprzęgi na GKW to zawsze była niezła jazda. Nawet bez wagonów austriackich było tego (licząc GKW jako całość) bodaj 5 rodzajów. Jest to niewątpliwie czynnik, który w jakiś sposób komplikuje życie bo trzeba pamiętać przy zestawianiu składu, co do czego pasuje, co nie, co ma być na końcu, co na początku składu, a co w środku, mieć w magicznej skrzynce sworznie, podkładki, zawleczki i młotek. Ale powstaje pytanie - czy jest to sprawa na tyle ważna, żeby poświęcać czas i środki na rewolucję? Myślę, że czy w Rudach, czy w Bytomiu wszelkie zmiany w tej kwestii będą zachodziły operatywnie, w miarę i w razie potrzeby. Ewolucja, a nie rewolucja
Zapisane
TreleMorele
Gość
« Odpowiedz #2 : 22 Maj 2014, 09:19:16 »
0

Czy aby takie adaptery nie staly by sie kolejnym typem urzadzen sprzegajacych?
Czy nie lepiej byloby zdecydowac sie ktory typ ma byc typem docelowym i go wdrazac przy okazji wiekszych napraw?
Czy przypadkiem plyta przejsciowa nie stalaby sie obiektem zainteresowan jakiegos urzednika?
Co bedzie jak sie przejsciowka zepsuje i w wyniku tego ktos bedzie poszkodowany?
Zapisane
Paweł Niemczuk
Administrator
*****
Długość toru:: 1840 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #3 : 22 Maj 2014, 10:35:43 »
0

A co będzie jeśli oko łańcucha pęknie, hak się ułamie, sworzeń wypadnie albo zawleczka się ukruszy?
To tabor wiekowy, urządzenia cięgłowe nie posiadają żadnych certyfikatów (bo i nie muszą). Jak się, odpukać, coś stanie, to urzędas jakowyś się niechybnie sprawą zainteresuje.
A tak swoją drogą to już się zdarzało, że urzędnicy z pewnym zdziwieniem oglądali rozwiązania techniczne stosowane na wąskich torach. Zasadniczo odpowiedź na to jest jedna: "Paaaaanie, to tak zawsze było"

Zwróć uwagę na fakt, że tabor eksploatowany przed rokiem 1997 nie musi przechodzić żadnych badań, żeby dostać świadectwo typu. Wystarczy opis techniczny i opinia użytkownika, w której stwierdza on, że w czasie eksploatacji wszystko działało jak należy, a pojazd nadaje się do tego, do czego jest używany. Kropka. A po ludzku: "Paaaanie, to tak zawsze było i było dobrze"
« Ostatnia zmiana: 22 Maj 2014, 10:41:04 wysłane przez Paweł Niemczuk » Zapisane
TreleMorele
Gość
« Odpowiedz #4 : 22 Maj 2014, 14:00:47 »
-1

No wlasnie "i bylo dobrze".

Trzeba by zapytac kogos co sie na dopuszczeniach pojazdow zna. Na logike sprzeg jest dosc waznym podzespolem i powinien podlegac jakims badaniom. Oczywiscie w przypadku nowych rodzajow. Zas w przypadku starych pojazdow to taki podzespol powinien byc opisany w jakiejs dokumentacji, co to ja sie daje do zatwierdzenia.

Inaczej to moznaby wziac jakas stara lokomotywe wstawic jej nowy silnik, wymienic wiazary na lancuchy, oblepic kabine tanimi dyktami, dac nowe reflektory, nowe traby, pomalowac i w razie czego rrznac glupa ze " panie tak juz bylo".
Zapisane
Ptr
Minister
******
Długość toru:: 1106 m

W terenie W terenie


FPKW


kolejka
WWW
« Odpowiedz #5 : 22 Maj 2014, 14:33:47 »
+1

Poważne modernizacje, jak wymiana silnika, to już jest traktowane chyba jako nowy typ i musi przejść cala homologację i spełniać aktualnie obowiązujące normy (np. emisji spalin).
Zapisane

To jest przekaz.
Fisz
Młotkowy
**
Długość toru:: 99 m

W terenie W terenie


Drunken Engineer


« Odpowiedz #6 : 22 Maj 2014, 14:40:04 »
0

A to nie w Rudach właśnie był jakiś zamysł, na spółę z polibudą, na zmajstrowanie sprzęgu-przejściówki...?
Zapisane
sarna
Zawiadowca
****
Długość toru:: 319 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #7 : 22 Maj 2014, 18:46:43 »
+2

