mikus
Młotkowy
 
Długość toru:: 100 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #20 : 30 Października 2005, 14:18:43 » |
0
|
przyznaje - pojebały mi się fakty. Byłem pewien że w butlach jest to co w rurce w domu Czytałem o lpg i cng i myślałem że ten w butlach to cng Ale trudno. Do ryflaka mi daleko
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzysiek20
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : 30 Października 2005, 15:05:20 » |
0
|
gaz zmieny ma zasadnicza wade jesli chodzi o zastosownie w ppjazdach : cieżko jest go skropic i dlatego , stosuje sie butle wyskokocisnieniowe , ktore sa dosc ciezkie i malo pojemne a zalety to : ze nie potrzeba parownika gazu i mozna odpalac zimny silnik na gazie
zas LPG : stosuje sie w stanie plynnym . tankujesz bo niskocisnieniowej butli , stamtąd do parownika i w postaci gazowej w silnik.
Ponieważ drezyne ciezko tankowac na stacji benzynowej jedynym rozwiazaniem jest modyfikacja instalacji gazowej: wywalamy orygianlna butle i instalujemy wymienny butle 11kg używane do wózków widłowych , róznia sie one od tych uzywanych w kuchniach tym ze maja zainstalowany syfon dzieku czemu mozn podawac gaz w stanie plynnym , reszta instalacji bez zmian butla 11kg zawiara okolo 25 l gazu brawo pieknie to wyjaśniłeś a tak naprawde do bez problemu da się użyć zwykłej butli domowej nie wózkowej należy ustawić ją zaworem do dołu i wtedy gwarantuje że wszystko z niej zejdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przemek
|
 |
« Odpowiedz #22 : 31 Października 2005, 14:15:39 » |
0
|
a tak naprawde do bez problemu da się użyć zwykłej butli domowej nie wózkowej należy ustawić ją zaworem do dołu i wtedy gwarantuje że wszystko z niej zejdzie To znajdź mi jeszcze miejsce w Wmc gdzie moge sobie ją tak zamontować. Polo, brak przyspieszacza podciśnieniowego, odśrodkowy niewiadomo czy działa, regulacja gaźnika... gaźnik Webera. Pozatym jak sie jeździ 5km/h i co kawałek zatrzymuje i rusza to musi dużo spalić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
polo
Młotkowy
 
Długość toru:: 145 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #23 : 31 Października 2005, 15:04:54 » |
0
|
To znajdź mi jeszcze miejsce w Wmc gdzie moge sobie ją tak zamontować.
Polo, brak przyspieszacza podciśnieniowego, odśrodkowy niewiadomo czy działa, regulacja gaźnika... gaźnik Webera. Pozatym jak sie jeździ 5km/h i co kawałek zatrzymuje i rusza to musi dużo spalić. ano , trzeba przygotowac nowy aparat zaplonowy moze poszukasz jakiego i przez zime przygotujesz ? Wmc na trasie Majdan - Balnica - Majdan wciagnęła około 5l paliwa co daje spalanie na poziomie 25 l / 100km myślę że po wyregulowaniu zapłonu i korekcie ustawień gaźnika zejdziemy na 20 l/ 100 km. co do montaż LPG na drezynie to jest kilka problemów : 1. trzeba kupić instalację ( mały problem - ino kase trza mieć ) 2. zainstalować tak żeby nie wybuchło 3. wymyśleć miejsce gdzie będzie butla leżeć, miejsce musi być łatwo dostępne bo butle wystarcza na około 100 km i trzeba mieć drugą na zapas i jak się skończy na trasie to ją zmienić , ciężko to robić na trasie z turystami bo to partyzantką i prowizorką zalatuje, nie może butla być na pace bo tam będą siedzieć turyści i wszystko musi być cacy bo jak się zapali lub wybuchnie to obsługa i kierownictwo pójdzie siedzieć do paki podsumowując za i przeciw na BKL sobie darujemy gaz w dezynie , narazie będzie benzyniak a jak sie drezyna jako całość sprawdzi w sezonie turystycznym to na przyszły rok wsadzimy tam diesla
|
|
|
Zapisane
|
Nie Lubię Fotografów Kolejowych
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : 28 Grudnia 2006, 12:58:16 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11 Stycznia 2011, 03:02:35 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Przemek
|
 |
« Odpowiedz #25 : 30 Grudnia 2006, 19:20:11 » |
0
|
Radzę uważnie słuchać silnika i zmieniać biegi wtedy kiedy się należy. Zawsze tak robimy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kamicz
SGKW

