Dziś ostatnia relacja z łikendowego wypadu bo... Trudno w to uwierzyć ale, skończyły nam się kolejki wąskotorowe w Berlinie.
Po opuszczeniu kolejki w kolejce* z wątku
http://750mm.pl/index.php?topic=5027.0 udajemy się (porównam do Warszawy) z Wawra na Służewiec. W upalny dzień klimatyzacja w komunikacji miejskiej przegrywa tak samo, niezależnie od szerokości geograficznej. Na szczęście oczekiwanie na świeżym powietrzu w kolejce do kasy po bilet wstępu do parku Britzer a w zasadzie ogrodu, pozwala zapomnieć o dyskomforcie. Lżejsi o 3 EURO udajemy się na wprost od wejścia, niecałe 200m docierając na peron kolejki.

Park w jakim się znajdujemy to taka trochę poznańska Maltanka, ale na nieco inną skalę.
Kolejka to około 6km toru w formie okręgu wijącego się pomiędzy przystankami i atrakcjami parku.

Jak już na peronie zorientujemy się że pociąg jest gdzieś na trasie i mamy nieco czasu, warto poszukać lokomotywowni z kolejkowym zapleczem. Poszukiwania zaczynamy od rozjazdu zlokalizowanego tuż za peronem. Jest to jeden z dwóch rozjazdów na całym publicznym odcinku kolejki. Tor w lewo prowadzi do półokrągłej lokomotywowni którą widać w tle za zielenią.

Niestety, ten uroczy budynek zaplecza jest zamknięty.

Wracamy, bo słychać gwizdanie.
Drugi rozjazd służy jako wjazd na żeberko obok naszego przystanku. Jak się okazało skład drewna i wąż podłączony do hydrantu były pamiątką po parowozie O&K kursującym gościnnie kilka dni wcześniej, znanego z programów Kolejwizji.
Na nas niestety nie poczekał.


Oto i nasz pociąg.

Na końcu składu jedzie z nami pożyteczny wagonik dla większych bagaży.

Po drodze mijamy przystanki i takie oto widoki.









A tak wygląda miejsce gdzie pętla torów jest najwęższa.

A tak skład złowiony po drodze.


Pozwoliłem sobie co nieco sfilmować z tego miejsca.
https://www.youtube.com/watch?v=3ad7tu1lEJEWięcej zdjęć tradycyjnie poniżej.
https://plus.google.com/u/0/collection/YrWxcBNo i strona operatora.
http://britzer-parkbahn.interlok.info/index_smaa.htm*mają ich tyle w tym raju, że jedna jeżdzi wewnątrz drugiej. 
Podsumowując, nie będę się rozpisywał jak tam fajnie i sto lat przed nami, po prostu warto poświęcić weekend i zobaczyć wszystko na własne oczy.
Radzę również odpowiednio przygotować plan jazdy komunikacją miejską bo 2-3 poziomowe stacje przesiadkowe mogą nieco dezorientować za pierwszym razem, ale da się na spokojnie wszystko zaliczyć przy dobrej lokalizacji noclegu.

Dziękuję za dotrwanie do końca, mam nadzieję że nie zanudzałem.

Auf Wiedersehen!