Jak już robić nowy, to samoczynny 
Zapisane
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #8 : 22 Maj 2014, 22:32:13 »
0

Sprzęgi na GKW to zawsze była niezła jazda. Nawet bez wagonów austriackich było tego (licząc GKW jako całość) bodaj 5 rodzajów. Jest to niewątpliwie czynnik, który w jakiś sposób komplikuje życie bo trzeba pamiętać przy zestawianiu składu, co do czego pasuje, co nie, co ma być na końcu, co na początku składu, a co w środku, mieć w magicznej skrzynce sworznie, podkładki, zawleczki i młotek. Ale powstaje pytanie - czy jest to sprawa na tyle ważna, żeby poświęcać czas i środki na rewolucję? Myślę, że czy w Rudach, czy w Bytomiu wszelkie zmiany w tej kwestii będą zachodziły operatywnie, w miarę i w razie potrzeby. Ewolucja, a nie rewolucja
Nie mam na myśli żadnej rewolucji.
Primo - compact lokomotywowy to tez przejsciowka.
Secundo - oczywiście, najlepiej byłoby na danej sieci ujednolicić typ sprzęgu. Z tego punktu widzenia caly tabor powinien mieć orczyki, 'bo one są wszedzie', ewentualne wymiany taborowe, wypożyczenia miedzy różnymi sieciami kolejek przestają być problemem(co prawda wypożyczenia taboru z Rud/do Rud ze wzgledu na szerokość toru mogą obejmować jak na razie dwa i pol systemu kolejowego (ta polowka to WPKiW w odbudowie, a te dwa to kiedyś byl jeden sys). Jest jedno ale. To ale to "Jezus Maria, to jest wagon z 1912 roku, bezczescicie zabytek, tam nigdy nie byli takiego sprzęgu!!! - glosy mikoli broniących zabytków.
Przejsciowka zabytku nie naruszy.
Tertio - z punktu widzenia calosci eksploatacji systemu kolejki przejsciowka to drobiazg i traktuje to na zasadzie ,nie zaszkodzi a może dużo pomoc'. Jeśli gdybac na zasadzie 'a jak cos się urwie' to pogdybajmy w druga stronę: mamy2 sprawne wagony rumuny i grupa turystów - niech to będą prawnicy - zamawia te wagony na pociąg. Albo tylko jeden wagon. Ponieważ w rumunach po jednej stronie jest orczyk a po drugiej ląd nie dyndaja na stale zalozone compact to oczywiście drugi wagon pojedzie z automatu jako 'ochronny'. No wlasnie a jak się zepsuje? Odwolujemy pociąg? Prawnicy się cieszą,na zadoscuczynieniu za robią na nas kupe kasy!
Quarto(?). Przejsciowka to nie jest jakiś tam urojony pomyśl, takie cos dziala z powodzeniem na innych kolejkach gdzie jeździ się z transporterami ( pytanie poboczne jak się śpią transportery z Px48?). Myślę ze taka przejsciowka w Bytomiu tez przydalaby się ( pomyśl poboczny - pozyczamy od kogoś wagon 1Aw bo chcemy zrobić sklad historyczny - wrzucamy pod niego wózki z 1Aw z Rud oczywiście jeśli sprawne) i cieszymy się pociagiem bo wagon podpinamy przez przejsciowke do dowolnego loka.
A teraz w kwestii rewolucji. Myślę ze w przypadku Rud nie bylaby ona aż tak nierealna, a polegalaby na...wymianie wszystkich orczykow na sprzęgi typu austriackiego, czyli orczykopiny. W przypadku laczenia takiego taboru ze 'standardem GKW' potrzebna bylaby jedynie dluzsza belka na laczeniu hak-pin...o kurcze, zas przejsciowka...
Pozdraw
Storch
Zapisane
Paweł Niemczuk
Administrator
*****
Długość toru:: 1840 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #9 : 23 Maj 2014, 00:07:28 »
-1

Nie przyglądałem się wagonom austriackim zbyt wnikliwie, ale mam wrażenie, że tam są sprzęgi lejkowe. Osobiście uważam, że jest to rozwiązanie niezłe, bo proste i skuteczne.
A co do łączenia transporterów z lokomotywami i między sobą, to ta bela, to się nazywa zwora. A zasada wpinania jej w sprzęg jest podoba, w gruncie rzeczy, do zasady działania sprzęgu lejkowego.
Zwora też jest używana w Bytomiu - służy do spinania salonki z lokomotywą.