Długość toru:: 298 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #26 : 31 Grudnia 2006, 21:40:54 » |
0
|
Wrtącę się do tematu. Od Nowego Roku drożeją paliwa, a silnik w rumunach raczej nie będą mniej paliły :lol: Czy zastanawiał się ktoś nad wymianą silnika na jakiegoś Caterpilarka :?: Tarnogórskie ST44 już ponoć mają nowe silniki. Na wąskim torze oczszędność paliwa rzędu 20-40% to jest coś, szczególnie dla tych biedniejszych kolejek :wink: To samo z Wmc, jakis porządny diesl'ek 2.0, palący 4-5 na 100, to było by coś. No ale jak zwylka kłania się jedna rzecz- kasa :  :
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam, Kamil Górnośląskie Koleje Wąskotorowe www.sgkw.eu
|
|
|
Piottr_tt
|
 |
« Odpowiedz #27 : 01 Stycznia 2007, 14:38:52 » |
0
|
Czy zastanawiał się ktoś nad wymianą silnika na jakiegoś Caterpilarka :?: Myślę, że sam taki silnik to jest koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy, a przy okazji wymiany to i trzebaby było zrobić rewizję całej lokomotywie, więc 150 tysięcy się kłania. To samo z Wmc, jakis porządny diesl'ek 2.0, palący 4-5 na 100, to było by coś. Tu jest akurat sprawa łatwiejsza, bo w sumie mozna wykorzystać dowolny silnik z rozbitego samochodu osobowego, niemniej już teraz ON na niektórych stacjach jest droższy od E95, tak więc może jednak benzyniak by się nadał lepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kamicz
SGKW

Długość toru:: 298 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #28 : 01 Stycznia 2007, 17:31:55 » |
0
|
Tu jest akurat sprawa łatwiejsza, bo w sumie mozna wykorzystać dowolny silnik z rozbitego samochodu osobowego, niemniej już teraz ON na niektórych stacjach jest droższy od E95, tak więc może jednak benzyniak by się nadał lepiej. Tak, to prawda. Ale ile pali jakiś nowy diesel a 2.0 beznyniak :?: Ropy spali 4-6/100 a benzyny 8-10/100, i co się lepiej opłaca, nawet jeśli ropa jest droższa o kilka groszy? No i żywotność silnika :wink:
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam, Kamil Górnośląskie Koleje Wąskotorowe www.sgkw.eu
|
|
|
Rogoz
|
 |
« Odpowiedz #29 : 02 Stycznia 2007, 12:20:52 » |
0
|
Tu jest akurat sprawa łatwiejsza, bo w sumie mozna wykorzystać dowolny silnik z rozbitego samochodu osobowego, niemniej już teraz ON na niektórych stacjach jest droższy od E95, tak więc może jednak benzyniak by się nadał lepiej.
Wbrew pozorom nie jest to łatwa operacja. Adaptacja taka może sprawić naprawdę poważne trudności i koszta, które mogą uniemożliwić taką operację. Podstawowe problemy, jakie będzie trzeba rozwiązać to m.in.: - sposób mocowania silnika i osprzętu – konieczne będzie zaprojektowanie i dorobienie nowych łap, mocowania osprzętu, wydechu - sposób przekazywania napędu z silnika do skrzyni biegów - konieczność dopasowania silnika do skrzyni biegów – zmiana przekładni głównej, zmiana przełożeń - sterowanie silnikiem – od dobrych paru lat silniki benzynowe i diesla są sterowane elektronicznie. Konieczna, zatem będzie adaptacja czaso i pracochłonna adaptacja układów elektrycznych i elektronicznych. Na pewno nie obejdzie się bez przerabiania wiązek Oczywiścienie nie mówię, że jest to niemożliwe. Należy jednak dokładnie oszacować koszta tej operacji. Być może się okaże, że zysk wynikający ze zmniejszenia zużycia paliwa zwróci poniesione nakłady dopiero po wielu, wielu latach. Weźmy po uwagę to, że sprzęt ten nie jest tak intensywnie wykorzystywany jak niegdyś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przemek
|
 |
« Odpowiedz #30 : 02 Stycznia 2007, 19:05:13 » |
0
|
