Świat kolejek wąskotorowych SMF
11 Października 2025, 21:24:10 *
Witaj
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
w6 i... Rp 1: Profil 750mm.pl na facebooku
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ochrona p.poż. sąsiedztwa linii kolejowych  (Przeczytany 2264 razy)
Kucyk
Minister
******
Długość toru:: 4309 m

W terenie W terenie


Bimbrownik wąskotorowy


« : 20 Marca 2022, 14:36:51 »
+3

Jako że wątek tytoniowy przygasł, trzeba rozpalić emocje innym tematem. Jak widzimy za oknem piękna, sucha wiosna, czyli mamy idealne warunki do pożarów traw rosnących wzdłuż naszych torów. Aby nie specjalnie zaczynać smęcąc o paragrafach, zapodam na początek ciekawy wątek historyczny znaleziony na równie ciekawej stronie LubelskaKolej.net:

(...)Opowiadał mi kiedyś bardzo dawno stary  maszynista, że jak kiedyś w żniwa jechał parowozem to „szedł za nim  ogień”. Była susza a panował . …upał. Sytuacja podobna do przedstawionej w notatce pracownika Odcinka Utrzymania Kolei Dojazdowej w Hrubieszowie sporządzonej w dniu  26.07.1962 r. Czytamy tam, że dnia 26.07.1962 r. o godz. 9 jadąc ciągnikiem motorowym na szlaku: Gozdów – Hrubieszów stwierdził, że w km 7,410 linii Werbkowice – Strzyżów, szlak: Gozdów – Hrubieszów został spalony sztabel zasłon odśnieżnych w ilości 40 sztuk, 2 kołki oraz 4 szt. podkładów normalnotorowych, opałowych. W miejscu spalonych zasłon zastał trzech mieszkańców wsi Brodzica, którzy gasili palące się zasłony, z czego 4 szt. zasłon i rosnące obok zboże zostały zabezpieczone od spalenia. Przypuszczalna przyczyna: iskra od parowozu pociągu nr 2150 , który szedł podwójną trakcją.

W związku z powyższym, w dniu 26.07.1962 r. w parowozowni KD Werbkowice  dokonano komisyjnego zbadania przyrządów odiskiernych w parowozach prowadzących felerny pociąg, a mianowicie: Px29 nr 1707 i 1708 i stwierdzono: 1) dymnica: siatka , wymiary oczek: 10x 2 , przekrój drutu: 2m/m, stan siatki: dobry, zakrapiacz: dobry. osad (lesz ) w ilości 2 szufle w stanie wilgotnym w parowozie 1707 i 1,5 szufli w stanie wilgotnym w parowozie 1708.  2) palenisko – brak sklepienia w obydwu maszynach. 3 ) stan popielnika ( klapy, zakraplacz i kraty ): dobry.

Ze sporządzonego w dniu 27.07.1962 przez Wydział Trakcji Lublin protokółu wynika, że: pożar został zauważony o 7.30 przez mieszkańca wsi Brodzica.  Straży pożarnej nie wzywano, wody w pobliżu brak. W chwili przybycia mieszkańców ogień objął już prawie całkowicie stos zasłon. Do pożaru przybył jako pierwszy rolnik, który kosił żyto na polu w odległości 1.200 m. Następnie przybył mieszkaniec wioski Brodzica z bosakiem. Pożar nie mógł być gaszony przy pomocy  wody ,  przybyli na miejsce najpierw przy pomocy kosy odkosili żyto rosnące w pobliżu palących się zasłon, a następnie  przy pomocy kosy i bosaka  rozciągnęli palące się zasłony. Pożaru jednak nie udało się zlikwidować, ze względu na to, że zasłony były ze sobą związane a ogień rozprzestrzeniał się szybko. Straty oszacowano na kwotę 640 zł. Spaliło się 40 szt. zasłon odśnieżnych z desek, 2 kołki i 4 stare podkłady normalnotorowe. Przyczyną powstania pożaru były  iskry z parowozów: Px29-1707 i Px29 – 1708 od pociągu, który prowadzony był od Hrubieszowa do Werbkowic w podwójnej trakcji na wzniesieniu 11,8 %o ( km 7,410 ). Zasłony odśnieżne z desek były eksploatowane około 10 lat i zostały  ustawione w odległości około 5,5 m. od toru w 3/4 części na gruncie prywatnym należącym do mieszkańca gromady Brodzica. Zasłony w chwili powstania pożaru nie były okopane i oczyszczone z trawy oraz nie były przykryte darniną z góry. Obecnie wszystkie zasłony na tej linii oczyszcza się z trawy. Pożądanym było by, aby  zasłony stawiane były z daleka od torów kolei oraz by teren pod nimi był stale oczyszczany w miarę narastania trawy i zawsze były przykrywane darniną.

Podobny wypadek wydarzył się w dniu  27.10.1961 r. na szlaku: Gozdów – Hrubieszów w km. 7,026, gdzie spłonęło 35 zasłon odśnieżnych o wartości 350 zł łącznie. Zasłony były stare a trawy wypaliło się ok 60 metrów. Ok godz. 11 po przejściu pociągu nr 2145 do Hrubieszowa na skarpie zapaliła się trawa a następnie ogień przeniósł się na zestawione zasłony odśnieżne. Pożar powstał od iskier parowozu Px-1709. Pożar został zauważony o godz. 11.35 przez obsługę wracającego z Hrubieszowa tego samego parowozu. Ogień gaszono przy użyciu wody z parowozu i węży tłocznych przeznaczonych do celów p.poż. Straż pożarna udziału przy gaszeniu nie brała.  Z protokołu popożarowego sporządzonego w dniu 27.10.1961 r. wynika, że z uwagi na panującą suszę pożar mógł powstać nawet od parowozu mającego dobre urządzenia odiskierne. W wyniku komisyjnego zbadania urządzeń lokomotywy w parowozowni ich stan określono jako nie budzący zastrzeżeń.