A uporządkowanie sprawy sprzęgów z pewnością prędzej, czy później się pojawi. "Klasyka" GKW, czyli hak plus łańcuch niezbyt nadaje się do prowadzenia pociągów pasażerskich (nabieganie wagonów podczas hamowania, rozciąganie składu przy ruszaniu), znacząco obniżają komfort jazdy. Compacty - no cóż, mają swoje lata i raczej nie młodnieją. Orczyki - trudno byłoby przerabiać cały tabor. A i kwestie historyczne tez są nie bez znaczenia.
Podsumowując - temat z pewnością prędzej, czy później wypłynie. No i pewnie wtedy to dopiero będzie burza mózgów
Zapisane
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #10 : 23 Maj 2014, 00:51:05 »
0

Nie przyglądałem się wagonom austriackim zbyt wnikliwie, ale mam wrażenie, że tam są sprzęgi lejkowe.

Kwestia nazewnictwa. W postach które wysylalem uzywam neologizmu 'sprzęg typu pin', bo przypomina mi to amerykańskie rozwiązanie 'pin and hole', czyli 'zworka do dziurki i przetyczka', a sprzęg lejkowy jak dla mnie to manewrowy sprzęg samoczynny laczacy loka z taborem normalnotorowym, posiadajacym zwykly sprzeg srubowy (hehe, Niemcy tez maja prpblem ze sprzegami, bo nie da sie polaczyc dwoch lejkowcow razem, wiec jak trzeba manewrowke z lejkowcen sciagac ze szlaku inna manewrowka z lejkowcem to trzeba wziac wagon ochronny hehe). Ale wracając do tematu - oprócz lejka ten sprzęg ma normalne wyposażenie orczyka, czyli łączy się z innymi orczykami bez przeróbek i przejsciowek, to juz zaleta.
Cytuj
Osobiście uważam, że jest to rozwiązanie niezłe, bo proste i skuteczne.
A co do łączenia transporterów z lokomotywami i między sobą, to ta bela, to się nazywa zwora. A zasada wpinania jej w sprzęg jest podobna, w gruncie rzeczy, do zasady działania sprzęgu lejkowego.

Zgadzam się jeśli laczysz transportery z Lxd2, bo pod orczykiem ma fabryczne sprzęgi lejkowe wlasnie do tego celu.
Px48 zdaje się juz ich nie ma, wiec do czego wepniesz zwore?
Pozdraw
Storch
Zapisane
TreleMorele
Gość
« Odpowiedz #11 : 23 Maj 2014, 01:01:18 »
0

... Przejsciowka to nie jest jakiś tam urojony pomyśl, takie cos dziala z powodzeniem na innych kolejkach gdzie jeździ się z transporterami ( pytanie poboczne jak się śpią transportery z Px48?)...

Do transporterow uzywano zwory, a specjalna zwora przejsciowa miedzy transporterem i orczykiem tez byla chyba jakos znormalizowana. Pewnie sa spece od tego, aby powiedziec kto i kiedy zatwierdzil to do uzytku.
Nowa przejsciowka to nowe klopoty.

Nie chodzi tez o to aby wszystkiego sie bac, ale aby pomysly realizowac swiadomie i odpowiedzialnie.
Zapisane
Paweł Niemczuk
Administrator
*****
Długość toru:: 1840 m

W terenie W terenie



WWW
« Odpowiedz #12 : 23 Maj 2014, 01:20:05 »
-1

Zasadniczo do spięcia lokomotywy z transporterami używa się osobnego sprzęgu, który znajduje się pod orczykiem. Widać go doskonale np. na tym zdjęciu:

http://enkol.pl/images/9/93/DSC08004am.JPG
Zapisane
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #13 : 23 Maj 2014, 01:29:23 »
0

O, o,o! Wlasnie chodzi o ta specjalna zwore przejściową, (podobno) znormalizowana. Jest dwuczęściowa, część zakladana na orczyk to wlasnie 'plyta sprzęgowa' o której pisalem (trochę przypomina krzyżak). Do tego wspina się zwykla zwore, wiec jeśli na końcu tej zwory będzie polaczenie z hakiem typu 'GKW standard' to mamy polaczenie taboru o 2 typach sprzęgów.
Oczywiście kwestia jak ta druga część zawory jest osadzona na haku jest osobna sprawa, ale np. chlopaki z Bytomia maja to przecwiczone na wszystkie możliwe sposoby dzięki przenośnym compactom, wagonowi salonce i 'dźwigni Stery' :-)
Pozdraw
Storch
« Ostatnia zmiana: 23 Maj 2014, 01:37:14 wysłane przez Storch » Zapisane
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #14 : 23 Maj 2014, 01:36:07 »
0