Wbrew pozorom nie jest to łatwa operacja. Adaptacja taka może sprawić naprawdę poważne trudności i koszta, które mogą uniemożliwić taką operację. Podstawowe problemy, jakie będzie trzeba rozwiązać to m.in.: - sposób mocowania silnika i osprzętu – konieczne będzie zaprojektowanie i dorobienie nowych łap, mocowania osprzętu, wydechu - sposób przekazywania napędu z silnika do skrzyni biegów - konieczność dopasowania silnika do skrzyni biegów – zmiana przekładni głównej, zmiana przełożeń - sterowanie silnikiem – od dobrych paru lat silniki benzynowe i diesla są sterowane elektronicznie. Konieczna, zatem będzie adaptacja czaso i pracochłonna adaptacja układów elektrycznych i elektronicznych. Na pewno nie obejdzie się bez przerabiania wiązek To akurat nie jest problemem. Problemem jest dopasowanie odpowiedniego silnika pod względem momentu obrotowego. Bieszczady są szczegulnym wyzwaniem gdyż jest tam dużo podjazdów, łóków a zjazdy moga się odbywać tylko z hamowaniem silnikiem. Prędkość szlakowa to w najlepszym wypadku 20 km/h i to bardzo żadko więc zużycie paliwa rośnie. Silniki samochodowe i motocyklowe są dobierane dla prędkosci od 60 w góre więc na Bieszczady się nienadają bo sa nieekonomiczne albo ich moc jest niewystarczająca. Ja bym stawiał na jakiś silnik wolnoobrotowy o dużej mocy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
polo
Młotkowy
 
Długość toru:: 145 m
W terenie
|
 |
« Odpowiedz #31 : 07 Stycznia 2007, 18:40:36 » |
0
|
problemem nie jest sam silnik , oby miał tylko wystarczającą moc , ważniejszje jest: - sprzęgło - duzo większy ciężar pojazdu , co za tym idzie większa bezwładność - skrzynia biegów i wał napędowy , to co powyżej
np Warszawa po posadzeniu na tory i założeniu kół kolejowych któree są dużo cięższe zaczęła mieć problemy z mostem napędowym i półosiami
dlatego w cięzkich pojazdach preferuje się duże ,masywne i wytrzymałe silniki o wcale nie powalających mocach
|
|
|
Zapisane
|
Nie Lubię Fotografów Kolejowych
|
|
|
Przemek
|
 |
« Odpowiedz #32 : 08 Stycznia 2007, 18:31:28 » |
0
|
Wątek jest o zużyciu paliwa a nie o wytrzymałości zmęczeniowej.
PS Warszawa i tak miała problemy z mostem i skrzynią (coś wiesz o tym :wink:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldi7
|
 |
« Odpowiedz #33 : 26 Stycznia 2007, 09:39:06 » |
0
|
tylko wózki widłowe są na gaz CNG a benzyniaka trzeba przerobić na LPG na CNG też by szło ale koszty sa dużo wyzsze. A gdzie tankować LPG? Podjedziesz wuemcetką na shell'a? :wink: jaki cng co ty gadasz za głupoty każdy benzyniak będzie chodził na butlach wózkowych a nawet i na domowych kwestia ustawienia butli do dołu zaworem a ty myślisz że czym się różni gaz w butli od gazu na stacjach po za tym że jest troche brudniejszy i częściej trzeba czyścić układi niewiem niby czemu wg ciebie gaz w butli jest droższy ty chyba nie masz o tym co piszesz zielonego pojęcia 1. Wózki widłowe są zasilane zarówno LPG, jak i CNG. Dla silnika to prawie wszystko jedno - różnica w osprzęcie i ciśnieniach roboczych. Oba gazy nadają się do zasilania silnika benzynowego tyle, że póki co LPG jest u nas dużo bardziej dostępny. 2. Butle w wózkach :!: nie są ustawiane zaworem do dołu! Przystosowane są do pracy w pozycji poziomej, a punkt poboru gazu (wyłącznie w fazie lotnej) powinien znajdować się nad poziomem gazu ciekłego (kołnierz butli malowany w kolorze żółtym, strzałka na dnie butli pokazuje, którą stroną trzeba butlę ustawić do góry). Zwykła butla domowa 11 kg musiałaby pracować w pozycji idealnie pionowej - zaworem do góry - tylko mógłby być problem z odparowaniem wystarczającej ilości gazu w niskich temperaturach (mieszanina propan-butan w nich zawarta nie za bardzo uwzględnia pracę w temperaturach ujemnych). Gaz do pojazdów powinien być zimą dostosowany składem do mrozów (więcej propanu w mieszaninie). Zaworem do dołu teoretycznie można zasilić samochodową instalację LPG, która wymaga doprowadzenia fazy ciekłej gazu do reduktora-parownika, ale nie testowałem takiego wynalazku. Pytania są wtedy dwa: 1 - bezpieczeństwo, 2 - ciśnienia robocze. 3. Przy użyciu butli z LPG problem tankowania naturalnie odpada - z wymianą butli pustych na pełne (nawet wózkowe) raczej nie ma problemu. W dłuższą podróż trzeba najwyżej wziąć kilka butli. 4. Gaz w butlach domowych teoretycznie powinien być tańszy o akcyzę (jaka jest prawda, nie sprawdzałem). Przepraszam, że zabrzmiało to może, jak wykład i przemądrzanie, ale daleki jestem od tego. Podzieliłem się tylko stanem mojej wiedzy na ten temat. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych!