Telefonogramem z  19.11.1963 r. zawiadomiono iż tego dnia o godz. 8.45 na terenie kolejowym stacji KD Gozdów zapaliła się sterta słomy złożona po prawej stronie torów stacyjnych w kierunku Hrubieszowa Wąsk. w odległości 30 m. ( w protokóle wskazano 25 m ). Zapalenie nastąpiło po odejściu pociągu towarowego nr 2173 do stacji Strzyżów. Po przybyciu pociągu do stacji Hrubieszów Wąsk. sprawdzono przewody  odiskierne w parowozie nr Px29 – 1711. Nie wniesiono zarzutów do ich stanu. Z protokołu dochodzenia w sprawie pożaru sporządzonego w dniu 19.11.1963 r.  wynika, że sterta słomy była własnością indywidualną. Pożar został zauważony o godz. 8.45, straż pożarną zawiadomiono telefonicznie o 8.55, przybyła o godz. 9.10 w składzie  1 sekcji zawodowej  w ilości 3 strażaków. Ogień gaszono przy użyciu agregatu ( w protokóle użyto sformułowania: prąd wody ) . Z chwilą przybycia strażaków paliła się jedna sterta słomy zagrażająca stercie siana. Przed przybyciem straży ludność miejscowa przy pomocy wiader i wideł broniła stojącego w pobliżu pożaru stogu siana. Do spalenia siana nie doszło. Akcję zakończono o 10.10. Straty oszacowano na 300 zł. Przyczyną pożaru była iskra od parowozu Px29-1711.

4.08.1971 w obrębie sieci HKD spaliły się 3 mendle jęczmienia (45 snopków). Szczegółów brak , jest tylko informacja w protokóle sprawdzenia przyrządów odiskiernych , że zapalenie powstało od iskry z parowozu Px48-1767. Stan przyrządów lokomotywy określono jako: bez zastrzeżeń.

Parowóz Px29-1707 był z kolei  sprawcą pożaru lasu na szlaku Turkowice – Tyszowce w dniu 21.03.1968 r. W protokóle komisyjnego zbadania przyrządów znajduje się adnotacja: bez zastrzeżeń oprócz braku sklepienia w palenisku.

W instrukcji w sprawie sprawozdawczości jednostek organizacyjnych podporządkowanych KGSP, w odniesieniu do ewidencji pożarów przewidziana była w tamtych latach grupa przyczyn powstania pożaru nr 52 – iskry z parowozów. Dzisiaj zapewne już się tego oznaczenia nie stosuje. Parowozy na  Hrubieszowskiej Kolejce Dojazdowej zakończyły swoją służbę już stosunkowo wcześnie, bo pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Z chwilą wprowadzenia trakcji spalinowej znacząco poprawił się stan bezpieczeństwa pożarowego na wąskich szlakach HKD. Oczywiście incydenty zdarzały się zawsze, jak np. w dniu 17.04.1974 r., kiedy to toromistrz działki 2 linii Werbkowice – Byków zamieszkały na stacji w Rokitnie zgłosił telefonicznie do odcinka drogowego KD, że około godz. 13 zostały podpalone zasłony odśnieżne stojące w stosie od strony toru głównego na bocznicy kolejowej w Ulhówku. Podpalenie zasłon nastąpiło na skutek wypalania śmieci zgromadzonych na torze bocznicowym i przyległym do toru terenie przez robotników S.H.R Ulhówek i G.S. Lubycza Królewska w Ulhówku, którzy mieli razem sprzątać teren zaśmiecony przez te przedsiębiorstwa. Spaleniu uległo 22 szt. zasłon odśnieżnych.

Niestety, od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku straż zakładowa na wąskotorówce przestała działać, a majątek stopniowo ulegał zniszczeniu. Największy pożar nie wyrządził takich skód jakie spowodowała głupota i niekompetencja kolejowych decydentów. Co prawda w ostatnich latach spaleniu uległa część biur lokomotywowni, która ostatecznie została rozebrana i zrównana z ziemią, ale przez dłuższy czas majątek niszczał  nieużywany a kolej podchodziła do niego na zasadzie psa ogrodnika: sam nie zje, ale drugiemu nie da. W tej chwili w obrębie Werbkowic i Gozdowa ciężko już zaleźć ślady po zachowanym odcinku torowym. Torowisko jest stosunkowo dobrze widoczne tylko w Hrubieszowie i Brodzicy. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że przed czterdziestu laty miejscowa ludność i pracujący tu kolejarze toczyli nierówną walkę z siłami ognia potęgowanymi przez upał.

Całość artykułu dostępna pod adresem: http://lubelskakolej.net/wp2020/upal/
Zapisane

Na peronie zostało wszystko to Cię męczy.
Patrząc z kabiny FAURa* świat wydaje się lepszy.


*) tu można wstawić każdą serię lokomotywy.
MichałŁ
Dyrektor
*****
Długość toru:: 673 m

W terenie W terenie


« Odpowiedz #1 : 24 Marca 2022, 06:00:54 »
+1

Ciekawe jest to, że większość z tych zdarzeń miało miejsce praktycznie w tej samej okolicy teraz nasuwa się pytanie dlaczego? Czy akurat zachowały się papiery akurat z tego odcinka, czy może warunki miejscowe, a może trzeba doszukiwać się jakiegoś głębszego dna?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines
theme for 750mm.pl based on bisdakworldgreen design by jpacs29
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!