Zasadniczo do spięcia lokomotywy z transporterami używa się osobnego sprzęgu, który znajduje się pod orczykiem. Widać go doskonale np. na tym zdjęciu:

http://enkol.pl/images/9/93/DSC08004am.JPG


Pawle, co do Lxd2 ocziwiscie, ale Px48 tego sprzęgu nie ma a z transporterami jezdzil!
I był sprzęgany właśnie poprzez 'płytę sprzęgową'.
Zapisane
Ptr
Minister
******
Długość toru:: 1106 m

W terenie W terenie


FPKW


kolejka
WWW
« Odpowiedz #15 : 23 Maj 2014, 03:16:42 »
+1

Ta "płyta" popularnie zwana była krową. Pozwalała łączyć transporter zarówno z Px'em, czy inną Lydą* bez dodatkowego sprzęgu zworowego, jak również (co zdarzało się najczęściej) z brankardem ciągniętym na końcu składu**. Słowo "płyta" napisałem w cudzysłowie bo jak widać na załączonych zdjęciach zbyt dużo płaskich powierzchni tam nie było. Sprzęg orczykowy musiał być jednak specjalnie przystosowany do współpracy z tą przejściówką; zderzak przede wszystkim nie mógł być okrągły. Druga sprawa to wycięcie w górnej i dolnej krawędzi tych zderzaków - wsuwało się w nie te najbardziej wystające z przejściówki od strony orczykowej elementy. Przez to cały klasyczny tabor, w tym wszystkie Pxy, który miał być używany w pociągach transporterowych, przezbrojono w takie właśnie kanciaste tarcze.

*) Część Lydek było wyposażonych w sprzęg dla zwory pod orczykiem, tak jak rumuny, i takiej gimnastyki nie wymagały.
**) Raczej nie zalecane było ciągnięcie transporterów poprzez brankarda jako drugi wagon za lokomotywą. Próby takie, podejmowane zapewne pod wpływem lenistwa obsługi, oczywiście się zdarzały, o czym świadczy wyrwana czołownica jednego z takich wagonów znajdujących się w Rogowie.


* 2014-03-11 16.21.23.jpg (386.78 KB, 915x547 - wyświetlony 1351 razy.)

* 2014-03-11 16.21.37.jpg (306.05 KB, 665x547 - wyświetlony 1353 razy.)

* 2014-03-11 16.22.58.jpg (298.54 KB, 747x499 - wyświetlony 1293 razy.)
Zapisane

To jest przekaz.
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #16 : 23 Maj 2014, 12:02:19 »
0

Jak napisał Fisz, gdzieś mi się obiło o uszy, że w Rudach myśli się o rozwiązaniu problemu z różnymi typami sprzęgów. W obecnej sytuacji jednak wydaje się to być mało potrzebne, to co jest wystarczy. Natomiast jeśli dojdzie do odbudowy linii to wtedy temat pewnie powróci. Ale jak donosi gliwicka prasa, wszystkie plany związane z wąskotorówką zostały przesunięte na 2018 rok (a takie przesuwanie dobrze nie wróży). Także myśleć o unifikacji sprzęgów można, ale wykonanie zostawić na okres kiedy to będzie potrzebne.
Zapisane
Storch
Młotkowy
**
Długość toru:: 83 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #17 : 25 Maj 2014, 20:03:41 »
0

Do Ptr dzięki za foty krowy. O to mi chodzilo. Teraz widzę ze oryginalna krowa jest za duza na przejsciowke. Ale myśleć w tym kierunku mozna. Ciekawe co kombinuja na Polibudzie.
Co do odbudowy -w jakiej prasie pisali o przesunieciu? Szczerze mówiąc ja jestem w tej kwestii umiarkowanym pesymista.
Natomiast wierze w budowę odcinka do Rybnika Stodol.
Pozdraw
Storch
Zapisane
djsv
SGKW
*
Długość toru:: 79 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #18 : 26 Maj 2014, 20:09:26 »
+1


Co do odbudowy -w jakiej prasie pisali o przesunieciu? Szczerze mówiąc ja jestem w tej kwestii umiarkowanym pesymista.



http://www.24gliwice.pl/wiadomosci/?p=59647
http://www.tvs.pl/49176,mieszkancy_czekaja_na_nia_juz_ponad_20_lat_nie_bedzie_reaktywacji_kolejki_waskotorowej_z_gliwic_do_rybnika.html
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!