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
Waldi7
|
 |
« Odpowiedz #34 : 26 Stycznia 2007, 09:58:48 » |
0
|
Wbrew pozorom nie jest to łatwa operacja. Adaptacja taka może sprawić naprawdę poważne trudności i koszta, które mogą uniemożliwić taką operację. Podstawowe problemy, jakie będzie trzeba rozwiązać to m.in.: - sposób mocowania silnika i osprzętu – konieczne będzie zaprojektowanie i dorobienie nowych łap, mocowania osprzętu, wydechu - sposób przekazywania napędu z silnika do skrzyni biegów - konieczność dopasowania silnika do skrzyni biegów – zmiana przekładni głównej, zmiana przełożeń - sterowanie silnikiem – od dobrych paru lat silniki benzynowe i diesla są sterowane elektronicznie. Konieczna, zatem będzie adaptacja czaso i pracochłonna adaptacja układów elektrycznych i elektronicznych. Na pewno nie obejdzie się bez przerabiania wiązek To akurat nie jest problemem. Problemem jest dopasowanie odpowiedniego silnika pod względem momentu obrotowego. Bieszczady są szczegulnym wyzwaniem gdyż jest tam dużo podjazdów, łóków a zjazdy moga się odbywać tylko z hamowaniem silnikiem. Prędkość szlakowa to w najlepszym wypadku 20 km/h i to bardzo żadko więc zużycie paliwa rośnie. Silniki samochodowe i motocyklowe są dobierane dla prędkosci od 60 w góre więc na Bieszczady się nienadają bo sa nieekonomiczne albo ich moc jest niewystarczająca. Ja bym stawiał na jakiś silnik wolnoobrotowy o dużej mocy. Czy w tej sytuacji można rozważyć silnik Perkinsa stosowany w ciągnikach MF (Ursus)- ten sam był w Tarpanach 237 D i 239 D (czyżby tam była ta sama skrzynia biegów co w Wmc?). Moment obrotowy może by przypasował. Obroty są mniejsze, jak w S-21, ale może dzięki temu nawet w Bieszczadach możnaby używać trzeciego biegu? Rozważając zakup używanego, może i koszt nie byłby duży?
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : 26 Stycznia 2007, 22:00:31 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11 Stycznia 2011, 03:03:16 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Przemek
|
 |
« Odpowiedz #36 : 29 Stycznia 2007, 21:12:59 » |
0
|
W dłuższą podróż trzeba najwyżej wziąć kilka butli. I to jest własnie problem. Brak miejsca. Mały zasięg.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldi7
|
 |
« Odpowiedz #37 : 06 Lutego 2007, 23:19:45 » |
0
|
Tyle tylko, że Perkinsy w Tarpanach to była swego rodzaju egzotyka podobna do stotowania silników 4C90 w taksówkach Wołga GAZ-24, czy w Polonezach, albo jak kto woli silniki 4c107 w lublinach. Perkinsy są dosyć charakterystyczne do ciągników zaś ich zastosownanie jako silniki trakcyjne jest dosyć kiepskie (mniejsza nadążność na zmienne warunki trakcyjne). Oraz zasadniczy problem - Perkinsy DUUUUŻO palą - wiąże się to głównie z zastosowaniem komory spalania Air-flow. Co do egzotyki - zgoda (chociaż nie bardzo kojarzę 4c107 w Lublinie - 4C90, 4CT90, czy pochodne, to tak). W kwestii duuużego zużycia paliwa - osobiście wolałbym zatankować nawet 12 l oleju napędowego zamiast 20 l benzyny - chyba nie wymaga komentarza, zwłaszcza z punktu widzenia portfela. Podobno we wspominanych Tarpanach zużycie paliwa było 30-40 % mniejsze niż ich benzynowych odpowiedników. Włożenie zachodniego silnika do Wmc - dobrze by było, ale problem ze sterowaniem elektroniką itd. Wspomniany silnik obywa się bez elektroniki. Do tego dlaczego właśnie on? Bo w Tarpanach pracował z podobnymi obciążeniami, jak S-21. Dodatkowo - trzeba by się wnikliwie przyjrzeć - może być niemal całkowicie "plug and play" (problem może być w mocowaniu i drganiach). Poza tym dozór techniczny raczej nie kręciłby nosem, jak w przypadku przeróbek benzyniaka na gaz.
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
Phinek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : 06 Lutego 2007, 23:46:01 » |
0
|
.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11 Stycznia 2011, 03:03:54 wysłane przez Phinek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldi7
|
 |
« Odpowiedz #39 : 06 Lutego 2007, 23:58:09 » |
0
|
A jeżeli w tym sensie - to tyz prowda.
Co do Perkinsów - jak odnajdę nieco to postaram się podesłać. Pozdrawiam!
|
|
|
Zapisane
|
Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
|